Wasze sposoby na przekonanie rodziców do psa

[elkiza81]

U mnie w domu nie było żadnego zwierzaka przez trzy lata - od czasu śmierci suczki i kotki w mniej więcej w tym samym czasie (obie zachorowały na raka). Mieszkam z rodzicami, więc nie mogłam samodzielnie podjąć decyzji o pojawieniu się nowego członka rodziny w domu. Za cichą zgodą mamy, bez wiedzy taty przyniosłam do domu malutką koteczkę. Przez pierwszy tydzień tata codziennie powtarzał, ze kot ma zniknąć z domu - bałam się, że jednak będę musiała ją oddać, gdyż kocica bardzo "broiła", wspinała się po ścianach, zrzucała kwiatki z okna, zdzierała kawałki tapety, biegała z "wojennym okrzykiem" po miezkaniu z zawrotną prędkością. Trwało to dosyć długo - czasami sama żałowałam, że ją przygarnęłam. Dziś moje kocisko ma 1,5 roku, spoważniała, przestała się wspinać po ścianach i cwałować po mieszkaniu. Stała się oczkiem w głowie wszystkich członków mojej rodziny.

[pauladragon13]

Współczuję ci ,że straciłaś zwierzątka.Cieszę się,że masz nową przyjaciółkę-kotkę. : ehem:

[kukis]

Napisane przez rosiek

Eukanuba i Royal Canin.

Royal owszem, Eukanuby nie polecam

[rmiecia]

Paula, śledzę Twój wątek już parę tygodni i powiem, że rzeczywiście jesteś zdeterminowana . Ja jestem duuużo od ciebie starsza, ale ze swoją rodziną mieszkam razem z moimi rodzicami (w jednym domu, ale osobno) i rok temu przyniosłam do domu szczeniaka. Nigdy wcześniej nie mieliśmy żadnego zwierzęcia. TŻ był uprzedzony. Ojcu opadła szczęka (myślał, że niosę świnkę morską). Mama wycedziła przez zęby; "odwieź go tam, skąd przywiozłaś". Po tygodniu mama karmiła Ritę najlepszymi kawałkami mięska, a dziś poważnie zastanawiam się, czy mama nie utuczyła mi psa. Może trzeba odchudzać. Konkluzja: czasami postawienie przed faktem dokonanym ma sens... nie wiem, jak byłoby u ciebie. Pies sikał w domu przez następne pół roku (masakra, myślałam że się już nie nauczy czystości. Jak takie coś zniosą Twoi rodzice??) Przemyśl wszystko, życzę powodzenia. My (razem z moimi rodzicami rozkochanymi w suni) nie wyobrażamy sobie domu bez niej. To "wnusia" moich rodziców (mają samych chłopaków). Pies daje dużo szczęścia, rozumiem Twoją tęsknotę. Trzymam kciuki.

[pauladragon13]

Napisane przez rmiecia

Paula, śledzę Twój wątek już parę tygodni i powiem, że rzeczywiście jesteś zdeterminowana . Ja jestem duuużo od ciebie starsza, ale ze swoją rodziną mieszkam razem z moimi rodzicami (w jednym domu, ale osobno) i rok temu przyniosłam do domu szczeniaka. Nigdy wcześniej nie mieliśmy żadnego zwierzęcia. TŻ był uprzedzony. Ojcu opadła szczęka (myślał, że niosę świnkę morską). Mama wycedziła przez zęby; "odwieź go tam, skąd przywiozłaś". Po tygodniu mama karmiła Ritę najlepszymi kawałkami mięska, a dziś poważnie zastanawiam się, czy mama nie utuczyła mi psa. Może trzeba odchudzać. Konkluzja: czasami postawienie przed faktem dokonanym ma sens... nie wiem, jak byłoby u ciebie. Pies sikał w domu przez następne pół roku (masakra, myślałam że się już nie nauczy czystości. Jak takie coś zniosą Twoi rodzice??) Przemyśl wszystko, życzę powodzenia. My (razem z moimi rodzicami rozkochanymi w suni) nie wyobrażamy sobie domu bez niej. To "wnusia" moich rodziców (mają samych chłopaków). Pies daje dużo szczęścia, rozumiem Twoją tęsknotę. Trzymam kciuki.

Masz całkowitą rację.Mama chyba się powoli przekonuje,widzę ,że mówi jaki pies jej się podoba. Myślę ,że zaczyna się coś dziać ,lecz pewna nie jestem. Mojej mamie przypadł do gustu cocker spaniel,tylko ,że on wymaga chodzenia do fryzjera,i jest zdolny do kłusownictwa,gdy zostaje sam w domu ,a ja mam królika.

[kukis]

A wlasnie - jak pieskek cie interesuje?? A nie myslalas zamiast psa o drugim kroliku?? Kroliki sa zwierzetami stadnymi i są nieszczęśliwe w pojedynke... wiem, ze krolik to nie to samo co pies(chociaz moj kicek wlasnie lize mnie po stopie), ale chyba nie ma lepszego widoku niz dwa kroliczki goniace sie razem albo leżące obok siebie

[malinka18222]

Nie każdy królik może żyć z drugim królikiem. Są takie osobniki, które nie zaakceptują drugiego króla. Po drugie gdybys się zdecydowała na drugiego to byś musiała oba wykastrować a to i tak nie daje żadnej pewności, że się polubią i wtedy trzeba je trzymać osobno.

A jeśli chodzi o Eukanubę to również jej nie polecam Royal jest ok

[kukis]

Nie musisz mi tego mówic - doskonale to wiem. Co nie zmienia faktu, że królik bez towarzysza jest nieszczęśliwy. I żadko zdaża się, że królkiki sie po prostu nie lubią - to są wyjatkowe sytuacje. W większości prxzypadków wystarczy dużo cierpliwości i po ok miesiącu(czasem trzeba więcej) mamy wielka przyjazn. A kastracja to tak oczywista rzecz, że nawet o niej nie pisałam.

[elkiza81]

Napisane przez pauladragon13

Mojej mamie przypadł do gustu cocker spaniel,tylko ,że on wymaga chodzenia do fryzjera,i jest zdolny do kłusownictwa,gdy zostaje sam w domu ,a ja mam królika.

Nie musisz chodzić z cocker spanielem do fryzjera - wszelkie zabiegi pielęgnacyjne wykonywała moja mama. Należy trymować sierść z głowy, 3-4 w tygodniu szczotkować sierść na całym ciele.
Z cocker spanielem są dwa zasadnicze problemy:
1) nie może zostać sam w domu dłużej niż trzy godziny, bo... sąsiedzi mogą zechcieć Was wyeksmitować po kilku godzinach wycia dziennie,
2) jest to pies myśliwski - mieliśmy ogromne problemy z utrzymaniem psa na smyczy hdy w jego polu widzenia pojawiły się ptaki - obojętnie czy gołębie, kury, kaczki. Instynkt łowiecki tej rasy jest silnniejszy.

[pauladragon13]

Wiesz u nas jeden chłopak ma cocker spaniela ,jest bardzo wesoły i myślę ,że to naprawdę wspaniała rasa ,lecz mam królika i obawy są co do kłusownictwa.Mama powiedziała ,że jak wezmę się za naukę ,to zobaczymy. Kukis, mam królika dwa lata ,już niedługo trzy. Wiesz ,myślałam o drugim króliczku ,ale Tuptuś mógłby chcieć dominować nad małym. Myślę,że ogólnie jest szczęśliwy ,ja jestem jego przyjaciółką.Dla mnie ,a zarówno dla niego to bardzo ważne.Ja najbardziej lubię psy rasy golden retriever.To przyjazne,piękne,mądre psy. Problem jest w tym ,że są duże,a mama raczej chciałaby mniejszego pieska.

[kukis]

Ja mam krolika juz 4 lata i tez nie zawazylam, zeby byl nieszczesliwy, ale uwierz, że tak wlasnie jest. Dopiero niedawno przyplatał sie do mnie drugi kroliczek i niedlugo zaczne proces zapoznawania Skad wiesz, ze by zdominowal?? Ustalili by miedzy soba hierarchię i bylo by ok. Oczywiscie musialaby byc kastracja obu krolikow. Ale zrob jak chcesz - tylko jeszcze raz ci mowie, że krolk to zwierze stadne i zaden czlowiek nie zastapi drugirgo uchola.
I o jakiej rasie myslalas?? O cocker spanielu??

[pauladragon13]

Nie myślałam o golden retriverze. Wiesz nie chciałabym króliczka kastrować,ponieważ ja nie chcę zmieniać jego natury.

[evil minded]

Trzymajac krolika w domu i w klatce też "zmieniasz jego naturę''...

[kukis]

Napisane przez pauladragon13

Nie myślałam o golden retriverze. Wiesz nie chciałabym króliczka kastrować,ponieważ ja nie chcę zmieniać jego natury.

Mhmm - nawet fajne psy
Prosze cie - nie pisz takich bzdur...

[malinka18222]

Goldeny sa piekne

A jesli chodzi o kastrację to w przypadku królików to bardzo częsty zabieg i jak dla mnie naturalny. Twój królik jest sam więc możesz uniknąć tego zabiegu choć nie zawsze jest to możliwe bo króliczki w różnych okresach mogą ,,szaleć'' i tylko kastracja może przywrócić je do równowagi.

Jak narazie mój królas ma 8 miesięcy i jest grzeczny mimo, że wszedł już w okres dojrzewania, no czasami wydaje dziwne zapachy (chyba zalotne)

[pauladragon13]

Króliki teraz są przystosowane do życia w domu. Miałam na myśli ,że nie chcę go kastrować ,bo mam jednego króliczka.


Masz rację goldeny to piękne ,ale po za tym mądre psy.

[kukis]

No a mowie o kastracji, bo pytalam sie czy zastanawialas sie nad towarzyszem dla swojego krola?? Jeszcze raz ci powtorze, ze kroliki sa nieszczęśliwe w samotonsci.
A z goldenem sie tez zatanow, bo to rowniez psy polujące.

[malinka18222]

Ja mam sznaucera miniatrke i to również psy polujące, zwłaszcza na gryzonie i króliki, ale jak narazie nie dokucza Niuniusiowi, raczej dochodzi do klatki z chęcią zbawy bo macha ogonkiem i czasem piszczy a Niuniuś go olewa haha, nie chce się z nim bawić Jak od małego będziesz przyzwyczajała psa do króla to myslę, że będzie dobrze.

[kukis]

Oczywiscie, ale ostrzegam na przyszlosc - sa rozne psy i czasem instynkt jest najsilniejszy..

[malinka18222]

Tak to prawda... niestety słyszałam o husky które bawiły się z króliczkami czy z kotami a później im coś odbiło i zagryzły swych ,,przyjaciół''

[pauladragon13]

Malinka18222 myślę,że masz rację jeśli kupię szczeniaczka i będę przyzwyczajała go od małego do innego zwierzątka w domu.

[malinka18222]

[kukis]

Tylko mówie ci, zebys uwazala.

[pauladragon13]

jak myślicie czym najbardziej mogę przekonać mamę ,bo muszę dobrze się uczyć ,sprzątać w pokoju ,itd.?Tylko ,że ja chciałabym,żeby to było szybciej.

[Arya90]

Królik i pies to średni pomysł. Sama mam królika i psa i wiem, że ciągle muszę uważać. Wszytsko też zależy od charakteru psa, ale myślę, że i tak zawsze trzeba mieć na zwierzaki oko, bo nigdy nie wiadomo, co takiemu psu przyjdzie do głowy

[malinka18222]

To czywiste, że nigdy nie mozna zostawic psa i króla samych
Ja mama przekonywałam naście lat i to nie dawało żadnego skutku, więc kupiłam sa bez jej zgody, była wściekła, ale już jej minęło i kocha Rokusia

[pauladragon13]

Oczywiście trzeba mieć czujność. Ja niestety nie mam tyle kasy ,żeby kupić pieska.Wiem na pewno,że od pseudohodowcy psa bym nie kupiła,bo on tylko wciska kity ludziom i oni potem bardzo przeżywają jak np:muszą uśpić psa. To smutne ,że są tacy oszuści.

[malinka18222]

Nie chcę wchodzic na tematy pseudohodowców, bo wiele osób na wizażu uważa, że jesli pies został kupiony bez rodowodu to pochodzi z pseudohodowli z czym ja się nie zgadzam. Bo są hodowle, którym zależy tylko na zarobku i nie interesuje je dobro zwierząt, ale są tez i takie jak hodowla cioci mojego TŻta gdzie dba ona o psy, kocha je, szczepi, chodzą do fryzjera, weta i rozmnaża suke tylko 1, 2 razy do roku i sprzedaje małe bez rodowodu, czy to pseudohodowla?- tak odpowiedzą dziewczyny, ja nie.

[kukis]

1,2 razy do roku??? O zgrozo I ty mowisz, ze dba o psy?? Boziu zmiluj sie nad nami.... Suki powinno sie rozmnazac nie czesciej niz raz na rok, wiekszosc PRAWDZIWYCH hodowców robi to jeszcze zadziej - raz na dwa lata.
I masz myslne pojęcie co do pseudohodowli. Tak - to jest pseudohodowla.

Paula dobrze robi, ze nie chce brac od takich ludzi - tu dla ciebie wielki plus jak sie nie chce bez rodowodu to mozna isc do schroniska, a tez ostatnio widzialam, ze do adopcji jest goldenka z rodowodem

[malinka18222]

Przecież w zarejestrowanych hodowlach rozmnażają 2 razy do roku, więc nie wiem o co chodzi.