|
|
#181 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: a ja chcialabym byc juz mama...
ach, w sumie moze marne pocieszenie ale moja kochana sister tez poronila dwa razy a po 7 latach od ostatniego razu urodzila moja chrzesnice magdalene, ktora mozesz zobaczy, bo zalaczylam na wczesniejszych stronach zdjecie. No wyroslo jej sie juz troche...
|
|
|
|
#182 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: totutotam
Wiadomości: 633
|
Dot.: a ja chcialabym byc juz mama...
emciu, dzięki za słowa wsparcia choć rzeczywiście nie szukam już współczucia u ludzi... po prostu...stało sie tak a nie inaczej...ale dzięki...
taak...każda z nas przeżywa to na swój indywidualny sposób. Wiem dobrze że istnieje tzw. blokada psychiczna ale nie wiem jak w praktyce osiągnąć to o czym piszesz czyli dystans. Wokoło wszyscy maja słodkie bejbiki a ja nie...trudno nie mieć "projekcji na ciążę"- tak to powiedział mój lekarz...STARAM się wynajduje sobie najróżniejsze zajęcia ale na razie jakos mi zwyczajnie nie wychodzi. Po prostu NIE UMIEM. Jak juz mi sie wydaje że o tym nie myślę to zdarza mi sie własnie cos takiego jak w zeszłym miesiącu (no te mega opóźnienie) i dostaje kota...w sumie to było dla mnie naprawde okropne przeżycie...dopiero jakos doszłam do siebie...teraz marze tylko o tym by wiedzieć mniej więcej kiedy mam miec okres, żeby sie niepotrzebnie nie nakręcać... poza tym masz rację że nie należy sobie wynajdywac na siłę chorób..ja tez tak uważam i właśnie dlatego byłam święcie przekonana że jednak jestem w ciąży, bo nie dopuszczałam do siebie nawet myśli o tym, że mogłabym mieć jakiekolwiek zaburzenia...no i sie myliłam... goorcia- uważam, że zrobienie podstawowych badań na pewno nie zaszkodzi, dobrze wiedziec że jednak wszystko jest ok. USG i cytologia też koniecznie, trzeba sie kontrolować co jakis czas. Tez bym cie jednak namawiała na wizytę u lekarza- to on uzna czy powinnaś robic jakies badania hormonalne czy nie. Nie wiem czy cie to w jakikolwiek sposób pocieszy- mnie nawet pociesza- ale niepłodnośc wtórna zdarza się jednak stosunkowo rzadko- przy skomplikowanym przebiegu poronienia np. z wysoką gorączką. Przede wszystkim liczy sie fakt, że może dojść do zapłodnienia, a bardzo wielu parom sie to zwyczajnie nie udaje... reasumując życze Wam wszystkim i sobie tez spokojnego podejścia do całej sprawy... |
|
|
|
#183 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: a ja chcialabym byc juz mama...
Dziekuje Kochana za odpowiedz. Wiem co czujesz, ja co miesiac biegalam z testem do lazienki, bo moze jednak... moze naleze do tych co maja okres, zadnych objawow a jednak sa w ciazy.... ale tescik za tescikiem uparcie z jedna kreseczka.. Wiesz, te problemy z zaplodnieniem, to juz choroba spoleczna. Czytalam ostatnio artykol w Marie Claire, ze kazdy chlopczyk, ktory w obecnych czasach przychodzi na swiat, bedzíe produkowal w jednym mililitrze nasienia o kilka mln mniej plemnikow... Niestety wplyw na to ma nasze srodowisko, sztucznie pedzona zywnosc, rozwoj technologiczny (mam promieniowanie na mysli) Ech.... szkoda gadac... nie wiem czasem dokad zmierza ten swiat... Wiesz ostatnio ogladalam na VOX badz RTL (nie pamieta juz) reportaz o zmianach klimatychnych, ktore sa przez klimatologo przewidywane i to na przestrzeni najblizszych 40lat w gore... Powiem krotko, ja przeprowadzam si na inna planete
Wracajac jednak do naszego tematu, posrod grona moich znajomych obserwuje, iz pary starajace sie o dziecko zazwychaj zachodza w ciaze po ok 3 - 4 latach... smutne, a ja jako nastolatka myslalam, ze wystarczy jeden raz bez zabezpieczenia i juz... Occh, ide sobie kawcie zrobic...
|
|
|
|
#184 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: a ja chcialabym byc juz mama...
ach wiesz, znajoma mojego TZ usulnie starala sie z mezem o dziecko przez 3 lata. Oboje zdrowi. Proby jednak spelzly na niczym wiec ona postanowila kupic psa a on zapalony zeglarz - jacht. Ona pieska kupila on znalazl jacht. PODOBNO biedak pojechal dopelnic formalnosci zwiazanych z zakupem jachtu a ona dzwoni do niego zeby jednak nie kupowal tylko zawracal do domu, bo............ zrobila test i byla w ciazy!! o ironio losu............... cos w tym "odpuszczeniu" sobie musi jednak tkwic...
|
|
|
|
#185 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: totutotam
Wiadomości: 633
|
Dot.: a ja chcialabym byc juz mama...
hm...ja psa tez sobie kupiłam (Alaskan Malamute) ...jak sie zaczynaliśmy starac poprzednim, razem,żeby nie myśleć...to było prawie dokładnie rok temu na początku wrzesnia... i w sumie podziałało
ale drugiego juz sobie raczej nie kupię, bo przez jednego mam w domu przędzalnię.., w temacie ciąży też usiłuje sobie odpuścić, ale dopiero począteczek cyklu więc pogadamy za 2 tygodnie czy mi sie udało zdystansować... generalnie postanowiłam sie za siebie wziąć, bo od poprzedniej ciąży (październik 2004) przestałam ćwiczyc i dbac o figurę. Po poronieniu w grudniu tez dochodziłam do siebie i musialam sie nie przemęczac i dobrze odżywiać a potem mialam "projekcję na ciążę" i wydawało mi sie że jak sie staram to absolutnie nie mogę ćwiczyć, zwłaszcza brzuszka, zbytnio sie przemęczac i odchudzać...efekty: 5 kilogramów więcej co najmniej, totalnie zwiotczałe brzusio - nad biodrówkami opona- i samopoczucie hipopotama...od 25 lipca chodze więc 2 razy w tygodniu na siłownie i aerobik... jeźdżę na rowerze i już staram sie nie myśleć że czemus zaszkodzę...trzymajcie kciuki żeby mi sie udało wytrzymać...
|
|
|
|
#186 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: a ja chcialabym byc juz mama...
to ja bede mocno kciuki trzymac ale bez bicia przyznam, ze lewa reka mocniej bo prawa sobie stluklam....
Uda Ci sie na pewno. Nie wiem dlaczego ale jakies mam takie przeczucie... wiem jednak, ze troche czasu uplynie.. Wiesz, ja tez chetnie chcialabym sprawic sobie zwierzaka ale u nas nie mozna miec zadnych zwierzat tzn ani kota ani psa... Co do mnie, to jak czytalas poprzednie posty, czuje sie kiepsko, bo moj TZ nigdy nie mial wlasnych dzieci i przez to troche mi na glowe pada, bo on bardzo by chcial....
|
|
|
|
#187 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: ♥ Toruń ♥
Wiadomości: 7 018
|
Dot.: a ja chcialabym byc juz mama...
Oj smutno mi jak tak czytam o Waszych problemach...Jak chciałam zajść w ciążę (5lat temu) poszłam najpierw do lekarza na komplexowe podstawowe badania. Przepisał mi duowit-brałam 3 miesiące po czym zabraliśmy się z mężem za robotę (aż spóźniłam się godzinkę do pracy tak "pracowaliśmy")no i za pierwszym zamachem....wyszło!!! Córcia ma już 4 latka więc pomyślałam, że za rok spróbuję zmajstrować jej rodzeństwo. Mam nadzieję, że wyjdzie...
A co do "dufastonu" to lekarz przepiuje go tylko wtedy, kiedy jest za mało jakiegoś hormonu we krwi, dzięki któremu wytwarza się ciałko żółte u płodu. Wiele moich koleżanek poroniło mając we wczesnej fazie ciąży mocne bóle brzucha-a to był właśnie brak tego hormonu!!! Życzę Wam wszystkim powodzenie i podtrzymuję tezę, że jak się człowiek lekko zapomni, zajmie się czymś innym niż myśleniem o zajściu w ciążę-to wtedy wyjdzie. Trzymam kciuki!!!!! |
|
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
|
|
#188 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: a ja chcialabym byc juz mama...
ciesze sie ze masz taka slicznotke 4-letnia. Mozemy poprosic o zdjecie??? no, czy mi akurat wyjdzie to nie wiem, ale bede informowac. We wrzesniu wybieramy sie na urlopik
|
|
|
|
#189 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: dolnyśląsk
Wiadomości: 638
|
Dot.: a ja chcialabym byc juz mama...
Witajcie Drogie Koleżanki!!!
Pisze do Was z łazami w oczach. Opowiem wam wstrząsającą historię o której dowiedziałam się godzinę temu z radia. Nawet jest ona opisana na interii. Niedaleko mojego miejsca zamieszkania 30-40 km w lesie znaleziono noworodka-dziewczynkę porzuconą przez matkę. O to tekst z interii " Podczas zabawy w lesie koło Bolesławca (Dolnośląskie) 9-letni chłopiec znalazł noworodka w torbie foliowej. Dziewczynka trafiła do szpitala, jest w stanie ciężkim. - Chłopiec zauważył torbę foliową, z której wystawały rączki, usłyszał też płacz. Zajrzał do torby, następnie zawiadomił pogotowie, które z kolei powiadomiło nas - powiedział Artur Falkiewicz z dolnośląskiej policji. Lekarz, który zbadał noworodka stwierdził, że leżał on w lesie około doby, miał jeszcze pępowinę. Policja ustala, kto jest matką dziewczynki." Po usłyszeniu tego w radiu i po przeczytaniu prawie godzinę płakałam. Nie mogę zrozumieć jak mozna coś takiego zrobić. Ta kobieta nie zasługuje na miano "matki". Ona jest bez sumienia i uczucia. Rozumiem nie chciała tego dziecka, ale mogła je porzucić blisko szpitala lub oddac do szpitala, ale nie pozostawić w lesie na pastwę losu. Jestemt ak wstrząśnięta tym, ze mój musiał iść do apeki kupic mi tabletki ziołowe na uspokojenie. Całanoc nie prześpię przez tąwstrętną babę. |
|
|
|
#190 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: a ja chcialabym byc juz mama...
nie wiem... Agniesiu, to nawet nie czlowiek, to potwor |
|
|
|
#191 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: a ja chcialabym byc juz mama...
szkoda mi niezmiernie tego chlopczyka, ktory ta dziewczynke znalazl. Nalezy mu sie jakas specjalna odznaka za to ze pogotowie powiadomil!! Poza tym, nie sadze, zeby maly byl w dobrej kondycji psychicznej po takim odkryciu....
|
|
|
|
#192 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: totutotam
Wiadomości: 633
|
Dot.: a ja chcialabym byc juz mama...
Dzięki Aranko, ja tez będe informować...
Co do tej malutkiej dziewczynki w lesie to rzeczywiście makabra, takie matki powinni chyba sterylizować. I NATYCHMIAST odebrać jej prawa rodzicielskie. |
|
|
|
#193 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: a ja chcialabym byc juz mama...
wprawdzie Aranki u nas nie widzialam ale
ja tez tak wczoraj pomyslalam, ze takie cos powinno (bo nie czlowiek) powinni sterylizowac. Ach.. brak slow. Lokiec znowu mnie dzisiaj boli ale za to humorek calkiem, calkiem choc zmeczona. Najpierw bylam u "moich" dzieci ( opiekuje sie 5-latkiem i jego braciszkiem) a potem jeszcze do biura posprzatac... Dzieci wisialy mi dzis na szyi w sensie doslownym eheheheh i nie chcialy zebym poszla do domu. Oli stwierdzil, ze idzie ze mna do domu i pozniej pojdziemy razem do luzia lulu prawda, ze slodkie ? buziaczki dla Was!
|
|
|
|
#194 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: dolnyśląsk
Wiadomości: 638
|
Witajcie!
![]() Emu mam nadzieje, że już niedługo przestanie boleć cię łokieć. Fajnie, że zajmujesz się dziećmi. To prawda dzieciaczki potrafią nieźle wymęczyć ale jest to tak cudowne, że zaraz zapomina się o tym zmęczeniu. Wiem coś na ten temat. U mnie pogoda trochę zepsuła się. Zrobiło się chłodno i deszczowo. W takie dni nie warto wybierać się w góry, bo nie wiadomo co spotka się tam na górze. Zwiedzamy sobie okolice w dolinach. Zaraz mamy jechać na zwiedzanie Pragi. Serdecznie pozdrawiam |
|
|
|
#195 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: a ja chcialabym byc juz mama...
o jej!!! cudownie!!! Praga jest podobno przepiekna, choc ja jeszcze nie mialam okazji byc w Pradze
Ciesze sie, ze u Ciebie wszystko jest ok. No coz, co do mojej lapy to chyba wybiore sie do neurologa. Boli dziwnie od lokcia po nadgarstego a przytrzasniete nerwy podono dluuuugo sie goja. Ja zaraz uciekam bo idziemy z Misiem do parku ze zwierzatkami (on jeszcze nie wiem, ze go tam zostawie ). Odezwe sie pozniej. Caluje goraco i zycze poprawy pogody!!! ![]() ![]() ![]() ![]() ![]()
|
|
|
|
#196 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: nibylandia
Wiadomości: 1 488
|
Dot.: a ja chcialabym byc juz mama...
witajcie kochane!!!musicie mi wybaczyc moja nieobecnosc tutaj przez ostatnie pare dni,ale mialam mnostwo spraw do zalatwieni przed podroza.pisze juz z polski
chyba o mnie nie zapomnielyscie wiec podroz trwala 26h- jechalismy non stop. tylek tak mnie bolal, ze juz myslalam nad obcieciem go i wywaleniem przez okno. moj TZ mial gorzej, bo prowadzil non stop. obylo sie bez bladzenia- ja bylam nawigacja hihi. ale wjezdzajac do polski zaczely sie problemy- zgubilismy compac (nie wiem czy tak sie pisze), zarysowalismy podwozie, stalismy 2 godziny w korkach z tirami...szkoda gadac. wizyta tesciow byla meczaca. dobrze, ze tylko tydzien byli. tesciowa okazala sie nie- aniolem.ale to juz temat na inny watek, bo miejsca tu braknie nam. hihi.emu- biedactwo ty moje oszczedzaj sie i lecz lapke. agniesiu praga pewnei cudna= zdaj nam relacje koniecznie. ok uciekam spac, bo mnie wyganiaja z pokoju bo spac idziemy juz. odezwe sie rano |
|
|
|
#197 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: gdzieś pomiędzy wierszami.
Wiadomości: 1 213
|
Dot.: a ja chcialabym byc juz mama...
no to moze ja tez sie przyłącze do wątku
ja prawdopodobnie tez bede miec problemy z zajsciem w ciaze, pisalam o tym w jednym z wątków [problemy hormonalne], gdy czytam np. Bociana to tak przykro mi się robi.... te kobiety wrecz walczą o dziecko.. piękna walka.. ale bardzo trudna... a i wygrana na razie nie jest w zasięgu ręki na razie dziecka nie planuje, ale wciaz mam w glowie słowa mojego ginekologa............... ze moge miec problemy... pozdrawiam ! |
|
|
|
#198 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: totutotam
Wiadomości: 633
|
Dot.: a ja chcialabym byc juz mama...
Edito, nie zamartwiaj się proszę na zapas, bo to do niczego przeciez nie prowadzi - tym bardziej, że jeszcze nie planujesz bejbika. Jak juz podejmiecie ze swym TŻ tem taka decyzje to wtedy będzie czas na porobienie odpowiednich badań i rozpoczęcie ewentualnego wspomagania...grunt to tez miec dobre nastawienie psychiczne, i nie skazywać sie od razu z góry na porażkę...
Mnie lektura Bociana nauczyła przede wszystkim...pokory... jakiś czas po stracie ciąży, gdy nie mogłam zupełnie dojść do siebie z tym psychicznie, ktos mi polecił lekure tej strony...no i dobrze trafiłam. Przede wszystkim straszliwie płakałam czytając historie kobiet i ich utraconych dzieciątek. Pisza tam o nich "Aniołki" z podaniem dat... A potem zrozumiałam,że moja tragedia jest jedna z wielu podobnych historii,że nie jestem jakas naznaczona, inna i "wybrakowana" i że to po prostu nie zależało ode mnie... Okrutna lekcja pokory. Nie wiem czy i kiedy zajde w ciążę, chociaz bardzo bym chciała, ale wiem niestety jedno...dla mnie ta ciąża będzie dopiero początkiem bardzo trudnego sprawdzianu stanu emocji i cierpliwości. Ech, a kiedyś mi się wydawało, że miec dziecko to najprostsza sprawa pod słońcem. Cyk i już jest sie w ciąży...zwłaszcza gdy sie jej nie planuje...owszem słyszałam hasła pod tytułem, "że jak sie juz chce to nie wychodzi" ale uważałam to za wytarty slogan par, które pracując po 12 godzin nie mają ochoty na sex... hm...jak to sie człowiekowi poglądy zmieniają
|
|
|
|
#199 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: a ja chcialabym byc juz mama...
Hallllooooo!!!!!! stesknilam sie za Wami!!! Przede wszystkim zwracam honor Arance, ktorej post najwyrazniej "mignal" mi gdzies przed oczkami.... Czytalam Twoj poscik i serdecznie dziekuje za dolaczenie swojej opinii do naszego wytku.
Goora, och jak ja Ci wspolczuje, 26 godzin siedzenia na tylku yyyy..... chyba bym sie w bagazniku wolala wyciagnac choc pewnie miejsca tam nie bylo... ´No coz, z tesciowymi tak to juz bywa, ze sa kochane ale nie dluzej niz przez kilka godzin... moze zalozymy jakis watek o tesciowkach hehehehehe... Mam nadzieje, ze do zdrowka juz powrocilas a urlop w polsce bedzie nie lada atrakcja... oj, wiem jak to sie za ojczyzna teskni... ![]() Editaphx, Lumia ma racje, nie skazuj sie z gory na niepowodzenie, bo jak to mowia-pozytywne myslenie to juz polowa sukcesu. Tak na pocieszke powiem Wam krociotka historie zony mojego znajomego. Mianowicie, chcieli miec drugie dziecko. Zona na poczatku nie chciala sie zgodzic ale dlugie rozmowy, argumenty meza "za" w koncu ja przekonaly. Kobitka miala juz ponad 30, wiec jako odpowiedzialna przyszla mamusia postanowila sie przebadac czy wszysciutko z nia ok. Ustalili termin w specjalnej klinice (bo z 1. dzieckiem nie bylo latwo-leczyli sie) i poszli razem. Lekarze wmowili jej dziesiatki chorb, wyniki hormonalne podono tragiczne, nigdy w zyciu z jej wynikami nie bedzie juz w ciazy, a nawet ba, nie powinna. No coz, specjalisci.... buahahaha.... moze bym i uwierzyla gdyby nie fakt, ze pani w nastepnym miesiacu nie dostala okresu i okazalo sie, ze jest w 2 miesiacu ciazy!!! Dzis ma szalonego, kochanego 9-letniego syna!! I tacy to niekiedy bywaja lekarze... No ale nie zamierzam odbierac im, jakby nie bylo, nalezytego szacunku!!! Pozdrawiam Wam slicznie i mam nadzieje, ze zycie bedzie nas milutko zaskakiwac ![]() ![]() ![]() ![]() ![]()
|
|
|
|
#200 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: gdzieś pomiędzy wierszami.
Wiadomości: 1 213
|
Dot.: a ja chcialabym byc juz mama...
dziekuje Dziewczyny za ciepłe słowa
w rzeczywistosci to takie łatwe nie jest.. tez opowiem historie mojej sasiadki, przez 10 lat nie mogła zajść w ciąże, nie znam powodu tego problemu, ale jej bratu niedawno urodził się synek, ona trzymając go na rękach pierwszy raz, rozpłakała sie i plakala chyba przez pol godziny.. za kilka miesiecy sama zaszła w ciaze i urodziła córeczkę lekarze mówią to chyba cud może po prostu miała jakąs blokadę psychiczną ?
|
|
|
|
#201 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: a ja chcialabym byc juz mama...
Hej Editaphx
Faktycznie to jakis cud.. a mowia, ze cuda sie zdarzaja... nie wiem sama co mam myslec.. ja tez zawsze myslalam, ze wystarczy jeden raz w czasie tych "niebezpiecznych" dni i juz ciaza na "mur beton".. teraz na wlasnej skorze wiem, ze jednak nie... ja mam juz czasami "straszne" mysli.. mianowicie, czasem mysle sobie, ze skoro do tej pory nie jestem w ciazy to chyba najwyrazniej nie nadaje sie na matke i nie powinnam nia byc... ze podkrecam nature by tylko obdarowac szczesciem moja polowke... ze moze jednak ja i dziecko to nie pasujacy do siebie swiat... ech, czasem takie dziwne mysli przechodza mi przez glowke... czasem chcialabym opcje maslenia w ogole zresetowac, wylaczyc, by dac sobie chwile spokoju i nie rozmyslac za duzo bo pozniej "rodza" sie w mojej glowie dziwaczne mysli... Uciakam juz do kuchni bo mi obiadek z garnka ucieknie ...
|
|
|
|
#202 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: dolnyśląsk
Wiadomości: 638
|
Witajcie!!!
Droga Emu lepiej idź do tego neurologa jeśli ta łapka ci tab bardzo dokucza. Może on ci doradzi coś innego. Witaj Ggoraa w Polsce. Bardzi Ci współczuje tyle godzin w aucie. Ja na twoim miejscu przez tydzień nie usiadłabym na niczym i spałabym tylko na brzuchu Mam nadzieję, że już wypoczęłaś po tej strasznej podróży. A co do tych wszystkich historii które opisujemy i tych cudownych niespodziewanych narodzin bobasków to są to sytuacje które zwią się cudami. Przynajmniej ja sobie tak to tłumacze. Tak czytając Wasze wypowiedzi przypomniały mi się dwie historie. Pierwsza dotyczy mojej rodziny - tragiczna ale ze szczęśliwym zakończeniem - a drugą opowiedziała mi koleżanka. Pierwsz historia dokładniej dotyczy mojej dalekiej ciotki, która teraz ma gdzieś tak 45 lat. Poroniła ona ciąże 6 lub 8 razy. Działo się to w przeciągu kilkunastu lat. Ciągle była pod stałą opieką lekarza i brała najróżniejsze tabletki. Lekarze nie potrafili dokładnie powiedzieć co jest przyczyną tych poronień. W końcu jakieś 8 lat temu ponownie zaszła w ciąże i stał sie jakiś cud bo urodziła zdrową córeczkę. Po tym porodzie jeszcze dwa razy poroniła i dwa lata temu znów urodziła zdrową córeczkę. Lekarze do dziś nie potrafią powiedzieć dlaczego te dwie ciąże zakończyły się narodzinami dzieci a tamte nie. Podziwiam ją, że mimo tych tragedii - bo to tyle poronień można nazwać tragedią - nie poddała się i nie popadła w załamanie psychiczne. Każde poronienie dla niej było obciażeniem psychicznym i fizycznym. Drugą historię opowiedział mi koleżanka. Jej koleżanka nie mogła zajsć w ciąże. Leczyła się kilka lat i każdy lekarz mówił jej, że nie będzie miała dziecka. Wtedy to zdecydowała z mężem, ze jeśli nie moga mieć dziecka to zaadoptują malenstwo. Nim doszło do adopcji to trwało to kilka lat ,bo oni chcieci adoptować dopiero co urodzone dzieciątko. W koncu doszło do adopcji i otrzymali kilkutygodniową dziewczynke. Matka adopcyjna brała tabletki które spowodowały że w jej piersiach pojawiło się leko i mogła karmić swoją córeczkę. Po trzech miesiącach od adopcji okazuje się że ta koleżanka jest w 7 tygodniu ciąży. Lekazr to tłumaczył, że musiała jakaś blokada puścić psychiczna i że może to też być zasługa tych tabletek wywołujących pokarm. A więc mimo wszystko cuda zdarzają się. Ja też mam ciąle nadzieje, że kiedyś zdarzy mi sie taki cud. Zawsze wydawało mi się, że zajście w ciąże to żaden problem. Wystarczy współżyć w dni płodne i już jest się w ciąży. Mam koleżanki które planowały sobie że w danym miesiącu zajdą w ciąże i udawało się im. Znam również przypadki gdzie znajomi zabezpieczali się prezerwatywą, która im pękła i teraz mają śliczną dzidzię. Pozdrawiam wszystkich cieplutko.
|
|
|
|
#203 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: dolnyśląsk
Wiadomości: 638
|
Dot.: a ja chcialabym byc juz mama...
Rozpisałam się a ty w tym czasie Emu napisałas nową wiadomość.
Nie możesz tak mysleć ze ty i dziecko to nie to. Każda dobra kobieta zasługuje na dziecko, na słowa mamo, uściski małych dłoni. Nie możemy tak łatwo poddawać się. Musimy walczyć o to, zeby w naszych zyciach pojawiły się ukochane, upragnine kruszynki. Jest to nie łatwa walka, ale mam nadzieje, ze ją wygramy. Że natura obdarzy nas tym czego najbardziej pragniemy. Wiem, że czasami nadchodzą czarne myśli ja też mam takie. Ale próbuje je odganiać od siebie róznymi sposobami. Raz mi się udaje a raz nie. Czasami przeklinam ten świat i mam ochote krzyczeć dlaczego mnie to spotyka. Przecież ja będę kochała to dziecko i zapewnie mu szczęście. Nie oddam mojego dziecka tak jak robią to niektóre matki. |
|
|
|
#204 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: nibylandia
Wiadomości: 1 488
|
Dot.: a ja chcialabym byc juz mama...
ojojoj, ile lektury, kochane! ide pojutrze na badanie tarczycy. dzis bylam u okulisty i wszystko mam ok,jednak wzrok wciaz rozmyty
. przyjechalam na serwis do polski czytam co tu piszecie moje kochane i powiem wam, ze krew mnie zalewa jak czytam i slysze o tych matkach co porzucaja dzieci, co robia wszystko aby poronic. gdzie sprawiedliwosc na tym swiecie??? czemu cpunki, prostytutki nie maja problemow z ciaza i kiedy jej nie chca to maja i potem wyrzucaja dziecko jak niepotrzebny smiec. a my??? aga- tez slyszalam wiele historii o kobietach, ktore sie doczekaly swoich malenstw po adopcji dobrze, ze tak sie dzieje, bo przy okazji niechciane malenstwo znajduje dach nad glowa. ja rozwazalam o adopcji wiele razy. i zrobilabym to bez problemu. a wy????
|
|
|
|
#205 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: a ja chcialabym byc juz mama...
halo kochaniutkie!!!!!!! wybralam sie dzisiaj z TZ (co by sie odprezyc choc dla kazdego faceta to stres) na zakupowe szalenstwow. Kupilam sobie mianowicie koszulke z majteczkami no i buciorki wytargalam ale nie jestem do nich przekonana. Moze pstrykne, zalacze zdjecie to same ocenicie. Chyba jednak je odniose, cos mi nie gra a decyzja byla szybka bo dokladnie z zamknieciem drzwi wejsciowych do sklepu...
Ach, Agniesiu, moze masz racje... moze ja nie powinnam tak myslec... Czasem chce mi sie krzyczec na sama siebie.. Boje sie tez ze ja niewiele temu dziecku moglabym dac.. nie wiem jak to jest u Goory, ale ja jeszcze nie rozmawiam biegle po niemiecku, pozy tym tutaj tez jest bardzo ciezko o prace, tak wiec nie mam zadnych rozsadnych dochodow... mam takie egzystencjalne leki po prostu. Wiem, ze milosc to podstawa ale niestety za cos trzeba dziecko wychowac. Wiem, ze moj TZ oszalalby z radosci, ze nigdy by temu malenstwu i mi raczej nic nie zabraklo ale nie chce byc tak strasznie zalezna... Poza tym boje sie co by bylo, gdyby go zabraklo... on jest jednak 23 lata starszy ode mnie... boje sie, ze nie dalabym rady... przechodzilam juz chwile kiedy zapieralam sie, ze ja i dziecko to moze w drugim wcieleniu, pozniej szal, ze ja bardzo chce, niemal musze, test za testem i nic a teraz wszystkie mysli mi sie pomieszaly i najchetniej ucieklabym gdzie pieprz rosnie... Sacze sobie czerwone winko, chyba sie zaraz z rozpaczy upije bu... czasem mam wrazenie, ze moje emocje sa strasznie rozchwiane i ze ciezko mnie zrozumiec... Ok, zmieniam temat. Co do porzucania dzieci, nigdy nie zrozumiem takich kobiet.. tak wiele innych pragnie miec dziecko, odchodza od zmyslow, w glowie jedna mysl tylko- by miec czastke samego siebie a inne wyrzucaja narodzone dzieci jak cos ... kurna, przepraszam ale nie mozna tego do niczego porownac!!! Poza tym, tez nigdy nie zrozumiem dlaczego inne kobiety, ktore prowadza lekkie zycie, pala wiecej niz ja (to celowo tak napisalam bo troszke sporo popalam), alkohol przelewa sie u nich niczym woda, cpaja i inne cuda nie widy i nagla "cyk", pierwszy nie zabiezpieczony akt milosny i pani zostanie mama... tak, slyszalam o takiej jednej co pelen program z "dopalaczami" miala, alkoholik, papieroski na tony, zapomniala sie i prosze - w ciazy... malo tego, nie wiedziala ze nosi w sobie nowe zycie do 3miesiaca, wiec i program rozrywki pozostawal bez zmian, a mimo wszystko urodzila zdorwego duuuzego chlopca... Dla wyjasnienia, pani tej nie znam osobiscie i nie mam zamiaru poznawac... to kolezanka bylej zony mojego przyjaciela... tyle, ze ta druga otrzasnela sie i prowadzi normalne zycie. Dzis pracuje jako projektantka mody a ubieraja sie tam, nie powiem, nie powiem, gwiazdeczki... np. bohaterka przeboju from zero to hero.. jednak i ta pania wycielam z kregu znajomych... coz, zrobila cos bardzo brzydkiego ale... chyba wlacze sobie film, sama w domku jestem, bo cos humorek jakis taki agresywny dzisiaj mam. Najslodsze buziaczki.... ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Ach, Goora co co adopcji to ja nie mam zadnych problemow. Sama mam przyrodnie rodzenstwo a i meza (rozwod w toku) wybralam sobie z 2 dzieci i powiem szczerze, ze jego corke najchetniej zabralabym ze soba!!! Mimo ze z dziewczynka nie mam juz dzis kontaktu, nigdy jej nie zapomnialam i nie zapomne. Miejsce w moim serduszku zajela juz na wieki!!! moze kiedys jak podrosnie bede miala okazje jej to powiedziec.... |
|
|
|
#206 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1
|
Dot.: a ja chcialabym byc juz mama...
Cześć Emu,
Ja właśnie od czterech miesięcy jestem mamą W styczniu skończe 28 lat. Zawsze marzyłam o tym, żeby mieć dziecko, a raczej dzieci kilka Właściwie to nawet już przestałam wierzyć że je będę kiedyś miała a tu taka niespodzianka Więc...to że zaszłam w ciążę nauczyło mnie jednej rzeczy na początku, że wszystko sie może zdarzyć i może sie zdarzyć wtedy, kiedy najmniej sie tego spodziteż toewamy ![]() Teraz owszem jestem szczęśliwa, ale nie mam ani grama czasu dla siebie I czasem okropne jest to, że nie ma po prostu z kim porozmawiać o tym co sie czuje itd. A czuje sie... bo świat sie zmienia
|
|
|
|
#207 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: a ja chcialabym byc juz mama...
Irybsiu, ciesze sie, ze napisalas. Ciesze sie, ze szczesliwa mamusia z Ciebie. Naprawde... tak, dzieci zmieniaja swiat o cale 180 stopni, nic juz nie jest tak jak bylo kiedys... Jezeli brak Ci czasem kogos do rozmowy, pisz do nas smialo. Z drugiej zas strony nie musi upubliczniac swoich mysli, mozesz tez napisac do mnie maila. Tak z innej beczki, dlugo trwalo zanim zaszlas w ciaze?? bu... co do mojego spodziewania sie to wszystkiego sie spodziewam ale ze mam bede to jakos ciezko mi w to uwierzyc.. Nie wiem skad te mysli u mnie, moze tak jak juz pisalam, humorek mi raczej dzisiaj nie dopisuje. ...
|
|
|
|
#208 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: dolnyśląsk
Wiadomości: 638
|
Witajcie Drogie!
Skróciłam swój pobyt na urlopie o kilka dni. W górach zrobiło się zimno i mokro. Nie lubię takiej pogody. Właśnie zaczyna mnie pobolewać brzuch i od kilku dni bolą mnie piersi. Pewnie jutro dostanę okres. Spodziewałam się go bo w lipcu były małe starania ze względu na wyjazd mojego Misiaczka. Wiesz Emu chyba udzielił mi się Twój nastrój. Zaczynają mnie nachodzić różne dziwne myśli typu czy kiedykolwiek będę nosić pod sercem małą istotkę. Dobrze że mogę tutaj wygadać się i podzielić sie z wami moimi myślami. Przynosi to jakąś ulgę. Chyba na ten mój podły nastrój jutro wybiore się na malutkie zakupy. Ggoraa co do Twojego pytania o adopcje to coraz częściej myslę o tym. Prawdę mówiąc nigdy nie poruszałam tego tematu z moim TŻ i nie znam jego zdania na ten temat. Ale gdybym miała taką możliwość to zaadaptowałabym dzieciątko bez dłuzszego zastanawiania się. Serdecznie Was wszystkie pozdrawiam.
|
|
|
|
#209 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: totutotam
Wiadomości: 633
|
Dot.: a ja chcialabym byc juz mama...
dziewuchy nosy go góry!!! a już myślałam że ja tu jestem naczelna marudą...
jedna moja koleżanka chodzi do znachora(: ), który kazał jej stosować "wizualizację" czyli codziennie o stałej porze postarac sie głeboko zrelaksować i intensywnie myślec o tym czego sie bardzo pragnie...a potem zająć sie czyms zupełnie innym... ponoć działa czyli WIZUALIZACJA !
|
|
|
|
#210 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: a ja chcialabym byc juz mama...
Wizualizacja?? hm.. jakos nie dowierzam ale na pewno pomaga psychicznie. Lumia, naczelna maruda??? bu chyba nie mialas mnie na mysli
U mnie na razie zadnych zmian. Wrocilam z miasta po wielogodzinnym bieganiu po sklepach, wiecie - wyprzedaze. Wrocilam jednak zla okrpnie bo jak juz cos znalazlam to za duze albo za male a moj TZ kupil sobie 2 pary butow ale wsciekla jestem, teraz ma wiecej buciorow ode mnie.. jeszcze mi powiedzial, ze chyba powinnam urodzic sie kaczka... no coz, mam szerokie stopy a za tym ida problemy z butami... hahahaha.... baardzo zabawne. Buziaczki gorace ![]() ![]()
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:38.







ale drugiego juz sobie raczej nie kupię, bo przez jednego mam w domu przędzalnię.., w temacie ciąży też usiłuje sobie odpuścić, ale dopiero począteczek cyklu więc pogadamy za 2 tygodnie czy mi sie udało zdystansować...
Uda Ci sie na pewno. Nie wiem dlaczego ale jakies mam takie przeczucie... wiem jednak, ze troche czasu uplynie.. Wiesz, ja tez chetnie chcialabym sprawic sobie zwierzaka ale u nas nie mozna miec zadnych zwierzat tzn ani kota ani psa... Co do mnie, to jak czytalas poprzednie posty, czuje sie kiepsko, bo moj TZ nigdy nie mial wlasnych dzieci i przez to troche mi na glowe pada, bo on bardzo by chcial....







. przyjechalam na serwis do polski 
