odchudzić się przed 40 ;)

[aga_74]

ale tu cicho... Eliza jak po weselu? Jak tam wasze postępy? Ja trochę nie za bardzo się czuję Strasznie bolą mnie plecy. W trakcie remontu coś dźwignęłam i mi się zmieniło. Ale teraz z każdym dniem jest gorzej dziś doszedł ból barku, a jak na złość moja rehabilitantka jest na urlopie i dopiero wraca 20.08. Jeśli chodzi o moją dietę próbuję się pilnować z posiłkami i nie jeść słodyczy, parę grzeszków zdarzyło mi się popełnić ale może nie wpłyną na moją wagę.

[eliza40]

cześć
po weselu dobrze jadłam ,piłam i tnczyłam,ale i tak ze 2 kg na plusie.
Miałam problem z internetem i dlatego się nie odzywałam.

[johambina]

Eliza to woda......

a ja chyba nie mogę mieć spokojnych wakacji....
najpierw sie ucieszyłam jak wariat bo basen... pływałam sobie po dwa razy dziennie, rano i wieczorkiem
no i w niedzielę wieczorkiem mi sie zachciało zanurkować..... efekt: do ucha wlała się woda....
a że chciałam jej się szybko pozbyć to władowałam patyczek w ucho i... czułam jak cos wpycham głębiej....
zaczęło boleć, zatkało się bardziej... przestałam słyszeć na nie...
wczoraj pojechałam do wiejskiego lekarza a ten zajrzał do ucha, stwierdzil ze woskowina się odłożyła i trzeba przepłukać...
o moja naiwności... myślałam, że zrobi mi to na miejscu ale gdzie tam, nfz zabrania
dostałam skierowanie do laryngo...dzwonię do najbliższego (bo nr tel tez dostalam) a tu pani do mnie zebym zadzwoniła w poniedziałek bo mają urlop... poza tym nie ma miejsc....
nic innego nie pozostało jak wrócić do domu i iść prywatnie...
męża zostawiłam z córą młodsza a ja ze starszą przyjechałam do Czwy, w międzyczasie umowiłam sobie laryngo....
cała operacja trwała 10min, kosztowała mnie 90zł.... no i droga w dwie strony bo jednak urlop mam... ( w sumie to tylko 55km więc nie jakaś straszna odległość) no i dostałam krople do ucha bo jednak jakies drobne zapalenie się zaczęło robić.... no i szlaban na basen, minimum na tydzień....
a dzisiaj rano wstałam ze spuchnietym palcem, jakby mi drzazga weszła albo co....
spróbowałam wycisnąć gadzinę ale siedzi... więc tylko wymoczylam w gorącej wodzie palucha, zakleiłam plastrem i czekam....
eh.... wesołe wakacje mam widzę....

a diety mało przestrzegam, jem same niedobre rzeczy... wczoraj zjadłam frytki (sama robiłam bo mi się chcialo)
ale oprócz tego jem grilowana cukinię, prawie jedną dziennie pożeram.... dużo warzyw, owoców (śliwki, morele...arbuza)
i najlepsze jest to, że nie mam wzdętego brzucha....
przestałam używać asystor slim.... i od razu mi lepiej... nie mam bani przed sobą, nie boli trzustka a i przemiana materii jest dużo lepsza.....

no to się rozpisałam....

[eliza40]

johambinko to nie ciekawie miałaś.Też kiedyś miałam przyjemność przepłukania ucha okropieństwo dla mnie.

a te moje 2 kilosy to na pewno nie woda bo ja żarłam przez 3 dni

[eliza40]

no jak tak się będą wszystkie udzielać to daleko nie zajdziemy

[johambina]

no ja to na urlopie jestem

[eliza40]

ty jesteś usprawiedliwiona

ja jeszcze sie nie ogarnęłam z żarciem,ale już od jutra to następuje

[LyraBea]

Napisane przez eliza40

no jak tak się będą wszystkie udzielać to daleko nie zajdziemy

A ja mam od kilku dni małą rewolucję w domu i ledwo znajduję czas, by kompa odpalić, ale już o pisaniu mowy nie ma...
Asiu, aaale miałaś wątpliwe atrakcje na urlpie. Pech pechem pogania.
W manu u mnie bez rewelacji, za to %% wieczorami...
Pozdrawiam.

[eliza40]

o następna usprawiedliwiona
co tam jakis remoncik

[johambina]

Beatko ja atrakcji to mam ciąg dalszy....
już nawet do małża powiedziałam, że takiego pechowego urlopu to jeszcze nie miałam....
palec dalej jakiś lekko bolący w jednym miejscu, pojęcia nie mam co to jest.... nic nie widać zeby tam cos było....
poza tym pojechalismy wczoraj na wycieczke rowerową (spalone kalorie ) i coś mnie użarło... bąbel jak pięść... ale fenistilem smaruję....
kurcze, dzisiaj znowu karkówka z grila, piffko, chlebek podpiekany... i spacer 3km
aaa i micha sałatki z pomidorów, ogórków i papryki......
mam lęki jak sobie pomyślę, że wejdę na wagę po powrocie do domu... choc może nie powinnam bo widzę ze oponki nie mam aż takiej wielkiej...
więc moze ten ruch na powietrzu daje radę tym kaloriom przyjmowanym.... szczególnie wieczorem jak dzieci idą spać.... to wtedy z małżem siadamy z piffkiem albo drinkiem
grzeszę, no.....

[eliza40]

a grzesz
jak masz dużo ruchu to na pewno nie bedzie źle i nie zamartwiaj się na zapas tylko urlopuj !

[aga_74]

Napisane przez eliza40

no jak tak się będą wszystkie udzielać to daleko nie zajdziemy

mi chyba trochę spadła waga ale nie przez dietę tylko leki i nieprzespane noce zwijam się z bólu nie mam ochoty na nic nie mogę leżeć, siedzieć nie wiem co ze mną będzie znowu lekarze straszą mnie operacją

[eliza40]

aga a to nie dyski ci się wysuwają może

[aga_74]

Napisane przez eliza40

aga a to nie dyski ci się wysuwają może

tak... mam z tym problem, często przesuwa mi się piersiowy ale pani która mi nastawia jest na urlopie robi to przez masaż. Jesienią wyskoczył mi jeszcze dodatkowo szyjny, żeby nie ona chyba bym poszła juz na operację, lekarze ogólnie są przeciwni nastawianiu ale to mój jedyny ratunek

[eliza40]

ja tak mam ,ale z tyłu na dole pleców.Nic nie dźwigam.Nigdy nie nastawiałam.Jak mnie porzadnie zwaliło z nóg na 3 tygodnie kilka lat temu to tylko leki i zastrzyki.

[aga_74]

masz pewnie problem z kręgami lędźwiowymi, ja teraz na nie nie narzekam, wzmocniłam sobie trochę ćwiczeniami, kiedyś miałam nawet zestaw ćwiczeń jak można spróbować nastawić samemu... leżąc, kolana na przemian do łokci się dotykało, były jeszcze inne ale już dobrze nie pamiętam. Najgorszemu wrogowi nie życzę tego bólu. Ja zaczełam chodzić z kijkami, bo nie wolno mi chodzić na aerobik przez kręgosłup.

[eliza40]

a ja właśnie chodzę na aerobik (wakacje przerwa) bo tam mam bardzo dużo cwiczeń takich jak miałam na rehabilitacji.

[aga_74]

ćwiczenia na macie są ok, rozciągające itd nie wolno mi po prostu skakać, podskakiwać, biegać a szkoda zawsze po takim wysiłku czułam się super no cóż nie trzeba sie poddawać, ludzie maja gorsze choroby więc juz nie narzekam

[aga_74]

Jak tam Wasza dieta ? Czy jeszcze ktoś tu zagląda??
U mnie na razie bez zmian, waga wskazuje tyle samo jak było.

[eliza40]

ja zaglądam

[johambina]

no cóż moje drogie.....
wróciłam do domu, wlazłam rano na wagę a tam..... 1,3kg na plusie....
nie jest źle biorąc pod uwagę fakt, że żarłam ile wlezie i co tylko mi w ręce wpadło..... chlebek z grilla, karkóweczka, kiełbaski, boczuś grilowany.... do tego piffko, drineczki.... i świeże bulki takie bez spulchniaczy... ale pyszne
no więc wcale się nie dziwię ze przytyłam....
dziwię sie tylko, czemu tak malo

[eliza40]

no faktycznie mało ci przybyło i super tylko sie cieszyc.Ja bedę miała jutro więcej po dzisiejszych browarkach i pizzy

[aga_74]

Cieszę się, że nie przytyłam na urlopie, trochę się obawiałam, że pozwolę sobie na więcej i zaraz wróci to co spadło. Od poniedziałku wracam do pracy, będę miała sporo więcej ruchu, nie będzie czasu na podjadanie, może wreszcie uda mi się więcej zrzucić

[eliza40]

zaczynam po raz kolejny
za 3 tygodnie kolejna impreza

[aga_74]

Eliza każda impreza to dobra motywacja
Wczoraj byłam na masażu, oczywiście miałam 2 przesunięcia. Dziś trochę jestem obolała ale już jest lepiej bo nie drętwieje mi ręka . Jęśli chodzi o dietę, przez ostatnie dwa dni jadłam mało i to co popadło trochę mam urwanie głowy w pracy. Wracam do ważenia co tydzień w soboty to mnie też motywowało żeby waga nie wskazała więcej

[aga_74]

chyba wszyscy opuścili ten wątek po odchodzili do innych
nie mam motywacji chyba też muszę poszukać innego, nikt tu już nie pisze

[LyraBea]

Napisane przez aga_74

chyba wszyscy opuścili ten wątek po odchodzili do innych
nie mam motywacji chyba też muszę poszukać innego, nikt tu już nie pisze

Ja nie opuściłam wątku... Ja zwyczajnie zapuściłam sama siebie :-(
Chyba mam depresję... Niby zachowuję się jak zawsze, uśmiecham... ale nic mnie w głębi duszy nie cieszy, źle mi na świecie i nie wiem jak z tego wyjść.
Niedługo czterdziecha, może to kryzys 40-latki mnie dopada. Poza tym lato się kończy a ja tak bardzo nie lubię jesieni... Dla mnie świat jesienią umiera....
A tak poza tym kilo do przodu. Impreza goniła imprezę ostatnio. Nie umiałam sobie odmówić. I chociaż paniki nie ma to widzę po swoim ciele, że trzęsie mi się w ramach tych kilogramach tłuszcz. A kiedyś nawet jak niewiele mniej ważyłam to ciałko miałam zwarte, trzymało się kości. Niby odżywiam się zdrowo, ale coś mi nie pasuje... Ogólnie nie nadaję się do pisania na forum, bo tu mamy się wspierać a nie dołować....
Pozdrawiam cieplutko

[johambina]

ja tez nigdzie nie poszłam...
a nie odzywam się bo wstyd i hańba moje drogie... wlazło mi trochę na wadze i szlag mnie trafia...
nie piszę bo mi źle, bo się spasłam jak nie powiem co.....
jak na innym forum gdzie kiedys z dziewczynami razem dukałyśmy napisałam ze do nosa i ze wróciło itd to mi jedna taka mądra napiała, ze może czas na siłownię.....
zdaje mi się ze to jedna z tych co mają 18lat i im się wydaje ze ludzie mają czas na siłownie i inne cuda... normalnie nie dość ze mnie laska wkurzyła to ja się dodatkowo zdołowalam jak sie obejrzałam w takim duzym lustrze......
póki co szaleje @ więc nawet nie wchodze na wage bo ostatni tydzień to bylam jak napuchniety balon, nawet mnie obrączka zaczęła odparzać....
no bo do tego upały ostatnio były niezłe....

pojęczałam, pomarudziłam.... idę musy owocowe robić....

[eliza40]

cześć
ja też jestem ,zaglądam
no kuźwa nie moze tak byc ,że nie piszecie bo po co są takie wątki no żeby się wspierać nie
Luruś co ty gadasz z tą 40 stką ja już po i żyję.Jak sobie przypominam to często masz takie doły,ale teraz zdaje się,że mężusia masz to mnie dziwi,że takie samopoczucie u ciebie.Ja też nie lubię jesieni.Kojarzy mi się właśnie z czymś co się już kończy

johambinko no nie piszesz bo ci na wadze wlazło ? przecież nam wszystkim wlazło

musimy sie odzywać chociaż by po to żeby po jęczeć i po marudzić ,a mam nadzieję,że przyjdzie czas,że bedziemy się chwalić spadkami na wadze

u mnie też jeszcze @ szaleje

[johambina]

Eliza no nie pisze bo jestem zla sama na siebie.....
no i troche wstyd ze zamiast wyhamowac z zarciem to ja dalej mam pochlaniacza i nie umiem go okielznac......