Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)

[Olapoznan]

Napisane przez mona1

Oluś zerknij na link
http://www.poronienie.pl/hist_alf.html
tam jest tłumaczenie wyników po łacinie. Na moje oko znaczy to:
resztki doczesnej i jaja płodowego w stanie zapalenia.
To słowo "zapalenie" trochę niepokoi, byłaś na kontrolnej wizycie? Albo, co jest najbardziej prawdopodobne - stan zapalny to skutek poronienia.

Dwa dni po zabiegu wylądowałam na izbie przyjęć ponieważ miałam ponad 38 stopni gorączki i miałam badanie ginekologiczne i wszytsko było ok. Okazało się że miałam zapalenie płuc ;/
A teraz dopiero po okresie chce isc do lekarza..
A ty po jakim czasie byłaś u gin?

[mona1]

Napisane przez Olapoznan

Dwa dni po zabiegu wylądowałam na izbie przyjęć ponieważ miałam ponad 38 stopni gorączki i miałam badanie ginekologiczne i wszytsko było ok. Okazało się że miałam zapalenie płuc ;/
A teraz dopiero po okresie chce isc do lekarza..
A ty po jakim czasie byłaś u gin?

ja byłam 3 tygodnie po zabiegu, pojechałam po wyniki histopato i od razu z nimi do lekarki. Wyniki "nic" nie wykazały (tylko pozostałości po doczesnej i j. płodowym) co wg mojej pani dr było świetną informacją, wykluczyła tym samym zaśniad i powiedziała, że trzeba się cieszyć, że zdrowie jest...
Wtedy jeszcze bardzo delikatnie plamiłam co ją zaniepokoiło, powiedziałaże plamienie ponad 2 tygodnie to za długo i przepisał mi antybiotyk. Zaleciła że jeśli plamienie nie przejdzie muszę się natychmiast u niej pokazać, ale po tym antybiotyku rzeczywiście plamienie ustąpiło. W grudniu byłam na kolejnej wizycie kontrolnej, z wynikami cytologii i wszystko ok. Dostałam zielone światełko od stycznia i zaproszenie na kolejną wizytę na wiosnę z dzidziusiem w brzuszku

[zeloth]

U mnie pisze: Fragmenta deciduae praecipue necroticantis et villi choriales czyli nic. Po prostu opisał to co widział pod mikroskopem, czyli martwe komórki zarodka i kosmówka.

Moje plany: jutro do lekarza ogólnego (bardzo sympatyczna kobieta, leczy całą rodzine, taki prawdziwy lekarz rodzinny) po wyniki morfologii i przedłużenie zwolnienia. Pokaże też jej ten wynik. No i czekam na ten, jakże teraz upragniony okres. Po nim na sprawdzenie do ginekologa, ale myślę, że wszystko ok. Krwawienie skończyło się po 7 dniach, późnień przez 3 dni plamienie tylko. I czysto, nawet miałam zmiany śluzu, więc jakby owulacja była.

Ta moja lekarka rodzinna powiedziała, że kwas foliowy zacznę brać jak wyniki krwi będą ok, bo po poronieniu jest ponoć ryzyko anemii. I powiedziała, żeby się starać od razu po miesiączce bo ona jest znakiem, że organizm już doszedł do siebie. Tylko niech ta franca już w końcu przyjdzie

[patrycjja]

wiecie co? w moich wynikach pisało o stanie zapalnym. i lekarz powiedział, ze wyniki są dobre a to dlatego, że stan zapalny mógł się wdać już później, po poronieniu np. dlatego, że ten tydzień czy ileś chodziło się z martwą ciążą (brrrr). o ile nie ma nic konkretnego (właśnie np. zaśniad albo coś). dlatego taki wynik to dobry wynik.

___________________

przyszły wyniki. niestety to nie ciąża

[aanka0308]

U mnie ostatnio różnie, dalej sie mecze z beta która zaczyna powoli rosnąć. Byłam wczoraj u ginekologa zrobił usg. Powiedzial, że wygląda wszystko ok i endometrium spadło do 5 mm z 2 cm. Jego zdaniem w szyjce sie coś zatrzymało. Mam przyjść za tydzień z wynikami i będzie decydować co że mną począć, czy będzie potrzebne lyzeczkowanie. Krwawilam w sumie 14 dni i miałam nadzieję, że już nic nie ma. Póki co mam sie nie przejmować bo ciąża skończyła sie na szybko i beta jest na niskim poziomie.

[mona1]

Napisane przez patrycjja

wiecie co? w moich wynikach pisało o stanie zapalnym. i lekarz powiedział, ze wyniki są dobre a to dlatego, że stan zapalny mógł się wdać już później, po poronieniu np. dlatego, że ten tydzień czy ileś chodziło się z martwą ciążą (brrrr). o ile nie ma nic konkretnego (właśnie np. zaśniad albo coś). dlatego taki wynik to dobry wynik.

___________________

przyszły wyniki. niestety to nie ciąża

przykro mi... jak nie ten to następny cykl będzie udany!
A jaki wynik dokładnie?

[patrycjja]

Napisane przez mona1

przykro mi... jak nie ten to następny cykl będzie udany!
A jaki wynik dokładnie?

< 2 mUl/ml . a ciąża od 10.
tylko gdzie ta cholerna @ się podziała

[mona1]

Napisane przez patrycjja

< 2 mUl/ml . a ciąża od 10.
tylko gdzie ta cholerna @ się podziała

5 dni to rzeczywiście grubsza obsuwa czujesz się "okresowo"? zdarzały ci się takie wahania cyklu?

[patrycjja]

Napisane przez mona1

5 dni to rzeczywiście grubsza obsuwa czujesz się "okresowo"? zdarzały ci się takie wahania cyklu?

właśnie nie. zawsze z zegarkiem. w poprzedniej ciąży wiedziałam już, co się święci jak w poniedziałek rano @ nie przyszła. teraz po # te dwa cykle też książkowe. a teraz nagle dziwnym trafem i zbiegiem okoliczności zrezygnowaliśmy z zabezpieczeń pierwszy cykl i ja mam od razu problemy. nie wiem co jest grane. martwi mnie to pobolewanie brzucha i kłucie w jajnikach- ja w dniu @ dostaje takich boleści, że się zwijam- nigdy (oprócz poprzedniej ciąży) nie miałam tak, że pobolewało od kilku dni. może faktycznie cykl mi się przesuną, ale wtedy wszelkie teorie owulacyjne na nic. bo ani nie mogę liczyć na ból, ani na śluz.

poczekam do końca tyg i biegiem do lekarza jeśli okresu nadal nie będzie. nie idę od razu, bo a nuż faktycznie mi się coś wydłużyło.

[Trele_Morele]

No wiec jesttem i ja .. wlanie wrocilam z pracy . Co do moich wynikow podobno sa w normie - wiec super , nawet anemi nie ma Jedynie cholesterol jest na gornej granicy , ale podobno moze to byc jeszcze stan pociazowy nie wiem co to ma do rzeczy Jutro skocze po kopie tych wynikow bo jakos nie ufam ich normom , no i dzwonie umowic sie na toksoplazmoze i progesteron . Teraz juz musi byc dobrze .

[zeloth]

Przyszła do mnie w końcu ta franca @ z tej akurat się cieszę. Zapisuję się do gina na przyszły tydź. i jak wszystko będzie ok (a myślę że tak, bo nawet miałam owulacyjny cykl) ruszam w przyszłym tyg ze staraniami

[Trele_Morele]

Napisane przez zeloth

Przyszła do mnie w końcu ta franca @ z tej akurat się cieszę. Zapisuję się do gina na przyszły tydź. i jak wszystko będzie ok (a myślę że tak, bo nawet miałam owulacyjny cykl) ruszam w przyszłym tyg ze staraniami

Lohoho to dobre wiesci Mialas jakies objawy wczesniej ? Jak zwykle przed @ czy to tak niespodziewanie ? Pytam bo ja tez nie umiem sie juz doczekac .
dziewczyny jak myslicie ? Powinnam robic badania na progesteron jesli nie bylo jeszcze @ po # ?

[zeloth]

Tak jak przy poprzednich okresach - zmiana (prawie brak) śluzu od paru dni i wczoraj brzuch lekko pobolewał na okres.

Badania hormonalne zrób po @. Nie ma sensu przed, bo możesz mieć jeszcze nieustabilizowane hormaony po #
Progesteron miałam robiony w ciąży, przed nie i myślę, że nie ma sensu abyś robiła tego badania bo w ciążę zaszłaś, więc napewno masz go odpowiednią ilość. Jak już zajdziesz znów to zrób wtedy to jest wskazanie czy brać luteinę (to o czym pisałam na priv)

[Trele_Morele]

Tak chyba zrobie , a zamiast tego moze ta cytomegalia ? O ile tu wiedza co to jest ..
co do luteiny chyba bede miala problem , bo tu mi raczej nie daja , szukam jeszcze kogos kto mi kupi w Polsce i wysle ..

[mona1]

hej
zeloth super że @ przyszła.
Trele zdecydowanie badania hormonów zrób po @. Jeśli jeszcze go nie ma znaczy że organizm jeszcze nie powrócił "do siebie" sprzed #.
Pati jak tam?

[patrycjja]

Napisane przez mona1

Pati jak tam?

a siedzę i czekam, może teraz jak już moja głowa odpuściła to @ przyjdzie. w poniedziałek mam wizytę. zobaczymy co ciekawego ma do powiedzenia lekarz w tym temacie.

jest mi trochę smutno i źle, no ale takie życie- mało kiedy udaje się za pierwszym razem.
pocieszam się, że następny cykl przede mną i nastęne przyjemne starania szkoda tylko, że nie wiem teraz jak tafić w owu albo chociaż jej okolice, bo mi się wszystko zagmatwało.



co do wszelikich badań hormonów- do pierwszej @ najlepiej odpuścić. bo różne rzeczy się dzieją w tym czasie, a pierwszy okres po # jest oznaką, że organizm się "wyciszył". chyba, że @ dłuuuugo się nie pojawi, ale miejmy nadzieje, że to będzie można wykluczyć

[mona1]

Napisane przez patrycjja

a siedzę i czekam, może teraz jak już moja głowa odpuściła to @ przyjdzie. w poniedziałek mam wizytę. zobaczymy co ciekawego ma do powiedzenia lekarz w tym temacie.

jest mi trochę smutno i źle, no ale takie życie- mało kiedy udaje się za pierwszym razem.
pocieszam się, że następny cykl przede mną i nastęne przyjemne starania szkoda tylko, że nie wiem teraz jak tafić w owu albo chociaż jej okolice, bo mi się wszystko zagmatwało.



co do wszelikich badań hormonów- do pierwszej @ najlepiej odpuścić. bo różne rzeczy się dzieją w tym czasie, a pierwszy okres po # jest oznaką, że organizm się "wyciszył". chyba, że @ dłuuuugo się nie pojawi, ale miejmy nadzieje, że to będzie można wykluczyć

Pati rozumiem Twoje rozczarowanie, ale trzeba wierzyć że następnym razem się uda
Co do owu to może spróbuj testów owulacyjnych. one powinny pomóc określić dni płodne, tylko nie kupuj na Allegro, bo na kilku forach czytałam że strasznie lipne są.

[patrycjja]

Napisane przez mona1

Pati rozumiem Twoje rozczarowanie, ale trzeba wierzyć że następnym razem się uda
Co do owu to może spróbuj testów owulacyjnych. one powinny pomóc określić dni płodne, tylko nie kupuj na Allegro, bo na kilku forach czytałam że strasznie lipne są.

w poniedziałek podpytam lekarza, może on coś doradzi.
może w tym cyklu nie, ale w następnym jak juz się nie uda pewnie się skusze. co mi w sumie szkodzi.
narazie nie myślę, aż tak o tym. bardziej mnie zastanawia, gdzie podziała się @ w ogóle dziwne, że w połowie cyklu (wtedy to była połowa, teraz 3 tyg temu już :P ) miałam lekkie plamienie. ot, taki śluz z krwią. nigdy wcześniej teglo nie było. ale podobno to się często przy owulacji zdarza, więc nie zwracałam uwagii. ale teraz tak myślę, że może i to już znaczyło że coś jest inaczej.

[koletynka]

pati szkoda, ale najważniejsze że masz już w miarę regularne @ i możesz się starać A opóźnienie pewnie wynika z Twojej psychiki - nastawiłaś się że się udało.

mona zmartwiłaś mnie wiadomością, że 2 tyg plamienie to za długo. Mi dzisiaj mijają dokładnie 3 tygodnie od # i nadal plamię. Lekarze tutaj mówią, że to normalne. Dól brzucha pobolewa czasami jak przy @. Nie wygląda to jak okres, raczej jak takie brudzenie przed lub pod koniec. Niepokoję się trochę.

[mona1]

Napisane przez koletynka

pati szkoda, ale najważniejsze że masz już w miarę regularne @ i możesz się starać A opóźnienie pewnie wynika z Twojej psychiki - nastawiłaś się że się udało.

mona zmartwiłaś mnie wiadomością, że 2 tyg plamienie to za długo. Mi dzisiaj mijają dokładnie 3 tygodnie od # i nadal plamię. Lekarze tutaj mówią, że to normalne. Dól brzucha pobolewa czasami jak przy @. Nie wygląda to jak okres, raczej jak takie brudzenie przed lub pod koniec. Niepokoję się trochę.

mnie nic nie bolało, tylko plamiłam takim właśnie jakby "brudnym" śluzem. Dostałam Zinnat i przeszło. Lekarka mi powiedziała że trzeba zastosować antybiotyk żeby nie doszło do zapalenia. Z tym że ja po zabiegu nie brałam nic, a wiem że dziewczyny nie raz dostają antybiotyki. Jak było u Ciebie?

[patrycjja]

ja dostałam antybiotyki po #- jeden, żeby nie wdał się stan zapalny- mógł powodować grzybicę, drugi- przeciwko grzybicy gdyby wdarła się przez ten pierwszy. plamiłam minimalnie i króciutko. brzuch nie bolał. może przez kilka pierwszych dni przy poruszaniu bardzo rwało- ale wydaje mi się, że to bardziej dlatego że ktoś mi coś tam w środku robił i wszystko obolałe było.

co do mojej psychiki - obawiam się, że tak właśnie jest. niby wmawiałam sobie, że wcale mi tak nie zależy i takie tam, ale na podświadomość wpływu człowiek nie ma.

[zeloth]

Mi lekarz powiedział, że krwawić mogę do 2 tyg. po #, ale powinno być coraz słabsze. Jeśli by było dłuższe miałam się zgłosić do niego. Z tym, że jest różnica czy miało się zabieg czyszczący czy nie. Ja miałam zabieg przy samoistnym poronieniu być może krwawienie może trwać dłużej, ale też jest niebezpieczeństwo że się nie oczyściło do końca.
I oczywiście dostałam antybiotyk.

Ja zaszłam w ciążę jak już zwątpiłam i miałam się zapisać na badania czy jestem w ogóle płodna czy nie wcześniej się nie udawało. A na dodatek jak czekałam czy może zaszłam to mi się okres spóźniał nawet 2 tyg. Psychika jest bardzo ważna.
Teraz wiem przynajmniej że mogę zajść w ciąże, trochę presja będzie lżejsza.

[EVI07]

Byłam dzisiaj na USG, powiedział lekarz, że wszystko się oczyściło samo i jest w porządku... Ale kazał mi iść do mojej lekarki, żeby mi dała tabletki na wywołanie @, bo jego zdaniem już jej zbyt długo nie ma, ostatnia normalna była w październiku, a 30 listopada było #. Mówiłam mu, że krwawienie po # trwało do 27 grudnia, ale on i tak mówi, że trzeba tabletki. Dziewczyny, czy wy też brałyście jakieś tabletki na wywołanie @? Trochę się tego boję, bo to pewnie też jakieś hormony, a moje własne i tak szaleją.

Ze starankami o fasolkę musimy jednak poczekać, dopiero po drugiej normalnej @ możemy pozbyć się gumki, ale na razie czekam na pierwszą Ale najważniejsze, że się wszystko samo wygoiło, beta też już poniżej 2, owulka była, tylko gdzie ta @?!

[mona1]

Napisane przez EVI07

Byłam dzisiaj na USG, powiedział lekarz, że wszystko się oczyściło samo i jest w porządku... Ale kazał mi iść do mojej lekarki, żeby mi dała tabletki na wywołanie @, bo jego zdaniem już jej zbyt długo nie ma, ostatnia normalna była w październiku, a 30 listopada było #. Mówiłam mu, że krwawienie po # trwało do 27 grudnia, ale on i tak mówi, że trzeba tabletki. Dziewczyny, czy wy też brałyście jakieś tabletki na wywołanie @? Trochę się tego boję, bo to pewnie też jakieś hormony, a moje własne i tak szaleją.

Ze starankami o fasolkę musimy jednak poczekać, dopiero po drugiej normalnej @ możemy pozbyć się gumki, ale na razie czekam na pierwszą Ale najważniejsze, że się wszystko samo wygoiło, beta też już poniżej 2, owulka była, tylko gdzie ta @?!

evi nie chce się wymądrzać, nie jestem przecież lekarzem ale skoro # było 30 listopada to nie minęło jeszcze nawet 6 tygodni, a z tego co wiem do 8 tygodni należy spokojnie czekać a dopiero potem wywoływać@. U mnie @ przyszedł "naturalnie" po 41 dniach po #. Wiem że to czekanie jest męczące ale na twoim miejscu poczekałabym jeszcze z tydzień i dopiero wtedy jeśli @ się nie pojawi poszłabym na wizytę. Ja tam jestem przeciwniczką wszelkiej farmaceutycznej ingerencji w cykl, coby hormony nie oszalały, no chyba że nie ma za długo...

[agi_82]

witam się po kolędzie
EVI
27 go grudnia przestałaś krwawic i juz chce Ci @ wywoływac???
nie za szybko?

---------- Dopisano o 19:25 ---------- Poprzedni post napisano o 19:23 ----------

Ola
jaka pogoda w Poznaniu bo mój tż jutro się tam wybiera wiesz martwie się coby w jakieś potężne zaspy śniegu się nie wtarabanił

---------- Dopisano o 19:28 ---------- Poprzedni post napisano o 19:25 ----------

a odnośnie @ po # ja dostałąm po 63 dniach, miałam wywołaną luteiną a tą brałam przez 5 dni od 54 dnia 2x2 dopochwowo

[patrycjja]

Napisane przez agi_82

a odnośnie @ po # ja dostałąm po 63 dniach, miałam wywołaną luteiną a tą brałam przez 5 dni od 54 dnia 2x2 dopochwowo

jeśli już robimy statystyki dotyczące pierwszych @ - u mnie wystąpiła równo 40 dni później

wydaje mi się, że właśnie te ok 40 dni to taki optymalny czas. nie za długo nie za krótko.

[zeloth]

Lol to znaczy, że u mnie najszybciej po 32 dniach. Takie też +- mam okresy.

Wyniki krwi mam ekstra same środki norm. 21.01 idę do ginekologa to będzie 13 dc i mam nadzieję, że może powie że za dzień może dwa owulacja i da zielone światło na starania i przy bardzo bardzo pomyślnych wiatrach... oj ale nie będę zapeszać.

Tak z innej beki: wiecie, że ja cały czas jestem na zwolnieniu. Od 08 listopada Dziś dostałam kolejne do 03 lutego i mam przyjść do mojej lekarki 04.02 powiedzieć co powiedział ginekolog i może dostanę następne. Dziś mi moja wspaniała lekarka powiedziała cyt. "a tak ci się śpieszy do pracy? a po co? teraz infekcje, grypa, zachorujesz i nie będziesz się starać. Po tym co przeszłaś (2 dni po poronieniu zmarła moja kochana babcia) masz prawo dłużej dochodzić do siebie". Świetna jest ta lekarka.
W pracy też mi mówią, żebym spokojnie doszła do siebie w domu. Jeszcze jest motyw, bo po tak długim zwolnieniu muszę dostać zezwolenie od lekarza na powrót do pracy a ona mi go narazie nie chce dać

[patrycjja]

Napisane przez zeloth

Lol to znaczy, że u mnie najszybciej po 32 dniach. Takie też +- mam okresy.

Wyniki krwi mam ekstra same środki norm. 21.01 idę do ginekologa to będzie 13 dc i mam nadzieję, że może powie że za dzień może dwa owulacja i da zielone światło na starania i przy bardzo bardzo pomyślnych wiatrach... oj ale nie będę zapeszać.

Tak z innej beki: wiecie, że ja cały czas jestem na zwolnieniu. Od 08 listopada Dziś dostałam kolejne do 03 lutego i mam przyjść do mojej lekarki 04.02 powiedzieć co powiedział ginekolog i może dostanę następne. Dziś mi moja wspaniała lekarka powiedziała cyt. "a tak ci się śpieszy do pracy? a po co? teraz infekcje, grypa, zachorujesz i nie będziesz się starać. Po tym co przeszłaś (2 dni po poronieniu zmarła moja kochana babcia) masz prawo dłużej dochodzić do siebie". Świetna jest ta lekarka.
W pracy też mi mówią, żebym spokojnie doszła do siebie w domu. Jeszcze jest motyw, bo po tak długim zwolnieniu muszę dostać zezwolenie od lekarza na powrót do pracy a ona mi go narazie nie chce dać

zazdroszczę pracy. u mnie kiedy leżałam w szpitalu przed zabiegiem szefowa dzwoniła do mnie i pytała czy przyniosą zwolnienie jeszcze ciążowe czy już nie po dwóch tygodniach była bardzo prze-wściekła, że przedłużyłam o następne dwa dlatego wróciłam do pracy po miesiącu. i nie powiem, żeby było łatwo. bo o ile fizycznie było okej, o tyle psychicznie wysiadałam. ale co poradzić.
już się nie mogę doczekać kiedy pójdę na zwolnienie ciążowe a później te wszystkie macierzyńskie i wychowawcze i nie będę musiała już tam wracać

a tak w ogóle skąd taka lekarka ? mi gin dał dwa tyg i powiedział, że więcej dać nie może.

[zeloth]

Nie jest prawdą, że nie może. Każdy ginekolog może wystawiać zwolnienie zwłaszcza ciążowe, a przeważnie takie zwolnienie jest na 30 dni.Ta lekarka o której pisałam wyżej to mój lekarz rodzinny (i on także może wystawiać takie zwolnienie). Natomiast po poronieniu bezwzględnie w następnej ciąży powinno się być na L4, bo każda ciąża jesli już raz było poronienie jest ciążą zagrożoną i kobieta w takiej sytuacji jest wyjątkowo chroniona.

A propos pracodawcy: po 30 dniach zwolnienia juz nie on płaci pensję tylko ZUS, więc zazwyczaj jest im wszystko jedno.

[patrycjja]

Napisane przez zeloth

A propos pracodawcy: po 30 dniach zwolnienia juz nie on płaci pensję tylko ZUS, więc zazwyczaj jest im wszystko jedno.

to nie funkcjonuje u mnie w firmie . w ogóle byłam pierwszą osobą na zwolnieniu w historii tej firmy. gorączka 40 stopni, zapalenie wszelkich narządów to pikuś. nawet jak dowiedziałam się, że mam krwiaka i chciałam a właściwie musiałam leżeć, to pytała czy muszę już teraz, czy nie popracuję jeszcze trochę.
ginekolog powiedział mi dokładnie tak- jeśli on wypisze dwa tygodnie zwolnienia albo dłużej bez konkretnej choroby i on i ja możemy mieć problemy. ile w tym prawdy nie wiem.