Pełen make-up czy natura? - nasz wygląd codzienny

[Kretka666]

Napisane przez asia_aisa

Idąc Twoim tokiem rozumowania powinnam twierdzić, że np. osoba z łuszczycą, azs, reumatoidalnym zapaleniem stawów czy jakimkolwiek innym schorzeniem jest zaniedbana...
Nie rozumiem, po co mieszasz choroby z makijażem, to jest zupełnie absurdalne.

Można stwierdzić, jeśli równocześnie stwierdzimy, że brak makijażu to zaniedbanie i jak tak można. Sama zaliczam się do takiego zaniedbania, jednego z przez Ciebie wymienionych, wiec nie jest tak, że mnie to nie dotyczy
Dla mnie absurdalne jest zakładanie, że makijaż jest obowiązkiem.

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:08 ----------

Napisane przez whiteglove

Możesz rozwinąć? Wpadłaś na to, że pryszcze nie biorą się tylko z jakiegoś zaniedbania i braku higieny (chyba w skrajnych przypadkach), a jest to kwestia hormonów? Mogłabym chyba doktorat z kosmetologii zrobić, tyle się nauczyłam o składnikach kosmetyków których muszę unikać żeby nie mieć bomb na twarzy, bardzo dbam o swoją buzię i właśnie dlatego chętnie korzystam z makijażu, żeby zakryć przebarwienia i blizny i wyglądać na zadbaną :P Bo co z tego że dbam jak np. Ty zobaczysz mnie bez makijażu i stwierdzisz, że jestem jakaś zaniedbana z moimi pryszczami

Rozwinęłam w postach wyżej
Wiem, że nie biorą się tylko z braku higieny - także hormony, choroba i inne ustrojstwa.
Nigdy bym tak nie pomyślałam, w tym rzecz, o to się rozbija Dla mnie brak makijażu NIE JEST zaniedbaniem. Nawet jak ktoś ma zamiast twarzy wyspę wulkaniczną.

[201705250955]

Napisane przez Kretka666

Można stwierdzić, jeśli równocześnie stwierdzimy, że brak makijażu to zaniedbanie i jak tak można. Sama zaliczam się do takiego zaniedbania, jednego z przez Ciebie wymienionych, wiec nie jest tak, że mnie to nie dotyczy
Dla mnie absurdalne jest zakładanie, że makijaż jest obowiązkiem.

Nie, to jest dedukcja na poziomie podstawówki. Mieszasz choroby z makijażem. To jest po prostu głupie. Chyba każdy trzeźwo myślący człowiek wie, że jest różnica między wyborem (maluję się czy nie), a chorobą, na którą nikt nie ma wpływu... Doskonale wiem, że dotyczy Ciebie jedno z tych schorzeń, bo kojarzę Cię z wątku o naturalnych kosmetykach, który czytuję...
Mi to szczerze mówiąc gila, czy ktoś się maluje czy nie, nie uważam, że to zaniedbanie, bo nie obchodzi mnie pożytkowanie czasu wolnego przez inne osoby, aczkolwiek wychodzę z założenia, jak i w niektórych wypowiedziach już padało, że nie znam osoby, u której dobrze zrobiony makijaż nie wyglądałby ładnie i nie podkreślałby urody.

[comablack89]

Napisane przez Kretka666

Kwestia podejścia, według mnie zaniedbaniem jest posiadanie trądziku, krost czy innych tego typu wykwitów.

I co w związku z tym? Nie mogą wyglądać jak one chcą, a jak Ty chcesz?

O to chodzi, ze ja jestem świadoma tego, ze posiadam niedoskonałości i dlatego staram sie wszystko robic aby ich nie uwydatniac. Makijaz robie tylko i wylacznie po to aby lepiej wyglądać (bo po co gorzej???). Pisząc powyższego posta miałam na mysli ten brak świadomości, ze mozna przecież lepiej wyglądać??
Zgadzam sie z Tobą, ze posiadanie krost itp.jest nieestetyczne ale nie powiedziałabym ze zaniedbaniem, ponieważ sama po sobie wiem ile czasu, cierpliwości, nerwow i pieniędzy mnie kosztuje aby z tego wyjść (stale pod kontrola dermatologa). Nie wiem w czym leży problem i pozbyć sie tego nie moge. Nawet diety polecane przez dermatologa nie pomagają. Kosmetyki kolorowe i pielęgnacyjne tez sporo kosztują akurat te dobre jakościowo. Nie uważam sie za osobę zaniedbana bo nie mam ekstra cery



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Kretka666]

Napisane przez asia_aisa

Nie, to jest dedukcja na poziomie podstawówki. Mieszasz choroby z makijażem. To jest po prostu głupie. Chyba każdy trzeźwo myślący człowiek wie, że jest różnica między wyborem (maluję się czy nie), a chorobą, na którą nikt nie ma wpływu... Doskonale wiem, że dotyczy Ciebie jedno z tych schorzeń, bo kojarzę Cię z wątku o naturalnych kosmetykach, który czytuję...
Mi to szczerze mówiąc gila, czy ktoś się maluje czy nie, nie uważam, że to zaniedbanie, bo nie obchodzi mnie pożytkowanie czasu wolnego przez inne osoby, aczkolwiek wychodzę z założenia, jak i w niektórych wypowiedziach już padało, że nie znam osoby, u której dobrze zrobiony makijaż nie wyglądałby ładnie i nie podkreślałby urody.

Oczywiście, że widzę różnicę między chorobą, która nie jest wyborem, a makijażem, który jest (przynajmniej według mnie i według Ciebie). ALE padło, że brak makijażu jest zaniedbaniem, że niektórzy wyobrażają sobie, że ładnie wyglądają, a straszą aż oczy bolą. Czyli nie malując się wybieram automatycznie bycie zaniedbaną, tak? Taki średni wybór. Może dlatego wszyscy masowo się malują.

Wiadomo, jednak nie jest to obowiązkiem. Ładnie można wyglądać i bez makijażu.

---------- Dopisano o 12:30 ---------- Poprzedni post napisano o 12:26 ----------

Napisane przez comablack89

O to chodzi, ze ja jestem świadoma tego, ze posiadam niedoskonałości i dlatego staram sie wszystko robic aby ich nie uwydatniac. Makijaz robie tylko i wylacznie po to aby lepiej wyglądać (bo po co gorzej???). Pisząc powyższego posta miałam na mysli ten brak świadomości, ze mozna przecież lepiej wyglądać??
Zgadzam sie z Tobą, ze posiadanie krost itp.jest nieestetyczne ale nie powiedziałabym ze zaniedbaniem, ponieważ sama po sobie wiem ile czasu, cierpliwości, nerwow i pieniędzy mnie kosztuje aby z tego wyjść (stale pod kontrola dermatologa). Nie wiem w czym leży problem i pozbyć sie tego nie moge. Nawet diety polecane przez dermatologa nie pomagają. Kosmetyki kolorowe i pielęgnacyjne tez sporo kosztują akurat te dobre jakościowo. Nie uważam sie za osobę zaniedbana bo nie mam ekstra cery



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Też jestem świadoma, że posiadam niedoskonałości, według niektórych, bo według mnie nie są niedoskonałościami. Ale jako, że dla mnie one są naturalne i mam do nich pozytywny stosunek - nic z nimi nie robię. Wyglądam w moich oczach dobrze. Po co to zmieniać?

A ja nie uważam się za osobę zaniedbaną, bo nie używam makijażu, proste

[comablack89]

Napisane przez Kretka666

Oczywiście, że widzę różnicę między chorobą, która nie jest wyborem, a makijażem, który jest (przynajmniej według mnie i według Ciebie). ALE padło, że brak makijażu jest zaniedbaniem, że niektórzy wyobrażają sobie, że ładnie wyglądają, a straszą aż oczy bolą. Czyli nie malując się wybieram automatycznie bycie zaniedbaną, tak? Taki średni wybór. Może dlatego wszyscy masowo się malują.

Wiadomo, jednak nie jest to obowiązkiem. Ładnie można wyglądać i bez makijażu.

---------- Dopisano o 12:30 ---------- Poprzedni post napisano o 12:26 ----------



Też jestem świadoma, że posiadam niedoskonałości, według niektórych, bo według mnie nie są niedoskonałościami. Ale jako, że dla mnie one są naturalne i mam do nich pozytywny stosunek - nic z nimi nie robię. Wyglądam w moich oczach dobrze. Po co to zmieniać?

A ja nie uważam się za osobę zaniedbaną, bo nie używam makijażu, proste

Rozumiem, ze masz na mysli mojego pierwszego posta. Napisałam tam dokładnie ze sa dziewczyny, ktore maja taka cerę ze nie musza nic z tym robic ale ja spotykam takie osoby bardzo rzadko (mowię o tym co widze na codzień). Pewnie sie zaliczasz do tych osob, a po twoich postach wnioskuje, ze ty automatycznie przypisalas sie do tej drugiej grupy przeze mnie opisanej. Nie rozumiem dlaczego. Nie chciałam nikogo obrazić. Moim zdaniem mozna przegiąć i w jedna i w druga stronę. Tyle.

Edytuje bo na tel.jestem

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201705250955]

Napisane przez Kretka666

Oczywiście, że widzę różnicę między chorobą, która nie jest wyborem, a makijażem, który jest (przynajmniej według mnie i według Ciebie). ALE padło, że brak makijażu jest zaniedbaniem, że niektórzy wyobrażają sobie, że ładnie wyglądają, a straszą aż oczy bolą. Czyli nie malując się wybieram automatycznie bycie zaniedbaną, tak? Taki średni wybór. Może dlatego wszyscy masowo się malują.

Wiadomo, jednak nie jest to obowiązkiem. Ładnie można wyglądać i bez makijażu.

W dyskusji pada wiele różnych stwierdzeń, to było bardzo subiektywne, chociaż mnie jakoś nie dotknęło. Nie zgadzam się z tym, ale nie ingeruję w czyjeś mniej lub bardziej dziwne przekonania, dopóki nie są krzywdzące jak to, co wcześniej napisałaś. Co cię obchodzi, że ktoś tak uważa? :P To już są kwestie typowo stylu życia i chyba nie zamierzasz tego zmieniać, bo tak XYZ napisała na forum...

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Kretka666

Tak samo zaniedbany jak osoba bez makijażu, jeśli zakładamy, że brak makijażu to zaniedbanie.

ale makijaż to nie choroba.. nie rozumiem twojego toku myślenia

[201607111040]

Napisane przez Varga

A co jak się nie zdąży? Lepiej żebym raz na pół roku spóźniła się na konferencję czy do urzędu czy lepiej bym raz na pół roku była nieumalowana?

Dlaczego brak makijażu to zaniedbanie? Makijaż na cerze trądzikowej wygląda okropnie. Na cerze z naczynkami podobnie.

A wiesz jak wygląda cera trądzikowa bez makijażu? Jeszcze gorzej.

[Kretka666]

Napisane przez comablack89

Rozumiem, ze masz na mysli mojego pierwszego posta. Napisałam tam dokładnie ze sa dziewczyny, ktore maja taka cerę ze nie musza nic z tym robic ale ja spotykam takie osoby bardzo rzadko (mowię o tym co widze na codzień). Pewnie sie zaliczasz do tych osob, a po twoich postach wnioskuje, ze ty automatycznie przypisalas sie do tej drugiej grupy przeze mnie opisanej. Nie rozumiem dlaczego. Nie chciałam nikogo obrazić. Moim zdaniem mozna przegiąć i w jedna i w druga stronę. Tyle.

Edytuje bo na tel.jestem

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Biorąc pod uwagę, że mam rumiane policzki - nie zaliczam się do grupy bezwzględnie pięknych Bo była tutaj wcześniej mowa o maskowaniu rumienia. Spotkałam się też z opinią, tutaj na Wizażu nawet, że jestem pierwszą osobą w czyimś tam życiu, która mając rumiane policzki ich nie maskuje

Napisane przez asia_aisa

W dyskusji pada wiele różnych stwierdzeń, to było bardzo subiektywne, chociaż mnie jakoś nie dotknęło. Nie zgadzam się z tym, ale nie ingeruję w czyjeś mniej lub bardziej dziwne przekonania, dopóki nie są krzywdzące jak to, co wcześniej napisałaś. Co cię obchodzi, że ktoś tak uważa? :P To już są kwestie typowo stylu życia i chyba nie zamierzasz tego zmieniać, bo tak XYZ napisała na forum...

Krzywdzące jest też to, że osoby nieumalowane uważa się za zaniedbane, ale tego już nikt nie zauważa, bo wszyscy się malują
I oczywiście nikt nie pomyśli, że ktoś może się nie maluje, bo nie może - choroba, po prostu jest zaniedbany, leniwy i tyle

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;46388716]ale makijaż to nie choroba.. nie rozumiem twojego toku myślenia[/QUOTE]

Nie choroba, gdzie ja napisałam, że choroba? Ale jak brak makijażu = nieładna twarz, no to nie ma ukrywać trądzik = nieładna twarz. Zwyczajnie.

[Varga]

Napisane przez LusiaPlotkara

A wiesz jak wygląda cera trądzikowa bez makijażu? Jeszcze gorzej.

Co kto lubi Wolę wulkany odkryte niż zakryte.

[Kretka666]

Napisane przez Varga

Co kto lubi Wolę wulkany odkryte niż zakryte.

Pewnie lepiej się też leczą niż zakryte silikonem.

[201705250955]

Napisane przez Kretka666

Krzywdzące jest też to, że osoby nieumalowane uważa się za zaniedbane, ale tego już nikt nie zauważa, bo wszyscy się malują
I oczywiście nikt nie pomyśli, że ktoś może się nie maluje, bo nie może - choroba, po prostu jest zaniedbany, leniwy i tyle

Nie rozumiesz, to jest raczej kwestia stylu życia. Ja np. uważam za leniwe osoby, które siedzą w domu i nie pracują, a ktoś może uznać, że po prostu nie ma potrzeby i wara mi od tego. Szczerze mówiąc nie obchodzi mnie taki pogląd, że jestem zaniedbana, jeśli się nie maluję, a można mnie spotkać w takim wydaniu chociażby w podróży, więc całkiem często :P i nie czuję się gorsza od umalowanych kobiet - kwestia mojego komfortu w tym przypadku dla mnie jest priorytetem. Natomiast przykład z chorobą naprawdę jest nietrafiony, bo jest karykaturalny i obiektywnie niesprawiedliwy - choroba nie jest niczyją winą ani wyborem. Makijaż to jest własny wybór- "tapetować się'' czy nie jest wyborem jednostki i może fajnie sobie pogadać o tym, ale w sumie wiszą mi argumenty drugiej strony, skoro ja się w makijażu czuję dobrze. Tak samo Tobie powinno wisieć to, że ktoś uważa Cię za zaniedbaną, jeśli się nie umalujesz I masz rację, uważam, że jest to niesprawiedliwe, choć to też pewnie zależy, jakiego kto słownictwa używa na co dzień. Jak pewnie zauważyłaś, padło tu już określenie 'tapetować się' - to nie ja go użyłam pierwsza - i padło w jak najbardziej pejoratywnym znaczeniu. I czy ktoś w związku z tym wszczynał burzę? :P Ja tam mogę się 'tapetować'

[Kretka666]

Nie jest moją winą, że nie mogę umalować twarzy pudrem, bo natychmiastowo się drapię lub malować powiek cieniami, bo się sypią i łzawią, pieką mnie oczy Wszystkie używane przeze mnie naturalne tusze do rzęs powodują łzawienie, a za szminkami nie przepadam, na ustach lubię mieć tylko balsam. Ciężko coś takiej osobie jak ja użyć bez uczucia dyskomfortu - a jednak zwala się na zaniedbanie, bo nie chcę cierpieć w imię piękna Nawet jakbym chciała się "wytapetować" to bym miała problem.

Generalnie mi to zwisa, bo praktycznie niczym się nie przejmuję, życie jest prostsze, a z moimi poglądami i upodobaniami to musiałabym się przejmować przeciwnym zdaniem innych cały czas Jednak nie jest, mimo wszystko, miłe jak Ci mówią, że Twoje poglądy są dupne, bo są inne

[201705250955]

Napisane przez Kretka666

Nie jest moją winą, że nie mogę umalować twarzy pudrem, bo natychmiastowo się drapię lub malować powiek cieniami, bo się sypią i łzawią, pieką mnie oczy Wszystkie naturalne tusze do rzęs powodują łzawienie, a za szminkami nie przepadam, na ustach lubię mieć tylko balsam. Ciężko coś takiej osobie jak ja użyć bez uczucia dyskomfortu - a jednak zwala się na zaniedbanie, bo nie chcę cierpieć w imię piękna Nawet jakbym chciała się "wytapetować" to bym miała problem.

Generalnie mi to zwisa, bo praktycznie niczym się nie przejmuję, życie jest prostsze, a z moimi poglądami i upodobaniami to musiałabym się przejmować przeciwnym zdaniem innych cały czas Jednak nie jest, mimo wszystko, miłe jak Ci mówią, że Twoje poglądy są dupne, bo są inne

No miłe nie jest, ale jak to się mówi - miej wy*****e, a będzie ci dane. Ordynarne, ale prawdziwe. Makijaż to naprawdę nieistotna kwestia, niektórzy uważają mnie za wariatkę, bo moje podejście różni się od stereotypowego podejścia do wielu kwestii w życiu - jednak wiem, że to jest zgodne ze mną i że bliscy mnie wesprą. I to mi wystarczy do uśmiechu na co dzień

Podobny poziom argumentacji był ostatnio m. in. w temacie trampek na maturę. Byłam w mniejszości, która twierdziła, że poszłaby tak sobie, bo to jest kwestia osobistego komfortu. Były też głosy, że jak ktoś nosi trampki to najlepiej, żeby ubierali go rodzice :P albo po prostu takie, które uważały owe obuwie za oznakę niedojrzałości. No ale ja wolałam trampki i w tym momencie moja strefa komfortu była dla mnie ważniejsza, niż mniej lub bardziej 'godzące' w taką postawę opinie.

[Kretka666]

Napisane przez asia_aisa

No miłe nie jest, ale jak to się mówi - miej wy*****e, a będzie ci dane. Ordynarne, ale prawdziwe. Makijaż to naprawdę nieistotna kwestia, niektórzy uważają mnie za wariatkę, bo moje podejście różni się od stereotypowego podejścia do wielu kwestii w życiu - jednak wiem, że to jest zgodne ze mną i że bliscy mnie wesprą. I to mi wystarczy do uśmiechu na co dzień

Z takiego samego założenia wychodzę

[201607111040]

Napisane przez Kretka666

Kwestia podejścia, według mnie zaniedbaniem jest posiadanie trądziku, krost czy innych tego typu wykwitów.

I właśnie dlatego dziewczyny z trądzikiem nakładają tony makijażu na twarz. Próbują zakryć swje "zaniebanie". Wiele osób uważa że masz trądzik to jesteś niechlujem.

---------- Dopisano o 14:19 ---------- Poprzedni post napisano o 14:12 ----------

Napisane przez Varga

Co kto lubi Wolę wulkany odkryte niż zakryte.

Miałaś kiedyś poważny trądzik np różowaty czy tylko pare krostek?

[mary_poppins]

Napisane przez Chatul

„Plamą zamiast twarzy”? O co chodzi?

O to, że twarz często wtedy ginie Jeśli ktoś nie ma zdecydowanych rysów czy np. bardzo ciemnej i wyrazistej oprawy oczu, to wygląda dla mnie w ten sposób na "niedokończonego", jak nie do końca pokolorowany rysunek.

[Kretka666]

Napisane przez LusiaPlotkara

I właśnie dlatego dziewczyny z trądzikiem nakładają tony makijażu na twarz. Próbują zakryć swje "zaniebanie". Wiele osób uważa że masz trądzik to jesteś niechlujem.

To źle. Jeszcze bardziej wpychają się w tą szufladkę "mam trądzik, muszę go zakryć, bo będą mnie palcami wytykać". I jak pojawi się osoba z trądzikiem, a bez "tapety" to jest oburzenie towarzystwa, bo... nie przywykli. Dla mnie twarz z chorobowymi zmianami (nieważne jakimi) bez makijażu nie jest zła. Nie boli mnie nic jak to widzę. Nie jest to pewnie najpiękniejsza twarz na ziemi, ale też nie mam ochoty odwrócić twarzy. Zwyczajnie ktoś ma problem, o to jest takie wielkie halo. Poza tym zawsze wychodziłam z założenia, może błędnego, że trądziku nie powinno się przykrywać toną silikonu i innych, niekorzystnych składników.

---------- Dopisano o 14:21 ---------- Poprzedni post napisano o 14:19 ----------

Napisane przez mary_poppins

O to, że twarz często wtedy ginie Jeśli ktoś nie ma zdecydowanych rysów czy np. bardzo ciemnej i wyrazistej oprawy oczu, to wygląda dla mnie w ten sposób na "niedokończonego", jak nie do końca pokolorowany rysunek.

A to prawda, zgadzam się

[201705121341]

Napisane przez Kretka666

To źle. Jeszcze bardziej wpychają się w tą szufladkę "mam trądzik, muszę go zakryć, bo będą mnie palcami wytykać". I jak pojawi się osoba z trądzikiem, a bez "tapety" to jest oburzenie towarzystwa, bo... nie przywykli. Dla mnie twarz z chorobowymi zmianami (nieważne jakimi) bez makijażu nie jest zła. Nie boli mnie nic jak to widzę. Nie jest to pewnie najpiękniejsza twarz na ziemi, ale też nie mam ochoty odwrócić twarzy. Zwyczajnie ktoś ma problem, o to jest takie wielkie halo. Poza tym zawsze wychodziłam z założenia, może błędnego, że trądziku nie powinno się przykrywać toną silikonu i innych, niekorzystnych składników.

A ja z kolei dawno doszłam do wniosku, że jak się nie maluję to mam pryszcze, a jak się maluję to też mam pryszcze i ich nie widać Prawda jest taka, że trądzik to choroba, instynktownie odwracamy się od osób chorych i nie mów mi że jest inaczej bo Ty tak nie robisz, natury nie oszukasz A że każda z nas tutaj jest ekhm, w wieku rozrodczym , to równie instynktownie chcemy ładnie wyglądać, mieć piękne buzie, włosy i figurę żeby się podobać mężczyznom.

Jeszcze co do zakrywania twarzy silikonami i innym rzeczami. O dziwo mnie najbardziej szkodzą składniki zawarte w kremach i żelach do twarzy, to od nich mnie wypryszcza i zapycha. Póki co Revlon mnie nie zapchał ani nie spowodował wysypu (a używam go już kilka miesięcy), jedyna rzecz jaka mi może zaszkodzić w kosmetykach makijażowych to talk w pudrach. Od połowy kwietnia praktycznie ciągle siedziałam w domu ucząc się do matury i nie malowałam się. Szczerze? Nie zauważyłam żadnej szczególnej poprawy stanu cery, jak było tak jest, także podkład nie ma na nią żadnego wpływu. Także myślę, że lepiej nie zwalać wszystkiego na makijaż, ale na niewłaściwą pielęgnację i dietę. W gimnazjum wszystkie koleżanki używały kremów matujących, teraz nadal wiele ich używa, a w tych kremach "do cery trądzikowej" jest wszystko, co nie powinno się na niej znaleźć, m.in. parafina. A potem można mówić, że mają pryszcze bo używają podkładu . Tak samo wszystkie żele do cery trądzikowej jakie stoją w sklepach to samobójstwo, podrażniają i uczulają (chociażby glikol propylenowy, mam od niego takie bomby na twarzy że szkoda gadać).

[Varga]

Napisane przez LusiaPlotkara

I właśnie dlatego dziewczyny z trądzikiem nakładają tony makijażu na twarz. Próbują zakryć swje "zaniebanie". Wiele osób uważa że masz trądzik to jesteś niechlujem.

---------- Dopisano o 14:19 ---------- Poprzedni post napisano o 14:12 ----------


Miałaś kiedyś poważny trądzik np różowaty czy tylko pare krostek?

Miałam mniej więcej taki trądzik, jaki ma ten pan https://www.google.pl/search?q=tr%C4...px%3B640%3B480

Nie zakrywałam, bo nie miałam czym. Teraz też bym nie zakrywała, bo okropnie to wygląda.

[201607111040]

Napisane przez Kretka666

To źle. Jeszcze bardziej wpychają się w tą szufladkę "mam trądzik, muszę go zakryć, bo będą mnie palcami wytykać". I jak pojawi się osoba z trądzikiem, a bez "tapety" to jest oburzenie towarzystwa, bo... nie przywykli. Dla mnie twarz z chorobowymi zmianami (nieważne jakimi) bez makijażu nie jest zła. Nie boli mnie nic jak to widzę. Nie jest to pewnie najpiękniejsza twarz na ziemi, ale też nie mam ochoty odwrócić twarzy. Zwyczajnie ktoś ma problem, o to jest takie wielkie halo. Poza tym zawsze wychodziłam z założenia, może błędnego, że trądziku nie powinno się przykrywać toną silikonu i innych, niekorzystnych składników.

Miałaś kiedyś poważny trądzik? Ja miałam taki okres w swoim życiu że całe policzki miałam w trądziku albo w bliznach po nim. Nie wyglądało to estetycznie. NAwet "w tapecie" wyglądałam źle, a co dopiero jakbym miała odkryć to wszystko. Makijaż pomagał mi wtedy przede wszystkim psychicznie. Z czasem coraz mniej tego było, to i podkłady stały się lżejsze. Ciebie może to nie boleć jak to widzisz, ale kogoś może boleć że to ma.

[Kretka666]

Napisane przez whiteglove

A ja z kolei dawno doszłam do wniosku, że jak się nie maluję to mam pryszcze, a jak się maluję to też mam pryszcze i ich nie widać Prawda jest taka, że trądzik to choroba, instynktownie odwracamy się od osób chorych i nie mów mi że jest inaczej bo Ty tak nie robisz, natury nie oszukasz A że każda z nas tutaj jest ekhm, w wieku rozrodczym , to równie instynktownie chcemy ładnie wyglądać, mieć piękne buzie, włosy i figurę żeby się podobać mężczyznom.

Nie mówię, że każdy z zachwytem patrzy na osoby chore. Ja oczu nie odwracam. Ode mnie też ludzie nie odwracają. Chyba trochę przesadzasz z tą chorobą, jakby to takie wielkie halo było, trądzik. Oczywiście wiesz też lepiej ode mnie, że odwracam głowę
Pomijając głupoty o wieku rozrodczym to tak, chcemy ładnie wyglądać i podobać się. Ogólnie tego chcemy, podobać się także sobie. Tylko weź pod uwagę, że są różne gusta, różne upodobania, to co się Tobie podoba nie musi podobać się mnie, Bożence, Tomkowi i Stasiowi. Takie to ciężkie do zrozumienia?
Mimo tych Twoich powodów za make up'em i tak się nie maluję, chyba wystarczająco dobrze wyglądam bez makijażu, bo nie odstraszyłam swojego partnera

[201705250955]

Napisane przez mary_poppins

O to, że twarz często wtedy ginie Jeśli ktoś nie ma zdecydowanych rysów czy np. bardzo ciemnej i wyrazistej oprawy oczu, to wygląda dla mnie w ten sposób na "niedokończonego", jak nie do końca pokolorowany rysunek.

Z tym się zgadzam, tak właśnie wyglądałam w naturalnym kolorze włosów i bez śladów henny. Teraz czuję się zdecydowanie lepiej sama ze sobą :P

[201607111040]

Napisane przez Varga

Miałam mniej więcej taki trądzik, jaki ma ten pan https://www.google.pl/search?q=tr%C4...px%3B640%3B480

Nie zakrywałam, bo nie miałam czym. Teraz też bym nie zakrywała, bo okropnie to wygląda.

Spójrz na tą dziewczyne, uważasz że lepiej wygląda bez makijażu? https://www.youtube.com/watch?v=wp5iy5JJqDA

[Kretka666]

Napisane przez LusiaPlotkara

Miałaś kiedyś poważny trądzik? Ja miałam taki okres w swoim życiu że całe policzki miałam w trądziku albo w bliznach po nim. Nie wyglądało to estetycznie. NAwet "w tapecie" wyglądałam źle, a co dopiero jakbym miała odkryć to wszystko. Makijaż pomagał mi wtedy przede wszystkim psychicznie. Z czasem coraz mniej tego było, to i podkłady stały się lżejsze. Ciebie może to nie boleć jak to widzisz, ale kogoś może boleć że to ma.

Trądziku nigdy nie miałam, żadnego.
Nie zakazuję mu odczuwania bólu z powodu swojego wyglądu Tylko skądś to się bierze, że Cię to boli. Skądś bierzesz przykład dobrego, odpowiedniego wyglądu i chcesz się nim kierować. Dla mnie to jest błąd, ale to dla mnie, nie nakazuję.

[Kretka666]

Napisane przez asia_aisa

Z tym się zgadzam, tak właśnie wyglądałam w naturalnym kolorze włosów i bez śladów henny. Teraz czuję się zdecydowanie lepiej sama ze sobą :P

Dlatego zawsze się cieszyłam, że mam bardzo ciemne włosy, aż żal farbować. Siwe są, ale to mi się podoba akurat, dodaje czegoś fajnego.
Ale nie powiem, nie pogardziłabym gęstszymi brwiami A tutaj nie pomoże henna.

[201607111040]

Napisane przez Kretka666

Trądziku nigdy nie miałam, żadnego.
Nie zakazuję mu odczuwania bólu z powodu swojego wyglądu Tylko skądś to się bierze, że Cię to boli. Skądś bierzesz przykład dobrego, odpowiedniego wyglądu i chcesz się nim kierować. Dla mnie to jest błąd, ale to dla mnie, nie nakazuję.

Uważasz że że jeśli ktoś kto ma trądzik nie wyjdzie z domu bez makijażu to ma jakiś problem? Gdzieś ostatnio spotkałam się z opinią że jak masz problemy z cerą i wychodząc z domu koniecznie musisz nieć makijaż to masz problemy psychiczne. Bo się nie akceptujesz.

[Varga]

Napisane przez LusiaPlotkara

Spójrz na tą dziewczyne, uważasz że lepiej wygląda bez makijażu? https://www.youtube.com/watch?v=wp5iy5JJqDA

Tak, wygląda dużo lepiej. Mąż też tak twierdzi.

[201705121341]

Napisane przez Kretka666

Trądziku nigdy nie miałam, żadnego.
Nie zakazuję mu odczuwania bólu z powodu swojego wyglądu Tylko skądś to się bierze, że Cię to boli. Skądś bierzesz przykład dobrego, odpowiedniego wyglądu i chcesz się nim kierować. Dla mnie to jest błąd, ale to dla mnie, nie nakazuję.

Dlatego uważam, że nie masz co się wypowiadać w kwestii trądziku - dla Ciebie to krosty, "wielkie halo", a jak ktoś to ma i musi z tym żyć to jest zupełnie inaczej. Jak chłopak patrzy na dziewczynę to wybierze tę, która nie ma syfków (albo wygląda, jakby nie miała), bo to jest instynkt - wybieramy sobie zdrowych partnerów. Mam kilku kolegów to wiem, sami mi to mówią. Zaraz pojawi się argument o "oszukiwaniu" przez makijaż. A ja z doświadczenia powiem, że chłopaki zupełnie inaczej podchodzą to tych moich pryszczy jeśli wcześniej widzieli mnie w makijażu. Bo jak zobaczyli mnie umalowaną, to im się spodobałam, uważają że jestem ładna fajna blablabla i taki mój obraz z ładną czystą buzią zapisał im się w głowie. I jak pierwszy raz mój chłopak zobaczył mnie bez makijażu to nie było żadnego wielkiego halo i zaskoczenia. Przyznał, że coś na tej twarzy mam Ale przecież nie ma dramatu I niby z grzeczności powiedział że bez też wyglądam dobrze, ale jak się delikatnie podmalowałam to od razu "ooo, ale ładnie dzisiaj wyglądasz"

[201607111040]

Napisane przez Varga

Tak, wygląda dużo lepiej. Mąż też tak twierdzi.

Ok, ludzie mają inne gusta. Co nie zmienia faktu że większość ludzi uważa że lepiej jej w makijażu.