"Normalne" spędzanie czasu

[roseblue]

Czemu mieszkacie razem po 9 miesiącach znajomości? Mam wrażenie, że nie znacie się najlepiej i na pewno on starałby się bardziej gdybyście chodzili na randki, a nie zachowywali się jakbyście byli 10 lat po ślubie. Nie siedź z nim w tym garażu, zajmij się sobą i tym co lubisz robić a może w końcu sam do ciebie przyjdzie i coś wymyśli.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez a34

I tych spraw w mieście bez miejsc parkingowych jest za każdym razem tyle, żeby wypełnić kilka dni od 8 do 20 na zmianę z naprawianiem drzwi i ogrodzenia za każdym razem przez 3 tygodnie?

no jasne.. przecież nie ma nic innego do roboty jak załatwianie spraw w miejscowości bez miejsc parkingowych.. i cały dzień jeździ po mieście szukając tego miejsca..

dobra.. w życie spróbuję wprowadzić gry planszowe, siatkówkę i glinę.. zobaczymy co z tego wyniknie póki co.. dziękuję za wszystkie propozycje

[Mimiko]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;45989493]No ostatnio np chciał załatwić drzewo u takiej firmy co robi trumny (tam jeździ i kupuje wiązki) to chwilę nikogo nie było.. pojechał za pół godziny i owszem ktoś się pojawił.. pojechał załatwiać sprawę z samochodem jakąś papierkową (godzina w kolejce) pojechaliśmy oddać butelki do skupu bo się trochę nazbierało przez kilka miesięcy to też najpierw nieczynne później po godzinie nagle czynne.. ta miejscowość jest taka że praktycznie nie ma gdzie zaparkować więc kręcenie się w poszukiwaniu miejsca parkingowego też trochę zajmuje.. itd itd.. więcej wymieniać? na sprawy w tej miejscowości zazwyczaj przeznacza kilka ładnych godzin..

mam swoje obowiązki aczkolwiek mam ich tyle, że daję radę pół dnia poświęcić na pomoc jemu.. czasami bywają dni że spędzam je całe na swoich sprawach.. czasami wyjeżdżam od niego na 2-3 dni załatwić swoje sprawy.. większość staram się załatwiać jak on jest w delegacjach - wtedy mam czas dla niego jak przyjeżdża..[/QUOTE]

Przyznam, że w takim razie ja bym się wyprowadziła. Nie wyobrażam sobie załatwiać najprostszych rzeczy przez kilka godzin. A skoro taka jest specyfika tej miejscowości to wyprowadźcie się gdzieś indziej.

Widzisz, czyli ty potrafisz swoje obowiązki ustawić tak, żeby mieć czas dla faceta. A on? Nie jedź do niego jak on ma wolne, tylko poproś, żeby przyjechał do ciebie. Nie będzie garażu to zaraz wymyślicie sposób na wspólne spędzanie czasu.

Napisane przez wika82

Wiem, ale uderzyło mnie przekonanie Autorki o tym, że czytanie książek jest czymś, co robi się osobno. A ja z mężem od zawsze spędzamy tak czas wspólnie.
Nie mówiąc o leniwych sobotnich zimowych porankach przy gazetach, kawie i słodyczach.

Zgadzam się, takie wspólne czytanie to fajna rzecz

Napisane przez a34

I tych spraw w mieście bez miejsc parkingowych jest za każdym razem tyle, żeby wypełnić kilka dni od 8 do 20 na zmianę z naprawianiem drzwi i ogrodzenia za każdym razem przez 3 tygodnie?

To brzmi absurdalnie, ale z opisu autorki tak właśnie wynika.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

a przepraszam.. nie doczytałam drugiej części posta.. tak jest tego tyle że nie ma czasu na nic związanego z rozrywką w ciągu dnia..

on nie kupuje drzewa porąbanego bo to kosztuje .. ma las i tam sobie wycina i sobie sam rąbie.. więc trochę czasu się schodzi (tak odpowiadając na któryś post wcześniej)

[kokosowa_nutella]

Napisane przez Fleur_D

Poza zakupami, po które nie trzeba jeździć codziennie, to wymienione przez ciebie zajęcia robi się epizodycznie, nie są to stałe obowiązki domowe.


Ja mieszkam na wsi i jakoś dawno nie widziałam, żeby ktoś rąbał drewno. Zawsze myślałam, że robi się to raz czy dwa razy w jesieni. O ja głupia i niedoinformowana
A np: wykupienie ubezpieczenia, leków czy zrobienie zakupów, to obowiązki, które ma chyba każdy bez względu na miejsce zamieszkania. Dziwna ta lista zajęć.
No chyba że te kury są takie silne, że codziennie sobie domek psują. Mi to wygląda na wymyślanie problemów, żeby pokazać na siłę, że jest się zapracowanym od rana do wieczora.

Oplułam monitor ze śmiechu przez te kury...

Autorko Twój chłopak to wystrugał tą skarbonkę dla siebie czy na handel??

[a34]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;45989712]a przepraszam.. nie doczytałam drugiej części posta.. tak jest tego tyle że nie ma czasu na nic związanego z rozrywką w ciągu dnia..

on nie kupuje drzewa porąbanego bo to kosztuje .. ma las i tam sobie wycina i sobie sam rąbie.. więc trochę czasu się schodzi (tak odpowiadając na któryś post wcześniej)[/QUOTE]
Ale takie drewno to się chyba organizuje raz/dwa razy do roku? Przynajmniej w moim rodzinnym domu.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez kokosowa_nutella

Oplułam monitor ze śmiechu przez te kury...

Autorko Twój chłopak to wystrugał tą skarbonkę dla siebie czy na handel??

właściwie to dla siebie.. bo ja będąc z nim w garażu zrobiłam taką byle jaką po swojemu i on powiedział, że zrobi taką konkretną co by się nie rozlatywała jak ta moja

---------- Dopisano o 14:31 ---------- Poprzedni post napisano o 14:28 ----------

Napisane przez a34

Ale takie drewno to się chyba organizuje raz/dwa razy do roku? Przynajmniej w moim rodzinnym domu.

u niego pali się w 3 piecach więc drewna trochę trzeba.. organizują drewno ok 6 razy w ciągu zimy.. teraz trafiło im się że gmina chciała aby mieszkańcy oczyścili teren z drzewek w zamian za te drzewka.. więc właściwie za bezcen.. cena tylko paliwa do piły i swojego wolnego czasu.. więc TŻ skorzystał z okazji i dlatego miał tyle roboty.. wiadomo, że w lecie się nie ścina drzew bo są z liśćmi.. ale od tych co robią trumny można wziąć te takie resztki listewki itd no ale to też trzeba sobie pociąć samemu..

[lara]

Przeczytałam połowę wątku, ale chyba argumenty obu stron się powtarzają cały czas Według mnie, Autorko, trochę się w tym związku nudzisz i może obawiasz, że nie do końca pasujecie do siebie - i stąd to wyszukiwanie na siłę sposobów spędzania czasu. Ja jeszcze z facetem mym nie mieszkam, ale mimo że oboje lubimy wyjścia i rozrywki (niekoniecznie identyczne), to zakładam że codzienne życie będzie już wyglądało trochę inaczej. Nie wiem jakich rad oczekujesz. Większość ludzi wieczorami w domu spędza czas przed TV/komputerem/nad książką albo gotując, sprzątając, jedząc kolację, rozmawiając, ew. grając w coś. Zwyczajne życie wygląda właśnie tak, po prostu. No jeszcze można dodać wspólne tworzenie czegoś, i tu wspomniane przez Ciebie majsterkowanie jest całkiem niezłym sposobem na zagospodarowanie paru godzin. Masz rację że w nieskończoność się nie da, ale z drugiej strony nie da się też zaplanować co do minuty każdego dnia, to może zmęczyć. A dodatkowo: nie trzeba koniecznie robić tego samego, przebywając z drugą osobą. Każda może się zająć swoimi pasjami, siedząc w tym samym pokoju - a później podzielić się wrażeniami.

To nie żaden wyrok, bo jesteś dla mnie totalnie obcą osobą, ale możliwe że jesteście zupełnie różni jeśli chodzi o podejście do życia i to może być w przyszłości dużo większym problemem.

A pomysł dla Ciebie w sumie mam - jenga gra ale nie planszowa, można kupić, ale równie dobrze TŻ może ją wystrugać (piszę bez złośliwości).

Btw, nie wiem czemu się tak niektóre Wizażanki uczepiły szczegółów. Strach się odezwać, bo tekst o wejściówce na disco za 10 zł powtórzono kilkanaście razy i niemalże zaczął żyć własnym życiem nie dzielcie włosa na czworo...

[Aisha_Q]

No to może:

1. Ugotujcie coś razem i zjedzcie. Raz na jakiś czas chyba was mama puści do kuchni?
2. Zróbcie ciasto albo jakiś wymyślniejszy deser, krem brulee, domową latte, czy co tam wam wpadnie do głowy.
3. Zróbcie sobie wieczór masażu, np. relaksacyjnego.
4. Zróbcie wieczór wspomnień z dzieciństwa, opowiadajcie sobie historyjki, rodzinne anegdotki, oglądajcie zdjęcia.
5. Idźcie pobiegać razem albo brzuszki porobić albo inny sport jeszcze pouprawiać.
6. Narysujcie sobie nawzajem swoje portrety albo coś innego i zróbcie sobie konkurs komu ładniej wyjdzie.
7. Kupcie karty (taniutkie) i grajcie nimi (od czasu do czasu może być np. w pokera rozbieranego;p) albo budujcie z nich domki, kto większy zrobi.
8. Potańczcie razem, może do muzyki którą lubicie oboje a może odpalcie filmik w necie i nauczcie się jakiegoś nowego tańca np. tango.
9. Zaplanujcie sobie szczegółowo jakąś rzecz na przyszłość, np. jak będzie wyglądał wasz ślub, dzieci albo nowy dom. Zróbcie szkice.
10. Znajdźcie filmy i seriale, które będą tak interesujące, że nawet jego wciągną, (proponuję house of cards, grę o tron, rzym) albo zbliżone do tych, które kiedyś mu się spodobały.
11. Urządzajcie sobie romantyczne wieczory i niespodzianki. Ty zacznij, jeśli jemu to nie przyszło do głowy.
12. Zróbcie sobie sesję zdjęciową o dowolnej tematyce, z przebierankami, stylizacją itp. Starczy do tego odrobina wyobraźni i najzwyklejszy aparat, chociażby taki w telefonie.
13. Leżcie i oglądajcie gwiazdy, nauczcie się rozpoznawać gwiazdozbiory i wyznaczać na ich podstawie kierunki świata.
14. Jak już strugacie to róbcie od czasu do czasu ładne, ozdobne przedmioty. Wykorzystajcie je jako upominki dla znajomych.
15. Jeśli uważasz, że macie wystarczająco czasu i odpowiedzialności, możecie kupić sobie jakiegoś zwierza, bawcie się z nim, wyprowadzajcie na spacer, uczcie sztuczek.
16. Zróbcie sobie latawiec i go puszczajcie.
17. grill, ognisko
18. rowery
19. kalambury
20. Róbcie sobie różne wyzwania i zakłady, przegrany przygotowuje rano śniadanie, stawia lody albo robi za kierowcę podczas następnego wypadu.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Aisha_Q

15. Jeśli uważasz, że macie wystarczająco czasu i odpowiedzialności, możecie kupić sobie jakiegoś zwierza, bawcie się z nim, wyprowadzajcie na spacer, uczcie sztuczek.

Zwierze to nie zabawka ani lekarstwo na nude. Oni sie soba nie potrafia zajac czy o siebie nawzajem zadbac. Na co jeszcze biedne zwierze tam sciagac?

Co do reszty propozycji to odnosze wrazenie, ze nie przeczytalas postow autorki.

[lulka19]

Po przeczytaniu wątku naszła mnie taka mała refleksja

Jestem z tż już tyle lat i nigdy nie zastanawiałam się co możemy wspólnie robić, zawsze wszystko wychodzi spontanicznie.

[Mick]

Napisane przez String Emil

czyli pytasz o dni, kiedy niezbyt dużo jest pomysłów na aktywne spędzanie czasu, a jesteście skazani na zajmowanie się sobą, gadanie, robienie pierdół razem, a wtedy się okazuje, że niewiele was łączy i się sobą nudzicie. no tak to z boku wygląda.

I tyle w temacie. Nie po drodze Wam ze sobą, a samo uczucie chyba niezbyt gorące... Albo kochacie się, jednak nie lubicie się tak zwyczajnie, jak lubi się przyjaciół.

[201801191006]

przeczytałam cały wątek. już dawno mnie nic tak nie osłabiło na wizażu jak sytuacja Autorki.

no i nie widzę odpowiedź na to czemu tak szybko zamieszkaliście razem? ja bym się w to nie pchała jeśli jedyne co mi może facet zaoferować to ławeczka u niego w garażu...

ktoś tu napisał, że po prostu koledzy i piwo są ważniejsi niż Autorka i to jest najkrótsze podsumowanie całej sytuacji.

w ogóle ten facet jakiś nieogarnięty, że mu niby tyle czasu zajmują te wszystkie czynności. no ale sorry, też jestem ze wsi - mój tata ma las i sam ogarnia wycinkę/rąbanie ale nie poświęca na to połowy życia dodatkowo pomaga dziadkowi w jego gospodarstwie, załatwia sprawy w mieście (do którego też trzeba dojechać), gotuje, robi zakupy, na święta robi własne wędliny i mogłabym tak wymieniać w nieskończoność, ale jeszcze się nie zdarzyło żeby te czynności zajmowały mu całą dobę. a, no i oczywiście mój tata jeszcze w tym wszystkim miał czas na normalny etat w pracy.

ja to bym się bardziej zastanowiła nad sensem związku, a nie nad pomysłami jak spędzać czas razem, bo takie rzeczy powinny wychodzić same.

no serio, ja sobie nie wyobrażam że z tżtem nie mamy co ze sobą zrobić i na siłę sobie robimy listę rzeczy którą można zrobić w razie nudy. kosmos.

[pemimi]

Napisane przez lulka19

Po przeczytaniu wątku naszła mnie taka mała refleksja

Jestem z tż już tyle lat i nigdy nie zastanawiałam się co możemy wspólnie robić, zawsze wszystko wychodzi spontanicznie.

Dla mnie również wyszukiwanie zajęć i zastanawianie się "a co porobimy teraz?" jest z kosmosu. Wszystko wychodzi spontanicznie, nawet zakupy jedzeniowe o 1 w nocy

[natash88]

Ty jesteś, Autorko, strasznie nudną osobą, jeśli nawet sama sobie nie potrafisz znaleźć zajęcia. Wg mnie to chyba wybitnie się nudzisz, wystarczy iść do pracy, i odejdzie Ci połowa Twoich 'zmartwień'.

Twój facet się nie nudzi, ale za to ma bardzo ograniczone i monotonne życie.

Nuda, nuda, nuda.

BTW, jak pomyślę, jak mi szybko czas leci i godzin brakuje, i że NIE MAM CZASU SIĘ NUDZIĆ, to aż zazdraszczam sytuacji, kiedy ktoś nie wie, co zrobić z wolnym czasem

[Kagami]

Moim zdaniem autorka wątku nie przyszła tutaj po konkretne porady dotyczące organizowania czasu wolnego. Wydaje mi się, że jest raczej skrajną ekstrawertyczką i przyszła tutaj, aby, za przeproszeniem, poględzić o swoim żywocie. A w zasadzie raczej szczegółowo opisać nam swojego chłopa, w którego jest zapatrzona na tyle, że chyba jakaś mgła przesłania zdrowy rozsądek. Te wyrwane z kontekstu szczegółowe opisy i częste ignorowanie wypowiedzi trafiających w sedno sprawy są, lekko mówiąc, dziwne.
Czytając opis zajęć wspomnianego jegomościa przyszło mi do głowy, że znam taki typ ludzi, którym zawsze się wydaje, że mają mnóstwo do roboty, podczas gdy na dobrą sprawę jest to usprawiedliwianie swojego lenistwa. Zajęcia dzienne tego pana to jakaś farsa. Miałam taką koleżankę, która nigdy nie miała czasu, żeby się uczyć. Musiała przecież ugotować obiad. No i nie miała w domu warunków do nauki, bo przeszkadzały jej hałasy z podwórka. Okna nie mogła przymknąć, bo by było za gorąco. Biedna koleżanka nie dała rady się wykształcić. Na moje ten koleś podobnie rozumuje. A przynajmniej ma równie kuriozalne wymówki. Jawi mi się niedorajda, który całe dnie poświęca na zajęcia, które dla normalnego człowieka są dodatkiem.
Do tego rzuca się w oczy podporządkowywanie się ze strony autorki... wyjścia tylko po 21, bo tak sobie wymyślił panicz, który ma bardzo napięty i sztywny harmonogram zbijania bąków.

[201801191006]

Napisane przez Kagami

Moim zdaniem autorka wątku nie przyszła tutaj po konkretne porady dotyczące organizowania czasu wolnego. Wydaje mi się, że jest raczej skrajną ekstrawertyczką i przyszła tutaj, aby, za przeproszeniem, poględzić o swoim żywocie. A w zasadzie raczej szczegółowo opisać nam swojego chłopa, w którego jest zapatrzona na tyle, że chyba jakaś mgła przesłania zdrowy rozsądek. Te wyrwane z kontekstu szczegółowe opisy i częste ignorowanie wypowiedzi trafiających w sedno sprawy są, lekko mówiąc, dziwne.
Czytając opis zajęć wspomnianego jegomościa przyszło mi do głowy, że znam taki typ ludzi, którym zawsze się wydaje, że mają mnóstwo do roboty, podczas gdy na dobrą sprawę jest to usprawiedliwianie swojego lenistwa. Zajęcia dzienne tego pana to jakaś farsa. Miałam taką koleżankę, która nigdy nie miała czasu, żeby się uczyć. Musiała przecież ugotować obiad. No i nie miała w domu warunków do nauki, bo przeszkadzały jej hałasy z podwórka. Okna nie mogła przymknąć, bo by było za gorąco. Biedna koleżanka nie dała rady się wykształcić. Na moje ten koleś podobnie rozumuje. A przynajmniej ma równie kuriozalne wymówki. Jawi mi się niedorajda, który całe dnie poświęca na zajęcia, które dla normalnego człowieka są dodatkiem.
Do tego rzuca się w oczy podporządkowywanie się ze strony autorki... wyjścia tylko po 21, bo tak sobie wymyślił panicz, który ma bardzo napięty i sztywny harmonogram zbijania bąków.

no dokładnie

jeszcze może jakbym nie znała realiów życia na wsi, to bym może kupiła ten kit, że to tyle czasu zajmuje. a przecież u normalnych ludzi to jest właśnie dodatek do normalnego życia.
no a tutaj padają argumenty, że brak miejsca parkingowego, trzeba szukać i czas leci. i inne takie kwiatki.

[Lemmy is God]

Większość z was opisuje piekło. Bo wymyślanie konkretnych rozrywek i ich realizowanie to dla mnie spełnienie największych koszmarów. I jeśli facet autorki ma podobne podejście do życia to rozumiem że jego to zwyczajnie męczy.

I nie, nie ma to nic wspólnego z ograniczeniem umysłowym czy brakiem ciekawości świata. Ot zwyczajnie nie każdy lubi takie formy aktywności, niektórych to męczy.

[Magdallen]

Po przejrzeniu tego wątku stwierdzam jedno - oboje jesteście strasznie nudnymi osobami i z żadnym z Was nie chciałabym być w związku. Pod tym względem jesteście bardzo dopasowani. Chyba oboje potraficie wymyślić wymówkę na wszystkie normalne zajęcia

Zadam Ci proste pytanie: jak sama spędzałabyś czas w domu? Potrafisz w ogóle sama spędzać czas? Myślę, że od tego pytania trzeba wyjść. Jak sama nie potrafisz spędzać czasu w domu, to facet Ci nagle w magiczny sposób rozrywek nie zapewni.

Swoją drogą strasznie zazdroszczę nadmiaru wolnego czasu. Jak ja bym chciała czasem po prostu zalegnąć z TŻ na kanapie i się razem ponudzić.

[201607231707]

Napisane przez Fleur_D

C Tak jak pisze jamestown-niech się kawy napije i wytrzyma te 40 minut.

Nawet nie 40, takie sitcomy choćby mają minimum 20, nie widzę problemu z wytrzymaniem.

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;45987803] czasami rozmawiamy na tematy "społeczne" jak homoseksualizm, narkotyki, papierosy, alkohol, domy dziecka, przedszkola, szkoły,..[/QUOTE]

Rozwaliło mnie to zestawienie

Napisane przez _ema_

Wybacz, ale trochę wyobraźni, i takie gry jak twister, warcaby, chińczyk można sobie zorganizować w pół godziny z niczego.

Twistera robiłam własnoręcznie, malująca autorka i Gepetto (zauroczyło mnie to określenie <3) nie powinni mieć żadnego problemu. No ale żeby coś zrobić, to trzeba mieć chęci do robienia, a nie szukania wymówek

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;45988256]proponowałam ale mówi, że się nie opłaca bo drewno kosztuje i prąd (te maszyny sporo ciągną) a nikt za wałek do ciasta czy deskę do krojenia nie da 40-50zł myślałam o wałkach z grawerami tak jakby np na dzień teściowej czy coś w tym stylu [/QUOTE]


Czyli ma kasę na prąd żeby strugać ot tak se, ale żeby na tym zarabiać to już nie...?

Napisane przez melleczka

Dziewczyny szczerze... Czy Wy sobie wyobrażacie super extra wieczór ze swoim facetem spędzony na graniu w państwa i miasta albo makao?

Hm, tak. Spędziłyśmy raz super wieczór z saperem na laptopie No czasem po prostu wystarczy towarzystwo, a nie to co się robi.

Jak dla mnie to oni są idealni dla siebie:
Jej się nie chce szukać rozwiązań, liczy, że wizażanki jej wszystko podsuną, szuka wymówek, wszystko niedobrze, w sumie sama nie wie co lubi robić.
On lubi dłubać w drewienku, niczego innego nie uznaje, ona ma się starać, on może się ewentualnie zgodzić na jej propozycje.
Spotkały się dwie mameje i się razem męczą (no, ona się męczy, on nie, ma drewienko, ma dziołchę, ma piwko, żyć, nie umierać).

Przecież oni są razem niecały rok bodajże i nie umieją znaleźć zajęcia na 3 godziny. A co za 5, 10 lat? Problem zniknie chyba dopiero jak ona umrze z nudów, a on będzie mógł wybudować jej mastabę, więc ma rozrywkę na wieczór.
Autorka chce wprowadzić siatkę, glinę i planszówki - no i spoko, ale trzy rozrywki do końca życia? Zabiłabym albo siebie, albo jego

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Witaj Autorko "mam konto ale". Niestety dziewczyny, w tej szafie znajduje sie wiecej trupow dlatego tak trudno cokolwiek doradzic autorce (wszystkie propozycje konsekwentnie odrzuca z najrozniejszych wzgledow). Polecam watek autorki (pod zmienionym nickiem) o tym jak rozweselic swojego wybranka, ktory zaciagnal ogromne dlugi i duuuuzo przegral na tzw. Maszynkach. Tam podobnie wszelkie rady wizazanek byly na "nie bo cos tam". Ponadto autorka oczekiwala jakiegos magicznego remedium na swoje skomplikowane problemy w zwiazku. Polecam lekture, wiele wizazanek borykalo sie z nadcisnieniem w tym watku. A Ty autorko jezeli nie chcesz byc rozpoznana to nie ujawniaj tylu szczegolow o sobie, bo od pierwszych stron domyslilam sie, ze tamten watek jest Twoj. Dziwie sie tylko, ze nikt do tej pory tego nie napisal. Pozdrawiam.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[leniwca]

Napisane przez Demi93

Hm, tak. Spędziłyśmy raz super wieczór z saperem na laptopie No czasem po prostu wystarczy towarzystwo, a nie to co się robi.

My nie raz graliśmy w statki, piwko jakieś przekąski i kupa śmiechu.

Autorko, piszesz, że facet się stara. A co robi, co wymyślił, jakbyście mogli inaczej od czasu do czasu spędzić inaczej dzień/wieczór? Co zaproponował? Jest w ogóle skłonny spróbować czegoś nowego?
Wiesz, ja też np. broniłam się przed graniem w Herosów, ale jak wczoraj z nudów powiedziałam TŻ, żeby pokazał ta grę, to już wiem, nad czym spędzimy pół niedzieli i inne wolne dni
Niech się facet trochę wysili i poszuka czegoś, co można spróbować porobić. Bo na razie słabo to wygląda. Po ledwo roku taka monotonia i desperacja, to co będzie dalej.
On ma swój świat, swoje hobby, obowiązki, a jego dziewczyna musi w to wsiąknąć na maxa, bo inaczej kaplica, jak w waszym związku. Ty potrzebujesz odmiany, on ciągle na nie, ty też na nie- bo misiu nie lubi, nie ma czasu, nie ma pieniędzy.
Nie wierzę, że nie da rady raz na tydzień ustalić sobie, że pracuje np. do 16-17, potem macie czas dla siebie, na te wszystkie rzeczy, których nie da rady robić w nocy. Do tego raz na 2-3 tygodnie zrobić sobie dzień wolnego. Już nawet nie chodzi o zorganizowanie się, ale chyba czasem można odpuścić te majsterkowanie, naprawianie czegoś, a zająć się swoją kobietą, wyluzować, spędzić czas inaczej.
A może on zwyczajnie nie chce tego robić? Ma swój świat, ty jesteś jego ozdobą, dotrzymasz mu czasem towarzystwa, pobzyka sobie, więc nie widzi mu się nic zmieniać?

[201801191006]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;45998964]Witaj Autorko "mam konto ale". Niestety dziewczyny, w tej szafie znajduje sie wiecej trupow dlatego tak trudno cokolwiek doradzic autorce (wszystkie propozycje konsekwentnie odrzuca z najrozniejszych wzgledow). Polecam watek autorki (pod zmienionym nickiem) o tym jak rozweselic swojego wybranka, ktory zaciagnal ogromne dlugi i duuuuzo przegral na tzw. Maszynkach. Tam podobnie wszelkie rady wizazanek byly na "nie bo cos tam". Ponadto autorka oczekiwala jakiegos magicznego remedium na swoje skomplikowane problemy w zwiazku. Polecam lekture, wiele wizazanek borykalo sie z nadcisnieniem w tym watku. A Ty autorko jezeli nie chcesz byc rozpoznana to nie ujawniaj tylu szczegolow o sobie, bo od pierwszych stron domyslilam sie, ze tamten watek jest Twoj. Dziwie sie tylko, ze nikt do tej pory tego nie napisal. Pozdrawiam.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.[/QUOTE]

chyba dość konkretnie pomyliłaś wątki

[Jeannee]

Napisane przez kokosowa_nutella

Oplułam monitor ze śmiechu przez te kury...

Ja też

Ja bym po prostu zrobiła tak, żeby chłopak przyjeżdzał do Ciebie. Wtedy nie byłoby garażu/ poleceń mamy/ kur/ rąbania drewna i myślę, że moglibyście robić coś naprawdę fajnego

[chwast]

Tzn wiesz wydaje mi się, że on po prostu jest nudny. I nie zmienisz tego no cóż. Też znam chłopaków, którzy mają na głowie gospodarstwa, ale jakoś potrafią spędzać 'normalnie' czas.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Nie pomylilam watkow, tamten autorka aktualnego zalozyla pod zmienionym pseudonimem "mam konto ale". Jest to ta sama osoba, o czym swiadcza liczne detale przez nia opisywane.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[fragilka]

A dlaczego Ty autorko nie pracujesz?
Mi sie wydaje, że problem jest w tym, że Ty raczej nie masz co robić w życiu i dlatego sie nudzisz, nie dziwie Ci sie, na Twoim miejscu prowadząc takie życie też bym była znudzona i sfrustrowana.
Jakie macie plany na życie? Zastanów się porządnie nad tym wszystkim bo inaczej skończysz zostając Jego żoną, która pomaga mu w tym gospodarstwie i zajmuje się dziećmi, jeśli je bedziecie mieli. Tylko jedna osoba będzie pracowała, więc bedzięcie mieli mało kasy, jak dojdą dzieci i kasa będzie musiała być dzielona na więcej osób to już w ogóle bedzie krucho i nie będzie kasy na żadne inne rozrywki. Jeśli teraz jesteś z tego niezadowolona to z czasem nie bedzie lepiej.A obydwoje będziecie robić całymi dniami to co wymyśliła sobie Jego matka. Wierze, że można sobie takich mało ważnych w sumie rzeczy do robienia w gospodarstwie zorganizować na cały dzień, bo mój dziadek taki jest, zawsze potrafi wymyślić co jest do zrobienia, i najchętniej to by zorganizował innym pracę od rana do wieczora.
Twój chłopak jest dorosły i powinien nie dać sie tak ustawiać matce, czasami skończyć prace wczesniej, czasami odmówić albo powiedzieć, że zrobi kiedy indziej to co tam sobie wymysliła. Ale ma 27 lat , skoro zachowuje się tak jak zachowuje to nie ma co liczyć na wielką zmianę.
Wydawanie pieniędzy na rozrywki to kwestia mentalności też. To widać, że jemu wystarcza dłubanie w garażu i piwkowanie z kumplami. Teraz nie macie kasy na rozrywke, kino, kręgle, jeżdzenie do miasta często, kiedyś może bedziecie mieli jej więcej, ale zaręczam Ci że z jego podejściem nawet jak ją bedziecie mieli On nie będzie widział potrzeby zmiany trybu życia, bo ma już tak zakodowane, że to kosztuje, to za drogie, na to nie ma sensu wydawać pieniedzy.
Zastanów się jak chcesz żeby wygladało Twoje życie. I szczerze doradzam Ci szukanie pracy, choćby była związana z jakimis dalekimi dojazdami niż pracowanie w jego gospodarstwie.

[201801191006]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;45999835]Nie pomylilam watkow, tamten autorka aktualnego zalozyla pod zmienionym pseudonimem "mam konto ale". Jest to ta sama osoba, o czym swiadcza liczne detale przez nia opisywane.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.[/QUOTE]

ale jakie detale? pamiętam tamten wątek, ale nie wydaje mi się żeby tam opisywany misiaczek w przerwie na maszynki strugał coś w drewnie

[roxyroxy]

Przeczytalam caly watek i troche sie zalamalam Twoim podejsciem autorko.

Po pierwsze skoro Twoj facet prowadzi gospodarstwo domowe dla swojej starej matki to powinnien tak sie z nia dogadac,ze sam organizuje swoj czas i przejmuje kontrole/kierownictwo nad gospodarka.

Sama mam wujka kawalera mieszkajacego z babcia na wsi i nie wyobrazam sobie zeby babcia mowila mu co ma robic. Zwlaszcza,ze na wsi rowniez wszystko idzie do przodu, zmieniaja sie maszyny i starsza kobieta moze sie na takich rzeczach nie znac.

Twoj facet jest dorosly i powinien jak dorosly czlowiek rozwiazac ten problem.


Po drugie co on robi w niedziele? U mojej rodziny na wsi nikt nigdy w niedziele nie pracuje oprocz robienia rzeczy koniecznych ( nakarmienia zwierzat itd)

Po trzecie, mam wrazenie ,ze sama nie masz pasji i sama nie wiesz jak spedzac czas, wszystko negujesz.


Co mozecie robic razem|:

Ogladac filmy o tematyce , ktora tez go zainteresuje ( nawet jak usnie to co? Moj facet tez przysypia czasem i nie rozumiem problemu)
Grac w karty, w pokera ( poker jest prosty, mozna sie nauczyc regul na necie)
Spacery,bieganie-na wsi na ogol jest wiele pieknych miejsc
Wspolne kapiele
Wspolne gotowanie
Nauka jezykow i rozmowa w nich
Robienie kolazy ze zdjec
To stuganie (glupich figurek jak sie wyrazilas-co moim zdaniem pokazuje ,ze nie masz szacunku do zainteresowan tzta) malowanie itd
Wspolne cwiczenia na utubie

Jest tyle mozliwosci. Normalnie az ciarki mnie przechodza jak zycie ludziom przecieka przez palce, jakby nie bylo z wlasnej winy!

[I am Rock]

Stado agresywnych kur hodowanych hobbystycznie przez wiekową matkę chłopaka rządzi!
W ogóle czytam i oczom nie wierzę. Bo mamy tu chłopaka z obsesją na tle drewna - ma las, wycina go po kawałku, zwozi, rąbie, struga z namaszczeniem z rzadka popijając piwo. Z dziwnych przyczyn nie oddaje pustych butelek do sklepu, tylko jedzie z nimi gdzieś do skupu marnotrawiąc drogocenną benzynę. /Istnieją jeszcze skupy butelek?/. A potem stoi pod tym skupem gapiąc się przez godzinę w zamknięte drzwi. Ogólnie zaś facet plącze się po obejściu przez cały dzień, bo etatu nie ma i tylko czasem u wulkanizatora dorobi. A autorka chodzi za nim dla towarzystwa, bo też lepszego zajęcia nie ma. W ramach rozrywki intelektualnej organizują sobie w garażu seanse z disco polo i wróżbitą Andrzejem. Rany boskie.
Autorko, kobieta, która ma odpowiedniego faceta nie zastanawia się, jak spędzić z nim czas. Twój facet oczekiwań nie spełnia, jesteś z nim, ponieważ...?