Majątek, dom i straszna awantura... - Strona 7 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-12-14, 08:53   #181
Layla79
Zakorzenienie
 
Avatar Layla79
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 739
Dot.: Majątek, dom i straszna awantura...

z tym wynajmem to byłaby niezła opcja. nasi sąsiedzi, jak poszli na emeryturę tak zrobili. tylko skoro to mała gmina, to nie wiem, czy będzie zapotrzebowanie na wynajem. ale zawsze to jakaś myśl.
i gdyby tak rodzice mieli dodatkowy dochód, to byliby całkiem niezależni i każdy mógłby mieszkać, gdzie i jak chce. a co do dzielenia majątku za życia, to ja nie znam takiego pojęcia. ani moi rodzice , ani rodzice tżta nie przepisali żadnego mieszkania za swojego życia. co więcej, rodzice często oddają swoje dodatkowe mieszkanie do użytkowania dzieciom, ale nie chcą ich przepisywać. znam bardzo wiele takich przypadków. to jest w pewnym sensie sprawowanie kontroli nad życiem dziecka, bo w końcu bez rodzica sprzedać i wyprowadzić się nie da. druga sprawa, że mieszkanie traktują jako zabezpieczenie na starość.
a co do załatwiania spraw spadkowych, to najtańszym rozwiązaniem jest testament notarialny. można ściśle w nim określić, kto co dostaje, po śmierci idziesz do notariusza, postępowanie spadkowe odbywa się w ten sposób, że notariusz odczytuje testament, sporządza kilka dokumentów i tyle, postępowanie zakończone. najgorzej jest z testamentem odręcznym, wiele fałszerstw i potem postępowanie w tym zakresie ciągnie się latami zarówno na płaszczyźnie cywilnoprawnej jak i karnej. więc tylko testament notarialny ma sens. i moim zdaniem najlepiej, gdyby rodzicom taki testament zasugerował syn, żeby właśnie uniknąć kłócenia się o spadek. natomiast tak jak powtarzam, dla mnie dzielenie spadku za życia rodziców nie mieści mi się w głowie. no ale to w końcu rodzice zaproponowali.
Layla79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 12:13   #182
fobia04
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 132
Dot.: Majątek, dom i straszna awantura...

czy mi się wydaje, czy:

Cytat:
Napisane przez andzia1989r Pokaż wiadomość

Po trzecie: jasno powiedziałam Tż-towi, że albo szwagier się wyprowadza, albo on. Bo nie będzie mieszkał pod jednym dachem z psychopatą. Wkurzył się na mnie, że wymagam od niego by zostawił rodziców. Ja mu powiedziałam, że kiedyś będzie musiał, a skoro oni nie potrafią powiedziec furiatowi, że ma się wyprowadzic w tempie natychmiastowym, to ja się nie zgadzam by on tam mieszkał. Ma sprawę przemyślec, ja jej na pewno nie odpuszczę.
nie bardzo zgadza się z tym:

Cytat:
Napisane przez andzia1989r Pokaż wiadomość
To nie jest moja wola i kwestia podporządkowania się. To jest moje zdanie, takie a nie inne.
moje zdanie to "musisz się wyprowadzić i nic mnie nie obchodzi, to nie jest wola tylko zdanie ale wyprowadzaj się już i ja nie odpuszczę!"

podobne wątpliwości mam do dwóch rzeczy następujących zaraz po sobie:

Cytat:
Napisane przez andzia1989r Pokaż wiadomość
Postanowiłam się głęboko nie wtrącac w ich ustalenia. To raz.
oraz:

Cytat:
Napisane przez andzia1989r Pokaż wiadomość

Dwa: Powiedziałam Tż-towi, że jeśli w rodzinie mają byc niesnaski, jakieś pretensje i kłótnie to moje stanowisko jest takie: remontujemy dom jego dziadka dla siebie. Dla mnie to ok 100m2 jest idealne, okolica ładna, dom zadbany, wciąż ocieplany, niezawilgocony, dach był oceniony przez speca, jedynie dachówkę musimy zmienic bo drewno jest tak świetnie zainpregnowane, że się ów specjalista śmiał, że chyba tylko wojna go ruszy. Rodzice: niech wynajmą komuś górę. Jest ona osobno, nie będą sobie wadzili. A kasę z wynajmu niech sobie dołożą do emerytury, będą mieli więcej dla siebie. Gdyby ich stan zdrowia pogorszył się bardzo znacznie i wykażą taką wolę, to zabierzemy ich do siebie a tamten dom się sprzeda. Jeśli takiej woli i ochoty nie wykażą, zostanie sprzedany po ich śmierci i pieniądze zostaną podzielone na pół. Uznaję, że w kasie za sprzedaż domu są uwzględnione kwestię remontu. Ewentualnie mogę tutaj iśc na małe ustępstwa i do "ich puli" dołożyc powiedzmy 30-50 tys, ale tą kwestię uzależniam od tego jak będą wyglądały nasze stosunki, ich zainteresowanie rodzicami itd. itp. Jeśli na obu polach będzie kit i plama to pieniądze idą po połowie i finito.
"nie wtrącam się ale będzie tak i tak, EWENTUALNIE mogę iść na ustępstwo ale bez przesady".

ponadto strasznie się to czyta - jakbyś już uważała pieniądze tż-ta za swoje. nie piszesz nawet "my" tylko "ja" cały czas.
na początku myślałam, że podejrzenia innych wizażanek, że jesteś materialistką są grubo przesadzone ale po przeczytaniu tego już nie jestem pewna. no ale może po prostu napisałaś to ze złą manierą i dlatego tak to odbieram...

no i na koniec, jako ciekawostka, coś co może potwierdzić teorię o materializmie (ale to tak bardziej z przymrużeniem oka akurat:P):

Cytat:
Napisane przez andzia1989r Pokaż wiadomość
Osobna kwestia co do bycia rodziną:

To jest mój narzeczony, za niecałe 1,5 roku mąż. Podejmujemy decyzje, które będą rzutowały na całe nasze późniejsze życie. Podobnie biorąc kredyt studencki konsultowałam go Z NIM bo to z nim będę go spłacała. Podobnie on kupując samochód konsultował to ze mną, bo to jest nasz samochód.
Ty wzięłaś z nim kredyt studencki, a on z Tobą samochód that's fucking team work!
fobia04 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 12:43   #183
dzustam
Zakorzenienie
 
Avatar dzustam
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 737
Dot.: Majątek, dom i straszna awantura...

Cytat:
Napisane przez fobia04 Pokaż wiadomość

Ty wzięłaś z nim kredyt studencki, a on z Tobą samochód that's fucking team work!
Tak na marginesie: nie chciałabyś mieć związku działającego w ten sposób, dającego Ci poczucie bezpieczeństwa, wspólnoty, uczucia?

Związek to nie relacja dwojga obcych ludzi


Znam związki, które są traktowane jako zgrany tandem nawet bez ślubu, bez żadnego papierka. Po prostu rodziny traktują partnera swojego dziecka jako równoprawnego członka rodziny. Tak naturalnie...
__________________

dzustam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 13:03   #184
fobia04
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 132
Dot.: Majątek, dom i straszna awantura...

chodzi mi o to, że na tym pierwszym on traci, a na tym drugim ona zyskuje, więc dla niego to średnie partnerstwo. ale mówię przecież, że to tylko taka mała, nieistotna, wredna uwaga, od której nie mogłam się powstrzymać.
fobia04 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 13:12   #185
dzustam
Zakorzenienie
 
Avatar dzustam
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 737
Dot.: Majątek, dom i straszna awantura...

Cytat:
Napisane przez fobia04 Pokaż wiadomość
chodzi mi o to, że na tym pierwszym on traci, a na tym drugim ona zyskuje, więc dla niego to średnie partnerstwo. ale mówię przecież, że to tylko taka mała, nieistotna, wredna uwaga, od której nie mogłam się powstrzymać.
Ale on nie ma nic przeciw Polemizuję dla przyjemności...


Znam kilku mężczyzn
, wiem, że z nielicznymi wyjątkami bez problemu mogę dzielić i wydatki i przypływy gotówki. Za to na znaczną część nie chciałabym wydać ani grosza, wolałabym zachować odrębność majątkową i pozostawić znajomość na poziomie randkowania
__________________

dzustam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 13:25   #186
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: Majątek, dom i straszna awantura...

Cytat:
Napisane przez fobia04 Pokaż wiadomość
moje zdanie to "musisz się wyprowadzić i nic mnie nie obchodzi, to nie jest wola tylko zdanie ale wyprowadzaj się już i ja nie odpuszczę!"
Napisałam, że nie odpuszczę tej kwestii, a nie wyprowadzki.

Jak mi zaproponuje inne rozwiązanie, albo uspokoi mój lęk o niego, bądź wieczory kiedy rodziców nie będzie będzie spędzał po prostu u mnie, to wyprowadzka nie będzie konieczna.

To u góry sama sobie dopowiedziałaś i wyinterpretowałaś.





Cytat:
oraz:

"nie wtrącam się ale będzie tak i tak, EWENTUALNIE mogę iść na ustępstwo ale bez przesady".

ponadto strasznie się to czyta - jakbyś już uważała pieniądze tż-ta za swoje. nie piszesz nawet "my" tylko "ja" cały czas.
na początku myślałam, że podejrzenia innych wizażanek, że jesteś materialistką są grubo przesadzone ale po przeczytaniu tego już nie jestem pewna. no ale może po prostu napisałaś to ze złą manierą i dlatego tak to odbieram...
Jasno napisałam, że takie rozwiązanie przedstawiłam Tż, on stwierdził, że to świetny pomysł, powiedział mi co myśli i takie rozwiązanie wybraliśmy. A czy okaże się ostatecznym to się zobaczy.

To, że nie będę się w to mocno mieszac dotyczy faktu, że na chwilę obecną rozmawiam na ten temat tylko z Tż, a na rozmowę z rodziną, w szerszym gronie przyjdzie czas jak emocje nieco opadną.

Z tym ustępstwem napisałam jasno o co chodzi. Nie wiem co Cię w tym tak razi.

A co do bycia materialistką. To są pieniądze. I to niemałe. Wolałam znaleźc optymalne rozwiązanie dla nas, dla szwagra z siostrą i dla rodziców. Niż się nie wtrącac i jak głupie cielątko godzic się na wszystko co nam z Tż-tem zaproponują, nawet jak to się będzie wiązało ze sprzedażą i moich i jego zabezpieczeń finansowych i zadłużeniem się.

Nie wiem czy nie umiesz czytac ze zrozumieniem, ale sprawę obgadaliśmy we dwoje, oboje uznajemy to rozwiązanie za dobre i zobaczymy co wyniknie z rozmowy (bo jak pisałam nie musi byc ono ostateczne, to tylko nasza propozycja).

Cytat:
no i na koniec, jako ciekawostka, coś co może potwierdzić teorię o materializmie (ale to tak bardziej z przymrużeniem oka akurat:P):
Nawet jeśli z przymrużeniem oka, to widzę, że totalnie nie rozumiesz na czym polega związek, który za około rok stanie się legalnie małżenstwem. I tyle.



Cytat:
Ty wzięłaś z nim kredyt studencki, a on z Tobą samochód that's fucking team work!
O tym niżej.

Cytat:
Napisane przez fobia04 Pokaż wiadomość
chodzi mi o to, że na tym pierwszym on traci, a na tym drugim ona zyskuje, więc dla niego to średnie partnerstwo. ale mówię przecież, że to tylko taka mała, nieistotna, wredna uwaga, od której nie mogłam się powstrzymać.
Związek to nie jest wyliczanie kto zyskuje a kto traci, a liczenie się ze zdaniem drugiej osoby.

Baa... może Cię to zdziwi, ale on teraz przed ślubem traktuje jego i moje finanse jako WSPÓLNE. Nawet gdy ja nie pracuję, jak w chwili obecnej.

Kwestie finansowe ZAWSZE omawiamy wspólnie, bo finansowo będą nas zobowiązywac wspólnie. Samochód to kwestia tego jak duży, jakie ma spalanie, ile kosztuje, czy dobrac kredyt, czy kupic tańszy za gotówkę. Kredyt to także zobowiązanie wspólne.

Nie przeliczamy: kto traci a kto zyskuje. Sądzę, że gdybyśmy tak przeliczali to nie byłoby mowy o związku

---------- Dopisano o 13:23 ---------- Poprzedni post napisano o 13:14 ----------

A jeśli chodzi o formę wypowiedzi: wątek założyłam ja, ja miałam podjąc jakąś decyzję i podzielic się tą decyzją z Tż-tem, toteż taka forma wypowiedzi jako wyrażenie MOJEGO zdania.

To, że jest to zdanie przedstawione Tż-towi, przedyskutowane z nim itd wydawało się mi sprawą oczywistą, ale doprecyzowałam to w jakimś niższym poście bo ktoś zapytał.

Nie pomyślałam po prostu nawet, że komuś się wydaje, że w związku można stosowac dyktatorskie narzucania zdania, woli lub wydawac rozkazy. No, ale skoro niektórzy takie sytuacje znają to mówię jasno: każda moja ważniejsza decyzja czy zdanie są omawiane z moim Tż-tem, i zawsze jego zdanie jest brane pod uwagę, jeśli jest rozbieżne od mojego to szukamy kompromisu. Akurat umiejętnośc rozmowy o wszystkim, mamy opanowaną do perfekcji bo bez tego nie ma dla mnie związku, dla niego zresztą też. Działamy na zasadzie partnerstwa i liczenia się ze sobą nawzajem.

Wydawało mi się to na tyle OCZYWISTE, że takiej oczywistej oczywistości nie trzeba pisac. Jak widac trzeba. Więc napisałam.

---------- Dopisano o 13:25 ---------- Poprzedni post napisano o 13:23 ----------

Cytat:
Napisane przez dzustam Pokaż wiadomość
Tak na marginesie: nie chciałabyś mieć związku działającego w ten sposób, dającego Ci poczucie bezpieczeństwa, wspólnoty, uczucia?

Związek to nie relacja dwojga obcych ludzi


Znam związki, które są traktowane jako zgrany tandem nawet bez ślubu, bez żadnego papierka. Po prostu rodziny traktują partnera swojego dziecka jako równoprawnego członka rodziny. Tak naturalnie...

Dokładnie tak

Edytowane przez andzia1989r
Czas edycji: 2011-12-14 o 13:15
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 13:45   #187
new woman in town
Zakorzenienie
 
Avatar new woman in town
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 214
Dot.: Majątek, dom i straszna awantura...

Przeczytałam połowę wątku, reszty już nie miałam cierpliwości i siły.
Nie zawsze da się wszystko podzielić po równo , miedzy dzieci.
Jednak tutaj było by to dość proste.
Córka dostała dom od dziadka.
Syn dostał dom od dziadka.
Dom rodziców powinien być podzielony na pół.
Iść , wycenić dom, oddać połowę kasy , tym którzy nie zamierzają w nim mieszkać.
Tak by było sprawiedliwie.
To, że ktoś zostaje z rodzicami, nie oznacza, że należy mu się za to "więcej" lub "mniej".

My z siostrą , kiedyś podczas wspólnej rozmowy z rodzicami, uzgodniłyśmy, że dom rodziców jest własnością rodziców. Do końca ich życia, amen.
Nikt nikogo spłacać potem nie będzie, jeśli rodzice umrą, sprzedajemy ten dom, pieniądze po połowie.
A na własne domy zapracujemy same.
I tak to powinno wyglądać.

Edytowane przez new woman in town
Czas edycji: 2011-12-14 o 13:46
new woman in town jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 13:52   #188
fobia04
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 132
Dot.: Majątek, dom i straszna awantura...

za to właśnie kocham wizaż - napisałam żartobliwą uwagę, zaznaczyłam, że jest to żartobliwe i okazało się, że nie wiem na czym polega związek oraz otrzymałam wall of text reprymendy i wyjaśnienia

poza tym fajnie tutaj widać, jak poglądy ewoluują, jeśli się komuś wykażę błąd w rozumowaniu - najpierw "nie zgadzam się, żeby tam mieszkał" a później "można to rozwiązać inaczej", itd., jak widać wyżej.
fobia04 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 14:03   #189
tipsiara
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 412
Dot.: Majątek, dom i straszna awantura...

Cytat:
Napisane przez new woman in town Pokaż wiadomość
Przeczytałam połowę wątku, reszty już nie miałam cierpliwości i siły.
Nie zawsze da się wszystko podzielić po równo , miedzy dzieci.
Jednak tutaj było by to dość proste.
Córka dostała dom od dziadka.
Syn dostał dom od dziadka.
Dom rodziców powinien być podzielony na pół.
Iść , wycenić dom, oddać połowę kasy , tym którzy nie zamierzają w nim mieszkać.
Tak by było sprawiedliwie.
To, że ktoś zostaje z rodzicami, nie oznacza, że należy mu się za to "więcej" lub "mniej".

My z siostrą , kiedyś podczas wspólnej rozmowy z rodzicami, uzgodniłyśmy, że dom rodziców jest własnością rodziców. Do końca ich życia, amen.
Nikt nikogo spłacać potem nie będzie, jeśli rodzice umrą, sprzedajemy ten dom, pieniądze po połowie.
A na własne domy zapracujemy same.
I tak to powinno wyglądać.
To by było sprawiedliwe
ale jak to w zyciu bywa jest inaczej.

Edytowane przez tipsiara
Czas edycji: 2011-12-14 o 21:15
tipsiara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 14:26   #190
siska81
Wtajemniczenie
 
Avatar siska81
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 625
Dot.: Majątek, dom i straszna awantura...

Cytat:
Napisane przez new woman in town Pokaż wiadomość
Przeczytałam połowę wątku, reszty już nie miałam cierpliwości i siły.
Nie zawsze da się wszystko podzielić po równo , miedzy dzieci.
Jednak tutaj było by to dość proste.
Córka dostała dom od dziadka.
Syn dostał dom od dziadka.
Dom rodziców powinien być podzielony na pół.
Iść , wycenić dom, oddać połowę kasy , tym którzy nie zamierzają w nim mieszkać.
Tak by było sprawiedliwie.
To, że ktoś zostaje z rodzicami, nie oznacza, że należy mu się za to "więcej" lub "mniej".

My z siostrą , kiedyś podczas wspólnej rozmowy z rodzicami, uzgodniłyśmy, że dom rodziców jest własnością rodziców. Do końca ich życia, amen.
Nikt nikogo spłacać potem nie będzie, jeśli rodzice umrą, sprzedajemy ten dom, pieniądze po połowie.
A na własne domy zapracujemy same.
I tak to powinno wyglądać.
W pełni się zgadzam
siska81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 14:48   #191
tacyta
Wtajemniczenie
 
Avatar tacyta
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
Dot.: Majątek, dom i straszna awantura...

Po lekturze takich wątków cieszę się, że jestem jedynaczką.
W tym wypadku to SAMI rodzice powinni podjąć decyzję, jak zamierzają rozdysponować swoim majątkiem według swojego uznania. Jeśli zależy im na dobrych relacjach w rodzinie to powinni dokonać podziału w miarę sprawiedliwie, uwzględniając interesy obu stron, aby zaoszczędzić dzieciom teraz i w przyszłości zbędnych niesnasek ,zawiści, ciągania po sądach i poczucia pokrzywdzenia. Jednak jeśli rodzice wspólnie z którymś dzieckiem ustalą, że ono będzie się nimi opiekować na stare lata, to przepisanie na to dziecko większej częsci majątku jest moim zdaniem jak najbardziej sprawiedliwe.

---------- Dopisano o 14:48 ---------- Poprzedni post napisano o 14:46 ----------

Cytat:
Napisane przez new woman in town Pokaż wiadomość
Przeczytałam połowę wątku, reszty już nie miałam cierpliwości i siły.
Nie zawsze da się wszystko podzielić po równo , miedzy dzieci.
Jednak tutaj było by to dość proste.
Córka dostała dom od dziadka.
Syn dostał dom od dziadka.
Dom rodziców powinien być podzielony na pół.
Iść , wycenić dom, oddać połowę kasy , tym którzy nie zamierzają w nim mieszkać.
Tak by było sprawiedliwie.
To, że ktoś zostaje z rodzicami, nie oznacza, że należy mu się za to "więcej" lub "mniej".

My z siostrą , kiedyś podczas wspólnej rozmowy z rodzicami, uzgodniłyśmy, że dom rodziców jest własnością rodziców. Do końca ich życia, amen.
Nikt nikogo spłacać potem nie będzie, jeśli rodzice umrą, sprzedajemy ten dom, pieniądze po połowie.
A na własne domy zapracujemy same.
I tak to powinno wyglądać.
I to jest rozwiązanie optymalne.
__________________
Życie jest za krótkie, żeby pić marne wino. Życie jest za krótkie, by miłości dać zginąć. Życie jest za krótkie, żeby się nie spieszyć. Życie, jest za krótkie, by się nim nie cieszyć.
tacyta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 14:49   #192
tipsiara
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 412
Dot.: Majątek, dom i straszna awantura...

Cytat:
Napisane przez tacyta Pokaż wiadomość
Po lekturze takich wątków cieszę się, że jestem jedynaczką.
W tym wypadku to SAMI rodzice powinni podjąć decyzję, jak zamierzają rozdysponować swoim majątkiem według swojego uznania. Jeśli zależy im na dobrych relacjach w rodzinie to powinni dokonać podziału w miarę sprawiedliwie, uwzględniając interesy obu stron, aby zaoszczędzić dzieciom teraz i w przyszłości zbędnych niesnasek ,zawiści, ciągania po sądach i poczucia pokrzywdzenia. Jednak jeśli rodzice wspólnie z którymś dzieckiem ustalą, że ono będzie się nimi opiekować na stare lata, to przepisanie na to dziecko większej częsci majątku jest moim zdaniem jak najbardziej sprawiedliwe.

---------- Dopisano o 14:48 ---------- Poprzedni post napisano o 14:46 ----------



I to jest rozwiązanie optymalne.
tipsiara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 14:51   #193
Layla79
Zakorzenienie
 
Avatar Layla79
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 739
Dot.: Majątek, dom i straszna awantura...

Cytat:
Napisane przez fobia04 Pokaż wiadomość
za to właśnie kocham wizaż - napisałam żartobliwą uwagę, zaznaczyłam, że jest to żartobliwe i okazało się, że nie wiem na czym polega związek oraz otrzymałam wall of text reprymendy i wyjaśnienia

poza tym fajnie tutaj widać, jak poglądy ewoluują, jeśli się komuś wykażę błąd w rozumowaniu - najpierw "nie zgadzam się, żeby tam mieszkał" a później "można to rozwiązać inaczej", itd., jak widać wyżej.
słuchaj, no nie wiesz, jak wygląda związek i trudno.
ja też nie wiem. niby jestem w małżeństwie, ale skoro mamy rozdzielność majątkową, to chyba jednak małżeństwo to nie jest. no trudno.
może znajdę jeszcze kiedyś kogoś.. kto spłaci mój kredyt za mieszkanie
Layla79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 15:40   #194
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: Majątek, dom i straszna awantura...

Cytat:
Napisane przez new woman in town Pokaż wiadomość
Przeczytałam połowę wątku, reszty już nie miałam cierpliwości i siły.
Nie zawsze da się wszystko podzielić po równo , miedzy dzieci.
Jednak tutaj było by to dość proste.
Córka dostała dom od dziadka.
Syn dostał dom od dziadka.
Dom rodziców powinien być podzielony na pół.
Iść , wycenić dom, oddać połowę kasy , tym którzy nie zamierzają w nim mieszkać.
Tak by było sprawiedliwie.
To, że ktoś zostaje z rodzicami, nie oznacza, że należy mu się za to "więcej" lub "mniej".

My z siostrą , kiedyś podczas wspólnej rozmowy z rodzicami, uzgodniłyśmy, że dom rodziców jest własnością rodziców. Do końca ich życia, amen.
Nikt nikogo spłacać potem nie będzie, jeśli rodzice umrą, sprzedajemy ten dom, pieniądze po połowie.
A na własne domy zapracujemy same.
I tak to powinno wyglądać.
I właśnie nasza ostateczna propozycja opiera się na sprzedaży i podziale na pół.

A jeśli rodzice chcą koniecznie by syn z nimi zamieszkał, to niech zaproponują coś co będzie sprawiedliwe, ale jednoczęśnie nas finansowo nieco nie zrujnuje.

Cytat:
Napisane przez fobia04 Pokaż wiadomość
za to właśnie kocham wizaż - napisałam żartobliwą uwagę, zaznaczyłam, że jest to żartobliwe i okazało się, że nie wiem na czym polega związek oraz otrzymałam wall of text reprymendy i wyjaśnienia

poza tym fajnie tutaj widać, jak poglądy ewoluują, jeśli się komuś wykażę błąd w rozumowaniu - najpierw "nie zgadzam się, żeby tam mieszkał" a później "można to rozwiązać inaczej", itd., jak widać wyżej.
Po 1: jeśli piszesz coś wrednego (jak sama zauważyłaś) to nie ma znaczenia, że piszesz, że to żartobliwie. To mniej więcej tak jakby ktoś Ci napluł w twarz i powiedział, że to było dla żartu.

Po 2: to, że ty nadinterpretowujesz to twoja sprawa. Tak, nie zgadzam się, żeby tam mieszkał jeśli sytuacja ma wyglądac tak jak teraz. Jeśli on wymyśli coś innego, przedstawi mi inne rozwiązanie, uspokoi mój lęk o to, że coś mu się może stac to odejdę od mojego zdania. Jeśli nic się nie zmieni, to nie chcę by mieszkał pod jednym dachem z kimś kto może mu zrobic krzywdę i nie wydaje mi się to nienormalne. Po prostu się martwię.

---------- Dopisano o 15:40 ---------- Poprzedni post napisano o 15:36 ----------

Cytat:
Napisane przez Layla79 Pokaż wiadomość
słuchaj, no nie wiesz, jak wygląda związek i trudno.
ja też nie wiem. niby jestem w małżeństwie, ale skoro mamy rozdzielność majątkową, to chyba jednak małżeństwo to nie jest. no trudno.
może znajdę jeszcze kiedyś kogoś.. kto spłaci mój kredyt za mieszkanie
Słuchaj, żyjesz w taki sposób a nie inny, dobrze Ci z tym, fajnie to u Ciebie funkcjonuje SUPER. Naprawdę rewelacja i życzę jak najlepiej.

Natomiast daruj sobie złośliwe przytyki w moją stronę w stylu, że szukam jelenia co mi spłaci kredyt. Możliwe, że nie będzie nawet co spłacac bo znajdę pracę i te pieniądze będą leżały nieruszone. Natomiast jakoś zabezpieczyc się musiałam, bo nie ma kto mi tych studiów sfinansowac. I tyle. A omówienie tego z przyszłym mężem było rzeczą dla mnie niezbędną i uczciwą wobec niego.

A o związku czy małżeństwie nie decyduje wspólnota majątkowa, a liczenie się ze zdaniem drugiej osoby, branie jej punktu widzenia pod uwagę. I o tym ciągle mówię. W naszym wypadku także w kwestii finansowej, skoro rozdzielności nie planujemy. A wyliczanie: tak nie zrobię bo ja stracę a on zyska, tak, dla mnie takie wyliczanie obok partnerskiego, pełnego poczucia bezpieczeństwa zwiazku, nawet nie stało. WYLICZANIE, KALKULACJA w związku, a nie sama kwestia kasy wspólnej czy rozdzielnej.
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 16:28   #195
ewka1987
Rozeznanie
 
Avatar ewka1987
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 680
Dot.: Majątek, dom i straszna awantura...

Ale o co wam chodzi dziewczyny?

To źle, że Andzia rozmawia ze swoim facetem i stara się rozwiązać problem jak cywilizowany człowiek a nie, że przemilcza wszystko i ma potem o to pretensje do całego świata? Niestety w związku też trzeba czasami pogadać o finansach a to, że nie chce na tym stracić wszystkeigo co ma to chyba o niej źle nie świadczy.

no chyba że ja nie rozumiem slowa związek, partnerstwo
ewka1987 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 16:44   #196
rudy_moniq
Zadomowienie
 
Avatar rudy_moniq
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: maz
Wiadomości: 1 260
Lightbulb Dot.: Majątek, dom i straszna awantura...

Cytat:
Napisane przez fobia04 Pokaż wiadomość
za to właśnie kocham wizaż - napisałam żartobliwą uwagę, zaznaczyłam, że jest to żartobliwe i okazało się, że nie wiem na czym polega związek oraz otrzymałam wall of text reprymendy i wyjaśnienia

poza tym fajnie tutaj widać, jak poglądy ewoluują, jeśli się komuś wykażę błąd w rozumowaniu - najpierw "nie zgadzam się, żeby tam mieszkał" a później "można to rozwiązać inaczej", itd., jak widać wyżej.
jaki z Ciebie biedny mały żuczek... nikt nie zrozumiał żartobliwej uwagi biedactwo

jeżeli najeżdżasz na Autorkę, obrażasz Ją, to wcale nie dziwię się że Twoje 'żarciki' jej nie śmieszą

poza tym:
- po pierwsze, dziesiątki razy Dziewczyna napisała, że swoim zdaniem nt podziału majątku dzieli się z TŻ a On dalej będzie prowadził konsultacje z rodziną więc o żadnym materializmie czy przywłaszczaniu czyjejś własności nie ma mowy, a na forum przyszła by posłuchać rad innych
- po drugie: dziwisz się że Dziewczyna nie chce aby Narzeczony mieszkał pod jednym dachem z takim człowiekiem? bo ja nie jak to rozwiążą, sprawa jest otwarta, jednak to, że Dziewczyna postawiła TŻ warunek odcięcia się od szwagra jest moim zdaniem troską o Niego, odcięcie się jest konieczne, moim zdaniem nie ma wątpliwości, lepiej dmuchac na zimne niż coś miałoby się stać zresztą, chłopak boi się tego człowieka
__________________
1986... rocznik czarnobylski

~ JEŚLI COŚ JEST MOJĄ ŚWIADOMĄ DECYZJĄ TO NIE BĘDĘ JOJCZYĆ, BO JEDYNĄ OSOBĄ, DO KTÓREJ MOGĘ MIEĆ PRETENSJE JESTEM JA SAMA! ~ (Gajaa)
rudy_moniq jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 16:45   #197
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: Majątek, dom i straszna awantura...

Cytat:
Napisane przez ewka1987 Pokaż wiadomość
Ale o co wam chodzi dziewczyny?

To źle, że Andzia rozmawia ze swoim facetem i stara się rozwiązać problem jak cywilizowany człowiek a nie, że przemilcza wszystko i ma potem o to pretensje do całego świata? Niestety w związku też trzeba czasami pogadać o finansach a to, że nie chce na tym stracić wszystkeigo co ma to chyba o niej źle nie świadczy.

no chyba że ja nie rozumiem slowa związek, partnerstwo
Chodzi o to, że:

- Pisałam swoje zdanie jako moje, a nie nasze, a więc na pewno jestem dyktatorką, która wszystko Tż-towi narzuca

- Wtrącam się w nie swoje sprawy, nie jestem żadną rodziną, więc powinnam siedziec cicho

- Jestem materialistką, bo moje rozmawianie o finansach polega na tym, że doradzam Tż-towi jakie kupic auto, a sama na cośbiorę kredyt, który ON (nie wiem czmeu nikt nie pisze, że MY ...) będzie za MNIE spłacał.

Podsumowując jestem więc materialistką, która wtrąca się w nie swoje sprawy i nawet własnego faceta postanawia maksymalnie wycyckac z kasy.

Ja już to zostawiam bez komentarza, bo autentycznie, szkoda klawiatury. Co miałam powiedziec to powiedziałam, a jak ktoś się będzie chciał do czegoś przyczepic to powód się zawsze znajdzie.
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 16:49   #198
rudy_moniq
Zadomowienie
 
Avatar rudy_moniq
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: maz
Wiadomości: 1 260
Dot.: Majątek, dom i straszna awantura...

Cytat:
Napisane przez ewka1987 Pokaż wiadomość
Ale o co wam chodzi dziewczyny?

To źle, że Andzia rozmawia ze swoim facetem i stara się rozwiązać problem jak cywilizowany człowiek a nie, że przemilcza wszystko i ma potem o to pretensje do całego świata? Niestety w związku też trzeba czasami pogadać o finansach a to, że nie chce na tym stracić wszystkeigo co ma to chyba o niej źle nie świadczy. (...)
dokładnie dlatego również nie rozumiem wielu złośliwości

może to zazdrość może niektórzy nic nie mają, to chociaż kogoś objadą za to jak mają prawo mieć i rozmawiać na ten temat
__________________
1986... rocznik czarnobylski

~ JEŚLI COŚ JEST MOJĄ ŚWIADOMĄ DECYZJĄ TO NIE BĘDĘ JOJCZYĆ, BO JEDYNĄ OSOBĄ, DO KTÓREJ MOGĘ MIEĆ PRETENSJE JESTEM JA SAMA! ~ (Gajaa)
rudy_moniq jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 16:51   #199
doris144
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Lubuskie
Wiadomości: 492
Dot.: Majątek, dom i straszna awantura...

Po przeczytaniu calego wątku chciałam wypowiedziec się podobnie, jak autorka. Ja tez wybrałabym opcję z domkiem dziadka. W rodzinie siostry nie dzieje sie najlepiej, a co by bylo, jakby się rozwiodła z mężem i wróciła do domu rodziców? Lepiej trzymac się na uboczu i na swoim.
doris144 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 16:52   #200
rudy_moniq
Zadomowienie
 
Avatar rudy_moniq
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: maz
Wiadomości: 1 260
Dot.: Majątek, dom i straszna awantura...

Cytat:
Napisane przez andzia1989r Pokaż wiadomość
Chodzi o to, że:

- Pisałam swoje zdanie jako moje, a nie nasze, a więc na pewno jestem dyktatorką, która wszystko Tż-towi narzuca

- Wtrącam się w nie swoje sprawy, nie jestem żadną rodziną, więc powinnam siedziec cicho

- Jestem materialistką, bo moje rozmawianie o finansach polega na tym, że doradzam Tż-towi jakie kupic auto, a sama na cośbiorę kredyt, który ON (nie wiem czmeu nikt nie pisze, że MY ...) będzie za MNIE spłacał.

Podsumowując jestem więc materialistką, która wtrąca się w nie swoje sprawy i nawet własnego faceta postanawia maksymalnie wycyckac z kasy.

Ja już to zostawiam bez komentarza, bo autentycznie, szkoda klawiatury. Co miałam powiedziec to powiedziałam, a jak ktoś się będzie chciał do czegoś przyczepic to powód się zawsze znajdzie.
Kochana, rozumiem Cię
Napisałaś to z dziesięć razy, ale niektórzy czytają wybiórczo
Nie ma nic złego w tym że starasz się planować z TŻ swoją przyszłość finansową
Trzymam kciuki za dobre rozwiązanie
__________________
1986... rocznik czarnobylski

~ JEŚLI COŚ JEST MOJĄ ŚWIADOMĄ DECYZJĄ TO NIE BĘDĘ JOJCZYĆ, BO JEDYNĄ OSOBĄ, DO KTÓREJ MOGĘ MIEĆ PRETENSJE JESTEM JA SAMA! ~ (Gajaa)
rudy_moniq jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 17:01   #201
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: Majątek, dom i straszna awantura...

Ze swojej strony chciałam bardzo podziękowac za rady, z których jedna okazała się strzałem w dziesiątkę. Też myślałam, że może problem z wynajmem, póki Tż mnie nie uświadomił, że 2-je z 4-ga ich sąsiadów mieszka w wynajmowanym domu. Więc zapotrzebowanie na taki wynajem jest, a lokalizacja spokojna, ale bardzo fajna I wszędzie bliziutko.

Cieszę się też, że z Tż-tem mamy takie samo stanowisko, że bez problemu się dogadaliśmy i nie będzie na tym tle jakichś zgrzytów.

Mam nadzieję, że sprawę da się pokojowo i bez większych szkód rozwiązac. Bo ja prywatnie mogę uważac przyszłego szwagra za maksymalną kanalię i chama. Jednak jest mężem siostry mojego Tż i córki jego rodziców. Więc moja prywatna opinia się nie liczy i będę ją sobie głęboko chowała. Bo nie chcę aby w rodzinie były jakiekolwiek większe zgrzyty niż już się stały. To jednak rodzina. I nawet jeśli dziś Tż by mnie poparł czy jego rodzice na fali nie wiem, emocji, to za jakiś czas mogliby miec żal. Więc no. Swoje prywatne opinie chowam głęboko. Mam nadzieję, że sprawę się da wyjaśnic ugodowo i teraz będzie już na spokojnie. A jeśli Tż zdecyduje się ze mną zamieszkac, to po prostu powiemy, że chcemy pomieszkac przed ślubem, a skoro pojawiają się ku temu warunki mieszkaniowe to czemu nie. Kontaktu Tż-ta z siostrą i chrześnicą i siostrzeńcem nijak ograniczac nie zamierzam z racji tej wyprowadzki. Nawet bardzo chętnie ich do mnie zaproszę.

Jak za jakiś czas coś się ustali, to postaram się dac znac jak się ostatecznie sprawa rozwiązała.

---------- Dopisano o 17:01 ---------- Poprzedni post napisano o 16:56 ----------

Cytat:
Napisane przez rudy_moniq Pokaż wiadomość
Kochana, rozumiem Cię
Napisałaś to z dziesięć razy, ale niektórzy czytają wybiórczo
Nie ma nic złego w tym że starasz się planować z TŻ swoją przyszłość finansową
Trzymam kciuki za dobre rozwiązanie
Mam po prostu wrażenie, że niektórzy chwytają się za słówka, albo za formę wypowiedzi i na siłę próbują zrobic dym, zamiast skupic się na treści i jej zrozumieniu.

Ja rozumiem jeśli ktoś napisze (jak chyba Tmargot ale nie jestem pewna), że ma po prostu ogólne wrażenie, że trochę materializm bije. Ok jest człowiekiem, ma prawo do własnych ocen i wrażeń ogólnych. To subiektywna sprawa.

Jednak łapanie się słówek bez odniesienia do całości. Opiniowanie jak to nie wykorzystuję mojego faceta bo miałam czelnośc wziąc kredyt studencki i jaka to cwana nie jestem. Pisanie, że narzucam swoje zdanie jak 50 razy pisałam, że rozmawiam i ustalam wszystko z Tż.... To już jest autentycznie szukanie guza i robienie na siłę afery... I coś takiego mnie osobiście wpienia.
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 18:26   #202
dzustam
Zakorzenienie
 
Avatar dzustam
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 737
Dot.: Majątek, dom i straszna awantura...

Na wizażu niektórym nie dogodzisz... po chamsku zbyt często rozmawiasz ze swoim tżtem, co wytrąca oręż z ręki niektórych osób i nie mogą powiedzieć: rozmowa! rzuć go!

Rodzice narzeczonego pytają Cię o radę, widać, że ich lubisz i bardzo szanujesz - źle, przecież lepiej wieszać psy na teściach.

Wątek zahacza o pieniądze, to może autorkę da się obrazić oskarżeniami o materializm. Nieważne co pisze, jak pisze i jakie podjęła decyzje. Czymś jej trzeba dowalić.

Rozumiem, że trollem można się trochę pobawić, ale normalnym, mądrym, rozważnym użytkownikiem, który szuka mądrej rady? Jakieś to cienkie...
__________________

dzustam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 18:26   #203
Layla79
Zakorzenienie
 
Avatar Layla79
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 739
Dot.: Majątek, dom i straszna awantura...

Cytat:
Napisane przez andzia1989r Pokaż wiadomość
Natomiast daruj sobie złośliwe przytyki w moją stronę w stylu, że szukam jelenia co mi spłaci kredyt. Możliwe, że nie będzie nawet co spłacac bo znajdę pracę i te pieniądze będą leżały nieruszone.
nadinterpretujesz. po prostu ja z nikim swojego kredytu nie konsultowałam, bo nikt też nie był zainteresowany jego spłatą i mówiłam o swoim kredycie, a nie Twoim.
więc zazdroszczę takiej wspólnoty. ja nie potrafię tak ludziom zaufać, żeby mieć z kimkolwiek wspólnotę. zbyt wiele osób mnie zawiodło w życiu. dlatego kochajmy się jak bracia, liczmy się jak Żydzi. takie jest moje motto życiowe
i zamieszkaj w swoim domu, żebyś potem nie płakała.
Layla79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 18:46   #204
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 183
Dot.: Majątek, dom i straszna awantura...

Cytat:
Napisane przez dzustam Pokaż wiadomość
Na wizażu niektórym nie dogodzisz... po chamsku zbyt często rozmawiasz ze swoim tżtem, co wytrąca oręż z ręki niektórych osób i nie mogą powiedzieć: rozmowa! rzuć go!

Rodzice narzeczonego pytają Cię o radę, widać, że ich lubisz i bardzo szanujesz - źle, przecież lepiej wieszać psy na teściach.

Wątek zahacza o pieniądze, to może autorkę da się obrazić oskarżeniami o materializm. Nieważne co pisze, jak pisze i jakie podjęła decyzje. Czymś jej trzeba dowalić.

Rozumiem, że trollem można się trochę pobawić, ale normalnym, mądrym, rozważnym użytkownikiem, który szuka mądrej rady? Jakieś to cienkie...
Jak tak dalej pójdzie, to zamiast zakładać wątki, ludzie będą wysyłać prywatne wiadomości (do konkretnych osób) z prośbą o pomoc.
Merys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 19:01   #205
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 259
Dot.: Majątek, dom i straszna awantura...

Cytat:
Napisane przez andzia1989r Pokaż wiadomość
Chodzi o to, że:

- Pisałam swoje zdanie jako moje, a nie nasze, a więc na pewno jestem dyktatorką, która wszystko Tż-towi narzuca

- Wtrącam się w nie swoje sprawy, nie jestem żadną rodziną, więc powinnam siedziec cicho

- Jestem materialistką, bo moje rozmawianie o finansach polega na tym, że doradzam Tż-towi jakie kupic auto, a sama na cośbiorę kredyt, który ON (nie wiem czmeu nikt nie pisze, że MY ...) będzie za MNIE spłacał.

Podsumowując jestem więc materialistką, która wtrąca się w nie swoje sprawy i nawet własnego faceta postanawia maksymalnie wycyckac z kasy.

Ja już to zostawiam bez komentarza, bo autentycznie, szkoda klawiatury. Co miałam powiedziec to powiedziałam, a jak ktoś się będzie chciał do czegoś przyczepic to powód się zawsze znajdzie.
Odniose sie do tego, co ja pisałam. Nadal uwazam, ze poki co rodzina nie jestes- bo nie jestes. I powtarzam, ze wtracanie sie w sprawy swoich finansów uwazam, za oczywiste, natomiast wtracanie sie w sprawy finansów rodziców partnera jest ... no cóz, szwagier własnie sie wtrącił, a on przynajmniej sie do majątku dołozył, wiec jakby mozna zrozumiec jego wtrącanie się. Twojego poki co nie za bardzo- to miałam na mysli, powtarzam, jesli niedokładnie sie poprzednio wyraziłam.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 19:06   #206
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: Majątek, dom i straszna awantura...

Cytat:
Napisane przez Layla79 Pokaż wiadomość
s
może znajdę jeszcze kiedyś kogoś.. kto spłaci mój kredyt za mieszkanie
Napisałaś w kontekście mojego kredytu studenckiego. W odpowiedzi na post użytkowniczki, która twierdzi, że mój Tż na moim kredycie traci.

Nie wiem gdzie tu nadinterpretacja z mojej strony.

Cytat:
Napisane przez Layla79 Pokaż wiadomość
nadinterpretujesz. po prostu ja z nikim swojego kredytu nie konsultowałam, bo nikt też nie był zainteresowany jego spłatą i mówiłam o swoim kredycie, a nie Twoim.
więc zazdroszczę takiej wspólnoty. ja nie potrafię tak ludziom zaufać, żeby mieć z kimkolwiek wspólnotę. zbyt wiele osób mnie zawiodło w życiu. dlatego kochajmy się jak bracia, liczmy się jak Żydzi. takie jest moje motto życiowe
i zamieszkaj w swoim domu, żebyś potem nie płakała.
Ja mam inne motto. Szanuję Twoje jeśli Tobie się z nim dobrze żyje. Zrób to samo.

---------- Dopisano o 19:06 ---------- Poprzedni post napisano o 19:02 ----------

Cytat:
Napisane przez Gwiazdeczka1978 Pokaż wiadomość
Odniose sie do tego, co ja pisałam. Nadal uwazam, ze poki co rodzina nie jestes- bo nie jestes. I powtarzam, ze wtracanie sie w sprawy swoich finansów uwazam, za oczywiste, natomiast wtracanie sie w sprawy finansów rodziców partnera jest ... no cóz, szwagier własnie sie wtrącił, a on przynajmniej sie do majątku dołozył, wiec jakby mozna zrozumiec jego wtrącanie się. Twojego poki co nie za bardzo- to miałam na mysli, powtarzam, jesli niedokładnie sie poprzednio wyraziłam.

Dalej nie rozumiesz, że sprawa się tyczy także o moje finanse. Moje. Nie Tż czy jego rodziców.

Bo jedno z wyjśc zakłada naruszenie moich finansów. I tyle.

Poza tym, uwierz, że gdybym powiedziała mojemu Tż (to on chciał, żebym wyraziła swoje zdanie) : słuchaj, nic nie mówię, nie jesteśmy rodziną, to poczułby się głęboko zraniony, sądzę, że do tego stopnia, że mógłby zwątpic w moje uczucia, bo jak to? Ślub ze mną za chwilę bierzesz, ale nie jestem dla Ciebie rodziną?

Sama także nie chciałabym czegoś takiego usłyszec na tym etapie związku.

No, ale. Jeśli dla Ciebie np. miesiąc przed ślubem nie ma rodziny, dzień po już jest to ok. Taki masz pogląd na życie i masz do niego prawo.

U mnie i u Tż takie podejście by się nie sprawdziło, i sądzę, że dotkliwie zraniłoby drugą stronę, a po rozejściu się, sądzę, że i rodziców Tż, którzy traktują mnie jak częsc rodziny od bardzo dawna.
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 19:11   #207
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 259
Dot.: Majątek, dom i straszna awantura...

Cytat:
Napisane przez andzia1989r Pokaż wiadomość
Dalej nie rozumiesz, że sprawa się tyczy także o moje finanse. Moje. Nie Tż czy jego rodziców.

Bo jedno z wyjśc zakłada naruszenie moich finansów. I tyle.

Poza tym, uwierz, że gdybym powiedziała mojemu Tż (to on chciał, żebym wyraziła swoje zdanie) : słuchaj, nic nie mówię, nie jesteśmy rodziną, to poczułby się głęboko zraniony, sądzę, że do tego stopnia, że mógłby zwątpic w moje uczucia, bo jak to? Ślub ze mną za chwilę bierzesz, ale nie jestem dla Ciebie rodziną?

Sama także nie chciałabym czegoś takiego usłyszec na tym etapie związku.

No, ale. Jeśli dla Ciebie np. miesiąc przed ślubem nie ma rodziny, dzień po już jest to ok. Taki masz pogląd na życie i masz do niego prawo.

U mnie i u Tż takie podejście by się nie sprawdziło, i sądzę, że dotkliwie zraniłoby drugą stronę, a po rozejściu się, sądzę, że i rodziców Tż, którzy traktują mnie jak częsc rodziny od bardzo dawna.
Ja mowie o majątku przyszłych tesciów, który na dzien dzisiejszy jest ich, a do którego dołozył sie szwagier. Nie mowie o czasie przyszłym, za 1,5 roku czy za 10 lat. Nie wiem, co dziwnego w powiedzieniu chłopakowi, ze w finanse jego rodziców sie nie angazujesz. Ty zyjesz juz sytuacją za 1,5 roku, a ja pisze o sytuacji teraz.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 19:13   #208
doris144
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Lubuskie
Wiadomości: 492
Dot.: Majątek, dom i straszna awantura...

Cytat:
Napisane przez dzustam Pokaż wiadomość
Na wizażu niektórym nie dogodzisz... po chamsku zbyt często rozmawiasz ze swoim tżtem, co wytrąca oręż z ręki niektórych osób i nie mogą powiedzieć: rozmowa! rzuć go!

Rodzice narzeczonego pytają Cię o radę, widać, że ich lubisz i bardzo szanujesz - źle, przecież lepiej wieszać psy na teściach.

Wątek zahacza o pieniądze, to może autorkę da się obrazić oskarżeniami o materializm. Nieważne co pisze, jak pisze i jakie podjęła decyzje. Czymś jej trzeba dowalić.

Rozumiem, że trollem można się trochę pobawić, ale normalnym, mądrym, rozważnym użytkownikiem, który szuka mądrej rady? Jakieś to cienkie...
Święte słowa. Dodam tylko, że jakby autorka zadała pytanie czy wybrać biała suknię czy ecru i to byłby jedyny jej przedślubny dylemat , to byłyby pretensje, że nie to jest w życiu najważniejsze itp. Moim zdaniem autorka twardo stąpa po ziemi i nigdy nie nazwałabym jej materialistką, tylko dziewczyną trzeźwo myślącą, która nie obudzi się po ślubie mieszkając w nieswoim domu, spłacając szwagrowi remont sprzedając swoją ziemnię i być może po paru latach dzieląc się z siostrą brata domem po rodzicach. W życiu trzeba przede wszystkim myśleć o sobie, ale przy okazji nie ranić innych.
doris144 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 19:43   #209
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: Majątek, dom i straszna awantura...

Cytat:
Napisane przez Gwiazdeczka1978 Pokaż wiadomość
Ja mowie o majątku przyszłych tesciów, który na dzien dzisiejszy jest ich, a do którego dołozył sie szwagier. Nie mowie o czasie przyszłym, za 1,5 roku czy za 10 lat. Nie wiem, co dziwnego w powiedzieniu chłopakowi, ze w finanse jego rodziców sie nie angazujesz. Ty zyjesz juz sytuacją za 1,5 roku, a ja pisze o sytuacji teraz.

Problem w tym, że sytuacja która jest teraz wpłynie na sytuację za 1,5 roku.

I co? Oni coś teraz by ustalili beze mnie, bez mojego zdania. Ja wychodzę za mąż i mówię: Teraz jestem rodziną, nie podoba mi się to ustalenie bo musiałabym sprzedac swoją działkę, nie zgadzam się.

Wszyscy wielkie oczy bo przecież 1,5 roku temu nie miałam obiekcji...

Jestem realistką. I wiem, że pewne sprawy trzeba omówic, żeby potem nie obudzic się gołym, wesołym i z kredytem na sto lat.

Poza tym, Tż traktuje mnie jak rodzinę i liczy się z moim zdaniem, jego rodzice traktują mnie jak rodzinę i nie wyobrażają sobie, że miałabym ot się odsunąc i olac temat. Sądzę, że poczuliby się urażeni na zasadzie: my traktowaliśmy ją jak córkę, a ona się na nas wypięła i stwierdziła: radźcie sobie sami, ja się nie mieszam.

Dodatkowo... Takie jest życie. Pewne rzeczy trzeba omówic wcześniej skoro taka sytuacja życiowa się zdarza, niż potem siedziec płakac i biadolic.
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 19:45   #210
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 069
Dot.: Majątek, dom i straszna awantura...

Cytat:
Dodatkowo... Takie jest życie. Pewne rzeczy trzeba omówic wcześniej skoro taka sytuacja życiowa się zdarza, niż potem siedziec płakac i biadolic.
- całe życie wyznaję tę zasadę i nigdy jeszcze nie przejechałam się na niej. Tego się po prostu trzymaj.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:41.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.