|
|
#181 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Trudny przypadek - tesciowa
Moja tesciowa ...no coz. Stosunki poprawne. W tym momencie. ale bywalo roznie.
Jak zaczelam spotykac sie z M. to cudowna byla, potem mniej cudowna... Po slubie ja tam nie nie chodzilam wcale, moj M. tez nie. Przemoglismy sie przed wyjazdem - zeby nie bylo kiszki i tyle. Od tego monetu sa to nasze wizyty kurtuazyjne i ona stara sie zachowywac poprawnie. A czemu nie chodzilismy po slubie? No coz... jak jeszcew przed slubem nawijala o bylej mojego M. do mnie i mojej mamy(!) to jeszcze kij. Wiadomo ze szlag mnie trafial - zwlaszcza ze moj TZ o niej nie wspominal a jak slyszal to szalu dostawal. No ale ta nawijala. Przegieciem jednak bylo juz na naszym przyjeciu weselnym przyjscie z jej zdjeciem i jej dziecka i pokazywanie mojej mamie (!!) jakie to dziecko sliczne. Ani to dzieco M. ani to czas na takie *******y wiec moja mama dostala szaly - z***... ja wtedy rowno. Jak ja sie potem o tym dowiedziala to tez bylo ostro... Zakonczylo sie na olewaniu jej sikiem prostym laserowym odkladaniu sluchawki itp... Teraz jak juz pisze wie ze se nie ma do kogo fikac bo ona na tym gorzej wyjdzie wiec zachowuje sie poprawnie wiec i my zachowujemy sie poprawnie. Nie mowie do niej mamo - zwracam sie jesli juz musze bezosobowo - i mamo to ja do niej nigdy nie powiem. Czy ja lubie? Nie. |
|
|
|
|
#182 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 998
|
Dot.: Trudny przypadek - tesciowa
Ten wątek powinien mieć nazwę "TEŚCIOWA TO TWÓJ WRÓG!!!!"
Z opowieści weselnych, to przez nią mój kuzyn pobiłby się z jej synem, bo oskarżyła go że ją "specjalnie popychał", okazało się, ze wchodziła cały czas w droge fotografowi, który już nawet nie zwracał na nią uwagi. A podobieństwo fotografa do kuzyna sprowadzało się tylko do tego, ze obydwoje są łysi, tylko, ze jeden miał w ręku aparat , a drygi rekę miał w gipsie. Oskarżyła mojego ojca, że rozpija mojego męża. Zrobiła z niego alkoholika przy wszyskich gościach, który co wieczór chleje wódę z młodym chłopakiem. Pomimo tego, że prosiłam o czekoladki zamiast kwiatów, wręczya mi wielkiego habazia, tylko, że nie w dzień wesela, ale w dzień poprawin, bo wcześniej "zapomniała" i Habaź przeleżał całą noc w bagażniku samochodu. Akcję zabierania jedzenia ze stołów oglądali wszyscy goście z rozdziawioną buzią. Brała wszystko co popadło nawet ze stołów, przy których siedzieli ludzie. Może już przestanę pisac, bo się wkurzam coraz bardziej. |
|
|
|
|
#183 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 3 535
|
Dot.: Trudny przypadek - tesciowa
Frida110,doskonale cię rozumiem
Mimo,że to my z mężem płaciliśmy za wesele,postanowilismy wszystko co zostało podzielic na pół między moimi rodzicami i jego mamą. zanim się obejrzeliśmy już nie było co dzielic,bo wszystko zgarnęła teściowa. Najciekawsze jest to,że choć mieszkamy pod jedny dachem,nie mamy pojęcia gdzie ona to schowała Ustalilismy między nami i moimi rodzicami,że o nic nie będziemy się upominać,żeby nie wywołać kółtni. Dla męża było strasznie głupio i wstyd z tego powodu. Rozumiem go
__________________
My + A + K + ♥
|
|
|
|
|
#184 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: za górami za lasami za dolinami... :)
Wiadomości: 4 641
|
Dot.: Trudny przypadek - tesciowa
widze ze wszystkie mamy problemy z tesciowymi -wrrrrrrrrrr nie cierpie
teraz z TZ jestesmy na etapie szukania jakiegos domku do kupienia lub wynajecia - tak bardzo bym chciala wyprowadzic sie z dala od nich w sumie mamy jeden na oku ale nie wiem ile beda za niego chcieli... jeszcze sie nie pytalismy. Jesli domek nie wypali to nie wiem chyba zrobimy sobie poddasze u tesciow ale jednak bym wolala swoje pomarzyc można-a marzenia czasem się spelniają
__________________
|
|
|
|
|
#185 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Piekary Śląskie
Wiadomości: 145
|
Dot.: Trudny przypadek - tesciowa
kurcze, jak sie to wszystko czyta to aż serce boli. Na szczęście u mnie tak strasznie nie ma, a wręcz przeciwnie - jak sie moja teściowa dowiedziała, że się zaręczyliśmy to powiedziała że teraz jestem jej czwartą córką (bo mój TŻ ma 3 siostry) i że nie da mi zrobić krzywdy bo kobiety i będzie stać po mojej stronie a nie po stronie syna bo kobiety muszą sie trzymać razem. A mój TŻ ma o mnie dbać i ona sie o to postara
|
|
|
|
|
#186 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: za górami za lasami za dolinami... :)
Wiadomości: 4 641
|
Dot.: Trudny przypadek - tesciowa
Cytat:
a najbardziej mnie wkorza to ze wszystko by chciala wiedziec nawe do kogo pisze sms-a - choc teraz juz mniej bo wie ze mnie denerwuje i wtedy z nia nie gadam -omijam ja z daleka=------------wrrrr
__________________
|
|
|
|
|
|
#187 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Pogórze
Wiadomości: 80
|
Dot.: Trudny przypadek - tesciowa
A mnie moja dziś wkurzyła, bo przychodzi do mnei do pracy i zebym zdawała jej relacje co już załatwiliśmy w zwiazku ze ślubem i jak ja zaczne o czymś mówic to wtedy włącza jej się gadulec i nie daje mi dojść do słowa, że powinniśmy zrobic tak a tak, że najlepiej jak by było jak u jej córeczki (mają dwoje dzieci, ją i mojego T.), czyli 40 osób i muzyka z kaset. Czy wodzirej MUSI być? Czy koledzy MUSZĄ być? Bosz...
![]() Strzeliła wielkie zdziwo że ja chcę zaprosic moich kolegów i koleżanki ze studiów, "Czy oni naprawdę muszą byc?" No myślałam że jej cos odpowiem niecenzuralnego. Nie dołożą sie do wesela, jeszcze sobie robią remont w mieszkaniu, panele i łazienkę, żeby chociaż kupili synowi garnitur do ślubu... Ponadto powieziała mi ze chlebem i solą to witają młodych kucharki, a nei mamy Państwa mlodych!!
__________________
|
|
|
|
|
#188 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 3 535
|
Dot.: Trudny przypadek - tesciowa
Cytat:
Pierwsze słyszę! Różne rzeczy zależą od regionu,ale u mnie to jest tak,że chleb z solą trzymają,jak również witają młodych rodzice młodej.Rodzice młodego zaś po prostu stoją z nimi
__________________
My + A + K + ♥
|
|
|
|
|
|
#189 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 6 602
|
Dot.: Trudny przypadek - tesciowa
Tak czytam co piszecie i krew mnie zalewa
To prawie tak jakbym czytała o mojej przyszłej teściowej.Dla niej zawsze najważniejsza będzie jej córunia a my możemy stanąć na rzęsach i zaklaskać uszami i tak będziemy tymi gorszymi, nie ważne, że staramy się być samodzielni jak tylko się da, zbieramy pieniądze, żeby zapłacić za ślub i wesele (siostrze TŻ-ta oczywiście rodzice sponsorowali wesele mimo że pracowała i zarabiała nie najgorzej).Na przyszłego teścia narzekać nie mam prawa bo to złoty człowiek,zawsze zagada co u mnie słychać, zainteresuje się jak tam w pracy, na studiach, niechbym tylko kichnęła, już by mi aplikował lekarstwa. Mama TŻ-ta zainteresuje się jak usłyszy że tata ze mną rozmawia, to tak bardziej z kurtuazji też zapyta o to samo Jakoś ciężko mi wyobrazić sobie, że będę mówić do niej mamo...Ale chyba będę musiała, ze względu na narzeczonego bo byłoby mu przykro, a to przecież nie jego wina, że sprawy tak wyglądają
|
|
|
|
|
#190 | |
|
Rozeznanie
|
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#191 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Piekary Śląskie
Wiadomości: 145
|
Dot.: Trudny przypadek - tesciowa
to zależy od regionu, może nie kucharki witają, ale u mnie gdziekolwiek nie byłam to chlebem i solą wita właściciel lokalu, w którym jest wesele - żeby godnie przywitać w nim Państwa młodych
Edytowane przez nysiunia Czas edycji: 2007-02-23 o 11:17 Powód: literówka |
|
|
|
|
#192 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Pogórze
Wiadomości: 80
|
Dot.: Trudny przypadek - tesciowa
Wg dom weselny/restauracja to jakby namiastka domu panny młodej , bo przecież dawniej wesela było właśnie w domu panny młodej i to jej rodzice byli gospodarzami wesela. TEraz został w takiej szczątkowej formie, ale myslę ze to taki ładny ukłon w stronę tradycji.
Do tego usłyszałąm że jest to moja fanaberia jeśli bardzo tego chcę, to oni mogą nas przywitać... AAAAARRGH ![]() Na szczęście moi rodzice stanęli za mną muerm i powiedzieli że jak teściowa nei będzie nas chciała powitać to oni przyjada i oni nas powitają. Ja wiem ze to moze nie jest istotne i robię z igły widły, ale tak sie najeżyłam, że musiałałam sie wygadać...
__________________
|
|
|
|
|
#193 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Piekary Śląskie
Wiadomości: 145
|
Dot.: Trudny przypadek - tesciowa
ja nie bronie Twojej teściowej
tylko ktoś wyżej sie oburzał że ta kucharka to jakieś dziwne wymysły - napisałam tylko że nie zawsze rodzice witają państwa młodych. Rozumiem Cię - bo tu nie chodzi o samą tradycje, ale o symbol. A co to za teściowa, która wszystko robi z łaską?! przecież chodzi o odrobinę życzliwości - o nic więcej. No ale cóż.. masz wsparcie rodziców więc sie nie przejmuj - na siłę nic nie zrobisz. A teściowa jak nie chce to niech sie nie angażuje - mniej nerwów dla Ciebie. A może sie opamięta i zrobi jej sie wstyd za swoje zachowanie...
|
|
|
|
|
#194 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 40
|
Dot.: Trudny przypadek - tesciowa
Ja będąc ze swoim narzeczonym nie patrzę jacy są jego rodzice, mogę być z nimi w konflikcie, a i tak wyjdę za niego. Ja bardzo się różnię od jego mamy, ona jest religijna (nawet bardzo), a ja w ogóle nie chodzę do kościoła, nie przestrzegam postów itd.(na pewno się przez to kiedyś poróżnimy). Jego ojciec mnie nie lubi (czasami nie umiem się ugryźć w język, mówię co myślę, a to nie działa na moją korzyść). Z jego bratem nie mam dobrych stosunków (jest zbyt agresywny, zarzuca mi, że odbieram mu brata). Nie jest wesoło, ale muszę sobie dać radę, bo kocham mojego narzeczonego.
|
|
|
|
|
#195 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 322
|
Dot.: Trudny przypadek - tesciowa
Moi teściowi też mnie nie lubią ale na szczęście mieszkamy daleko od nich widzimy się 2 razy do roku.Jedyne wyjście to własne mieszkanie w dodatku daleko.
|
|
|
|
|
#196 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 1 182
|
Dot.: Trudny przypadek - tesciowa
Niżej jest napisane poprawnie, tutaj sie zamotalam
__________________
|
|
|
|
|
#197 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 1 182
|
Dot.: Trudny przypadek - tesciowa
A moja przyszła teściowa zwłaszcza teściowa bo teść jest jej raczej podporządkowany jest tak zakłamana, mojemu narzeczonemu mówi co innego a potem jeśli zada jej sie to samo pytanie przy mnie to mówi zupełnie co innego z takim swoich sztucznym uśmiechem. Teraz na przykład wyjeżdżam na święta na mazury z moimi rodzicami i chcieliśmy zrobić tak, że z moimi na mazurach spędzamy sobotę i niedziele a do przyszłej teściowej jedziemy w poniedziałek na obiad. Ale ona zawsze ma problem, więc zabroniła mojemu narzeczonemu jechać twierdząc, że ON woli jechać do swojej lepszej nowej rodziny niż siedzieć z nią. Dodam jeszcze ze nie ma on z matka dobrych stosunków zazwyczaj rozmowa to kłótnia (faworyzują córkę, która jest tak samo zadufana w sobie jak mamusia), a mój facet wiecznie był wg niej "pomyłka" i jakimś "błędem", głupkiem i idiota w jednym. każde święta spędza każdy w oddzielnym pokoju, rodzice oglądają serial a dzieci u siebie. Ale teraz to ona musi iść ze swoim synkiem do kościoła (bo to ostatnie święta w domu, bo po ślubie zamieszka u mnie w mieście) i wogóle sobie nie wyobraża tych świąt bez niego. Jak on probuje z nią rozmawiać to jest krzyk i wyrzucanie ze on na pewno woli swoja nowa rodzinę. A jeszcze do tego na mazurach gdzie jedziemy ja z rodzicami, znajomi zaprosili nas na chrzciny, ale co to moja teściowa obchodzi, ze jej syn jest zaproszony. Aha a mój facet obawia się z nimi kłótni również dlatego, że nie raz przerabiał podobne sytuacje, w których po kłótni kazała mu się wyprowadzać, więc woli się nie wdawać w kłótnie szczególnie przed ślubem.
P.S. tak wogóle to w sierpniu bierzemy ślub
__________________
|
|
|
|
|
#198 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 288
|
Dot.: Trudny przypadek - tesciowa
krew sie zalewa wrrrrrrr
Dziewczyny a mieszkacie z tesciami? |
|
|
|
|
#199 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Germania
Wiadomości: 2 141
|
Dot.: Trudny przypadek - tesciowa
Moje szczescie w nieszczesciu (ale czy aby na pewno nieszczesciu
) polega na tym, ze moja "droga" tesciowa wywalila najpierw mnie za drzwi, a potem TZ (on wlasciwie sam wyszedl, bo kazala mu wybierac "ona albo ja"). I tym oto sposobem od 6 lat mam ja z glowy, a 800 km, ktore nas dziela jest wystarczajacym dystansem ![]() A tak na serio, przez te wszystkie lata nabralam juz dystansu do tamtych wydarzen, ale... nie bylo lekko, wlasciwie ona byla moja motywacja do wyjazdu z Polski, gdybysmy zostali w Polsce, pewnie swoimi intrygami, nastawianiem mnie przeciwko TZ, a TZ przeciwko mnie, nie dopuscilaby do tego bysmy byli razem. Teraz jestem 800km od niej, ale te 800km dzieli mnie tez niestety od mojej rodziny
|
|
|
|
|
#200 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Trudny przypadek - tesciowa
Witam.... no tak...tescie to zawsze byl problem...chociaz ja nie mam az tak zlych...ale czym blizej naszego slubu tym gorzej...coraz mniej do nich jezdze bo jakos trace ochote jak sie wtracaja moj facet jest juz dorosly ale ciagle mama jest dla niego swietoscia....ja to wszytsko rozumiem ale bez przesady....chyba umie sam juz myslec....dlatego ciesze sie ze mieszkamy 300 km od siebie. Nie moge powiedziec ze sa zli dla mnie , ale czsami tego nianczenia nie umiem zniesc... pozdrawiam
|
|
|
|
|
#201 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 288
|
Dot.: Trudny przypadek - tesciowa
Cytat:
Gdybyscie mieszkali blisko albo razem to gorzej
|
|
|
|
|
|
#202 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 3 110
|
Dot.: Trudny przypadek - przyszła tesciowa
Kochane a powiedzcie mi czy wasze teściowe doprowadziły was tak do łez ze sie z nimi kłóciłyście(chodzi mi o krzyk, wysoki ton głosu)?
|
|
|
|
|
#203 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Trudny przypadek - przyszła tesciowa
Widzę że nikt tu nie pisze ale może jednak ktoś odpowie ...
mam tak wielki problem z teściową że nie wiem i nie mam już siły ....zacznę od tego że we wszystko się wtrąca wszystko chciała by zrobić po swojemu znaczy się sale weselną orkiestre to najchętniej sama by wybrałą i całą resztę . Jak podjeliśmy decyzję o orkiestrze i wpłaciliśmy zaliczkę to jednym słowem darła mordę na swojego syna , mojego przyszłego męża że jak to dlaczego to zrobiliśmy że ona ma dla nas zespół który grał u jej najstarszego syna na weselu (13 lat temu) i takie tam ;/ ja z nią nie rozmawiałam na ten temat nie chciałam się kłucić ,mój przyszły mąż powiedział jej żę nie potrzebuje jej pomocy żę to nasz ślub i wesele żę tyle lat sam sobie radził to i tym razem sobie poradzi ...po tygodniu przypadkiem odsłuchałam wiadomosc nagraną na jego komórce któerej on też nie słyszał ...że ona powie mi prosto w oczy co ją boli i co jej nie pasuje że żądze ja i moja mama(tyle że moja mama nam dokłada i do niego się nie wtrąca , nigdy nic nam nie zarzucała itp) że mój przyszły mąż nie pojdzie w jakimś wypożyczonym garniaQ (nikt nie mówił że mamy wypożyczać) bo on nie jest z jakiejś biednej patologicznej rodziny albo pijackiej ,żę ona kupi nam alkohol i zamówi swoją orkiestre na wesele ;/ a moja mama niech sobie zapłaci za tamtą i za sale (kÓrwa no po✂✂✂ana kobieta) ah no i dodała że on przyjedzie do mnie z orkiestrą chyba że może nie będe chciała wpóścić orkiestry do domu bo może mam brudno : / rozumiecie to ? tak się co do niej pomyliłam myślałam że jest normalną kobietą a tu się okazało obrazała mnie i moją mame bez powodu ....bo żadna z nas nic jej złego nie zrobiła nic za jej plecami nie robiłyśmy ...chcieliśmy jedynie z narzeczonym sami podjąć decyzję żeby było po naszemu ...i co ?
__________________
_______________________
|
|
|
|
|
#204 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Trudny przypadek - przyszła tesciowa
Cytat:
Też mam niemałe problemy z teściami, ale najważniejsze to nie dać wejść sobie z butami w życie. Ona Cie po prostu obraziła. Dobrze by było, jakby Twój TŻ ( bo Twoich słów może nie uszanować) dosadnie jej powiedział że nie życzy sobie żeby ktokolwiek Cie obrażał i że zostaje zaproszona na slub jako GOŚĆ i niech tak zostanie. Ma się nie wtrącać i mogłaby Cie przeprosić. Albo jeśli masz na tyle odwagi po prostu pójdź do niej i spytaj się co chciała Ci powiedzieć prosto w oczy. Bo sporo już wiesz, ale może ma jeszcze coś do powiedzenia. Gwarantuje że zrobi się potulna jak baranek.
__________________
|
|
|
|
|
|
#205 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Trudny przypadek - przyszła tesciowa
Ja bym nie siedziała cicho... sama ostatnio zrobiłam awanture teścowej bo ileż można??
A co do sali i orkiestry.. Nie mówcie jaka sala, jaka orkiestra. Dowie się jak dostanie zaproszenie. Bo ja bym się bała, że mi na sale inną orkietsre wprosi i będzie zamieszanie.. |
|
|
|
|
#206 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Trudny przypadek - przyszła tesciowa
Tyle że ona wie gdzie mamy salę o ile pamięta w ogóle
musiała zobaczyć ,zresztą i my chcieliśmy pokazać mamom co wybraliśmy ....najpierw w sobotę sami zobaczyliśmy i wybraliśmy a je zabraliśmy w niedzielę ...to jeszcze w tej wypowiedzi którą nagrała zarzucała mi że moja mama oglądała tą salę na pewno w sobotę bo w niedziele nie była zainteresowana a ją wzięliśmy od tak (od niechcenia) a żeby se zobaczyła ...co było nie prawdą ,bo moja mama pytała o wszystko itp ...no ale cóż jak się na siłę próbuje wyszukać konfliktu ....A co do orkiestry to ona powiedziała że ona swoją orkiestrę weźmie :d to mój Tz powiedział że niech se bierze i niech u niej pod domem gra bo u nas nie będzie a jak będzie awanture kręciłą na weselu to się ją wyprosi ...eH z Tż też już nie mam siły proszę go żebyśmy się spotkali i porozmawiali z nią chce być miła żeby jej się głupio zrobiło o ile w ogóle jest to możliwe ....sama do niej nie zadzwonie ...poczekam az ona się odezwie bo wydaje mi się żę nie wytrzyma długo za to ja jestem zawzięta !a co do tż to pytam się go czy na święta też nie zamierza do niej jechac to powiedzał że nie ,nie ma ochoty się z nią widzieć wiec nie wiem co ona mu nagadała ...tyle że pewnie będzie moja wina że jeszcze go nastawiam przeciwko rodzinie ;/ eH i tak jest jednym wielkim problemem "teściowa" wrrrrr
__________________
_______________________
|
|
|
|
|
#207 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 413
|
Dot.: Trudny przypadek - przyszła tesciowa
ja ze swoją przyszłą tesciową tez mam spory problem.-wlasciwie od poczatku zwiazku z TZ. Na dzien dobry przeszkadza jej fakt kto jest moja najlepszą przyjaciolką (choc wcale nie zna najlepiej tej dziewczyny)
Apogeum moich nerwow nastąpilo rok temu. Moj TZ ma mlodszego brata ktory zmienial laski jak rekawiczki (my wtedy juz od 3 latrazem i czesto u siebie nocowalismy) no i ktoregos dnia mu sie wpadlo i obwiescil wszystkim ze w swieta slub. (jego wybrankę widzialam 3 dni wczesniej po raz pierwszy-tesciowa tez) poniewaz oni nie mieli gdzie mieszkac to trzeba bylo zrobic remont domu tesciowej (kilka pieter itd) i oczywiscie nas nalezalo wywalic z pokoju mojego TZ bo mlodzi salon bedą robić.(2 miesiace przed slubem!) w dodatku kazala "juz dzis, natychmiast" sie pakować mojemu TZ bo oni malowanie zaczynają (pokoj 30m wiec rzeczy sporo do spakowania i wynoszenia) oczywiscie musialam to zrobic sama bo TZ musial do pracy isc a ona kazala to robic natychmiast! Potrafila sie poklocic ze mna o stare meble do naszego nowego pokoju bo ona sobie ubzdurala ze mamy zabrac akurat inne i koniec. Na koniec stwierdzila ze mamy jej W DNIU DZISIEJSZYM zadecydowac czy mieszkamy w moim rodzinnym domu czy tam u nich bo "ona remont bedzie robic" W pewnym momencie tak mnie juz wkurzyla (poszlo o samochod mojego TZ ktory chcialam zabrac by jechac po niego do pracy) że nawtykałam jej co mysle za cale 3 lata zwiazku! Babsko sie poryczało i prawie na zawal z nerwow zeszlo jak jej wiązanke puściłam. (że traktuje starszego syna jak mebel, ze go z domu wyrzuca itp) Doszlo do sytuacji ze mielismy wziasc slub tylko cywilny (dla mego TZ to byloby czyms strasznym bo jest wierzacy) i wyjechac do mnie mieszkac. Przez 3 lata zwiazku ciagle przy sniadaniu sluchałam "bylebym babcia nie została" więc jak juz bylam w tych nerwach to jej wygarnełam, że wreszcie babcią została,tyle,że nie dzieki nam!" teraz chodzi po ludziach i gada ze się zenimy i juz sie okazalo ze na slub są zaproszeni ludzie ktorych my nie mamy na liscie gosci! chora sytuacja, moj TZ już dwukrotnie spotkał się ze stwierdzeniem w rodzinie "gdzie masz narzeczona skoro przyjezdzasz prosic?" a moj TZ stanął jak wryty by byl tam po swoją matkę i wogole nie mamy planie tych ludzi prosic. |
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#208 | |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Trudny przypadek - przyszła tesciowa
Cytat:
i niby w jakimś tam stopniu się z nią zgadzam
__________________
_______________________
|
|
|
|
|
|
#209 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 413
|
Dot.: Trudny przypadek - przyszła tesciowa
moja tosciowa sie nie doklada poniewaz ponad 2 lata temu przy pierwszych dyskusjach o weselu zaczela wydziwiac z listą gosci i nagle okazalo sie ze ona chce zaprosic 150 osob ze swojej strony i znajomych.
a my chcielismy na ok 40 osob tylko. |
|
|
|
|
#210 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Trudny przypadek - przyszła tesciowa
o masz ci babo placek to faktycznie przesadziła delikatnie mówiąc ...
__________________
_______________________
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:40.






ale jednak bym wolala swoje
pomarzyc można-a marzenia czasem się spelniają





Pierwsze słyszę! Różne rzeczy zależą od regionu,ale u mnie to jest tak,że chleb z solą trzymają,jak również witają młodych rodzice młodej.Rodzice młodego zaś po prostu stoją z nimi
Jakoś ciężko mi wyobrazić sobie, że będę mówić do niej mamo...Ale chyba będę musiała, ze względu na narzeczonego bo byłoby mu przykro, a to przecież nie jego wina, że sprawy tak wyglądają


) polega na tym, ze moja "droga" tesciowa wywalila najpierw mnie za drzwi, a potem TZ (on wlasciwie sam wyszedl, bo kazala mu wybierac "ona albo ja"). I tym oto sposobem od 6 lat mam ja z glowy, a 800 km, ktore nas dziela jest wystarczajacym dystansem 

i niby w jakimś tam stopniu się z nią zgadzam 
