Powiedz to tutaj, cz.17

[crystal_tokio]

Kurva. Nie chce mi się żyć. W piz.du bym poszła na Zwierzyniecki i radośnie utopiła się w Odrze.
I to wszystko przez Ciebie. A Ty byłeś takim dupkiem, że widziałeś, że się angażuję coraz bardziej, że jedyną rzeczą, jakiej się boję jest to, że jakiś mężczyzna mnie skrzywdzi.

Widziałeś, co się ze mną dzieje. I, co najgorsze, domyślałeś się, co czuję, bo trzeba było być chyba ślepym idiotą.

I kurva nie zrobiłeś z tym NIC! wiedząc, że łatwo można mnie skrzywdzić, brnąłeś w to dalej. Trzeba było powiedzieć DOŚĆ.

Przynajmniej ja bym teraz nie cierpiała. I przynajmniej nie musiałabym iść w sobotę na spotkanie z Tobą, żeby raz na zawsze zakończyć naszą znajomość.

Moje serce umarło. Najpierw umarł mi Dziadek i kiedy myślałam, że już się pozbierałam i wszystko jest ok, okazało się, że Ty, moja ostoja i wsparcie, powiedziałeś, że wiedziałeś. I pozwoliłeś mi się zaangażować na tyle, że po wczorajszej rozmowie nie chce mi się żyć...

Chciałabym powiedzieć, że Cię nienawidzę, bo może byłoby mi łatwiej. Ale nie potrafię, bo wiem, że to wszystko moja wina.
Niepotrzebnie wpuściłam Cię do mojego życia. Oj kurva niepotrzebnie.

Jak zamilknę na ptt na dłuższy czas, to będzie oznaczać, że rzeczywiście sobie radośnie skoczyłam

[helvetet]

i znów tylko przeżyć te 6h, potem wracam do mojego ulubionego pokoju i będe mogła przesiedzieć w nim resztę dnia. w sumie cieszę się, że ostatnio nie jestem głodna (oby nie zapeszyc.. ) może odzwyczaje się wreszcie od ciągłego jedzenia, bo zauważyłam, że wiele osob uważa, że jem za dużo i zastanawiają się, gdzie mi się to miesci, jak na taką nie wyglądam.. chyba powinnam coś z tym zrobić. chociaż wcale nie uważam się za szczupłą.

[Syla_]

uf, dni paszteta minęły

Dzisiaj od razu po szkole, biegnę do pracy.
Jutro od rana w pracy, nie wspomnę o weekendzie.
Załamuję ręce, zamiast zapasać rękawy.
Dziewczyny
Dlaczego wszystko się tak pozmieniało. Nie mieszajcie mnie w swoje żale i dociekanie prawdy Nic ode mnie nowego nie usłyszycie, na nikogo, żadnej informacji nic zero, nie pisnę.
A miało być tak pięknie.

[stupify]

Co za sen
Sniła mi się bodajże moja studniówka Zaprosiłam na nią mojego exa który miał mnie w dupie na niej i bawil się z jakąś inną dziołchą

Dobra trzeba się powoli brać do roboty

[izus1990]

Nie ma to jak przyjść, zrobić awanturę i wyjść. Brawo dla tej Pani.

[Amiszonowa]

Jestem w dupie. Nie mogę na Ciebie naciskać. Nie chcę Cię błagać żebyś się na to zgodził, to będzie Twoja decyzja.

Ty jestes taki miły... I pociągasz mnie. Ale jestes tylko moja odskocznią, mieszkasz daleko i jeszcze sobie bimbasz.

Aggggrr. Źle.

Czasami brak polskich znaków, praszam!

[201701300922]

Ale mam wielki brzuch

Muszę się tego pozbyć

[wiolusia00]

Napisane przez Paszczurek666

Powodzenia


Gratuluję


Chcę spać.

Dziękuje

[adziorek1990]

Napisane przez crystal_tokio

Kurva. Nie chce mi się żyć. W piz.du bym poszła na Zwierzyniecki i radośnie utopiła się w Odrze.
I to wszystko przez Ciebie. A Ty byłeś takim dupkiem, że widziałeś, że się angażuję coraz bardziej, że jedyną rzeczą, jakiej się boję jest to, że jakiś mężczyzna mnie skrzywdzi.

Widziałeś, co się ze mną dzieje. I, co najgorsze, domyślałeś się, co czuję, bo trzeba było być chyba ślepym idiotą.

I kurva nie zrobiłeś z tym NIC! wiedząc, że łatwo można mnie skrzywdzić, brnąłeś w to dalej. Trzeba było powiedzieć DOŚĆ.

Przynajmniej ja bym teraz nie cierpiała. I przynajmniej nie musiałabym iść w sobotę na spotkanie z Tobą, żeby raz na zawsze zakończyć naszą znajomość.

Moje serce umarło. Najpierw umarł mi Dziadek i kiedy myślałam, że już się pozbierałam i wszystko jest ok, okazało się, że Ty, moja ostoja i wsparcie, powiedziałeś, że wiedziałeś. I pozwoliłeś mi się zaangażować na tyle, że po wczorajszej rozmowie nie chce mi się żyć...

Chciałabym powiedzieć, że Cię nienawidzę, bo może byłoby mi łatwiej. Ale nie potrafię, bo wiem, że to wszystko moja wina.
Niepotrzebnie wpuściłam Cię do mojego życia. Oj kurva niepotrzebnie.

Jak zamilknę na ptt na dłuższy czas, to będzie oznaczać, że rzeczywiście sobie radośnie skoczyłam

Kochana proszę Cię bez takich, że się utopisz czy coś! A w razie czego to daj mi znać kiedy, przyjadę, wynajmę łódkę i uratuję Twoją pupkę! W sumie to jesteśmy w podobnej sytuacji... Też się angażowałam w coś...otwierałam się, żeby po czasie dowiedzieć się, że on to bardziej na żarty bierze Także ten.
Ale będzie dobrze! Damy sobie radę! Jesteśmy fajne babki i żaden frajer nie będzie 'pluł nam w twarz'


[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;43920890]Przede mną pierwsza w życiu poważna rozmowa kwalifikacyjna [/QUOTE]




------------------------------------------------

Kurva mać. Ja nie mogę mieć znajomych FACETÓW. Nie mogę, bo każdy jeden ma przeze mnie awantury w domu. Każda laska świruje. A Ty to już w ogóle panienko przeginasz. Masz męża, który jest tylko MOIM KUMPLEM. Na dodatek ja siedzę w POLSCE, a WY jesteście w UK! Piszę z nim neutralnie ŹLE, polubię jego post ŹLE, napiszę komentarz a Ty biednemu robisz awanturę na szeroką skalę. Musisz być bardzo zakompleksiona albo coś. On Cię kocha. Ty tego nie widzisz albo serio jesteś głupia. Nie wiem... myślałam o tym w nocy... Nie chcę żebyś przeze mnie robiła codziennie awantury, więc może łagodnie do Ciebie napiszę, wytłumaczę co i jak... ale nie wiem czy to ma sens ?

[nnatalkaa89]

Chętnie poszłabym się napić i miała wszystko w duuuupie !!!


((((

[adziorek1990]

Napisane przez Dysia1990

Ale mam wielki brzuch

Muszę się tego pozbyć

Chcesz zobaczyć mój ? Zaraz pozbędziesz się kompleksów

[paulaa6]

[201606201229]

Kontrola biletów w busie

[2016060932]

Napisane przez mesarka

Nie wiem czy pakować się w związek na odległość. I to dużą odległość, bo On jest Holendrem. Z jednej strony ciągnie mnie do niego niemiłosiernie i chciałabym spróbować, ale z drugiej wiem, że będzie ciężko. Do tego jest młodszy 3 lata -.- Czemu ja zawsze muszę się podobać albo zajętym albo młodszym albo mieszkającym pierdyliar kilometrów ode mnie.

O, to coś podobnego jak u mnie. Wpakowałam się w związek na jeszcze większą odległość, różnica wieku się zgadza. I póki co nie żałuję. Wyposażyłam się nawet w książkę, która udowadnia, że odległość nie wpływa jakoś znacząco na przetrwanie związku i tym sie pocieszam!

[Phoce]

Źle, źle, źle. Jestem wyczerpana, marzę o łóżku, a kolokwium dopiero o 16.30.
Nie zaliczę...nie mogę się skupić.

[mindless]

Jestem zmęczona, a tu 10 godzin w pracy i nauka na dwa kolokwia. Muszę dać radę!


Sent form my iPhone using Tapatalk

[201607260936]

Nie cierpię, kiedy obiecam,że będę, a później nie umiem się zwlec z łóżka jutro będzie mi głupio :/
Ale od następnego tygodnia będę chodzić wzorowo...
Chyba po prostu trzeba wcześniej chodzić spać ...

[201701300922]

Napisane przez adziorek1990

Kurva mać. Ja nie mogę mieć znajomych FACETÓW. Nie mogę, bo każdy jeden ma przeze mnie awantury w domu. Każda laska świruje. A Ty to już w ogóle panienko przeginasz. Masz męża, który jest tylko MOIM KUMPLEM. Na dodatek ja siedzę w POLSCE, a WY jesteście w UK! Piszę z nim neutralnie ŹLE, polubię jego post ŹLE, napiszę komentarz a Ty biednemu robisz awanturę na szeroką skalę. Musisz być bardzo zakompleksiona albo coś. On Cię kocha. Ty tego nie widzisz albo serio jesteś głupia. Nie wiem... myślałam o tym w nocy... Nie chcę żebyś przeze mnie robiła codziennie awantury, więc może łagodnie do Ciebie napiszę, wytłumaczę co i jak... ale nie wiem czy to ma sens ?

Eee tam, daj sobie spokój bo i tak nic nie wskórasz

Napisane przez adziorek1990

Chcesz zobaczyć mój ? Zaraz pozbędziesz się kompleksów

Pokaż

[BittersweetCocaine]

Napisane przez wiolusia00

To już rok razem

Gratuluję! Dużo miłości


Nie chce mi się nic... Ale cieszę się, że jutro znowu się widzimy! Cieszę się jak dziecko

[wiolusia00]

Napisane przez BittersweetCocaine

Gratuluję! Dużo miłości


Nie chce mi się nic... Ale cieszę się, że jutro znowu się widzimy! Cieszę się jak dziecko

Dziękuje bardzo

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez mesarka

Asiu trzymam kciukasy!

Napisane przez Paszczurek666

Powodzenia

Napisane przez adziorek1990

Dzięki dziewczyny To dopiero za tydzień, muszę się przez ten czas jakoś przygotować, bo jak na razie na myśl o tym trzęsę portkami Muszę poszukać, czy nie było jakiegoś wątku poradnikowego w tej sprawie

[booombelek]

Wyciągają ze mnie hektolitry krwi, ciekawe co jeszcze

[201604301943]

Twój jeden lajk z rana poprawia mi humor Głupia ja...

Zobaczmy się jutro Wykorzystajmy wolną chatę

Wysłane z mojego Nokia 3310

[Ieka]

Napisane przez Maewa

O, to coś podobnego jak u mnie. Wpakowałam się w związek na jeszcze większą odległość, różnica wieku się zgadza. I póki co nie żałuję. Wyposażyłam się nawet w książkę, która udowadnia, że odległość nie wpływa jakoś znacząco na przetrwanie związku i tym sie pocieszam!

u mnie właśnie po prawie 3 latach na odległość się rozpadło..
wykończyły mnie samotne wieczory, setki kilometrów, samotne wyjścia do klubu, gdzie każda koleżanka była ze swoim facetem, uczucie zostało, ale wygasa.. narobiło się przeciwności losu, które okazały się nie do przeskoczenia. Poddałam się, a tez wierzyłam, że przetrwam...



--------------------------
chyba zobaczymy się wreszcie za rok i to w Polsce nie wierzę , to chyba sen

[201701300922]

Sprawdzenie stanu konta od razu poprawiło mi humor
Idę dziś do Rossa, jutro albo w sobotę rozejrzę się za spodniami i butami, ewentualnie też kurtką

Nie wiem tylko co kupić na prezent dla TŻta
Dla niuńki jakaś zabawka, siostrze i mamie zawsze coś wybiorę z ubrań a kochanemu co?

[daab123]

Finanse wprowadzą mnie do grobu. Dostaje miesięcznie sumę, która spokojnie powinna mi wystarczyć na cały miesiąc i jeszcze powinnam z niej odłożyć. To jak to się stało w tym miesiącu, że straciłam wszystko i jeszcze mi brakło?? Przecież kupowałam tylko najpotrzebniejsze rzeczy, nie wydawałam na głupoty.. Chyba się rozpłynęły te pieniądze. Masakra

[booombelek]

Napisane przez Ieka

u mnie właśnie po prawie 3 latach na odległość się rozpadło..
wykończyły mnie samotne wieczory, setki kilometrów, samotne wyjścia do klubu, gdzie każda koleżanka była ze swoim facetem, uczucie zostało, ale wygasa.. narobiło się przeciwności losu, które okazały się nie do przeskoczenia. Poddałam się, a tez wierzyłam, że przetrwam...

do takiego typu związku trzeba się po prostu nadawać. I nie liczy się tu tylko uczucie, ale i wytrzymałość, cierpliwość.. Zdaje sobie sprawę, że jest ciężko chwilami, bo sama w takim związku byłam, tylko nas dzieliło nieraz 2000km a nieraz 20 ale wiadomo, jak spotkają się przeciwności losu z obu stron to już mało który związek przetrwa, ale można

Mesarka próbuj

[crystal_tokio]

Napisane przez adziorek1990

Kochana proszę Cię bez takich, że się utopisz czy coś! A w razie czego to daj mi znać kiedy, przyjadę, wynajmę łódkę i uratuję Twoją pupkę! W sumie to jesteśmy w podobnej sytuacji... Też się angażowałam w coś...otwierałam się, żeby po czasie dowiedzieć się, że on to bardziej na żarty bierze Także ten.
Ale będzie dobrze! Damy sobie radę! Jesteśmy fajne babki i żaden frajer nie będzie 'pluł nam w twarz'

Kurde, Adziorek, ja nie wiem, czym sobie na to wszystko zasłużyłam. Staram się być dobrym człowiekiem, postępować zgodnie ze swoim sumieniem, a wszystko, dosłownie wszystko mi się rypie. Od uniwersytetu poprzez tego faceta.

No kurva, wiedział, że coś jest na rzeczy, to mógł mnie powstrzymać od większego zaangażowania się, bo wszystko WIDZIAŁ. Więc nie wiem, może mu to schlebiało, że ma mnie przy boku na każde zawołanie.

Legł mi w gruzach cały świat, bo dopuściłam go tak blisko siebie, a po rozmowie, która trwała 3h wiem, że on nic do mnie nie czuje, tylko NIE CHCIAŁ MNIE URAZIĆ. Czaisz kurva?!

Nie, w ogóle mnie nie uraził. Tylko złamał mi serce
Ja już dłużej tak nie mogę

[stupify]

3 miesiące minęły odkąd wyjechałes, a nadal siedzisz mi w głowie tak samo jak wtedy gdy jeszcze się widywaliśmy. Przecież znowu aż tak nie rozpamiętuje, na brak zajęć też nie narzekam, więc co do cholery ?
Czuje się jak idiotka, bo u ciebie pewnie wszystko super, pewnie już ledwo co pamiętasz mój uśmiech, a u mnie... Niby spoko, ale jednak brakuje mi ciebie.
Czuje się przez to gorsza, ehh.

[Ieka]

Napisane przez booombelek

do takiego typu związku trzeba się po prostu nadawać. I nie liczy się tu tylko uczucie, ale i wytrzymałość, cierpliwość.. Zdaje sobie sprawę, że jest ciężko chwilami, bo sama w takim związku byłam, tylko nas dzieliło nieraz 2000km a nieraz 20 ale wiadomo, jak spotkają się przeciwności losu z obu stron to już mało który związek przetrwa, ale można

Mesarka próbuj

mnie dzieliło ok. 1500, wcześniej 2 lata razem mieszkaliśmy i było super i byłam pewna 100% , że nic nie jest w stanie nas rozdzielić do czasu, gdy wrócę z powrotem(zostało zaledwie kilka miesięcy) ... a jednak.. rodzina to zrobiła... jej wpływ, gadanie