Są tu jakieś religiomaniaczki?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez zollla

świętowanie czego jak się w Boga i jego narodzenie nie wierzy? albo w jego śmierć?

Tego, co już napisałam: Na przykład spotkania z rodziną. To jedyny czas kiedy w przybliżeniu wszyscy mają wolne od pracy.
Albo inna sytuacja: nie obchodzić świąt u siebie, ale świętować w wyniku zaproszenia na wigilię przez kogoś z rodziny. Wtedy siedzi się przy choince i dzieli opłatkiem nawet wtedy, kiedy się to nie podoba.

Napisane przez misislipy

No właśnie?
Co osoba pogańska chce świętować?
Jeszcze postawi sobie choinkę, zacznie gotować masę świątecznych potraw i postawi pod choinka prezenty...
A potem jeszcze będzie się zarzekać, że Boga nie ma.
Hipokryzja w czystej postaci...

Taaa, zwłaszcza, że choinka to tradycja pogańska

[uroczysko]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;34821193]No wolny czas ok. Ale jest wolny dlatego, ze społeczeństwo jest ochrzczone i dlatego uznawani jesteśmy za kraj katolicki, jeśli bylibyśmy ateistami to nie byłoby nawet tego wolnego, więc właściwie ten chrzest coś nam daje, chociażby te pare wolnych dni.[COLOR="Silver"]

[/QUOTE]

Tego nie wiesz, czy byłoby czy niebyłoby, wolne może być kiedy indziej z jakiejkolwiek innej okazji (w Japonii np. mają wolne z okazji Święta Starszych Ludzi

[girlonthebridge]

ja niestety znam tylko takich wartych uwagi z Warszawy, większość z nich jest także albo psychologami albo filozofami, genialni ludzie (jednego z nich często można podziwiać w dzień dobry tvn w programach poświęconych różnym, nie tylko "religijnym" problemom)

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;34821193]No wolny czas ok. Ale jest wolny dlatego, ze społeczeństwo jest ochrzczone i dlatego uznawani jesteśmy za kraj katolicki, jeśli bylibyśmy ateistami to nie byłoby nawet tego wolnego, więc właściwie ten chrzest coś nam daje, chociażby te pare wolnych dni.[/QUOTE]Wolne może być z jakiejkolwiek innej okazji, ale mniejsza o to. Czas, w którym odbywają się chrześcijańskie święta, wcale nie wywodzi się z chrześcijaństwa, więc tutaj argument o korzyści z chrztu jest wysoce nietrafiony.
Poza tym święta obchodzi się nie tylko z powodów religijnych, jak już mówiłam.

[cucciola79]

ciekawy temat
jak bede miala chwilke to Was dokladniej podczytam!!!

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;34821566]Tego, co już napisałam: Na przykład spotkania z rodziną. To jedyny czas kiedy w przybliżeniu wszyscy mają wolne od pracy.
Albo inna sytuacja: nie obchodzić świąt u siebie, ale świętować w wyniku zaproszenia na wigilię przez kogoś z rodziny. Wtedy siedzi się przy choince i dzieli opłatkiem nawet wtedy, kiedy się to nie podoba.
Taaa, zwłaszcza, że choinka to tradycja pogańska [/QUOTE]

Choinka pogańska?
to taka mała lekturka historyczna, tak wiem, ze wikipedia nie jest nigdy 100% źródłem informacji, ale jak już słyszałam nieraz to choinka wywodzi się z protestanckich Niemczech, czyli bliżej do katolicyzmu niz pogańskości
http://pl. wikipedia .org/wiki/Choinka

[girlonthebridge]

wątek miał być o religiomaniaczkach a cały czas zbacza w kierunku "bycie katolikiem jest do "

[hoppipolla]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;34820634]Też jestem bardzo tolerancyjna do ludzi, którzy kochają, na prawdę kochają i są szczęśliwi nawet jeśli nie potrzebują do tego Boga.

Religia jest to na prawdę temat bez dna. Nigdy nikt nikogo do niczego nie przekona i nie o to chodzi.
KK jest pełen niedorzeczności, z którymi czasami musimy sie pogodzić.

Ja mimo, że jestem katoliczką, jak mówiłam uczestniczę we Mszy co niedzielę, modlę sie i mam TŻa, który tez jestb wierzący, ale do Kościoła pójdzie jak poczuje taką potrzebę, co na prawdę mu się zdarza. Kocham go i mimo tego, że uprawiam z nim seks nie czuję się juz z tym specjalnie źle, wobec Boga czuję się z tym źle, ale w życiu codziennym niezbyt. Na codzień uwielbiam to i czuję wtedy taką bliskośc i miłość do TŻa, a czy nie o to chodzi Bogu?



Ja tez nie chcę Ci niczego narzucać i szanuję Twoje zdanie, ale nie będę się z nim nigdy zgadzać bo moje doświadczenia są inne.
Nawet bardzo chętnie mogę Ci pokazać niejednego księdza z powołaniem [/QUOTE]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;34820767]No a propos świąt:
nie rozumiem jak ktos zarzeka się, ze nie jest katolikiem i Boga nie ma, a święta obchodzi po co mu to? bo prezenty? bo wolne w pracy?
Według mnie taki ktoś jet hipokrytą...

---------- Dopisano o 14:58 ---------- Poprzedni post napisano o 14:56 ----------




No właśnie o to mi chodziło [/QUOTE]

a ja nie rozumiem jak ktoś mówi o sobie 'jestem katoliczką', a żyje niezgodnie z naukami KK. to też jest ogromna hipokryzja.

[zollla]

Napisane przez girlonthebridge

wątek miał być o religiomaniaczkach a cały czas zbacza w kierunku "bycie katolikiem jest do "

nie da się tego uniknąć na forum PL bo większość z nas podejmował albo podejmie taką decyzję czy zostanę / wejdę w/do KK czy odejdę.
Niezależnie czy był ochrzczony i jak chcą rodzice.

[Olivvek]

Napisane przez girlonthebridge

wątek miał być o religiomaniaczkach a cały czas zbacza w kierunku "bycie katolikiem jest do "

Myślę, że jest to niejako wpisane w ten wątek. Jak dziewczyny zauważyły- moda na ateizm, to raz, dwa, że Kościół odstawia takie szopki, że coraz więcej osób ma dość tej farsy i zaczyna się zastanawiać nad kwestią swojej wiary. I w końcu, o czym też mówiłam- przynajmniej statystycznie jest u nas najwięcej katolików właśnie, to zdziwiłabym się, gdyby wątek dotyczył głównie hinduizmu na przykład

[uroczysko]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;34822025]Choinka pogańska?
to taka mała lekturka historyczna, tak wiem, ze wikipedia nie jest nigdy 100% źródłem informacji, ale jak już słyszałam nieraz to choinka wywodzi się z protestanckich Niemczech, czyli bliżej do katolicyzmu niz pogańskości
http://pl. wikipedia .org/wiki/Choinka[/QUOTE]

http://dzidziusiowo.pl/po-godzinach/...ieramy-choinke

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez hoppipolla

a ja nie rozumiem jak ktoś mówi o sobie 'jestem katoliczką', a żyje niezgodnie z naukami KK. to też jest ogromna hipokryzja.

po prostu każdemu zdarza się pobłądzić i żyć w grzechu. Nie do końca zgadzam się z pewnymi naukami KK ale staram się je przestrzegać i nie Tobie ani nikomu osądzać to czy żyję zgodnie z naukami KK i czy zdarza mi się grzeszyć, bo to może osądzić tylko Bóg.

[zollla]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;34822313]po prostu każdemu zdarza się pobłądzić i żyć w grzechu. Nie do końca zgadzam się z pewnymi naukami KK ale staram się je przestrzegać i nie Tobie ani nikomu osądzać to czy żyję zgodnie z naukami KK i czy zdarza mi się grzeszyć, bo to może osądzić tylko Bóg.[/QUOTE]
widzisz "pobłądzić", "grzeszyć" to jedno
a co innego "jestem katoliczką, ale nie uważam, że seks przedmałżeński jest grzechem, przyjmuję komunię itp"

zgadzam się
dlatego ja nie utożsamiam się z żadnym wyznaniem czy religią
wierzę tylko w Boga i naszą relację

[girlonthebridge]

ja rozumiem wszystko naprawdę ale jednak liczyłam na inny kierunek sama uważam, że księża od Boga odpychają i to całe wciskanie się księży w politykę, ojciec Rydzyk, mohery, radio Maryja i te sprawy. Jednak bycie katolikiem czy wiara sama w sobie nie opiera się tylko na tym, moim zdaniem powinno być coś ponad. Wiem, że wielu rzeczy nie da się wyjaśnić, wytłumaczyć, Pismo Święte pełne jest jakichś "słownych bohomazów" dla mnie to jednak jak oddychanie po prostu wierzę w Boga, w Jezusa w Maryję i nikt mi nie powie, że bycie katolikiem to tylko bieganie w niedzielę do Kościoła i bycie dziewicą. Wiele rzeczy jest narzucone przez ludzi, którzy uważają się za lepszych od nas, a nie od Boga czy samego słowa Bożego. Dlatego też ja się cieszę, że moi rodzice w porę doprowadzili mnie do wszystkich sakramentów, jestem im za to wdzięczna bo może nie jestem "świętoszkiem" ale swojej wiary akurat jestem pewna i nawet to, że moja wiedza się powiększa, obserwacje zniechęcają nie wpływa to na moją wiarę w Boga tylko na wiarę w drugiego człowieka (jej we mnie coraz mniej)

[hoppipolla]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;34822313]po prostu każdemu zdarza się pobłądzić i żyć w grzechu. Nie do końca zgadzam się z pewnymi naukami KK ale staram się je przestrzegać i nie Tobie ani nikomu osądzać to czy żyję zgodnie z naukami KK i czy zdarza mi się grzeszyć, bo to może osądzić tylko Bóg.[/QUOTE]

ja nie osądzam, tylko stwierdzam fakty, o których sama tu napisałaś.
Ty mówisz, że ktoś świętujący w czasie BN jest hipokrytą - czy to nie jest osąd?
łatwo kogoś oceniać, a gdy ktoś ocenia to już fe i nieładne.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;34822025]Choinka pogańska?
to taka mała lekturka historyczna, tak wiem, ze wikipedia nie jest nigdy 100% źródłem informacji, ale jak już słyszałam nieraz to choinka wywodzi się z protestanckich Niemczech, czyli bliżej do katolicyzmu niz pogańskości
http://pl. wikipedia .org/wiki/Choinka[/QUOTE]
Hmmm... w uproszczeniu pierwote wyznanie chrześcijańskie to katolicyzm, z katolicyzmu wywodzi się protestantym, a protestantymz przejmuje zwyczaj choinki. Zwyczaj rozprzestrzenia się na całą Europę i nie tylko. Gdzie tu korzenie chrześcijańskie?
Zamiast artukułu na wiki przeczytaj to http://wiedzaiedukacja.eu/archives/415

[girlonthebridge]

Napisane przez hoppipolla

ja nie osądzam, tylko stwierdzam fakty, o których sama tu napisałaś.
Ty mówisz, że ktoś świętujący w czasie BN jest hipokrytą - czy to nie jest osąd?
łatwo kogoś oceniać, a gdy ktoś ocenia to już fe i nieładne.

a ja nie utożsamiałabym grzechu z korzystaniem z świąt Bożego Narodzenia czy Wielkiej Nocy mój ex zatwardziały ateista wszystkie święta traktował jako dzień powszedni (czyli rezygnował ze świąt), często pracował (jak miał okazję), jak nie - przesypiał. Jak miał ochotę na spotkania rodzinne czy z przyjaciółmi wybierał dni nie związane ze świętami.

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez zollla

widzisz "pobłądzić", "grzeszyć" to jedno
a co innego "jestem katoliczką, ale nie uważam, że seks przedmałżeński jest grzechem, przyjmuję komunię itp"

zgadzam się
dlatego ja nie utożsamiam się z żadnym wyznaniem czy religią
wierzę tylko w Boga i naszą relację

Napisane przez hoppipolla

ja nie osądzam, tylko stwierdzam fakty, o których sama tu napisałaś.
Ty mówisz, że ktoś świętujący w czasie BN jest hipokrytą - czy to nie jest osąd?
łatwo kogoś oceniać, a gdy ktoś ocenia to już fe i nieładne.

Ale czy ja powiedziałam , że nie interesuje mnie co na ten temat KK? Czy pwoeidziałam, że odrzucam niektóre przykazania?
Powiedziałam tylko, że nie do końca rozumiem pewne rzeczy, bo według mnie w KK jest wiele sprzeczności, ale nie zamierzam ich podważąć.
Z resztą jeśli grzeszę to jestem z reguły świadoma, że to grzech i idę się wyspowiadać, jeśli żałuję, a zapętlić grzech może zdarzyć się każdemu, liczy się przecież chęć poprawy, a nie to że nie ma się grzeszyć.

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;34822410]Hmmm... w uproszczeniu pierwote wyznanie chrześcijańskie to katolicyzm, z katolicyzmu wywodzi się protestantym, a protestantymz przejmuje zwyczaj choinki. Zwyczaj rozprzestrzenia się na całą Europę i nie tylko. Gdzie tu korzenie chrześcijańskie?
Zamiast artukułu na wiki przeczytaj to http://wiedzaiedukacja.eu/archives/415[/QUOTE]

Tak, wiem skąd wziął się protestancyzm, Luter i cała reszta.

---------- Dopisano o 16:09 ---------- Poprzedni post napisano o 16:05 ----------

Napisane przez girlonthebridge

a ja nie utożsamiałabym grzechu z korzystaniem z świąt Bożego Narodzenia czy Wielkiej Nocy mój ex zatwardziały ateista wszystkie święta traktował jako dzień powszedni (czyli rezygnował ze świąt), często pracował (jak miał okazję), jak nie - przesypiał. Jak miał ochotę na spotkania rodzinne czy z przyjaciółmi wybierał dni nie związane ze świętami.

Bo dlaczego ma się traktować dni świąteczne dla chrześcijan jako własne osobiste święto jeśli się odrzuca religię chrześcijańską? Nie lepiej uznać te dni jako zwykłe wolne od pracy dni?
Ktoś napisał o dzieleniu się opłatkiem z przyjaciółmi. Po co iść i świętować jak chrześcijanin? Przeciez można każdy inny wolny od pracy dzień przeznaczyć na spotkanie z rodziną czy przyjaciółmi? Dlaczego to musi być Boże Narodzenie? Bo co? Bo inni tak właśnie spędzaja te dni? Oni tak spędzają, bo wierzą np. w narodzenie Jezusa i to właśnie świętują.

[Olivvek]

Napisane przez girlonthebridge

ja rozumiem wszystko naprawdę ale jednak liczyłam na inny kierunek sama uważam, że księża od Boga odpychają i to całe wciskanie się księży w politykę, ojciec Rydzyk, mohery, radio Maryja i te sprawy. Jednak bycie katolikiem czy wiara sama w sobie nie opiera się tylko na tym, moim zdaniem powinno być coś ponad. Wiem, że wielu rzeczy nie da się wyjaśnić, wytłumaczyć, Pismo Święte pełne jest jakichś "słownych bohomazów" dla mnie to jednak jak oddychanie po prostu wierzę w Boga, w Jezusa w Maryję i nikt mi nie powie, że bycie katolikiem to tylko bieganie w niedzielę do Kościoła i bycie dziewicą. Wiele rzeczy jest narzucone przez ludzi, którzy uważają się za lepszych od nas, a nie od Boga czy samego słowa Bożego. Dlatego też ja się cieszę, że moi rodzice w porę doprowadzili mnie do wszystkich sakramentów, jestem im za to wdzięczna bo może nie jestem "świętoszkiem" ale swojej wiary akurat jestem pewna i nawet to, że moja wiedza się powiększa, obserwacje zniechęcają nie wpływa to na moją wiarę w Boga tylko na wiarę w drugiego człowieka (jej we mnie coraz mniej)

Fajnie piszesz
Zgadzałoby się to z moją, już mocno zapomnianą, wiedzą w temacie bo o ile dobrze kojarzę, to Jezus ustanowił Piotra papieżem (po naszemu mówiąc ). I chyba wszystko, co z Biblii?
Apostołów traktowałabym jak dzisiejszych misjonarzy.
Czyli tych pierdylion stopni wtajemniczenia, jakieś wyłudzanie pieniędzy (taca), ksiądz jako zawód to tylko ludzkie wymysły...
Komercja nas zeżre

[girlonthebridge]

Powiem Wam, że sama jak byłam nastolatką nie bardzo zdawałam sobie sprawy z tego jakie jest to dla mnie istotne liczyła się zabawa i tam jakieś przyziemne przyjemnostki (tak wielki ze mnie grzesznik na bank mnie załatwią na Sądzie Ostatecznym no chyba że będę drugim Augustynem który balował całe życie a na koniec go oświeciło i został świętym - ironia żeby nie było ) w każdym bądź razie dzięki studiom filozofii rozwinęła się ta strona mojego istnienia nastawiona na duszę i te takie metafizyczne sprawy. Inaczej zaczęłam żyć, poświęcać się rodzinie czy innym osobom i zauważyłam, że czerpię z tego dużo większą przyjemność niż z imprezowania czy innych wcześniejszych przyjemnostek. Dodatkowo zmieniłam parafię, poznałam wspaniałego proboszcza, który jest tak ludzki i nie uważający się za chodzącą nieskazitelność że ściągnął mnie swoją osobą do kościoła, sama nawet brałam udział w tworzeniu szopki, pasterka na snopkach siana (bo Kościół jest dopiero w budowie :P) po fluki do pasa ale jak było mega kurczę nawet nie potrafię tego opisać. Może to przez bliskość (bo parafian jest mało), może przez rozmowy albo przez widzenie w proboszczu normalnego człowieka zaczęłam snuć własne wnioski i dochodzić do własnych sądów. Jak jeszcze miałam psa rano chodząc z nim po lesie modliłam się, znaczy rozmawiałam z Bogiem teraz też rozmawiam, nie klepię bezmyślnie różańców czy paciorków, rozmawiam. Może dlatego czuję z nim taką więź.

[hoppipolla]

Napisane przez girlonthebridge

a ja nie utożsamiałabym grzechu z korzystaniem z świąt Bożego Narodzenia czy Wielkiej Nocy mój ex zatwardziały ateista wszystkie święta traktował jako dzień powszedni (czyli rezygnował ze świąt), często pracował (jak miał okazję), jak nie - przesypiał. Jak miał ochotę na spotkania rodzinne czy z przyjaciółmi wybierał dni nie związane ze świętami.

ja nie obchodzę świąt, ale rozumiem osoby, które właśnie wtedy spotykają się z rodziną i przyjaciółmi, bo akurat wszyscy w pracy mają wolne, albo ubierają choinkę, bo ładnie wygląda. mimo, że nie wierzą. aa, dzielenie się opłatkiem to żaden chrześcijański obrzedęk, bo jest praktykowany tylko w niektórych państwach, głównie słowiańskich.

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;34822546]Ale czy ja powiedziałam , że nie interesuje mnie co na ten temat KK? Czy pwoeidziałam, że odrzucam niektóre przykazania?
Powiedziałam tylko, że nie do końca rozumiem pewne rzeczy, bo według mnie w KK jest wiele sprzeczności, ale nie zamierzam ich podważąć.
Z resztą jeśli grzeszę to jestem z reguły świadoma, że to grzech i idę się wyspowiadać, jeśli żałuję, a zapętlić grzech może zdarzyć się każdemu, liczy się przecież chęć poprawy, a nie to że nie ma się grzeszyć.



Tak, wiem skąd wziął się protestancyzm, Luter i cała reszta.[/QUOTE]

ale mnie nie interesuje co Ty robisz i co myślisz i czy zgadzasz się z naukami KK czy nie.
chodzi mi o to, że innych nazywasz hipokrytami, bo robią sobie uroczystą kolacje czy dzielą się opłatkiem, a sama świadomie trwasz w grzechu i nazywasz się katoliczką.
zanim kogoś osądzisz i nazwiesz hipokrytą spójrz na swoje zachowanie.

[WhySoSerious]

Katolicyzm katolicyzmem, ale czy są tu jakieś miłosniczki wicca, rodzimowierstwa tudzież neopogaństwa? ;>

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez Olivvek

Fajnie piszesz
Zgadzałoby się to z moją, już mocno zapomnianą, wiedzą w temacie bo o ile dobrze kojarzę, to Jezus ustanowił Piotra papieżem (po naszemu mówiąc ). I chyba wszystko, co z Biblii?
Apostołów traktowałabym jak dzisiejszych misjonarzy.
Czyli tych pierdylion stopni wtajemniczenia, jakieś wyłudzanie pieniędzy (taca), ksiądz jako zawód to tylko ludzkie wymysły...
Komercja nas zeżre

No macie rację, bo ksieża często odpychają od Kościoła, na ks.Rydzyka to ja nie mogę patrzeć, nie do końca rozumiem i zgadzam się z przykazaniami czy zawartością PŚ, ale jestem świadomym i dorosłym człwoeikiem. Mimo, że wiele reczy nie podoba mi się to przyjmuję je bez problemu.
Zdarzy mi się zblądzić i to nie raz, nie dwa, tylko nieskończoną ilośc razy,a le chyba liczy sie to by zrozumieć swoje błędy i chcieć je poprawić.

[zollla]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;34822546]Ale czy ja powiedziałam , że nie interesuje mnie co na ten temat KK? Czy pwoeidziałam, że odrzucam niektóre przykazania?
Powiedziałam tylko, że nie do końca rozumiem pewne rzeczy, bo według mnie w KK jest wiele sprzeczności, ale nie zamierzam ich podważąć.
Z resztą jeśli grzeszę to jestem z reguły świadoma, że to grzech i idę się wyspowiadać, jeśli żałuję, a zapętlić grzech może zdarzyć się każdemu, liczy się przecież chęć poprawy, a nie to że nie ma się grzeszyć.



Tak, wiem skąd wziął się protestancyzm, Luter i cała reszta.

---------- Dopisano o 16:09 ---------- Poprzedni post napisano o 16:05 ----------



Bo dlaczego ma się traktować dni świąteczne dla chrześcijan jako własne osobiste święto jeśli się odrzuca religię chrześcijańską? Nie lepiej uznać te dni jako zwykłe wolne od pracy dni?
Ktoś napisał o dzieleniu się opłatkiem z przyjaciółmi. Po co iść i świętować jak chrześcijanin? Przeciez można każdy inny wolny od pracy dzień przeznaczyć na spotkanie z rodziną czy przyjaciółmi? Dlaczego to musi być Boże Narodzenie? Bo co? Bo inni tak właśnie spędzaja te dni? Oni tak spędzają, bo wierzą np. w narodzenie Jezusa i to właśnie świętują.[/QUOTE]
A czemu nie? Czy dzieląc się opłatkiem i składając życzenia robi się coś złego?
To może być symbol. Osoba wierząca może życzyć dobrze przyjaciołom i rodzinie łamiąc się opłatkiem, chlebem czy bananem a też pisząc sms.

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez hoppipolla

ja nie obchodzę świąt, ale rozumiem osoby, które właśnie wtedy spotykają się z rodziną i przyjaciółmi, bo akurat wszyscy w pracy mają wolne, albo ubierają choinkę, bo ładnie wygląda. mimo, że nie wierzą. aa, dzielenie się opłatkiem to żaden chrześcijański obrzedęk, bo jest praktykowany tylko w niektórych państwach, głównie słowiańskich.



ale mnie nie interesuje co Ty robisz i co myślisz i czy zgadzasz się z naukami KK czy nie.
chodzi mi o to, że innych nazywasz hipokrytami, bo robią sobie uroczystą kolacje czy dzielą się opłatkiem, a sama świadomie trwasz w grzechu i nazywasz się katoliczką.
zanim kogoś osądzisz i nazwiesz hipokrytą spójrz na swoje zachowanie.

Najpier mówisz, ze nie interesuje Cię co robię, a potem mówisz że trwam w grzechu. A skąd masz pewność, że trwam? Powiedziałam tylko że zdarza mi się. Skąd wiesz czy nie biegnę potem do spowiedzi i czy nie żałuję tego po?
Więc nie nazywaj mnie hipoktyrką bo chyba nie wiesz kto to jest hipoktyra.
Hipokrytą jest osoba, która ma jakieś tam poglądy, ale robi całkowicie co innego.
Jeśli ktoś nie wierzy z Boga i odrzuca KK, to dlaczego ma obchodzić święta według tardycji katolickich? No tutaj jest coś nie halo.

---------- Dopisano o 16:28 ---------- Poprzedni post napisano o 16:26 ----------

Napisane przez zollla

A czemu nie? Czy dzieląc się opłatkiem i składając życzenia robi się coś złego?
To może być symbol. Osoba wierząca może życzyć dobrze przyjaciołom i rodzinie łamiąc się opłatkiem, chlebem czy bananem a też pisząc sms.

No to daleczgo symbolicznie nie może się podzielić tym babanem?
Symbol symbolem, ale opłatek to jest poświęcone ciało Chrystusa. Więc skoro się w to nie wierzy to nie lepiej podzielić się obojętnie czym?
Ja nie mówię, że to jest złe, tylko tego nie rozumiem.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;34822546]
Bo dlaczego ma się traktować dni świąteczne dla chrześcijan jako własne osobiste święto jeśli się odrzuca religię chrześcijańską? Nie lepiej uznać te dni jako zwykłe wolne od pracy dni?[/QUOTE]Bo to nie są dni świąteczne tylko dla chrześcijan. Na początku w te dni były święta pogańskie, które przejęło chrześcijaństwo. Obecnie to także tradycja świecka. To, że część ludzi ma to związek z religią, nie przeszkadza w tym, że dla innych takiego związku nie ma. Tradycja ewoluuje i nic na to nie poradzisz.

Ktoś napisał o dzieleniu się opłatkiem z przyjaciółmi. Po co iść i świętować jak chrześcijanin? Przeciez można każdy inny wolny od pracy dzień przeznaczyć na spotkanie z rodziną czy przyjaciółmi? Dlaczego to musi być Boże Narodzenie? Bo co? Bo inni tak właśnie spędzaja te dni? Oni tak spędzają, bo wierzą np. w narodzenie Jezusa i to właśnie świętują.

W święta pewnie z 90% ludzi ma wolne. Jeśli np. rodzina chce się spotkać w większym gronie, to wtedy jest najlepszy czas, bo wszyscy (lub większość) mogą. Jak ktoś postanowi iść do pracy w święta, a potem weźmie wolne np. w lutym, to jest duża szansa, że nikt inny z jego otoczenia tak nie zrobi i będzie sobie świętować sam.

Jeśli ktoś nie wierzy z Boga i odrzuca KK, to dlaczego ma obchodzić święta według tardycji katolickich? No tutaj jest coś nie halo.

Bo to nie są TYLKO tradycje katolickie, ale także świeckie.

No to daleczgo symbolicznie nie może się podzielić tym babanem?
Symbol symbolem, ale opłatek to jest poświęcone ciało Chrystusa. Więc skoro się w to nie wierzy to nie lepiej podzielić się obojętnie czym?
Ja nie mówię, że to jest złe, tylko tego nie rozumiem.

Bo:
- komuś podoba się ta tradycja
- lubi smak opłatka
- chce sprawić przyjemność rodzinie ...

[hoppipolla]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;34823005]Najpier mówisz, ze nie interesuje Cię co robię, a potem mówisz że trwam w grzechu. A skąd masz pewność, że trwam? Powiedziałam tylko że zdarza mi się. Skąd wiesz czy nie biegnę potem do spowiedzi i czy nie żałuję tego po?
Więc nie nazywaj mnie hipoktyrką bo chyba nie wiesz kto to jest hipoktyra.
Hipokrytą jest osoba, która ma jakieś tam poglądy, ale robi całkowicie co innego.
Jeśli ktoś nie wierzy z Boga i odrzuca KK, to dlaczego ma obchodzić święta według tardycji katolickich? No tutaj jest coś nie halo.[/QUOTE]



co jest tradycją katolicką?
uroczysta kolacja, opłatek czy choinka?

i dobrze wiem kim jest hipokryta, dla mnie osoba, która uważa się za katoliczkę, a uprawia sex przed ślubem, mimo, że później biegnie do spowiedzi, jest hipokrytą i tyle. bo postępuje niezgodnie z naukami KK.
a skąd wiem, że trwasz w grzechu? sama to napisałaś 'Kocham go i mimo tego, że uprawiam z nim seks nie czuję się juz z tym specjalnie źle, wobec Boga czuję się z tym źle, ale w życiu codziennym niezbyt. Na codzień uwielbiam to i czuję wtedy taką bliskośc i miłość do TŻa, a czy nie o to chodzi Bogu?'

EOT, nie ma co zaśmiecać wątku.

czekam na dyskusje o innych religiach, chętnie dowiem się czegoś nowego.

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;34823062]Bo to nie są dni świąteczne tylko dla chrześcijan. Na początku w te dni były święta pogańskie, które przejęło chrześcijaństwo. Obecnie to także tradycja świecka. To, że część ludzi ma to związek z religią, nie przeszkadza w tym, że dla innych takiego związku nie ma. Tradycja ewoluuje i nic na to nie poradzisz.
W święta pewnie z 90% ludzi ma wolne. Jeśli np. rodzina chce się spotkać w większym gronie, to wtedy jest najlepszy czas, bo wszyscy (lub większość) mogą. Jak ktoś postanowi iść do pracy w święta, a potem weźmie wolne np. w lutym, to jest duża szansa, że nikt inny z jego otoczenia tak nie zrobi i będzie sobie świętować sam.[/QUOTE]

Ja nie mówię, ze spotkania z rodziną są złe. Po prostu nie rozumiem niektórych ludzkich postępować, którzy postępują często dokłądnie tak jak nie chcą postępować i się częso z tego wyśmiewają.

[zollla]

Z tymi świętami to jest sporna kwestia.
Bo fakt, to dla tych osób zwykłe dni, ale czemu mają wolne dni od pracy przespać a nie spotkać się z przyjaciółmi przy kolacji? Czemu mają nie ubrać choinki jako tradycję rodzinną, znak zimy lub dekorację? Nie upiec ciasta? Robi się to przecież też na dzień matki czy żeby uczcić jakiś sukces albo tak bez okazji na "babski wieczór"
Niektórzy też wybierają wyjazdy pod palmę

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez hoppipolla

co jest tradycją katolicką?
uroczysty kolacja, opłatek czy choinka?

i dobrze wiem kim jest hipokryta, dla mnie osoba, która uważa się za katoliczkę, a uprawia sex przed ślubem, mimo, że później biegnie do spowiedzi, jest hipokrytą i tyle. bo postępuje niezgodnie z naukami KK.
a skąd wiem, że trwasz w grzechu? sama to napisałaś 'Kocham go i mimo tego, że uprawiam z nim seks nie czuję się juz z tym specjalnie źle, wobec Boga czuję się z tym źle, ale w życiu codziennym niezbyt. Na codzień uwielbiam to i czuję wtedy taką bliskośc i miłość do TŻa, a czy nie o to chodzi Bogu?'

EOT, nie ma co zaśmiecać wątku.

czekam na dyskusje o innych religiach, chętnie dowiem się czegoś nowego.

Chodziło mi o opłatek.

A to, ze tak powiedziałam, nie znaczy, że bzykam się jak nimfomanka i mam to gdzieś. Mam świadomość grzechu, ale wszystko jest dla ludzi,a Bóg nie zabronił nikomu błądzić...
Uważaj sobie co chcesz, najwidoczniej nigdy nie zrozumiesz myślenia katolika.
Ja znam swoją wartośc i swoje poglądy i nie będę ich zmieniać bo Ty cos sobie powiedziałaś.
A chwilę słabości uważasz za hipokryzję? No miło wiedzieć