Kącik Ice Coffe, smutki różnej wielkości - Motywacja i sens życia górą...!

[kapukat]

Napisane przez magnolia79

Ehh... muszę to po prostu przeżyć...

ej, w kilka osób się lepiej przeżywa niż samemu - po to tutaj chyba zostałyśmy zwerbowane no nie dziewczyny?
a ja za to dzisiaj mam poparzenia skóry od słońca - w moim wypadku to niebywałe!!!nigdy się nie opalam, dzisiaj poszłam posiedzieć z przyjacielem nad rzeką i teraz będę cierpieć, pakuje rzeczy a tymczasem chociaż niemiłosiernie gorąco naszła mnie ochota na budyń - Lenka przestań dewastować wszystko a jak Ci się chce kawy to zapraszam, mam w nadmiarze

[Mustique]

dobrze nie będę.. będę od tej pory ciut grzeczniejsza

spadam z dziołchą na rower... do popisania potem!

[kapukat]

no tylko uważaj na słońce Miłego pedałowania....a co tam u naszej gospodyni? cóż tam w garze czyni?

[magnolia79]

kasia - to poszalalaś na słońcu, jutro będzie brąz

Zjadłam Grześka, opiłam się kawy, dojadłam sałatkę Nigelli, połamałam paznokcie
duszno... jeszcze czeka mnie pranie ręczne, a wypompowana jakaś jestem...
zaraz sprawdzę co wy tam dziołchy czytacie, ja dalej sagę otori... ale muszę się wziąść za jakąś mądrą typu - potega podświadomości...

Lenka, też chyba kolorów nabierzesz na tym rowerku

[kapukat]

ja w tym momencie Bogdana Wojciszke - Nie rób drugiemu, co Tobie niemiłe, całkiem ciekawe spojrzenie na nasze człowieczeństwo. Dlaczego połamałaś paznokcie? - mam nadzieję, że nie wydrapując oczy mężowi. Pranie ręczne? matko, a od czego pralka - kobieto mamy 21 wiek

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------

a co do tego poszalenia to już odczuwam, dwa zimne prysznice, balsam na ciało.... no i moje kochane piegi się pojawiły cóż, tak dawno słońca nie widzialam, że zapomniałam jak działa....boleśnie

[magnolia79]

Napisane przez kapukat

ja w tym momencie Bogdana Wojciszke - Nie rób drugiemu, co Tobie niemiłe, całkiem ciekawe spojrzenie na nasze człowieczeństwo. Dlaczego połamałaś paznokcie? - mam nadzieję, że nie wydrapując oczy mężowi. Pranie ręczne? matko, a od czego pralka - kobieto mamy 21 wiek

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------

a co do tego poszalenia to już odczuwam, dwa zimne prysznice, balsam na ciało.... no i moje kochane piegi się pojawiły cóż, tak dawno słońca nie widzialam, że zapomniałam jak działa....boleśnie

oj piegi, jak ja bym chciała mieć... i piegi i rude włosięta

wiesz czasami mam jakąś bluzkę, którą mi szkoda prać w pralce i jak ona taka jedna samotna, to ją sobie machnę w umywalce najlepiej w płynie Avonu, te do kąpieli, ciuch pachnie cały dzień
Widziałam w serialu - laska miała taki naszyjniczek i sobie zrobiłam no i jak zaczęłam dłubać to i manikiuuur poszedł

mój mąż też wnerwiony przyszedł z pracy, chyba coś w powietrzu siedzi, nerw jakiś czy co...

aaa i galaretkę z malinami sobie zrobiłam!!!

---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:12 ----------

I w ogóle to chyba mam ten moment, że mi ta Ice Coffe nie za bardzo pomaga, ehhh... wszystko mnie wnerwia, kasa, praca mojego lubego, pewne niedoskonałosci zycia codziennego i takie tam... jak to sie w PMS-sie złoży w całość to można oszaleć!!!!!!!!!!!!!!
wrrrr.....

---------- Dopisano o 22:24 ---------- Poprzedni post napisano o 22:21 ----------

Az sobie włączyłam Arasha po rosyjsku

[kapukat]

no no...całkiem nieźle - biorąc pod uwagę PMS i że był 13...to wcale się nie dziwię,
czyli robutki ręczne idą pełną parą? i przestań mi tu o galeratkach, bo ja próbuję zrzucić 5 kg które mi przybyły ostatnio. Na pranie ręczne ostatanio jestem zaleniwa... a tak w ogóle to co wkurza Cię w pracy męża?

---------- Dopisano o 00:16 ---------- Poprzedni post napisano o 00:13 ----------

hmm...a jutro przemieszczam się na kilka dni do lubego, żeby zrobić tam w szafie trochę miejsca dla siebie

---------- Dopisano o 00:21 ---------- Poprzedni post napisano o 00:16 ----------

a jeśli Ice coffe nie zadziałała to może duże lody? a jeśli to nie pomogło to może jakiś drink..... bols z sokiem pomarańczowym, albo żóbrówkę z jabłkiem...

---------- Dopisano o 00:23 ---------- Poprzedni post napisano o 00:21 ----------

Ps a te niedoskonałości życia codziennego to co? można uzyskać jakieś informacjie?

[Mustique]

wróciłąm!!!!! w sensie na wizaż...

miałam dzień zagospodarowany, wiec wybaczcie moje pojawianie sie ajk po ogień!

co do moich kolorków!- nie ze mną te numery... dalej jestem biała.. chociaż od opalacza to sie świeciłam jak nie powiem co

ale wypoczęłyśmy we dwie na rowerach- ps. dziś mnie tyłek boli od tego siedziska w rowerze... pies sie wylatał, i wszystko jest git!

od dziś zaczyanm pakować szarańczę... czuję że zginę marnie.. nie lubię tego typu rzeczy robić, bo nigdy nie wiem co tak naprawde będzie mi potrzebne, a co nie!

a teraz zażeramy się ptysiami na drugie śniadanie... się ma wtyki, to sie ma z rana ptysie z marmoladą

ps. a co wy... po nocy spać nie możecie?

[kapukat]

no ja ewidentnie nie mogę, jak myślę, że w moim cudnie przemalowanym domu będę mieszkać tylko dwa tygodnie, że będę musiała znaleźć nową pracę i się zaaklimatyzować w kolejnym cudzym mieście....ach... a do tego z bólu opalana myślałam, że moja skóra przykleja się do łóżka cóż zdarzają się wypadki, jak ktoś nie pamięta jak działa słońce - polecam uczyć się na moich błędach.
Magnolia mi tu o galaretkach, Ty o ptysiach...ach żyć nie umierać, a ja na diecie jestem....Pobudka

[Mustique]

Kasia.. powiem ci krótko... co do diet oczywiście "Jestem na dwóch dietach- na jednej byłabym ciągle głodna"

wiesz że będzie dobrze.. my kobiety mamy taką siłę jak nie wiem co...

pamiętam jak dziewczyny z wizażu jak opowiadałąm o moich problemach z teżetem, o ojcu Tosi- jak mówiły że ja to jestem baba... że taka wytrzymała.. i to jest prawda.. co nas nie zabije to nas wzmocni. PAMIĘTAJ! będzie dobrze- bo musi być!

[magnolia79]

Ale duchota była w nocy!!!! Znów mega lało, a rano suchutko, ale pochmurno dzisiaj...

ja na wiosnę miałam mega doła, jak strzeliłam sobie pierwsze wiosenne fotki, od razu skończyło się 3 dniami głodówki, ze wstydu, żalu i złości, że to aż niemożliwe, aby nie można było schudnąć 5 kg!!!!

I taka święta prawda - jeden schudnie 30 kg a drugi nie może ze 3-5!!!
Gruba nie jestem, ale gdzieniegdzie się trochę uzbierało, wiadomo chciałabym troszkę schudnąć dla wygladu, ale też latka lecą i za 10 lat bedzie to już chyba niemożliwe
wiec wtedy przestałam ewidentnie jesc chleb, jadłam malutkie porcje, ciut ciut było widać, no ale później, a to znów mała kromeczka, a to wafelek, kuźwa, no nie obżeram się, ale jedzenie to w końcu przyjemność!!!!!
I g.... schudłam

a galaretka nie taka słodka, zrobiłam jakąś owoce leśne z malinami z lasu

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:29 ----------

Napisane przez Mustique

pamiętam jak dziewczyny z wizażu jak opowiadałąm o moich problemach z teżetem, o ojcu Tosi- jak mówiły że ja to jestem baba... że taka wytrzymała.. i to jest prawda.. co nas nie zabije to nas wzmocni. PAMIĘTAJ! będzie dobrze- bo musi być!

Bo w życiu, tak jest, że gdybać sobie można... a kiedy stajemy przed jakąś sytuacją to trzeba się z nią wziaść za bary, sa tacy co to mówią, a ja bym zrobiła ta... tak bym nie zrobiła... podziwiam cię... !!!!!!!!!!
A ja odpowiadam - nie mów nigdy - nigdy...

wszystkie kobiety - to twarde sztuki i każda da radę, choćby nie wiem co!!!!!!!!!!!!!!!

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:31 ----------

Kasia, mieszkam na dolnym Śląsku, tu z praca i bezrobociem jest kapucha...
Wg. mojego osobistego rozeznania albo:
1. jesteś bezrobotnym
2. pracujesz ale i tak nie starcza ci na życie
3. Pracujesz i nie interesuje cie czy jest pierwszy czy ostatni, czyli ci którzy zakorzenili się kiedyś w jakiś zakładach czy instytucjach...


zmiana pracy graniczy z cudem!!!!!!! a jeśli się uda to zaczynasz od zera, od najniższej krajowej...

Mój mąż bardzo chętnie wyjechałby z kraju, ja niestety nie Wielka eksplozja, która kiedys wydazyła się w moim zyciu, codziennie mi przypomina, że życie to nie bajka

ale dość marudzenia...

[Mustique]

a kiedyś sie tak jeździło za pracą właśnie na sląsk... pamiętam mój tato tam emigrował, bo tylko tam była kolebka pracy rozwinięta... teraz cienko jest... jeszcze w większych aglomeracjach jeszcze jeszcze cos by sie znalazło...

Magnolia- masz rację... dopóki samemu nie jest sie pod ścianą to sie do końca nie wie. ja pamiętam jak dziewczyny "podziwiały mnie" za odwagę, za męskość charakteru.. że one by nie dały rady itd... nie powiem, było to pomocne w ciężkich momentach, ale w większość razy mnie to troszeczkę dobijało...

wy o schudnięciu.. a ja o zgrubnięciu marzę. myslałam że dwie ciąże pomogą mi trochę zdobyć ciAŁKA tu i ówdzie. i kicha.. szybko spadałam na wadze do stanu sprzed ciąży.. teraz moja waga jest w granicach 48 kg... JA CHCĘ ZGRUBNOŚĆ!

[kapukat]

Rozumiem, nie wiedziałam, że jest aż tak źle w tamtych rejonach Polski. Ja też jestem przeciwna wyjazdą, szczególnie jeśli miałby wyjechać mój ukochany. Zauważyłam jedną zależność tutaj, dość niebezpieczną, nie tylko związki na odległość się rozpadają tutaj, ale także małżeństwa lub pary które wyjeżdżają, jakimś dziwnym zbiegiem okolicznośći nie trwają zbyt długo w stałych związkach. Ludzie się zmieniają, nie wytrzymują, czy im się powodzi dobrze, czy źle - może po prostu przestaje im zależeć, albo tęsknota za tym co była jest większa niż w Polsce, kiedy nie ma się nic.
Ja tęsknie - za krajem, pogodą, ludzmi, z którymi swobodnie można porozmawiać.
Za przyjaciółmi, którzy są blisko. Za życiem, tym zwykłym i prostym.
Więc cieszę się, że nadal tam jesteście i oby było tylko lepiej
a co do diet.... to ja schudłam prawie 20 kg. więc teraz każdy dodatkowy kilogram mnie przytłacza. Zawsze byłam "pączusiem", tylko że czas było to zmienić, nawet jeśli tylko dla zdrowia...teraz te pięc kilo ciąży mi niemiłosiernie i Magnolia masz rację - niestety co roku mamy mniejszą szansę na to, żeby wrócić do pięknej sylwetki. Ale tak jak mówi Lenka - co nas nie zabije, to nas wzmocni - a do tego MY BABY - mamy większą siłę psychiczną i wytrwałość, więc scalajmy i .... do dzieła

---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------

Lenka to ja Ci oddam 5 kg a na wszeli wielki nawet 7...weź je ode mnie na stałe i ciesz się tym bardziej możesz pocharcować z tymi słodyczami....ach Tobie to dobrze dziewczyno....
Ps: cieszę się, że jesteście....

[Mustique]

gdyby sie tsak dało.. to od każdej bym wzięła! naprawdę!

nie żebym była jakaś tam koścista o wyglądzie wieszaka.. nie.. mam cyc, w niektórych partiach ciała nawet nie widać żem taka chuda... ale na nadgarstkach i kostkach wyglądam anorektycznie... ale taka moja uroda... u mnie zawsze baby były chudzinki, o twarzy dziecka...

[magnolia79]

Lenka to ja ci podaruje też 7 kg!!!!!!!!!
48kg to ja nawet jako nastolatka nie ważyłam...

---------- Dopisano o 17:24 ---------- Poprzedni post napisano o 17:20 ----------

Napisane przez kapukat

Rozumiem, nie wiedziałam, że jest aż tak źle w tamtych rejonach Polski.

Niestety jest...
Właśnie się dowiedziała, że bliska mi osoba traci w tym miesiącu pracę
Po prostu tylko wsiąść się i wyrzygać!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!

[magnolia79]

Moja sałatka Nigelli, oryginalne foto, tylko z białą cebulą, bo czerwonej nigdzie nie mogłam dostać... wrrr...

[Mustique]

rozlało sie na maksa... ja wogóle nie umiem sie ubracv.. w największe upały łaziłam poubierana.. bo a nuż sie rozpadfa.. i nigdy sie nie rozpadało! a dziś wylazłam jak filip z konopii prawie w majtkach... i mnie zaskoczył deszczi nagle sie tak zimno zrobiło.. że wsiadłam w poierwszy lepszy tramwaj i przytuliłam sie do tłoku w przedziale...

i wogóle dziewczęta!

jutro wyjeżdżamy na tę imprezę rodzinną.. popakowanie, Majka poinstruowana.. i wogóle... czuję że będzie ciekawie! spotkanie z teściową

[kapukat]

ojc...ale pysznie wyglada. A ja wczoraj wieczor ze znajomymi zakonczony alkoholem, a jak pije to tez jem nagminnie slodycze....zatem polecialy Michalki i jakies ciastka, a na kolacje byla tortilla z warzywami i kurczakiem.....i znowu musze cierpiec.
Lenka powodzenia na ziezdzie - kiedy wracasz?
Magnolia - naprawde wspolczuje, wiem co to znaczy kiedy wszystko sie wali.... mi tez sie w styczniu wszystko zawalilo....
a moje plecy - cierpien czesc dalszy nawet gorzej niz bylo ciekawe kiedy przestana bolec

[Mustique]

na wstepie jedziemy na parę dni... jesli Sławek dojedzie- jakimś cudem, ale w cuda nie wierzę- to dzieci zostają do końca lipca z nim i z teściową... a ja zabieram tylko Filipka i jadę z powrotem do domu...

a jak nie będzie go, to we wtorek już wracamy całą bandą ...

ja jak piłam to potrafiłam nic nie żreć.. taka byłam... wiem szybcioej człowiek sie upijał.. ale mi wtedy nic nie przechodzi przez gardło...

[kapukat]

no to mam nadzieje, ze dojedzie - bo troche bys odpoczela ale i tak zycze wszystkiego co najlepsze na tym urlopie... a jak po deszczu? dzieci sie ciesza?
co do alkoholu....to nie chodzi o to ze szybciej bym sie upila, tylko ze jakos tak mi sie lakomczuch wlacza i nie mam co z nim zrobic...wiec jem czym czestuja

[Mustique]

nam deszcz nie straszny.. czy ziąb czy plucha my wychodzimy na spacer... a sąsiadka z dołu patrzy na nas jak na waryjotów

[magnolia79]

U mnie kasy brak, ale uciułałam sobie 5 dych i pojechałam na polowanie. Buty... oczywiście takie jakie chciałam nie było, żadne mnie również nie zauroczyły, więc kupiłam gladiatorki czy rzymianki, jak to się tam nazywa te topowe buty... i wydałam 7 dych!!!!
Nie takie planowałam, ale są fajne, nie kapciowate (czyli takie trochę lepsze) w kolorze hmmm.... navy, dzins taki, bo oczywiście ogólnie buty są w kolorach niebieski, czarny, beż, a mi się marzyły jakieś fioletowe albo nawet czerwona, może rude. No nic mam jakie mam, chłopu się podobają - mi też, pedikiur w kolorze pomarańczy jestem lekko happpy. A fioletowe może kupie sobie na jesień!!! w końcu już niedługo...
Spodobał mi się sweterek w Orsayu, ażurowy w kolorze fuksji, ach... pozostawiłam go w sferze fantazji na razie. Mój mąż się pyta:
- trzy cyfrowa cena?
- tak, bez złotówki

Na pocieszenie dobiłam się fuksjową prostą bluzeczką Orsaya, i stófffka poszła, ale co tam... najwyżej ziem mniej w tym miesiącu!!!


Lenka, wypoczywaj z dzieciaczkami!!!

Kasia, ja przy popijawce też jem, mój chłop pożera wszystko i ciężko go spić

[kapukat]

no to tak samo jak moj, moze nie pozera wszystkiego ale ciezko go spic... no nic, u nas pogoda sie popsola, nie mam nawet ochoty na zakupy, siedze w miejscu gdzie niebawem bede musiala mieszkac i filozofuje...czy aby podjelam dobra decyzje, chociaz teraz na te filozofie to juz zapozno co nie?.
a Ty w tych swoich nowych ciuchach musisz wygladac odjazdowo

[magnolia79]

z tamtego roku mam kilka ciuchów w kolorach niebieski, gratat, a uwielbiam tez róż, taki fuksjowy i w komplecie z niebieskim wygląda super, np. do takich bluzek ciemny róż zakładałam swarovskie w kolorze Bermuda Blue - super

Dzisiaj niedługo spadamy na grila, tak więc obiadu niet - luz

---------- Dopisano o 13:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:02 ----------

Napisane przez kapukat

siedze w miejscu gdzie niebawem bede musiala mieszkac i filozofuje...czy aby podjelam dobra decyzje, chociaz teraz na te filozofie to juz zapozno co nie?.

a po co ty w ogóle filozofujesz????????????? ??

[kapukat]

dobre pytanie - udanego grilla i pamietaj jedz do syta...bo wydalas na buty a jak powtarza nasz nielubiany znajomy - jedz bo daja za darmo

[kapukat]

jak tam grill? udała się impreza? u mnie spokój na froncie....

[magnolia79]

Napisane przez kapukat

jak tam grill? udała się impreza? u mnie spokój na froncie....

super - jedzonko takie pyszne, że ledwo się ruszaliśmy

dzisiaj na razie kawka i nie wiem jakie plany, pewnie gdzieś wyskoczymy do kogoś na ogródek bo ładna pogoda

[kapukat]

i caly swiat sie wali.... dlaczego zawsze jak mysle ze cos sie zaczyna ukladac... pierdzielnie i wywali wszystko do gory nogami.... dlaczego? coz trzeba to jakos przegryzc i zdecydowac co dalej...kurcze, czy ludziom naprawde nie mozna wierzyc

Magnolia ciesze sie ze smakowalo...ja wczoraj tez bylam na imprezie, a dzisiaj zjadlam Michalki tak dla lepszego samopoczucia... takie uzaleznienie

[magnolia79]

Napisane przez kapukat

i caly swiat sie wali.... dlaczego zawsze jak mysle ze cos sie zaczyna ukladac... pierdzielnie i wywali wszystko do gory nogami.... dlaczego? coz trzeba to jakos przegryzc i zdecydowac co dalej...kurcze, czy ludziom naprawde nie mozna wierzyc

co się stało???

[kapukat]

to jest tak jak juz sie uklada zycie i np przylapuje sie swojego faceta umawiajacego sie na kawe z byla....no i co teraz?

---------- Dopisano o 22:14 ---------- Poprzedni post napisano o 22:13 ----------

hmmm....biorac pod uwage ze w ostatnim zwiazku bylam zdradzana..i jeszcze pare innych rzeczy - to mam czerwona lampke w glowie..
a jak Tobie idzie?
jak mija czas? co dzisiaj ugotowalas? ja w depresji zajadam sie slodyczami, w momentach krytycznych tez - wiec zajadam sie slodyczami...cholera i znow moja talie osy szlak trafil