Modeling XXL

[Hultaj]

Ale taka co waży 90 będzie już miała nadwagę, a nie chorobliwą otyłość. A to różnica. O ile można krytykować (wręcz - jest to wskazane) doprowadzanie ciała do choroby, o tyle lekka nadwaga nie jest niebezpieczna i mieści się w normie "zdrowia". Można mieć nadwagę i być w pełni sprawnym i zdrowym. Wręcz - większość osób z nadwagą taka jest. Co innego być zdrowym i otyłym, w zaawansowanym stopniu - to już się ze sobą kłóci. Ale dalej - nadwaga jest pewno bardziej przychylna organizmowi niż np. dieta Dukana żeby zachować "zdrowy" rozmiar 38 (nie oszykujmy się - 3/4 ludzi stosuje ją źle i bez nadzoru, a to może prowadzić do strasznych konsekwencji dal metabolizmu). Więc chill - nie ferujmy wyroków, niech każdy sobie chodzi w rozmiarze jaki mu pasuje, modelki powinny być i chude i szczupłe i grube - dla każdego coś dobrego. Ktoś nie lubi patrzeć na rozmiar 34? Spoko, na bilbordzie obok wisi pani z rozmiarem 44, niech sobie tam popatrzy. Moim zdaniem to naprawdę proste i nie ma się o co spierać.

no bez kitu.
''Palę sobie papieroski, ale koniecznie ględzę coś o zdrowiu i promowaniu zdrowia, i jestem mądrzejsza niż pani co ma w biodrach 130 bo to co ona ma na biodrach to widać gołym okiem, a tego jakie moje płucka są śliczne to już nie widać''.

[abraxas2871]

Napisane przez Hultaj

no bez kitu.
''Palę sobie papieroski, ale koniecznie ględzę coś o zdrowiu i promowaniu zdrowia, i jestem mądrzejsza niż pani co ma w biodrach 130 bo to co ona ma na biodrach to widać gołym okiem, a tego jakie moje płucka są śliczne to już nie widać''.

Hę? Musisz popracować nad ironią, bo naprawdę Ci nie wychodzi. Serio.

[_Mia]

abraxas ja to odebrałam tak, jakby koleżanka się z Tobą właśnie zgodziła, ale mniejsza :P

---------- Dopisano o 10:28 ---------- Poprzedni post napisano o 10:23 ----------

Tak w ogóle przeglądając ostatnio katalog z ciuchami doszłam do jednego wniosku na temat tego, czemu zawsze będzie większy popyt na modelki w rozmiarze 36-38, czyli takim powiedzmy 'zwyczajnej kobiety'. Patrzę tak patrzę na piękną sukienkę, jak to ona podkreśla biodra i talię i myślę, jak ja cudownie będę w niej wyglądała... Już prawie daję się omamić, a nagle głos w głowie mówi mi: "heloł, nie będziesz wyglądała w niej tak pięknie, bo Ty NIE masz takich bioder i talii i żadna kieca tego nie zmieni" :P
Ale takie niestety prawa marketingu, ciuch się najlepiej sprzeda, jeśli leży na takiej figurze, jaką my chciałybyśmy mieć i daje tą ułudę, że może nam też optycznie tu doda tam ujmie i będziemy się prezentować tak znakomicie

[magd102]

Ja rozumiem,że pani o każdej tuszy chce zobaczyć jak wyglądają ciuchy na kobiecie takiej tuszy i nic do tego nie mam.

Ale śmieszy mnie tekst,że większość osób z nadwagą jest zdrowszych od szczupłych
1. szczupli nie muszą byc na diecie Dukana by być szczupłymi - zazwyczaj to panie z nadwagą próbują w ten sposób pozbyć się kilogramów
2. w Polsce osoby z nadwagą mają ją zazwyczaj dlatego,ponieważ twierdzą iż "nie mają czasu się sobą zająć" - wolą wcinać niezdrowe żarcie i siedziec przed telewizorem lub stosować głupie diety żeby efekt mieć JUŻ i mają ale jojo
3. chodzę na siłowni, po parkach - wciąż widze osoby normalne/szczupłe ćwiczące/biegające

Skoro bycie tłustym [tzn. z nadwagą] jest zdrowe dla organizmu [jak rozumiem otłuszczenie narządów wewnętrznych i obciążenie stawów to pikuś] to czemu przy prowadzeniu PRAWIDŁOWEJ diety i wprowadzeniu aktywności organizm sam "zrzuca" tłuszcz?

[Zakładając,że nadwaga to > 10 kg wzwyż]

[201703160948]

Napisane przez magd102

Ja rozumiem,że pani o każdej tuszy chce zobaczyć jak wyglądają ciuchy na kobiecie takiej tuszy i nic do tego nie mam.

Ale śmieszy mnie tekst,że większość osób z nadwagą jest zdrowszych od szczupłych
1. szczupli nie muszą byc na diecie Dukana by być szczupłymi - zazwyczaj to panie z nadwagą próbują w ten sposób pozbyć się kilogramów
2. w Polsce osoby z nadwagą mają ją zazwyczaj dlatego,ponieważ twierdzą iż "nie mają czasu się sobą zająć" - wolą wcinać niezdrowe żarcie i siedziec przed telewizorem lub stosować głupie diety żeby efekt mieć JUŻ i mają ale jojo
3. chodzę na siłowni, po parkach - wciąż widze osoby normalne/szczupłe ćwiczące/biegające

Skoro bycie tłustym [tzn. z nadwagą] jest zdrowe dla organizmu [jak rozumiem otłuszczenie narządów wewnętrznych i obciążenie stawów to pikuś] to czemu przy prowadzeniu PRAWIDŁOWEJ diety i wprowadzeniu aktywności organizm sam "zrzuca" tłuszcz?

[Zakładając,że nadwaga to > 10 kg wzwyż]

Dołożyłabym do tego spędzanie wolnego czasu przy komputerze.
Litości, ćwiczenia to już góra lodowa, ale równie dobrze zamiast narzekać można się poszwędać z psem po te 2 km dziennie, przejechać się rowerem do pracy i darować sobie słodycze, chipsy, colę i inne śmieci i będzie dobrze.
Rozumiem nadwagę u osób chorych np. na tarczycę, ale młode, zdrowe dziewczyny obrastające tłuszczem to dla mnie kompletna abstrakcja no i oczywiście nie można mieć zdania na ten temat, bo co druga powie, że to genetycznie tak, albo, że faceci na kości nie lecą

[JanePanzram]

swoje zdanie możesz mieć i doradzać, myślę, że skoro tak, to nie przeszkadzałoby ci doradzanie przez grubsze osoby tym chudym, co mają jeść, żeby przytyć, wagi przybrać do "zdrowej"

[201705042038]

Napisane przez JanePanzram

swoje zdanie możesz mieć i doradzać, myślę, że skoro tak, to nie przeszkadzałoby ci doradzanie przez grubsze osoby tym chudym, co mają jeść, żeby przytyć, wagi przybrać do "zdrowej"

Napisane przez magd102

Ale śmieszy mnie tekst,że większość osób z nadwagą jest zdrowszych od szczupłych

To akurat częściowo prawda. Statystycznie najzdrowsze są osoby w górnej granicy prawidłowego BMI i tuż powyżej.

Napisane przez magd102

Skoro bycie tłustym [tzn. z nadwagą] jest zdrowe dla organizmu [jak rozumiem otłuszczenie narządów wewnętrznych i obciążenie stawów to pikuś] to czemu przy prowadzeniu PRAWIDŁOWEJ diety i wprowadzeniu aktywności organizm sam "zrzuca" tłuszcz?

Zależy u kogo. Kto nigdy nie miał problemów z wagi, to faktycznie wystarczy zwlec się z kanapy i odstawić chipsy. Ale zwykle do leczenia poważnej nadwagi trzeba dużo więcej zachodu i wiedzy.

[abraxas2871]

Napisane przez magd102

Ja rozumiem,że pani o każdej tuszy chce zobaczyć jak wyglądają ciuchy na kobiecie takiej tuszy i nic do tego nie mam.

Ale śmieszy mnie tekst,że większość osób z nadwagą jest zdrowszych od szczupłych
1. szczupli nie muszą byc na diecie Dukana by być szczupłymi - zazwyczaj to panie z nadwagą próbują w ten sposób pozbyć się kilogramów
2. w Polsce osoby z nadwagą mają ją zazwyczaj dlatego,ponieważ twierdzą iż "nie mają czasu się sobą zająć" - wolą wcinać niezdrowe żarcie i siedziec przed telewizorem lub stosować głupie diety żeby efekt mieć JUŻ i mają ale jojo
3. chodzę na siłowni, po parkach - wciąż widze osoby normalne/szczupłe ćwiczące/biegające

Skoro bycie tłustym [tzn. z nadwagą] jest zdrowe dla organizmu [jak rozumiem otłuszczenie narządów wewnętrznych i obciążenie stawów to pikuś] to czemu przy prowadzeniu PRAWIDŁOWEJ diety i wprowadzeniu aktywności organizm sam "zrzuca" tłuszcz?

[Zakładając,że nadwaga to > 10 kg wzwyż]

Ale ktoś mówił, że są ZDROWSI? Nie, są po prostu relatywnie zdrowi. Tyle - nie chorzy.
1. LOL, 3/4 moich koleżanek, które ważą 55 kg (około) nie ma naturalnej tendencji do utrzymywania tej wagi - większość ciągle jest na diecie, żeby tę wagę utrzymać.
2. Ja bym dodała do tego twojego wyliczania osób "zaniedbanych", tych, którzy pracują po 14 godzina na dobę, zeby związać koniec z końcem i nie mają czasu (a przede wszystkim siły) na codzienny trening. Ale spoko, przecież wszyscy "leżą przed telewizorem i wcinają chipsy".
3. Nie wiem gdzie chodzisz, ale ja widzę wszystkie rodzaje sylwetek. Chociaż na basenie akurat mniej osób z nadwagą - co może wynikać z obawy przed stygmatyzacją. Poza tym - można jeszcze ćwiczyć w domu, nie? Osoby z nadwagą często wybierają tę formę, zeby nie narażać się na nieprzyjemne komentarze czy spojrzenia ze strony innych (i tak - często jest to problem psychologiczny tych osób z nadwagą i ich lęków).

A co do zrzucania tłuszczu - niekoniecznie. Dla wielu kobiet "normalna" waga - przy ruchu, zdrowej diecie to nie waga korespondująca z rozmiarem 36. Ludzki orgzanizm jest ewolucyjnie przystosowany do gromadzenia tkanki tłuszczowej - to nie ejst szkodliwe, tak jesteśmy zaprojektowani, bo takie były kiedyś warunki naszego życia. To, że ktoś waży 70 kg zamiast 55 to naprawdę żaden problem dla stawów i narządów wewnętrznych. Co innego już 155 kg - ale to już otyłość, choroba, a nie nadwaga.

[201703160948]

Napisane przez JanePanzram

swoje zdanie możesz mieć i doradzać, myślę, że skoro tak, to nie przeszkadzałoby ci doradzanie przez grubsze osoby tym chudym, co mają jeść, żeby przytyć, wagi przybrać do "zdrowej"

Owszem, nie przeszkadzałoby mi, bo marzy mi się dodatkowe 5 kg

[TmargoT]

Napisane przez magd102

Ja rozumiem,że pani o każdej tuszy chce zobaczyć jak wyglądają ciuchy na kobiecie takiej tuszy i nic do tego nie mam.

Ale śmieszy mnie tekst,że większość osób z nadwagą jest zdrowszych od szczupłych
1. szczupli nie muszą byc na diecie Dukana by być szczupłymi - zazwyczaj to panie z nadwagą próbują w ten sposób pozbyć się kilogramów
2. w Polsce osoby z nadwagą mają ją zazwyczaj dlatego,ponieważ twierdzą iż "nie mają czasu się sobą zająć" - wolą wcinać niezdrowe żarcie i siedziec przed telewizorem lub stosować głupie diety żeby efekt mieć JUŻ i mają ale jojo
3. chodzę na siłowni, po parkach - wciąż widze osoby normalne/szczupłe ćwiczące/biegające

Skoro bycie tłustym [tzn. z nadwagą] jest zdrowe dla organizmu [jak rozumiem otłuszczenie narządów wewnętrznych i obciążenie stawów to pikuś] to czemu przy prowadzeniu PRAWIDŁOWEJ diety i wprowadzeniu aktywności organizm sam "zrzuca" tłuszcz?

[Zakładając,że nadwaga to > 10 kg wzwyż]

\
rozśmieszasz mnie do łez twierdząc,że szczupła osoba musi się zdrowo odżywiać i ćwiczyć .

[_Mia]

Napisane przez TmargoT

\
rozśmieszasz mnie do łez twierdząc,że szczupła osoba musi się zdrowo odżywiać i ćwiczyć .

No właśnie tak to już jest, że ci, którzy mają daną szczupłość w genach zazwyczaj sądzą, że w takim razie mogą sobie pozwalać na kebaby, frytki smażone w głębokim tłuszczu i multum kolorowych drinków, bo przecież i tak utrzymają masę bez ćwiczeń, mają super metabolizm i co im szkodzi
Zaś kobiety będące wiecznie na diecie bardziej patrzą, co mają na talerzu, nawet jeśli i tak robią to źle i nie przynosi efektów w postaci -10 kg, to starają się trochę bardziej opanować na widok golonki w piwie.

[magd102]

Napisane przez abraxas2871

Ale ktoś mówił, że są ZDROWSI? Nie, są po prostu relatywnie zdrowi. Tyle - nie chorzy. nie są chorzy,ale to oni mają większe ryzyko chorób cywilizacyjnych niż szczupli
1. LOL, 3/4 moich koleżanek, które ważą 55 kg (około) nie ma naturalnej tendencji do utrzymywania tej wagi - większość ciągle jest na diecie, żeby tę wagę utrzymać. LOL... to masz problem jeśli uważasz ze 55kg to wskaznik dobrej sylwetki waga powinna być dostosowana do wzrostu i 55kg jest idealne dla pań ale mających 165 cm, dla kobiet wyższych ta waga będzie wyższa... to,ze twoje kolezanki są głupie i bawią się w głupie diety zamiast zagłębić się w zdrowie odzywianie to ich problem - jak mają spowolniony metabolizm przez nie to zawsze będą mieć problem z utrzymaniem dopoki nie pojda po rozum do głowy
2. Ja bym dodała do tego twojego wyliczania osób "zaniedbanych", tych, którzy pracują po 14 godzina na dobę, zeby związać koniec z końcem i nie mają czasu (a przede wszystkim siły) na codzienny trening. Ale spoko, przecież wszyscy "leżą przed telewizorem i wcinają chipsy". napisałam "zazwyczaj" a więc omijam sytuacje osób które faktycznie tego czasu nie mają/są chorzy itd. - jednak patrzac na krąg ludzi wokół mnie to najczęśniej ludzie szukają wymówek do siedzenia - nawet w niedziele nie chce im sie ruszyc dupy na spacer. Poza tym nie każe "trenować" - wystarczy półgodzinny spacer ze znajomymi/do sklepu i już jest to jakas forma aktywnosci.
3. Nie wiem gdzie chodzisz, ale ja widzę wszystkie rodzaje sylwetek. Chociaż na basenie akurat mniej osób z nadwagą - co może wynikać z obawy przed stygmatyzacją. Poza tym - można jeszcze ćwiczyć w domu, nie? Osoby z nadwagą często wybierają tę formę, zeby nie narażać się na nieprzyjemne komentarze czy spojrzenia ze strony innych (i tak - często jest to problem psychologiczny tych osób z nadwagą i ich lęków). Jak wspomniałam formą aktywności jest tez spacer - nie mówie o posiadaniu przeciez wysportowanej sylwetki przez każdą,tylko o posiadaniu normalnej sylwetki która podoba się właścicielce. A jeśli osoba z nadwagą ćwiczy nawet w domu i prawidlowo sie odzywia to zawsze widac tego efekt

A co do zrzucania tłuszczu - niekoniecznie. Dla wielu kobiet "normalna" waga - przy ruchu, zdrowej diecie to nie waga korespondująca z rozmiarem 36. Ludzki orgzanizm jest ewolucyjnie przystosowany do gromadzenia tkanki tłuszczowej - to nie ejst szkodliwe, tak jesteśmy zaprojektowani, bo takie były kiedyś warunki naszego życia. To, że ktoś waży 70 kg zamiast 55 to naprawdę żaden problem dla stawów i narządów wewnętrznych. Co innego już 155 kg - ale to już otyłość, choroba, a nie nadwaga.
Nie napisałam nigdzie że rozmiar 36 jest idealny,bo uważam,że kobieta powinna mięc jednak troche cycka i pupy - z resztą mając prawidłową diete i np. 3-4 h ćwiczen w tygodniu lub codzienne dluzsze spacery to dziewczyna nie spadnie nagle do rozmiarow kosciotrupa tylko waga zatrzyma sie tam gdzie powinna naturalnie być i wcale nie oznacza to rozmiaru 36 bo może i 38 [zaleznie od budowy ciala] .Jeśli dziewczyna ma nadwage i nie podoba się jej ciało to nie sądze by miała udane życie seksualne - jesli takie są to .Poza tym u osób z nadwagą częściej niż u szczupłych rozwija się osteoporoza i dochodzi do zwyrodnienia stawów, do tego większe ryzyko zachorowania nad nadciśnienie i cukrzyce - nie potrzeba byc do tego otyłym.Ewolucyjnie kobiety są przystosowane do gromadzenia tłuszczów m.in na biodrach z dość prostego powodu - zapewnienie rezerwy energetycznej na wypadek ewentualnej ciąży lub karmienia piersią. Dlatego też panom łatwiej utrzymać niższy poziom tłuszczu. Organizm potrzebuje tłuszczu do prawidłowego funkcjonowania ale nie tyle tłuszczu ile mu zapewnia rozmiar 42

A co do tego by być szczupłą trzeba sie zdrowo odzywiac i cwiczyć - jeśli ma się genetycznie to ogólnie nie ale takie osoby które wtedy nic ze sobą nie robią mają później róźne problemy,ale jeśli chce się być osobą szczupłą i ZDROWA to tak.

[kalincia]

Lubię dobre jedzenie, jem dobre rzeczy, nie będę ciągle na diecie, by mieć parę kilo mniej, skoro jedząc, jak lubię, ważę parę więcej, ale nie - coraz więcej. Mogę ważyć tyle, ile ważę, skoro czuję się z tym dobrze i podobam się mojemu facetowi, a i innym.I tyle. I aż tyle.

[201705042038]

Napisane przez magd102

Poza tym u osób z nadwagą częściej niż u szczupłych rozwija się osteoporoza i dochodzi do zwyrodnienia stawów, do tego większe ryzyko zachorowania nad nadciśnienie i cukrzyce - nie potrzeba byc do tego otyłym.Ewolucyjnie kobiety są przystosowane do gromadzenia tłuszczów m.in na biodrach z dość prostego powodu - zapewnienie rezerwy energetycznej na wypadek ewentualnej ciąży lub karmienia piersią. Dlatego też panom łatwiej utrzymać niższy poziom tłuszczu. Organizm potrzebuje tłuszczu do prawidłowego funkcjonowania ale nie tyle tłuszczu ile mu zapewnia rozmiar 42

Co Ty opowiadasz? Po pierwsze to lekka nadwaga wiąże się raczej z lepszym zdrowiem i dłuższym życiem, po drugie wg niektórych badań nawet otyłość nie musi powodować zwiększonego ryzyka, jeśli osoba jest aktywna:
http://kobieta.onet.pl/zdrowie/profi...za-zycie/dcpvy
http://lionfitness.pl/artykuly,18,pa...rowie,779.chtm
http://kobieta.onet.pl/zdrowie/profi...-nadwagi/6fp0q

Z osteoporozą też zależność jest wręcz odwrotna. Niska masa ciała jej służy, ponadto istnieje wtedy większe ryzyko zlamań.
"Niska masa ciała, u kobiet poniżej 58 kg, przy jednoczesnym obniżeniu BMI (Body Mass Index), jest jednym z najważniejszych czynników ryzyka osteoporozy. Również utrata masy ciała powyżej 10%, niedobór substancji odżywczych i stan niedożywienia towarzyszący niekontrolowanemu odchudzaniu się predysponuje do wystąpienia osteoporozy."
http://www.deon.pl/inteligentne-zyci...eoporozie.html

[Kle_oo]

Bo właściwie pierwsza rzecz to jaka jest ta normalna prawidłowa waga? Górna granica BMI to dla wielu już otyłość-a otyłością to nie jest.Druga kwestia lekkie przekroczenie tej granicy-no właśnie "lekkko" o ile? Czy 38 to rozmiar normalnej kobiety?A może 40? A jak ktoś nosi 42 to co otyły czy z nadwagą? Moim zdaniem na te i wiele innych pytań nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Dobry lekarz odpowie-to zależy..... Podstawą jest prawidłowe odżywianie i wieczna dieta i wieczne obżarstwo jest szkodliwe. Ruch wiadomo to zdrowie,ale nie dla każdego -a co powiedzie osobie z ciężko chorą wątrobą,guzem przysadki plus chorym żołądkiem?Dieta wątrobowa,ale przydałyby się leki(a jedno drugie wyklucza) na nadwagę najlepsza dieta,ale nie da rady bo żołądek. A no i ruch...tylko ,że pacjent ma astmę w stopniu zawansowanym,a do tego zatory..właściwie przydałaby mu się operacje ..tylko jest mały problem trzeba ciąć na żywca bo jest uczulony na większość leków.I nie to nie pacjent stworzony z sufitu tylko taki zwyczajny ze szpitala z wczoraj. Teoria to piękna sprawa tylko,że daleko jej do rzeczywistości.

[abraxas2871]

A co do tego większego ryzyka chorób cywilizacyjnych u osób z nadwagą... tak samo większe ryzyko jest u osób, które żyją w stresie, śpią mniej niż ileśtam godzin etc. Zawsze jest jakieś ryzko - osoba z nadwagą może być bardziej podatna na te choroby, ale swoje ryzko może zmniejszać np. przed odpowiednią ilość snu etc. To zbyt złożone zjawisko, żeby można je było porównywać tylko pod kątem jednego czynnika. Więc - bullshit.

A, i spacery - serio? Pół godziny spaceru dziennie nie wpłynie na chudnięcie - to normalna aktywnośc fizyczna, a zważając, że jakiś tam zapas kalorii codziennie zjadamy, to CO NAJWYZEJ taki spacer pomaga utrzymać wagę - na pewno nie wpłynie na to, że nagle z 70 kg zejdzie się do 55 (mówię o 55 jako "mniej więcej" ideale, bo wzrost około 165 cm to przeciętny wzrost dorosłych polek)

[_Mia]

Dyskusja o tym, czy zdrowsza jest osoba z niedowagą czy lekką nadwagą, jest totalnie bez sensu.
Większe szanse na zdrowie ma osoba prowadząca zdrowy tryb życia, obojętnie czy utrzymuje przy tym stałą masę 50 kg czy 70kg, jeśli jest to dla niej naturalne.

A z tą osteoporozą akurat argument z tyłka, bo jest to jedna z nielicznych chorób gdzie bardziej narażeni są szczupli (oczywiście w porównaniu z tym, do ilu chorób przyczynia się nadwaga). I tu też- wystarczy ruch i odpowiednia suplementacja na stare lata, a tusza będzie miała mniejsze znaczenie niż tryb życia.

[Hultaj]

Hę? Musisz popracować nad ironią, bo naprawdę Ci nie wychodzi. Serio.

a czy to jest scena kabaretowa?
po 2 czy skomentowałam negatywnie to co piszesz? Jedyne z czym ja się nie zgadzam w tamtym Twoim poście to to o tym zdrowy i otyły.
Niestety, można być szczupłym i mieć miażdżycę i nadciśnienie także.
Natomiast- jak wygląda gruba dziewczyna latwo zobaczyć, jak wyglądają np. płuca palacza - dzięki wyszukiwarce netowej czy nawet społecznym kampaniom też można zobaczyć równie prosto. Jak dla mnie z ''atrakcyjnością'' (czytaj: wyglądem normalnych, zdrowych organów) nie ma to nic wspólnego. Czemu ci drudzy rozwodzą się nad walorami estetycznymi tych 1 nie bardzo rozumiem.

z resztą mając prawidłową diete i np. 3-4 h ćwiczen w tygodniu lub codzienne dluzsze spacery to dziewczyna nie spadnie nagle do rozmiarow kosciotrupa tylko waga zatrzyma sie tam gdzie powinna naturalnie być i wcale nie oznacza to rozmiaru 36 bo może i 38 [zaleznie od budowy ciala] .Jeśli dziewczyna ma nadwage i nie podoba się jej ciało to nie sądze by miała udane życie seksualne - jesli takie są to .Poza tym u osób z nadwagą częściej niż u szczupłych rozwija się osteoporoza i dochodzi do zwyrodnienia stawów, do tego większe ryzyko zachorowania nad nadciśnienie i cukrzyce - nie potrzeba byc do tego otyłym.Ewolucyjnie kobiety są przystosowane do gromadzenia tłuszczów m.in na biodrach z dość prostego powodu - zapewnienie rezerwy energetycznej na wypadek ewentualnej ciąży lub karmienia piersią. Dlatego też panom łatwiej utrzymać niższy poziom tłuszczu. Organizm potrzebuje tłuszczu do prawidłowego funkcjonowania ale nie tyle tłuszczu ile mu zapewnia rozmiar 42

ostatnio czytałam, że tylko 1/3 społeczeństwa uprawia czynnie sporty. To slaby wynik.

[201607040946]

Jest w tym troche nieprawdy, dziewczyny. Jesli ktos odzywia sie w miare zdrowo (nie mowie o odchudzaniu, tylko o zwyklej zdrowej diecie), rusza sie (nie mowie o intensywnych cwiczeniach), jest ZDROWY, to raczej nie bedzie mial nadwagi.
Jesli ktos je zdrowo, ale wiecej niz potrzebuje organizm, znowuz ruszajac sie I bedac zdrowym - juz moze miec kilka kg nadwagi, ale lepsze zdrowe jedzenie w nadmiarze (ale nie mowie o obzarstwie!) i lekka nadwaga niz dieta 2 czekolady dziennie i "prawidlowa waga".
Moge powiedziec, ze nawet majac nadwage do 15 kg, wyniki badan zawsze mialam w normie, nic mnie nie bolalo, itp.
Schudlam, dalej nic mnie boli.

Modelki xxl nie podobaja sie tak samo jak xxs, bo sa nieestetyczne. Ani kosci na podium, ani zwaly tluszczu fajne nie sa (mowie o modelkach, nie o zwyklych kobietach). Ale juz np. kolezanka, ktora ma 20 kg nadwagi, moze byc dla mnie ladna I estetyczna, bo gola nie paraduje.

[Candy_lips]

Nic nie mam do modelek XXL, jak ktoś napisał pewnie też są potrzebne. Choć zgadzam się, że powinny być też modelki pośrednie: rozmiar 36, 38 czy 40, 2 ( 40-42 to nie jest dla mnie jeszcze otyłość, a jak już to nie jakaś wielka). Piszesz rozmiar 36, 38 ok, ale co, czy kobieta mająca 40-42 z marszu jest otyła? Moim zdaniem nie. Może odbiega od obecnych standardów, ale nie przesadzajmy, że do 38 to ok, a potem to już otyła osoba. Ok, jest kult szczupłej sylwetki, ale jest coś pośrodku i ma prawo się podobać. Ty możesz nie chcieć mieć ani grama tłuszczyku, innej kobiecie może nie przeszkadzać, że ma brzuszka (dalej mówię, że mowa o rozmiarze 40 np a nie otyłości). Taka sylwetka nie musi być jeszcze zagrożeniem dla zdrowia. Także tu bardziej chodzi o kwestie estetyczne.

Sama ważę ok 65 kg przy 170 cm, schudłam, miałam problemy hormonalne i ważyłam 86 kg. To dużo było dla mnie, to prawda, a teraz czuję się dobrze, mimo że dalej mam brzuszka, ale ja generalnie taki mam typ sylwetki, że najwięcej mi się odkłada na brzuchu. Ktoś mógłby stwierdzić, że nie dbam o siebie, bo mam brzuch, ale to nieprawda. Są po prostu różne typy sylwetek, a to że tam mam więcej to nie znaczy, że od razy mam nadwagę i że powinnam mieć mniej, bo jak mam można mieć tłuszcz w tym miejscu. Nad pewnymi rzeczami mogę pracować, ale wszystkiego też nie obejdę.

A, i młode osoby też często mają problemy z tarczycą i faktycznie, znam z autopsji, że te osoby mogą bardzo mało jeść, a i tak np nie mogą schudnąć albo jest to dla nich dłuższy proces. Tak samo powoduje mój problem hormonalny- PCOS, dlatego też jeszcze bardziej muszę uważać, na to co jem. Jednak nie mam zamiaru też przesadzać i odmawiać sobie zawsze, to jest jasne.

[TmargoT]

polecam stronkę o modzie

[abraxas2871]

Ogólnie to Faszyn from Raszyn jest bardzo dobrą konkluzją dla tego wątku ;P

A tak poza tym - ja w sumie nie wiem, o czym my dyskutujemy. Na świecie są ludzie grubi, chudzi, niscy, wysocy, ładni, brzydcy, mądrzy, głupi etc. Tak jest, było i będzie. Nigdy nie będzie tak, że będą sami zdrowi, piękni etc. Szczerze mówiąc - nie wiem dlaczego problematyczne jest to, że pokazuje się tych grubych - no cóż, oni też żyją na tym świecie, czemu mieliby się ukrywać i wstydzić siebie? mają takie samo prawo być i żyć, jak cała reszta - nikt nie jest idealny.

Jakoś nikt nie ma problemu z tym, że bombarduje się nas głupotą i głupimi ludźmi (bo inaczej się ich nie da nazwać) - na okrągło widzę na bilbordach i w telewizji po prostu wylewające się komunikaty, które mają zerową wartość dla człowieka z chociaż lekko ponadprzeciętną inteligencją. Szczerze - to mnie bardziej bulwersuje niż gruba pani na plakacie.

Więc ogólnie - peace and love, niech każdy żyje, jak mu się podoba, z wagą, w której się dobrze czuje. Dla jednych można robić katalogi z modelkami 36, inni będę chętniej oglądać te z modlekami 44.

[201607040946]

Uważam, że rozmiar 36/38 NIGDY nie pojawi się na forum, bo to, co przeciętne, nikogo nie interesuje. Modelki albo rozmiar 0, albo xxl.
Ogólnie ta moda na modelki xxl... ot, po prostu takie całkowite przeciwieństwo tych z rozmiarem 0. Przeciętne, szczupłe nikogo nie obchodzą.

[TmargoT]

Napisane przez abraxas2871

Ogólnie to Faszyn from Raszyn jest bardzo dobrą konkluzją dla tego wątku ;P

A tak poza tym - ja w sumie nie wiem, o czym my dyskutujemy. Na świecie są ludzie grubi, chudzi, niscy, wysocy, ładni, brzydcy, mądrzy, głupi etc. Tak jest, było i będzie. Nigdy nie będzie tak, że będą sami zdrowi, piękni etc. Szczerze mówiąc - nie wiem dlaczego problematyczne jest to, że pokazuje się tych grubych - no cóż, oni też żyją na tym świecie, czemu mieliby się ukrywać i wstydzić siebie? mają takie samo prawo być i żyć, jak cała reszta - nikt nie jest idealny.

Jakoś nikt nie ma problemu z tym, że bombarduje się nas głupotą i głupimi ludźmi (bo inaczej się ich nie da nazwać) - na okrągło widzę na bilbordach i w telewizji po prostu wylewające się komunikaty, które mają zerową wartość dla człowieka z chociaż lekko ponadprzeciętną inteligencją. Szczerze - to mnie bardziej bulwersuje niż gruba pani na plakacie.

Więc ogólnie - peace and love, niech każdy żyje, jak mu się podoba, z wagą, w której się dobrze czuje. Dla jednych można robić katalogi z modelkami 36, inni będę chętniej oglądać te z modlekami 44.

Masz racje.tym bardziej Kto powiedział czyja moda jest słuszna, Dlaczego twierdzić , że ktoś źle wygląda bardzo ktoś dobrze