Beznadzieja ludzi poszukujących pracy.

[abdomen robotnika syfona]

Ale fajny wątek.

Nie jestem pracodawcą. Ale zdarzyło mi się pracować z "ciekawymi" osobami, dlatego rozumiem autorkę, że ma problemy z natrafieniem na kogoś normalnego. Postanowiłam opisać kilka sytuacji.

1. Dziewczyna symulowała zapalenie wyrostka. Po kilku dniach wróciła do pracy (niby była po operacji ). Później się pochwaliła jednej z dziewczyn, że to była ściema, żeby mieć dni wolne bo akurat była taaaka ładna pogoda. No i się wszystko wydało.

2. Dziewczyna nie zjawiła się w pracy i zadzwoniła z informacją, że złamała nogę. Później się wydało, że to było kłamstwo bo tak naprawdę złapała inne zlecenie i chciała je zrealizować nie tracąc aktualnej pracy.

3. Dziewczyna, która nie pojawiła się w pracy przez 2 dni. Miała wyłączony telefon. Pewnego dnia wróciła jakby nigdy nic i udawała, że nic się nie stało. Aha, była w tym czasie na imprezie.

4. Dziewczyna, która stwierdziła pewnego dnia, że "musi odejść z pracy". Wszyscy podejrzewali ciążę, ale okazało się, że kradła drogie rzeczy, a później wystawiała na allegro. To była pupilka szefostwa, mieli ją za bardzo dobrą pracownicę (według mnie nie można było jej niczego zarzucić jeśli chodzi o wykonywanie obowiązków). Każdy był bardzo zdziwiony obrotem sprawy.

5. Tym razem chłopak. Pokłócił się z szefem, wyszedł trzaskając drzwiami, a następnie przysłał wiadomość, w której groził sądem. Oczywiście, mógł się na coś wkurzyć, ale z tego co wiem szef chciał się z nim dogadać, a ten wolał załatwić sprawę po swojemu. Później się "odbraził", wrócił do pracy - umowa była taka, że ma pracować jeszcze miesiąc aby dokończyć zlecenia. Popracował z tydzień i już się nie pojawił.


Jęczenie, że nie ma premii i że TRZEBA PRACOWAĆ to norma tam gdzie bywałam (sklepy, produkcje i inne "nieambitne" miejsca - jak jest gdzie indziej nie powiem bo nie wiem). Mnie też strasznie denerwuje kiedy osoby, które niby zaakceptowały warunki, na których mają pracować, nagle zaczynają wymagać niewiadomo czego. Najniższa krajowa to bardzo mało, ale jeśli ktoś idzie na rozmowę i podają mu taką stawkę, a ta osoba nadal jest zainteresowana pracą to niech pracuje, a nie stęka, że mało zarabia.

petenera, życzę udanych poszukiwań normalnych pracowników.

Według mnie petenera daje dobre warunki pracownikom i w tych czasach należy to docenić. A tu chyba mi się obiły o oczy jakieś sugestie, że skoro mało płaci to niech się liczy z tym, że ludzie tak postępują.

Czy tylko mi się wydaje, że niektórzy myślą, że jakby taki pracownik zamiast powiedzmy 1700zł dostał 2500zł to by podchodził do obowiązków inaczej? Dla mnie to kwestia lenistwa i nieróbstwa. Spotkałam osoby, które mimo niskich stawek pracowały porządnie i uczciwie. Było takich osób mało, ale były.

I 2500 to mało (oh przepraszam - 2300, szalona różnica) dla osoby, która dopiero wchodzi na rynek pracy?

[mpt]

Napisane przez petenera

Wszystkie tu piszecie "po studiach, po studiach". Wybaczcie, ale teraz na studia każdy debil może pójść i co gorsza skończyć, także wg. mnie krzyczenie "skończyłam/em studia" w czasach, kiedy każdy kto chce jakieś kończy jest troszkę śmieszne. Studia nie mają już takiej wartości jak 30 lat temu, niestety. Studentki piszą w CV "obsługa klijenta", więc jak studia mogą być wyznacznikiem czegoś? Nie mogą, chyba, że w bardzo trudnych i wąskich dziedzinach.

Witaj w domu. To nie jest pierwsza strona, na której piszemy, że wymaganie wyższego wykształcenia tam, gdzie nie jest ono potrzebne jest zwyczajnie głupie. Ale 90% pracodawców chce wyższe. I kij im w ucho, ale potem jojczą, że pracownicy im uciekają.

[201604181004]

Napisane przez mpt

Witaj w domu. To nie jest pierwsza strona, na której piszemy, że wymaganie wyższego wykształcenia tam, gdzie nie jest ono potrzebne jest zwyczajnie głupie. Ale 90% pracodawców chce wyższe. I kij im w ucho, ale potem jojczą, że pracownicy im uciekają.

wiesz... trudno pojąć ciąg przyczynowo skutkowy

[201605161006]

Napisane przez Maarit666

Moim zdaniem wystarczy wyjaśnić, że krótki termin praktyk albo pracy w danej firmie był spowodowany ich krótkoterminowym charakterem.

U mnie na licencjacie np. uczelnia wymagała zaliczenia "długich" 1-miesięcznych praktyk w wakacje i krótkich 2-tygodniowych w roku akademickim, przecież to nie wina studenta, że taki był ich charakter.

Tak samo z pracą - jak rekruter drąży temat, a dlaczego 5 lat temu pracowała Pani w firmie X tylko przez dwa miesiące, mówię zgodnie z prawdą, że miałam umowę o pracę tymczasową odnawianą co miesiąc i po prostu po wygaśnięciu drugiej zdecydowałam się nie podpisywać kolejnej. Tak samo z umowami zlecenia.

Ja to mam napisane tak, mam punkt wykształcenie i potem doświadczenie i mam np.

1. Praktyki w laboratorium genetycznym w katedrze genetyki (...)
2. Wolontariat w zoo w Poznaniu w Pawilonie Gadów (...)
...
od najnowszych do najstarszych na dole
itd.
Czy tak może być?
I własnie co jesli te praktyki są nadprogramowe? Bo tych obowiązkowych jeszcze nie odbyłam.

[Hultaj]

przymierzałam się do wątku z zamiarem uzalania się nad biejdnymi pracodawcami, których nikt nie chce docenić, jak oni tak bardzo dbają o pracownika i sobie żyły dla niego wypruwają... Tak serio to ja rozumiem, że ludzie są rożni, i ich aplikacje również mogą być różne.

to, przez co mi opadły rożne częsci ciała w tym wątku to budowanie marki kąpetętnego pracodawcy przez osoby czy osobę, które a) nie odrózniają 3 tyś od 3 mln (pensja 3000tyś? ) tudzież b) stanowiska repecjonistki od sekretarki, ełfeministycznie zwanej czasem również asystętką.

serio? recepcja i wyższe? mogę spokojnie zrozumieć nawet i wymagania 4 języków ( tacy ludzie wydają mi się celować wyżej niż na stanowisko pani kierującej gości na określone piętra czy do określonych pokoi no ale jak ktoś tak koniecznie musi takiego mieć bo ma tylu zagranamicznych klijentów to niech sobie szuka ), ale wyższe??

A i zapomniałam napisać, że jeszcze wymagaliśmy od recepcjonistki dobrej znajomości ms word i power point. To też przeginka jak na recepcjonistkę?

i pomijając już także, że PP można ogarnąć w 1 wieczór lub niech będzie, kilka; może mi ktoś wytłumaczyć po co recepcjonistce umiejętność obsługi PP? żeby mogła wysyłać zapytaśne mejle ''panie Kowalski, przyjdziesz pan dziś?'' z dzwoneczkami i mrygającymi paseczkami w tle? bo przepraszam bardzo, ale nie powinno być obowiązkiem recepcjonistki odwalanie prezentacji multimedialnych gdyż od tego to są raczej jej koleżanki siedzące przy komputerkach w pokoikach, a nie ta pani w hollu.

szczerze? zgadzam się z mpt i drabiną; róbcie tak dalej , a będziecie mieć głównie foty z rąsi i pracowników z kosmosu, bo ci bardziej ogarnięci wyjądą gdzie nie będą musieli przepraszać nikogo że bezpłatne nadgodziny + sprzątanie za sprzątaczkę ich nie rajcuje, i rzeczywiście dojdzie do sytuacji ''ostatni gasi światło''.
a tak na logikę biorąc, to przeciętny pracownik jak ma jakąś awarię, to szuka pomocy wśród rodziny, przyjaciół, nie dzwoni do szefa i nie prosi go by zrezygnował z grilla w maju i przyszedł i ogarnął bo przecież nie ma dzieci albo lepiej, ma dorosłe dzieci, to co mu szkodzi.

po 17 to może przestancie się chwalić, że osobie dajecie na start 2300 czy 2500 netto z ekhm prywatnym pakietem, ale pochwalcie się, ile ta sama osoba zarabia u was po 5-10 latach.

i to co teraz jest jeśli chodzi o szukanie pracy chyba jednak mniej przypomina wolny rynek, a bardziej cyrk. ;-)

[Maarit666]

Haha, to mi się jeszcze przypomniało jak mieliśmy handlowca, który po trzech miesiącach pracy nadal nie pozyskał ani jednego klienta Kiedy nadszedł w końcu Dzień Wypowiedzenia, facet z furią wypowiedzenie podarł i rzucił nim w twarz osoby, która mu je wręczyła, strzelił mega focha, wsiadł w służbowy samochód, wyłączył telefon i odjechał w siną dal Akcja była taka, że już chcieli po policję dzwonić i pościg za nim wysłać, ale sam ochłonął i pokornie wrócił.

[20160901857]

Napisane przez abdomen robotnika syfona

3. Dziewczyna, która nie pojawiła się w pracy przez 2 dni. Miała wyłączony telefon. Pewnego dnia wróciła jakby nigdy nic i udawała, że nic się nie stało. Aha, była w tym czasie na imprezie.

U mnie jedna średnio raz w tygodniu miała "zatrucie". No i kiedyś się niechcący wygadała, że to alkoholowe zazwyczaj.

Napisane przez petenera

Wszystkie tu piszecie "po studiach, po studiach". Wybaczcie, ale teraz na studia każdy (Usunęłam słowo obrażające wizażanki) może pójść i co gorsza skończyć, także wg. mnie krzyczenie "skończyłam/em studia" w czasach, kiedy każdy kto chce jakieś kończy jest troszkę śmieszne. Studia nie mają już takiej wartości jak 30 lat temu, niestety. Studentki piszą w CV "obsługa klijenta", więc jak studia mogą być wyznacznikiem czegoś? Nie mogą, chyba, że w bardzo trudnych i wąskich dziedzinach.

Patrząc realnie studia są potrzebne do wykonywania pewnej grupy zawodów, a nie każdej pracy świata. A w Polsce zdarzają się oferty na sprzątaczkę z wyższym wykształceniem - po co, się pytam? Co oczywiście nie zmienia faktu, że nawet osoba ze średnim powinna znać zasady poprawnej polszczyzny, bo tego akurat uczą w podstawówce.

[Grey matter]

Napisane przez mpt

Witaj w domu. To nie jest pierwsza strona, na której piszemy, że wymaganie wyższego wykształcenia tam, gdzie nie jest ono potrzebne jest zwyczajnie głupie. Ale 90% pracodawców chce wyższe. I kij im w ucho, ale potem jojczą, że pracownicy im uciekają.

Napisane przez drabineczka

wiesz... trudno pojąć ciąg przyczynowo skutkowy

hej, ale przecież nikt nie mówi, że macie aplikować, nie. Kandydatek było dużo. Frajerki.

[201604181004]

Napisane przez Grey matter

hej, ale przecież nikt nie mówi, że macie aplikować, nie. Kandydatek było dużo. Frajerki.

Właśnie widzimy jaki kandydatki, od kilku stron się produkujesz jak kiepskiej jakości

[Synthesthesia]

Napisane przez Maarit666

W poprzedniej firmie miałam przyjemność rekrutować ludzi do obsługi skupów złomu. W ogłoszeniach wyraźnie zaznaczałam, że stanowisko wiąże się z codzienną pracą fizyczną przy złomie i że pracownik będzie siedział na skupie sam, bez żadnych pomocników. Do tego - już w domyśle - wiadomo, że klientami skupów są głównie pijaczki i wszelkiej maści menele, czasem agresywni albo ze złodziejskimi skłonnościami. Nie oszukujmy się - to praca dla facetów i to też nie wszystkich. Ze względu na specyfikę stanowiska w ogóle nie zwracałam uwagi na formę albo zdjęcie w CV (choć bywało wesoło), tylko doświadczenie i wynikające z niego predyspozycje do naszej pracy.

Jednakże...

Nie przesadzę, jeśli powiem, że jakieś 3/4 nadsyłanych CV pochodziło od młodziutkich dziewcząt 18-20 letnich, poszukujących pierwszej pracy tuż po liceum, pracy na wakacje albo "nowych wyzwań", mających doświadczenie jako fryzjerki, pracownice solarium, ekspedientki, hostessy i opiekunki do dzieci, trafiła się nawet niespełniona emerytowana aktorka teatralna, która wysmarowała długaśnego maila opisując przebieg swojej kariery scenicznej... Miałam wrażenie, że żadna z tych pań nie przeczytała ogłoszenia. Tony spamu skończyły się dopiero wtedy, kiedy dopisałam w wymaganiach "mile widziane uprawnienia operatora wózków widłowych".

Jeśli chodzi o treść aplikacji, kilka hitów zapisałam dla potomności. Uwaga - cytuję:


Z listu motywacyjnego: "Posiadam wyższe wykształcenie i pracuję w zawodzie jednak zawsze chciałem pracować na "złomie". Jest to moim marzeniem od dziecięcych lat."

brawo za poczucie humoru

[Hultaj]

wiesz... trudno pojąć ciąg przyczynowo skutkowy

a przecież są tacy mądrzy i kompetentni i zorientowani i obrotni i jak to możliwe, że ludzie czasem nie zawsze uważają tak jak by ci najmędrniejsi chcieli, że to co dostają w srebrnym papierku brązowego koloru to jest czekolada.



nie no serio, wymiękłam, może i panie szefujące chciałyście dobrze i pokazać pewien problem, a chybawyszla tak jakby bardziej komedia.
pozdrawiam.

[petenera]

Napisane przez mpt

Witaj w domu. To nie jest pierwsza strona, na której piszemy, że wymaganie wyższego wykształcenia tam, gdzie nie jest ono potrzebne jest zwyczajnie głupie. Ale 90% pracodawców chce wyższe. I kij im w ucho, ale potem jojczą, że pracownicy im uciekają.

Masz rację, że dziś nawet sprzątaczka musi mieć wyższe wg. niektórych pracodawców, ale druga strona medalu wygląda tak, że ludzie idą na studia "bo wszyscy idą", do tego na studia typu -logia, a potem wymagają pensji najlepiej menedżerskiej od razu na dzień dobry i jęczą, że nie po to studiowali, żeby podawać hamburgery. Generalnie likwidacja zawodówek to porażka, ale to temat na inną dyskusję.
I skoro te kwiaty Polski nie będą produkować się w sklepie za marne x zł, to PO CO WYSYŁAJĄ CV I PODEJMUJĄ PRACĘ?

[Maarit666]

Napisane przez takasobie93

Ja to mam napisane tak, mam punkt wykształcenie i potem doświadczenie i mam np.

1. Praktyki w laboratorium genetycznym w katedrze genetyki (...)
2. Wolontariat w zoo w Poznaniu w Pawilonie Gadów (...)
...
od najnowszych do najstarszych na dole
itd.
Czy tak może być?
I własnie co jesli te praktyki są nadprogramowe? Bo tych obowiązkowych jeszcze nie odbyłam.

Moje pierwsze CV tak właśnie wyglądało Tylko oczywiście dopisz, co tam robiłaś na praktykach. Ja z wpisem o miesięcznych praktykach z łowienia ryb na Helu i dwóch tygodniach motyczenia uczelnianych grządek z jakimiś genetycznie zmodyfikowanymi marchewkami dostałam pierwszą w życiu pracę na słuchawkach w banku :P

[Grey matter]

[QUOTE=Hultaj;43795846]

pomijając już także, że PP można ogarnąć w 1 wieczór lub niech będzie, kilka; może mi ktoś wytłumaczyć po co recepcjonistce umiejętność obsługi PP? żeby mogła wysyłać zapytaśne mejle ''panie Kowalski, przyjdziesz pan dziś?'' z dzwoneczkami i mrygającymi paseczkami w tle? bo przepraszam bardzo, ale nie powinno być obowiązkiem recepcjonistki odwalanie prezentacji multimedialnych gdyż od tego to są raczej jej koleżanki siedzące przy komputerkach w pokoikach, a nie ta pani w hollu. [QUOTE]

wiesz, co ja nie wiem nawet o jakiej funkcji mówisz i w ogóle nie wiedziałam, że power point służy do dodawanie dzwoneczków do maila czy co tam piszesz. Ale wyobraź sobie, że nie dla każdego jest np. oczywiste zrobienie stopki czy numeracji slajdów, ale pewnie wiesz lepiej. Idzmy dalej i zapytajmy po co recepcjonistce znajomość outlooka (o cholerka nie napisałam o tym wcześniej, to powinno podwyższyć stawkę o 100 zł ) Wybacz, ale dla mnie, korposuki, nieznajomość power pointa czy outlooka to ułomoność (mówimy o pokoleniu 20-40 praca w biurze, przy biurku)


[QUOTE=Hultaj;43795846]

po 17 to może przestancie się chwalić, że osobie dajecie na start 2300 czy 2500 netto z ekhm prywatnym pakietem, ale pochwalcie się, ile ta sama osoba zarabia u was po 5-10 latach. [QUOTE]

tego nie wiem, bo już tam nie pracuję. Poza tym nikt tam wymaga od nikogo siedzenia 5-10 lat, droga wolna.
oczywiście lepiej wyśmiać, oh yeah Jack

[201604181004]

Napisane przez petenera

Masz rację, że dziś nawet sprzątaczka musi mieć wyższe wg. niektórych pracodawców, ale druga strona medalu wygląda tak, że ludzie idą na studia "bo wszyscy idą", do tego na studia typu -logia, a potem wymagają pensji najlepiej menedżerskiej od razu na dzień dobry i jęczą, że nie po to studiowali, żeby podawać hamburgery. Generalnie likwidacja zawodówek to porażka, ale to temat na inną dyskusję.

Taaa, wywód zapodała ta, co pewnie sama ma skończone studia, od sekretarki wymaga wyższego wykształcenia, a dzieci (i) innych ludzi wysyła do zawodówek ;-) tiruriru moja droga, zza komputera każdy jest mądry i ma przepis na umocnienie kraju

[Grey matter]

przeprasza, coś mi się cytowanie rozwaliło

[201605161006]

Napisane przez petenera

Masz rację, że dziś nawet sprzątaczka musi mieć wyższe wg. niektórych pracodawców, ale druga strona medalu wygląda tak, że ludzie idą na studia "bo wszyscy idą", do tego na studia typu -logia, a potem wymagają pensji najlepiej menedżerskiej od razu na dzień dobry i jęczą, że nie po to studiowali, żeby podawać hamburgery. Generalnie likwidacja zawodówek to porażka, ale to temat na inną dyskusję.

A co jest złego w kierunkach kończących się na logia?

[Grey matter]

Napisane przez drabineczka

Właśnie widzimy jaki kandydatki, od kilku stron się produkujesz jak kiepskiej jakości

[201605161006]

Napisane przez Maarit666

Moje pierwsze CV tak właśnie wyglądało Tylko oczywiście dopisz, co tam robiłaś na praktykach. Ja z wpisem o miesięcznych praktykach z łowienia ryb na Helu i dwóch tygodniach motyczenia uczelnianych grządek z jakimiś genetycznie zmodyfikowanymi marchewkami dostałam pierwszą w życiu pracę na słuchawkach w banku :P

Ale to w liście motywacyjnym, czy w CV? Na Hel też się wybieram na praktyki, ale do fokarium .

[201604181004]

Napisane przez takasobie93

A co jest złego w kierunkach kończących się na logia?

biologia, psychologia, sinologia, geologia, biotechnologia, każda filologia, mikrobiologia, neurobiologia, neuropsychologia, każda technologia i 150 innych - no wiocha jak nic

[Grey matter]

Napisane przez drabineczka

biologia, psychologia, sinologia, geologia, biotechnologia, każda filologia, mikrobiologia, neurobiologia, neuropsychologia, każda technologia i 150 innych - no wiocha jak nic

a co sama skończyłaś/studiujesz?

[Hultaj]

wiesz, co ja nie wiem nawet o jakiej funkcji mówisz i w ogóle nie wiedziałam, że power point służy do dodawanie dzwoneczków do maila czy co tam piszesz. Ale wyobraź sobie, że nie dla każdego jest np. oczywiste zrobienie stopki czy numeracji slajdów, ale pewnie wiesz lepiej. Idzmy dalej i zapytajmy po co recepcjonistce znajomość outlooka (o cholerka nie napisałam o tym wcześniej, to powinno podwyższyć stawkę o 100 zł ) Wybacz, ale dla mnie, korposuki, nieznajomość power pointa czy outlooka to ułomoność (mówimy o pokoleniu 20-40)

sorry, niech będzie jako w załączniku, bo zaraz pojawią się filozofie na temat dzwoneczków tle.
po co recepcjonistce stopki czy numeracja slajdów? ja się o to pytam.
po 3 wlaśnie kolejny kwiatek, wymagać coś czego samemu się nie zna. od recepcjonistki. dobrze, że nie odkryłaś, ze oprócz w, pp, i out jest jeszcze parę innych aplikacji; normalnie hedhanterski postrach.

oczywiście lepiej wyśmiać, oh yeah Jack

no ale co ma tu ktoś płakać, poważnie? bo szefowa miala awarię w pracy i foch, że pracownik tym się nie przejął? a czy pracownik ma pensję szefowej, żeby się przejmował tym, że ona nie ma ludzi na awarię pod koniec tygodnia? a jak pracownica ma awarię to jedzie ktoś do niej ją usuwać? przykro mi dziewczyny, z boku trochę to tak może wyglądać.

dla jasności. ja jestem w szoku, że - skoro oferujecie takie dobre warunki pracy - macie aż takie problemy z pracownikami.
jest prawdopodobne że z punktu widzenia pracownika praca u was aż takim łakomym kęskiem nie jest.

a jeśli chodzi o focie z rąsi - to pomijając już abstraktu jak bikini i takie tam - focia z rąsi pozwala zaoszczędzić na wyprawie do fotografa, co bywa czasem problemem dla osoby bezrobotnej.

[Maarit666]

Napisane przez takasobie93

Ale to w liście motywacyjnym, czy w CV? Na Hel też się wybieram na praktyki, ale do fokarium .

W CV

Ooooo, to w tym samym miejscu będziesz, co ja, bo fokarium należy do Stacji Morskiej, a Stacja Morska organizuje praktyki, nie wiem jak teraz, ale 6 lat temu na praktykach wypływało się co rano w morze i zarzucało sieci Dziewczyno, czeka Cię najlepszy miesiąc Twojego życia. Fantastyczne miejsce )

[petenera]

Napisane przez Hultaj

a przecież są tacy mądrzy i kompetentni i zorientowani i obrotni i jak to możliwe, że ludzie czasem nie zawsze uważają tak jak by ci najmędrniejsi chcieli, że to co dostają w srebrnym papierku brązowego koloru to jest czekolada.



nie no serio, wymiękłam, może i panie szefujące chciałyście dobrze i pokazać pewien problem, a chybawyszla tak jakby bardziej komedia.
pozdrawiam.

Obrończynie uciśnionych pracowników i pogromczynie złych pracodawców zrobiły z tego komedię przeinaczając moje słowa po swojemu oraz odnosząc się "wygodnych" postów. Zadałam kilka pytań, które jakoś pozostały bez odpowiedzi, ciekawe czemu?

[201604181004]

Napisane przez Grey matter

a co sama skończyłaś/studiujesz?

Szkołę podstawową im Adama Mickiewicza.

[Hultaj]

Obrończynie uciśnionych pracowników i pogromczynie złych pracodawców zrobiły z tego komedię przeinaczając moje słowa po swojemu oraz odnosząc się "wygodnych" postów.

bo powiem Ci, że prywatnie mam wrażenie, że częsciej ktoś, kto posmakował szefowania woli jednak w życiu być szefem niż na powrót stać się szeregowym pracownikiem. to tak a propos tych różnych ciężkich ciężkości.

[Grey matter]

Napisane przez Hultaj

sorry, niech będzie jako w załączniku, bo zaraz pojawią się filozofie na temat dzwoneczków tle.
po co recepcjonistce stopki czy numeracja slajdów? ja się o to pytam.
po 3 wlaśnie kolejny kwiatek, wymagać coś czego samemu się nie zna. od recepcjonistki. dobrze, że nie odkryłaś, ze oprócz w, pp, i out jest jeszcze parę innych aplikacji; normalnie hedhanterski postrach.

wiesz co, nadal nie wiem o jakich dzwoneczkach mówisz, ja tam żadnych do maili nie dodaje, pewnie lepiej znasz się na tych dzwoneczkach mailowych/załącznikowych.

po co recepcjonistce numeracja slajdów? np. prawnik może ją poprosić o sformatowanie prezentacji? nie może? jeżeli to jest w zakresie obowiązków. Tak samo z wordem, może poprosić o spojrzenie na pismo, sformatowanie, nawet wydrukowanie i wysłanie do sądu nie daj Boże.

Nie, ja wymiękam. Widzę, że niektórzy uważają, że trzeba płacić za samo jestestwo.

[201604181004]

Napisane przez Hultaj

bo powiem Ci, że prywatnie mam wrażenie, że częsciej ktoś, kto posmakował szefowania woli jednak w życiu być szefem niż na powrót stać się szeregowym pracownikiem. to tak a propos tych różnych ciężkich ciężkości.

Prawda?
Praca taka dobra, taka lekka, tak wspaniale płatna, tak niskie wymagania... a tak wiele bałwanków się zgłasza.
Tak wiele osób się zwalnia.
Nikt nie szanuje szefa i olewa swoje obowiązki
Wszyscy wkoło tak winni
Szef tak bardzo chodzi na piwo

[Grey matter]

Napisane przez Hultaj

a jeśli chodzi o focie z rąsi - to pomijając już abstraktu jak bikini i takie tam - focia z rąsi pozwala zaoszczędzić na wyprawie do fotografa, co bywa czasem problemem dla osoby bezrobotnej.

Co ty? ja stanęłam na tle białej ściany i poprosiłam siostrę, zeby mi zdjęcia zrobiła

---------- Dopisano o 23:21 ---------- Poprzedni post napisano o 23:20 ----------

Napisane przez drabineczka

Szkołę podstawową im Adama Mickiewicza.

widzę poziom trzymasz

[abdomen robotnika syfona]

Napisane przez Grey matter

widzę poziom trzymasz

Jak zwykle!