Panny z TŻ'ami mieszkające, gotujące i oszczędzające - czyli jak przeżyć do wypłaty

[hihi]

Napisane przez alazkrainy

Np już taki łosoś kosztuje troszkę a za jego cenę można zrobić dwa obiady; za 60 zł to ja np mam zwykłą zupę pomidorową, ryż z warzywami czy makaron z sosem pieczarkowym

I tutaj jest odpowiedź na mój problem.. jak ktoś jeść nie może produktów mącznych żadnych, to żyje na samych warzywach i mięsie. A kosztu mięsa względem kosztu węglowodanów, szczególnie prostych, się nie przeskoczy.

[ijaa]

Napisane przez hihi

Można wydac i tysiaka lekka ręka, codziennie jedząc steki z tuńczyka, popijane donperognon, ale chyba nie o tym rozmawiamy...? Pytam z czystej ciekawości jak to zrobic, żeby obniżyc wydatki na jedzenie, bo mam świadomość, że wydaję na to mnóstwo kasy, a widze, że sa osoby, które najwyraźniej bez problemu mieszczą się w kwocie 100zł.

Dokładnie, nic dodać nic ująć. Podłączam się pod pytanie.

---------- Dopisano o 14:54 ---------- Poprzedni post napisano o 14:50 ----------

Napisane przez hihi

I tutaj jest odpowiedź na mój problem.. jak ktoś jeść nie może produktów mącznych żadnych, to żyje na samych warzywach i mięsie. A kosztu mięsa względem kosztu węglowodanów, szczególnie prostych, się nie przeskoczy.

No, a my wszystkożerni jesteśmy i tez mam z tym problem.
Musze się naprawdę ogarnąć!

P.S Dzisiejszy dzień zaliczam do udanych. Z portfela poszło całe 6 zł.
(oczywiście przemilczając fakt, że w domu jedzenie jest, więc tylko dokupiłam co potrzebowałam )

[alazkrainy]

Napisane przez hihi

I tutaj jest odpowiedź na mój problem.. jak ktoś jeść nie może produktów mącznych żadnych, to żyje na samych warzywach i mięsie. A kosztu mięsa względem kosztu węglowodanów, szczególnie prostych, się nie przeskoczy.

I w takim wypadku to raczej ciężko, bo przeciez organizmu nie oszukasz.
Jednie może musisz zmniejszyć inne wydatki, kupowac tylko to co potrzebne

[evilcia]

Dopisuję się. Mimo że już jakiś czas żona, to mam problem. Nie tylko z jedzeniem, ale ogólnie z kasą. Nie wiem kiedy i na co moja wypłata się rozmywa.
Na pewno podłapię pomysł z chlebem. Od jakiegoś czasu zaczęłam kupować większe ilości kurczaka i mrozić pojedynczo. Teraz jak potrzeba, to rano wyciągam i po powrocie z pracy mogę gotować.
Zupy się nie sprawdzają, bo TŻ nie przepada za zupami, w której nie ma tony ziemniaków. Dla niego w zupie woda mogłaby nie istnieć, więc szkoda zachodu.
Jeśli idzie o marnowanie jedzenia i późniejszego jego wyrzucanie ratunkiem dla mnie stało się przejście na dietę, bo teraz mam rozpisany każdy dzień według posiłków i kupuję tylko takie ilości, by zużyć do poszczególnych posiłków. Gorzej z TŻ, bo on na diecie nie jest, a posiłki z diety rzadko kiedy mu podpasowują.

[Dzikun]

Bo to chodzi o to dziewczyny, że jak ktoś ma do wydania na cały miesiąc 2000 tys. i za to musi zapłacić za wynajem mieszkania połowę a za resztę utrzymać dwie osoby, to ... głową muru nie przebijesz, tylko trzeba tak zoptymalizować wydatki, żeby na koniec miesiąca nie wbijać zębów w ścianę.

[alazkrainy]

Napisane przez Dzikun

Bo to chodzi o to dziewczyny, że jak ktoś ma do wydania na cały miesiąc 2000 tys. i za to musi zapłacić za wynajem mieszkania połowę a za resztę utrzymać dwie osoby, to ... głową muru nie przebijesz, tylko trzeba tak zoptymalizować wydatki, żeby na koniec miesiąca nie wbijać zębów w ścianę.

A i czasem się nie da, bo wyskoczy a to naprawa auta, a to wizyta niespodziewana u lekarza, a to jakies imieniny, urodziny... i wtedy nic tylko ręce załamać

[ilo16na]

Widze ze Wasi Tz-etowie typowo miesozerni..jak moj.. zje zupe ale sie nia nie naje..
W ogole ma dziwny tryb zycia bo nie raz caly dzien nic nie je(brak czasu itd.. a kanapek do pracy sobie nie robi ew kupi drozdzowke/paczka) a wieczorem nalot na lodowke albo jemy w restauracji to placi gigantyczne sumy..Tlumacze mu ze trzeba jesc 3,4 (nawet 5) posilkow dziennie a nie 1 wielki ale ...
Chodz ja tez nabieram przy nim nie zdrowego nawyku jedzenia po 20,21 ..czasem tak pozno koncze zajecia i jestem glodna a restaurcje maja wtedy happy hours(jedzenie za pol ceny)..
W ogole on duzo je.. gdzies tak 700,800 gram z piersi z kurczaka jest nas dwoch(z 1 paczka ryzu i 1 papryka) a ja jem moze 200 gram tego kurczaka on reszte.
Albo inaczej pokaze.. ja jem jednego kotleta z ziemniakami..on 2 lub 3 do ziemniakow i surowki
Jak smaze 5 kotletow to jest 1 dla mnie 2 dla niego.. zostaja 2 na kolacje dla niego(na raz..i nie ma..)

[aaby]

Kurcze dziewczyny, chwilę mnie nie było, a Wy już dwie strony dalej

Tak czytam te Wasze posty i nadziwić się nie mogę... 100zł tygodniowo... Dla mnie to po prostu niezrozumiałe Najgorsze jest to, że przy naszym budżecie musimy (a raczej powinniśmy) ograniczyć wydatki na jedzenie do niezbędnego minimum, ale nie potrafimy. Zawsze wychodzimy z tabunami nieplanowanych rzeczy
Obiecuję, że w tym miesiącu (po czwartkowej wypłacie) zrobię wszystko, aby to zacząć ograniczać i by w ostatnie dni przed wypłatą mieć co jeść (a nie tak, jak teraz ). Swoją drogą ciekawe... W niedzielę miałam w portfelu jakieś 18zł i pustą lodówkę, dziś zostało mi jeszcze parę zł (odliczając po złotówce na busa do i z pracy wczoraj i dziś = razem 4zł). Czyli jednak się da
Ale jutro to już naprawdę będę tapety wcinać

[Dzikun]

Napisane przez alazkrainy

A i czasem się nie da, bo wyskoczy a to naprawa auta, a to wizyta niespodziewana u lekarza, a to jakies imieniny, urodziny... i wtedy nic tylko ręce załamać

Rozumiem, wtedy jest problem.
Nam odpada dużo wydatków, bo nie mamy auta. Nie kupujemy miesięcznych za 50 zł. na wszystkie linie, tylko na te "swoje", za połowę ceny. Trzeba kombinować i oszczędzać, na czym się da...

[alazkrainy]

Napisane przez Dzikun

Rozumiem, wtedy jest problem.
Nam odpada dużo wydatków, bo nie mamy auta. Nie kupujemy miesięcznych za 50 zł. na wszystkie linie, tylko na te "swoje", za połowę ceny. Trzeba kombinować i oszczędzać, na czym się da...

My niestety bez auta się nie obędziemy więc mało słodyczy jemy, nie ma już zachciewajek, zakupy w biedronce i tylko te co potrzebne, nic na wyrost, a i tak czasem braknie;
Nie raz im bliżej wypłaty tym więcej zaproszeń od moich rodziców na obiadki

[ijaa]

Napisane przez ilo16na

Jak smaze 5 kotletow to jest 1 dla mnie 2 dla niego.. zostaja 2 na kolacje dla niego(na raz..i nie ma..)

Identycznie u mnie. IDENTYCZNIE.

Napisane przez aaby

Obiecuję, że w tym miesiącu (po czwartkowej wypłacie) zrobię wszystko, aby to zacząć ograniczać i by w ostatnie dni przed wypłatą mieć co jeść (a nie tak, jak teraz ). Swoją drogą ciekawe... W niedzielę miałam w portfelu jakieś 18zł i pustą lodówkę, dziś zostało mi jeszcze parę zł (odliczając po złotówce na busa do i z pracy wczoraj i dziś = razem 4zł). Czyli jednak się da
Ale jutro to już naprawdę będę tapety wcinać

Czwartek fajny dzień co nie? U mnie też wypłata.

I dokładnie da się. JAK TRZEBA to się da.

Chyba zacznę poruszać sie po miescie bez karty i z 20zł w kieszeni i TŻ tez zabiorę. Nie będzie jak to sie nie wyda!

Aaaaaa no i jeśli nie macie daleko do Łodzi, to zapraszam na obiad, nie pozowlę przecie, żebyście tapety wcinali.

[aaby]

Napisane przez alazkrainy

My niestety bez auta się nie obędziemy więc mało słodyczy jemy, nie ma już zachciewajek, zakupy w biedronce i tylko te co potrzebne, nic na wyrost, a i tak czasem braknie;
Nie raz im bliżej wypłaty tym więcej zaproszeń od moich rodziców na obiadki

Auto - największy przyjaciel człowieka, największy wróg portfela

Zmykam dziewczynki do domu. Trzymajcie kciuki, by tapeta smakowała

[aako]

ja jade własnie do mamy na obiad :P
Nie napiszcie za dużo

[hihi]

Napisane przez ijaa

I dokładnie da się. JAK TRZEBA to się da.

Hehz, no jasne, że jak trzeba, to się da, jak trzeba, to się na ziemniakach i wodzie pojedzie, bo ziemniaki tańsze niz chleb...

[alazkrainy]

Napisane przez ijaa

Identycznie u mnie. IDENTYCZNIE.



Czwartek fajny dzień co nie? U mnie też wypłata.

I dokładnie da się. JAK TRZEBA to się da.

Chyba zacznę poruszać sie po miescie bez karty i z 20zł w kieszeni i TŻ tez zabiorę. Nie będzie jak to sie nie wyda!

Tak wypłata, a w czwartek wieczorem po wypłacie.
No ale w sumie nie ma co dużo narzekać, bo mogłoby być gorzej no tylko jedna pensja. Trzeba jakoś dać radę, więc musimy dzielić się swoimi spostrzeżeniami i jakoś wspierać i motywować do oszczędzania. !

---------- Dopisano o 15:25 ---------- Poprzedni post napisano o 15:24 ----------

Napisane przez aaby

Auto - największy przyjaciel człowieka, największy wróg portfela

Zmykam dziewczynki do domu. Trzymajcie kciuki, by tapeta smakowała

Ja za jakieś 40 min do domku

[ilo16na]

Napisane przez ijaa

Identycznie u mnie. IDENTYCZNIE.

Uff..myslalam ze ja mam tylko obzartuszka..
Juz nic nie mowie ile wydaje on w restauracji.
Jemy w restauracji na wage 28.50 za kg jedzenia(stp) po 20 -50 % taniej.Ja place 5,6 zł ..( i mam spory obiadek) on 20 zł czyli 1,5 kg..

[alazkrainy]

Napisane przez ilo16na

Uff..myslalam ze ja mam tylko obzartuszka..
Juz nic nie mowie ile wydaje on w restauracji.
Jemy w restauracji na wage 28.50 za kg jedzenia(stp) po 20 -50 % taniej.Ja place 5,6 zł ..( i mam spory obiadek) on 20 zł czyli 1,5 kg..

To chyba ładnie wygląda ewentualnie ma bardzo dobra przemianę materii i nie widac po nim ile zjada

[ilo16na]

Napisane przez alazkrainy

To chyba ładnie wygląda ewentualnie ma bardzo dobra przemianę materii i nie widac po nim ile zjada

Znaczy szczuply typowo nie jest..ale ma prawie 2 metry wzrostu wiec..
Taki posrodku..
Porzadny chłop(góral swoja droga..)

[ijaa]

Napisane przez alazkrainy

Tak wypłata, a w czwartek wieczorem po wypłacie.
No ale w sumie nie ma co dużo narzekać, bo mogłoby być gorzej no tylko jedna pensja. Trzeba jakoś dać radę, więc musimy dzielić się swoimi spostrzeżeniami i jakoś wspierać i motywować do oszczędzania. !

Dokładnie.
Gorzej mogłoby być i tez trzeba by było, więc...


Pół godzinki i do domu
Jak pomyśle o tym tramwaju gorącym, zatłoczonym po brzegi to mi bleeeee!

[alazkrainy]

Napisane przez ijaa

Dokładnie.
Gorzej mogłoby być i tez trzeba by było, więc...


Pół godzinki i do domu
Jak pomyśle o tym tramwaju gorącym, zatłoczonym po brzegi to mi bleeeee!

a ja będę miała wiatr we włosach jak klimatyzacje włączę otwierając okna a że samochód granatowy więc będzie porno ups parno i duszno

[ijaa]

Napisane przez alazkrainy

a ja będę miała wiatr we włosach jak klimatyzacje włączę otwierając okna a że samochód granatowy więc będzie porno ups parno i duszno

[tszszecia]

Napisane przez alazkrainy

a ja będę miała wiatr we włosach jak klimatyzacje włączę otwierając okna a że samochód granatowy więc będzie porno ups parno i duszno

Ojaaa znam to :P nasze auto teżgranatowe i brak klimy wiec w takie upały zanim wsiadziemy jest wietrzenie kilkuminutowe.

A propos tych 100 zl na tydzień Dziewczyny systematyczność i znajomosć sklepu w którym robię zakupy jakos mi pomaga w tym, że się mieszczęjakimscudem w granicach rozsądku

Moja lista zakupów z ostatniej soboty na cały bierzący tydzień:
Mleko
Masło
Mięso mielone 0,5 kg
kukurydza konserwowa x2
kroszek konserwowy
Jajka
Sałąta lodowa
Kalafior
Jogurt naturalny duży
Czosnek granulowany
Przecier pomidorwy
Makaron
ZIwmniak
Cebula
Wędliny
Ser żółty

Zapłąciłam 100 z groszami. I to są produkty które potrzebujęna cały tydzień

[aaby]

Ha! Tapeta się dziś jeszcze uchowała... Odkryłam w mojej magicznej szufladzie makaronowo-mąkowej placki ziemniaczane, takie z paczki Co prawda musiałam smażyć na Delmie, bo olej skończył się kilka dni temu Ale i tak były pyszne!

Wieczorem może pomyślę nad listą posiłkowo-zakupową. Teraz zmierzam do sypialni w celu zrobienia troszkę miejsca na rzeczy TŻ - będzie to baaardzo trudne, dlatego zaczynam już teraz

Aaa, i muszę rozłożyć i zeskanować pudełko od tamponów. Do pracy inżynierskiej

Napisane przez tszszecia

A propos tych 100 zl na tydzień Dziewczyny systematyczność i znajomosć sklepu w którym robię zakupy jakos mi pomaga w tym, że się mieszczęjakimscudem w granicach rozsądku

Moja lista zakupów z ostatniej soboty na cały bierzący tydzień:
Mleko
Masło
Mięso mielone 0,5 kg
kukurydza konserwowa x2
kroszek konserwowy
Jajka
Sałąta lodowa
Kalafior
Jogurt naturalny duży
Czosnek granulowany
Przecier pomidorwy
Makaron
ZIwmniak
Cebula
Wędliny
Ser żółty

Zapłąciłam 100 z groszami. I to są produkty które potrzebujęna cały tydzień

To przez cały tydzień zrobisz tylko jeden obiad? Bo widzę tylko jedną pozycję mięsną (prócz wędliny, którą rozumiem jako szynki do kanapek). Chyba, że czegoś nie kumam

[tszszecia]

Napisane przez aaby

To przez cały tydzień zrobisz tylko jeden obiad? Bo widzę tylko jedną pozycję mięsną (prócz wędliny, którą rozumiem jako szynki do kanapek). Chyba, że czegoś nie kumam

Nie nie :P to mielone zużyłam wczoraj - a dzisiaj zapiekanka z kurczakiem bedzie - ja mam porobione duże zapasy, jakieś mąki, cukry, pomrozone mięso, dlatego nie muszę go na bierząco kupować

A moje menu na ten tydzień wygląda tak:

poniedziałek
naleśniki meksykańskie

wtorek
zapiekanka z kurczakiem

środa
kurczak w cieście + sałatka

czwartek
zupa kalafiorowa

piątek
pierogi (te co mam zamrożone)

sobota
zupa kalafiorowa

niedziela
kotlety schabowy i kluski śląskie

[ijaa]

Napisane przez tszszecia

Nie nie :P to mielone zużyłam wczoraj - a dzisiaj zapiekanka z kurczakiem bedzie - ja mam porobione duże zapasy, jakieś mąki, cukry, pomrozone mięso, dlatego nie muszę go na bierząco kupować

A moje menu na ten tydzień wygląda tak:

poniedziałek
naleśniki meksykańskie

wtorek
zapiekanka z kurczakiem

środa
kurczak w cieście + sałatka

czwartek
zupa kalafiorowa

piątek
pierogi (te co mam zamrożone)

sobota
zupa kalafiorowa

niedziela
kotlety schabowy i kluski śląskie

No własnie!
Czyli tak na prawdę na czysto, bez zapasów nie dało by rady w 100zł się zmieścić. Te rzeczy na Twojej liście to faktycznie ja też dokupuję w ciągu tygodnia, jako dodatki i wychodzi ok 100, co łączy się własnie z zapasmi, mięsem i warzywami kupionymi hurtowo!

Idę robić zapiekankę

[tszszecia]

wiem że bez zapasów nie dało by rady, ale mięso do mrozenia dostaję od rodziców, którzy to kupują hurtowo dlatego tego nie liczę, tak samo mąkę i cukier. Wiadomo że bez tego by się nie dało, ale ja tego liczę bo na to nie wydaję.

[ijaa]

Napisane przez tszszecia

wiem że bez zapasów nie dało by rady, ale mięso do mrozenia dostaję od rodziców, którzy to kupują hurtowo dlatego tego nie liczę, tak samo mąkę i cukier. Wiadomo że bez tego by się nie dało, ale ja tego liczę bo na to nie wydaję.

To trzabyło tak odrazu. Sytuacja zupełnie inna.

[aaby]

Toć to istne oszustwo!
Czy któraś jeszcze z Pań_Żyjących_Za_100zł_Tyg odniowo ma zapasy mięsne w zamrażarce?!

...choć przyznaję, że wcześniej było łatwiej, bo myślałam, że da się tak przeżyć i że ja też dam radę. A tu

[Amani]

O matko, ale nadajecie

Po pierwsze:

Napisane przez Tetrix

motylek1007 - jezu, jak Ci zazdroszczę psiaka! Jest przecudowny! Jak go nazwiecie?
Ja z M. mamy w planach buldoga francuskiego

Przepiękny ja mam mieszańca bokserka Ma bardziej miękką sierść niż rodowodowy i dłuższy pyszczek (przynajmniej mniej się ślini )
Ale ja lubię takie pomarszczuchy

Po drugie:
Za czasów stancjowych, też robiłam zakupy za około 100zł (dla jednej osoby) w niedziele, a w tygodniu dokupywałam wody do picia, chleb i tego typu dodatki. Oczywiście nie udałoby się to bez Biedronki, która mieściła się w centrum miasteczka studenckiego - jak Mekka (pod koniec tygodnia zupki chińskiej nie uświadczysz )

Ja dzisiaj wpadłam na doskonały pomysł: płatki z mlekiem do pracy

[lasoa]

a ile Wam miesięcznie wychodzi za jedzienie ?