grzeczna czy nie? mikołajkowa wymianka biżuteryjna

[multanka]

Mam też drugą uzupełniam zapasy. Projekt już mam, 2 sprucia początku też już za mną

[rusa1ka]

ja miałam dwa pomysły - po jednym dla każdej wylosowanki - zrobiłam rozeznanie w sklepach i ... musiałam zmienić projekty. Nie znalazłam tego czego szukałam niestety. Na szczęście nowe pomysły się pojawiły i materiały też są i chyba nawet ta zmiana wyjdzie na lepsze Chyba...

[Killa Ree]

hihihi widzę, że praca twórcza wre...

ja już jeden mam gotowy : myślę nad drugim

[Vestis]

Ja jeden prezencik też mam gotowy, a na drugi też mam już plan. I tu takie pytanko: czy moja wylosowanka może mi powiedzieć, czy lubi biżu oksydowaną czy jasną??

[iwona sikorska]

a kto jest twoją wylosowanką???
u mnie oba projekty w fazie planu, myślę że pierwszy powstanie w weekend, jakoś tak więcej czasu jest wtedy do ogarnięcia się z tematem...

[staska_stasia]

Jakby by co- ja przyjmę z radością obydwie wersje- zarówno oksydowaną, jak i nieoksydowaną

[snice]

Ja też będę szczęśliwa z obu wersji

[rusa1ka]

ja chyba oksydowaną

[shachownica]

wolę oksydowaną

[anetars]

Jeśli chodzi o mnie to ja bez oksydy

[Killa Ree]

vestis - tak generalnie - dobrze jest spojrzeć na rzeczy, które Twoja wylosowanka robi - w twórczości od razu widać, czy woli jasne srebro, czy oksydowane

no, ale jeśli masz sutaszującą, czy koralikującą osóbkę do obdarowania - no to miejmy nadzieję, że się tu wypowie, bo jak puściłaś pytanie tu w wątku, to przez PW nie mam co pytać, bo by się wydało

[nika_34]

To jeszcze ja tak na wszelki wypadek powiem, że wolę bez oksydy

[viviola]

Ja wolę z oksydą

[multanka]

Ja tez dodam dla pewności - miedź z oksydą, srebro bez

[iwona sikorska]

dla mnie raczej z oksydą i miedź i srebro...

[dagus_gd]

oksyda

[staska_stasia]

Właśnie robię prototyp prezenciku

[Killa Ree]

hihi, ja się moralizująco nagadałam, a sama nie odpowiedziałam: zdecydowanie z oksydą

[Vestis]

Napisane przez iwona sikorska

a kto jest twoją wylosowanką???
u mnie oba projekty w fazie planu, myślę że pierwszy powstanie w weekend, jakoś tak więcej czasu jest wtedy do ogarnięcia się z tematem...

Nooo tego nie powiem!! ale dziękuję dziewczynom za odpowiedzi, myślę, że przydadzą się nie tylko mi

A dziś domówiłam jeszcze trochę sreberek i będzie działania ciąg dalszy

[staska_stasia]

Mam już projekt I to taki, z którego jestem zadowolona
Jak dotąd zrobiłam 3 prototypy i dopiero ten ostatni się nadaje

[iwona sikorska]

a jak robisz prototyp? rysujesz? bo chyba nie wyplatasz na próbę, a potem drugi raz na gotowo? ja mam generalnie jakiś zamysł, a w trakcie coś się zmienia, bo okazuje się, że początkowa wizja odbiega od rzeczywistości i trzeba improwizować, ale zawsze coś fajnego i wyjątkowego wychodzi

[staska_stasia]

Nie potrafię rysować
Zrobiłam jedną rzecz na próbę, a teraz będę to powtarzać w innym kolorze

[Killa Ree]

no dziewczęta... jak idzie robota?

ja jeden prezencik mam... niestety ten na styczeń heh
ale mam też czas, żeby zrobić ten na grudzień

a jak u Was ?

[rusa1ka]

Napisane przez Killa Ree

no dziewczęta... jak idzie robota?

ja jeden prezencik mam... niestety ten na styczeń heh
ale mam też czas, żeby zrobić ten na grudzień

a jak u Was ?

materiały coś dojść nie mogą

[snice]

Napisane przez Killa Ree

no dziewczęta... jak idzie robota?

ja jeden prezencik mam... niestety ten na styczeń heh
ale mam też czas, żeby zrobić ten na grudzień

a jak u Was ?

Na styczeń bardzo mocno zaawansowany bo mnie porwała wizja i po nocy siedziałam.
W połowie skończony na mikołajki .
Mam nadzieję na jakąś chwilkę wolną, bez pracy w niedzielę.
Ale to nie znaczy wcale, że okażą się docelowe.
Jak mnie wynik nie zadowoli to apiać od nowa.
Się zobaczy

[staska_stasia]

A ja się dopiero przywlokłam do domu z uczelni i praktyk i tak już 2-gi tydzień... Ale weekend zapowiada się wolny, więc coś zrobię

[Killa Ree]

dziewczyny - nie marudzić !
bo z się wybiorę!

co ja mam powiedzieć:
dwue aktywne wymianki, kartki świąteczne, kalendarze dla rodziny... i żeby mi się przypadkiem nie nudziło... to włączyłam się w organizację akcji naszej dla WOŚP <- KLIK
oprócz tego regularna praca, dom, i całe góry planów
(kino raz, kino dwa, kino trtzy na całą noc, teatr, imprezy, kosmetyczka i inne...)
ale dopiero jak mam tak naładowane, to czuję, że żyję

dziś szef mi się zapytał, co z moich działań z tego roku w pracy uważam za sukces: a ja mu na to, że sukces jest wtedy, jeśli wszystko co było do zrobienia jest zrobione , ja wielki sukces, jeśli jest zrobione przy okazji dobrze i na czas... - głupią minę miał...
myślał, że litanię puszczę, jak to załatwiłam to czy tamto, zorganizowałam 2-dniowe szkolenie dla ponad 30 osób... czy-co-tam-jeszcze... no i pyta mnie czy tamto szkolenie uważam za mój sukces - a ja mu na to, że i tak można na to spojrzeć... no to on czemu nie mówię o tym sama... no to ja go pytam, czy kojarzy WOŚP (pytanie na miejscu, mój szef nie jest Polakiem) no on, że kojarzy... to ci od serduszek w styczniu (można i tak... wytłumaczyłam gadzinie dokładnie o co z tym chodzi) - no to on pyta, co ja z tym mam wspólnego... no to ja mu, że wie, że robię biżu i scrap, potwierdził, no to ja mu, że wspólnie z dziewczynami i chłopakami (a jest nas już dobrze ponad 50 osób) organizujemy taką akcję, i że ja ją na FB współ-spinam... pyszczek tu już rozdziawił... jak mu jeszcze powiedziałam, że oprócz organizacji, jeszcze robię serduszko i pudełeczka i karteczki dziękuję, i, że jak to wszystko wyjdzie to to będzie sukces - to w oczętach pojawiło się zrozumienie, czemu marnego szkolenia na 30 osób nie uważam za sukces...
jeszcze tylko mu przypomniałam moje motto z tablicy korkowej: niemożliwe załatwiam od ręki, cuda do trzech dni... więcej mnie nie maglował


no a generalnie to prezenciki robię w tak zwanym "międzyczasie"
hiehiehie

jest bosko - wypijam dziennie morze kawy, wciągam górę magnezu... opędzlowywuję kilka owoców różnych (jabłka-Ligole, persymony, kiwi, liczi...) czasem walnę sobie szklanicę cydru (to wieczorkiem, bo to napój wyskokowy jest)... jak dobrze pójdzie, to oprócz śmiadania w domu, zjem te4ż drugie śniadanie w pracy, a jak dopisze mi wielkie szczęście, to nawet uda mi się coś na kształt obiadu wciągnąć... dziś na ten przykład jedną tortilkę meksykańską...

a nocami mi się śni, że występuję w Teatrze KOREZ w sztuce, gdzie nie ma roli kobiecej... razem z dyrektorem teatru... (on zwykle gra w tej sztuce) cały problem w tym, że to jest monodram
a wszystko przez to, że w sobotę po spektaklu zamierzam wejść na scenę KOREZA i dać dyrektorowi coś, co dla nich zrobiłam...

[Vestis]

Bo gdzie diabeł nie może tam Killę pośle..

[Killa Ree]

Vestis - ja diabła dawno w tyle zostawiłam cienias był...

[rusa1ka]

Napisane przez Killa Ree

Vestis - ja diabła dawno w tyle zostawiłam cienias był...

Właśnie skończyłam jeden prezencik, materiały na drugi też już przyszły. Trzeba teraz pomyśleć o jakichś dodatkach. Hmmm...