![]() |
#181 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
|
Dot.: Zbyt późno.
Autorze, znasz jeszcze jakąś męską pipkę, która chciała zamoczyć, a nawet nie wychodziła do ludzi i nie próbowała, a dziewczyny same zapukały do jej drzwi i rozłożyły nogi?
Edytowane przez stewardesa Czas edycji: 2015-08-29 o 15:15 |
![]() ![]() |
![]() |
#182 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: Pzn
Wiadomości: 681
|
Dot.: Zbyt późno.
Ale o czym ty mowisz, autor nie byl taki niedorobiony bo pozniej znalazl kilka, w tym niedawno 17. On ma faze na punkcie przeszlosci, bo tak, moze ma potrzebe trollowania tutaj, nudzi mu sie etc.
Edytowane przez umpapumpa Czas edycji: 2015-08-29 o 15:23 |
![]() ![]() |
![]() |
#183 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 10 463
|
Dot.: Zbyt późno.
Sam widzisz, że nikt nie zweryfikował twojej beznadziejności, bo nikt nie miał okazji tego zrobić. Dlatego nie masz podstaw, żeby uważać, że jesteś gorszy od kogokolwiek pod jakimkolwiek względem. A to, że byłeś odludkiem, to duży życiowy błąd, niekoniecznie z twojej winy, ale z błędami i przeszłością trzeba się pogodzić, zaakceptować je i żyć dalej. Na studiach życie się nie kończy. Żyj tak, żebyś za kolejne 10 lat nie żałował, że nie korzystałeś z życia, kiedy miałeś te trzydzieści parę lat i jeszcze mogłeś robić rzeczy, na które w wieku 45 lat być może już nie będziesz miał siły..
|
![]() ![]() |
![]() |
#184 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
|
Dot.: Zbyt późno.
Ja mówię właśnie o jego młodości. Niepotrzebnie napisałam "nimfetki", zedytuję. Ale co 17? Bo czytam cały wątek, ale nie wiem, o co chodzi.
|
![]() ![]() |
![]() |
#185 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: Pzn
Wiadomości: 681
|
Dot.: Zbyt późno.
Napisal w innym watku, ze niedawno szukal po necie dziewczyn tylko na seks i m.in. zaliczyl 17 teraz majac 32. To mu nie wystarcza, on chcialby tlumy zainteresowanych.
|
![]() ![]() |
![]() |
#186 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 408
|
Dot.: Zbyt późno.
Ja pier... nie piszcie nic narazie... muszę się z tym przespać.. dajcie mi czas... Może jest szansa, że macie rację....
Przebiłyście mi się do mózgu... Natalia się przebiła... Może to chore, że chciałbym być całkowicie idealny... Przecież miałem w życiu w zasadzie wszystko... tylko trochę później niż inni... Nie miałem kochającej i szanującej rodziny, tylko patologię... ale tak mi się trafiło... wielu ludziom się coś trafiło i sobie radzą... a ja jak ta męska pipka... Ja pier.... Może ja po prostu chciałem być całkowicie idealny... To chore. Miałem bardzo mało dziewczyn, bo nie wychodziłem. Ale te, z którymi już się spotykałem, chciały się spotykać dalej... przynajmniej dopóki nie zacząłem mówić, że jestem gorszy... Nie wiem... tylko jak nie zazdrościć życia takiemu Vallarrowi... też chciałbym mieć tak, jak on.... Kurde... nie wiem już co mam myśleć... Czy to znowu nie źle, że chciałbym tak, jak on... Nie wiem. Muszę to sobie jeszcze raz poczytać... i przespać się z tym jakiś czas... Edytowane przez TenGorszy Czas edycji: 2015-08-29 o 15:36 |
![]() ![]() |
![]() |
#187 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 541
|
Dot.: Zbyt późno.
Cytat:
Ja nie wiem czy ty czytasz to co nam wysyłasz. Piszesz że w nastoletnim czytałeś książki, byłeś grzecznym chłopcem i nie chodziłeś na imprezy. Ktoś ci kazał tak robić? Przywiązywał do grzejnika? Nie. Sam wybrałeś co wtedy robiłeś. Więc owszem, miałeś wybór. Mogłeś rzucić książkę i wyjść do klubu. Mogłeś wstać i podejść do dziewczyn, pogadać chociaż o pogodzie, dać się poznać, zrobić jakiś krok. Mogłeś wybrać życie o jakim marzyłeś ale wolałeś nic nie robić. Teraz piszesz że nie miałeś wyboru. Nie bądź śmieszny. |
|
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#188 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
|
Dot.: Zbyt późno.
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#189 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 541
|
Dot.: Zbyt późno.
Cytat:
i... może... jeszcze... kilka.... A tak serio. Trudno mi uwierzyć że autor zrozumiał co do niego mówimy ale nadzieja umiera ostatnia. Dziewczyny trzymamy kciuki żeby nam napisał coś czego jeszcze spod jego klawiatury nie widziałyśmy. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#190 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 076
|
Dot.: Zbyt późno.
"Miałem bardzo mało dziewczyn, bo nie wychodziłem" - widzisz? To jest to, o czym Ci cały czas pisałam, i o czym pisze aKatia:
Cytat:
Wniosek nr 2 z Twojego postu jest fałszywy, bo wysiłek, który włożyłeś w kontakty z dziewczynami Ty, był o wiele mniejszy od tego, jaki włożyło większość innych chłopaków. Jak już zauważyła natalia_t - brak wystarczających danych, żeby zweryfikować Twoją gorszość. Gdybyś bardziej się starał, wtedy można byłoby to porównywać. Nie starałeś się, chociaż mogłeś - ergo to był Twój wybór: tylko Ty zdecydowałeś o tym, jak wygląda Twoje życie, ergo możesz przestać przynajmniej jęczeć, że tak nie było :p A ja to tłumaczyłam od początku :p Zazdrościsz Vallarrowi, no kurde, zawsze są ludzie, którzy mają lepsze życie i w ogóle są w czymś lepsi od nas. Ale tak samo są i gorsi, i może ktoś z kolei zazdrości Tobie. Mam nadzieję, że naprawdę do autora teraz zaczyna coś docierać. Edytowane przez 201712242137 Czas edycji: 2015-08-29 o 19:34 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#191 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 205
|
Dot.: Zbyt późno.
Cytat:
Nie sądzę, że atrakcyjni faceci uważali mnie za "gorszą" tylko, że nie byli zainteresowani. I to, że ktoś obiektywnie jest atrakcyjny nie znaczy, że mi się od razu podoba. A poza tym się zmieniłam (bo sobie uświadomiłam w czym problem) i teraz pewnie byś mnie zakwalifikował do znienawidzonych atrakcyjnych dziewczyn, które nie wiedzieć czemu nie zwracały na Ciebie uwagi przez co nie miałeś w czym wybierać. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#192 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 458
|
Dot.: Zbyt późno.
Mnie najbardziej uderzył ten cały podział na lepszych i gorszych... Teraz nie tylko Autor jest gorszy, ale i według jakiejś swojej teorii zaczyna wartościować innych ludzi.
Edytowane przez 201803061544 Czas edycji: 2015-08-29 o 22:26 |
![]() ![]() |
![]() |
#193 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 205
|
Dot.: Zbyt późno.
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#194 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 408
|
Dot.: Zbyt późno.
Cytat:
Ale coś Ci powiem, co już sygnalizowałem wcześniej i z czego możesz sobie nie zdawać sprawy. Nie miałem wyboru, ponieważ urodziłem się w patologicznej, dysfunkcyjnej rodzinie, która nie przystosowała mnie do życia w społeczeństwie, wśród ludzi. Bardziej, niż myślisz. Chodzi o to, że rzeczy, zachowania, które Tobie i większości ludzi wydają się zupełnie naturalne, zupełnie, dla mnie były całkowicie nieznane, były całkowitą tajemnicą. I tak było od urodzenia aż do dorosłości, ja nie zdawałem sobie z tego sprawy. Nawet nie zastanawiałem się nad tym, bo nie wiedziałem, że można. Że są jakieś opcje. Że na pewne rzeczy się zwraca uwagę. Nie wiedziałem absolutnie nic o stosunkach damsko męskich. Nic. Nie mogłem wyjść i zagadać do dziewczyny, po pierwsze myślałem, że nie powinienem, a po drugie całkowicie i totalnie nie wiedziałem jak. Nigdy bym nie wpadł, że można pogadać o pogodzie. Czy o czymkolwiek. Nie mogłem zrobić żadnego pierwszego kroku, bo nie wiedziałem jakie są kroki. Nie wiedziałem np., że wyzywanie kogoś i klnięcie, wytykanie błędów itp. to coś złego. Nie, że robiłem tak złośliwie. Ja nie wiedziałem, że w ten sposób można kogoś urazić. Od urodzenia żyłem w domu, w którym robiło się tak codziennie. Naprawdę, uwierz, że jeśli dziecko wychowuje się tylko i wyłącznie wśród ludzi o skrajnie niskiej inteligencji emocjonalnej, to nie ma pojęcia, że może być inaczej. Nie ma żadnego wzorca. A książki, które czytałem, to były głównie podręczniki, poradniki, literatura techniczna, akademicka. Bo tym się zawsze interesowałem i od zawsze wiedziałem, że zostanę inżynierem. Pamiętam taki pierwszy szok, jaki utkwił mi w głowie, taki obrazek: z małą grupką znajomych, z którymi dojeżdżałem pociągiem do technikum, siedzimy na ławeczce na osiedlu (swoją drogą zdarzało się to bardzo rzadko, nie pamiętam jaka to była okazja), jest wieczór. I widzimy wracającego z pracy mężczyznę, zataczającego się od alkoholu. Koleżanka mówi smutnym tonem: "Rany, jakie to musi być ciężkie dla tej rodziny. Widzę go już takiego nie pierwszy raz". Wiesz, jaka była moja pierwsza reakcja? Byłem zaskoczony. Nie wiedziałem, że inni rodzice nie piją, lub piją rzadko. Nie mogłem sobie tego wyobrazić, bardzo jeszcze długo się nad tym zastanawiałem. Nie wiedziałem, że nie klną przy dzieciach, nie wyzywają ich i nie krytykują za wszystko. Ja przez ponad 20 lat życia każdego dnia słyszałem, że jestem po☠☠☠any, po☠☠☠☠☠☠☠ony. Tak samo rodzice odnosili się do siebie. Kilka razy dziennie, każdego dnia. Siedem lat temu opisałem te wspomnienia na blogu. Jak pojechałem w wieku 19 lat do akademika kuzynki, to tam mieli prysznice. I ludzie codziennie brali prysznic, nie co 2 czy 3 dni. A ja nawet nie wiedziałem, czy mam się owinąć już ręcznikiem i iść tak z pokoju, czy zabrać ze sobą ubrania do kabiny, czy zostawić. Nigdy nigdzie nie byłem z rodzicami, nie jeździliśmy na żadne wyjazdy, ani mniejsze, ani większe, na żadne wakacje. Jedynie do innej części rodziny pić. A potem, od 95 roku zaczęła się działka na wsi. I tam spędzałem wakacje z rodzicami. Przysięgam z ręką na sercu. Nie było ani jednego dnia, kiedy nie byli pijani. Działy się dantejskie sceny. Ja się tak wychowałem. Jak pojechałem na studia, to przez pierwsze miesiące nie chodziłem na stołówkę, bo wstydziłem się, że nie wiem jak się je nożem i widelcem. Dopiero podpatrzyłem i się nauczyłem. Jak wszystkiego innego. Przez te wszystkie lata musiałem nauczyć się życia całkowicie od zera, od nowa. Ile dziesiątek razy w każdym towarzystwie zostawałem uznawany za dziwaka, nawet nie zdając sobie wówczas z tego sprawy, nawet nie ma sensu, żebym opisywał. Dopiero dużo później, czasem po latach zaczynałem rozumieć pewne sceny. Zaczynałem rozumieć dlaczego postąpiłem źle, chamsko, nieładnie i dla ludzi byłem odpychający. A co dopiero mówić o jakiejś relacji seksualnej, rany, lata świetlne. Więc to nie jest tak, Katia, że miałem wybór. Ja, jak byłem w technikum, 2, 3, 4 klasa, my nie mieliśmy w szkole właściwie żadnych dziewczyn. W klasie zero. Nie miałem pojęcia, że moi koledzy po szkole wychodzą na piwo, do klubu. Pamiętam, że nie rozumiałem wtedy po co się wychodzi na piwo do baru, przecież tam jest drożej, moi rodzice zawsze pili sami w domu. Nie rozumiałem po co iść pić do baru wśród ludzi, skoro można samemu w domu. Nie wiesz jaki przeżyłem szok, jak dowiedziałem się, że moi koledzy wieczorami spotykają się z... DZIEWCZYNAMI. Że mają dziewczyny. Dla mnie to było niewiarygodne. Słyszałem, jak czasem rozmawiają o dziewczynach, ale myślałem, że tak sobie tylko gadają. A oni się z nimi umawiali. Spali z nimi. Przytulali się, całowali! Nie miałem pojęcia jak do tego doszli, jak to się robi. Pamiętam, jak raz umówiliśmy się, że zaraz po szkole pójdziemy na lody, zaprosili mnie też (tylko ten raz, nigdy później już nie). I jak przyszliśmy do tej knajpki, to okazało się, że będzie tam też dziewczyna jednego z tych moich kolegów. Boże... jak ja zesztywniałem, gula w gardle. Nie wiedziałem jak zamówić lody. Nie wiedziałem, że trzeba się zachowywać zwyczajnie po prostu. Byłem przerażony. Myślałem, że muszę być jakiś.. nie wiem jaki. Bardziej męski, czy coś. Wypiąć klatkę, unieść głowę, robić wyniosłe miny i mówić mądre rzeczy. Naprawdę tak myślałem i tak robiłem. Bardzo łatwo sobie wyobrazić jak byłem postrzegany. Ze mną naprawdę nikt nigdy nie rozmawiał na tematy damsko męskie. Ani jeden raz w życiu moi rodzice nie rozmawiali ze mną na życiowe tematy. Ani jeden raz w życiu. Tylko jakie oceny w szkole i ile pieniędzy wydałem. I żebym posprzątał. Mógłbym napisać jeszcze bardzo wiele, ale po prosty uwierz mi, nie miałem szans być inny. Dopiero jak wyprowadziłem się z domu, ZACZĄŁEM się uczyć tego, co inni już wiedzieli od dzieciństwa. Uczyć na błędach. Dlatego popełniałem same błędy. Tak żenujące, że dyskwalifikowały mnie natychmiast. To wszystko było tak głębokie, że te pięć lat studiowania i mieszkania w akademiku nie zdążyły wystarczyć. Nie zdążyłem nadrobić. Może dotarłem do etapu nastolatka. A inni byli już daleko w przodzie pod wzaględem kontaktów towarzyskich, obycia. Bardzo daleko. Bo tego uczyli się na bieżąco, dla mnie to było nieosiągalne. Miałem pewną fajną koleżankę, pomagałem jej w programowaniu, dzięki mnie zdała informatykę na 5. Napisałem jej też list motywacyjny na Ersamusa do Norwegii i dostała się na niego, choć było 20 miejsc, a 600 chętnych. Wiedziała, że jestem prawiczkiem, ale lubiła mnie. Zapraszała mnie parę razy na piwo, byliśmy na spacerze. Nawet sugerowała jakieś podteksty seksualne. Raz powiedziała mi, że po tym jak wyszedłem od niej, gdy byłem tłumaczyć informatykę, jej koleżanki zapytały ją dlaczego nie jesteśmy razem. A ja byłem taki wystraszony, że nie potrafiłem, kompletnie nie potrafiłem pociągnąć tematu. Dopiero po latach przypomniałem sobie, że jak raz wzięła mnie na piwo, siedzieliśmy sam na sam i temat zszedł na coś w okolicę seksu/podrywu. I ja burknąłem coś w stylu, że dla mnie dziewczyny są za trudne, a ona odpowiedziała: "e tam, ja jestem łatwa". A ja nic. Zamilknąłem, pamiętam jak dziś, że nie odpowiedziałem, ani nie zrobiłem nic. Byłem przerażony, nie potrafiłem. A tak o niej marzyłem. Dniami i nocami myślałem. To była najpiękniejsza i najfajniejsza koleżanka z moich studiów. Miałem ich mało, ale ona naprawdę była śliczna. Przez kilka lat o niej marzyłem. Ale nic nie potrafiłem zrobić. Po prostu nie miałem bladego pojęcia jak się to robi. Bladego. Była też inna historia, którą pamiętam. Gdy w wakacje wyjechałem do pracy w Irlandii. W Dublinie zaczepiły mnie dwie dziewczyny, okazało się, że są Polkami. Zaproponowały mi mieszkanie z nimi. A że szukałem mieszkania, zgodziłem się. Spałem z nimi dwiema w jednym łóżku. Między nimi. Zakładały na mnie swoje nogi. W dzień jedna robiłą mi masaż. Cały czas jakieś podteksty. Potem druga domyśliła się po moim zachowaniu, że jestem prawiczkiem i powiedziała: lubię prawiczków, są tacy fajni, lubię jak się mną tak bawią. A ja nic... nie potrafiłem zrobić nic... Po paru tygodniach, jak siedzieliśmy na kanapie, zdobyłem się na to, żeby nieśmiało pogłaskać ją po łydce. Na więcej nie wystarczyło mi odwagi. W tym czasie zamieszkał z nami jeszcze jeden koleś. Po paru dniach już ją posuwał. A mnie dziewczyny zaczęły wyśmiewać i już tak zostało, w takiej atmosferze skończyła się nasza znajomość. Oczywiście, że nie mam im tego za złe, miały rację. Byłem beznadziejnym przypadkiem. Ale to nie był mój wybór. Nie miałem pojęcia jak się trzeba zachowywać. Zawsze bałem się reakcji, że zachowam się źle, że uznają mnie za bezczelnego chama, napalonego cwaniaka, czy coś... Masturbowałem się tylko pod prysznicem marząc o tych dziewczynach. Tak to wszystko wyglądało. Taka jest moja historia. Mógłbym opowiadać dużo więcej, ale i tak miałem już nie pisać, a rozpisałem się znów tak. Więc to nie jest tak, że miałem wybór. @blackalice2012 "A poza tym się zmieniłam (bo sobie uświadomiłam w czym problem) i teraz pewnie byś mnie zakwalifikował do znienawidzonych atrakcyjnych dziewczyn, które nie wiedzieć czemu nie zwracały na Ciebie uwagi przez co nie miałeś w czym wybierać." Nigdy nie nienawidziłem atrakcyjnych dziewczyn za to, że mnie nie chciały. Nie wiem czemu myślisz, że je winiłem, niby za co? Wina leżała po mojej stronie. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#195 |
wizażowy robalek
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 779
|
Dot.: Zbyt późno.
TenGorszy: widzę, że coś się w Tobie 'rusza'. Widocznie Natalia właśnie w jakiś sposób skonstruowała nasze wszystkie myśli tak, że do Ciebie TO dotarło.
Czekam na dalszy ciąg. |
![]() ![]() |
![]() |
#196 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 076
|
Dot.: Zbyt późno.
Nawet nie wiesz, jak bardzo Cię rozumiem. Ja się wychowywałam w podobnej atmosferze, z tą różnicą, że nie było alkoholu (tzn. był rzadko, czasami ojciec urządzał awantury pijany, ale zazwyczaj i tak nie potrzebował do tego alkoholu, więc mniejsza). Też pamiętam taki moment zaskoczenia, kiedy w podstawówce byłam w domu mojej koleżanki i widziałam, jak jej rodzice się przytulają, jak się do siebie ciepło odnoszą - szok. Tyle, że ja już wcześniej wiedziałam, że z moją rodziną jest coś nie tak; myślę, że to może dlatego, że od dziecka dużo czytałam - nie podręczników, ale różnej literatury, i tam te relacje między ludźmi wyglądały inaczej (jednak książki nie są takie bezużyteczne, jak sądzisz ;p). Ale wtedy u tej koleżanki i tak mnie to zdziwiło, bo pierwszy raz zobaczyłam taką rodzinę na żywo. Tak jak u Ciebie, rodzice nie poruszali ze mną żadnych poważnych tematów, a związki i seks to było oczywiście tabu. Właściwie to nie wiem, dlaczego, bo jak teraz zacznę jakąś bardziej życiową rozmowę z mamą, to możemy pomówić całkiem sensownie, ale to zawsze musi wyjść ode mnie.
Do liceum poszłam daleko od domu i musiałam zamieszkać w internacie (wybrałam tak m.in z tego względu, żeby nie musieć spędzać z moją rodziną tyle czasu). Nie będę już opisywać, jak mnie też dziwiły różne rzeczy - no nie było tego aż tak dużo, jak u Ciebie, i dotyczyło to głównie relacji z ludźmi. To było dla mnie właśnie takie uczenie się życia wśród ludzi, i na studiach już miałam łatwiej. Odkąd zadbałam o swój wygląd, to zdarzają mi się takie sytuacje, jak Tobie - faceci mnie podrywają, no ale nie potrafię tego pociągnąć dalej. Dopiero uczę sie takich rzeczy, staram się jak najwięcej przebywać z ludźmi. No nic, tacy ludzie jak my mają po prostu ciężej w życiu i tyle, ale to znaczy tylko to, że musimy włożyć we wszystko więcej wysiłku. I tym bardziej nie wiem, czemu masz się uważać za gorszego, skoro większość Twoich problemów wynika właśnie z wychowania, ale też się kiedyś za taką uważałam, wstydziłam się swojego nieprzystosowania do życia. Moim zdaniem wszystko jest jednak kwestią wyboru, bo odkąd dowiadujemy się, że to, co wynieśliśmy z domu nie jest do końca normalne, możemy nad sobą pracować albo i nie: obserwować ludzi, czytać poradniki, iść do psychologa. Ja przerabiam wszystkie te opcje. Edytowane przez 201712242137 Czas edycji: 2015-08-30 o 12:30 |
![]() ![]() |
![]() |
#197 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 673
|
Dot.: Zbyt późno.
A mnie już denerwuje podejście autora wątku, że sprowadza kobiety tylko do roli materaca na jego hucie i coś czuję, że jego stosunek do kobiet, a raczej jego brak powoduje, że panny uciekają i uciekały od niego. Żenada!
Mogłabym zrozumieć, jakby pisał, że jest samotny i szuka miłości a tu tylko nie zaliczałem panienek, bo kobieta jest tylko od tego. |
![]() ![]() |
![]() |
#198 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 194
|
Dot.: Zbyt późno.
Cytat:
__________________
wymiana https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=651600 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#199 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Zbyt późno.
wychowałeś się w dysfunkcyjnej rodzinie i uważasz, ze wszystko z tobą w porządku i terapia ci niepotrzebna?
Zaprzeczasz tym samym osiągnięciom psychologii, socjologii, psychiatrii.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
![]() ![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#200 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 1 288
|
Dot.: Zbyt późno.
Ten Gorszy, kiedy zaczęłam czytać Twoje posty denerwowało mnie Twoje podejście do życia, to że cały czas powtarzałeś, że "nie było Ci dane", "wszystko stracone".
Na początku zastanawiałam się co tak cennego nie było Ci dane i dlaczego tak bardzo uczepiłeś się tego, że życie Ci się skończyło, a nawet się nie zaczęło. Gdy się doczytałam, zachodziłam w głowę dlaczego tak się stało, że byłeś tak wycofany z niby normalnej młodości. Nie mogłam zrozumieć dlaczego nie mogłeś po prostu nawiązać jakiejkolwiek relacji z dziewczynami (już nie mówię o bzykaniu, ale po prostu o bliskiej relacji z osobnikiem płci przeciwnej). Po prostu nie rozumiałam, gdzie Ty widzisz porażkę. Myślałam, że jesteś sfiksowany i tyle. Ale po przeczytaniu Twojego ostatniego posta o dzieciństwie i stosunkach w rodzinie zrobiło mi się Ciebie bardzo szkoda. Nie zrobiło mi się szkoda chłoptasia, który nie zamoczył w odpowiednim czasie. Zrobiło mi się szkoda człowieka, który w życiu nie dostał najzwyklejszej miłości. Bo od miłości się wszystko zaczyna. I nie chodzi mi o seks. Chodzi o to ciepło, które może dać rodzina, a potem partner/partnerka. Nie chodzi o obmacywanie dziewczyny na dyskotece, tylko uwagę, którą może poświęcić druga osoba. Masz rację, Ty tego nie miałeś. Nie przytuliła Cię matka, gdy miałeś 10 lat. Nie przytuliła dziewczyna, gdy miałeś 20. Nie przytuliła żona, gdy miałeś 30. Tak, to prawda, Ty tego nie miałeś. Ale popatrz, przecież sam mówisz, że odnosisz sukcesy w innych polach, masz pracę, jakie hobby itd. Nie jesteś ten gorszy. Jesteś człowiekiem. Takim samym jak ja i cała reszta na Wizażu. Nikt nie ma prawa Cię osądzać. Tak, jak wszyscy inni na całym świecie masz swoje bolączki i czegoś żałujesz. Na świecie nie ma ani jednej dorosłej osoby, która czegoś by w życiu nie żałowała. Czas płynie, nie zawraca. Nikt nie zwróci Ci przeszłości. Mi też nie zwróci. I osobie, która urodziła się bez rąk i nóg też nikt nic ni zwróci. I osobie, która przeżyła zbiorowy gwałt też nikt nic nie zwróci. I osobie z nowotworem też nikt nic nie zwróci. Ale co jakiś czas widzę reportaże o osobach z trzech ostatnich przypadków i widzę, że mimo wszystko żyją, że spotkało ich coś niewyobrażalnie ch***owego, ale walczą. Mają gorsze dni, miesiące, ale są silni i się nie poddają. I teraz ja Ci życzę, żebyś się nie poddawał. Każdy zasługuje na miłość. Ty też. Mam nadzieję, że podejmiesz takie decyzje, że za 10 lat powiesz "fakt, dzieciństwo, dojrzewanie i studia to jedna wielka masakra, ale metodą prób i błędów znalazłem miłość". Bo ja wierzę, że potrafisz kochać i znajdziesz osobę, która to odwzajemni. |
![]() ![]() |
![]() |
#201 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 408
|
Dot.: Zbyt późno.
Cytat:
Byłem w dwóch związkach po dwa lata. I te dziewczyny bardzo mnie kochały. Obydwa rozpadły się, bo męczyło mnie to, że nie miałem okazji spróbować z innymi dziewczynami, pożyć jak facet. Bo każdy facet zanim idzie w miłość, najpierw idzie w seks. W wyżycie się. Obie te dziewczyny skrzywdziłem. W tym roku miałem też szansę na trzeci związek, bo znów się zakochałem i ona dawała mi szansę, ale powiedziałem, że potrzebuję czasu, bo nie czuję, że się wyszalałem w życiu. No i oczywiście dała mi mnóstwo czasu, heh, forever. Wy, kobiety, jesteście inne, więc trudno Ci to w ogóle zrozumieć, że to jest skrajnie ważne. A z drugiej strony mnie piszecie w tym wątku co innego, a w swoich wątkach co innego. O skokach w bok, kochankach, fuckfriendach, o technikach oralnych w zależności, czy akurat penis jest duży, czy mały itd., itp. Ja w ogóle nie krytykuję, że to robicie, bo to wszystko jest normalne i ludzkie, i w ogóle super. Ale przykre jest to, że mnie okłamujecie, bo dla was jestem takim o, ziomeczkiem, który i tak już nie ogarnia tych tematów na odpowiednim poziomie, nie jest samcem alfa, nie czuje klimatu, nie pozalicza sobie, to powiedzmy mu, że liczy się tylko miłość i seks tylko wynika z miłości. I niech sobie znajdzie jakąś szarą myszkę też i niech sobie tak żyją szczęśliwi i nieświadomi. Po prostu zwyczajnie mnie kłamiecie, i tyle. I wszyscy o tym wiemy. I Wy i ja. Bo z wszystkich cech, jakie mam, akurat nie jestem nieświadomy. I mówię Wam to wprost, a Wy dalej swoje. Że seks tylko z miłości. Ech, bzdura, bzdura... ![]() Właśnie pół godziny temu w samochodzie z kolegami, z którymi dojeżdżam do pracy wywiązał się, jak zwykle, dialog o kobietach. Ciągle mi dogryzają, bo wszyscy są żonaci poza mną, mimo, że jestem z nich najstarszy. Zaczęło się zupełnie na inny temat, bo rozmawialiśmy o opieprzaniu się na treningu. Ale jak zawsze, dialog popłynął tak: Ja: (...)No i widziałem laskę, która na maszynę do wyciskania na łydki założyła sobie 20kg. No powiedzcie mi, po co zakładać na łydki 20kg, to przecież lepiej iść do domu, będzie większe obciążenie i lepszy trening. Oni: No widzisz, bo ona na pewno tylko chciała, żebyś ją zauważył. Haha, mogłeś poruchać i zâ☠â☠â☠ałeś! (i wszyscy w śmiech). Potem dialog toczył się jeszcze dalej i weszło na tematy "mądrych" lasek i "głupich". Ja: Moim zdaniem łatwiej poderwać taką "mądrą", bo przynajmniej wiem o czym rozmawiać z taką, a z taką "głupią", to nie wiadomo co mówić. Oni: To Ty chcesz z taką laską rozmawiać!? Hahahaha, jak chcesz rozmawiać, to sobie żonę znajdź! (i wszyscy w śmiech). Cóż, może te "tępe, puszczalskie" podrywa się i zalicza jakoś bez rozmawiania, nie wiem jak. Chciałbym, serio, ale nie umiem, dla mnie są nieosiągalne. Ale dla nich to nie jest problem i nieraz o tym mówią. Takie życie... I takie rozmowy są co chwilę, już zwykle unikam odzywania się w ogóle. Ale oni mają rację, po prostu ja już nie mam co powiedzieć... A co do ludzi, którzy w telewizji pokazują jak to walczą i się nie poddają. Wieczorem przychodzą do domu i wypłakują się w poduszkę, kiedy ich rówieśnicy się bawią życiem. Codziennie. Takie to jest "życie" i "walka". NIKT by tego nie chciał. A takie filmy, to propaganda. "Bądźcie szlachetni, bądźcie nieugięci, pokonujcie przeciwności, cierpienie to nic złego, walczcie, to czyni was lepszymi." A my pójdziemy się bawić za pieniądze z filmu ![]() To samo robicie Wy na tym forum. Edytowane przez TenGorszy Czas edycji: 2015-09-09 o 06:57 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#202 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: Pzn
Wiadomości: 681
|
Dot.: Zbyt późno.
A ty dalej bredzisz... nie wiem, nie umiesz pojąć, że nie każdy prowadzi bujne życie seksualne, nie dociera to do ciebie? Ja znam więcej którzy wcale nie prowadzą, niż prowadzą średnie, a co dopiero wielu partnerów (wśród moich rówieśników 20+). Jesteś nienormalny, nikt nie wygłasza takich teorii jak twoje. Naprawdę zafiksowałeś się na tym punkcie, jak nie pójdziesz do lekarza to nie wiem... kaftan z wiązaniem na plecach niedługo.
|
![]() ![]() |
![]() |
#203 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 205
|
Dot.: Zbyt późno.
To że twoi koledzy cały czas rozmawiają o seksie nie znaczy, że wszyscy ludzie tacy są. Ja np. nie poszłabym z kimś do łóżka bez uczucia, tylko dla samego seksu. Obracam się głównie w męskim towarzystwie (taka szkoła) i koledzy sporo rozmawiają o seksie (mniej więcej takie dialogi jak przytoczyłeś) co nie znaczy że zaliczają każdą dziewczynę jaka im wpadnie w ręce. Co więcej żaden z nich nie szedł do łóżka z przypadkowo poznaną dziewczyną. Więc albo zmień towarzystwo albo naucz się rozmawiać na takie tematy (bo pisałeś wcześniej, że seks uprawiałeś)
|
![]() ![]() |
![]() |
#204 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
|
Dot.: Zbyt późno.
Twoi koledzy brzmią jak erotomani gawędziarze.
Kto Cię okłamuje? Seks jest ważny. A użalanie się nad sobą i jojczenie żałosne i odpychające u obu płci. |
![]() ![]() |
![]() |
#205 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 541
|
Dot.: Zbyt późno.
Cytat:
Krowa która dużo muczy, mało mleka daje. Twoi kumple to mogą być takie krowy wiecznie gadające o seksie, a w domu z żoną albo im nie staje, albo żona nie ma ochoty albo mają inne problemy i seks mają raz na miesiąc czy rzadziej. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#206 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 1 699
|
Dot.: Zbyt późno.
Też myślę, że te sprawozdania są protezą/przedłużeniem fallusa takiego szacownego kolegi - jednego z drugim.
|
![]() ![]() |
![]() |
#207 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Zbyt późno.
Dobrze , że mój maż nie jest takim płytkim facetem jak autor wątku.
Nigdy nie seksił się dla samego seksu - wyłącznie z kobietami, w których był zakochany. Nie jest prymitywnym kopulujacym zwierzęciem i nie aspiruje do tego, ani nie żałuje. A ponieważ seks ma w domu, nie gawędzi o nim ze znajomymi z pracy. Ci co gawędzą najczęściej seksu nie mają, dlatego wyładowują się erotycznie w rozmowach z innymi facetami.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett Edytowane przez Elfir Czas edycji: 2015-09-09 o 20:55 |
![]() ![]() |
![]() |
#208 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 42
|
Dot.: Zbyt późno.
Cytat:
Ciesz się, ze nie masz żony i dziecka. Musiałbyś tylko zaiwaniać i dawać pieniądze, a tak możesz je mieć tylko dla siebie. Twoi kumple ci mogą zazdrościć, bo mogą wiedzieć, że życie w małżeństwie wcale piękne nie jest, i też chcą cie wpakować w to bagno. Chcą, abyś czuł się podobnie jak oni. Chociaż w głębi duszy woleli by być wolnymi strzelcami. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#209 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 408
|
Dot.: Zbyt późno.
Cytat:
Edytowane przez TenGorszy Czas edycji: 2015-09-11 o 06:36 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#210 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 541
|
Dot.: Zbyt późno.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:59.