Olej gulasz i jedz pizzę - dzidziuś 2012 -2015

[strippi]

Napisane przez strongwomen

O ile nie umiem precyzyjnie ubierać myśli, w słowa to Strippi idealnie ubrała te moje myśli w jej słowa. Zgadzam się w 100%. Ale jestem świadoma racji Amani, co do tego, że każdy ma swoje 3 punkty. Ja mam tylko jeden punkt, jeden świadczący o tym że nie mogłabym miec dziecka, jeżeli nie mielibyśmy żadnej pracy i mieszkania, wtedy nie, ale "nie" świadomie a jakby się stało to TŻ szybko by musiał szukać jakieś pracy, szukałabym byle gdzie pomocy byle tylko móc cieszyć się Dzidziusiem.
Strippi naprawdę Ci dziękuję za Twoją wypowiedź.

Może to napisałam bez składni i mało zrozumiale, ale widzę zrozumiałaś!

Napisane przez aaby

Dla mnie to jakaś abstrakcja takie "wypunktowanie". Gdyby się mocno zastanowić, to nigdy nie ma idealnej sytuacji na dziecko, bo zawsze jest jakieś "ale".
Patrząc na Twoje kryteria - my zaliczamy się do grupy trzeciej z racji braku oszczędności. Ale mimo to nie wyobrażam sobie czekać z decyzją o dziecku aż oszczędności się pojawią, bo mogę się nie doczekać.
Poza tym należy pamiętać, że dziś możesz być w sytuacji przez Ciebie idealnej, a jutro oboje tracicie pracę. Co wtedy? Przerywasz ciążę? Oddajesz dziecko do adopcji, bo Wasza sytuacja nie mieści się w punktach 1-2?
Moim zdaniem w większości sytuacji życiowych można sobie poradzić, trzeba tylko wszystko dobrze zaplanować i ustalić priorytety
My odłożyliśmy starania z racji paru zobowiązań do spłacenia, ale później - mimo iż mieszkanie malutkie i oszczędności brak - będziemy dążyć do powiększenia rodziny.


Popieram w całej rozciągłości

dokładnie!

Napisane przez strongwomen

Aaby, też się podpisałam pod wypowiedzią Strippi, i Twoją również, amm identyczne zdanie na ten temat.... i dzień dobry Kochana Życzę Ci korzystnego ciśnienia dla Twojej główki bidulko

Napisane przez gochaa_p

zawsze może być tak że zdecydujecie się jak będzie w 1 sytuacji a do porodu możecie już być w 3 Na to niestety reguły nie ma, życie lubi zaskakiwać. Dlatego ja na to nie patrzę. Mieszkam jeszcze z teściami w jednym pokoiku, dom się już od ilku lat buduje, pracuje tylko mąż, jakbym na to patrzeć miałą to bym jeszcze Wojtka nie miała :/

dokładnie, podpisuję się pod tym

Napisane przez Natala84

witajcie

Emigra, a może spróbowałabyś jeszcze malutką poprzystawiać? Może by jeszcze załapała? Sa poradnie laktacyjne, bardzo pomocne w takich sytuacjach.Albo w ostateczności ściągać mleczko i dawać w butli? Bo szkoda Twojego pokarmu, w końcu dla maluszka nie ma nic lepszego

ja odciągałam 6 miesięcy, bo Julka nie chciała ssać po 2 miesiącach

Napisane przez emigra

nie chce juz stresu ani dla siebie ani dla malej ... ona jak tylko wyciagam cycka to zaczyna plakac i nie idzie jej uspokoic. A ze sciagania nici bo ani laktatorem el. ani recznym nie wyciagalam wiecej jak doslownie 2 krople

tez tak miałam, a po miesiącu zaczęło tyle lecieć, że zamrażałam

[Madzialenka12344321]

Napisane przez blonde_hair

a mnie przeciwnie, zwłaszcza w pokoju dzieciecym...blado wypada takie okno i jeszcze przy jasnej scianie

zgadzam się

aaby my mamy kremowe rolety w oknach.

Strong dobrze, ze z dzieckiem wszystko dobrze. To najważniejsze, może potem pokaże płeć

Mrowinko skoro mąż dobrze zarabia a ty będziesz miała dalej pracę (wiem, ze nie na pełen etat ale jednak), to moze warto sie starać. My tez czasami miesiąc kończymy z oszczędnościami a czasami na minusie, ale ja nie widzę aby nasza sytuacja sie miała jakoś poprawić. Więc... a że oboje pracujemy, mamy własne mieszkanie to zdecydowali się na dziecko, aby potem nie żałować.

[blonde_hair]

Napisane przez ilonkaczapela

Mi mąż powiedział, że powinnam sama zdecydować czy chcę karmić. Ja byłam karmiona piersią przez ponad półtora roku. Mój brat też jakoś bardzo długo. Ja nie miałam żadnej odporności w dzieciństwie, brat jest alergikiem że ho ho. Ja ciągle chorowałam, dopiero na studiach mi się uregulowało w miarę. Jakoś ciężko mi uwierzyć w te przeciwciała. Myślę, że to i tak zależy od zdrowia i odporności matki. A moje dziecko może odporności nabierze genetycznie po ojcu, oby!

On mnie na szczęście bardzo wspiera psychicznie w takich rozważaniach. Jak jakiś czas temu teściowa była i rozmawialiśmy o tym co już mam wybrane dla dziecka i powiedziałam, że już wiem nawet jakie butelki będę chciała to teściowa się zapytała od razu "A ty nawet nie będziesz próbować karmić piersią?" To mąż od razu do niej "Mamcia, czy Ilonka będzie chciała, czy nie to jej sprawa, nie twoja i nawet nie próbuj się wtrącać."

ja tam tez nie wierze w zadna odpornosc
Teraz panuje taki lekki ,,terror laktacyjny,, i jak juz nie karmisz to jestes ta zła

[strippi]

Napisane przez Madzialenka12344321

Mrowinko skoro mąż dobrze zarabia a ty będziesz miała dalej pracę (wiem, ze nie na pełen etat ale jednak), to moze warto sie starać. My tez czasami miesiąc kończymy z oszczędnościami a czasami na minusie, ale ja nie widzę aby nasza sytuacja sie miała jakoś poprawić. Więc... a że oboje pracujemy, mamy własne mieszkanie to zdecydowali się na dziecko, aby potem nie żałować.

Dokładnie, moja praca jest na umowę zlecenie, w czerwcu zrezygnuję z niej ( o ile nie szybciej) jednak chcemy mieć 2 dziecko i to bardzo. Jak zaczynaliśmy się starać miałam dobrą pracę (ok 1800zł na rękę), ale jak dowiedzieli się, że jestem w ciąży to mnie zwolnili. Jednak sobie poradziliśmy, mieszkaliśmy na małym wynajmie, ale wzięliśmy kredyt i mamy swoje mieszkanie. Życie się zmienia, nagle z gorszego na dobre, tak samo może być na odwrót, będzie super, dobra praca obojga, oszczędności, a jak będzie się w ciąży i nagle mąż straci pracę i ty nie będziesz mogła pracować, oszczędności się rozejdą i co wtedy?
Więc nie można tak myśleć, np tak jak tam było wypunktowane 1,2,3, bo nigdy nie będzie idealnej sytuacji.

[Madzialenka12344321]

Dokładnie.

Tak jak wspomniałam. Co innego jak ktoś wynajmuje mieszkanie, mieszka u rodziców, jedno z nich nie ma pracy. To wtedy bym się na dziecko nie zdecydowała. Ale jeśli oboje pracują, mają własne mieszkanie i teraz im starcza na życie (nawet bez odkładania oszczędności) to ja nie widzę przeciwwskazań.

---------- Dopisano o 14:40 ---------- Poprzedni post napisano o 14:39 ----------

Strippi a ty laska podaj dane aktualne do listy

[Natala84]

Napisane przez blonde_hair

ale ja tez poczatkowo mialam 2 krople...nawet kłocilam sie z połoznymi w szpitalu, ze ja niechce karmic, ze maja malemu butle podac, bo on jest glodny, ze nic mi nie leci...one mi na to,z e trzeba przystawiac i pobudzac nawet laktatorem(ja meczylam sie bez, dopiero po powrocie do domu, go uzylam),bo dziecku poczatkowo wystarcza i te 2 kropelki...

zgadzam się

ja karmiłam 11 miesięcy, chciałam do roku ale mała się już sama odstawiła. Wtedy było mi przykro, ale teraz wiem że to był najlepszy moment. No i bardzo to lubiłam

Ja nie mam firanek ani zasłonek w calym mieszkaniu, wszędzie tylko rolety i u młodej w pokoju to takie mocno kryjące, bo inaczej latem to bysmy dzień zaczynali o 4

Strong, widocznie maluszek nie chce byście wiedzieli, kim jest ale najważniejsze , że z dzidziusiem wszystko ok

[Bika83]

Napisane przez ilonkaczapela

Mi mąż powiedział, że powinnam sama zdecydować czy chcę karmić. Ja byłam karmiona piersią przez ponad półtora roku. Mój brat też jakoś bardzo długo. Ja nie miałam żadnej odporności w dzieciństwie, brat jest alergikiem że ho ho. Ja ciągle chorowałam, dopiero na studiach mi się uregulowało w miarę. Jakoś ciężko mi uwierzyć w te przeciwciała. Myślę, że to i tak zależy od zdrowia i odporności matki. A moje dziecko może odporności nabierze genetycznie po ojcu, oby!

O właśnie, a ja nie byłam karmiona piersią i jestem mega odporna, nie miałam żadnej choroby zakaźnej wieku dziecięcego, ani jak byłam dzieckiem, ani teraz.

O ale możliwe, że buduje więź z matką, bo ja z moją niestety takowej nie posiadam... dlatego chce karmić piersią - chociaż też nie wydaje mi się to zbyt przyjemne, chociaż dzieciate koleżanki z pracy mówiły ostatnio, że z czasem jest to baaaardzo przyjemne - no zobaczymy.....

[blonde_hair]

Napisane przez Madzialenka12344321

Mrowinko skoro mąż dobrze zarabia a ty będziesz miała dalej pracę (wiem, ze nie na pełen etat ale jednak), to moze warto sie starać. My tez czasami miesiąc kończymy z oszczędnościami a czasami na minusie, ale ja nie widzę aby nasza sytuacja sie miała jakoś poprawić. Więc... a że oboje pracujemy, mamy własne mieszkanie to zdecydowali się na dziecko, aby potem nie żałować.

wlasnie za kilka lat mozna zalowac ze sie nie probowalo...

Mrowinko ja nie wierze,ze do innej pracy sie nie nadajesz

[Madzialenka12344321]

Ja byłam karmiona tylko miesiąc a potem nie chciałam i kurde.. chorowita byłam jak nie wiem. A mój brat 1,5 roku był karmiony i wcale nie choruje. Ale ja nie wierzę, ze to przez mleko. Ja np. byłam non stop przegrzana i jak było zimno to na dwór nie, bo zimno. A mój brat od małego był hartowany, myślę , ze to ma większy wpływ na to czy dziecko choruje czy nie.

Ja jak wspomniałam chciałabym karmić te pół roku, ale jak się nie uda, to płakać nie będę i nic robić na siłę też nie.

[blonde_hair]

Napisane przez Madzialenka12344321

Ja byłam karmiona tylko miesiąc a potem nie chciałam i kurde.. chorowita byłam jak nie wiem. A mój brat 1,5 roku był karmiony i wcale nie choruje. Ale ja nie wierzę, ze to przez mleko. Ja np. byłam non stop przegrzana i jak było zimno to na dwór nie, bo zimno. A mój brat od małego był hartowany, myślę , ze to ma większy wpływ na to czy dziecko choruje czy nie.

Ja jak wspomniałam chciałabym karmić te pół roku, ale jak się nie uda, to płakać nie będę i nic robić na siłę też nie.

W Uk dzieci sa hartowane od poczatku...wiosna, lato gole nózki, bez czapeka tu przeciez silne wiatry, non stop deszcze...
A nam ten wilgotny klimat nie sluzy
Ja i Seba czesto cos łapiemy

[Amani]

Cześć Dziewczyny

Napisane przez aaby

Napisane przez aaby

Dla mnie to jakaś abstrakcja takie "wypunktowanie". Gdyby się mocno zastanowić, to nigdy nie ma idealnej sytuacji na dziecko, bo zawsze jest jakieś "ale".
Patrząc na Twoje kryteria - my zaliczamy się do grupy trzeciej z racji braku oszczędności. Ale mimo to nie wyobrażam sobie czekać z decyzją o dziecku aż oszczędności się pojawią, bo mogę się nie doczekać.
Poza tym należy pamiętać, że dziś możesz być w sytuacji przez Ciebie idealnej, a jutro oboje tracicie pracę. Co wtedy? Przerywasz ciążę? Oddajesz dziecko do adopcji, bo Wasza sytuacja nie mieści się w punktach 1-2?
Moim zdaniem w większości sytuacji życiowych można sobie poradzić, trzeba tylko wszystko dobrze zaplanować i ustalić priorytety
My odłożyliśmy starania z racji paru zobowiązań do spłacenia, ale później - mimo iż mieszkanie malutkie i oszczędności brak - będziemy dążyć do powiększenia rodziny.

Ja wiem, że to moje wypunktowanie, kalkulacja jest zbyt "zimne" jeśli chodzi o decyzje o dziecku, ale ja lubię wszystko w punktach, grafy, tabelki itd. Jedyne co chiałam przedstawić to to, że sytuacja idealna (która tak jak napisałam i Ty też napisałaś) może nigdy nie nadejść i sytuacja po środku też jest odpowiednia. Ale jest też taka, w której definitywnie ŚWIADOMIE nie zdecydowałabym się na dziecko. Jeśli chodzi o konkretnie naszą sytuację, to idealnie by było gdybyśmy mieli swój dom, oby dwoje pracę, oszczędności (syt.1). Ale również dobrą sytuacją by było, gdybyśmy mieli parę pokoi w domu rodzinnym TŻa, i obydwoje pracę (syt. 2). Ale ŚWIADOMIE nie staralibyśmy się teraz, kiedy ja nie mam pracy a sytuację rodzinną mamy taką a nie inną (pisałam conieco w klubie) - (syt.3).

Napisane przez Bika83

Jak jesteś w ciązy to nie musisz mieć ubezpieczenia - i tak należy Ci się bezpłatna opieka medyczna - od zajścia w ciąże aż do końca połogu - takie w PL prawo.

Tak wiem, tylko ciekawa byłam jak to "papierkowo" wygląda. U mojego gina za każdym razem pytają o dyskietkę i RMUA, czego bym nie miała nie pracując i nie będąc ubezpieczona... ale już wiem, dzięki Strong

Napisane przez strongwomen

Wróciłam, maluszek ma się dobrze, waży już całe 380gram, całe usg trzymał się za głowę i na moje nieszczęście... złożył nóżki i wcale nie zamierzał ich rozchylać... przytyłam od początku ciąży 9kg. I badania mam na 16 kwietnia( z glukozą) a na 17 kolejna wizyta.

moja cierpliwość jest wystawiona na wielką próbę...
ale cieszę się że z nim wszystko w porządku..

super, że wszystko dobrze szkoda, że się nie ujawnił, chce rodzicom zrobić niespodziankę...

Napisane przez strippi

[...]
Więc nie można tak myśleć, np tak jak tam było wypunktowane 1,2,3, bo nigdy nie będzie idealnej sytuacji.

już napisałam wcześniej, że wg mnie nie tylko w idealnej sytuacji starałabym się o dziecko. Ale w tej środkowej też. Jeśli w trakcie ciąży sytuacja by się zmieniła to świat by się nie zawalił, nic byśmy z tym nie zrobili, mamy ten komfort, że możemy liczyć na rodzinę, z głodu byśmy nie umarli i jakoś by było. Tylko czy o to chodzi decydując się ŚWIADOMIE o dziecko, żeby "jakoś to było"?

[kotekk81]

Napisane przez ilonkaczapela

Balonik? To nieźle. A ile kotów masz Kotku? Ja dwa znajduchy Rudą Anielę i Czarno-białą Brzankę

Balonik taki dluugi co sie z niego skreca rozne postacie mam jednego siersciucha (rudy Kajtek fotka w avku) ale chcialabym jeszcze jednego ale domownicy sie nie chca zgodzic

Napisane przez strippi

ja odciągałam 6 miesięcy, bo Julka nie chciała ssać po 2 miesiącach

ja karmilam kilka dni (moje dziecko mialo tendencje do zasypiania juz na widok cycusia hahaha i za chiny nie dawalo sie jej obudzic, pociagla dwa razy i komar haha) a potem sciagalam. I mialam zalozenie zeby sciagach do 6 miesiecy ale jakos tak nie moglam sie zdecydowac i kariere "sciagaczki" zakonczylam jak Mloda skonczyla 8 miesiecy (a to dlatego ze poprostu mialam coraz mniej pokarmu - sciagalam no 20 ml z obu piersi)


przyjechalam w koncu do domu....ale zmarzlam brrrrr

[strongwomen]

Dziękuję za miłe słowa dla maluszka widzę że zdania co do mojego lokatora są podzielone, chociaż chyba więcej dziewczynek mi wróżycie
dużo mi dziś dała ta wizyta, i to że musiałam się przejść a nie jechać autem bo dużo rzeczy przemyślałam, może się z Wami podzielę moimi refleksjami, albo i nie... nie wiem.

Kasia, pewnie już tez czeka pod gabinetem

Na dalsze drążenie tematu "dobrego czasu na dziecko", zdania nie zmieniam, i w dalszym ciągu popieram Strippi, pozatym Strippi, jesteś świetnym przykładem na to że można. Madzia też mądrze napisała, bo przeważnie tak jest że Ci co chcą najlepiej przegapią ten moment, kiedy jest ten prawie idealny czas ale jeszcze chcą coś poprawić i otwierają oczy jak mają 35-40 lat, żadnego dziecka, no ale na to jest już za późno.

Ilonko, masz tam cały zwierzyniec ale fajnie, ja kocham wszystkie zwierzątka prócz dżdżownic

a karmienie, każda mama, ma inny charakter, uważam że jeśli ktoś nie chce to nie powinno się go zmuszać ani gnębić za to, cycuszki to cycuszki nie każde są stworzone do karmienia, a i nie każda mama chce to robić to po co na siłę, tylko męka a jak mama zestresowana to i mleczko nie dobre leci ale ja zamierzam karmić, jeśli się da i mam zaplanowane żeby około 6 miesięcy Pozatym potem ten biznes byśmy rozkręcały i może mi być nie wygodnie.

Wrzucam Wam tu moją kruszynkę, ale przyznam się bez bicia że to jest 2/4 zdjęć mojej kruszynki, na którym ja jako mamusia nic nie widzę, wstyd się przyznać... ale tak jest... w ruchy jak był/była to widziałam coś nie coś a tu nic. Ale podobno trzyma się tu za głowę.

skanowanie0008(1).jpg

[Madzialenka12344321]

A ja bym chciała aby dzisiejszy dzień sie już skończył, ktoś umie to spełnić??

[Bika83]

Napisane przez Amani

Tak wiem, tylko ciekawa byłam jak to "papierkowo" wygląda. U mojego gina za każdym razem pytają o dyskietkę i RMUA, czego bym nie miała nie pracując i nie będąc ubezpieczona... ale już wiem, dzięki Strong

Moja znajoma tak miała, chcieli od niej ubezpieczenie (a ta nie miała oczywiście) dobrze, że z mamą była, która się zna na przepisach i już więcej nikt jej o ubezpieczenie nie zapytał

[blonde_hair]

Napisane przez Madzialenka12344321

A ja bym chciała aby dzisiejszy dzień sie już skończył, ktoś umie to spełnić??

odpowiem Ci realnieNIKT

Zabieram sie za zad.z ang, bo maly wstanie a ja nic nie zrobilam

[emigra]

Napisane przez blonde_hair

Niewiem, ciezko mi to sobie narazie wyobrazic
A ten roz zaslonek to jasny czy taki bardziej podchodzacy pod meble?A nie lepiej te paski?Tam tez jest rózBardziej wyraziste
Ale mam nadzieje,z e cos wymyslisz
Edit:Sliczne te naklejki

Ja tak sobie wczoraj pomyslalam o tej bieli i mi sie to spodobalo
(ale nie w sensie ze daje Tobie pomysł, tak tylko myslalam i mi sie spodobało), te Twoje meble tam gdzie pomalowalas na fiolet, dac na bialo, do tego to wymarzone łózeczko białe, dodatki do lózeczka ecru, bo pasuje do koloru mebli, wtedy z zaslonkami mozna by poszalec i na scianach cos kolorowego


ale ja tez poczatkowo mialam 2 krople...nawet kłocilam sie z połoznymi w szpitalu, ze ja niechce karmic, ze maja malemu butle podac, bo on jest glodny, ze nic mi nie leci...one mi na to,z e trzeba przystawiac i pobudzac nawet laktatorem(ja meczylam sie bez, dopiero po powrocie do domu, go uzylam),bo dziecku poczatkowo wystarcza i te 2 kropelki...

Mnie strasznie irytowało,ze kazano mi karmic, gdzie w UK króluje butla, matki zaraz po porodzie chipsy wcinaja itp.Wiecie jak ja im zazdroscilam,z e one saobie co 3 godz dziecko nakarmia butla i maja wolne, moga lezec i zcekac na kolejne karmienie...a moje dziecko sie ciagle darlo, ja bylam nerwowa, ono tez...uspokoilam sie dopiero jak wrocilam do domu, wykorzystalam wszystkie nakładki, laktator, co tylko mialam i zawalczylam o pokarm, poczatkowo mieszanie(1 karmiernie cycek, drugie mm),az wkoncu sie udalo i pozostał sam cycek

Sprobowalam i sie udalo, no ale jak niechcesz to nic na sile
nie ma co sie denerwowac i dziecka, bo ono wszystko czuje
Butla tez jest dobra i mleko zdrowe

Tylko ja tego nie lubiłamniektórzy sie tak zachwycaja,z e to zbliza dziecko, ze to takie fajne itp. Ja nie lubialm tego uczucia, zrobiłam to tylko dla dziecka. Postanowilam karmic pół roku, jak tylko bede mogła i po pół roku wziełam tabletki na zatrzymanie laktacji

Wrocilismy z roweru bo zaczelo padac

owszem przez pierwsza dobe czy dwie dziecku te dwie krople wytarcza, ale u mnie na 5 dobe pojawilo sie minimum mleka - nie umiem tego sciagnac, mala nie chciala zassac to nie bede jej przeciez terroryzowac... jest szczesliwa na butli wiec niech tak zostanie

[Madzialenka12344321]

Blonde ech...

[Bika83]

Napisane przez Madzialenka12344321

A ja bym chciała aby dzisiejszy dzień sie już skończył, ktoś umie to spełnić??

Mi się do jutra akurat nie śpieszy, co się stało Madzia???

[blonde_hair]

Polecam fajny artykuł:
https://mamotoja.pl/niemowle_karmien...2.html?print=1

[kotekk81]

Napisane przez Madzialenka12344321

A ja bym chciała aby dzisiejszy dzień sie już skończył, ktoś umie to spełnić??

mozna ewentualnie przespac

a co to sie dzieje??

Napisane przez strongwomen

Dziękuję za miłe słowa dla maluszka widzę że zdania co do mojego lokatora są podzielone, chociaż chyba więcej dziewczynek mi wróżycie
dużo mi dziś dała ta wizyta, i to że musiałam się przejść a nie jechać autem bo dużo rzeczy przemyślałam, może się z Wami podzielę moimi refleksjami, albo i nie... nie wiem.

gdzies mi umknal cytat wiec sie poprawiam i pisze jeszcze raz

super ze z dzidziolkiem wszystko w porzadku, maly uparciuszek rosnie moze faktycznie dziewczynka i sie wstydzila mozki rozlozyc hihi

[Malensstfo]

Napisane przez Madzialenka12344321

[/COLOR]Strippi a ty laska podaj dane aktualne do listy

To samo miałam napisać!

A w ogóle to was zaraz zamorduje!!! Znów tyle stron!!!

---------- Dopisano o 15:18 ---------- Poprzedni post napisano o 15:16 ----------

strong dobrze, że z dzidzią ok! A jak nie chciał się ujawnić...no trudno..musisz poczekać!!

[Gucia0987]

Podczytuję Was.

Emigra cieszę się, że u Was wszystko dobrze! I bądźcie obie szczęśliwe! Nie ma co się stresować!

Strong fajnie, że wizyta ok! A jakie to masz przemyślenia?

Kasia powodzenia dzisiaj!

no... a co do reszty tematów to jakoś nie mam zdania... więc na razie się nie wypowiadam.

[zaaaabcia]

Napisane przez Madzialenka12344321

Zabcia na temat porodu będzie od następnych zajęć. Ale co do masażu to wiem, że ona go mi będzie robiła na porodówce.

Ale chodzi mi o taki masaz przed porodem jeszcze ktory robi sobie sama kobieta zeby niby pozniej nie popekac przy porodzie.

Napisane przez Gucia0987

Witajcie

Żabcia super będziesz wyglądać

no mam nadzieje

Napisane przez strongwomen

Zabcia, rok to nie tak dużo, to co zacznę od mroczków... więc kinga ma kryzys z piotrkiem a lenka..... żartuję Kochana hihi.

co z mamą, jakaś poważna stłuczka?

Hmm a kim jest lena?

Na szczescie ani mamie ani temu facetowi sie nic nie stalo ale auto dosc skasowane jest Wina faceta jechal za szybko i nie zdarzyl wychamowac przed swiatlami.

Napisane przez strongwomen

Zbieram się drogie Panie, bo nie mam dziś żadnego samochodu i idę na busa, jak tu wrócę pokaże Wam moją córkę/ syna

powodzenia!!!

Napisane przez Madzialenka12344321

Dziewczyny jest jeszcze coś takiego jak opieka nad żoną po porodzie. 2 tygodnie. I mąz chce to wziąć.

Kurcze Wy to macie dobrze w Polandii.

Napisane przez strongwomen

Wróciłam, maluszek ma się dobrze, waży już całe 380gram, całe usg trzymał się za głowę i na moje nieszczęście... złożył nóżki i wcale nie zamierzał ich rozchylać... przytyłam od początku ciąży 9kg. I badania mam na 16 kwietnia( z glukozą) a na 17 kolejna wizyta.

moja cierpliwość jest wystawiona na wielką próbę...
ale cieszę się że z nim wszystko w porządku..

Hehe to Cie ladnie maluszek zrobil w konia ale najwazniejsze ze jest zdrowy ja czekalm ado 22tyg zeby poznac plec

Napisane przez Madzialenka12344321

Ja byłam karmiona tylko miesiąc a potem nie chciałam i kurde.. chorowita byłam jak nie wiem. A mój brat 1,5 roku był karmiony i wcale nie choruje. Ale ja nie wierzę, ze to przez mleko.

Ja wogole nie bylam karmiona piersia i nie chorowqala wogole.

Witajcie

[ilonkaczapela]

Klatka świnek złożona bo mąż przyjechał na chwilę i przytargał. Teraz czeka na lokatorki Szczurki są tuż obok i zdziwione patrzą a koty oczywiście myślą, że to dla nich.

Zmęczyłam się, bo chyba z 30 śrub musiałam wkręcić. Jeszcze pranie rozwiesić, wstawić drugie, zrobić obiad i posprzątać po składaniu klatki

Ale najpierw chwila odpoczynku

Mrowinko, jak się chce, to da się znaleźć inną pracę. Ja jestem filologiem polskim z wykształcenia a do tej pory prowadziłam z mężem sklep internetowy, gdzie handlowaliśmy bronią białą a teraz sklep zoologiczno - akwarystyczny, gdzie musiałam posiąść ogromną wiedzę i zamierzamy przerzucić się na biżuterię Jak komuś zależy to zrobi co chce. Nie ma co marudzić. Skoro mówisz, że mąż mało nie zarabia to w czym problem?

Guciu a na temat mojej rocznicy też nie masz zdania?

[blonde_hair]

Napisane przez zaaaabcia

Ale chodzi mi o taki masaz przed porodem jeszcze ktory robi sobie sama kobieta zeby niby pozniej nie popekac przy porodzie.

ja kilka razy cwiczyłam miesnie kegla
ale czysto teoretycznie, nie zagłabialam sie w ten temat


To jest dobre nie tylko na porod by nie popekac ale by tez pózniej nie popuszczac moczu

Dopoki moglam to czesto rozciagalam sie na duzej pilce

[agnusek22]

Niedługo do domku!!!
Sialalala!

[Gucia0987]

Napisane przez ilonkaczapela

Guciu a na temat mojej rocznicy też nie masz zdania?

No widzisz, wiedziałam, że o kimś zapomniałam!
Faktycznie z miejscem u Was nieciekawie, ale jeszcze będę szukać i wymyślać! Mam nadzieje, że coś fajnego mi wpadnie do głowy!

[gucia6]

Napisane przez emigra

dzien dobry

Napisane przez strongwomen

No ja właśnie o tym z kwestii uczuleń, że one takie alergiczne

ja z Sandra w ciazy objadalam sie pomidorami... teraz tez sporo pomidorow jadlam...
a karmiac Sandre tez raz na jakis czas jadlam i mala nie ma zadnych alergii... tyle tylko, ze troche odziedziczyla po mnie atopii, ale tez ma bardzo niewiele i mam nadzieje, ze z tego wyrosnie

Napisane przez Bika83

jak to moderator??? O co kaman????

bo zescie wtedy dosc sporo przekroczyly "limit" 5000 postow

Napisane przez Bika83

O właśnie, a ja nie byłam karmiona piersią i jestem mega odporna, nie miałam żadnej choroby zakaźnej wieku dziecięcego, ani jak byłam dzieckiem, ani teraz.

O ale możliwe, że buduje więź z matką, bo ja z moją niestety takowej nie posiadam... dlatego chce karmić piersią - chociaż też nie wydaje mi się to zbyt przyjemne, chociaż dzieciate koleżanki z pracy mówiły ostatnio, że z czasem jest to baaaardzo przyjemne - no zobaczymy.....

co do karmienia piersia i alergii... hmmm... pewnie wiele w tym prawdy i dowodow naukowych, jednak nie zawsze sie sprawdza...

ja bylam na piersi i mam alergie, atopowe zapalenie skory i inne autoimmunologiczne chrobska, z odpornoscia tez roznie bywa
moj brat byl na butli i choroby, ani alergie sie go nie trzymaja...

a co do wiezi... hmmm... mimo iz bylam na piersi, to jakiejs najfantastyczniejszej wiezi z mama nigdy nie mialam ani nie mam do tej pory

Napisane przez strongwomen

Załącznik 4556292

slodkosci

a z tym wiekiem i ciaza tez roznie jest... jak rodzilam Sandre, to dziewczyny z SR byly dosc dojrzale i jedna miala 39, druga 42 lata jak rodzily... a to byly ich pierwsze dzieci

ale jednak tez jestem zdania, ze na dzieci trzeba miec srodki... wiadomo, roznie w zyciu bywa, ale jednak jest istotne moc zapewnic dziecku podstawowe rzeczy bez zaciagania dlugow

Napisane przez emigra

owszem przez pierwsza dobe czy dwie dziecku te dwie krople wytarcza, ale u mnie na 5 dobe pojawilo sie minimum mleka - nie umiem tego sciagnac, mala nie chciala zassac to nie bede jej przeciez terroryzowac... jest szczesliwa na butli wiec niech tak zostanie

nic na sile
co prawda tez chcialam pytac, czemu nie mialabys sprobowac odciagac i podawac Julce w butli, ale z drugiej strony po co ma to byc dla ciebie niemile wspomnienie, stres i przymus...
malenka na butli przeciez tez urosnie zdrowa i bedzie szczesliwa

[Madzialenka12344321]

Bika , Kotku aaaa ang. mnie stresuje JUż bym chciała aby było po.

Zabcia tematy porodowe będę miała potem. Na razie miałam o ćwiczeniach kegla i oddychaniu.