|
|
#181 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-04
Lokalizacja: Pcim dolny ;)
Wiadomości: 1 738
|
Dot.: To jednak koniec... po 4 latach.
Shemreolin gratuluję postawy.
Widać,że jesteś dużą dziewczynką i wiesz czego chcesz ![]() Jednak jest coś smutnego w tym wszystkim, mianowicie fakt, że po tylu latach związku partner tak nas zaskakuje. Znając nasze słabości, smutki itd. wykazuje taką obojetność. Życzę powodzenia w sobotę, chociaż jestem pewna, że świetnie dasz sobie radę
|
|
|
|
|
#182 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 959
|
Dot.: To jednak koniec... po 4 latach.
Cytat:
)
__________________
|
|
|
|
|
|
#183 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: To jednak koniec... po 4 latach.
Masz racje... a ja słyszałam juz kilka razy, że chyba widziałam z kim sie wiążę. A tak nie jest... nie wiedziałam, byłam zakochana, na początku żadne z nas nie traktowało tego jako początek małżeństwa, wiec nie było problemów "dorosłego życia" i potem wszystko powoli sie ujawniało i wychodziło na wierzch...
Teraz mam ochote byc z kimś bez miłości i go dokłądnie analizować, na zimno. Wiem, że to chamskie, ale lepiej tak, niż sie zakochać jak debilka i przestać widzieć świat takim jaki jest naprawdę, a potem siedzieć i płakać nad swoim losem.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
|
|
|
|
#184 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: To jednak koniec... po 4 latach.
Cytat:
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
|
|
|
|
|
#185 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-04
Lokalizacja: Pcim dolny ;)
Wiadomości: 1 738
|
Dot.: To jednak koniec... po 4 latach.
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#186 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 479
|
Dot.: To jednak koniec... po 4 latach.
to jest czlowiek bardzo nerwowy nadpobudliwy... i władczy.. Chciał by wszystko bylo po jego mysli, denerwowal sie gdy tak nie bylo, nie mial dla mnie szacunku, pomiatal, a ja glupia wierzylam w jego zapewnienia o milosci. Bylam pod jego ciaglą presją
Teraz jest mi ciezko.. nie moge tego wytrzymac.. ale wiesz co Agatko... nie tesknie... jest mi tylko zal ze przez trzy lata ddawalam z siebie wszytsko..przelewalam cala swoja milosc.. oddałabym wszystko co mialam...dla czlowieka ktory nie byl tego wart powiedziec mu "koniec" bylo trudno. We łzach zlosci wykrzyczalam ze "mam tego wszystkiego serdecznie dosc".. on sie obrocil rzucil niedbale "narazie" i zamknal za soba drzwi.. no ale pozniej zaczelo sie nachodzenie smsami Czuje sie nieciekawie.. ale pomimo wszytsko lzej.. lżej bo mam nadzieje ze gdy sie z tego wszystkiego w koncu wyplącze to rozpoczne nowe lepsze zycie... |
|
|
|
|
#187 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-04
Lokalizacja: Pcim dolny ;)
Wiadomości: 1 738
|
Dot.: To jednak koniec... po 4 latach.
Cytat:
Nie polecam
|
|
|
|
|
|
#188 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 959
|
Dot.: To jednak koniec... po 4 latach.
Cytat:
-wiem,marna pociecha ale lepsze pół zapełnione szklanki niż nic:/
__________________
|
|
|
|
|
|
#189 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 959
|
Dot.: To jednak koniec... po 4 latach.
Cytat:
__________________
|
|
|
|
|
|
#190 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: To jednak koniec... po 4 latach.
Cytat:
Ten posąg Jezusa mnie rozbroił... pamietam jak oglądałam film, to ciagle przwijałam, żeby popatrzeć na tą "nowa twarz Jezusa", "Jezus pal" (tłum. Jezus kumpel). Z taką dedykazją to ja wszytsko przeżyję
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
|
|
|
|
|
#191 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: To jednak koniec... po 4 latach.
Cytat:
Bardzo dobrze zrobiłaś, naprawdę. Myślę, że on zupełnie nie zasługiwał na to co mu dawałaś. Teraz musisz być silna. Wytrwasz najgorszy kryzys i potem wzejdzie słońce i otworzysz się na innych facetów. Dużo jest takich fajnych ciasteczek wokół. Jakby co to zawsze będziemy mogły pogadać i wspierać sie w swoim wychodzeniu z dołka. ![]()
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
|
|
|
|
|
#192 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-04
Lokalizacja: Pcim dolny ;)
Wiadomości: 1 738
|
Dot.: To jednak koniec... po 4 latach.
Cytat:
Z Dogmy majbardziej mi się podobała scenka jak Metatron udowadniał, że jest aniołem ![]() Jak widać na zdjęciu ( chociaż mnie oczarowała prezentacja skrzydeł )
|
|
|
|
|
|
#193 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 479
|
Dot.: To jednak koniec... po 4 latach.
Agatko wiem ze jest duzo "ciasteczek" ale chyba jeszcze wiecej "chwastów"...
no i bedzie pewnie problem z zaufaniem...
|
|
|
|
|
#194 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: To jednak koniec... po 4 latach.
No nie... teraz będę musiała obejrzeć to raz jeszcze
Narobiłas mi smaka
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
|
|
|
|
#195 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: To jednak koniec... po 4 latach.
Cytat:
Chwastów jest sporo, ale takie doświadczenia uczą nas jak potem takie chwasty rozpoznawać. Trzeba wsadzić rękę w oset, żeby potem wiedzieć, gdzie łapek nie pchać. Teraz musisz być tylko ostrożniejsza, starać sie najpierw poznać lepiej obiekt uczuć zanim sie z czymś zadeklarujesz... i tyle. Ale na pewno nie wolno skreślać wszytskich mężczyzn. Na pewno są tam jakies wspaniałe egzemplarze.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
|
|
|
|
|
#196 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 728
|
Dot.: To jednak koniec... po 4 latach.
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#197 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Zamość
Wiadomości: 2 399
|
Dot.: To jednak koniec... po 4 latach.
Strasznie mi przykro
Brak wsparcia ze strony faceta to koszmar, z którego jak najszybciej trzeba się obudzić
__________________
|
|
|
|
|
#198 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dania
Wiadomości: 2 023
|
Cytat:
. Jak już przypuszczasz po paru latkach jak spadły mi klapki z oczu nasz związek rozpadł się. Jak pewnie wiadomo przyczyną było: nieodpowiedzialność, koledzy , imprezy i co pisać dalej tłumaczył się, że on się jeszcze nie wyszalał.Po tym związku powiedziałam sobie, że już nigdy nie pozwolę aby serce górowało nad zdrowym rozsądkiem. Obecnie jestem w związku właśnie ze zdrowego rozsądku. On jest we mnie zakochany, a ja chyba nie , już sama nie wiem , czasem wydaje mi się że coś do niego czuje, a czasem że nie. Zaznacze , że jest to człowek o bardzo dobrym sercu, wiem, że byłby dobrym ojcem i mężem. Szczeże mówiąc nie wiem co mam robić, czy kontynuować ten związek czy dać sobie spokój, ponieważ stwierdziłam, jak można być z kimś całe życie i nie kochać go a tylko szanować? Jeszcze na dodatek ostatnio odzywa się mój zegar biologiczny i bardzo chcę mieć drugie dziecko, i boję się zrobić głupstwa, czyli zajść w ciąże z moim obecnym partnerem, a jak odwidzi mi się po roku czasu, ponieważ stwierdzę, że nie mogę być z człowiekiem którego nie kocham Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
#199 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: To jednak koniec... po 4 latach.
No kurcze a myślałam ze o tej porze to juz nikogo na wizazu nie bedzie, widzac nie tylko ja spac nie moge. Mi tez nie daje spac problem z facetem. Jak czytam niektóre posty to mi sie wydaje ze to ja pisałam. Jestem z chłopakiem 4 lata, ale nie wyobrazam sobie zebywyjsc za niego, ale nie mam tez dosc sily zeby z nim zerwac. Dlatego własnie podziwiam wszystkie dziewczyny, które byly w stanie to zrobic, ja jeszcze nie potrafie. Boje sie ze jak go zostawie to zostane sama , przyjaciele sie ode mnie odwroca itd. Chociaz z drugiej strony juz przekonalam sie w trudnych dla mnie chwilach ze to głownie na nich moge polegac, nawet bardziej i to o wiele bardziej niz na rodzinie. Nie wiem co robic bo chcialabym juz normalnie zyc i boje sie tego. A jeszcze przedwcziraj obejrzałam kasete ze stódniówki mojedo najlepszego przyjaciela, który zginął 2 lata temu w wypadku i nie wiem co mi sie stało, ale tak bardzo mi go teraz brakuje, tak bardzo chciałabym z nim porozmawiac, ale jak pomysle ze to juz nigdy sie nie zdarzy to tylko plakac mi sie chce...i pytam sie dlaczego to zycie jest takie pogmatwane...?
|
|
|
|
|
#200 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dania
Wiadomości: 2 023
|
Cytat:
.Było to moje najboleśniejsze przeżycie, nigdy w życiu nie chcę tego przechodzić. Jak się człowiek przyzwyczai, że śpi z kimś w łóżku przez parę lat, że zawsze ktoś obok leży, że można się do kogoś przytulić, to później jak tego kogoś zabraknie jest bardzo ciężko. Przez pierwsze dwa miesiące prawie nie spałam, po prostu nie mogłam usnąć, mało jadłam, schudłam sporo (pod oczami zribiła mi się siateczka). Ale teraz jestem z tego szczęłiwa, że podjęłam taką decyzję i uwolniłam się od niego. A było to jeszcze bardziej trudniejsze z tego powodu, że wszyscy nasi znajomi byli wspólni i wiedziałam, że jak się rozstaniemy to będę musiała się także pożegnać z nimi. Więc życzę Ci dużo siły i powodzenia
|
|
|
|
|
|
#201 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 3 820
|
Dot.: To jednak koniec... po 4 latach.
Podziwiam Was Dziewczyny
Ale dzięki temu sporo się nauczyłam i już teraz wiem, że więcej ranić się nie pozwolę. A Wy jesteście naprawdę silne i wspaniałe Co do tego, że niektórzy faceci to wciąż niedojrzałe dzieciaki, które dopiero za 10 lat zmądrzeją.. Niektórzy dziećmi pozostaną chyba do końca życia. Najlepszym przykładem jest mój ojciec Koleś ma lat 54, co nie przeszkadza mu średnio co 5 lat przeżywać "drugą młodość" i kolejną wielką miłość Po mojej mamie miał już jakieś 4-5 kobiet, ostatnio to się nawet pogubiłam w rachunkach Moim zdaniem on do poważnego związku nie ma szans dorosnąć. Niewykluczone, że takich facetów jest o wiele, wiele więcej.
|
|
|
|
|
#202 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 1 796
|
Dot.: To jednak koniec... po 4 latach.
Droga Akane: Ja na przekor wszystkiemu i wszystkim wierze w Milosc. Jestem z Moim Chlopakiem, teraz jzu narzyczonym - 8,5roku, w chwili slubu bedziemy przeszlo 10 lat
, owszem, ze i motylkow w brzuhcu nie ma na mysl o spotkaniu z Ukochanym, ale nie an tym polega prawdziwa i dojrzala Milosc. Jestem bardzo szczesliwa z Serduszkiem i mimo tylu lat bycia ze soba, wiem, ze to, co Nas laczy to Milosc, ktora jest w stanie wiele, wiele przetrwac. Niektorzy , jakich poznaje i opowiadam o stazu w zwiazku mowia, ze tyle czasu to juz przyzwyczajenie i rutyna, sugerujac ze miedzy Nami nie ma uczucia. A dla mnie to jest piekne, ze juz tyle lat i roznych przejsc, a my na przekor, na dobre i na zle ze soba- na tym polega Milosc. Nie moge tez zarzucic nic Misiowi: nie szlaja sie - bynajmniej beze mnie, nie klamie, szanuje, dba, nie wstydzi sie sowich uczcu wobec mnie i okazuje je na rozne soposby, wlacznie ze slowami. Podobnie jak jedna z Kolezanek , ktoa pisal gdzies tutaj, wszyscy, z ktorymi wychdoizmy gdzies dostrzegaj pomiedzy Nmai to uczucie, nie raz uslyszalam, ze jestesmy fenomenem, bo poznajc Przyjaciol moich- naszych, bylam juz Bartem, oni od tego czasu byli juz z kilkoma osobami, a my wciaz razem i w dodatku Milosc jest. Nie pisze tego Dziewczeta, zbey Was dolwoac, szczegolnei te z Was teraz smaotne, ale po to, abyscie wierzyly, ze TE rzeczy sie zdarzaja i warto w to wierzyc |
|
|
|
|
#203 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: moje miasto;P
Wiadomości: 1 059
|
Dot.: To jednak koniec... po 4 latach.
Cytat:
A ile czasu z nim jestes????
__________________
DLA NAS NAJWAŻNIEJSZE SĄ PSY Dla jednych ważne są wieloryby, dla innych drzewa, a dla nas Psy. Te duże i te małe. Obronne i bezbronne. Rasowe i kundelki. Dla nas ważne są psie drzwiczki, psie smutki i psie marzenia. |
|
|
|
|
|
#204 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: To jednak koniec... po 4 latach.
Cytat:
i jeszcze jak sie przez kilka lat stawiało tą osobę na piewszym miejscu w zyciu, to jest jeszcze gorzej. Ja dla mojego TZ odsunełam sie od znajomych, od przyjaciół, ograniczyłam zycie towarzyskie dlatego ze jemu sie to nie podobało ze mam wielu znajomych, nawet ze mam kolegów, uwaza, ze napewno go z nimi zdradzam jak sie spotykam Tylko ze on w zamian dał mi tylko swoją osobe jasnie pana, przy której trzeba chodzic na paluszkac i tylko nie miec innego zdania niz od. Naprawde Cie podziwiam ze miałas tyle siły zeby go zostawic, ja jeszcze sie do tego zbieram. Wiem ze nie moge z nim zyc , ale jeszcze nie umiem zyc bez niego, ale wierze ze mi sie kidys uda. Dziekuje Ci za słowa wsparcia, naprawde to wiele dla mnie znaczy
|
|
|
|
|
|
#205 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: To jednak koniec... po 4 latach.
Ja się cieszę teraz w sumie, że on u mnie nie nocował, bo sie nie przyzwyczaiłam do jego obecności w łóżku. Seksu też już nie pamiętam, więc nie mam co żałować. Zresztą od czego ma się wibrator. HAHAHA
Generalnie nie widzę sie z nim już prawie 2 tygodnie i nie tęsknie do niego wogóle. Czuje tylko, że coś sie zmienia, a jako, że zawsze ciężko przechodzę zmiany, to troche się stresuję. Chciałabym mieć to już za sobą i wiedzieć, że jestem wolna, po prostu marzę o tym. A to jeszcze 2 dni do soboty.Rozmawiałam rano z mamą Łukasza przez telefon. Powiedziałam jej, że to koniec, ale oczywiscie nie wywalałam na wierzch pretensji do jej syna. Powiedziałam jedynie, że nie pasujemy do siebie, że sie kłócimy, i że ja odczuwam mocno brak wsparcia z jego strony. Ona powiedziała, że bardzo mnie lubi i może porozmawiać ze mna jak kobieta z kobietą, ale nie chce się wtrącać. Pytała czy to na pewno koniec, bo sama wie, że czasami trzeba od siebie odpocząć, że może nie wszystko stracone i jeszcze sie zejdziemy. Mówiła te, że my jeszcze nie jesteśmy gotowi na wspólne życie, bo on nie zarabia tyl pieniedzy ile by chciał i on ma swoje ambicje. Tu sie z nią troche nie zgadzam, bo skoro ja mieszkam sama, to gdyby mu zależało, to mógłby sie do mnie wprowadzić i też dalibyśmy radę. Tak czy siak powiedziałam jej, że bardzo ją polubiłam, i że bardzo dziekuję za tyle dobrego serca, ale że jednak zdecydowałam sie na koniec zwiazku i życzę Łukaszowi jak najlepiej.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
|
|
|
|
#206 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 316
|
Cytat:
Ale wiem,że do niego już NIGDY nie wróce!!Uwolniłam się z tego związku i to jest najważniejsze!! Dopiero teraz wiem jaki był beznadziejny i żałosny!! Może kiedyś znajdę kogoś kogo pokocham i komu będe potrafiła zaufać...
|
|
|
|
|
|
#207 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 959
|
Dot.: To jednak koniec... po 4 latach.
Agata bardzo fajnie sie nią poegnałąś
najgorsze to zostawic po sobie taki niesmak,odwrócić się pupa i wyjść do innej piaskownicy a Ty to zrobiłaś z klasą,gratuluje )
__________________
|
|
|
|
|
#208 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: To jednak koniec... po 4 latach.
Roksi, a nie masz żadnych przyjaciół, z którymi mogłabyś pójść do kina, albo spędzic jakos czas? Może pożycz sobie jakies wciagąjace ksiażki (ja sie zagłębiłam w lekturę kryminałów Agathy Christie
) Znasz jakieś inne wizażanki z twoich okolic? Ja gdy zerwałam z Łukaszem w kwietniu, to wytrzymałam bez niego dokładnie miesiąc a potem wróciłam bo nie mogłam wytrzymać. Mam nadzieję, że tego nie zrobisz, choćby nie wiem jak bolało. Gdybym wtedy nie wrociła, dzisiaj miałabym świety spokój. A w sumie można powiedzieć, że teraz juz jest tak jakbym z nim nie była bo go nie widzę od dwóch tygodniu, to juz połowa tego co wczesniej wytrzymałam, a ja nadal jestem pewna tego co chcę zrobić. Trzymaj się mocno dziewczyno! ![]() dop. No tak, właśnie doczytałam, że nie masz tam nikogo, kto by cie wspierał... Mam nadzieję, że wytrwasz w postanowieniu. I zawsze możesz nam sie wyżalić tutaj na wizażu.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
|
|
|
|
#209 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 959
|
Dot.: To jednak koniec... po 4 latach.
Roksi,zawsze możesz sie nam wygadać
)trzeba się wspierać,nie? )
__________________
|
|
|
|
|
#210 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 316
|
Dot.: To jednak koniec... po 4 latach.
Właśnie dlatego,że niemam sie komu wyżalić postanowiłam zrzucić to z siebie przed Wami
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:27.






) 




Ten posąg Jezusa mnie rozbroił... pamietam jak oglądałam film, to ciagle przwijałam, żeby popatrzeć na tą "nowa twarz Jezusa", "Jezus pal" (tłum. Jezus kumpel).

, czasem wydaje mi się że coś do niego czuje, a czasem że nie. Zaznacze , że jest to człowek o bardzo dobrym sercu, wiem, że byłby dobrym ojcem i mężem. Szczeże mówiąc nie wiem co mam robić, czy kontynuować ten związek czy dać sobie spokój, ponieważ stwierdziłam, jak można być z kimś całe życie i nie kochać go a tylko szanować? Jeszcze na dodatek ostatnio odzywa się mój zegar biologiczny i bardzo chcę mieć drugie dziecko, i boję się zrobić głupstwa, czyli zajść w ciąże z moim obecnym partnerem, a jak odwidzi mi się po roku czasu, ponieważ stwierdzę, że nie mogę być z człowiekiem którego nie kocham
Ale dzięki temu sporo się nauczyłam i już teraz wiem, że więcej ranić się nie pozwolę. A Wy jesteście naprawdę silne i wspaniałe
Tylko ze on w zamian dał mi tylko swoją osobe jasnie pana, przy której trzeba chodzic na paluszkac i tylko nie miec innego zdania niz od. Naprawde Cie podziwiam ze miałas tyle siły zeby go zostawic, ja jeszcze sie do tego zbieram. Wiem ze nie moge z nim zyc , ale jeszcze nie umiem zyc bez niego, ale wierze ze mi sie kidys uda. Dziekuje Ci za słowa wsparcia, naprawde to wiele dla mnie znaczy
