Filmiki urodowe ( i nie tylko) na YT + offtopy część XXXVIII

[matumaini]

ok

[SympatycznyAtrament]

matumaini, a może na szaro?

[xzora]

Napisane przez DVGNV

Bo Szuszka ma duży biust, a kiedy posiadaczki takowego biustu założą coś na miare wlasnie 'oversize'owego' swetra (moze jako samego i do spódniczki z wysokim stanem spoko) to tworzy sie efekt + 10 kg.
Na moim przykladzie, jako posiadaczce malego (albo i braku) biustu, oversize krzywdy nie robi a znowu do szczuplych kobietek nie należe kwestia dopasowania ubrania do figury własnie

ah no i zapomnialabym, melduje sie w nowej częsci

jeśli oversize przy dużym biuście, to luźny, lejący materiał, a nie grubaśny sweter... swoją drogą, aż dziwne, że Szusz po tylu latach na urodowym youtubie nie ma świadomości w czym wygląda korzystnie, a w czym nie

[201703241651]

Napisane przez Venin

To widzę, że nie tylko ja się uśmiecham do psów i kotów na ulicy. Jak to musi głupio wyglądać, to ja nawet nie wiem.

Ja to nawet gadam do nich, gdy nikogo nie ma w pobliżu
Miałam tylko psa, przez 3 lata, zginął potrącony przez samochód i od tej pory żadnych zwierząt
Na swoim planuję fretkę, bo tam gdzie będę mieszkała, to nie mogę kota (do tego nie przepadam), a psy są, nawet 2. Mam już nawet wybrane imię, płeć i obcykane hodowle, no i preferowany wygląd oraz pochodzenie

[kiziamizia91]

Napisane przez Hadilan

Ja to nawet gadam do nich, gdy nikogo nie ma w pobliżu
Miałam tylko psa, przez 3 lata, zginął potrącony przez samochód i od tej pory żadnych zwierząt
Na swoim planuję fretkę, bo tam gdzie będę mieszkała, to nie mogę kota (do tego nie przepadam), a psy są, nawet 2. Mam już nawet wybrane imię, płeć i obcykane hodowle, no i preferowany wygląd oraz pochodzenie

a ja mam kotka, slodziaczka takiego dopiero sie do mnie wprowadzil poprawie Wam humor z rana i wstawie jego zdjecie

[201604250957]

Hadi ale wiesz, że fretka = uciążliwie brzydki zapach w domu?

[201703241651]

Napisane przez kashmirka

Hadi ale wiesz, że fretka = uciążliwie brzydki zapach w domu?

Tak, czytałam o tym.
Jednak z drugiej strony, gdy wchodzi się do niektórych mieszkań, to naprawdę czuć psem, dla osób postronnych.
Fretkomaniaki utrzymują, że tylko gdy wsadzi się nos w futerko, to czuć ten zapaszek, ale on jest najpiękniejszy na świecie

Napisane przez kiziamizia91

a ja mam kotka, slodziaczka takiego dopiero sie do mnie wprowadzil poprawie Wam humor z rana i wstawie jego zdjecie

Pies mojej siostry też tak robi
Tylko on kładzie się odwrotnie, nakrywa sobie głowę kołdrą, a jajka kładzie na poduszce xD

[Bellitudoo]

Napisane przez kashmirka

Hadi ale wiesz, że fretka = uciążliwie brzydki zapach w domu?

Zgodzę się, współlokatorka miała fretkę, czuć ją było wszędzie, mimo że miała regularnie zmieniane wszystko. Poza tym, bardzo gryźliwy zwierzak i złośliwy to był. Śliczny, ale zniechęcił mnie do siebie bardzo po tym, jak zostawił mi w szafie kawałek kurczaka i pzrze kilka dni nie można było zidentyfikować skąd ten okropny zapach, tak zakopał. . No ale to nie zwierzaka wina, że współlokatorka go tak wypuściła

[ilciadzaga]

Napisane przez SympatycznyAtrament

Szczurki jak już. Szczur to zwierzę silnie stadne, samotne jest nieszczęśliwe i trzymanie takiego delikwenta samego to nie zapewnianie podstawowej i najważniejszej potrzeby gatunku.

Akurat z tym się nie zgodzę, ale częściowo. Miałam jednego szczura, bo tak mi doradzali znajomi, ktorzy mieli od lat szczury i zauważlyli, że mając jednego, to on jakoś bardziej się do człowieka przyzwyczaja, łatwiej go wytresować itd. Nie bylam jednak zwyrodniałą właścicielką (mam świadomość, że mało które zwierze chce być samotne), bo mając szczura miałam jeszcze 2 psy i żyły sobie (3panie) we wspanialej przyjaźni. Mój szczuras klatki nie widział prawie wcale. Chodziła po domu z psami, nawet do szkoły czasami zabierałam.

[SympatycznyAtrament]

Napisane przez ilciadzaga

Akurat z tym się nie zgodzę, ale częściowo. Miałam jednego szczura, bo tak mi doradzali znajomi, ktorzy mieli od lat szczury i zauważlyli, że mając jednego, to on jakoś bardziej się do człowieka przyzwyczaja, łatwiej go wytresować itd. Nie bylam jednak zwyrodniałą właścicielką (mam świadomość, że mało które zwierze chce być samotne), bo mając szczura miałam jeszcze 2 psy i żyły sobie (3panie) we wspanialej przyjaźni. Mój szczuras klatki nie widział prawie wcale. Chodziła po domu z psami, nawet do szkoły czasami zabierałam.

Szczur zdecydowanie lepiej przyzwyczaja się do człowieka jak ma towarzystwo kompana tego samego gatunku, bo jest śmielszy. I psy i człowiek mu szczura nie zastąpią, wiec mówienie, że miał spoko, bo trzymał się z psami jest śmiechu warte. Nie wyiskasz szczura, nie pogadasz po szczurzemu- a szczury między sobą są bardzo gadatliwe, nie potarzacie się w swoich siuskach. Towarzystwo dla szczura to podstawowa rzecz, którą trzeba mu zapewnić, taki gatunek, taka natura. Wmawianie sobie, że jest inaczej jest po prostu oszukiwaniem samego siebie. Znajomi tez dobrzy, lata ze szczurami i tak podstawowej wiedzy nie przekazywać... Szczury są u mnie mocno stadnie od 9 lat i biorę na klatę, że pierwszego krzywdziłam przez pierwsze 3 miesiące trzymając go samego. I widać było różnice jak kolegę dostał, inny szczur, szczęśliwy. Szczur samotny=szczur nieszczęśliwy. Zawsze. Gołym okiem możesz tego nie widzieć, ale tak jest. U samotnych rozwija się depresja, jak u człowieka i zachodzą zmiany w mózgu. Nie bez powodu głównym celem badań behawioralnych na szczurach jest oddzielenie ich od innych osobników swojego gatunku.
Wiec błagam, to że ktoś popełnia błąd i trzyma szczura samego nie znaczy, że trzeba głosić, że to odpowiednie, bo to zwykły błąd.

[Parasito]

Napisane przez Hadilan

Tak, czytałam o tym.
Jednak z drugiej strony, gdy wchodzi się do niektórych mieszkań, to naprawdę czuć psem, dla osób postronnych.
Fretkomaniaki utrzymują, że tylko gdy wsadzi się nos w futerko, to czuć ten zapaszek, ale on jest najpiękniejszy na świecie

Miałam koleżankę - właścicielkę fretki. Czuć było od niej tą fretką do czasu, aż ją wysterylizowała. Później zapaszku już nie przynosiła na ubraniach.

[201604250957]

Napisane przez Hadilan

Tak, czytałam o tym.
Jednak z drugiej strony, gdy wchodzi się do niektórych mieszkań, to naprawdę czuć psem, dla osób postronnych.
Fretkomaniaki utrzymują, że tylko gdy wsadzi się nos w futerko, to czuć ten zapaszek, ale on jest najpiękniejszy na świecie

no nie wiem, moi sąsiedzi mają/mieli fretkę i od wejścia w ich mieszkaniu było czuć bardzo specyficzny i uciążliwy zapach, sama miałam psa szorstkowłosego który jak deszcz padał zaczynał brzydko pachnieć ale to był pikuś przy tym zapachu u sąsiadów, tak tylko mówię bo wiem że wielu ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy...

my mamy kota brytyjskiego od 3 lat i kompletnie przepadliśmy ale ogólnie jesteśmy z Tż miłośnikami zwierząt, jak zwiększy nam się przestrzeń życiowa to chcielibyśmy mieć jeszcze jack russel terriera i królika

[Cattivo]

Napisane przez ruskieklopsy

Znalazłam moje zdjęcie z Ryszardem, o
KLIKLIK
wchodził na ten palec i z niego wskakiwał mi na ramię i tam sobie czuwał:3

A skąd pomysł na srokę, jak weszła w Twoje posiadanie?

[ilciadzaga]

Napisane przez SympatycznyAtrament

Szczur zdecydowanie lepiej przyzwyczaja się do człowieka jak ma towarzystwo kompana tego samego gatunku, bo jest śmielszy. I psy i człowiek mu szczura nie zastąpią, wiec mówienie, że miał spoko, bo trzymał się z psami jest śmiechu warte. Nie wyiskasz szczura, nie pogadasz po szczurzemu- a szczury między sobą są bardzo gadatliwe, nie potarzacie się w swoich siuskach. Towarzystwo dla szczura to podstawowa rzecz, którą trzeba mu zapewnić, taki gatunek, taka natura. Wmawianie sobie, że jest inaczej jest po prostu oszukiwaniem samego siebie. Znajomi tez dobrzy, lata ze szczurami i tak podstawowej wiedzy nie przekazywać... Szczury są u mnie mocno stadnie od 9 lat i biorę na klatę, że pierwszego krzywdziłam przez pierwsze 3 miesiące trzymając go samego. I widać było różnice jak kolegę dostał, inny szczur, szczęśliwy. Szczur samotny=szczur nieszczęśliwy. Zawsze. Gołym okiem możesz tego nie widzieć, ale tak jest. U samotnych rozwija się depresja, jak u człowieka i zachodzą zmiany w mózgu. Nie bez powodu głównym celem badań behawioralnych na szczurach jest oddzielenie ich od innych osobników swojego gatunku.
Wiec błagam, to że ktoś popełnia błąd i trzyma szczura samego nie znaczy, że trzeba głosić, że to odpowiednie, bo to zwykły błąd.

Blagam Cię tylko nie bij. Wolę mieć jednego szczura, który wiem że sobie lata z psami po domu jak mnie nie ma i spią razem w kojcu, niż stadnie w klatce i wyciągane na kilka chwil z klatki w ciągu dnia. Ludzie lubią wsadzać wszystko do jednego wora. Sądzę, że każde zwierze mozna do wszystkiego przyzwyczaić, ale skoro tak Cię zabolało, że miałam jednego szczęsliwego szczura, to trzeba wystosować odpowiednie pismo o wprowadzenie zakazu sprzedawania szczurzych singli. Psich też, bo psy to zwierzęta stadne.

[SympatycznyAtrament]

Napisane przez ilciadzaga

Blagam Cię tylko nie bij. Wolę mieć jednego szczura, który wiem że sobie lata z psami po domu jak mnie nie ma i spią razem w kojcu, niż stadnie w klatce i wyciągane na kilka chwil z klatki w ciągu dnia. Ludzie lubią wsadzać wszystko do jednego wora. Sądzę, że każde zwierze mozna do wszystkiego przyzwyczaić, ale skoro tak Cię zabolało, że miałam jednego szczęsliwego szczura, to trzeba wystosować odpowiednie pismo o wprowadzenie zakazu sprzedawania szczurzych singli. Psich też, bo psy to zwierzęta stadne.

Dwa szczury i więcej po domu też mogą latać bez problemu. I tak powinien być zakaz sprzedaży szczurzych singli, zresztą żadna szanująca się hodowla ani fundacja nie wyda szczura do domu, w którym towarzystwa mieć nie będą. Psy mają o tyle lepiej, że potrzeby socjalne mogą ogarniać na spacerach z innymi psami.
Nie rozumiem czemu ludzie mają taki problem z przyswojeniem faktów. Szczególnie, że to jest fakt, a nie widzimisię szczurzej społeczności.

[ilciadzaga]

Napisane przez SympatycznyAtrament

Dwa szczury i więcej po domu też mogą latać bez problemu. I tak powinien być zakaz sprzedaży szczurzych singli, zresztą żadna szanująca się hodowla ani fundacja nie wyda szczura do domu, w którym towarzystwa mieć nie będą. Psy mają o tyle lepiej, że potrzeby socjalne mogą ogarniać na spacerach z innymi psami.
Nie rozumiem czemu ludzie mają taki problem z przyswojeniem faktów. Szczególnie, że to jest fakt, a nie widzimisię szczurzej społeczności.

Jasne ja to kumam. Gdyby mi powiedziano " absolutnie nie może pani kupić jednego szczura, 2 albo wcale", to wzięłabym 2 albo wcale. Ogarnianie psich potrzeb socjalnych na spacerach to też kwestia sporna, a ja na forum jestem dla przyjemnych pogaduszek a nie sporów

[201710041131]

Napisane przez KlatkaNaPtaszka

1:19 fuj co za paznokieć, nie wiem czy którakolwiek polska bjutiguru to przebiła

[ruskieklopsy]

Ha! Ja to i nawet tysiunc szczurów mogę przygarnąć Spokojnie, wiem o szczurzych preferencjach. W ogóle jak jest cień możliwości na nieszczęscie zwierzęcia, to mi serce pęka.
A srok? Zgubił pióra. Wzięłam go z nieludzkiego upału, dzieci go kijkiem męczyły. Nie jestem pewna, czy nie dostał porządnie lapą od jakiegoś kota.

[ilciadzaga]

Napisane przez ruskieklopsy

Ha! Ja to i nawet tysiunc szczurów mogę przygarnąć Spokojnie, wiem o szczurzych preferencjach. W ogóle jak jest cień możliwości na nieszczęscie zwierzęcia, to mi serce pęka.
A srok? Zgubił pióra. Wzięłam go z nieludzkiego upału, dzieci go kijkiem męczyły. Nie jestem pewna, czy nie dostał porządnie lapą od jakiegoś kota.

To u mnie podobnie. Mama wracała z zakupami, zobaczyła że pies atakuje małą sroczkę, która jeszcze nie umiała latać. Rzuciła zakupy i pobiegła na ratunek. Znajomi przybiegli do mnie, że moja mama szaleje przed blokiem a ona walczyła z tym burkiem.

[Patalus]

Napisane przez ruskieklopsy

Znalazłam moje zdjęcie z Ryszardem, o
KLIKLIK
wchodził na ten palec i z niego wskakiwał mi na ramię i tam sobie czuwał:3

czudny Rysio
ja się wychowywałam z kotami, także do zwierząt mam większy chyba szacunek niż czasem do ludzi teraz mam w domu tylko swoją Zofię i na wykarmieniu jeszcze kota przybłędę, który na dodatek był po wypadku i trzeba było bidoka karmić przez strzykawkę i w domu u rodziców chłopaka mamy kota Stefana, chyba nikt mnie tak szczerze zawsze nie wita jak on

[minthema]

Napisane przez Hadilan

Na swoim planuję fretkę, bo tam gdzie będę mieszkała, to nie mogę kota (do tego nie przepadam), a psy są, nawet 2. Mam już nawet wybrane imię, płeć i obcykane hodowle, no i preferowany wygląd oraz pochodzenie

Fretkiiiii Są najwspanialszymi potworkami na świecie To, jak można się zakochać w tych stworach jest nie do opisania. Wymagają mnóstwa uwagi, poświęcenia i przede wszystkim cierpliwości ale ich sposób bycia wynagradza wszystko. Naprawdę, można by się zdziwić jak bardzo potrafią się przywiązać do człowieka, jak pies Znajomy opowiadał jak jego fret za każdym razem jak on wchodził do łazienki to podbiegał i pilnował drzwi z zewnątrz, haha Nie wiem czy moja tak by robiła bo niestety mogłam ją trzymać tylko w swoim pokoju. Przy czym trzeba pamiętać, że decydując się na fretkę trzeba przystosować dom do frety, nie fretę do domu

Napisane przez Hadilan

Tak, czytałam o tym.
Jednak z drugiej strony, gdy wchodzi się do niektórych mieszkań, to naprawdę czuć psem, dla osób postronnych.
Fretkomaniaki utrzymują, że tylko gdy wsadzi się nos w futerko, to czuć ten zapaszek, ale on jest najpiękniejszy na świecie

No... miałam fretkę. Nie, to nie jest zapach, który jest tylko po wsadzeniu w futerko Jest najpiękniejszy na świecie, z tym się zgodzę Ale fretki to takie potworki, które jak trzymasz luzem w pokoju to wlezą wszędzie, wkulą się w ubranie i zasną w nim jak zostawisz gdzieś na wierzchu, w pościel, koce.. Niezabezpieczone odpowiednio meble też nie są dla nich wyzwaniem, więc jakaś rozsuwana szafa i fret też z łatwością może się wgramolić w ubrania I ten zapach na nich zostaje.

Dla mnie co prawda smród psa jest o wiele gorszy niż fretki. Tak samo jak kupy kotów, tyle że z tym to wystarczy momentalnie posprzątać i po problemie. Ale mimo to freci zapaszek to jest coś z czym trzeba się pogodzić. I z tym, że znajomi mogą go od Ciebie czuć

Niektórzy ludzie robią fretkom zabieg usuwania gruczołów, które są odpowiedzialne za wydzielanie tego smrodku. Nie wiem jak okrutnym trzeba być człowiekiem żeby skazywać futro na takie cierpienie

[N4TI]

[201604250957]

Napisane przez Patalus

czudny Rysio
ja się wychowywałam z kotami, także do zwierząt mam większy chyba szacunek niż czasem do ludzi teraz mam w domu tylko swoją Zofię

kochałabym

[bubus900]

Dlaczego Karolina ma taką spuchniętą twarz?

[ruskieklopsy]

Napisane przez bubus900

Dlaczego Karolina ma taką spuchniętą twarz?

Duzo osób tutaj mówi, że cos sobie majstrowała, ale stawiam na problemy hormonalne, po prostu tak puchnie. Tym bardziej że raz jest taka spuchnięta, raz nie. Jedyne, co sobie według mnie robiła, to górna warga. Ale to akurat jasne....XD

[201607131114]

Napisane przez Patalus

czudny Rysio
ja się wychowywałam z kotami, także do zwierząt mam większy chyba szacunek niż czasem do ludzi teraz mam w domu tylko swoją Zofię i na wykarmieniu jeszcze kota przybłędę, który na dodatek był po wypadku i trzeba było bidoka karmić przez strzykawkę i w domu u rodziców chłopaka mamy kota Stefana, chyba nikt mnie tak szczerze zawsze nie wita jak on

Ja mam 4 koty, adoptowane, w rożnym wieku, moje rozpieszczone futrzaki. Mam jeszcze W planach psa, ale ze względu na obecną prace i przystosowanie kociego stada do psa są to plany odległe.

[201604250957]

Napisane przez Kumiho

Ja mam 4 koty, adoptowane, w rożnym wieku, moje rozpieszczone futrzaki. Mam jeszcze W planach psa, ale ze względu na obecną prace i przystosowanie kociego stada do psa są to plany odległe.

super my adpotowaliśmy drugiego kota z fundacji ale okazało się, że nasz rezydent jest typem jedynaka i mimo ponad rocznego starania by się zaakceptowały (łącznie z behawiorystą i terapią lekami) agresja była coraz większa i musieliśmy drugiemu kotu poszukać innego domu dlatego dopóki mamy naszego brysia inne zwierzęta nie wchodzą w grę, później chcielibyśmy wziąć wszystkie trzy (kota, psa i królika) jednocześnie by od małego chowały się razem a poza tym mamy jednego kota adopotowanego wirtualnie w tej właśnie fundacji i też staramy się pomagać kocim biedom

[201607110949]

Włączyłam Szusz (dla mnie dzisiaj - vlog do sprzątania). Co ona sobie zrobiła tym szarym cieniem w zewnętrznym kąciku za mega plamę Strasznie źle to wygląda.

[Patalus]

Napisane przez kashmirka

kochałabym

ona tylko z pozoru taka kochana, to istny szatan i harpagan, a jaki złośliwiec, po pańci ale momentami też jest suodka

Napisane przez Kumiho

Ja mam 4 koty, adoptowane, w rożnym wieku, moje rozpieszczone futrzaki. Mam jeszcze W planach psa, ale ze względu na obecną prace i przystosowanie kociego stada do psa są to plany odległe.

zawsze marzył mi się pies ale warunki nigdy mi na to nie pozwalały, mam za małe mieszkanie, więc tylko by się męczył, a nie chce go na to skazywać za swoje widzimi się, więc może kiedyś jak to się zmieni to sobie pozwolę na jakieś "bydle" a takie adoptowane zwierzaczki są chyba najbardziej wdzięczne

[ilciadzaga]

Napisane przez ruskieklopsy

Duzo osób tutaj mówi, że cos sobie majstrowała, ale stawiam na problemy hormonalne, po prostu tak puchnie. Tym bardziej że raz jest taka spuchnięta, raz nie. Jedyne, co sobie według mnie robiła, to górna warga. Ale to akurat jasne....XD

Też mi się tak wydaje. Moja kuzynka byla takim balonem na tabletkach anty. Przyczyn to może być wiele.