"Fifty Shades of Grey" E. L. James - kto zna?

[ghana]

Napisane przez kasztanka3

Jeszcze było "dojdź dla mnie" i rozpadanie się na milion kawałków

taaaaaaaaaaak


chociaz mnie najbardziej zapisala sie w glowie scena, kiedy byli w jakims hotelu i ona miala @ i ten cały koślawy opis zdecydowanie ten motyw wygrywa

[kasztanka3]

Napisane przez ghana

taaaaaaaaaaak


chociaz mnie najbardziej zapisala sie w glowie scena, kiedy byli w jakims hotelu i ona miala @ i ten cały koślawy opis zdecydowanie ten motyw wygrywa

Tam wszystkie opisy są koślawe
Mnie najbardziej rozwalało to, że ona to taka jego soulmate, z nikim nie chciał nic "więcej", bo do "więcej" potrzebował Any
Poważnie, jak przeczytałam, że stworzyła to 50letnia kobieta, to prawie z krzesła spadłam, na miejscu jej męża bym się chyba pod ziemię zapadła

[ghana]

Napisane przez kasztanka3

Tam wszystkie opisy są koślawe
Mnie najbardziej rozwalało to, że ona to taka jego soulmate, z nikim nie chciał nic "więcej", bo do "więcej" potrzebował Any
Poważnie, jak przeczytałam, że stworzyła to 50letnia kobieta, to prawie z krzesła spadłam, na miejscu jej męża bym się chyba pod ziemię zapadła

a ja zaś sobie wyobraziłam moją mamę, która jest rówieśniczką autorki już ją widzę jak z takimi wypiekami po nocach wypisuje jakieś pseudo sado masochistyczne opisy

oprocz motywu z hotelem, kojarzy mi się jeszcze jakiś szybki seksik w tym jakimś letnim domku w trakcie obiadu u Grey'ów

w sumie czytałam to jak wybuchła ta faza na tę ksiazke i na szczescie moja pdoswiadomosc wyrzuciła już wiele idiotycznych watkow z tej ksiazki ale jednak kilka się wryło

+ mam nadzieje, ze jednak dojdzie do ekranizacji bedzie niezła komedia na leniwy, nudny wieczór

[basia_e]

Napisane przez ghana

a czy przez te czesci ciagle przewija się o świety Barnabo, zjedz coś proszę Ano i to, że bardzo podniecalo ją kiedy wyciagal prezerwaty i je otwieral? bo w sumie na tym zbudowana jest czesc 1 wiec moze 2 i 3 ialy inne motywy przewodnie

O prezerwatywach potem już nic nie ma - bo teraz Ana się faszeruje hormonami
I Barnaby też już nie ma - chyba tłumaczka wzięła sobie do serca krytykę czytelników
A o jedzeniu niestety ciągle i wciąż. Gdzieś tam nawet pani Jones zwraca jej uwagę, bo biedna Ana sama nie wie że musi jeść Chociaż biorąc pod uwagę to (spoiler z początku 2 tomu) że jak się rozstali Ana nic nie jadła przez 5 dni i schudła kilka kilo to może faktycznie trzeba jej o tym przypominać Choć pod koniec sama wpiernicza bez opamiętania

[kosovitz]

Napisane przez ghana

a ja zaś sobie wyobraziłam moją mamę, która jest rówieśniczką autorki już ją widzę jak z takimi wypiekami po nocach wypisuje jakieś pseudo sado masochistyczne opisy

oprocz motywu z hotelem, kojarzy mi się jeszcze jakiś szybki seksik w tym jakimś letnim domku w trakcie obiadu u Grey'ów

w sumie czytałam to jak wybuchła ta faza na tę ksiazke i na szczescie moja pdoswiadomosc wyrzuciła już wiele idiotycznych watkow z tej ksiazki ale jednak kilka się wryło

+ mam nadzieje, ze jednak dojdzie do ekranizacji bedzie niezła komedia na leniwy, nudny wieczór

będzie, będzie, w wersji dla dorosłych
http://www.filmweb.pl/news/Ekranizac...ow%C4%85-92005

[kasztanka3]

Napisane przez basia_e

O prezerwatywach potem już nic nie ma - bo teraz Ana się faszeruje hormonami
I Barnaby też już nie ma - chyba tłumaczka wzięła sobie do serca krytykę czytelników
A o jedzeniu niestety ciągle i wciąż. Gdzieś tam nawet pani Jones zwraca jej uwagę, bo biedna Ana sama nie wie że musi jeść Chociaż biorąc pod uwagę to (spoiler z początku 2 tomu) że jak się rozstali Ana nic nie jadła przez 5 dni i schudła kilka kilo to może faktycznie trzeba jej o tym przypominać Choć pod koniec sama wpiernicza bez opamiętania

Widzę, że dużo osób narzeka na tłumaczenia, co było w oryginale zamiast "Barnaby" i "waniliowego seksu?

[newmoongirl]

Napisane przez kasztanka3

Widzę, że dużo osób narzeka na tłumaczenia, co było w oryginale zamiast "Barnaby" i "waniliowego seksu?

zamiast Barnaby było chyba "holy shit"...

[kasztanka3]

Napisane przez newmoongirl

zamiast Barnaby było chyba "holy shit"...

No to faktycznie fachowe tłumaczenie

[basia_e]

Napisane przez kasztanka3

Widzę, że dużo osób narzeka na tłumaczenia, co było w oryginale zamiast "Barnaby" i "waniliowego seksu?

No akurat na oryginał można bardziej ponarzekać bo ciągle i wciąż pojawiało się: Holy shit/fuck/crap/hell/cow/moses, Oh my/shit, Jeez, gasp, grasp, murmur, itp.
A tłumaczka chyba chciała jakoś wybrnąć z tych powtórzeń Holy to wymyśliła sobie Barnabę. A swoją drogą ciekawe ile ta tłumaczka ma lat bo ja jak przeczytałam tego Barnabę to nie mogłam przestać się śmiać.
Oczywiście w kolejnych częściach jakoś lepiej wybrnęła z tych powtórzeń. Choć uważam że chomikowy tłumacz poradził sobie lepiej

[kasztanka3]

Napisane przez basia_e

No akurat na oryginał można bardziej ponarzekać bo ciągle i wciąż pojawiało się: Holy shit/fuck/crap/hell/cow/moses, Oh my/shit, Jeez, gasp, grasp, murmur, itp.
A tłumaczka chyba chciała jakoś wybrnąć z tych powtórzeń Holy to wymyśliła sobie Barnabę. A swoją drogą ciekawe ile ta tłumaczka ma lat bo ja jak przeczytałam tego Barnabę to nie mogłam przestać się śmiać.
Oczywiście w kolejnych częściach jakoś lepiej wybrnęła z tych powtórzeń. Choć uważam że chomikowy tłumacz poradził sobie lepiej

Mogłabyś podać adres chomika z tym lepszym tłumaczeniem?

[basia_e]

Napisane przez kasztanka3

Mogłabyś podać adres chomika z tym lepszym tłumaczeniem?

poszło na priv

[kasztanka3]

Napisane przez basia_e

poszło na priv

Dziękuję ślicznie

[Lev]

Napisane przez kasztanka3

Widzę, że dużo osób narzeka na tłumaczenia, co było w oryginale zamiast "Barnaby" i "waniliowego seksu?

Nie wiem w jakim kontekście pojawia się w książce ale 'waniliowy seks' to określenie powszechnie używane w środowisku osób związanych z BDSM do opisania 'zwykłego' seksu.

[kasztanka3]

Napisane przez Lev

Nie wiem w jakim kontekście pojawia się w książce ale 'waniliowy seks' to określenie powszechnie używane w środowisku osób związanych z BDSM do opisania 'zwykłego' seksu.

To wiem, ale ktoś wcześniej na tym forum narzekał na przekład z angielskiego na polski i wymienione zostało też to sformułowanie, dlatego zastanawiałam się, co było w oryginalnej wersji językowej.

[katnaturals]

Jestem po kilku pierwszych rozdziałach 3 części i zaskoczył mnie brak powtórzeń, i durnych tekstów. A nawet mam wrażenie, że akcja jakoś lepiej się rozwija, mamy retrospekcje itd. Myślałam, że ich ślub będzie omawiany od przymiarki nieziemsko drogich butów po wizytę u fryzjera a pomiędzy nimi 10 orgazmów w różnych częściach miasta . A tu miłe zaskoczenie od autorki

[kasztanka3]

Napisane przez katnaturals

Jestem po kilku pierwszych rozdziałach 3 części i zaskoczył mnie brak powtórzeń, i durnych tekstów. A nawet mam wrażenie, że akcja jakoś lepiej się rozwija, mamy retrospekcje itd. Myślałam, że ich ślub będzie omawiany od przymiarki nieziemsko drogich butów po wizytę u fryzjera a pomiędzy nimi 10 orgazmów w różnych częściach miasta . A tu miłe zaskoczenie od autorki

Rozwaliłaś mnie swoimi oczekiwaniami odnośnie opisu ślubu, lepiej bym tego nie ujęła

[FemmeFatale2]

Fajnie ze powstal watek na temat tej ksiazki, a jeszcze fajnie jak widze ze sa tutaj dziewczyny, ktore maja dystans do tej ksiazki... Staralam sie pojac jej fenomen (majac na uwadze ogromna popularnosc) oraz tak duzy zachwyt nad nia... Przeczytalam dopiero 3/4 pierwszego tomu... Dla mnie chyba najbardziej fascynujacy jest ten mezczyzna - taki dominator, meski, zaskakujacy, prawdziwy samiec ahhh lubie takich mezczyzn, ale mam wrazenie, ze to gatunek na wymarciu... Zgadzacie sie ze mna?

[newmoongirl]

Że to gatunek na wymarciu, czy że Grey to prawdziwy mężczyzna?
Bo jeśli to pierwsze, to mam wrażenie, że możesz mieć rację... Co do drugiego... pewnie wiele kobiet tak uważa i dlatego ta książka zyskała taką popularność. Dla mnie on jest mało męski, tzn. jego męskość została tu przerysowana. Kojarzy mi się z takim latynoskim alvaro z telenowel, tylko nie ma łba upaćkanego brylantyną i lepiej się ubiera Taki niby macho.
Miał być chyba silny i zasadniczy, ale z tym jego "Jadłaś Anastasio, masz jeść" jest trochę... maniakalny

[helloyellow02]

Napisane przez FemmeFatale2

Fajnie ze powstal watek na temat tej ksiazki, a jeszcze fajnie jak widze ze sa tutaj dziewczyny, ktore maja dystans do tej ksiazki... Staralam sie pojac jej fenomen (majac na uwadze ogromna popularnosc) oraz tak duzy zachwyt nad nia... Przeczytalam dopiero 3/4 pierwszego tomu... Dla mnie chyba najbardziej fascynujacy jest ten mezczyzna - taki dominator, meski, zaskakujacy, prawdziwy samiec ahhh lubie takich mezczyzn, ale mam wrazenie, ze to gatunek na wymarciu... Zgadzacie sie ze mna?

Zgadzam się w 100 %.

Najbardziej podobała mi się akcja jak Christian z Aną nie byli jeszcze do końca ze sobą, teraz to takie przesłodzenie z lekka jest, a scen seksu w III tomie już jakoś czytać nie mogę... ale ciekawa jestem jak się skończy i pewnie wrócę do czytania tej pozycji od początku... no i idealnie do roli Christiana pasuje mi Matt Bomer. Czy tylko ja tak sądzę?

[kasztanka3]

Napisane przez FemmeFatale2

Fajnie ze powstal watek na temat tej ksiazki, a jeszcze fajnie jak widze ze sa tutaj dziewczyny, ktore maja dystans do tej ksiazki... Staralam sie pojac jej fenomen (majac na uwadze ogromna popularnosc) oraz tak duzy zachwyt nad nia... Przeczytalam dopiero 3/4 pierwszego tomu... Dla mnie chyba najbardziej fascynujacy jest ten mezczyzna - taki dominator, meski, zaskakujacy, prawdziwy samiec ahhh lubie takich mezczyzn, ale mam wrazenie, ze to gatunek na wymarciu... Zgadzacie sie ze mna?

Jak dla mnie ta postać jest przerysowana

[FemmeFatale2]

Idealnych mezczyzn nie ma Bardziej mialam na mysli taki typ dominatora itd. Mam wrazenie ze teraz jest zdecydowanie za duzo miekkich mezczyzn, ktorych czesciej trzeba prowadzic za raczke... Coz... Same tego chcialysmy dziewczyny... Ja raz mialam okazje obcowac z takim gatunkiem mezczyzn i chociaz mija juz troche lat od rozstania wracajac do pewnych wspomnien odczuwam ciary... Gdzie sa tacy mezczyzni??? Zgadzam sie ze Matt Bomer najlepiej pasuje, ale... Rozczarowal mnie fakt, ze jest gejem :/ Pierwszy tom pewnie do koncze, czy siegne po kolejne nie wiem... Ale marzy mi sie wlasnie taki mezczyzna!

Ehhh jak mowiecie ze pozniej ta postac jest przerysowana i za slodka to nie wiem czy chce dalej czytac... :/

[GagaFace]

Napisane przez katnaturals

Jestem po kilku pierwszych rozdziałach 3 części i zaskoczył mnie brak powtórzeń, i durnych tekstów. A nawet mam wrażenie, że akcja jakoś lepiej się rozwija, mamy retrospekcje itd. Myślałam, że ich ślub będzie omawiany od przymiarki nieziemsko drogich butów po wizytę u fryzjera a pomiędzy nimi 10 orgazmów w różnych częściach miasta . A tu miłe zaskoczenie od autorki

Koszmarna jest ta 3 część. Tak słodka że aż mnie mdli.
Szkoda tylko 4 dych wydanych na nią.

[magnolia3107]

Zaczęłam czytać bo, tak jak niektóre z was, jestem ciekawa dlaczego ta książka jest aż tak popularna. Na razie czytam 1 tom, idzie mi to ciężko. Czytam drugi dzień a jestem dopiero na sto którejś stronie. A zazwyczaj książki pochłaniam w jeden wieczór, bo zżera mnie ciekawość co będzie dalej
Jak do tej pory nudy, nudy i jeszcze raz nudy... mam nadzieję, że jak dojdę do scen to zrobi się ciekawiej bo na razie Ana straciła dziewictwo i przeżywa orgazm za orgazmem
Co ciekawe książkę pożyczył mi kolega i jemu bardzo się podoba. Wczoraj przejęty opowiadał mi o 2 i 3 tomie

[agatkaao0]

Zastanawiałam się właśnie nim ją przeczytałam jaki jest fenomen tej książki. Wszędzie w sklepach ją widziałam, większość znajomych ją czytała i mi o niej ciągle opowiadała. Skuszona tymi opowieściami przeczytałam III tomy . Myślałam, że tylko ja mam taką opinię, że postać Greya jest przerysowana. Jedynie co mi się bardzo podobało to to, że poza Aną nie widział świata. Żadna inna kobieta się dla niego nie liczyła. I nie wiem czy tylko ja byłam w dużej mierze przekonana, że Ana będzie na koniec w ciąży

[FemmeFatale2]

Napisane przez agatkaao0

Zastanawiałam się właśnie nim ją przeczytałam jaki jest fenomen tej książki. Wszędzie w sklepach ją widziałam, większość znajomych ją czytała i mi o niej ciągle opowiadała. Skuszona tymi opowieściami przeczytałam III tomy . Myślałam, że tylko ja mam taką opinię, że postać Greya jest przerysowana. Jedynie co mi się bardzo podobało to to, że poza Aną nie widział świata. Żadna inna kobieta się dla niego nie liczyła. I nie wiem czy tylko ja byłam w dużej mierze przekonana, że Ana będzie na koniec w ciąży

widzisz takich wlasnie mezczyzn chca kobiety, a ich nie ma... albo sa w podeszlym wieku, albo wymarli... teraz jest moda na odkrywanie kobiecosci u mezczyzn, super zadbani, wrazliwi, czuly tatus ze zmiotka... nie wiedza jak maja zainteresowac kobiete, jak czytac jej mysli, pragnienia... w opisie jest ze mezczyzni tez musza ta ksiazke przeczytac - po co? przeciez takich cech sie nie wyuczysz...

[agatkaao0]

Napisane przez FemmeFatale2

widzisz takich wlasnie mezczyzn chca kobiety, a ich nie ma... albo sa w podeszlym wieku, albo wymarli... teraz jest moda na odkrywanie kobiecosci u mezczyzn, super zadbani, wrazliwi, czuly tatus ze zmiotka... nie wiedza jak maja zainteresowac kobiete, jak czytac jej mysli, pragnienia... w opisie jest ze mezczyzni tez musza ta ksiazke przeczytac - po co? przeciez takich cech sie nie wyuczysz...

Oczywiście, masz rację. Tak widzimy mężczyzn, chcemy żeby tacy byli, jednak rzeczywistość bardzo często różni się od tego co jest np. w książkach. Szkoda, że jest niewielu takich meżczyzn ( bo myślę, że gdzieś tam są tacy, może nie koniecznie wypisz wymaluj Grey , ale w dużej mierze podobni) , bo z pewnością byłoby mniej zdrad i rozwodów.

[FemmeFatale2]

Napisane przez agatkaao0

Oczywiście, masz rację. Tak widzimy mężczyzn, chcemy żeby tacy byli, jednak rzeczywistość bardzo często różni się od tego co jest np. w książkach. Szkoda, że jest niewielu takich meżczyzn ( bo myślę, że gdzieś tam są tacy, może nie koniecznie wypisz wymaluj Grey , ale w dużej mierze podobni) , bo z pewnością byłoby mniej zdrad i rozwodów.

no tak a co uwazasz na temat tego ze dla mezczyzn to "obowiazkowa lektura", co oni moga wyniesc z tej ksiazki?

[agatkaao0]

Napisane przez FemmeFatale2

no tak a co uwazasz na temat tego ze dla mezczyzn to "obowiazkowa lektura", co oni moga wyniesc z tej ksiazki?

Myślę, że nie jest to obowiązkowa lektura dla mężczyzn. Trudno jest ich do czegoś przekonać , a co już mówić żeby coś w nich zmienić. Wydaje mi się, że tego typu książki nie są dla nich . Chociaż z drugiej strony może nakłoniłoby ich to do przemyśleń, że można kochać wyłącznie jedną kobietę.

[kasztanka3]

Napisane przez magnolia3107

bo na razie Ana straciła dziewictwo i przeżywa orgazm za orgazmem

Nie pocieszę Cię, później wcale nie robi się ciekawiej.

[basia_e]

Ja, po przeczytaniu 1 tomu, próbowałam zachęcić mojego TŻ do przeczytania tej książki, niby zaczął ale po 1 rozdziale dał sobie spokój. I ja sama jak skończyłam całą trylogię stwierdziłam że to nie jest w ogóle książkach dla facetów. To jest typowe babskie czytadło, a potem się zmienia w zwykłe romansidło. No chyba że są faceci którzy lubią romansidła

A co do postaci Greya to moim zdaniem jest w pewnym stopniu sprzeczna. Z jednej strony przystojny, męski, dominujący, a z drugiej jego postać się robi taka romantyczna - zakochany, świata nie widzi poza Aną, obsypujący ją prezentami i w ogóle całe to latanie wokół Any. A w rzeczywistości to są 2 rodzaje facetów z którymi miałam w przeszłości okazję się spotkać. Ci typowo romantyczni to wg mnie takie "ciepłe kluchy" nie mające swojego zdania A ci typowo męscy, dominujący to tacy którzy mają gdzieś twoje zdanie, i zdecydowanie nie są monogamistami - przynajmniej ja się z takimi spotkałam.
O i jeszcze jedna sprzeczność mi przyszła do głowy - Grey jest wysportowany i ma zawsze wypielęgnowane paznokcie i ogólnie jest zadbany. A osiłki których ja znam mają gdzieś pielęgnację swojego ciała. A przystojni i zadbani nie mają czasu na siłownie
No po prostu autorka pozbierała wszystkie najlepsze cechy facetów które nam się podobają i wcisnęła w jednego nierealnego gościa. A może wy znacie kogoś kto ma te wszystkie cechy?