ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa - Strona 7 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-05-01, 00:15   #181
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa

Cytat:
Napisane przez Bookeaterka Pokaż wiadomość
Isza89,

Do "oszołomów" tak jak mnie nazwałaś bardzo mi daleko. Jestem lekarzem a mianowicie-neurochirurgiem. Ale to nie jest ważne. Ważne jest jak traktujesz ludzi, czemu przykład dałaś w swojej odpowiedzi do mnie. Opisałam mój przypadek, moje doświadczenia z chorobą i lekami. Każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie i również ma każdy ma prawo do swoich doświadczeń, które nie będą negowane przez inne osoby. Nie się dłużej rozpisywać, bo nie mam czasu i muszę wracać do pracy chciałam tylko zwrócić uwagę na traktowanie się z wzajemnym szacunkiem, kulturą i bez osobistych wycieczek, bo to świadczy o naszej kulturze osobistym a także tym co wynieśliśmy z domu.
Ale że co Cię tak zabolało - ironia? Gdzie Ty widzisz osobiste wycieczki? Laska, jak jesteś taka przewrażliwiona na swoim punkcie, to weź wróć do tego domu, z którego to wyniosłaś albo idź na jakąś grupę wsparcia, gdzie Cię każdy będzie po plecach klepał, a nie na forum, gdzie każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie - ja również, a tak się składa, że moim zdaniem gadasz głupoty (o moich lekach, licie, bezdusznych psychiatrach z radością przepisujących psychotropy i długo można by jeszcze wymieniać).

---------- Dopisano o 01:15 ---------- Poprzedni post napisano o 00:58 ----------

Cytat:
Napisane przez takasobie93 Pokaż wiadomość
Nie udzielam się tu, bo mam ChAD. Ciekawi mnie natomiast jak to wygląda od strony neurobiologicznej, ta choroba. Czy jest to jakieś zaburzenie w przekazywaniu impulsów przez synapsy, zmutowany sposób przekazywania neurotransmiterów, patologie mózgu lub systemu współczulnego i przywspółczulnego?
Mogę Ci zalinkować trochę artykułów na ten temat (po polsku i angielsku) - reflektujesz?
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-03, 13:48   #182
201605161006
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa

Poproszę .
201605161006 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-12, 14:30   #184
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa

Polecam!
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-13, 00:20   #185
Bookeaterka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: 3miasto
Wiadomości: 3
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa

Isza89,

Dzięki za film na YT, oglądałam już kilka o tej tematyce ale ten wyjątkowo przypadł mi do gustu.
Bookeaterka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-13, 05:48   #186
201708160922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa

Mi nie, bo nie znalazlam napisow ;(

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
201708160922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-13, 18:56   #187
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa

Trafiłam na ten film dzięki tej tablicy na Pintereście - może znajdziecie tam coś więcej dla siebie (i po polsku).
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-21, 13:56   #188
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa

Naszło mnie dziś po przeczytaniu artykułu takie pytanie: czy Waszym zdaniem ChAD wyklucza z wykonywania jakichś zawodów?
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-27, 08:00   #189
magica
Wtajemniczenie
 
Avatar magica
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: mój własny świat
Wiadomości: 2 222
GG do magica
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa

Dziewczyny, Wy tu się orientujecie w tej chorobie...potrzebuję rady, chodzi o bliską osobę. Wolałabym na PW. Mogłabym którejś się poradzić? Dziękuję
__________________
http://pustamiska.pl/

JESTEŚ PIĘKNIEJSZA NIŻ CI SIĘ WYDAJE-klik

to słowo(nie "te słowo")
bynajmniej=wcale, w ogóle
magica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-27, 19:56   #190
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa

Pisz śmiało do którejkolwiek z nas.
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-28, 07:23   #191
201708160922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa

Cytat:
Napisane przez magica Pokaż wiadomość
Dziewczyny, Wy tu się orientujecie w tej chorobie...potrzebuję rady, chodzi o bliską osobę. Wolałabym na PW. Mogłabym którejś się poradzić? Dziękuję
Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Pisz śmiało do którejkolwiek z nas.
Polecam isza89 i Dearlie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
201708160922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-29, 16:14   #192
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa

Dysponuję zbiorem książek/artykułów na temat ChAD - jakby ktoś miał ochotę, to zapraszam na priv.
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-29, 19:18   #193
carolinja
Raczkowanie
 
Avatar carolinja
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 42
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa

Mogę dołączyć? Jestem diagnozowana w kierunku ChADA, mam już za sobą jeden pobyt w szpitalu po próbie samobójczej, głównie mam długie epizody depresji, zaburzenia odżywiania i co najgorsze prawdopodobnie (raczej na 100%) borderline. Brałam już fluoksetynę, escitalopram, moklobemid, risperidon i olanzapinę, teraz mam wenlafaksynę i karbomazepinę, działały świetnie, ale moja lekarka stwierdziła, że wpadam w manię i zmieniła mi dawki. Efekt: cięcie się, chodzenie po torach i chyba największy dół od roku, a wcześniej też było źle, bo rzuciłam studia i trzy miesiące prawie nie wychodziłam z domu.
W sierpniu mam kolejny pobyt w szpitalu już zarezerwowany, ale już po prostu nie mam siły i nie wiem, czy w ogóle dożyję do tego czasu. Właściwie teraz większym problemem jest BPD, bo nie radzę sobie z ludźmi, którzy chcą mnie wspierać, jestem furiatką, mam zakrzywiony obraz rzeczywistości, a złe relacje przekładają się na jeszcze większy dół. Serio nie radzę sobie z tym.
carolinja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-30, 21:03   #194
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa

Cytat:
Napisane przez carolinja Pokaż wiadomość
Mogę dołączyć? Jestem diagnozowana w kierunku ChADA, mam już za sobą jeden pobyt w szpitalu po próbie samobójczej, głównie mam długie epizody depresji, zaburzenia odżywiania i co najgorsze prawdopodobnie (raczej na 100%) borderline. Brałam już fluoksetynę, escitalopram, moklobemid, risperidon i olanzapinę, teraz mam wenlafaksynę i karbomazepinę, działały świetnie, ale moja lekarka stwierdziła, że wpadam w manię i zmieniła mi dawki. Efekt: cięcie się, chodzenie po torach i chyba największy dół od roku, a wcześniej też było źle, bo rzuciłam studia i trzy miesiące prawie nie wychodziłam z domu.
W sierpniu mam kolejny pobyt w szpitalu już zarezerwowany, ale już po prostu nie mam siły i nie wiem, czy w ogóle dożyję do tego czasu. Właściwie teraz większym problemem jest BPD, bo nie radzę sobie z ludźmi, którzy chcą mnie wspierać, jestem furiatką, mam zakrzywiony obraz rzeczywistości, a złe relacje przekładają się na jeszcze większy dół. Serio nie radzę sobie z tym.
Pewnie, rozgość się. Jak często widujesz się ze swoim psychiatrą? Możesz tę częstotliwość dopasowywać do swoich potrzeb? Bo zaniepokoił mnie ten fragment o zmianie dawek i dole - czy to się stało tak szybko, że nie zdążyłaś spotkać się z lekarzem czy działo się powoli, ale po prostu nie było możliwości wcześniejszej wizyty? Nie ma opcji przyspieszenia szpitala ze względu na Twój obecny stan?
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-04, 11:57   #195
Bez znieczulenia
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 3
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa

Zdecydowałem się zamieścić tu swój wpis, ponieważ wciąż jestem pogrążony w smutku po krótkim romansie (choć miałem nadzieję, podsycaną obietnicami drugiej strony, że to poważny związek) z kobietą, którą teraz podejrzewam o ChAD właśnie. Początek naszej znajomości wyglądał bardzo romantycznie, niemal bajkowo – ta kobieta przejechała dla mnie kilkaset km po niezbyt długim kontakcie wirtualnym. Od razu mi opowiadała o swoich traumatycznych przejściach z facetem, od którego odeszła m-c wcześniej, a nawet o próbie samobójczej, którą podjęła. Jasne, że nie powinienem się w to pchać, ale… zwyczajnie mnie zachwyciła – i błyskotliwością, i urodą (widziałem ją na zdjęciach). Przyjechała do mnie z drugiego końca Polski, no i się zakochałem. Po 3 dniach od wyjazdu... przyjechała ponownie. Mało tego! Kilka tygodni później przyleciała do mnie z dalekiej zagranicy, bo tam na stałe mieszka. Tłumaczyłem to sobie tak: skoro tyle dla mnie poświęca, to musi to coś znaczyć.


Jednak po trzecim i, jak się okazało, ostatnim spotkaniu (każde trwało 5-7 dni) wahania jej nastroju podczas codziennych rozmów przez Skype były coraz częstsze, snute przez nią plany na wspólną przyszłość – coraz mniej realne. I coraz szybciej porzucała myśl o nich, by po 2-3 dniach znowu snuć następne. Gonitwy jej myśli, widoczne od początku, to się nasilały, to słabły.

Zauważałem też u niej coraz częściej przyjemność, jaką czerpała z mojej tęsknoty za nią, z tego, jak smutny byłem, bo jest tak daleko i mogę ją tylko widzieć i słyszeć wirtualnie. Wprost rozkoszowała się tym moim uzależnieniem od niej (choć sama często też sprawiała wrażenie uzależnionej od kontaktów ze mną). Potrafiła swoje nastawienie do mnie - podczas jednej rozmowy - zmienić diametralnie w ciągu sekundy: z czułości czy głośno wyrażanego pożądania nagle przechodziła do agresji czy widocznej niechęci. Dzień później znowu prosiła o rozmowę i nigdy nie umiała jasno wyjaśnić swej zmiany z dnia poprzedniego.



Tak w skrócie: mimo, że wciąż pisała i mówiła do mnie czułe i sprośne słówka (choć pod koniec głównie czule pisała, podczas rozmów przez Skype była mniej wylewna), to nagle, zupełnie nie wiadomo, dlaczego, postanowiła mi zakomunikować, że nie przyjeżdża do mnie na już zaplanowane (i zabukowane) parę dni wspólnego pobytu w stolicy, mimo, że i tak przyjeżdżała na te dni do Polski.


A przez parę dni po tym de facto zerwaniu z jej strony pisała w sms-ach: a to że, jest jej okropnie źle z tym, co zrobiła, bo wie, że jest podła, a to, że to jednak wszystkiemu jestem winien ja, a to, że jej na mnie wciąż bardzo zależy, jednak nie może ze mną być, a to, że może pozostaniemy przyjaciółmi (co dla mnie było obelgą), a to, że jednak odległość jest przeszkodą nie do pokonania (mimo, że na początku nic nie stanowiło dla niej przeszkody, i snuła bardzo zaawansowane, wręcz dozgonne, plany dotyczące naszego wspólnego życia).


Jednym słowem: jestem skołowany, bo nie wiem czy ona ma ChAD, czy to po prostu taka osobowość, czy to może jednak ze mną było „coś nie tak”.
A najgorsza jest obawa, że chciała mnie przez jakiś czas tylko dlatego, że jest chora psychicznie. A sprawiała wrażenie bardzo we mnie zakochanej….
Dziękuję za ewentualne odpowiedzi.

Edytowane przez Bez znieczulenia
Czas edycji: 2014-06-04 o 11:59
Bez znieczulenia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-06-04, 13:20   #196
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa

Cytat:
Napisane przez Bez znieczulenia Pokaż wiadomość
Zdecydowałem się zamieścić tu swój wpis, ponieważ wciąż jestem pogrążony w smutku po krótkim romansie (choć miałem nadzieję, podsycaną obietnicami drugiej strony, że to poważny związek) z kobietą, którą teraz podejrzewam o ChAD właśnie. Początek naszej znajomości wyglądał bardzo romantycznie, niemal bajkowo – ta kobieta przejechała dla mnie kilkaset km po niezbyt długim kontakcie wirtualnym. Od razu mi opowiadała o swoich traumatycznych przejściach z facetem, od którego odeszła m-c wcześniej, a nawet o próbie samobójczej, którą podjęła. Jasne, że nie powinienem się w to pchać, ale… zwyczajnie mnie zachwyciła – i błyskotliwością, i urodą (widziałem ją na zdjęciach). Przyjechała do mnie z drugiego końca Polski, no i się zakochałem. Po 3 dniach od wyjazdu... przyjechała ponownie. Mało tego! Kilka tygodni później przyleciała do mnie z dalekiej zagranicy, bo tam na stałe mieszka. Tłumaczyłem to sobie tak: skoro tyle dla mnie poświęca, to musi to coś znaczyć.


Jednak po trzecim i, jak się okazało, ostatnim spotkaniu (każde trwało 5-7 dni) wahania jej nastroju podczas codziennych rozmów przez Skype były coraz częstsze, snute przez nią plany na wspólną przyszłość – coraz mniej realne. I coraz szybciej porzucała myśl o nich, by po 2-3 dniach znowu snuć następne. Gonitwy jej myśli, widoczne od początku, to się nasilały, to słabły.

Zauważałem też u niej coraz częściej przyjemność, jaką czerpała z mojej tęsknoty za nią, z tego, jak smutny byłem, bo jest tak daleko i mogę ją tylko widzieć i słyszeć wirtualnie. Wprost rozkoszowała się tym moim uzależnieniem od niej (choć sama często też sprawiała wrażenie uzależnionej od kontaktów ze mną). Potrafiła swoje nastawienie do mnie - podczas jednej rozmowy - zmienić diametralnie w ciągu sekundy: z czułości czy głośno wyrażanego pożądania nagle przechodziła do agresji czy widocznej niechęci. Dzień później znowu prosiła o rozmowę i nigdy nie umiała jasno wyjaśnić swej zmiany z dnia poprzedniego.



Tak w skrócie: mimo, że wciąż pisała i mówiła do mnie czułe i sprośne słówka (choć pod koniec głównie czule pisała, podczas rozmów przez Skype była mniej wylewna), to nagle, zupełnie nie wiadomo, dlaczego, postanowiła mi zakomunikować, że nie przyjeżdża do mnie na już zaplanowane (i zabukowane) parę dni wspólnego pobytu w stolicy, mimo, że i tak przyjeżdżała na te dni do Polski.


A przez parę dni po tym de facto zerwaniu z jej strony pisała w sms-ach: a to że, jest jej okropnie źle z tym, co zrobiła, bo wie, że jest podła, a to, że to jednak wszystkiemu jestem winien ja, a to, że jej na mnie wciąż bardzo zależy, jednak nie może ze mną być, a to, że może pozostaniemy przyjaciółmi (co dla mnie było obelgą), a to, że jednak odległość jest przeszkodą nie do pokonania (mimo, że na początku nic nie stanowiło dla niej przeszkody, i snuła bardzo zaawansowane, wręcz dozgonne, plany dotyczące naszego wspólnego życia).
Dlaczego przyszło Ci na myśl, że to może być właśnie ChAD? Czy poza tym epizodem z próbą samobójczą wspominała o jakichś wcześniejszych depresjach? Miała jakiś kontakt z psychiatrą? Nie pytam po to, żeby poddać w wątpliwość Twoje przypuszczenia - po prostu ciekawi mnie, jak wpadłeś na taki trop. Bo w sumie bardzo trudno jest coś powiedzieć na ten temat po tak krótkiej znajomości, a już tym bardziej po samym opisie. Nie powiemy Ci tutaj, na co Twoja dziewczyna choruje, bo nie mamy takich kompetencji ani możliwości, ale postaram się podzielić swoimi spostrzeżeniami. Jestem przekonana, że Twoja dziewczyna cierpi na jakiś rodzaj zaburzeń psychicznych. Pewne szaleństwa są normalne w stanie zakochania, ale raczej nie do tego stopnia, jaki opisujesz. Niewykluczone, że to może być ChAD - o tym mogą świadczyć maniakalne zachowania: szalone przyjazdy, wahania nastroju, słomiany zapał (te ciągle zmieniające się plany), gonitwa myśli. Ale po przeczytaniu tego opisu jako pierwsza przyszła mi na myśl osobowość typu borderline. Bo tak naprawdę wszystkie te jej szaleństwa kręcą się wokół związków (a przynajmniej tak to wygląda z Twojego opisu), tworzenia bardzo intensywnych relacji, uzależnienia się od partnera i partnera od siebie. Jej uczucia są bardzo niestabilne, te wahania nastroju i przejścia od czułości do agresji też są charakterystyczne dla tego zaburzenia. Autoagresja (próba samobójcza) także. Ale tak naprawdę właściwej diagnozy dokonać może tylko psychiatra - my możemy tylko snuć przypuszczenia.

Cytat:
Jednym słowem: jestem skołowany, bo nie wiem czy ona ma ChAD, czy to po prostu taka osobowość, czy to może jednak ze mną było „coś nie tak”. A najgorsza jest obawa, że chciała mnie przez jakiś czas tylko dlatego, że jest chora psychicznie. A sprawiała wrażenie bardzo we mnie zakochanej….
Widzę, że odbierasz to bardzo osobiście i usilnie szukasz jakiegoś jednoznacznego wyjaśnienia tej sytuacji. Prawda/nieprawda. Kochała/nie kochała. To, że uczucia Twojej dziewczyny zostały zniekształcone przez prawdopodobne zaburzenie nie świadczy od razu, że jej zakochanie nie było szczere. Choroba/zaburzenie psychiczne nie oznacza automatycznie, że wszystko, co czuje osoba chora jest tylko i wyłącznie wytworem jej choroby. Więcej - z osobą chorą psychicznie da się stworzyć satysfakcjonujący związek (choć przeważnie warunkiem koniecznym jest tu leczenie). Więc tak - było z nią coś nie tak, ale nie - nie przeczy to temu, że być może naprawdę Cię pokochała.

Pytanie teraz brzmi - co zamierzasz z tym zrobić? Dociekasz, żeby zyskać wewnętrzny spokój i pójść dalej czy chcesz w jakiś sposób kontynuować tę znajomość i np. namawiać dziewczynę na leczenie?
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-04, 15:33   #197
Bez znieczulenia
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 3
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa

Cytat:
"Dlaczego przyszło Ci na myśl, że to może być właśnie ChAD? Czy poza tym epizodem z próbą samobójczą wspominała o jakichś wcześniejszych depresjach? Miała jakiś kontakt z psychiatrą?
"

Tak, miała wcześniejsze kontakty z psychiatrą. W jej poprzednim związku, który trwał parę lat, już pod koniec, kiedy pojawiły się poważne problemy, chodziła do psychiatry ze swoim facetem. Przynajmniej tak mi mówiła. A po próbie samobójczej parę tygodni spędziła, tam - za granicą, w szpitalu psychiatrycznym, jednak nie leżała na oddziale zamkniętym - z tym, że znowu: wiem o tym tylko z jej relacji.
Mówiła o depresji, w jaką wpędzał ją poprzedni związek. Zresztą, nawet na jej zdjęciach, robionych pod koniec owego związku, widać to było w jej twarzy. Od razu mnie to uderzyło.
Poza tym, parę razy wspomniała mi o tym, że ma "kiepskie geny", nawiązując do swojego ojca, który odszedł od jej mamy (a więc i od niej), gdy była dzieckiem, podobno głównie z powodu alkoholizmu.
I parę razy miałem wrażenie, że chce mi coś wyznać, jakąś tajemnicę, bo użyła sformułowania w rodzaju: "nie wiesz o mnie wszystkiego, i może nigdy się nie dowiesz". Niestety, ja tego wątku wówczas nie pociągnąłem, bo pomyślałem, że nietaktem byłoby zbyt nachalne dopytywanie o jej przeszłość.

Myśl o ChAD podsunęła mi moja siostra, bo jej opowiedziałem tę historię z wieloma szczegółami, których nie chcę lub nie mogę opisać tutaj. I rzeczywiście, oprócz wymienionych już przeze mnie objawów, były jeszcze inne, typowe dla ChAD: lekkomyślne wydawanie naprawdę dużych sum pieniędzy (co chwilami, ale tylko chwilami, sama uznawała za lekkomyślne), niesamowite, okresowe, naładowanie energią, która naprawdę mogła każdego ująć, popadanie ze skrajności w skrajność, jeśli chodzi o ilość spożywanych pokarmów, epizodyczne okresy przesypiania całych weekendów, praktycznie bez wychodzenia z łóżka (choć mnie przy tym nie było, bo zdarzało się to, gdy już była za granicą, ale podczas wieczornych rozmów rzeczywiście widziałem, jaka była "nieogarnięta"), no i wtedy, gdy poznałem ją na czacie, a potem przez telefon, sama mówiła o tym, że nie śpi już 3. dobę z rzędu (a kiedy ja, nad ranem, wreszcie na siłę zakończyłem rozmowę z nią, bombardowała mnie dziesiątkami sms-ów).

Poza tym, moim zdaniem, występowało w tym czasie u niej również odhamowanie seksualne. Wykazywała bardzo duży temperament, a do łóżka właściwie zaciągnęła mnie po 20 minutach od pierwszego zobaczenia się "na żywo", choć wtedy tłumaczyłem to sobie wieloma godzinami, zwłaszcza podczas nocy, przegadanymi przez telefon, co musiało zbudować jakąś tam więź emocjonalną między nami. Ale teraz boję się, że to jednak było, typowe dla ChAD, odhamowanie seksualne, z którego - i ta myśl sprawia mi ból - teraz może korzystać inny.

Cytat:
"Pytanie teraz brzmi - co zamierzasz z tym zrobić? Dociekasz, żeby zyskać wewnętrzny spokój i pójść dalej czy chcesz w jakiś sposób kontynuować tę znajomość i np. namawiać dziewczynę na leczenie? "


Dociekam, aby zyskać wewnętrzny spokój, tylko i wyłącznie. Nie chcę i nie mogę kontynuować tej znajomości, bo uważam, że odzywając się teraz do niej tylko bym się narzucał, bo to ona zerwała, a nie ja.

Poza tym: poczułem się potraktowany przedmiotowo, jak zabawka, która - gdy się znudziła lub przestała być użyteczna - została wyrzucona. Ona naprawdę przechodziła trudny okres, gdy mnie poznała, wiem, że byłem jedyną osobą, której w takim stopniu zwierzała się ze swoich problemów związanych nie tylko z poprzednim związkiem, z depresją, ale też ze znalezieniem nowego mieszkania, którego potrzebowała po wyprowadzeniu się od poprzedniego mężczyzny.

Jeśli to choroba psychiczna, to jest usprawiedliwiona. Jeśli nie, nie ma dla takiego traktowania innego człowieka żadnej wymówki. Po części dlatego chcę - w miarę możliwości - dowiedzieć się, czy to ChAD. Żeby nie nienawidzić.

PS. Dodam jeszcze, że podczas ostatniego jej przyjazdu i pobytu ze mną postanowiła ze mną zerwać, z powodu arcybłahego. Po, bardzo przykrej dla mnie, rozmowie w kawiarni, kiedy to wręcz błagałem o zmianę tej decyzji, wyszedłem bardzo wzburzony i przekonany, że to koniec, do tego z mocnym postanowieniem, że już się do niej nigdy nie odezwę. Po 20 minutach zaczęła błagać w sms-ach i przez telefon, abym jednak do niej wrócił. To był sygnał tak wyraźny, że ślepy by go zauważył. Ja też - mimo ślepoty typowej dla zakochanych - go dostrzegłem, ale jednak wróciłem. Bo zakochanie to też rodzaj zaburzenia psychicznego.

Edytowane przez Bez znieczulenia
Czas edycji: 2014-06-04 o 15:39
Bez znieczulenia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-05, 05:07   #198
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa

Cytat:
Napisane przez Bez znieczulenia Pokaż wiadomość
Cytat:
"Dlaczego przyszło Ci na myśl, że to może być właśnie ChAD? Czy poza tym epizodem z próbą samobójczą wspominała o jakichś wcześniejszych depresjach? Miała jakiś kontakt z psychiatrą?
"

Tak, miała wcześniejsze kontakty z psychiatrą. W jej poprzednim związku, który trwał parę lat, już pod koniec, kiedy pojawiły się poważne problemy, chodziła do psychiatry ze swoim facetem. Przynajmniej tak mi mówiła. A po próbie samobójczej parę tygodni spędziła, tam - za granicą, w szpitalu psychiatrycznym, jednak nie leżała na oddziale zamkniętym - z tym, że znowu: wiem o tym tylko z jej relacji.
Mówiła o depresji, w jaką wpędzał ją poprzedni związek. Zresztą, nawet na jej zdjęciach, robionych pod koniec owego związku, widać to było w jej twarzy. Od razu mnie to uderzyło.
Poza tym, parę razy wspomniała mi o tym, że ma "kiepskie geny", nawiązując do swojego ojca, który odszedł od jej mamy (a więc i od niej), gdy była dzieckiem, podobno głównie z powodu alkoholizmu.
I parę razy miałem wrażenie, że chce mi coś wyznać, jakąś tajemnicę, bo użyła sformułowania w rodzaju: "nie wiesz o mnie wszystkiego, i może nigdy się nie dowiesz". Niestety, ja tego wątku wówczas nie pociągnąłem, bo pomyślałem, że nietaktem byłoby zbyt nachalne dopytywanie o jej przeszłość.

Myśl o ChAD podsunęła mi moja siostra, bo jej opowiedziałem tę historię z wieloma szczegółami, których nie chcę lub nie mogę opisać tutaj. I rzeczywiście, oprócz wymienionych już przeze mnie objawów, były jeszcze inne, typowe dla ChAD: lekkomyślne wydawanie naprawdę dużych sum pieniędzy (co chwilami, ale tylko chwilami, sama uznawała za lekkomyślne), niesamowite, okresowe, naładowanie energią, która naprawdę mogła każdego ująć, popadanie ze skrajności w skrajność, jeśli chodzi o ilość spożywanych pokarmów, epizodyczne okresy przesypiania całych weekendów, praktycznie bez wychodzenia z łóżka (choć mnie przy tym nie było, bo zdarzało się to, gdy już była za granicą, ale podczas wieczornych rozmów rzeczywiście widziałem, jaka była "nieogarnięta"), no i wtedy, gdy poznałem ją na czacie, a potem przez telefon, sama mówiła o tym, że nie śpi już 3. dobę z rzędu (a kiedy ja, nad ranem, wreszcie na siłę zakończyłem rozmowę z nią, bombardowała mnie dziesiątkami sms-ów).

Poza tym, moim zdaniem, występowało w tym czasie u niej również odhamowanie seksualne. Wykazywała bardzo duży temperament, a do łóżka właściwie zaciągnęła mnie po 20 minutach od pierwszego zobaczenia się "na żywo", choć wtedy tłumaczyłem to sobie wieloma godzinami, zwłaszcza podczas nocy, przegadanymi przez telefon, co musiało zbudować jakąś tam więź emocjonalną między nami. Ale teraz boję się, że to jednak było, typowe dla ChAD, odhamowanie seksualne, z którego - i ta myśl sprawia mi ból - teraz może korzystać inny.

Cytat:
"Pytanie teraz brzmi - co zamierzasz z tym zrobić? Dociekasz, żeby zyskać wewnętrzny spokój i pójść dalej czy chcesz w jakiś sposób kontynuować tę znajomość i np. namawiać dziewczynę na leczenie? "


Dociekam, aby zyskać wewnętrzny spokój, tylko i wyłącznie. Nie chcę i nie mogę kontynuować tej znajomości, bo uważam, że odzywając się teraz do niej tylko bym się narzucał, bo to ona zerwała, a nie ja.

Poza tym: poczułem się potraktowany przedmiotowo, jak zabawka, która - gdy się znudziła lub przestała być użyteczna - została wyrzucona. Ona naprawdę przechodziła trudny okres, gdy mnie poznała, wiem, że byłem jedyną osobą, której w takim stopniu zwierzała się ze swoich problemów związanych nie tylko z poprzednim związkiem, z depresją, ale też ze znalezieniem nowego mieszkania, którego potrzebowała po wyprowadzeniu się od poprzedniego mężczyzny.

Jeśli to choroba psychiczna, to jest usprawiedliwiona. Jeśli nie, nie ma dla takiego traktowania innego człowieka żadnej wymówki. Po części dlatego chcę - w miarę możliwości - dowiedzieć się, czy to ChAD. Żeby nie nienawidzić.

PS. Dodam jeszcze, że podczas ostatniego jej przyjazdu i pobytu ze mną postanowiła ze mną zerwać, z powodu arcybłahego. Po, bardzo przykrej dla mnie, rozmowie w kawiarni, kiedy to wręcz błagałem o zmianę tej decyzji, wyszedłem bardzo wzburzony i przekonany, że to koniec, do tego z mocnym postanowieniem, że już się do niej nigdy nie odezwę. Po 20 minutach zaczęła błagać w sms-ach i przez telefon, abym jednak do niej wrócił. To był sygnał tak wyraźny, że ślepy by go zauważył. Ja też - mimo ślepoty typowej dla zakochanych - go dostrzegłem, ale jednak wróciłem. Bo zakochanie to też rodzaj zaburzenia psychicznego.
Napiszę Ci tak - bez względu na to, jaka to choroba, to jej zachowanie jest nie do przyjęcia. Twoja dziewczyna zrobiła Ci ogromną krzywdę - to nie ulega wątpliwości. Z Twoich opisów wyłania się obraz bardzo zaburzonej psychiki - niewykluczone, że to także ChAD, ale, przyznaję szczerze, trochę się gubię w nadmiarze objawów, które opisujesz i odnoszę wrażenie, że to mieszanka kilku zaburzeń. Ewentualnie ciężki i nietypowy przypadek ChAD. Przez internet i bez wykształcenia medycznego niczego bardziej konkretnego nie podejmę się powiedzieć. W każdym wypadku - polecam spróbować wybaczyć. Twoja dziewczyna ma duży problem ze swoją psychiką - to nie ulega żadnej wątpliwości - normalni ludzie tak się nie zachowują. Niekoniecznie trzeba usprawiedliwiać jej zachowanie, ale może pomyśleć o niej jako o kimś słabym, kto sam ze sobą sobie nie radzi i dlatego rani wszystkich dookoła (mimo wszystko nie dopatrywałabym się w tym premedytacji). Z pewną wyrozumiałością dla ograniczeń jej psychiki, ale jednocześnie bez przyzwolenia na takie traktowanie. Pozdrawiam serdecznie!
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-06, 15:23   #199
Bez znieczulenia
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 3
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa

Iszo89, odpisałaś mi następującymi słowy: "Napiszę Ci tak - bez względu na to, jaka to choroba, to jej zachowanie jest nie do przyjęcia. Twoja dziewczyna zrobiła Ci ogromną krzywdę - to nie ulega wątpliwości. Z Twoich opisów wyłania się obraz bardzo zaburzonej psychiki - niewykluczone, że to także ChAD, ale, przyznaję szczerze, trochę się gubię w nadmiarze objawów, które opisujesz i odnoszę wrażenie, że to mieszanka kilku zaburzeń. Ewentualnie ciężki i nietypowy przypadek ChAD. Przez internet i bez wykształcenia medycznego niczego bardziej konkretnego nie podejmę się powiedzieć. W każdym wypadku - polecam spróbować wybaczyć. Twoja dziewczyna ma duży problem ze swoją psychiką - to nie ulega żadnej wątpliwości - normalni ludzie tak się nie zachowują. Niekoniecznie trzeba usprawiedliwiać jej zachowanie, ale może pomyśleć o niej jako o kimś słabym, kto sam ze sobą sobie nie radzi i dlatego rani wszystkich dookoła (mimo wszystko nie dopatrywałabym się w tym premedytacji). Z pewną wyrozumiałością dla ograniczeń jej psychiki, ale jednocześnie bez przyzwolenia na takie traktowanie. Pozdrawiam serdecznie!"


Na co ja odpowiem Ci tak:
Ta dziewczyna na pewno ma problem ze swoją psychiką, prawdopodobnie jest to ChAD. Ale - jestem tego pewien - miała w czasie tego związku/relacji/romansu/znajomości co najmniej interwały, w których jej psychika, przynajmniej przejściowo, funkcjonowała normalnie. I to, że mi wtedy, w tych przebłyskach "normalnego myślenia", nie powiedziała prawdy o swych kłopotach ze zdrowiem psychicznym, jest co najmniej świństwem. Zwłaszcza, że ja, jeszcze przed pierwszym spotkaniem w realu, powiedziałem jej o swoich przywarach czy chorobach, które również mam (ale nie chodzi o choroby psychiczne - takich nie mam, jeszcze). Jasno jej o nich powiedziałem, bo tak nakazuje uczciwość, zwykła (choć dziś to chyba jednak niezwyczajna) ludzka uczciwość.

Jak już pisałem, zdarzały się jej przebłyski, gdy na "końcu języka" miała jakąś swoją tajemnicę, prawdopodobnie właśnie dotyczącą jej choroby psychicznej. Jednak nie zdobyła się na jawność, która w takich kwestiach musi istnieć między dwójką bliskich sobie ludzi. O to mam do niej pretensję, i to wielką.

Jeśli jednak całe jej krzywdzące dla mnie zachowanie jest prostu efekt jej osobowości, genetycznego czy przyrodzonego podłego charakteru, to nie może być mowy o żadnym wybaczeniu jej. Bo do wybaczenia konieczne jest jednak spełnienie paru warunków, i to nie tylko wg chrześcijaństwa. Ona niczego takiego nie zrobiła. Nie przeprosiła, nie obiecała poprawy, nie odbyła pokuty. Wręcz przeciwnie: po chwilowym przebłysku realnego myślenia, kiedy w parę godzin po zakomunikowaniu mi, że mnie zostawia, napisała, iż czuje się podle z tym, co zrobiła i jaka jest, zaczęła mnie obrzucać niemalże obelgami oraz urojonymi moimi przewinami. By potem pisać, że jednak jej na mnie zależy, ale nie może ze mną być. Po chwili znowu pisała, że to wszystko przeze mnie, przez moje "chore myślenie".

Dobra, kończę pisanie na ten temat, bo chyba niepotrzebnie się nakręcam i zaczynam rozdrapywać rany. Wiem jedno: zrobiłem wszystko, co mogłem zrobić, aby była mnie pewna, aby wiedziała, że w ogóle nie interesuje mnie żadna inna - choćby najpiękniejsza - kobieta. I teraz jestem przekonany, że właśnie ta pewność mnie, mojej lojalności i wierności wobec niej ją odstręczała. Bo to, co opowiadała mi o swoich poprzednich związkach, jasno pokazywało, że lubi być traktowana przez faceta jak sprzątaczka, kucharka, służąca, praczka i prostytutka w jednym. Ja traktowałem ją jak damę - ewidentnie ją to uwierało. Od samego początku głośno dziwiła się, a nawet delikatnie wyrzucała mi, że za wszystko jej dziękuję (np. za wspólny posiłek czy cudowne zbliżenia) i często używam słowa "przepraszam", np. gdy niechcący głośno odsunę krzesło. Nie, ona wolała, gdy traktowało się ją jak najemnicę i samicę w jednym (i tylko jak samicę, nigdy jak damę). To - jak na mój chłopski rozum - też jest jakieś zaburzenie (mimo, że doskonale rozumiem atawistyczne upodobanie kobiety do bycia traktowaną jak samica, ale jednak tylko w seksie, gustowanie w takim traktowaniu poza tą sferą to jednak aberracja).

Dziękuję za odpowiedzi. Życzę powodzenia w każdej dziedzinie życia.

Edytowane przez Bez znieczulenia
Czas edycji: 2014-06-06 o 15:27
Bez znieczulenia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-06-09, 19:17   #200
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa

Cytat:
Napisane przez Bez znieczulenia Pokaż wiadomość
Ta dziewczyna na pewno ma problem ze swoją psychiką, prawdopodobnie jest to ChAD. Ale - jestem tego pewien - miała w czasie tego związku/relacji/romansu/znajomości co najmniej interwały, w których jej psychika, przynajmniej przejściowo, funkcjonowała normalnie. I to, że mi wtedy, w tych przebłyskach "normalnego myślenia", nie powiedziała prawdy o swych kłopotach ze zdrowiem psychicznym, jest co najmniej świństwem. Zwłaszcza, że ja, jeszcze przed pierwszym spotkaniem w realu, powiedziałem jej o swoich przywarach czy chorobach, które również mam (ale nie chodzi o choroby psychiczne - takich nie mam, jeszcze). Jasno jej o nich powiedziałem, bo tak nakazuje uczciwość, zwykła (choć dziś to chyba jednak niezwyczajna) ludzka uczciwość.
Świństwo, nie świństwo... Też miałam na pewnym etapie życia (po serii odrzuceń właśnie ze względu na ChAD) lęki przed mówieniem o swojej chorobie - nawet bliskim osobom - więc w pewnym stopniu nie dziwię się Twojej dziewczynie. Nie byliście ze sobą długo, nie było jakichś wiążących deklaracji - w naszym kraju jest tyle uprzedzeń i stereotypów na temat chorób psychicznych, że gdybyśmy mieli opowiadać o tym na pierwszej randce, to drugie by się nie zdarzały. Chodzi o to, żeby druga osoba miała szansę nas poznać zanim ucieknie z krzykiem na samą wieść o chorobie, jakby była co najmniej zakaźna. Taki system ochronny.

Cytat:
Napisane przez Bez znieczulenia Pokaż wiadomość
Jak już pisałem, zdarzały się jej przebłyski, gdy na "końcu języka" miała jakąś swoją tajemnicę, prawdopodobnie właśnie dotyczącą jej choroby psychicznej. Jednak nie zdobyła się na jawność, która w takich kwestiach musi istnieć między dwójką bliskich sobie ludzi. O to mam do niej pretensję, i to wielką.
Jak już pisałam - byliście ze sobą raptem kilka miesięcy, w związku na odległość. To jeszcze mógł nie być ten poziom bliskości, na którym mówi się o takich rzeczach.

Nie wiem w sumie, czego oczekujesz. Nie napiszę Ci, co dokładnie dolega Twojej dziewczynie, żebyś mógł ją usprawiedliwić, nie napiszę też na podstawie jednostronnego opisu zranionego mężczyzny (bo nie zaprzeczam, że zostałeś skrzywdzony jej huśtawkami nastroju), że z premedytacją zrobiła Ci krzywdę, żebyś mógł ją znienawidzić. Bo nie da się tego stwierdzić z całą pewnością tylko na podstawie Twojej relacji.

Cytat:
Napisane przez Bez znieczulenia Pokaż wiadomość
Jeśli jednak całe jej krzywdzące dla mnie zachowanie jest prostu efekt jej osobowości, genetycznego czy przyrodzonego podłego charakteru, to nie może być mowy o żadnym wybaczeniu jej.
Zacznij lepiej oswajać się z myślą, że najprawdopodobniej nigdy się tego do końca nie dowiesz. Moim zdaniem niepotrzebnie analizujesz.

Cytat:
Napisane przez Bez znieczulenia Pokaż wiadomość
Bo do wybaczenia konieczne jest jednak spełnienie paru warunków, i to nie tylko wg chrześcijaństwa. Ona niczego takiego nie zrobiła. Nie przeprosiła, nie obiecała poprawy, nie odbyła pokuty. Wręcz przeciwnie: po chwilowym przebłysku realnego myślenia, kiedy w parę godzin po zakomunikowaniu mi, że mnie zostawia, napisała, iż czuje się podle z tym, co zrobiła i jaka jest, zaczęła mnie obrzucać niemalże obelgami oraz urojonymi moimi przewinami. By potem pisać, że jednak jej na mnie zależy, ale nie może ze mną być. Po chwili znowu pisała, że to wszystko przeze mnie, przez moje "chore myślenie".
No sorry, ale nie będziemy przepraszać reszty świata za to, że jesteśmy chorzy i nie będziemy nosić na czole ostrzegawczego napisu "uwaga - jestem chory psychicznie". Widocznie nie byłeś jej na tyle bliski, żeby podzieliła się z Tobą swoją tajemnicą.

Cytat:
Napisane przez Bez znieczulenia Pokaż wiadomość
Wiem jedno: zrobiłem wszystko, co mogłem zrobić, aby była mnie pewna, aby wiedziała, że w ogóle nie interesuje mnie żadna inna - choćby najpiękniejsza - kobieta. I teraz jestem przekonany, że właśnie ta pewność mnie, mojej lojalności i wierności wobec niej ją odstręczała. Bo to, co opowiadała mi o swoich poprzednich związkach, jasno pokazywało, że lubi być traktowana przez faceta jak sprzątaczka, kucharka, służąca, praczka i prostytutka w jednym. Ja traktowałem ją jak damę - ewidentnie ją to uwierało. Od samego początku głośno dziwiła się, a nawet delikatnie wyrzucała mi, że za wszystko jej dziękuję (np. za wspólny posiłek czy cudowne zbliżenia) i często używam słowa "przepraszam", np. gdy niechcący głośno odsunę krzesło. Nie, ona wolała, gdy traktowało się ją jak najemnicę i samicę w jednym (i tylko jak samicę, nigdy jak damę). To - jak na mój chłopski rozum - też jest jakieś zaburzenie (mimo, że doskonale rozumiem atawistyczne upodobanie kobiety do bycia traktowaną jak samica, ale jednak tylko w seksie, gustowanie w takim traktowaniu poza tą sferą to jednak aberracja).
Teraz to już konkretnie bredzisz.

Cytat:
Napisane przez Bez znieczulenia Pokaż wiadomość
Dobra, kończę pisanie na ten temat, bo chyba niepotrzebnie się nakręcam i zaczynam rozdrapywać rany.
Świetny pomysł.
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-26, 11:53   #201
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa

Polecam fejsbukowy profil International Bipolar Foundation - sporo ciekawych artykułów/filmów/wywiadów/wyników badań/informacji tam się pojawia (wszystko po angielsku).
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-23, 14:46   #202
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa

Tajwańscy naukowcy w zakończonych niedawno badaniach wykazali zależność pomiędzy astmą, a w szczególności leczeniem jej prednizonem a zwiększonym ryzykiem wystąpienia choroby afektywnej dwubiegunowej. Im większa dawka prednizonu, tym większe ryzyko. Czy u kogoś z Was wystąpiło takie powiązanie? Bo ja od przedszkolaka łykałam Encorton (nazwa handlowa leku dostępnego w Polsce).

źródło: http://www.jad-journal.com/article/S...401-7/abstract
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-23, 14:52   #203
Dearlie
Zakorzenienie
 
Avatar Dearlie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 3 206
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Tajwańscy naukowcy w zakończonych niedawno badaniach wykazali zależność pomiędzy astmą, a w szczególności leczeniem jej prednizonem a zwiększonym ryzykiem wystąpienia choroby afektywnej dwubiegunowej. Im większa dawka prednizonu, tym większe ryzyko. Czy u kogoś z Was wystąpiło takie powiązanie? Bo ja od przedszkolaka łykałam Encorton (nazwa handlowa leku dostępnego w Polsce).

źródło: http://www.jad-journal.com/article/S...401-7/abstract
O, to ciekawe. Ja nie miałam doświadczenia z tym lekiem.
__________________
ANTOŚ 28.10.2012
Dearlie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-24, 15:03   #204
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa

http://www.filmweb.pl/serial/Black+Box-2014-695304 ogląda ktoś?
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-25, 11:53   #205
201607040946
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa

Przeczytałam niedawno, że osoby z Chad, które mają zaburzenia odżywiania, mają przerąbane to o mnie.
201607040946 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-25, 12:20   #206
Tolvaj
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 639
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa

Cytat:
Napisane przez kaguya Pokaż wiadomość
Przeczytałam niedawno, że osoby z Chad, które mają zaburzenia odżywiania, mają przerąbane to o mnie.
Czemu maja przerabane?
Tolvaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-25, 12:32   #207
201607040946
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa

http://psychcentral.com/news/2013/07...are/57619.html
201607040946 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-25, 16:27   #208
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa

Jak nie wiatr w oczy, to kanapka masłem do ziemi... Nic tylko zawinąć się w prześcieradło i powoli czołgać w kierunku cmentarza.

---------- Dopisano o 17:27 ---------- Poprzedni post napisano o 16:05 ----------

Szukam chętnych do pomocy w tłumaczeniu z angielskiego na polski darmowego poradnika dla pacjentów dwubiegunowych wydanego przez International Bipolar Foundation. Jeśli ktoś zna angielski, ogarnia składne wypowiadanie się po polsku i chciałby pomóc, to zapraszam.

__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-25, 17:50   #209
201708160922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa

Możecie streścić w dwóch zdaniach? Przeczytałam tłumaczenie googla, ale nie wiem, o co chodzi
201708160922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-02, 19:49   #210
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa

Kometa, sorry za refleks.

Cytat:
Niepohamowany apetyt może utrudniać kontrolę nad ChAD

Nowe badania sugerują, że zaburzenie dwubiegunowe powiązane z obżarstwem jest poważną chorobą, która rozwija się inaczej niż typ, który nie jest związany z niepohamowanym apetytem.

Obżarstwo i otyłość często występują u chorych na ChAD, ale wydaje się, że zaburzenia nastroju u tych, którzy dodatkowo się obżerają idą w innym kierunku niż ma to miejsce u otyłych pacjentów dwubiegunowych, którzy tego nie robią.

Naukowcy twierdzą, że do 4% Amerykanów cierpi na jakąś formę choroby dwubiegunowej, a wśród nich prawie 10% ma również zaburzenia związane z objadaniem się. Częstotliwość objadania się u osób z zaburzeniem dwubiegunowym jest większa niż obserwowana w populacji ogólnej.

Współautor Mark Frye, psychiatra i przewodniczący Wydziału Psychiatrii /Psychologii Mayo Clinic w Rochester mówi, że ostatnia zmiana w klasyfikacji zaburzeń psychicznych Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego (DSM-5) uznaje zaburzenie związane z gwałtownym objadaniem się jako odrębną jednostkę.

Jak przedstawiono online w Journal of Affective Disorders, pacjenci dwubiegunowi, którzy się obżerają są bardziej narażeni na inne problemy ze zdrowiem psychicznym, takie jak myśli samobójcze, psychozy, zaburzenia lękowe i uzależnienia.

Osoby z chorobą afektywną dwubiegunową, które są otyłe, ale nie objadają się, są bardziej narażone na poważne problemy fizyczne, takie jak zapalenia stawów, cukrzyca, nadciśnienie i choroby serca.

Badanie wykazało, że objadanie się i otyłość są bardziej powszechne u kobiet niż u mężczyzn z chorobą afektywną dwubiegunową.

Frye powiedział: "Ta choroba jest bardziej skomplikowana, a więc z założenia zdefiniowanie jej jak najlepiej, żeby zindywidualizować leczenie jest tym bardziej skomplikowane," (chyba - nie jestem pewna co do tłumaczenia tego fragmentu)

"To naprawdę podkreśla wagę prób ustabilizowania nastroju, ponieważ wiemy, że kiedy ludzie mają swoje objawy choroby dwubiegunowej, to częstotliwość objadania się także prawdopodobnie wzrośnie. Chcemy pracować nad leczeniem, które mogłoby być skuteczne, ale nie powodowało przyrostu masy ciała jako znamienny efekt uboczny ".

Naukowcy wykorzystali Mayo Clinic Bipolar Biobank, wspólny wysiłek Mayo Clinic, Lindner Center of Hope, University of Minnesota i Mayo Clinic Health System.

Planuje się dalsze badania, aby sprawdzić, czy istnieje jakieś genetyczne uwarunkowanie do obżarstwa w chorobie afektywnej dwubiegunowej.

"Pacjenci z chorobą afektywną dwubiegunową i zaburzeniami obżarstwa wydają się reprezentować grupę pacjentów dwubiegunowych z cięższymi jej postaciami. Identyfikacja tej podgrupy pacjentów pomoże określić przyczyny choroby afektywnej dwubiegunowej i doprowadzić do bardziej efektywnego i zindywidualizowanego leczenia " - dodała Susan McElroy, współautor badań.
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2022-03-12 22:52:38


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:14.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.