Rozstanie z facetem, część XXVII

[Marycha1977]

Napisane przez Petrycja

No mówili mu, że przyszłości z tłumaczem mieć nie będzie

hahahah nie no fajni ludzie nie ma co a niech sie kurde męczą potem z jakąś lekareczką zołzowatą

[Malla]

Napisane przez Petrycja

No mówili mu, że przyszłości z tłumaczem mieć nie będzie

Widocznie nie da mu się już nic więcej wy-tłumaczyć

[Naomi21]

Ja mam masakryczne załamanie Już od wczoraj jest źle, byłam u kuzynki i zaczęłam się dołować, później w nocy nie mogłam spać. Wracałam do domu trasą, którą wiele razy jechaliśmy we dwoje i jak porównałam jak byłam wtedy szczęśliwa i jak tragicznie jest teraz, to miałam ochotę wyć Nie jestem w stanie normalnie funkcjonować, oszukiwanie samej siebie, przekonywanie i planowanie sobie zajęć nie zmieni faktu, że jestem koszmarnie samotna i nieszczęśliwa i tęsknię jak głupia.

Napisane przez Marycha1977

Czasem mam ochote zeby moj eks nagle stwierdzil ze beze mnie zyc nie mzoze i zeby mnie blagal.......tylko po to zeby prosto w gębę powiedzieć mu NIE!spier....laj

Jeszcze przedwczoraj bym tak samo mówiła, a dziś bym go przyjęła, bo wszystko jest lepsze od tej beznadziei. Tysiące wspomnień z naszego wspólnego życia dobija mnie i naprawdę nie mogę uwierzyć, że to wszystko jest prawdą Dlaczego wszystkie najgorsze rzeczy mnie spotykają? Choroba, problemy z pracą, a teraz najgorsze ze wszystkiego - rozstanie. Nie jestem w stanie tego wszystkiego wytrzymać

[Marycha1977]

Napisane przez Naomi21

Ja mam masakryczne załamanie Już od wczoraj jest źle, byłam u kuzynki i zaczęłam się dołować, później w nocy nie mogłam spać. Wracałam do domu trasą, którą wiele razy jechaliśmy we dwoje i jak porównałam jak byłam wtedy szczęśliwa i jak tragicznie jest teraz, to miałam ochotę wyć Nie jestem w stanie normalnie funkcjonować, oszukiwanie samej siebie, przekonywanie i planowanie sobie zajęć nie zmieni faktu, że jestem koszmarnie samotna i nieszczęśliwa i tęsknię jak głupia.



Jeszcze przedwczoraj bym tak samo mówiła, a dziś bym go przyjęła, bo wszystko jest lepsze od tej beznadziei. Tysiące wspomnień z naszego wspólnego życia dobija mnie i naprawdę nie mogę uwierzyć, że to wszystko jest prawdą Dlaczego wszystkie najgorsze rzeczy mnie spotykają? Choroba, problemy z pracą, a teraz najgorsze ze wszystkiego - rozstanie. Nie jestem w stanie tego wszystkiego wytrzymać

Nie martw się, zawsze po burzy przychodzi słońce. Ju Twoj limit złych rzeczy sie wyczerpal, wiec teraz bedzie tylko dobrze
I nawet nie wiesz ile masz siły żeby to wszystko wytrzymać.

[ania230]

Napisane przez Marycha1977

Nie martw się, zawsze po burzy przychodzi słońce. Ju Twoj limit złych rzeczy sie wyczerpal, wiec teraz bedzie tylko dobrze
I nawet nie wiesz ile masz siły żeby to wszystko wytrzymać.

pieknie napisane

uwierz że bedziesz szcześliwa i będziesz sie jeszcze z tego śmiac glowa do góry

[Marycha1977]

Napisane przez ania230

pieknie napisane

uwierz że bedziesz szcześliwa i będziesz sie jeszcze z tego śmiac glowa do góry

wszystkie bedziemy sie smiac z naszych porazek związkowych. Ważne ze musimy zdrowe i silne dla siebie zeby korzystac z tego czasu na naszej pieknej planecie

[ania230]

Napisane przez Marycha1977

wszystkie bedziemy sie smiac z naszych porazek związkowych. Ważne ze musimy zdrowe i silne dla siebie zeby korzystac z tego czasu na naszej pieknej planecie

kazdy blad , kazda lza i krzyk bedzie nam potem wynagrodzone wierze w to !!!

[Marycha1977]

Napisane przez ania230

kazdy blad , kazda lza i krzyk bedzie nam potem wynagrodzone wierze w to !!!

ja 2 lata temu bylam na wizazu w wątku" zbliżają sie zareczyny" dzis jestem na tym, ale nie przestane wierzyc ze za jakis czas stworze watek szczesliwe na wieki

[ania230]

Napisane przez Marycha1977

ja 2 lata temu bylam na wizazu w wątku" zbliżają sie zareczyny" dzis jestem na tym, ale nie przestane wierzyc ze za jakis czas stworze watek szczesliwe na wieki

nic sie nie dzieje bez przyczyny

ja juz bym byla 6 mcy po slubie i co? nie rozmyslam juz o tym .. bylo i minelo... teraz sobie zyje z dnia na dzien i co ma byc to bedzie .... nie ogladam sie za siebie

[Marycha1977]

Napisane przez ania230

nic sie nie dzieje bez przyczyny

ja juz bym byla 6 mcy po slubie i co? nie rozmyslam juz o tym .. bylo i minelo... teraz sobie zyje z dnia na dzien i co ma byc to bedzie .... nie ogladam sie za siebie

tak powinno być, aczkolwiek zrozumiale jest że wspomnienia beda nas czasem dreczyc u mnie zbliza sie weekend i ja juz panikuje, dwa wolne dni w chacie samej.......i nie wiem czym sie zajac, chyba w końcu sięgne po ksiazke bo przez jakis czas mialam zerową koncentracje

[impressive20]

Napisane przez Naomi21

Ja mam masakryczne załamanie Już od wczoraj jest źle, byłam u kuzynki i zaczęłam się dołować, później w nocy nie mogłam spać. Wracałam do domu trasą, którą wiele razy jechaliśmy we dwoje i jak porównałam jak byłam wtedy szczęśliwa i jak tragicznie jest teraz, to miałam ochotę wyć Nie jestem w stanie normalnie funkcjonować, oszukiwanie samej siebie, przekonywanie i planowanie sobie zajęć nie zmieni faktu, że jestem koszmarnie samotna i nieszczęśliwa i tęsknię jak głupia.



Jeszcze przedwczoraj bym tak samo mówiła, a dziś bym go przyjęła, bo wszystko jest lepsze od tej beznadziei. Tysiące wspomnień z naszego wspólnego życia dobija mnie i naprawdę nie mogę uwierzyć, że to wszystko jest prawdą Dlaczego wszystkie najgorsze rzeczy mnie spotykają? Choroba, problemy z pracą, a teraz najgorsze ze wszystkiego - rozstanie. Nie jestem w stanie tego wszystkiego wytrzymać

To tak jest nie da się zapomnieć można wymyślać przykazania ale nie rozwiązują sprawy,to kwestia dni są dobre są zle i tak w kółko, normalna rzecz że wspominamy związek z eks . Czas leczy rany potem jak nam się ktoś pojawi trzeba dac szansę.

Moja rada: pomoże wam lepiej żyć i oswoić się że eks nie istnieje

Zerwać kontakt skutecznie, zobaczycie jaki spokój poczujecie, nie dajcie się wmawiac na przyjaźń to tylko złudzenie bo dla nich to fajna sprawa bo rozstania i problemy ich nie bolą, pokazcie że coś stracili , brak zainteresowania nimi ich zaboli mocniej lubią udawać że są twardzielami.



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Marycha1977]

Napisane przez impressive20

to tak jest nie da się zapomnieć można wymyślać przykazania ale nie rozwiązują sprawy,to kwestia dni są dobre są zle i tak w kółko, normalna rzecz że wspominamy związek z eks . Czas leczy rany potem jak nam się ktoś pojawi trzeba dac szansę.

Moja rada: Pomoże wam lepiej żyć i oswoić się że eks nie istnieje

zerwać kontakt skutecznie, zobaczycie jaki spokój poczujecie, nie dajcie się wmawiac na przyjaźń to tylko złudzenie bo dla nich to fajna sprawa bo rozstania i problemy ich nie bolą, pokazcie że coś stracili , brak zainteresowania nimi ich zaboli mocniej lubią udawać że są twardzielami.



Wysłane z aplikacji mobilnej wizaz forum.

racja!!!!!!!!!!!!!!!!!

[Malla]

Napisane przez Marycha1977

ja 2 lata temu bylam na wizazu w wątku" zbliżają sie zareczyny"

Serio jest taki wątek?

[Marycha1977]

Napisane przez Malla

Serio jest taki wątek?

ja go tak nazwałam ale to było cos "dlaczego on sie jeszcze nie oswiadczyl " czy cos, dokladnie nie pamietam. rozmmawialysmy o przygotowaniach do tego dnia, o marzeniach dnia slubu itp, o perypetiach z facetami

[Malla]

Napisane przez Marycha1977

ja go tak nazwałam ale to było cos "dlaczego on sie jeszcze nie oswiadczyl " czy cos, dokladnie nie pamietam. rozmmawialysmy o przygotowaniach do tego dnia, o marzeniach dnia slubu itp, o perypetiach z facetami

Zawsze mi się to smutne wydawało, jak dziewczyny na forum wyobrażały sobie ten dzień, tyle na niego czekały, a potem albo facet je rzucał, bo "nie jest gotowy na poważny związek", albo mówiły "dziś albo nigdy", wymuszając pierścionek, albo oświadczał im się w autobusie pełnym spoconych ludzi. Oczekiwanie na zaręczyny musi być strasznie frustrujące...

[Naomi21]

Napisane przez impressive20

Zerwać kontakt skutecznie, zobaczycie jaki spokój poczujecie, nie dajcie się wmawiac na przyjaźń to tylko złudzenie bo dla nich to fajna sprawa bo rozstania i problemy ich nie bolą, pokazcie że coś stracili , brak zainteresowania nimi ich zaboli mocniej lubią udawać że są twardzielami.

Ja nie mam z moim żadnego kontaktu i nie zamierzam mieć, ale to nie pomaga, bo wszystko przypomina mi o nim. Mam nadzieję, że Wy będziecie szczęśliwe, ale ja raczej nie. Byłam w szoku, że w ogóle udało mi się zbudować związek i wiedziałam, że rozstanie (chociaż było dla mnie całkowitą abstrakcją, bo byłam pewna, że my to nigdy) będzie dla mnie rzeczą nie do przejścia. Jest chyba nawet gorzej niż myślałam, naprawdę każdego dnia jestem w szoku, że jeszcze żyję... i wcale nie chcę.

Napisane przez Malla

Zawsze mi się to smutne wydawało, jak dziewczyny na forum wyobrażały sobie ten dzień, tyle na niego czekały, a potem albo facet je rzucał, bo "nie jest gotowy na poważny związek", albo mówiły "dziś albo nigdy", wymuszając pierścionek, albo oświadczał im się w autobusie pełnym spoconych ludzi. Oczekiwanie na zaręczyny musi być strasznie frustrujące...

Jest frustrujące, ale dla mnie te wątki było słodkie Dokładnie za tydzień eks miał mi się oświadczyć i byłam taka szczęśliwa, wiedziałam, że to będzie piękna chwila i strasznie się na nią cieszyłam. Ile ja bym dała, żeby zamiast tu pisać teraz w takim właśnie wątku.

Ale cóż, w zamian dostałam kopa w , norma, powinnam się już przyzwyczaić, że tak właśnie wygląda moje życie Zawsze wierzyłam w to, że się ułoży, wszystko bym zniosła, ale nie to. Wiem, że żałośnie marudzę, sama siebie nie lubię, nie bić

[Marycha1977]

Napisane przez Malla

Zawsze mi się to smutne wydawało, jak dziewczyny na forum wyobrażały sobie ten dzień, tyle na niego czekały, a potem albo facet je rzucał, bo "nie jest gotowy na poważny związek", albo mówiły "dziś albo nigdy", wymuszając pierścionek, albo oświadczał im się w autobusie pełnym spoconych ludzi. Oczekiwanie na zaręczyny musi być strasznie frustrujące...

nie jest takie poprostu byly związki w ktorych bylo wiadomo ze to sie zbliza. ani to nie bylo smieszne ani frustrujace. poprostu rozmowy na ten temat

---------- Dopisano o 14:46 ---------- Poprzedni post napisano o 14:43 ----------

Napisane przez Naomi21

Ja nie mam z moim żadnego kontaktu i nie zamierzam mieć, ale to nie pomaga, bo wszystko przypomina mi o nim. Mam nadzieję, że Wy będziecie szczęśliwe, ale ja raczej nie. Byłam w szoku, że w ogóle udało mi się zbudować związek i wiedziałam, że rozstanie (chociaż było dla mnie całkowitą abstrakcją, bo byłam pewna, że my to nigdy) będzie dla mnie rzeczą nie do przejścia. Jest chyba nawet gorzej niż myślałam, naprawdę każdego dnia jestem w szoku, że jeszcze żyję... i wcale nie chcę.



Jest frustrujące, ale dla mnie te wątki było słodkie Dokładnie za tydzień eks miał mi się oświadczyć i byłam taka szczęśliwa, wiedziałam, że to będzie piękna chwila i strasznie się na nią cieszyłam. Ile ja bym dała, żeby zamiast tu pisać teraz w takim właśnie wątku.

Ale cóż, w zamian dostałam kopa w , norma, powinnam się już przyzwyczaić, że tak właśnie wygląda moje życie Zawsze wierzyłam w to, że się ułoży, wszystko bym zniosła, ale nie to. Wiem, że żałośnie marudzę, sama siebie nie lubię, nie bić

wszystkie tu troche marudzimy wiec spoko mi dzisiaj sie wlączaja momenty z zzareczyn, jaka to bya romantyczna chwila. byla i nie ma...jak bańka mydlana. Ale chyba tak juz jest w zyciu , ciągle zmiany ze my za nimi nie nadążamy
a czas naprawde robi swoje, rany sie zabliźniaja, ja przezylam juz 3 bolesne rozstania z długich związkow i żyje i nadal chce zyc bo wiem ze zycie z kims nie jest koniecznoscia.

[mycha2013]

Cześć Dziewczynki tak mi się trochę smutno zrobiło czytając wszystkie posty... Sama się zastanawiam nad sensem mojego związku z facetem młodszym o 3 lata, mam 24... Kocham go, ale boję się, związku z młodszym, niby jest wszystko fajnie, ale nachodzą mnie wątpliwości. wiadomo, latka lecą, a co będzie jak za 3 lata odwidzi mu się starsza dziewczyna? :/ wiem, że to głupie, ale się tego boję, boję się rozstania, złamanego serca

[Marycha1977]

Napisane przez mycha2013

Cześć Dziewczynki tak mi się trochę smutno zrobiło czytając wszystkie posty... Sama się zastanawiam nad sensem mojego związku z facetem młodszym o 3 lata, mam 24... Kocham go, ale boję się, związku z młodszym, niby jest wszystko fajnie, ale nachodzą mnie wątpliwości. wiadomo, latka lecą, a co będzie jak za 3 lata odwidzi mu się starsza dziewczyna? :/ wiem, że to głupie, ale się tego boję, boję się rozstania, złamanego serca

rozumiem Cie doskonale, ja bylam z mlodszym o 7 lat, caly czas myslalam o tym co bedzie za 10 lat, ja bede stara a on w kwiecei wieku.....ale sprawa sie sama rypła, zostawil mnie bo sie mu wypalilo

[Malla]

mycha - za 3 lata 3 lata różnicy będą kompletnie bez znaczenia...

[ania230]

[Marycha1977]

Napisane przez ania230

heheheh dobre

[mycha2013]

Marycha1977 no no mam to samo... a jeszcze moi rodzice mnie w tym utwierdzają, że za kilka lat i tak mnie zostawi dla młodszej, a ja będę miała kilka lat w plecy, taak moi rodzice są okrutni, no ale chyba chcą mnie tylko uświadomić. Jestem w kropce. Ryzykować czy nie?

[ania230]

Napisane przez Marycha1977

heheheh dobre

śmiech wskazany

[Marycha1977]

Napisane przez mycha2013

Marycha1977 no no mam to samo... a jeszcze moi rodzice mnie w tym utwierdzają, że za kilka lat i tak mnie zostawi dla młodszej, a ja będę miała kilka lat w plecy, taak moi rodzice są okrutni, no ale chyba chcą mnie tylko uświadomić. Jestem w kropce. Ryzykować czy nie?

ale tak ja Malla napisala 3 lata nie robi roznicy, to naprawde nieduzo. Moje 7 lat to trocjhe wiecej i za pare lat mogloby byc gorzej. Ale u Ciebie to tak naprade n=mala roznica wiec poki jestes szczesliwa to idz w to. starszy czy mlodszy tez Cie moze zostawic wiec nie ma reguly

[ania230]

Napisane przez mycha2013

Marycha1977 no no mam to samo... a jeszcze moi rodzice mnie w tym utwierdzają, że za kilka lat i tak mnie zostawi dla młodszej, a ja będę miała kilka lat w plecy, taak moi rodzice są okrutni, no ale chyba chcą mnie tylko uświadomić. Jestem w kropce. Ryzykować czy nie?

proponuje rozmowe sam na sam ze swoja intuicja i sercem

[Marycha1977]

idzie weekend radujmy sie

[ania230]

Napisane przez Marycha1977

idzie weekend radujmy sie

hmmm ciekawe co ten weekend przyniesie

[mycha2013]

Może i racja, nie ma reguły... Zobaczę jak to się rozwinie.
Marycha1977 dzięki Kochana, takie słowa otuchy od osób trzecich naprawdę wywołują uśmiech na twarzy, tym bardziej, że jak na razie wszyscy bliscy mnie dołują... dzięki jeszcze raz!

ania230 to chyba najlepsze wyjście chociaż czasem trudno podjąć decyzję tak, aby potem nie żałować

[ania230]

Napisane przez mycha2013

ania230 to chyba najlepsze wyjście chociaż czasem trudno podjąć decyzję tak, aby potem nie żałować

lepiej zrobic cos niz potem zalowac ze sie tego nie zrobilo