Jeszcze nie wrócił do domu po pracy (minęło 9 godzin) Co robić?!

[ILTheCure]

Napisane przez JustShe

opanuj się chyba trafiłam w sedno i zabolało

Nie, w nic nie trafiłaś poza przelaniem mojej szali irytacji na ograniczonych ludzi mierzących wszystkich swoimi kiepskimi relacjami z facetami i uważających, że pewne rzeczy to tylko w Nibylandii bo jak ONI tak nie mieli i ONI tak nie postępują to to na pewno niemożliwe.

[Kindly_Unspoken]

Napisane przez madana

- nie, jesteśmy stłamszone przez chłopów babolce, wiesz, nasi prawdziwi faceci to z tych, co to "wątroba babie gnije, jak chłop nie obije"- tylko w necie można się wyszczekać; bo chłopu nie da się- obije.
Mamy "kubek w kubek" jak dziewczyna, tylko w necie piszemy, ze jest inaczej, bo "przecie, pani, każdy chłop taki sam"

I po co takie złośliwości?
Poza tym, nie macie zielonego pojęcia co się tak naprawdę stało. Ale wyśmiać trzeba, prawda?
Ok, osobiście też nie popieram takiego zachowania i nie tolerowałabym czegoś takiego, ale nie upoważnia mnie to do złośliwych, tym bardziej chamskich i prześmiewczych komentarzy w stosunku do Autorki.

[JustShe]

Napisane przez madana

- tak, gdyby mój mąż przepadł, niebo i ziemię bym poruszyłam, bo wiedziałabym, że coś się stało, że stał się wypadek; zdecydowanie nie byłby to melanż po robocie o 4 rano. Bo w normalnym związku od tego jest telefon, by bliską osobę powiadomić, ze coś się stało/że idzie się gdzieś i wróci później- ale rozumiem, ze to zbytek wymagań. I oczywiście, że poszłabym na policję i z policją bym szukała, bo nie bałabym się tego zgłosić.
I tak, jestem twardą babą, na język też nie choruję.Chłopa mam po prostu normalnego. Nie idealnego, żeby było jasne, bo też zaraz ktoś z tym zarzutem wyskoczy- jak zawsze

mi chodzi o to ze to ze mial wpadki jakies tam w swoim zyciu nie oznaczaja jeszcze ze znow musi tak byc, to ze ktos powiedzial ze gdzie stam byl wcale nie musialo byc prawda, z telefonem cos moglo sie stac, w takiej sytuacji kazda z nas odchodzilaby od zmyslow i nie uwierze zadnej, ktora pisze, ze byloby inaczej. Wlasnie - byloBY bo trzeba byc w takiej sytuacji zeby ja zrozumiec. ja tez gdybam sobie, bo moj takich rzeczy nei robi, ale zapewne ruszylabym niebo i ziemie.

Ale najwazniejsze ze wszytsko sie dobrze skonczylo.

A co do niektorych dziewczyn - badzcie bardziej mile i wyrozumiale, to nie boli, a piszac wszystkie inne negatywne opinie na temat ludzi, ktorych nei znacie moga zabolec ps nie ma sie co spinac to tylko inetrnet

[malma22]

Napisane przez Kindly_Unspoken

I po co takie złośliwości?
Poza tym, nie macie zielonego pojęcia co się tak naprawdę stało. Ale wyśmiać trzeba, prawda?
Ok, osobiście też nie popieram takiego zachowania i nie tolerowałabym czegoś takiego, ale nie upoważnia mnie to do złośliwych, tym bardziej chamskich i prześmiewczych komentarzy w stosunku do Autorki.

Bo mamy wiedzá WSZYSTKO najlepiej

[DeepSeaDolphin]

Po opadnięciu emocji skupiłam się o co mi tak na prawdę chodzi i o co mam żal. Powiedziałam mu o tym. Nie był pijany, nie był agresywny. Był - brutalnie mówiąc - taki jak sobie wyobrażałam, że będzie przez te cały czas.
W czasie jak go szukałam, zadzwoniła moja mama z dosyć ciężką rozmową o jej stanie psychicznym.
Nie udźwignęłam tego po prostu. Dlatego panikowałam, dlatego napisałam do Was tutaj. Teraz biorę głębokie oddechy i muszę wrócić na właściwe tory.

I wciąż wnoszę o trochę kultury dziewczyny. Ja się nie dziwię, że Wam się nie podoba to co robię, oczywiście, że nie! Czytam i biorę do siebie wszystkie posty i komentarze. Ale nauczmy się rozmawiać i nie oceniać z góry.

[JustShe]

Napisane przez ILTheCure

Nie, w nic nie trafiłaś poza przelaniem mojej szali irytacji na ograniczonych ludzi mierzących wszystkich swoimi kiepskimi relacjami z facetami i uważających, że pewne rzeczy to tylko w Nibylandii bo jak ONI tak nie mieli i ONI tak nie postępują to to na pewno niemożliwe.

Boze jak ty wszystko wiesz mowisz o jakiej mojej kiepskiej sytuacji? Ja cie no skad wiedzialas, to chyba magia! Jak ja Was lubie : D

[201605161006]

Nie zamierzam Cie obrażać autorko, ale te które krytykują mają po części rację. Bo mówisz ze w ciagu bodajze roku zdarzylo mu sie juz cos takiego 2-3 razy, jakas wieksza popijawa. Teraz kolejny. Za takie cos po 1 razie powinnas mu powiedziec, ze jeszcze raz i koniec, a po drugim zerwac, Ty natomiast po 3-4 razie wciaz z nim nie zerwalas i nie wywalilas bo mowisz, ze nie zasłuzył. Spojrz obiektywnie, bo Twoj facet jak najbardziej sobie zasłużył. Rozumiem raz, ale wiecej? I to o tyle? Nawet nie wiesz co robił, czy nie brał narkotyków, czy nimi nie handlował, czy nie zdradził Cię, czy nie kradł itp. A zwazywszy na to, ze to kolejny raz kiedy sie tak zachował, po prostu nie powinnas juz mu ufac bo zaufanie mu znowu i niezerwanie z nim w koncu to juz nie bedzie naiwnosc, a głupota, bo głupotą jest nieuczenie sie na bledach i to kilku takich samych czy podobnych.

[ILTheCure]

Napisane przez JustShe

Boze jak ty wszystko wiesz mowisz o jakiej mojej kiepskiej sytuacji? Ja cie no skad wiedzialas, to chyba magia! Jak ja Was lubie : D

A czy ja pisałam o Tobie czy o : ludziach, którzy... Skoro sobie w ich szeregach miejsce plasujesz to już twoja sprawa.

[mad86]

Napisane przez JustShe

ciekawe jakie jestescie w prawdziwym zyciu, czy tez takie mądre i wyszczekane

zawsze mnie to zastanawia, bo jakby tak zsumować za co tutaj wyrzuca się misiaczka, to brakowałoby tylko punktu " za oddychanie"

był czas przywyknąć- to kolejny wątek z serii " siedzę jak na szpilkach i nie mogę się doczekać co będzie dalej, przy okazji się ponabijam i napisze jak ja to mam super".

[JustShe]

Napisane przez ILTheCure

A czy ja pisałam o Tobie czy o : ludziach, którzy... Skoro sobie w ich szeregach miejsce plasujesz to już twoja sprawa.

napisalas o ludziach, a ja tez jestem ludz

[Kindly_Unspoken]

Napisane przez mad86

zawsze mnie to zastanawia, bo jakby tak zsumować za co tutaj wyrzuca się misiaczka, to brakowałoby tylko punktu " za oddychanie"

był czas przywyknąć- to kolejny wątek z serii " siedzę jak na szpilkach i nie mogę się doczekać co będzie dalej, przy okazji się ponabijam i napisze jak ja to mam super".

pogrubione zwłaszcza

[JustShe]

Napisane przez mad86

zawsze mnie to zastanawia, bo jakby tak zsumować za co tutaj wyrzuca się misiaczka, to brakowałoby tylko punktu " za oddychanie"

i za sam fakt, że istnieje

[missmalezji]

Autorko,powodzenia! oby Skruszony już nigdy więcej nie naraził Cię na taki stres

[DeepSeaDolphin]

Napisane przez takasobie93

Nie zamierzam Cie obrażać autorko, ale te które krytykują mają po części rację. Bo mówisz ze w ciagu bodajze roku zdarzylo mu sie juz cos takiego 2-3 razy, jakas wieksza popijawa. Teraz kolejny. Za takie cos po 1 razie powinnas mu powiedziec, ze jeszcze raz i koniec, a po drugim zerwac, Ty natomiast po 3-4 razie wciaz z nim nie zerwalas i nie wywalilas bo mowisz, ze nie zasłuzył. Spojrz obiektywnie, bo Twoj facet jak najbardziej sobie zasłużył. Rozumiem raz, ale wiecej? I to o tyle? Nawet nie wiesz co robił, czy nie brał narkotyków, czy nimi nie handlował, czy nie zdradził Cię, czy nie kradł itp. A zwazywszy na to, ze to kolejny raz kiedy sie tak zachował, po prostu nie powinnas juz mu ufac bo zaufanie mu znowu i niezerwanie z nim w koncu to juz nie bedzie naiwnosc, a głupota, bo głupotą jest nieuczenie sie na bledach i to kilku takich samych czy podobnych.

Nie, przesadzasz. Napisałam, że z dwa razy mu się zdarzyło upić bardzo. Raz między innymi z dobrym kolegą w pubie niedaleko domu, skąd wrócił o godzinie, o której mówił, że wróci.
I to miałam na myśli, a nie parodniowe melanże. No proszę Was, nie popadajmy w AŻ TAKIE skrajności. O tym własnie mówiłam - wyciąganie wniosków i osądzeń z dosłownie kilku zdaniowej wypowiedzi.

---------- Dopisano o 22:23 ---------- Poprzedni post napisano o 22:22 ----------

Napisane przez missmalezji

Autorko,powodzenia! oby Skruszony już nigdy więcej nie naraził Cię na taki stres

Dziękuję mocno!

[201605161006]

Napisane przez DeepSeaDolphin

Nie, przesadzasz. Napisałam, że z dwa razy mu się zdarzyło upić bardzo. Raz między innymi z dobrym kolegą w pubie niedaleko domu, skąd wrócił o godzinie, o której mówił, że wróci.
I to miałam na myśli, a nie parodniowe melanże. No proszę Was, nie popadajmy w AŻ TAKIE skrajności. O tym własnie mówiłam - wyciąganie wniosków i osądzeń z dosłownie kilku zdaniowej wypowiedzi.

---------- Dopisano o 22:23 ---------- Poprzedni post napisano o 22:22 ----------



Dziękuję mocno!

Wg mnie takie schlanie sie, nieprzyjscie na noc, narazanie na stres swoja dziewczyne i pewnie jeszcze inne złe rzeczy to jest skrajnosc i to w złą stronę. Wolal zabalowac i obarczac Cie stresem, wg mnie to jasno wskazuje na to ze Cie nie kocha i mowi to sama biologia, osoba zakochana po prostu nie jest w stanie zrobic takiego swinstwa. Mózg nie pozwala.

[Kindly_Unspoken]

Napisane przez DeepSeaDolphin

Nie, przesadzasz. Napisałam, że z dwa razy mu się zdarzyło upić bardzo. Raz między innymi z dobrym kolegą w pubie niedaleko domu, skąd wrócił o godzinie, o której mówił, że wróci.
I to miałam na myśli, a nie parodniowe melanże. No proszę Was, nie popadajmy w AŻ TAKIE skrajności. O tym własnie mówiłam - wyciąganie wniosków i osądzeń z dosłownie kilku zdaniowej wypowiedzi.

Napisz o swoim problemie na wizażu, a dowiesz się o swoim życiu rzeczy, o których Ci się nawet nie śniło
Autorko, mam nadzieję, że postawisz go do pionu i dasz mu popalić po tej akcji. To było mega nie w porządku wobec Ciebie.

[meta_morfoza]

Napisane przez ILTheCure

Nie, w nic nie trafiłaś poza przelaniem mojej szali irytacji na ograniczonych ludzi mierzących wszystkich swoimi kiepskimi relacjami z facetami i uważających, że pewne rzeczy to tylko w Nibylandii bo jak ONI tak nie mieli i ONI tak nie postępują to to na pewno niemożliwe.

jak już raz pisałam- nie chodzi o to nawet, ze ktoś krytykuje, bo ja też uważam, że Autorka powinna zachować się inaczej i sama bym pewnie gorszy sajgon odwaliła chłopu, ale czy nie można tego napisać w sposób NORMALNY? po co zaraz złośliwości i wyśmiewanie? a takich tutaj nie brakowało

[malma22]

Napisane przez takasobie93

Wg mnie takie schlanie sie, nieprzyjscie na noc, narazanie na stres swoja dziewczyne i pewnie jeszcze inne złe rzeczy to jest skrajnosc i to w złą stronę. Wolal zabalowac i obarczac Cie stresem, wg mnie to jasno wskazuje na to ze Cie nie kocha i mowi to sama biologia, osoba zakochana po prostu nie jest w stanie zrobic takiego swinstwa. Mózg nie pozwala.

Troche przesadzilas, zwlaszcza z ta biologia

[maryanna3]

Napisane przez meta_morfoza

zgadzam się,że z reguły związki z takimi osobami nie kończą się dobrze, ale można to napisać w sposób kulturalny

nie tutaj nie na forach internetowych-nie da się kulturalnie bez od razu oceny
co widać po tym że nawet stali użytkownicy do których ja mam szacunek nie będę już pisać o kogo chodzi wypowiadający się zazwyczaj w normalnym tonie tutaj lecą za tłumem, zaczynają nagle sypać naprawdę chamskimi tekstami, wróżą z paru zdań jak wygląda cały związek, dołączają się po prostu do całej ferajny wesoło przekrzykującej się po to żeby psychicznie autorkę zabolało jeszcze bardziej i jeszcze bardziej bez krzty zrozumienia
pociesza że wątpię iż w realu by tak powiedziały-koleżance, przyjaciółce, znajomej, szczerze wątpię

chodzi o 2 rzeczy: pogoń za tłumem, dołączenie do chóru bo lepiej być w chórze i wyzywać razem z innymi, oraz to, że po prostu w necie można napisać wszystko tu przynajmniej bez wielkich przekleństw(ale w ładnych słowach i porównaniach też da się zgnoić) i totalnego dna z kg mułu jak np. na kafeterii tutaj jest bez mułu, tylko dno, chociaż tyle
ogólnie żenujący jest ten wątek, zgadzam się z tym co pisała _ema np. bo ona zachowywała rozsądek chociaż

Napisane przez syklamen

Powinnaś już na początku olać kretyna, jednego się nauczyłam, w takich sytuacjach zazwyczaj nie ma się, co martwić o faceta, bo szkoda nerwów i tak się okaże, że w czterech literach miał to, że się o niego martwimy a Ty tylko kupę nerwów zepsułaś.

No syklamen, ale musisz przyznać że łatwo się mówi i komuś doradza prawda? A gdy chodzi o nas to jednak nie jest już nic takie proste. Ja sobie jednak nie wyobrażam kogoś olać. Zawsze jest w głowie: a może coś się stało. Olać dopiero wtedy gdy już się okazuje że miał to w 4 literach.

[201604181004]

O matko ktoś się rzuca do mnie o patologie?
Facet idzie do pracy pije do rana gubi telefon wraca wieczorem nie dając znaku dziewczynie z którą mieszka, nie pierwszy raz plus można domniemać problemy z częstymi libacjami alkoholowymi, jeśli to nie jest odchylenie od normy to ja nie wiem jak to nazwać.

[201604181004]

Ja bym nie wyrzuciła, skądże ale dłużna bym nie pozostała. Sądzę że potorturowałabym go trochę gorzej

[DeepSeaDolphin]

Napisane przez takasobie93

Wg mnie takie schlanie sie, nieprzyjscie na noc, narazanie na stres swoja dziewczyne i pewnie jeszcze inne złe rzeczy to jest skrajnosc i to w złą stronę. Wolal zabalowac i obarczac Cie stresem, wg mnie to jasno wskazuje na to ze Cie nie kocha i mowi to sama biologia, osoba zakochana po prostu nie jest w stanie zrobic takiego swinstwa.

Ojj zmieniasz chyba kierunek niepotrzebnie. Ta sytuacja z dzisiaj oczywiście jest zła pod każdym względem i ja o tym wiem. Jednak zdarzyła się PIERWSZY RAZ. Wiem, że teraz posypią się komentarze, że teraz to będzie się zdarzało notorycznie bla bla... Jeśli nawet Dziewczyny, to trudno! Kolejny błąd, z którego będę się uczyć.
Żadna z Nas jak decydowała się z związek ze swoim byłym nie robiła tego z założeniem, że prędzej czy później się skończy. Ja mam nadzieję, że u mnie się nie skończy i im będziemy starsi i dojrzalsi, tym mniej błędów będziemy popełniać...

[Kindly_Unspoken]

Napisane przez drabineczka

O matko ktoś się rzuca do mnie o patologie?
Facet idzie do pracy pije do rana gubi telefon wraca wieczorem nie dając znaku dziewczynie z którą mieszka, nie pierwszy raz plus można domniemać problemy z częstymi libacjami alkoholowymi, jeśli to nie jest odchylenie od normy to ja nie wiem jak to nazwać.

Właśnie, że TAKA sytuacja zdarzyła się PIERWSZY RAZ.
Czytajcie dziewczyny ze zrozumieniem.

[JustShe]

Napisane przez maryanna3

No syklamen, ale musisz przyznać że łatwo się mówi i komuś doradza prawda? A gdy chodzi o nas to jednak nie jest już nic takie proste. Ja sobie jednak nie wyobrażam kogoś olać. Zawsze jest w głowie: a może coś się stało. Olać dopiero wtedy gdy już się okazuje że miał to w 4 literach.

Mądre

[kennedy]

Napisane przez DeepSeaDolphin

Ojj zmieniasz chyba kierunek niepotrzebnie. Ta sytuacja z dzisiaj oczywiście jest zła pod każdym względem i ja o tym wiem. Jednak zdarzyła się PIERWSZY RAZ. Wiem, że teraz posypią się komentarze, że teraz to będzie się zdarzało notorycznie bla bla... Jeśli nawet Dziewczyny, to trudno! Kolejny błąd, z którego będę się uczyć.
Żadna z Nas jak decydowała się z związek ze swoim byłym nie robiła tego z założeniem, że prędzej czy później się skończy. Ja mam nadzieję, że u mnie się nie skończy i im będziemy starsi i dojrzalsi, tym mniej błędów będziemy popełniać...

Jak on to wyjasnil?

[DeepSeaDolphin]

Napisane przez drabineczka

O matko ktoś się rzuca do mnie o patologie?
Facet idzie do pracy pije do rana gubi telefon wraca wieczorem nie dając znaku dziewczynie z którą mieszka, nie pierwszy raz plus można domniemać problemy z częstymi libacjami alkoholowymi, jeśli to nie jest odchylenie od normy to ja nie wiem jak to nazwać.

Twoja wypowiedź jest czystym przykładem na wyciąganie pochopnych wniosków i uogólnianie. Dla osób takich jak Ty wystarczy już tylko parę słów - kluczy typu: alkohol, kłótnia, niezgodność, aby ocenić człowieka i związek. Tak mi się wydaje.

[mary_poppins]

Napisane przez kennedy

Jak on to wyjasnil?

Też bym się chciała dowiedzieć.

[Ag90]

Napisane przez DeepSeaDolphin

Ojj zmieniasz chyba kierunek niepotrzebnie. Ta sytuacja z dzisiaj oczywiście jest zła pod każdym względem i ja o tym wiem. Jednak zdarzyła się PIERWSZY RAZ. Wiem, że teraz posypią się komentarze, że teraz to będzie się zdarzało notorycznie bla bla... Jeśli nawet Dziewczyny, to trudno! Kolejny błąd, z którego będę się uczyć.
Żadna z Nas jak decydowała się z związek ze swoim byłym nie robiła tego z założeniem, że prędzej czy później się skończy. Ja mam nadzieję, że u mnie się nie skończy i im będziemy starsi i dojrzalsi, tym mniej błędów będziemy popełniać...

Skoro się to zdarzyło pierwszy raz, to można mu dać szansę; ale Autorko, mam nadzieję, że jesteś na tyle rozsądną dziewczyną, że będziesz wiedziała jak właściwie postąpić, gdy się coś takiego zdarzy kolejny raz...

[201604181004]

Napisane przez DeepSeaDolphin

Twoja wypowiedź jest czystym przykładem na wyciąganie pochopnych wniosków i uogólnianie. Dla osób takich jak Ty wystarczy już tylko parę słów - kluczy typu: alkohol, kłótnia, niezgodność, aby ocenić człowieka i związek. Tak mi się wydaje.

No to źle ci się wydaje i sama nie wyciągaj pochopnych wniosków, bo czytałam temat od deski do deski i zdanie mam takie: patologia jak nic - jak dla niektórych to jest normalne to sorry ale fachowo patologia to odchylenie od normy, ale przyznaję bez bicia że nie przychylam się do rady pt zostaw go, bo raczej bym się do tego nie posunęła tylko mu odpłaciła tym samym albo po prostu zrobiła istne piekło.

[DeepSeaDolphin]

Napisane przez kennedy

Jak on to wyjasnil?

Uhhh... Nie pamiętał mojego numeru, telefon zgubił jeszcze będąc w pracy. Wziął za kolegę zmianę na dzisiaj rano, a ten mieszkał nie daleko, więc podrinkowali sobie. Planował u Niego przespać się te parę godzin. Patologia? Nie wydaję mi się.
Problemem było nie danie mi znaku, że taki ma plan. Oczywiście wytknęłam mu, że nie żyjemy w średniowieczu bla bla cała wiązanka, to przyjął to. Okazał skruchę i przyznał się do błędu. Wie, że zrobił źle.
Nawet bardzo źle. Ale muszę sama zdecydować na spokojnie jakie wyciągnę z tego zachowania konsekwencje.

---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:37 ----------

Napisane przez Ag90

Skoro się to zdarzyło pierwszy raz, to można mu dać szansę; ale Autorko, mam nadzieję, że jesteś na tyle rozsądną dziewczyną, że będziesz wiedziała jak właściwie postąpić, gdy się coś takiego zdarzy kolejny raz...

Tego sobie też życzę Moja Droga...

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:38 ----------

Napisane przez drabineczka

No to źle ci się wydaje i sama nie wyciągaj pochopnych wniosków, bo czytałam temat od deski do deski i zdanie mam takie: patologia jak nic - jak dla niektórych to jest normalne to sorry ale fachowo patologia to odchylenie od normy, ale przyznaję bez bicia że nie przychylam się do rady pt zostaw go, bo raczej bym się do tego nie posunęła tylko mu odpłaciła tym samym albo po prostu zrobiła istne piekło.

Aby ocenić mój związek jako patologiczny, to wydaję mi się, że powinnaś znać więcej szczegółów, niż parę faktów napisanych na forum.