Pierścionek nie spodobał się narzeczonej - co teraz?

[aga24zuzia]

Pioter zostaw ja poszukaj sobie fajnej dziewczyny bo na ta naprawde szkoda czasu..ona jest conajmniej dziwaczna
co za laska!!! szok

[sunshain]

a mnie sie wydaję, że głupio jest jest przyznać się do błędu i dlatego tak się dzieje ... nie spodziewała się, że każesz jej oddać pierścionek (urażona duma)

[katty86]

Napisane przez Pioter28

Tak, oddała mi wtedy pierścionek. Co do spokojnej rozmowy, to wtedy próbowałem z nią rozmawiać. Ale jak widać to nic nie dało. A skoro teraz potraktowała mnie jak obcego człowieka, to czy powinienem dążyć do kolejnej rozmowy? Nie chcę znowu wysłuchiwać jej krzyków, że zmarnowałem jej najpiękniejsze lata życia...

To zależy od Ciebie czy powinieneś dążyć do rozmowy.Jeśli czujesz,że to koniec to nie ma sensu,a jeśli chcecie sobie jeszcze coś wyjaśnić to może warto.Z tym,że potraktowała jak obcego człowieka to też zależy od osoby.
Może jest jej wszystko jedno,a może też ją to boli i dlatego tak reaguje.
Z drugiej strony ten tekst o marnowaniu życia nie brzmi dobrze,ale mi też zdarzyło się tak powiedzieć kiedyś do TŻ ,mimo że baaaardzo go kocham i w sumie to tak nie myślałam.
Z drugiej strony robić problemy z powodu ceny pierścionka.
Dla mnie niezrozumiałe jest jak można z takiego powodu się kłócić.
Chyba w sumie na lepsze dla Ciebie wyszło.A co do rozmowy to jeśli potrzebujesz wyjaśnienia sprawy na zakończenie to możesz spróbować,ale jak dla Ciebie to i tak koniec to chyba nie ma sensu się dodatkowo denerwować.Zwłaszcza,że nie liczyłabym na szczęśliwe zakończenie.
Z tego co pisałeś to dziewczynie raczej zależało na forsie niż na Tobie.

Po przeczytaniu mojego posta,to stwierdzam że z kobietami to nigdy nic nie wiadomo.

[moniczkar_]

Napisane przez Pioter28

Witam!
Na forum zarejestrowałem się ponieważ potrzebuję pomocy. A któż mi lepiej doradzi niż zaręczone już kobiety...Otóż 2 tygodnie temu oświadczyłem się mojej kobiecie. Ten dzień był dla mnie wyjątkowy. Jak się później okazało, dla niej nie...Następnego dnia po zaręczynach powiedziała, że pierścionek jej się nie podoba. Zupełnie tego nie rozumiem, bo kiedyś sama mi go pokazywała...Nagle zmieniła zdanie. Obraziła się nawet za to na mnie. Teraz jestem w kropce i nie wiem co powinienem zrobić. Za wszelkie rady będę bardzo wdzięczny.

nie rób nic ... ja sama jestem wybredna i wybierałam pierscionek ponad rokale to chyba tak naprawde nie chodzi o to żeby Twoja narzeczona chodziła i pokazywała pierscionek przyjaciółkom zeby pękały z zazdrości ale o to co on symbolizujeGłowa do góry,przejdzie jejmy kobiety tak już mamy

[TsaiNu]

Napisane przez moniczkar_

my kobiety tak już mamy

eee...no nie wiem?

[agusiajnw]

Napisane przez moniczkar_

nie rób nic ... ja sama jestem wybredna i wybierałam pierscionek ponad rokale to chyba tak naprawde nie chodzi o to żeby Twoja narzeczona chodziła i pokazywała pierscionek przyjaciółkom zeby pękały z zazdrości ale o to co on symbolizujeGłowa do góry,przejdzie jejmy kobiety tak już mamy

wow - przejdzie jej i co łaskawie zechce przyjąc tani według niej pierścionek? Nawet jakby jej przeszło to dla autora cała ta sytuacja powinna być przestrogą, że to zła kobieta jest. W głowie mi się nie mieści jak można walnąć focha o to że pierścionek jest za tani... Chłopak naszukał się, zrobił niespodziankę, wszystko dopiął na ostatni guzik, starał się, chciał ją uszczęsliwić i co dotał w zamian? Książęcego focha że pierścionek jest za tani
i mów za siebie - ja tak nie mam
Dla mnie zaręczyny = słowne przyrzeczenie ślubu, a pierścionek to symbol. Ale jeśli dla kogoś zaręczyny = pierścionek to coś z nim chyba nie tak.

[juzerka]

Napisane przez agusiajnw

Dla mnie zaręczyny = słowne przyrzeczenie ślubu, a pierścionek to symbol. Ale jeśli dla kogoś zaręczyny = pierścionek to coś z nim chyba nie tak.

zgadzam się z Agusią. dla mnie pierścionek w ogóle nie był ważny.
cała ta sytuacja jest dla mnie absurdalna - przecież Piotr kupił dla tej dziewczyny i siebie mieszkanie!
głupia, ot co.

[Maripossa]

Napisane przez Pioter28

Dziewczyny oczywiście, że was doceniam. Naprawdę bardzo wam dziękuję. Gdyby nie wy i wasze rady, to dawno bym do niej poleciał i przepraszał...A tak trzymam się twardo dzięki wam. Staram się wychodzić do ludzi i nie siedzieć w domu. Czwartek i piątek spędziłem ze znajomymi. Podładowałem akumulatory, ale kiedy ją spotkałem to znowu dobry nastrój szlag trafił. Ciągle mam wrażenie, że to tylko kiepski sen i zaraz obudzę się. Dostałem dzisiaj telefon z informacją, że odbiór mieszkania może mieć miejsce już za tydzień. Miał być to dla nas wyjątkowy dzień. Cieszyłem się z tego jak małe dziecko. W końcu mieliśmy mieć swoje miejsce na ziemi. A teraz już nie ma powodów do radości...

widac tak mialo byc, a z mieszkania nie rezygnuj, moze juz wkrotce wprowadzisz sie tam z kims innym wartym Twoich uczuc i oddania i kto bedzie Cie kochal jak ty ja.
Powodzenia!

[noadia]

Często jest tak że wydaje nam się że ta osoba pomimo swoich "wad" była tą jedyną z którą moglibyśmy byc szczęsliwi,a tak nie jest. Wiem że niedługo spotkasz dziewczynę z którą będziesz chciał spędzić resztę życia i powiesz sobie "co ja w tamtej widziałem?". Sama to przechodziłam. Były łzy, rozczarowanie, a teraz dopiero mogę powiedzieć że naprawdę jestem z kimś szczęsliwa.

[karolina i lukasz]

Piotr.. Ty napisz tu wsyztskim skad jestes i zacznij nas pokolei wpisywac w kalendarz, bo takiego faceta jak Ty to ze swieca szukac!!!

A powaznie trzymaj sie cieplo..

W zasadzie chcialam napisac jeszcze jedna rzecz.. troche moze rozgrzeszyc Twoja dziewczyne, bo widze, ze wszyskie ja tylko oskarzaja.

Ja z moim tz tez obawialam sie takiej sytuacji, dlatego ustalilismy, ze pierscionek wybiore sobie sama i nie chcodzilo tu zupelnie o cene pierscionka, ale mamy poprostu rozne gusta i nie chcialam nosci czegos, co by mi sie nie podobalo.. Wiec mamy postanowione, ze we wrzesniu cos sobie wybiore, ale oczywiscie nie da mi od razu, tylko ma kupic sam i upiera sie, ze nie bede wiedziala kiedy sie oswiadczy. Jemu to tez na reke, bo ma gwarancje, ze bede zadowolona z wyboru.

Wiec, jako jedyna rozgrzeszam Twoja kobiete i uwazam, ze powinniscie poprostu oddac pierscionek i kupic inny. Np za 900 zl jest CUDNY pierscionek ze SWAROWSKIEGO, napewno bedzie zadowolona, bo bedzie mogla wszytskim powiedziec, ze to SWAROWSKI, a takie wygladaja na drogie. To tylko jedno wyjscie z sytuacji z pierscionkiem, ale o ile dobrze przesledzilam, to nie wiem czy jeszcze cokolwiek moze pomoc w waszej sytuacji.

Tak czy inaczej, zycze wam i Tobie przede wsyztkim, zeby wam sie ulozylo, bo widac, ze ja kochasz!

[mysiak]

Napisane przez karolina i lukasz

W zasadzie chcialam napisac jeszcze jedna rzecz.. troche moze rozgrzeszyc Twoja dziewczyne, bo widze, ze wszyskie ja tylko oskarzaja.

Oskarżają? Nie. Piętnują obrzydliwy materializm i egoizm? Tak

[Pioter28]

I znowu nie mogę zasnąć. Ciężko mi z tym wszystkim. Nie wiem na czym stoję...Mam wrażenie, że ona pierwsza nie odezwie się. Ale kurcze ile można tak wegetować...Bo życiem teraz tego nazwać nie mogę Myślicie, że mogę do niej zadzwonić i znowu spróbować porozmawiać?

[Ostrowczanka]

No to jasne teraz, co jest najważniejsze w zaręczynach - pierścionek, który WYGLĄDA NA DROGI, nieprawdaż karolina i lukasz?
Bo przecież tu nie chodzi o okazanie naszego uczucia, przypieczętowanie miłości i takie tam bzdety tylko o szpan i pokaz. Przyjęłabym od swojego faceta oświadczyny kółkiem od Tymbarka i byłabym w siódmym niebie....

Piotrek - rób jak czujesz, my nie siedzimy w Twojej głowie. Jeśli czujesz, że pomimo wszystko NAPRAWDĘ ci zależy i jesteś w stanie przyjąć ją z tymi wadami, które się akurat ujawniły - dzwoń. Na to, że dana osoba się diametralnie zmieni moim zdaniem nie ma co liczyć.

[oshinek]

Myślę, że nie powinieneś tego robić, poniżasz się, ale cóż wydaje mi się że już wybrałeś.... Widzę, że mimo wszystko chcesz z nią być Skoro tak to jednak taki mądry jak tu wszystkie zachwalają to nie jesteś Sory za szczerość, ale wchodzisz w bagno i chyba nic cię nie powstrzyma.
Ale twoje życie, co nam do tego

A jakby cię nazwała hu...... też byś jej wybaczył?
Masz w ogóle jakieś granice?



BTW: Swoją drogą zawsze jest tak, że te wszystkie panienki, dla których liczy się mamona trafiają na takich Pioterków, robią z nimi co zechcą, a oni potulnie spełniają zachcianki swoich księżniczek - nigdy tego nie ogarnę

---------- Dopisano o 00:02 ---------- Poprzedni post napisano o 00:00 ----------

Napisane przez karolina i lukasz

Piotr.. Ty napisz tu wsyztskim skad jestes i zacznij nas pokolei wpisywac w kalendarz, bo takiego faceta jak Ty to ze swieca szukac!!!

A powaznie trzymaj sie cieplo..

W zasadzie chcialam napisac jeszcze jedna rzecz.. troche moze rozgrzeszyc Twoja dziewczyne, bo widze, ze wszyskie ja tylko oskarzaja.

Ja z moim tz tez obawialam sie takiej sytuacji, dlatego ustalilismy, ze pierscionek wybiore sobie sama i nie chcodzilo tu zupelnie o cene pierscionka, ale mamy poprostu rozne gusta i nie chcialam nosci czegos, co by mi sie nie podobalo.. Wiec mamy postanowione, ze we wrzesniu cos sobie wybiore, ale oczywiscie nie da mi od razu, tylko ma kupic sam i upiera sie, ze nie bede wiedziala kiedy sie oswiadczy. Jemu to tez na reke, bo ma gwarancje, ze bede zadowolona z wyboru.

Wiec, jako jedyna rozgrzeszam Twoja kobiete i uwazam, ze powinniscie poprostu oddac pierscionek i kupic inny. Np za 900 zl jest CUDNY pierscionek ze SWAROWSKIEGO, napewno bedzie zadowolona, bo bedzie mogla wszytskim powiedziec, ze to SWAROWSKI, a takie wygladaja na drogie. To tylko jedno wyjscie z sytuacji z pierscionkiem, ale o ile dobrze przesledzilam, to nie wiem czy jeszcze cokolwiek moze pomoc w waszej sytuacji.

Tak czy inaczej, zycze wam i Tobie przede wsyztkim, zeby wam sie ulozylo, bo widac, ze ja kochasz!

Boże współczuję twojemu TZowi

Swarowskiii - będzie mogła powiedzieć wszystkim że drogiii
Jesteś wielka, naprawdę Boże chroń mnie od takich ludzi

[Pioter28]

Ja nie chcę płaszczyć się przed nią, przepraszać i lecieć po pierścionek, który sobie wybierze. Trudno jest przestać kochać kogoś z dnia na dzień. Może i jestem głupi, ale w głębi serca liczę, że ona zrozumie swój błąd. Jeżeli jednak dalej będzie brnąć w tą sytuację, to rozstanie będzie jedynym słusznym wyjściem. Czy to, że chcę z nią porozmawiać, żeby dowiedzieć się, co z nami dalej będzie jest czymś złym?

[madie]

Napisane przez Pioter28

I znowu nie mogę zasnąć. Ciężko mi z tym wszystkim. Nie wiem na czym stoję...Mam wrażenie, że ona pierwsza nie odezwie się. Ale kurcze ile można tak wegetować...Bo życiem teraz tego nazwać nie mogę Myślicie, że mogę do niej zadzwonić i znowu spróbować porozmawiać?

Witaj Piotrek.
Zrobisz jak uważasz, jednak na Twoim miejscu nie spodziewałabym się ulgi po kolejnej rozwmowie z nią. Po przeczytaniu pierwszego posta byłam w szoku. Po kolejnych, gdzie napisałeś jej reakcje na rozmowę uważam, że to osoba niedojrzała do związku. Po pierwsze pisałeś, że Ciebie zdradziła - niby zdarza się, ale wiesz.... kiedy związek jest poprawny, człowiek odpowiedzialny ...to nie robi skoku w bok. Po drugie... jej podejście do oświadczyn pomimo tego że tłumaczyłeś jej, że Ciebie to zabolało, jest na poziomie nastolatki. Nie pojęła jaką sprawiła Ci przykrość i dalej zaogniała konflikt- to chore. Myślę tak: albo nie jest pewna związku i ten pierścionek to był pretekst by popsuć Wasze relacje (ze strachu), albo jest na prawdę niedojrzała i niewarta Twoich uczuć. Pamiętaj, że w związku OBOJE macie być szczęśliwi. Nie jesteś po to by skakać nad wybranką, urabiać się po łokcie by zapewnić jej najdroższe brylanty i wspaniałe mieszkanie. Jeśli o to jej chodzi to kiedyś i tak kopnęłaby Cię w tyłek.
Trzymaj się i nie proś jej o kolejne rozmowy. To ona powinna przyjść i Ciebie przeprosić. Jeśli nie jest na tyle mądra by zrozumieć swoją głupotę to nie marnuj dla niej czasu.
pozdrawiam i trzymaj się ciepło.

[oshinek]

Napisane przez Pioter28

Ja nie chcę płaszczyć się przed nią, przepraszać i lecieć po pierścionek, który sobie wybierze. Trudno jest przestać kochać kogoś z dnia na dzień. Może i jestem głupi, ale w głębi serca liczę, że ona zrozumie swój błąd. Jeżeli jednak dalej będzie brnąć w tą sytuację, to rozstanie będzie jedynym słusznym wyjściem. Czy to, że chcę z nią porozmawiać, żeby dowiedzieć się, co z nami dalej będzie jest czymś złym?

w ttej sytuacji jest jak dla mnie czymś nienormalnym, bo.... czytaj niżej
--------------->

Napisane przez madie

Witaj Piotrek.
Zrobisz jak uważasz, jednak na Twoim miejscu nie spodziewałabym się ulgi po kolejnej rozwmowie z nią. Po przeczytaniu pierwszego posta byłam w szoku. Po kolejnych, gdzie napisałeś jej reakcje na rozmowę uważam, że to osoba niedojrzała do związku. Po pierwsze pisałeś, że Ciebie zdradziła - niby zdarza się, ale wiesz.... kiedy związek jest poprawny, człowiek odpowiedzialny ...to nie robi skoku w bok. Po drugie... jej podejście do oświadczyn pomimo tego że tłumaczyłeś jej, że Ciebie to zabolało, jest na poziomie nastolatki. Nie pojęła jaką sprawiła Ci przykrość i dalej zaogniała konflikt- to chore. Myślę tak: albo nie jest pewna związku i ten pierścionek to był pretekst by popsuć Wasze relacje (ze strachu), albo jest na prawdę niedojrzała i niewarta Twoich uczuć. Pamiętaj, że w związku OBOJE macie być szczęśliwi. Nie jesteś po to by skakać nad wybranką, urabiać się po łokcie by zapewnić jej najdroższe brylanty i wspaniałe mieszkanie. Jeśli o to jej chodzi to kiedyś i tak kopnęłaby Cię w tyłek.
Trzymaj się i nie proś jej o kolejne rozmowy. To ona powinna przyjść i Ciebie przeprosić. Jeśli nie jest na tyle mądra by zrozumieć swoją głupotę to nie marnuj dla niej czasu.
pozdrawiam i trzymaj się ciepło.

[jagss]

Napisane przez Pioter28

Ja nie chcę płaszczyć się przed nią, przepraszać i lecieć po pierścionek, który sobie wybierze. Trudno jest przestać kochać kogoś z dnia na dzień. Może i jestem głupi, ale w głębi serca liczę, że ona zrozumie swój błąd. Jeżeli jednak dalej będzie brnąć w tą sytuację, to rozstanie będzie jedynym słusznym wyjściem. Czy to, że chcę z nią porozmawiać, żeby dowiedzieć się, co z nami dalej będzie jest czymś złym?

Ale o czym chcesz z nią rozmawiać? Nie chcesz lecieć po drogi pierścionek to wygląda na to, że nie macie o czym rozmawiać bo jej chodzi właśnie o pierścionek. Jeżeli teraz się złamiesz to tak jakbyś powiedział: masz rację - popełniłem błąd. Naprawdę nie czujesz że to ONA powinna uczynić pierwszy krok, żeby uratować Wasz związek? Nie sądzisz że jej też powinno zależeć? Pewnie że trudno przestać kochać kogoś z dnia na dzień, ale miłość to uczucie które daje szczęście tylko wtedy, gdy jest odwzajemnione. Jaką Ty masz pociechę z Twojej miłości? Czy brak szacunku, którego doświadczasz jest według Ciebie dowodem miłości? Czy chcesz takiej miłości doświadczać do końca życia? Zastanów się. Po ślubie będzie trudniej podjąć decyzję o rozstaniu, teraz masz jeszcze szansę zmienić swój los. Twoja dziewczyna chyba jeszcze nie dojrzała do małżeństwa.Przemyśl, czy jest to dobry moment na złożenie sobie przysięgi. Według mnie jest zdecydowanie za wcześnie.
Ale skoro chcesz się koniecznie z nią zobaczyć i coś sobie wyjaśniać to jedyne co możesz zrobić to zaproponować jej, żebyście dali sobie więcej czasu i odroczyli decyzję o małżeństwie. Tylko nie widzę na prawdę sensu robienia tego - ona widocznie nie jest skłonna do współpracy. Ja bym nie dzwoniła i nie spotykała się.

[agusiajnw]

Ja również uważam że nie powinieneś dzwonić... Sytuacja według mnie jest klarowna, albo kupujesz mega drogi pierścionek i ona łaskawie Ci przebaczy wielką gafę jaką strzeliłeś kupując jej jakiś podrzędny pierścionek () albo nie jesteście razem bo ona nie będzie się poniżała do noszenia tandety...
Jeśli macie być jeszcze razem - to ona się odezwie i co więcej Cię przeprosi. Jeśli się sama nie odezwie to nie masz co żałować...

Pozatym ja na Twoim miejscu już nie chciałabym się oświadczać po raz drugi, byłoby to sztucznie i nieszczere, mające tylko na celu spełnienie chorych ambicji tejże kobiety...

[juzerka]

moim zdaniem, to ona powinna się pierwsza odezwac, bo to jej cos nie pasowalo.
trzymaj się, Piotr!

[medeline]

Napisane przez Pioter28

Ja nie chcę płaszczyć się przed nią, przepraszać i lecieć po pierścionek, który sobie wybierze. Trudno jest przestać kochać kogoś z dnia na dzień. Może i jestem głupi, ale w głębi serca liczę, że ona zrozumie swój błąd. Jeżeli jednak dalej będzie brnąć w tą sytuację, to rozstanie będzie jedynym słusznym wyjściem. Czy to, że chcę z nią porozmawiać, żeby dowiedzieć się, co z nami dalej będzie jest czymś złym?

Niby nie jest niczym złym... Ale w Twojej sytuacji, biorąc pod uwagę ostatnią waszą rozmowę i to, że nie uważa Cię już za kogoś, kogo zna - będzie to bezsensowne i bezskuteczne. Do tanga trzeba dwojga, a ona już zdecydowała... Jeśli mówi Ci, że zmarnowałeś jej najlepsze lata, traktuje Cię jak powietrze, to po co znów próbować marnować jej życie (w jej mniemaniu)? Rozumiem, że kochasz, że tęsknisz, że chcesz żeby było dobrze - to naturalne, gdy się kocha, nawet jeśli ten ktoś zrani... Ale jak widać ona nie podziela twoich uczuć, bo nie potrafiłaby robić w ten sposób... I ile chcesz czekać aż zrozumie swój błąd? W takiej sytuacji gdyby chciała, już by zrozumiała i próbowała naprawiać,a jednak tego nie robi... Więc wydaje mi się, że powinieneś pogodzić się z tym, że to koniec, nie będzie już nic dobrego między Wami. Bo nawet jakby z wielkim fochem przyjeła pierścionek, znów z tobą była (co raczej jest koszmarnie nierealne) to kiedyś by Ci to wypomniała, zostawiła Cię. Jeśli raz zdradziła, zachowała się w ten sposób po oświadczynach, nie mydl sam sobie oczu, że jest najukochańszą kobietą pod słońcem, bo to n - i - e - p - r - a - w - d - a. Jesteś mężczyzną o dobrym serduszku, należy Ci się kobieta szanująca Twoją osobę, Twoje uczucia i kochająca Cię tak naprawdę całą sobą. Teraz jest ci ciężko i jeszcze długo będzie. Ale warto uwolnić się od tego, żeby mieć szansę na piękną miłość

[Lenkapuma]

Napisane przez Pioter28

Ja nie chcę płaszczyć się przed nią, przepraszać i lecieć po pierścionek, który sobie wybierze. Trudno jest przestać kochać kogoś z dnia na dzień. Może i jestem głupi, ale w głębi serca liczę, że ona zrozumie swój błąd. Jeżeli jednak dalej będzie brnąć w tą sytuację, to rozstanie będzie jedynym słusznym wyjściem. Czy to, że chcę z nią porozmawiać, żeby dowiedzieć się, co z nami dalej będzie jest czymś złym?

Nie, nie będzie czymś złym. Będzie czymś nierozsądnym. Jeśli zaproponujesz rozmowę o tym, co z Wami dalej będzie, to automatycznie wyślesz sygnał, że mimo jej aroganckiego i co tu dużo mówić chamskiego zachowania, jesteś w stanie wybaczyć wszystko. Jeśli chcesz by ona zrozumiała swój błąd, musi pierwsza się odezwać. Musi poczuć, że może Cię stracić. Po tym, co Ci zrobiła, powinieneś zaczekać aż się opamięta.

Swoją drogą, coś mi tu nie pasuje.... Czy jesteś Piotrze z nami szczery? Przedstawiłeś całą sytuację tak, że jest tylko jedna konkluzja - Twoja dziewczyna jest materialistką, która nie przyjęłą zaręczyn, bo pierścionek był zbyt tani. Co mi w tym nie pasuje.... Materialistka nie odrzuciłaby faceta, który kupił dla niej mieszkanie. No chyba, że mieszkanie w jej mniemaniu też jest zbyt tanie? Nie wiem jakie są granice materializmu, ale wydaje mi się, że gdyby chodziło o materializm, to samo mieszkanie jest wystarczającą zachętą Mam wątpliwości czy tu chodzi o materializm ....

[agusiajnw]

Napisane przez Lenkapuma

Nie, nie będzie czymś złym. Będzie czymś nierozsądnym. Jeśli zaproponujesz rozmowę o tym, co z Wami dalej będzie, to automatycznie wyślesz sygnał, że mimo jej aroganckiego i co tu dużo mówić chamskiego zachowania, jesteś w stanie wybaczyć wszystko. Jeśli chcesz by ona zrozumiała swój błąd, musi pierwsza się odezwać. Musi poczuć, że może Cię stracić. Po tym, co Ci zrobiła, powinieneś zaczekać aż się opamięta.

Swoją drogą, coś mi tu nie pasuje.... Czy jesteś Piotrze z nami szczery? Przedstawiłeś całą sytuację tak, że jest tylko jedna konkluzja - Twoja dziewczyna jest materialistką, która nie przyjęłą zaręczyn, bo pierścionek był zbyt tani. Co mi w tym nie pasuje.... Materialistka nie odrzuciłaby faceta, który kupił dla niej mieszkanie. No chyba, że mieszkanie w jej mniemaniu też jest zbyt tanie? Nie wiem jakie są granice materializmu, ale wydaje mi się, że gdyby chodziło o materializm, to samo mieszkanie jest wystarczającą zachętą Mam wątpliwości czy tu chodzi o materializm ....

myślisz że to był pierścionek z automatu?

[Lenkapuma]

Nie rozumiem?


Pierścionek był kupiony z uczuciem, z tego co widzę. Dopasowany do ówczesnego gustu wybranki i w mojej opinii kosztowny. Co nie zmienia faktu, że wydaje mi się, iż materialistka większą wagę przyłożyłaby do kupna mieszkania (i jego ceny) niż pierścionka.
Autorowi wątku mimo wszystko radzę cierpliwość (niech pierwsza zadzwoni, niech się opamięta, niech przemyśli w spokoju), skoro nie chce skreślić tej dziewczyny i zapomnieć.

[medeline]

Napisane przez Lenkapuma

Nie rozumiem?


Pierścionek był kupiony z uczuciem, z tego co widzę. Dopasowany do ówczesnego gustu wybranki i w mojej opinii kosztowny. Co nie zmienia faktu, że wydaje mi się, iż materialistka większą wagę przyłożyłaby do kupna mieszkania (i jego ceny) niż pierścionka.
Autorowi wątku mimo wszystko radzę cierpliwość (niech pierwsza zadzwoni, niech się opamięta, niech przemyśli w spokoju), skoro nie chce skreślić tej dziewczyny i zapomnieć.

Tu się nie zgodzę. Tak postępuje ktoś, kto jest trochę materialistą. Ale uwierz, wiele chodzi po świecie takich, które muszą mieć wszystko OK, są rozwydrzone pod tym względem i zdeprawowana materialistka nie będzie patrzeć na mieszkanie, skoro pierścionka nie kupił droższego i lepszego niż mu pokazała...

[agusiajnw]

Napisane przez Lenkapuma

Nie rozumiem?


Pierścionek był kupiony z uczuciem, z tego co widzę. Dopasowany do ówczesnego gustu wybranki i w mojej opinii kosztowny. Co nie zmienia faktu, że wydaje mi się, iż materialistka większą wagę przyłożyłaby do kupna mieszkania (i jego ceny) niż pierścionka.
Autorowi wątku mimo wszystko radzę cierpliwość (niech pierwsza zadzwoni, niech się opamięta, niech przemyśli w spokoju), skoro nie chce skreślić tej dziewczyny i zapomnieć.

to nie jest do końca tak ja myślisz, pamiętaj że mieszkanie kupił może i dla nich razem, ale zapewne zapisane jest na niego, więc formalnie to jest jego mieszkanie, a pierścionek był dla niej... Jeśli chodzi o prawa do własności to tylko na pierścionek właśnie patrzyła.
Co innego gdyby kupił jej mieszkanie...

[Lenkapuma]

Napisane przez medeline

Tu się nie zgodzę. Tak postępuje ktoś, kto jest trochę materialistą. Ale uwierz, wiele chodzi po świecie takich, które muszą mieć wszystko OK, są rozwydrzone pod tym względem i zdeprawowana materialistka nie będzie patrzeć na mieszkanie, skoro pierścionka nie kupił droższego i lepszego niż mu pokazała...

Całe szczęście nie mam z takimi osobami do czynienia.

Ale mimo wszystko, analizując informacje, które podał na autor...Jego dziewczyna sama sobie wybrała ten pierścionek. Chyba nie zrobiła tego w ciemno? Widziała cenę. I co? Jednego dnia pokazuje palcem "ten chcę", a następnego dnia "zbyt tani"?? To nie mogła od razu droższego wskazać? Ja bym obstawiała, że tu nie chodzi o koszty pierścionka.
Mam własną teorię spiskową Może dziewczyna kręci na 2 fronty, a przyjęcie oświadczyn wiązało się z zakończeniem tej drugiej historii? No bo wspólne mieszkanie, narzeczeństwo i w ogóle.. to już nie przelewki? lol .. Nie wiem, wskazuje mi na to jeszcze jedna rzecz. Piotrek pisał, że do tej pory wszystko było ok, ona była mądra, spokojna, wyważona i w ogóle i w szczególe. Jej materializm wyszedłby już przy kupnie mieszkania, nie uważacie? Za małe, zbyt tanie, chcę więcej pokoi albo coś w tym stylu

[katty86]

Z tego co pisał Piotr to mieszkanie jest duże.
A ja uważam,że powinieneś z nią porozmawiać.Tylko absolutnie nie przepraszać,nie kupować drugiego pierścionka.Nawet nie liczyłabym na happy end.
Nie wiem jak Ty,ale ja bym chciała wiedzieć czy naprawdę chodziło jej o cenę pierścionka.Może jest jakiś inny problem.Myślę,że szkoda by było gdybyście po takim czasie bycia razem nawet nie wyjaśnili sobie czemu to koniec.Poza tym ja potrzebowałabym tej rozmowy żeby zrozumieć,że to koniec.Na razie to raczej taka kłótnia bardziej niż zerwanie.I jesteś taki zawieszony.Jeśli zdarzyłoby się,że to jakieś kompletne nieporozumienie(małe szanse,ale zdarza się),to weź parę dni na wstrzymanie i na spokojnie się zastanawiaj czy warto w to jeszcze raz wchodzić.A jeśli zauważysz,że naprawdę chodziło o cenę pierścionka i kasę to zwiewaj gdzie pieprz rośnie i nawet się na nią nie oglądaj.

[mysiak]

Napisane przez katty86

Tylko absolutnie nie przepraszać,nie kupować drugiego pierścionka.Nawet nie liczyłabym na happy end.
Nie wiem jak Ty,ale ja bym chciała wiedzieć czy naprawdę chodziło jej o cenę pierścionka.Może jest jakiś inny problem.Myślę,że szkoda by było gdybyście po takim czasie bycia razem nawet nie wyjaśnili sobie czemu to koniec.Poza tym ja potrzebowałabym tej rozmowy żeby zrozumieć,że to koniec.Na razie to raczej taka kłótnia bardziej niż zerwanie.I jesteś taki zawieszony.Jeśli zdarzyłoby się,że to jakieś kompletne nieporozumienie(małe szanse,ale zdarza się),to weź parę dni na wstrzymanie i na spokojnie się zastanawiaj czy warto w to jeszcze raz wchodzić.A jeśli zauważysz,że naprawdę chodziło o cenę pierścionka i kasę to zwiewaj gdzie pieprz rośnie i nawet się na nią nie oglądaj.

Zgadzam się w 101% ze wszystkim co tu napisałaś, tylko chyba odczekałabym chociaż 1-2 tyg, żeby uspokoić nerwy.

[jagss]

myślę że nie bez znaczenia jest tu koleżanka dziewczyny Piotrka, która nią manipuluje. Dziewczyna musi nie mieć własnego zdania skoro daje się wodzić za nos jakiejś lasce z pracy. "Kupił Ci tani pierścionek? No przecież stać go na droższy - nie wysilił się, pewnie Cie nie kocha" - tak to pewnie w skrócie wyglądało, a dziewczyna zamiast spławić laskę jakimś dobitnym tekstem dała się wprowadzić w maliny. Kto wie czy koleżaneczka sama nie czai się na Piotrka i chce go w ten sposób go odbić nie ważne. Tak krótkowzroczna osoba, która słucha złych podszeptów w małżeństwie to straszny problem. Teraz rozeszło się o pierścionek a po ślubie co by było? Koleżanka w pracy zapytałaby na kogo jest mieszkanie zapisane albo samochód i znowu namieszałaby dziewczynie w głowie, że pewnie zamierza ją zostawić, że jej nie kocha bo jakby kochał to przecież by jej ufał i mieszkanie byłoby jej. Ten pierścionek to dopiero początek kłopotów. Dlatego też uważam, że dla tak nieodpowiedzialnej, naiwnej osóbki decyzja o ślubie to porywanie się z motyką na słońce. Niech najpierw sama upora się ze sobą, zapyta siebie czego naprawdę chce i co jest dla niej ważne, bo zdaje się że tego nie wie.