Kolczyki u małej dziewczynki

[Klarissa]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;30329953]A propos pytania, czy to chłopczyk..

Ludzie potrafią być wyjątkowo mało spostrzegawczy. Moja córa - rózowe butki na nogach, różowe spodnie i pada pytanie: to chłopczyk, prawda? Wiec wątpię, by kolczyki podejście zmieniły [/QUOTE]To jedno, ale drugie to czasem ubranka są mylące. Nie raz mi się zdarzyło zaglądać do wózka i zastanawiać się kto też tam leży

A czasem ludzie zadają głupie pytania żeby zagaić rozmowę.

Napisane przez sante

to moja czysta ciekawość,bo ja nie mam noszę kolczyków i nie mam potrzeby przebijania uszu sobie ,a tym bardziej dziecku.Jak będzie chciało to sobie przebije.Wydaje mi sie,że to mamy robią sobie przyjemność patrząc na małe córeczki w kolczykach.A jak już chcecie przebijać na "zaś" to pomyślcie o pępku ,języku i innych częściach ciała,które obowiązkowo teraz dziewczyny przekłuwają

Bez przesady, jak moje dziecko powie, że chce przebić sobie uszy to nie będę miała nic przeciwko, ale jak będzie chciała sobie poprzekłuwać pół ciała to nie, nie zgodzę się. Bo mnie się podobają kolczyki jedynie w uszach. Nie widzę tutaj zależności

[sante]

wiele matek wypowiadało się,że przekłuwają uszy bo dzieci są małe i nic nie rozumieją przez co w ich mniemaniu robią to na przyszłość.Taka to zależność, mogą też iść do przodu i zabawić się w percing.

[Klarissa]

Napisane przez sante

wiele matek wypowiadało się,że przekłuwają uszy bo dzieci są małe i nic nie rozumieją przez co w ich mniemaniu robią to na przyszłość.Taka to zależność, mogą też iść do przodu i zabawić się w percing.

Rozumiem, chociaż w ogóle się nie zgadzam z takim podejściem.

Właśnie dlatego, że moja córka jest mała i nie rozumie, to nie przekłułabym jej uszu - bo poczuje jedynie ból i tyle. Co innego większe dziecko, które potrafi zrozumieć, że czasem coś musi boleć żeby był jakiś efekt. Ale teraz? Odbierze to tylko w ten sposób, że mama zabrała ją gdzieś, gdzie zrobiono jej krzywdę. A nie znam przypadku, żeby kilkuletnia córka obraziła się na matkę bo przebicie uszu ją bolało więc ta "zapobiegliwość na przyszłość" jest bez sensu.

[metropolitan]

Ja nie mam jakiegoś określonego zdania na ten temat, ale myślę, że każdy rodzic jako opiekun ma prawo sobie sam decydować o swoim dziecku, a przebicie ucha to naprawdę nie jest sytuacja porównywalna z obrzezaniem, czy tatuowaniem, więc myślę, że osoby, które robią takie porównania trochę chyba pojechały... poza tym nie zapominajmy, że w wielu kulturach również i to jest normalnym rytuałem wobec małych dzieci, i też nie wolno nam tego krytykować.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez metropolitan

poza tym nie zapominajmy, że w wielu kulturach również i to jest normalnym rytuałem wobec małych dzieci, i też nie wolno nam tego krytykować.

bo?

tak jak ktoś pisał,w niektórych kulturach obrzezanie małych dziewczynek (często całkowite) jest normalne i co? oznacza to,ze nie podlega krytyce?

obrzezanie rytulane chłopców ma jakiś wymiar religijny,nie naraza ich pozniej np. na brak satysfakcji seksulanej,nie jest tak bolesne,nie konczy sie powikłaniami,czasem zgonem, i jestem w stanie to zrozumieć,ale kalecznia dziecka w imię własnego widzimisię nie pojmę... Dziecko,jego ciało,to nie jest własność rodzica.

[metropolitan]

Napisane przez stokrotka_to_ja

bo?

tak jak ktoś pisał,w niektórych kulturach obrzezanie małych dziewczynek (często całkowite) jest normalne i co? oznacza to,ze nie podlega krytyce?

obrzezanie rytulane chłopców ma jakiś wymiar religijny,nie naraza ich pozniej np. na brak satysfakcji seksulanej,nie jest tak bolesne,nie konczy sie powikłaniami,czasem zgonem, i jestem w stanie to zrozumieć,ale kalecznia dziecka w imię własnego widzimisię nie pojmę... Dziecko,jego ciało,to nie jest własność rodzica.

a wiesz co ja myślę na ten temat? że boję się takich ludzi, którzy "są w stanie cośtam zrozumieć, bo ma wymiar religijny". Bo tłumaczenie różnych rzeczy, czy różnych praktyk religią już nieraz doprowadziło w historii do niezłych "cyrków". Terroryści też działają przecież w imię religii, nie? Nie wiem, dlaczego coś jest akceptowalne tylko dlatego, że ma wymiar religijny, a coś innego, co nie ma związku z religią już nie? może dla ciebie religia jest ważna, ale nie znaczy, że dla mnie też.

a jeśli chodzi o krytykę innych kultur, to owszem, uważam, że nie do końca powinniśmy to krytykować, bo w tych kulturach to jest coś naturalnego, dla ludzi z takich kultur to my jesteśmy "nienormalni" i pewnie słusznie, w wielu sytuacjach. To, że w kulturze europejskiej coś się przyjęło, to nie znaczy, że wszyscy tak mają robić, świat jest różnorodny, tak jak ludzie a Europejczycy całe życie wpieprzają się we wszystko i wyniszczyli już tyle pięknych kultur, choćby Indian, których sobie pięknie zamknęli w rezerwatach w pięknym cywilizowanym kraju pod tytułem Stany Zjednoczone. Błagam, trochę obiektywizmu. I naprawdę, skończmy już te porównania przekłucia uszu do obrzezania, bo to woła o pomstę do nieba.

[stokrotka_to_ja]

odnośnie religii ,jestem ateistką

Po prostu odniosłam się do obrzezania chłopców np. u Żydów ,bo to ma dla rodziców jakiś głębszy sens. To coś znaczy.Wierzą,że to ważne,konieczne dla dziecka.
I mimo,ze jestem przeciwna okaleczaniu dziecka ,to mogę zrozumieć,ze tacy rodzice kierują się (w swoim pojęciu) dobrem tego dziecka.
Natomiast rodzice decydujący się na przebicie uszu małemu dziecku kierują się tylko i wyłącznie własnym widzimisię. Bo mogą.Bo to "tak słodko wygląda" Brak jakichkolwiek argumentów na tak.

Nie uwazam kultury europejskiej za jedynie słuszną,ale argument,ze "gdzieś tam na świecie przebija sie uszy małym dzieciom i tam to jest normalne/tradycyjne" do mnie nie przemawia. Nie kazda tradycja jest dobra.

[metropolitan]

to prawda, nie każda jest dobra. Ale nie zmienimy tego i nie ma sensu się atakować. Zawsze jednym się to będzie podobać a innym nie. Ja osobiście mam to gdzieś, co robią inni, ani mnie to ziębi ani parzy czy to dziecko ma kolczyki czy nie. Sama chciałam małej przebić kiedyś, ale teraz nie żałuję, że tego nie zrobiłam, bo uważam, że przebijać mojemu dziecku uszy teraz to po prostu bezsens. Jest tak piękna, że nie musi się niczym ozdabiać

[stokrotka_to_ja]

No ja wlasnie nie widzę sensu w "ozdabianiu" niemowlaka.Pomijajac ból i ewentualne powikłania po przebiciu,zwyczajnie razi mnie bizuteria u małych dzieci.Na takiej samej zasadzie jak pomalowane paznokcie czy błyszczyk u 6-latki.

[metropolitan]

moja by sobie od razu wyrwała te kolczyki razem z uszami a ja tam trochę ozdabiac lubię moją ślicznotę, na razie spineczki jej zakładam, opaseczki z kwiatami, ale to już chyba niedługo bo już nie chce, a pazurki też jej dla jaj juz raz pomalowałam, ale starła od razu chyba mnie poniosło trochę w sumie uważam, że to słodkie, że np. kilka razy widziałam jak moja kuzynka i jej córcia mają tak samo pazurki pomalowane, bo mała mamusi wybiera lakier i każe sobie malować też. To jest dla niej zabawa no i wiadomo nie od dziś jak dzieci uwielbiają naśladować rodziców.

[stokrotka_to_ja]

czym innym jest zabawa (malowanie i zmycie) a czyms innym to,jak ktoś maluje dziecku regularnie paznokcie (a widuję takie przypadki)

[metropolitan]

no może, nie wiem, ja tam nie mam aż tak radykalnego podejścia do takich rzeczy, małe kobietki bardzo wcześnie zauważają, że są kobietkami i chcą to podkreślić, tak jak mamusia, nie uważam, żeby to było coś złego, jeśli tylko nie robi się z dziecka jakiejś lolitki to myślę że jest ok. Ja swoje dziecko lubię stroić, np. na wesele mojego brata kupiłam jej mega balową suknię i uważam że to było słodkie, chociaż nie umiała jeszcze dobrze chodzić, ale wszyscy sę nią zachwycali i w ogóle wyglądała jak księżniczka. Nie uważam, że to coś złego, że stroję swojego maluszka, robię to z miłości i czasem dla zabawy. Wiadomo, że na co dzień priorytetem jest wygoda małej.
Jedynie co mi się już nie podoba, to te konkursy piękności które można zobaczyć m.in. na TLC. bo to już nie tylko strojenie ale wpajanie dziewczynkom jakichś głupot do głowy, to jest dla mnie dramat. W ogóle nigdy bym dziecka nie wystawiła na takie publiczne pokazywanie się, chyba że miałaby pokazać jakiś talent, bo to trochę co innego, niż pokazywanie samej urody.

[stokrotka_to_ja]

wszystko jest kwestią gustu mnie nie podobają się księżniczkowe suknie ani u dużych ani u małych
Ogólnie uwazam,ze jest czas na bycie dzieckiem,potem dojrzewajaca dziewczynką,pozniej kobietą i każdy moment ma swoje "przywileje"

[metropolitan]

to fakt, ale z tego co mi mówią koleżanki, które mają już starsze córki to nie unikniemy presji grupy w pewnym momencie wszystkie dziewczynki w przedszkolu zaczynają mieć fazę na róż, bycie księżniczkami itd. Córka mojej znajomej np. Płakała jak miała iść do przedszkola w spodniach więc musiała jej codziennie zakładać tuniki albo sukienki, bo inaczej był ryk. I moim zdaniem nie ma sensu z tym walczyć, przejdzie samo

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez metropolitan

to fakt, ale z tego co mi mówią koleżanki, które mają już starsze córki to nie unikniemy presji grupy w pewnym momencie wszystkie dziewczynki w przedszkolu zaczynają mieć fazę na róż, bycie księżniczkami itd. Córka mojej znajomej np. Płakała jak miała iść do przedszkola w spodniach więc musiała jej codziennie zakładać tuniki albo sukienki, bo inaczej był ryk. I moim zdaniem nie ma sensu z tym walczyć, przejdzie samo

ano pewnie nie mam obsesji w tym temacie ,po prostu nie podobają mi się dzieci ubrane jak "stare maleńkie"

[Sosnowa]

dla mnie małe dziecko w balowej sukni to szczyt kiczu... ale rzecz gustu, ktoś może lubić - jego sprawa.. i z kolczykami byłoby podobnie gdyby nie wiązało się to z nakłuwaniem ciała, a co za tym idzie z bólem i możliwością powikłań. Plus niebezpieczeńśtwo naderwania ucha kolczykami i takie tam... więc

[Klarissa]

Napisane przez metropolitan

no może, nie wiem, ja tam nie mam aż tak radykalnego podejścia do takich rzeczy, małe kobietki bardzo wcześnie zauważają, że są kobietkami i chcą to podkreślić, tak jak mamusia, nie uważam, żeby to było coś złego, jeśli tylko nie robi się z dziecka jakiejś lolitki to myślę że jest ok.

A ja myślę inaczej, mamusia podkreśla urodę bo jest w wieku reprodukcyjnym i chce jeszcze się komuś podobać i ma to podtekst seksualny. A w przypadku dziecka podtekst seksualny właściwy jest tylko zboczeńcom więc podkreślaniu urody małych dziewczynek w sposób właściwy dorosłym kobietom jestem na nie.

Co innego sukieneczka, wstążki we włosach czy spineczki a co innego makijaże, biżuteria, malowanie paznokci, stylizacja fryzur itd. Dziecko powinno być dzieckiem a nie kopią dorosłego "w krzywym zwierciadle".

[metropolitan]

Napisane przez Klarissa

A ja myślę inaczej, mamusia podkreśla urodę bo jest w wieku reprodukcyjnym i chce jeszcze się komuś podobać i ma to podtekst seksualny. A w przypadku dziecka podtekst seksualny właściwy jest tylko zboczeńcom więc podkreślaniu urody małych dziewczynek w sposób właściwy dorosłym kobietom jestem na nie.

Co innego sukieneczka, wstążki we włosach czy spineczki a co innego makijaże, biżuteria, malowanie paznokci, stylizacja fryzur itd. Dziecko powinno być dzieckiem a nie kopią dorosłego "w krzywym zwierciadle".

wiesz co, ja nie wiem, czy jestem w "wieku reprodukcyjnym" jak to pięknie nazwałaś.... ale lubię dbać o siebie i jak większość kobiet chcę podobać się sobie i innym niezależnie od tego w jakim jestem wieku.... co to za myślenie w ogóle? SZOK

a tak w ogóle.... naprawdę pomalowanie sobie paznokci ma dla ciebie podtekst seksualny?

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez metropolitan

a tak w ogóle.... naprawdę pomalowanie sobie paznokci ma dla ciebie podtekst seksualny?

pytanie nie do mnie ale tak,ogólnie ma taki podtekst ,samica się zdobi,żeby zwabić samca

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Metropolitan, a potem takie małe lolitki mające 5 lat wyglądają jak 15latki i są cudnym kąskiem dla pedofila. Czy naprawdę dziecko nie może być dzieckiem? po cholerę na siłę robić dorosłą z malucha?

[metropolitan]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;30523893]Metropolitan, a potem takie małe lolitki mające 5 lat wyglądają jak 15latki i są cudnym kąskiem dla pedofila. Czy naprawdę dziecko nie może być dzieckiem? po cholerę na siłę robić dorosłą z malucha?[/QUOTE]

czy napraawdę tak myślisz, że to jest wabik dla pedofila? czy w takim razie kobieta, która została zgwałcona bo np. miała na sobie mini spódniczkę też jest winna gwałtu, bo zwabiła gwałciciela? myślę, że stereotypowy pedofil ,czyli dla mnie taki wypatrujący z przyczajenia dzieciaki na placu zabaw naprawdę nie patrzy na to czy dziewczynka ma pomalowane pazurki czy nie bo nawet tego nie dojrzy. Poza tym wielu pedofil ów to jednak ogląda się za chłopcami....hmm...to są chorzy ludzie i moim zdaniem jedno nie ma nic do drugiego.

nie wiem, czy chcę kontynuować te rozważania, bo widzę, że mamy inny punkt widzenia, a wy mojego nie przyjmujecie do wiadomości.

---------- Dopisano o 21:21 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------

Napisane przez stokrotka_to_ja

pytanie nie do mnie ale tak,ogólnie ma taki podtekst ,samica się zdobi,żeby zwabić samca

to ja jakąś dziwną samicą jestem

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ale co ty w ogóle porównujesz dorosłą kobietę z malutką dziewczynką? Kobieta to kobieta, dziewczynka to DZIECKO. Dlaczego na siłę robić z dziecka wampa?

[metropolitan]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;30525835]Ale co ty w ogóle porównujesz dorosłą kobietę z malutką dziewczynką? Kobieta to kobieta, dziewczynka to DZIECKO. Dlaczego na siłę robić z dziecka wampa?[/QUOTE]

porównuję w konkretnym kontekście "wabienia" bo uważam, że to nonsens co napisałaś. A o jakim wampie mowa, bo nie wiem. Chyba masz jakąś skłonność do przesady i wyolbrzymiania niektórych wypowiedzi... Naprawdę choroba nie macie innych problemów????????

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ja usiłuję rozmawiać. Ale widzę, że się nie da, bo próbujesz zakrzyczeć.

[stokrotka_to_ja]

ja ,odpukać,nie mam

[metropolitan]

nie wiem dlaczego przyszło ci do głowy że chcę z tobą rozmawiać na ten temat. Myślałam, że forum to takie miejsce, gdzie można po prostu wyrazić swoją opinię i to właśnie robię.

[Kidek]

Nigdy nie rozumiałam przebijania uszów małym dziewczynkom choć przyznaje dopiero niedawno po raz pierwszy jedna jedyna mama wytłumaczyła mi, że nie robiła tego dla siebie, ale by jej córeczka nie cierpiała z powodu przebijania uszu jak będzie starsza....Osobiście uważam jednak że znacznie wiecej krzywdy może się stać w czasie gdy maluszek ma kolczyki niż z jednego błyskawicznego przekucia.

Pozdrawiam kidek

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Kidek

Nigdy nie rozumiałam przebijania uszów małym dziewczynkom choć przyznaje dopiero niedawno po raz pierwszy jedna jedyna mama wytłumaczyła mi, że nie robiła tego dla siebie, ale by jej córeczka nie cierpiała z powodu przebijania uszu jak będzie starsza....Osobiście uważam jednak że znacznie wiecej krzywdy może się stać w czasie gdy maluszek ma kolczyki niż z jednego błyskawicznego przekucia.

Pozdrawiam kidek

a jak jest mała to nie cierpi? boli ją tak samo a do tego nie rozumie dlaczego boli...

[Klarissa]

Napisane przez metropolitan

wiesz co, ja nie wiem, czy jestem w "wieku reprodukcyjnym" jak to pięknie nazwałaś.... ale lubię dbać o siebie i jak większość kobiet chcę podobać się sobie i innym niezależnie od tego w jakim jestem wieku.... co to za myślenie w ogóle? SZOK

a tak w ogóle.... naprawdę pomalowanie sobie paznokci ma dla ciebie podtekst seksualny?

Prawie każdy twierdzi, że robi to dla siebie. Jak jesteś sama w domu to robisz sobie wyjściową fryzurę, zakładasz do sprzątania sylwestrową sukienkę i pełny make-up? Nie sądzę. Dlatego to takie gadanie "dla siebie" a prawda jest taka, że ładnie wyglądać i stroić się przeważnie ma na celu podobanie się innym. Bo podobamy się sobie dopiero wtedy, gdy ktoś inny to docenia.

Napisane przez Kidek

Nigdy nie rozumiałam przebijania uszów małym dziewczynkom choć przyznaje dopiero niedawno po raz pierwszy jedna jedyna mama wytłumaczyła mi, że nie robiła tego dla siebie, ale by jej córeczka nie cierpiała z powodu przebijania uszu jak będzie starsza....Osobiście uważam jednak że znacznie wiecej krzywdy może się stać w czasie gdy maluszek ma kolczyki niż z jednego błyskawicznego przekucia.

Pozdrawiam kidek

Powala mnie takie rozumowanie...
Niemowlęta to niby nie czują bólu czy jak?

[metropolitan]

Napisane przez Klarissa

Prawie każdy twierdzi, że robi to dla siebie. Jak jesteś sama w domu to robisz sobie wyjściową fryzurę, zakładasz do sprzątania sylwestrową sukienkę i pełny make-up? Nie sądzę. Dlatego to takie gadanie "dla siebie" a prawda jest taka, że ładnie wyglądać i stroić się przeważnie ma na celu podobanie się innym. Bo podobamy się sobie dopiero wtedy, gdy ktoś inny to docenia.

Powala mnie takie rozumowanie...
Niemowlęta to niby nie czują bólu czy jak?

może cię zaskoczę, ale tak, nawet mimo, że siedzę codziennie z dzieckiem w domu to jestem w make-upie bo nie lubię siebie bez make-upu i mam zły humor jak czuję się zaniedbana, to się tyczy również np. paznokci, więc tak, robię to dla siebie. A jeśli chodzi o sylwestrową suknię, to jak sama nazwa wskazuje, założyłabym ją pewnie na sylwestra (gdybym wpadła na ten piękny pomysł kiedyś pójścia na tzw. "salę") a do sprzątania nie, bo byłoby mi niewygodnie. Ale w makijażu owszem, sprzątam, gotuję, piorę i w niczym mi to nie przeszkadza. No ale trochę zboczyłyśmy z tematu.