Facet na Wozku inwalidzkim

[indigloo]

Napisane przez Ishikawa

Mam kuzynkę niepełnosprawną, urodziła się bez ręki - i się zgadzam z cytowanym zdaniem.
Ludzie (oraz, a może przede wszystkim rodzina?) oprócz fizycznego kalectwa zrobili z niej życiowa kalekę.

I ja niestety mam wrażenie na jej przykładzie, że to drugie kalectwo jest o wiele gorsze....

Właśnie... Mój mąż nie chciał by się nad nim litowano... Bo to litość jest po prostu..

[Ishikawa]

Napisane przez indigloo

Właśnie... Mój mąż nie chciał by się nad nim litowano... Bo to litość jest po prostu..

U mnie doszło do tego że dziewczyna wszystkie swoje niepowodzenia życiowe (oblana matura, brak chłopaka, brak pracy, perspektyw itp) tłumaczy swoim kalectwem. I tylko tym.

A ma dopiero 18 lat i poczucie tego,że nic jej dobrego w życiu nie spotka bo nie ma ręki.

Ale, no niewiele pisząc - rodzina tak wpajała od lat (poco ci chłopak ? Kalekę to wykorzystwai rzuci, - takie teskty np.), a czym skorupka za młodu.....

[indigloo]

Napisane przez Ishikawa

U mnie doszło do tego że dziewczyna wszystkie swoje niepowodzenia życiowe (oblana matura, brak chłopaka, brak pracy, perspektyw itp) tłumaczy swoim kalectwem. I tylko tym.

A ma dopiero 18 lat i poczucie tego,że nic jej dobrego w życiu nie spotka bo nie ma ręki.

Ale, no niewiele pisząc - rodzina tak wpajała od lat (poco ci chłopak ? Kalekę to wykorzystwai rzuci, - takie teskty np.), a czym skorupka za młodu.....

Tacy ludzie powinni porozmawiać z moim mężem. On urodził się sprawny. Wypadek sprawił, że jest inwalidą. Pogodził się z tym, otrząsnął i żyje dalej.. Nawet lepiej bo docenił to, że dostał drugą szansę od Św. Piotra...

[Liama]

Napisane przez indigloo

Tacy ludzie powinni porozmawiać z moim mężem. On urodził się sprawny. Wypadek sprawił, że jest inwalidą. Pogodził się z tym, otrząsnął i żyje dalej.. Nawet lepiej bo docenił to, że dostał drugą szansę od Św. Piotra...

Ppdziwiam cię wiesz...was podziwiam, że daliście sobie z tym wszystkim radę, i nie zaprzezcysz mi...to na pewno nie było proste...przeszliście długą drogę...kłaniam się do stóp...

[indigloo]

Napisane przez Liama

Ppdziwiam cię wiesz...was podziwiam, że daliście sobie z tym wszystkim radę, i nie zaprzezcysz mi...to na pewno nie było proste...przeszliście długą drogę...kłaniam się do stóp...

Nie zaprzeczę. Nie było to proste.

Byłoby dużo łatwiejsze, gdybym mogła wtedy porozmawiać z kimś w podobnej sytuacji. Nie wiedziałam jakie są plusy a jakie minusy związku z osobą niepełnosprawną. Musiałam do wszystkiego dojść sama, często metodą prób i błędów.

Czy było warto? Tak, było warto...

[szien]

Napisane przez indigloo

Jak słyszę tekst w stylu: "musisz się poświęcić" "będziesz mieć dwa razy więcej obowiązków", "zapomnij o seksie" , "będziesz musiała się nim opiekować" to mi ręce opadają. Stek bzdur. Przekazujcie sobie dalej takie dyrdymały, może uda Wam się skrzywdzić kolejną osobę....

no dobra zgadzam się z Tobą

ja słyszałam takie same komentarze na temat mojego męża...
nawet od moich rodziców
kiedyś doprowadzało mnie do płaczu teraz to tylko wpada jednym uchem a wylatuje drugim

[rose hip]

Najpierw go poznaj, bo to że dogadywaliście się w internecie nie znaczy, ze równie dobrze będziecie dogadywać się w realu (wiem z doświadczenia). Sam wózek myśle, że nie jest przeszkodą. Fakt wiąże się on z pewnymi ograniczeniami i utrudnieniami ale nie zgadzam się z wypowiedzią powyżej że będziesz musiała się nim zajmować jak dzieckiem. Inwalidzi są silnymi ludźmi m.in dlatego że potrafili pogodzić się ze swoim upośledzeniem (mam na myśli upośledzenie ruchowe nie broń boże psychiczne), dzielnie stawiają jemu czoła i są bardziej samodzielni niż się niekórym wydaje.
Pozdrawiam

[indigloo]

Napisane przez rose hip

Najpierw go poznaj, bo to że dogadywaliście się w internecie nie znaczy, ze równie dobrze będziecie dogadywać się w realu (wiem z doświadczenia). Sam wózek myśle, że nie jest przeszkodą. Fakt wiąże się on z pewnymi ograniczeniami i utrudnieniami ale nie zgadzam się z wypowiedzią powyżej że będziesz musiała się nim zajmować jak dzieckiem. Inwalidzi są silnymi ludźmi m.in dlatego że potrafili pogodzić się ze swoim upośledzeniem (mam na myśli upośledzenie ruchowe nie broń boże psychiczne), dzielnie stawiają jemu czoła i są bardziej samodzielni niż się niekórym wydaje.
Pozdrawiam

Trochę po fakcie z tymi radami. Autorka wątku ucichła, ale z tego co doczytałam spotykała się z chłopakiem i zostali parą.

---------- Dopisano o 19:27 ---------- Poprzedni post napisano o 19:24 ----------

Napisane przez szien

no dobra zgadzam się z Tobą

ja słyszałam takie same komentarze na temat mojego męża...
nawet od moich rodziców
kiedyś doprowadzało mnie do płaczu teraz to tylko wpada jednym uchem a wylatuje drugim

Mówiąc brzydko - mój związek z A. był poniekąd testem dla moich znajomych. Większość, gdy tylko usłyszała "mój chłopak jest niepełnosprawny" rzucała głupi uśmiech, a potem byli "wiecznie zajęci i zapracowani"..

[Black Sea]

widze post sie rozwinol

wiec napisze ze jestem nadal w szczesliwym zwiazku z osoba na wozku inwalidzkim:cmo k:

[indigloo]

Napisane przez Black Sea

widze post sie rozwinol

wiec napisze ze jestem nadal w szczesliwym zwiazku z osoba na wozku inwalidzkim:cmo k:

Gratuluję!

Życzę wytrwałości i samych słodkich chwil!

[Liama]

Napisane przez Black Sea

widze post sie rozwinol

wiec napisze ze jestem nadal w szczesliwym zwiazku z osoba na wozku inwalidzkim:cmo k:

Miło Cię widzieć, bardzo się cieszę, że sie układa

[strawberka]

Napisane przez Black Sea

widze post sie rozwinol

wiec napisze ze jestem nadal w szczesliwym zwiazku z osoba na wozku inwalidzkim:cmo k:

fantastycznie

[Ishikawa]

Tak apropo tematu:
http://www.newsweek.pl/artykuly/wyda...ytucji,66374,1

Autor przytacza w nim wypowiedź selekcjonera z jednego z warszawskich klubów, który twierdzi, że nie wpuściłby do lokalu osoby niepełnosprawnej. Dlaczego? Bo.. popsułoby to nastrój - "Człowiek przykuty do wózka może wywołać u gościa smutek, współczucie, refleksję, słowem odczucia w klubie niepożądane, gdyż mogą zepsuć beztroską zabawę"

Eh, ciasnota umysłowa to największe kalectwo....:mu r:

[indigloo]

Mojego męża też kiedyś bramkarz nie chciał wpuścić. Poprosiłam managera, powiedziałam co o tym myślę, bezczelnie machnęłam mu przed nosem służbową kartą.. -wiadomo - służbowa karta płatnicza wiąże się zazwyczaj z niemałym rachunkiem, a argument ekonomiczny zawsze przemawia najlepiej.... Manager zdębiał i oczywiście zaczął nas przepraszać, jednak my byliśmy tak zdegustowani, że wyciagnęliśmy ze środka ludzi, którzy na nas czekali i poszliśmy do innego lokalu...

_____________


Dzisiaj miało miejsce kolejne dyskryminujące zdarzenie.
Mój mąż pojechał do centrum handlowego po zakupy. Oczywiście wszystkie miejsca dla inwalidów zajęte. Jak w końcu znalazł wolne to bezczelnie zajechała mu drogę jakaś młoda dziewczyna. Jak gdyby nigdy nic wyciągnęła z auta wózek , zapakowała dziecko i cała zadowolona. Mąż mi się wnerwił, podszedł do niej i pyta: "Czy ma Pani dokument upoważniający do korzystania z tego miejsca?" Ona oczy jak dwadzieścia złotych, ale mówi , że nie.. Więc TŻ ją prosi , żeby przestawiła samochód, a ona na to: " Wie Pan, mnie też jest ciężko, dwa miesiące temu miałam cesarkę..".. Zatkało mnie... I komu łatwiej przejść sto metrów? Jej z wózkiem czy mojemu mężowi, który co prawda nie jeździ na wózku, ale jego inwalidztwo jest widoczne gołym okiem......???? Jak jej nie było głupio??? Co za pinda durna.... Skąd się tacy ludzie biorą..?!?!?!?!

Ochrona parkingu oczywiście bezradnie rozkłada ręce. Wnerwiłam się i zadzwoniłam po policję. Przyjechali i durna panna wraz z pięcioma innymi kierowcami dostali po 500 zł mandatu... Może to ją nauczy....

Ale co za bezczelność... "bo ja miałam dwa miesiące temu cesarkę"...

[ever-dream]

Czemu zbanowano autorkę wątku?

[strawberka]

Napisane przez ever-dream

Czemu zbanowano autorkę wątku?

bo miała 24 klony

jest o tym głośno na wizażu... np tu:
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...0#post22787430

jakie ta kobieta historie wymyślała ta oczywiście również jest zmyślona

---------- Dopisano o 21:04 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ----------

Napisane przez indigloo

Dzisiaj miało miejsce kolejne dyskryminujące zdarzenie.
Mój mąż pojechał do centrum handlowego po zakupy. Oczywiście wszystkie miejsca dla inwalidów zajęte. Jak w końcu znalazł wolne to bezczelnie zajechała mu drogę jakaś młoda dziewczyna. Jak gdyby nigdy nic wyciągnęła z auta wózek , zapakowała dziecko i cała zadowolona. Mąż mi się wnerwił, podszedł do niej i pyta: "Czy ma Pani dokument upoważniający do korzystania z tego miejsca?" Ona oczy jak dwadzieścia złotych, ale mówi , że nie.. Więc TŻ ją prosi , żeby przestawiła samochód, a ona na to: " Wie Pan, mnie też jest ciężko, dwa miesiące temu miałam cesarkę..".. Zatkało mnie... I komu łatwiej przejść sto metrów? Jej z wózkiem czy mojemu mężowi, który co prawda nie jeździ na wózku, ale jego inwalidztwo jest widoczne gołym okiem......???? Jak jej nie było głupio??? Co za pinda durna.... Skąd się tacy ludzie biorą..?!?!?!?!

Ochrona parkingu oczywiście bezradnie rozkłada ręce. Wnerwiłam się i zadzwoniłam po policję. Przyjechali i durna panna wraz z pięcioma innymi kierowcami dostali po 500 zł mandatu... Może to ją nauczy....

Ale co za bezczelność... "bo ja miałam dwa miesiące temu cesarkę"...

i bardzo dobrze zrobiłaś
świetnie, że policja może interweniować teraz również na prywatnych parkingach

[tygrysek_1985]

Napisane przez Black Sea

czesc dziewczyny

jestem na Wizazu nowa wiec nie wiem czy dobre podfrum wybralam....

Moze powiem tak mam 21 lat ma corke Roze w lsierpniu bedzie miec Roczek.. Nie jestem z jej Ojcem....

i szukam milosci ze tak powiem....ale nie na sile

Ostatnio poznalam Chlopaka na necie ze tak to ujme na Portalu Randowym.Super sie na gadalo widzilam jego zdjecie ale bylo ono do polowy....Po pewnym czasie wsumie zauroczylam sie nim a On we mnie

i chcialam sie spotkac i wtedy ZONK okazalo sie ze On jezdzi na Wozku inwalidzkim...: rolleyes:

Moje pytanie: Sa tu jakies dziewcyzny majace TZ w trakiej sytualcji czy kolegow?? jak radzice sobie z tym kalectwem??

pozdrawiam

najpirw odpowiedz sobie na pytanie czy jestes gotowa na taki zwiazek? ktory wymaga naprawde duzgo zaangazowania i cierpliwosci, ja bylam w takim zwiazku prawie rok, dawalam sobie rade .... on w sumie prawie wszystko robil przy sobie, takze ciezko nie bylo jak o to chodzi, pomagalam tylko w blahych rzeczach... naprawde przemysl sobie wszystko zebys pozniej nie skrzywdzila siebie i tego chlopaka, zycze szczescia i trzymam kciuki pozdrawiam