Dużo razem przeżywały drugi wątek będą miały- stare dobre znajome cz II

[asiula1306]

no właśnie o mieszkanie poszło. I w ogóle wszystko co działo się ostatnimi czasy dało mi wiele do myślenia, mam wątpliwości czy tż ma wobec mnie poważne plany i wiecie co? Wiadomo że każda chce pierścionka, ślubu itd. Ale mnie to zaczyna już serio męczyć że nie ma żadnych deklaracji. Po prostu jesteśmy ze sobą długo, mamy tyle lat ile mamy, nawet moich rodziców już drażni to że się nie możemy określić. A jak mój tż nie może się zdeklarować to może w ogóle tego nie chce. To nie chodzi o to że chcę białej sukni, wesela. Tylko o to że nie wiem czy tż chce ze mną być. I nie wiem co go powstrzymuje

[maneo444]

Napisane przez asiula1306

no właśnie o mieszkanie poszło. I w ogóle wszystko co działo się ostatnimi czasy dało mi wiele do myślenia, mam wątpliwości czy tż ma wobec mnie poważne plany i wiecie co? Wiadomo że każda chce pierścionka, ślubu itd. Ale mnie to zaczyna już serio męczyć że nie ma żadnych deklaracji. Po prostu jesteśmy ze sobą długo, mamy tyle lat ile mamy, nawet moich rodziców już drażni to że się nie możemy określić. A jak mój tż nie może się zdeklarować to może w ogóle tego nie chce. To nie chodzi o to że chcę białej sukni, wesela. Tylko o to że nie wiem czy tż chce ze mną być. I nie wiem co go powstrzymuje

masakroza, no tak jak nie ma zadnych deklaracji to skad wiedziec co mu siedzi tak naprawde w glowie. wypadaloby sie juz okreslic chociaz.

[asiula1306]

teoretycznie mieszkanie jest jakąś tam deklaracją (abo raczej było, ale na ten temat nie chcę rozmawiać) ale nie widzę żeby tż się cieszył w jakikolwiek sposób. Wiem że papiery, załatwianie to masa nerwów ale w ogóle nic...

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez asiula1306

no właśnie o mieszkanie poszło. I w ogóle wszystko co działo się ostatnimi czasy dało mi wiele do myślenia, mam wątpliwości czy tż ma wobec mnie poważne plany i wiecie co? Wiadomo że każda chce pierścionka, ślubu itd. Ale mnie to zaczyna już serio męczyć że nie ma żadnych deklaracji. Po prostu jesteśmy ze sobą długo, mamy tyle lat ile mamy, nawet moich rodziców już drażni to że się nie możemy określić. A jak mój tż nie może się zdeklarować to może w ogóle tego nie chce. To nie chodzi o to że chcę białej sukni, wesela. Tylko o to że nie wiem czy tż chce ze mną być. I nie wiem co go powstrzymuje

Doskonale Cię rozumiem... wypadałoby się zadeklarować jakoś, określić w jedną lub drugą stronę, w życiu nie ma nic po środku...

[Promyk03]

Asia jest nas dwie ale moj tez mieszkania nie chce chyba

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[asiula1306]

Najgorsze jest to że ja nie chcę rozmawiać o ślubie. Nie chcę tżowi powiedzieć że jestem zmęczona tym czekaniem, brakiem deklaracji żeby nie wyszło że naciskam. Ale kurczę, nie wiem na czym stoję i ile jeszcze czekać. A ja chcę być żoną i mamą jak najszybciej

[Promyk03]

Asia wiem o czym piszesz u nas pojutrze 5 rocznica i stoimy w miejscu ale nic nie poradzimyv

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[asiula1306]

no wiesz, zawsze można sie rozstać

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Promyk03]

Ja nie wiem czy bym umiala

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[maneo444]

a ja to bym chyba juz zapytala czy zamierza sie kiedys w koncu oswiadczyc

[asiula1306]

moj odpowie ze tak. albo zebym nie wymuszala pierscionka. nie chce na nim wywierac presji takimi pytaniami.

Promyk, jakbys miala swiadomosc ze twoj tz nie wiaze z toba planow na przyszlosc to bys z nim byla? ja nie. nie chodzi o to ze slub bylby za 5 lat tylko o to ze nie z toba chce tego slubu

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Promyk03]

Moj mowi ze ju nie dlugo asia nie wiem ale wiem ze go kocham i czekam cierpliwie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Asiu nie łatwiej powiedzieć mu to na spokojnie? Nie wymuszać w nim niczego, tylko usiąść i powiedzieć, że czujesz się tak niestabilnie, że jedo podejście jest dla Ciebie takie a nie inne, że Ci z tym źle. NA faceta lepiej podziała usiąść i spokojnie porozmawiać niż się wściekać i nawet grozić rozstaniem.

[maneo444]

moj eks ciagle mowil ze oswiadczy sie oswiadczy jak bedzie gotowy a jak sie rozstawalismy to uslyszalam ze on to chyba nigdy by mi sie nie oswiadczyl

[Ayrine]

Napisane przez maneo444

moj eks ciagle mowil ze oswiadczy sie oswiadczy jak bedzie gotowy a jak sie rozstawalismy to uslyszalam ze on to chyba nigdy by mi sie nie oswiadczyl

mój tak samo, pierniczył o tym że będę jego żoną, że chciałby mieć kiedyś ze mną dziecko (!), ale ch*j mu się rzucił na mózg i ex poleciał w tę stronę którą wskazywał mu jego wszechwiedzący organ.

Asia, przykro mi, że i u Was dzieje się źle. z jednej strony, jeśli nie masz cierpliwości, żeby czekać, to może faktycznie nie warto tego ciągnąć (niektórzy pewnie powiedzieliby że nie kochasz go wystarczająco mocno albo nie kochasz w ogóle, no ale to tak nie działa moim zdaniem). z drugiej strony - rozstanie może odwlec ten moment, na który czekasz, jeszcze bardziej, bo nie wiadomo kiedy trafi Ci się kolejny facet i jak szybko będzie chciał się z Tobą ożenić. ale jeżeli to miałby być jedyny argument przeciwko rozstaniu, to nie warto brać go pod uwagę...

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez Ayrine

mój tak samo, pierniczył o tym że będę jego żoną, że chciałby mieć kiedyś ze mną dziecko (!), ale ch*j mu się rzucił na mózg i ex poleciał w tę stronę którą wskazywał mu jego wszechwiedzący organ.

Asia, przykro mi, że i u Was dzieje się źle. z jednej strony, jeśli nie masz cierpliwości, żeby czekać, to może faktycznie nie warto tego ciągnąć (niektórzy pewnie powiedzieliby że nie kochasz go wystarczająco mocno albo nie kochasz w ogóle, no ale to tak nie działa moim zdaniem). z drugiej strony - rozstanie może odwlec ten moment, na który czekasz, jeszcze bardziej, bo nie wiadomo kiedy trafi Ci się kolejny facet i jak szybko będzie chciał się z Tobą ożenić. ale jeżeli to miałby być jedyny argument przeciwko rozstaniu, to nie warto brać go pod uwagę...

No niestety niektórzy faceci mają cały czas rozum przedszkolaka
A jest chociaż z tym czymś za czym poleciał?

[*Catherrine*]

Asia i Promyk - rozumiem Was, ale rozumiem też trochę facetów. Już zrozumiałam to w swoim związku. Wiem, że TŻ wiąże ze mną poważne plany, że mnie naprawdę kocha i chce by ze mną, i wiem, że jeśli kiedykolwiek się ożeni, to ze mną. To się po prostu czuje I już nie gadam o ślubie, dzieciach - bo na razie to mi się nie spieszy (chociaż mam 26 lat). Spokojnie pracuję, spłacam dom i najpierw go sobie wyszykujemy aby zamieszkac (to pewnie trochę potrwa, bo nikt mi kasy nie da, sama muszę odkładac). Jak się w międzyczasie coś wydarzy (ślub), to będę szczęśliwa. A jak nie, to żyje się dalej Facet musi miec poczucie, że ślub to jest jego decyzja, a nie presja. Dlatego jak mu raz powiedziałam, że chcę, to on wie i nie trzeba mu tego powtarzac, dopytywac, rozmawiac.. Będzie gotowy, to się zdecyduje. To nie jest prosta decyzja.

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez *Catherrine*

Asia i Promyk - rozumiem Was, ale rozumiem też trochę facetów. Już zrozumiałam to w swoim związku. Wiem, że TŻ wiąże ze mną poważne plany, że mnie naprawdę kocha i chce by ze mną, i wiem, że jeśli kiedykolwiek się ożeni, to ze mną. To się po prostu czuje I już nie gadam o ślubie, dzieciach - bo na razie to mi się nie spieszy (chociaż mam 26 lat). Spokojnie pracuję, spłacam dom i najpierw go sobie wyszykujemy aby zamieszkac (to pewnie trochę potrwa, bo nikt mi kasy nie da, sama muszę odkładac). Jak się w międzyczasie coś wydarzy (ślub), to będę szczęśliwa. A jak nie, to żyje się dalej Facet musi miec poczucie, że ślub to jest jego decyzja, a nie presja. Dlatego jak mu raz powiedziałam, że chcę, to on wie i nie trzeba mu tego powtarzac, dopytywac, rozmawiac.. Będzie gotowy, to się zdecyduje. To nie jest prosta decyzja.

Zgadzam się
Ja też nie rozmawiam ze swoim o pewnych rzeczach bo wiem, że nie mam po co, nie chcę wywierać na nim presji, to musi być nasza świadoma decyzja, nie tylko moja ale jego też. Wiem i czuję, że on chce właśnie ze mną się ożenić i mieć dzieci, więc spokojnie czekam na jego krok

[Promyk03]

Cat masz racje ja juz uwazam tak samo

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[asiula1306]

No dlatego ja właśnie nie chcę z nim o tym rozmawiać. Ale wiecie, jeśli facet prosi abym przymierzyła z nim pierścionki zaręczynowe to jednak się kobieta nastawia nie? Mój tż po prostu znajduje przeszkody. Ja rozumiem gdybym mówiła o dzieciach. Ale w czym przeszkadza ślub skoro i tak lada moment będziemy razem mieszkać?
Napisałam mu dziś że po tylu latach "luźny" związek zaczyna mi przeszkadzać i zaczyna mnie męczyć i że chcę być jego żoną i mamą jego dzieci i zapytałam na co my właściwie czekamy. Odpowiedział mi że musi sobie swoje sprawy poukładać bo mieszkanie, bo praca, bo ostatnio się dużo kłóciliśmy i nawet chciał wejść w nowy etap ale ostatnie nasze spięcia wytrąciły go z równowagi.

[maneo444]

a powiedzcie mi wogole jak to jest ze o slubie decyduje facet, to jest niesprawiedliwe, i wszytsko zalezy od tego kiedys on kupi pierscionek kiedy bedzie gotowy kiedy pozamyka swoje sprawy, a jak kobieta powie Nie i nie przyjmie pierscionka to juz jest wielka tragedia, pytania czy kogos ma czy zdradza, czy nie kocha i czesto koniec zwiazku

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez maneo444

a powiedzcie mi wogole jak to jest ze o slubie decyduje facet, to jest niesprawiedliwe, i wszytsko zalezy od tego kiedys on kupi pierscionek kiedy bedzie gotowy kiedy pozamyka swoje sprawy, a jak kobieta powie Nie i nie przyjmie pierscionka to juz jest wielka tragedia, pytania czy kogos ma czy zdradza, czy nie kocha i czesto koniec zwiazku

Dla mnie to tez takie chore, ale jakby to zależało od kobiety to często bardzo szybko by był ślub i bardzo szybko rozwód bo kobiety najczęściej to od razu by chciały ślub, rodzina i te sprawy, a facet jest w tym aspekcie bardziej opanowany

[asiula1306]

Wiecie że dziś też się nad tym zastanawiałam? Dlaczego to jest tak że kobieta jest skazana na łaskę faceta. Pewnie, ona też się może oświadczyć ale mówimy o tradycyjnym podejściu do sprawy :/ Ja na dzień dzisiejszy chyba wolałabym wiedzieć kiedy mi się tż oświadczy niż tak czekać i dumać w nieskończoność. Po prostu dla mnie w pewnym momencie to nie będzie tak "ojeju co za niespodzianka" tylko "w końcu..."

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez asiula1306

Wiecie że dziś też się nad tym zastanawiałam? Dlaczego to jest tak że kobieta jest skazana na łaskę faceta. Pewnie, ona też się może oświadczyć ale mówimy o tradycyjnym podejściu do sprawy :/ Ja na dzień dzisiejszy chyba wolałabym wiedzieć kiedy mi się tż oświadczy niż tak czekać i dumać w nieskończoność. Po prostu dla mnie w pewnym momencie to nie będzie tak "ojeju co za niespodzianka" tylko "w końcu..."

No ja zapewne tak samo
Jeszcze do niedawna myślałam, że TŻ już coś myśli i planuje na ten rok, ale teraz myślę, że jednak nie i będę musiała sobie poczekać

[Ayrine]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;42753579]No niestety niektórzy faceci mają cały czas rozum przedszkolaka
A jest chociaż z tym czymś za czym poleciał?[/QUOTE]
ponoć jest, co oczywiście nie przeszkadzało mu pisać do mnie smsów, że za mną tęskni, że pragnie mnie i mojej obecności... a potem przyjść do mnie i powiedzieć, że chce się ze mną spotykać, utrzymywać kontakt i zobaczyć w którą stronę to pójdzie. to się go zapytałam, czy dalej jest z tamtą, a on na to "W obecnej sytuacji jestem" - moja riposta: "To ja w obecnej sytuacji nie chcę z Tobą utrzymywać kontaktu". pasy bezpieczeństwa sobie kur*a znalazł... wyjdzie mu ze mną, to z tamtą zerwie, a jak mu ze mną nie wyjdzie, to z nią dalej będzie, a ona pewnie nawet nie będzie wiedziała że on sobie pogrywał na dwa fronty. murzyński ch*j mu w dupę.

[asiula1306]

Napisane przez Ayrine

ponoć jest, co oczywiście nie przeszkadzało mu pisać do mnie smsów, że za mną tęskni, że pragnie mnie i mojej obecności... a potem przyjść do mnie i powiedzieć, że chce się ze mną spotykać, utrzymywać kontakt i zobaczyć w którą stronę to pójdzie. to się go zapytałam, czy dalej jest z tamtą, a on na to "W obecnej sytuacji jestem" - moja riposta: "To ja w obecnej sytuacji nie chcę z Tobą utrzymywać kontaktu". pasy bezpieczeństwa sobie kur*a znalazł... wyjdzie mu ze mną, to z tamtą zerwie, a jak mu ze mną nie wyjdzie, to z nią dalej będzie, a ona pewnie nawet nie będzie wiedziała że on sobie pogrywał na dwa fronty. murzyński ch*j mu w dupę.

to niezle...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez Ayrine

ponoć jest, co oczywiście nie przeszkadzało mu pisać do mnie smsów, że za mną tęskni, że pragnie mnie i mojej obecności... a potem przyjść do mnie i powiedzieć, że chce się ze mną spotykać, utrzymywać kontakt i zobaczyć w którą stronę to pójdzie. to się go zapytałam, czy dalej jest z tamtą, a on na to "W obecnej sytuacji jestem" - moja riposta: "To ja w obecnej sytuacji nie chcę z Tobą utrzymywać kontaktu". pasy bezpieczeństwa sobie kur*a znalazł... wyjdzie mu ze mną, to z tamtą zerwie, a jak mu ze mną nie wyjdzie, to z nią dalej będzie, a ona pewnie nawet nie będzie wiedziała że on sobie pogrywał na dwa fronty. murzyński ch*j mu w dupę.

Chyba go kompletnie porypało

[*Catherrine*]

Napisane przez Promyk03

Cat masz racje ja juz uwazam tak samo

czas robi swoje
mi to już tak naprawdę nie zależy na ślubie teraz żeby był, a jak myślę o dzieciach to.. wolę jeszcze poczekac na razie mam psa

Napisane przez asiula1306

No dlatego ja właśnie nie chcę z nim o tym rozmawiać. Ale wiecie, jeśli facet prosi abym przymierzyła z nim pierścionki zaręczynowe to jednak się kobieta nastawia nie? Mój tż po prostu znajduje przeszkody. Ja rozumiem gdybym mówiła o dzieciach. Ale w czym przeszkadza ślub skoro i tak lada moment będziemy razem mieszkać?
Napisałam mu dziś że po tylu latach "luźny" związek zaczyna mi przeszkadzać i zaczyna mnie męczyć i że chcę być jego żoną i mamą jego dzieci i zapytałam na co my właściwie czekamy. Odpowiedział mi że musi sobie swoje sprawy poukładać bo mieszkanie, bo praca, bo ostatnio się dużo kłóciliśmy i nawet chciał wejść w nowy etap ale ostatnie nasze spięcia wytrąciły go z równowagi.

Nie jest jeszcze gotowy, i tyle. A wie, że Ty już bardzo chcesz, napierasz na niego i stąd akcje typu przymierzanie pierścionków. Chciałby Ci sprawic przyjemnosc, ale nie może działac pod wpływem emocji, które w nim wywołujesz.To on będzie w końcu później głową rodziny i na nim wiele spocznie..

Napisane przez maneo444

a powiedzcie mi wogole jak to jest ze o slubie decyduje facet, to jest niesprawiedliwe, i wszytsko zalezy od tego kiedys on kupi pierscionek kiedy bedzie gotowy kiedy pozamyka swoje sprawy, a jak kobieta powie Nie i nie przyjmie pierscionka to juz jest wielka tragedia, pytania czy kogos ma czy zdradza, czy nie kocha i czesto koniec zwiazku

Czemu facet decyduje? Ja tam wcale nie uważam. Po prostu kobieta szybciej jest na to gotowa, albo raczej tak jej się wydaje, bo nie zdaje sobie sprawy z wielu rzeczy, podchodzi do tego emocjonalnie. A facet już mniej, bardziej "na trzeźwo" myśli.

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;42756153]Dla mnie to tez takie chore, ale jakby to zależało od kobiety to często bardzo szybko by był ślub i bardzo szybko rozwód bo kobiety najczęściej to od razu by chciały ślub, rodzina i te sprawy, a facet jest w tym aspekcie bardziej opanowany [/QUOTE]
otóż to mi też się tak wydaje
kobieta zmienną jest:P

Napisane przez asiula1306

Wiecie że dziś też się nad tym zastanawiałam? Dlaczego to jest tak że kobieta jest skazana na łaskę faceta. Pewnie, ona też się może oświadczyć ale mówimy o tradycyjnym podejściu do sprawy :/ Ja na dzień dzisiejszy chyba wolałabym wiedzieć kiedy mi się tż oświadczy niż tak czekać i dumać w nieskończoność. Po prostu dla mnie w pewnym momencie to nie będzie tak "ojeju co za niespodzianka" tylko "w końcu..."

wcale nie jest skazana...
można na to spojrzec z drugiej strony: czemu facet jest skazany na łaskę kobiety? on prosi o rękę, musi chciec, a ona może powiedziec albo tak, albo nie

A to drugie to już o Ciebie należy i Twojego nastawienia

[maneo444]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;42756153]Dla mnie to tez takie chore, ale jakby to zależało od kobiety to często bardzo szybko by był ślub i bardzo szybko rozwód bo kobiety najczęściej to od razu by chciały ślub, rodzina i te sprawy, a facet jest w tym aspekcie bardziej opanowany [/QUOTE]
aaa wlasnie w sumie masz racje

Napisane przez Ayrine

ponoć jest, co oczywiście nie przeszkadzało mu pisać do mnie smsów, że za mną tęskni, że pragnie mnie i mojej obecności... a potem przyjść do mnie i powiedzieć, że chce się ze mną spotykać, utrzymywać kontakt i zobaczyć w którą stronę to pójdzie. to się go zapytałam, czy dalej jest z tamtą, a on na to "W obecnej sytuacji jestem" - moja riposta: "To ja w obecnej sytuacji nie chcę z Tobą utrzymywać kontaktu". pasy bezpieczeństwa sobie kur*a znalazł... wyjdzie mu ze mną, to z tamtą zerwie, a jak mu ze mną nie wyjdzie, to z nią dalej będzie, a ona pewnie nawet nie będzie wiedziała że on sobie pogrywał na dwa fronty. murzyński ch*j mu w dupę.

: hahaha: za☠☠☠i*ta jestes
no bo kufa bez przesadym, co to ma byc. faceci nie maja rozumu

Napisane przez asiula1306

Wiecie że dziś też się nad tym zastanawiałam? Dlaczego to jest tak że kobieta jest skazana na łaskę faceta. Pewnie, ona też się może oświadczyć ale mówimy o tradycyjnym podejściu do sprawy :/ Ja na dzień dzisiejszy chyba wolałabym wiedzieć kiedy mi się tż oświadczy niż tak czekać i dumać w nieskończoność. Po prostu dla mnie w pewnym momencie to nie będzie tak "ojeju co za niespodzianka" tylko "w końcu..."

wlasnie to tez racja, ja bylam tak nastawiona ze gdyby to za dlugo trwalo, i za dlugo musialabym czekac na pierscionek to dokladnie tak by tpo bylo

[asiula1306]

cat, wlasnie nie napieram. pierscionki ogladalismy pol roku temu i sam mnie zaciagnal. nie pytam go kiedy, nie pytam czy kupil pierscien. nasze rozmowy o slubie sa luzne, jak chyba w wiekszosci zwiazkow. dzis jedynie zapytalam o jego plany bo ostatnio nam sie nie uklada, jest chyba najgorzej od 4 lat i stad moje watpliwosci. to wlasnie on do tej pory wiecej mowil o zareczynach. to on mowil "jak pojdziesz na zabiegi to ci sie oswiadcze" a ja tylko odpowiadalam "oswiadczysz mi sie jak bedziesz chcial a nie jak ja cos zrobie". i taka gadke uskutecznia od czerwca chyba. on sam mnie nastawia a potem nic z tego nie wynika

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.