Plan wypłukiwania tłuszczu - znacie tą dietę ??

[eIIe]

Napisane przez Marilyn

A owszem, ja już szczuplutka i bez cellulitu Na wakacjach trochę grzeszylam, ale zaraz wracam do wskazan diety, bo się z nią duzo lepiej czuję.
220 g wody to 220 ml

GRATULACJE! Ja jestem po dwóch tygodniach diety i w zupelności mi to wystarczyło, aby zgubić to co chciałam Czuję się wspaniale i nadal będę przestrzegać najważniejszych zasad diety: olej lniany, siemię, wiesiołek, L-karnityna, z pieczywa tylko chlebek orkiszowy, dużo warzyw, herbata rooibos i codzienne 40-minutowe ćwiczenia

[lexi24]

[QUOTE=tangerynka;421949]Ja kupiłam kilo żurawin (co o tej porze roku graniczy z cudem) i ten sok sama zrobiłam. Autorka podaje: 350g żurawin na litr wody gotować aż owoce zaczną pękać. Odcedzić i gotowe. Resztę żurawin zamroziłam i robiłam ten sok sukcesywnie.



Witam wszystkie odchudzające się Panie!
Na początek mam pytanie: Tangerynko jak już ugotowałaś ten sok z żurawin to potem go jeszcze rozcieńczałaś wodą codziennie czy piłaś już jako wodę żurawinową?

Mam też dobrą wiadomość dla poszukiwaczek żurawin. Firma Kasol z Białegostoku jest producentem mrożonek. Żurawiny pakowane są po 600 g. i kosztują 7-8 zł. Świetnie sie gotują. Ja kupiłam je bez problemu w Auchan w Białymstoku (a firma Kasol jak się okazuje mieści się 2 ulice od mojego domu). Jak producent informuje na stronce odbiorcami są duże sieci spożywcze m.in.: Auchan, Carrefour, Geant, Makro, Real, Billa. Myślę więc ,że ze znalezieniem mrożonych żurawin w tych miejscach nie ma większego problemu. Soku wychodzi naprawdę dużo i jest taniej niż kupić zagraniczny - nawet koncentrat. Kasol chyba nie prowadzi sprzedaży wysyłkowej.
podaję link do strony producenta: http://www.kasol.com.pl/lskarby/index.html).

Mama nadzieję, że ten wątek nie upadnie.

Życzę wszystkim wytrwałości - ja zaczynam od jutra

[virtual_reality]

watek niestety juz upadł, no ale życze powodzenia w diecie

[tangerynka]

[QUOTE=lexi24;3006861]

Napisane przez tangerynka

Ja kupiłam kilo żurawin (co o tej porze roku graniczy z cudem) i ten sok sama zrobiłam. Autorka podaje: 350g żurawin na litr wody gotować aż owoce zaczną pękać. Odcedzić i gotowe. Resztę żurawin zamroziłam i robiłam ten sok sukcesywnie.


[COLOR="DarkOrchid"]
Witam wszystkie odchudzające się Panie!
Na początek mam pytanie: Tangerynko jak już ugotowałaś ten sok z żurawin to potem go jeszcze rozcieńczałaś wodą codziennie czy piłaś już jako wodę żurawinową?

Rozrzedzałam. Wg książki powinno być 150ml soku na 850ml wody. Sok jest wg mnie raczej nie do wypicia bez rozrzedzenia. Choć przyznam że nie próbowałam nawet
Cena jaką podajesz za te mrożonki jest dość atrakcyjna. Za świeże na bazarze niedaleko mnie trzeba zapłacić znacznie więcej.

[lexi24]

No to jednak wątek nie upadł !!

Bardzo się cieszę,że będzie jednak z kim czasem zamienić słowo. Jestem w 2 dniu 1 fazy i chyba nie jest najgorzej. Głodna nie chodzę, ale mam małe dziecko i mało czasu na przygotowywanie wyszukanych potraw. Sok też rozcieńczam, bo nie starczyło mi odwagi żeby go wypić bez wody.

[tangerynka]

Dla mnie najtrudniejszy był chyba 3 i 4 dzień. Potem już było coraz lepiej.
Będę zaglądać żeby podtrzymać Cię na duchu.

[lexi24]

Dzęki Tangerynko!
Mój trzeci dzień już w połowie i musze powiedzieć,że myślałam,że będzie gorzej. Narazie spadł mi ponad kilogram, a centymetrem się nie mierzyłam. Nie czuć nic po ubraniach. (
Jak to było u ciebie tzn kiedy zauważyłaś efekty tej diety i czy się utrzymują?
)

[Anheles]

A jak to jest z kawą? ? ? bo czytałam że kawa wypłukuje wodę z organizmu a tu pisze że z niej zrezygnować
czy taka kawa bez cukru i mleka tylko ze słodzikiem wypłukuje wodę z tkanek czy nie?

I jeszcze chciałam zapytać o brokuły - bo często jem brokuły na obiad gotowane z solą morską i do tego duży pomidor i często brokuła jest przesolona ale pomimo tego jem - czy sól zatrzymuje wodę w organiźmie???
błagam odpiszcie

[tangerynka]

Napisane przez lexi24

Dzęki Tangerynko!
Mój trzeci dzień już w połowie i musze powiedzieć,że myślałam,że będzie gorzej. Narazie spadł mi ponad kilogram, a centymetrem się nie mierzyłam. Nie czuć nic po ubraniach. (
Jak to było u ciebie tzn kiedy zauważyłaś efekty tej diety i czy się utrzymują?
)

To chyba znaczy że nie jesteś uzależniona od kofeiny. Bo ja miałam 3-go dnia doła kofeinowego + głód węglowodanowy = myślałam że mi głowa pęknie. Nawet nie czułam głodu tylko przeraźliwy bół głowy.
Co do efektów, to na początku czułam głównie lekkość w brzuchu
Zobaczysz efekty na pewno. Jakieś tam zastoje drobne były, ale generalnie to nawet uważam że czasami zbyt szybko to wszystko szło.

Napisane przez Anheles

A jak to jest z kawą? ? ? bo czytałam że kawa wypłukuje wodę z organizmu a tu pisze że z niej zrezygnować
czy taka kawa bez cukru i mleka tylko ze słodzikiem wypłukuje wodę z tkanek czy nie?

W tej diecie kawa jest zakazana, bo dieta wyklucza spożywanie kofeiny w ogóle. Jest takie założenie że kofeina obciąża wątrobę i utrudnia w ten sposób przetwarzanie tłuszczów. Poza tym wydaje mi się że kawa właśnie nie wypłukuje wody z tkanek. Kofeina chyba zwiększa diurezę, ale organizm reaguje na to właśnie zatrzymaniem wody w tkankach.

Napisane przez Anheles

I jeszcze chciałam zapytać o brokuły - bo często jem brokuły na obiad gotowane z solą morską i do tego duży pomidor i często brokuła jest przesolona ale pomimo tego jem - czy sól zatrzymuje wodę w organiźmie???
błagam odpiszcie

Tak sól zatrzymuje wodę w organiźmie.
Spróbuj gotować brokuły na parze. Są na prawdę o niebo lepsze niż z wody -n ie rozciapciane i nie da się przesolić.

[Marilyn]

Napisane przez Anheles

A jak to jest z kawą? ? ? bo czytałam że kawa wypłukuje wodę z organizmu a tu pisze że z niej zrezygnować
czy taka kawa bez cukru i mleka tylko ze słodzikiem wypłukuje wodę z tkanek czy nie?

I jeszcze chciałam zapytać o brokuły - bo często jem brokuły na obiad gotowane z solą morską i do tego duży pomidor i często brokuła jest przesolona ale pomimo tego jem - czy sól zatrzymuje wodę w organiźmie???
błagam odpiszcie

Autorka w dodatku do książki - w kucharskiej z resztą tez - napisała, że można dodawac trochę soli morskiej już od początku. Dania będą smaczniejsze a dieta dalej będzie skuteczna.

[Marilyn]

[QUOTE=lexi24;3006861]

Napisane przez tangerynka

Ja kupiłam kilo żurawin (co o tej porze roku graniczy z cudem) i ten sok sama zrobiłam. Autorka podaje: 350g żurawin na litr wody gotować aż owoce zaczną pękać. Odcedzić i gotowe. Resztę żurawin zamroziłam i robiłam ten sok sukcesywnie.



Witam wszystkie odchudzające się Panie!
Na początek mam pytanie: Tangerynko jak już ugotowałaś ten sok z żurawin to potem go jeszcze rozcieńczałaś wodą codziennie czy piłaś już jako wodę żurawinową?

Mam też dobrą wiadomość dla poszukiwaczek żurawin. Firma Kasol z Białegostoku jest producentem mrożonek. Żurawiny pakowane są po 600 g. i kosztują 7-8 zł. Świetnie sie gotują. Ja kupiłam je bez problemu w Auchan w Białymstoku (a firma Kasol jak się okazuje mieści się 2 ulice od mojego domu). Jak producent informuje na stronce odbiorcami są duże sieci spożywcze m.in.: Auchan, Carrefour, Geant, Makro, Real, Billa. Myślę więc ,że ze znalezieniem mrożonych żurawin w tych miejscach nie ma większego problemu. Soku wychodzi naprawdę dużo i jest taniej niż kupić zagraniczny - nawet koncentrat. Kasol chyba nie prowadzi sprzedaży wysyłkowej.
podaję link do strony producenta: http://www.kasol.com.pl/lskarby/index.html).

Mama nadzieję, że ten wątek nie upadnie.

Życzę wszystkim wytrwałości - ja zaczynam od jutra

Wcale nie tak łatwo kupic te żurawiny, niestety. W Tesco ich nie ma, w innych okolicznych marketach tez nie...Bywają grzyby tej firmy, ale żurawin niet. Kupiłam w Mikołowie swego czasu za 9zł 600g. Teraz kupiłam 3 kg w zwykłym sklepie za 16,5zł kilogram, czyli praktycznie wyszło na to samo. Zamroziłam i czekają na wiosnę
Jesli chodzi o picie soku - oczywiście należy go rozcieńczac i to nawet bardzo, tak jak napisała tangerynka na litrową butlę wody wlewałam pół szklanki. Paskudny ten sok - no prawda, dlatego dieta jest dobra na lato - chce się pić, nie ma problemu z wypiciem 2l tego płynu dziennie no i jest na rynku dużo tanich warzyw i owoców. Bez owoców nie dałabym na tej dicie rady - słowo daję.
Jesli chodzi o efekty diety: moja waga się ustabilizowała ważę 55-56 kg co mnie jak najbardziej satysfakcjonuje a jem wszystko...

[lacrima]

Ja robiłam podejście do tej diety w sierpniu. Jestem zaprawiona w bojach, więc ewentualny głód weglowodanowy nie był problemem. Wiosną stosowałam z powodzeniem dietę SB i odzwyczaiłam się od tuczących weglowodanów. Ale na Waszej diecie wytrzymałam tylko 5 dni. Powód? Straszny głód kofeinowy, który 5-go dnia diety doprowadził do zasłabnięcia. Musiałam zrezygnowac, choć właśnie zaczęły pojawiac się efekty. Mam bardzo niskie ciśnienie i nie mogę żyć bez kofeiny, czy to w kawie, czy Coli light czy zielonej herbacie. Co mam zrobić? Bardzo bym chciała stosować tę dietę, oczyścić organizm, usprawnić metabolizm no i odzwyczaić od kofeiny, która jest moim wielkim nałogiem. Macie jakieś pomysły? Będę wdzięczna... A jak Wam było na tej diecie bez kawy?

[Marilyn]

Napisane przez lacrima

Ja robiłam podejście do tej diety w sierpniu. Jestem zaprawiona w bojach, więc ewentualny głód weglowodanowy nie był problemem. Wiosną stosowałam z powodzeniem dietę SB i odzwyczaiłam się od tuczących weglowodanów. Ale na Waszej diecie wytrzymałam tylko 5 dni. Powód? Straszny głód kofeinowy, który 5-go dnia diety doprowadził do zasłabnięcia. Musiałam zrezygnowac, choć właśnie zaczęły pojawiac się efekty. Mam bardzo niskie ciśnienie i nie mogę żyć bez kofeiny, czy to w kawie, czy Coli light czy zielonej herbacie. Co mam zrobić? Bardzo bym chciała stosować tę dietę, oczyścić organizm, usprawnić metabolizm no i odzwyczaić od kofeiny, która jest moim wielkim nałogiem. Macie jakieś pomysły? Będę wdzięczna... A jak Wam było na tej diecie bez kawy?

A zrobiłas tydzień oczyszczania jak przykazano? Powinnas zacząc ograniczać produkty zawierające kofeinę, czyli kawę, wszytstkie herbaty oprócz rooibos, czekoladę, colę itp. Nie nalezy odstawiać jej z dnia na dzień, ale stopniowo, to samo z cukrem. Autorka radzi, aby na początku zastapić zwykłą kawę kawą figową, a ograniczenie zwykłej ma następować według planu: o 1 filiżankę mniej co 2 dni, az wszystkie poza 1 zastąpi kawa figowa. Ja obyłam sie bez kawy figowej - trudno ją dostac.
Moje cisnienie jest b. niskie - 90/60 a czasem i mniej, więc rozumiem Twoje obawy. Kawę ograniczylam jednak już dużo wcześniej - zauwazyłam, ze pomaga na bardzo krótko.
Powiem Ci coś dziwnego - bez diety mam ogromne problemy, żeby się zwlec z łóżka przed 9. Katorga po prostu - pewnie jako niskocisnieniowiec znasz to doskonale. A na tej bezkofeinowej diecie - wstawałm o 7 pełna energii az mnie nosiło wręcz i nie wiedziałam co ze sobą robić
Co mogą robic niskocisnienowcy? Tangerynka już o tym pisała - można dodawac do potraw trochę soli morskiej - sól podwyższa ciśnienie a i dania są smaczniejsze. Dieta jest równie skuteczna z tymi kilkoma ziarenkami soli jak i bez nich. Oczywiście przy skrupulatnym przestrzeganiu pozostałych zasad.

[lacrima]

Marilyn, śliczne dzięki za odpowiedź. Twoje podejrzenia są słuszne- odstawiłam kawę z dnia na dzień i stąd to całe zamieszanie. Sposób, który podajesz, brzmi rozsądnie i bardzo zachęcająco- na pewno od jutra zacznę.Zresztą mam kawę figową w domu- wspomagałam się nią jeszcze w czasie ciąży, kiedy to wolno mi było pić kawę tylko raz dziennie, i to słabą. Mam nadzieję, że efekty u mnie będą tak spektakularne jak u Ciebie. Mniejsza o schudnięcie, bo go raczej nie potrzebuję, ale oczyszczenie organizmu, wypłukanie zbędnego tłuszczu (pewnie mam jakieś resztki, choć może na oko nie widać), i przede wszystkim- wstawanie rano rześka, wypoczęta i pełna energii... o to warto powalczyć. Będę tu zaglądać, może jeszcze ktoś zacznie tę dietkę...

[Kachulec]

Nurtuje mnie pytanie o kaloryczność takiego soku

[Marilyn]

Napisane przez Kachulec

Nurtuje mnie pytanie o kaloryczność takiego soku

Hmm...nie zastanawiałam się, bo w tej diecie nie ma to znaczenia. Myślę, że bardzo, bardzo niewiele - raz: sok należy mocno rozcieńczyć woda, dwa: owoce żurawiny są cierpko-kwaśne. Możesz sparwdzić na etykietkach soku z Ogrodów Natury, chyba jest taka informacja. Ja obstawiam 20 kcl na 100ml

[Marilyn]

Napisane przez lacrima

Marilyn, śliczne dzięki za odpowiedź. Twoje podejrzenia są słuszne- odstawiłam kawę z dnia na dzień i stąd to całe zamieszanie. Sposób, który podajesz, brzmi rozsądnie i bardzo zachęcająco- na pewno od jutra zacznę.Zresztą mam kawę figową w domu- wspomagałam się nią jeszcze w czasie ciąży, kiedy to wolno mi było pić kawę tylko raz dziennie, i to słabą. Mam nadzieję, że efekty u mnie będą tak spektakularne jak u Ciebie. Mniejsza o schudnięcie, bo go raczej nie potrzebuję, ale oczyszczenie organizmu, wypłukanie zbędnego tłuszczu (pewnie mam jakieś resztki, choć może na oko nie widać), i przede wszystkim- wstawanie rano rześka, wypoczęta i pełna energii... o to warto powalczyć. Będę tu zaglądać, może jeszcze ktoś zacznie tę dietkę...

Trzymam kciuki

Ja trochę przesadziłam, zgubilam więcej niż chciałam i źle się z tym czułam, niezbyt dobrze też wyglądałam, co widzę na zdjęciach z wakacji. Z resztą znajomi mojego TŻ, którzy mnie dopiero wtedy poznali, pytali czy on mnie w ogóle karmi
Mialam też niemiłe zdarzenie - trafiłam na pogotowie, gdzie lekarka nie chciała mi podac silniejszego leku przeciwbólowego twierdząc iż mam za małą masę ciała... Nie ważyła mnie jednak (bo masa była prawidłowa), po wyglądzie oceniła. To już było mało zabawne.

Jesli chodzi o oczyszczenie organzimu, wzrost energii życiowej, wykluczenie wszelkich świństw z diety (w tym mojego nałogu: słodyczy) - dieta jest rewelacyjna i polecam ją każdemu.

[tangerynka]

Ja chyba też trochę przesadziłam
W tej drugiej fazie siedziałam chyba 2 miesiące :rolleye: Najlepsze że wcale nie miałam ochoty na węglowodany więc kromka orkiszowego chleba dziennie to był dla mnie max i super wypas
Oczywiście jadłam dużo warzyw zieleniny trochę owocow. Czułam się bardzo dobrze, ale TŻ przestał mnie po tyłeczku poklepywać (bo nie było po czym)
Stwierdziłam że trochę przeholowałam i trochę się odpasłam . Przynajmniej dowiedziałam się jak wyglądam chuda i okazało się że wcale nie tak dobrze jak przypuszczałam

[lexi24]

[QUOTE=Marilyn;3039744]

Napisane przez lexi24

Wcale nie tak łatwo kupic te żurawiny, niestety. W Tesco ich nie ma, w innych okolicznych marketach tez nie...Bywają grzyby tej firmy, ale żurawin niet.

Ja wykupiłam cały zapas z białostockiego Auchan. Jeszcze na kilak dni mi starczy. Postaram się skontaktować z tą firmą i popytać gdzie sprzedają konkretnie. O wynikach dam znać. Niestety świeżych żuraiwn nie ma nawet na lekarstwo

[lexi24]

Napisane przez tangerynka

To chyba znaczy że nie jesteś uzależniona od kofeiny. Bo ja miałam 3-go dnia doła kofeinowego + głód węglowodanowy = myślałam że mi głowa pęknie. Nawet nie czułam głodu tylko przeraźliwy bół głowy.
Co do efektów, to na początku czułam głównie lekkość w brzuchu
Zobaczysz efekty na pewno. Jakieś tam zastoje drobne były, ale generalnie to nawet uważam że czasami zbyt szybko to wszystko szło.

Dziś mija mój 10 dzień diety .Straciłam 4 kg (też myślę, że trochę za szybko i mam nadzieję obyć się bez jojo), straciłm tez prawie apetyt na cokolwiek poza jabłkami. Ale z pozytywnych strat: koniec z bolem w nogach po chodzeniu w butach na obcasach - to chyba zasługa oczyszczenia się organizmu.
Co do kofeiny to przez 9 m-cy + okres karmienia niedawno zdążyłam się odzwyczaić. Gorzej ze słodyczami. Zadziwiające jest to jak po kilku dniach kurczy się żołądek na tej diecie. To co do tej pory starczało na przystawkę teraz zastępuje posiłek.

Myślę, że nie trzeba się trzymać zakazów tak drastycznie. Dieta i tak działa mimo, że do końca nie zrezygnowałam z wędlin (chudych oczywiście), oliwek i oliwy z oliwek i odrobiny sera pleśniowego.

Uściski dla wszystkich odchudzających się dziewczyn i wytrwałości!
Najtrudniejsze pierwsze dni.

[lacrima]

o, rany, dziewczyny, nie straszcie... Ja nie chcę schudnąć więcej niż 2 kg. Zresztą nawet te dwa niekoniecznie. Chcę tylko pozbyc się tych zbędnych produktów przemiany materii i resztek tłuszczyku. Ale nie chcę zejść poniżej 50 kg. Przy moim wzroście i w moim wieku wyglądałabym niezdrowo.Hm, hm, cóż... Jak zaczną mi kiloski spadac za szybko, to chyba zrezygnuję (a jeszcze nie zaczęłam, tak na marginesie- na razie ograniczam kofeinę). Pozdrawiam Was- nie chudnijcie za mocno, bo to niefajnie wygląda, coś o tym wiem...

[chalkeja]

Witam
Mam takie pytanko... Mianowicie, jak przyrzadzacie wode zurawinowa z mrozonych zurawin?? Z tego co przeczytalam wczesniej wnioskuje, ze rozmrozone zurawiny nalezy gotowac z woda dopoki nie popekaja. Powiedzialam o tym kolezance, ale ona stwierdzila, ze w ten sposob moga sfermentowac, aby temu zapobiec trzeba do nich dodac cukier. A przeciez jak wiemy ta woda ma byc bez cukru... Teraz juz sama nie wiem ile w tym prawdy...

[Marilyn]

Napisane przez chalkeja

Witam
Mam takie pytanko... Mianowicie, jak przyrzadzacie wode zurawinowa z mrozonych zurawin?? Z tego co przeczytalam wczesniej wnioskuje, ze rozmrozone zurawiny nalezy gotowac z woda dopoki nie popekaja. Powiedzialam o tym kolezance, ale ona stwierdzila, ze w ten sposob moga sfermentowac, aby temu zapobiec trzeba do nich dodac cukier. A przeciez jak wiemy ta woda ma byc bez cukru... Teraz juz sama nie wiem ile w tym prawdy...

Bzdura. Ja robiłam sok kilka razy, stał tydzień w lodówce i był ok.
Odpowiednia ilośc wody do dużego garnka, wsypujemy rozmrożone już żurawiny. Czekamy aż sie zagotuje, chwilkę gotujemy i gotowe. Ja je gniotłam dodatkowo widelcem, żeby więcej soku puściły Jeśli będziesz je gotować zbyt długo to stracą swoje właściwości, dlatego lepiej je porozgniatać

[lexi24]

Napisane przez Marilyn

Bzdura. Ja robiłam sok kilka razy, stał tydzień w lodówce i był ok.
Odpowiednia ilośc wody do dużego garnka, wsypujemy rozmrożone już żurawiny. Czekamy aż sie zagotuje, chwilkę gotujemy i gotowe. Ja je gniotłam dodatkowo widelcem, żeby więcej soku puściły Jeśli będziesz je gotować zbyt długo to stracą swoje właściwości, dlatego lepiej je porozgniatać

Jak będziesz trzymać w lodówce ugotowany kompot to napewno nic mu sie przez kilka dni nie stanie. Sama tak robię. Jak zaczynają pękać w garnku to je duszę i przecedzam do dzbanka. Jak wystygnie to wstawiam do lodówki.
Powodzenia

[aaliyah]

Dziewczyny, przyznam sie ze nie czytalam calego watku tylko po lebkach, ale chcialam sie z wami podzielic moimi doswiadczeniami. Stosowalam ta diete przez jakies 3 miesiace. I ona jest rewelacyjna! To prawie dieta idealna - prawie bo uwielbiam produkty maczne, ale efekty sa tak piorunujace, ze jestem w stanie sobie ich odmowic!

Ale od poczatku... A poczatki byly trudne - tesknota za chlebkiem, owsianka itd. Ale juz po tygodniu zaczelam zauwazac duze efekty - celulit znikal w oczach (a musze dodac, ze w tamtym czasie bralam pigulki, wiec 100% pozbycie sie celulitu graniczy z cudem), mialam swietne samopoczucie, zero glodu! Do tego po jakichs trzech tygodniach moja cera zmienila sie nie do poznania. Mam bardzo tlusta cere, ale po pewnym czasie dramatycznie sie poprawila. Po prostu zadnego pryszcza, ba - zadnego zaskornika!!! Do tego super jednolity kolor cery. Po prostu nie moglam uwierzyc wlasnym oczom. Schudlam okolo 5 kilo, co przy tej diecie nie jest rewelacja, ale nie mialam za duzo do zrzucenia, po prostu czulam sie taka sflaczala, toksyczna i bez energii.

Po jakims czasie mozna stopniowo dodawac niektore maczne produkty (3 faza) i troszke sie zagalopowalam , ale od dzis wracam na moja diete bo jest warto.

Dodam jeszcze ze jestem w posiadaniu ksiazki "The fat flush plan" Dr Gittleman, ktora bardzo ulatwia stosowanie tej diety - lista wszystkich dozwolnych produktow, dieta na 3 fazy i wiele przydatnych rad .

[yanca]

Napisane przez Marilyn

do lacrima
A zrobiłas tydzień oczyszczania jak przykazano?

że tak się wtrącę
Wcześniej nie doceniałam mocy tkwiącej w skutkach oczyszczania.

Napisane przez lacrima

A jak Wam było na tej diecie bez kawy?

co do kawy ...yyy powiem szczerze, że to wyzwanie
Najpierw musiałam sobie zdać sprawe, że kawa jest szkodliwa [wypłukuje
przecież magnez]. Poza tym...kawa bez ciacha? No właśnie

Na początek zastąpiłam sobie kawę czymś lżejszym jak cappuccino [może
mało oryginalnie] a teraz popijam sobie inkę

Może to przesada, może nie - sięgnęłam też jeszcze po Ginseng
compositum* [kropleki] tak coś na rewitalizację.

[elsik]

Witam wypłukiwaczki

Mam pytanie odnośnie koktajlu z siemieniem mielonym... a mianowicie wystarczy do wody żurawinowej dodać łyżkę stołową siemienia, zamieszać i wypić??? czy inaczej się to "cudo" robi?

A i jeszcze jedno pytanko: nie ma któraś z Was może książek z dietą w formacie .pdf czy .doc?

Pozdrowienia 4all

[pam]

dobra, a efekt jo-jo ?

[tangerynka]

Napisane przez elsik

Witam wypłukiwaczki

Mam pytanie odnośnie koktajlu z siemieniem mielonym... a mianowicie wystarczy do wody żurawinowej dodać łyżkę stołową siemienia, zamieszać i wypić??? czy inaczej się to "cudo" robi?

A i jeszcze jedno pytanko: nie ma któraś z Was może książek z dietą w formacie .pdf czy .doc?

Pozdrowienia 4all

Dokladnie tak się to robi

[elsik]

Napisane przez tangerynka

Dokladnie tak się to robi

a jakoś inaczej się nie da? Bo ta "berbelucha" ciężko wchodzi... A może można zjeść na sucho łyżkę lnu i zapić wodą żurawiną? czy to nie będzie już to samo?