Chamy, prostaki i niekulturalni ludzie

[blackcherryx94]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Wzięłam na weekend siostrzeńca, zafundowałam mu kilka fajnych atrakcji, aż się chłopak zakatarzył.
Mąż po odstawieniu młodego wziął się za sprzątanie i odkrył niesamowite znalezisko. Masa wytartych gili na nodze od krzesła. No myślałam, że się porzygam.
Dobrze, że mnie na sprzątanie nie wzięło i tego nie widziałam. Mam nadzieję, że gnojek innego miejsca sobie nie upatrzył.

To naprawdę okropne Wyrazy współczucia

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Wczoraj przy półce z makaronem w hipermarkecie babce, która stała obok mnie spadła jedna paczka. Jako, że spadła niemal na moją nogę, powiedziałam kobiecie, że OK, podniosę. Zwykła sprawa, tak myślałam.
Do momentu aż babiszon zaczął mnie przedrzeźniać w stylu: 'ojej, podniosę, no patrzcie ludzie' + głupkowaty uśmiech.
Powiedziałam, że widzę, że nie przyzwyczajona do uprzejmości i zapytałam czy się lepiej poczuje jak odkopnę ten makaron w jej stronę.
A ona na to: spi*******j

Cebulactwo w pełnej krasie.

[201607211025]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5260741 9]Wczoraj przy półce z makaronem w hipermarkecie babce, która stała obok mnie spadła jedna paczka. Jako, że spadła niemal na moją nogę, powiedziałam kobiecie, że OK, podniosę. Zwykła sprawa, tak myślałam.
Do momentu aż babiszon zaczął mnie przedrzeźniać w stylu: 'ojej, podniosę, no patrzcie ludzie' + głupkowaty uśmiech.
Powiedziałam, że widzę, że nie przyzwyczajona do uprzejmości i zapytałam czy się lepiej poczuje jak odkopnę ten makaron w jej stronę.
A ona na to: spi*******j

Cebulactwo w pełnej krasie.[/QUOTE]

Ręce opadają na takie chamstwo, jakie zaprezentowała ta baba.

[lwia paszcza]

Stałam kiedyś w lumpeksie pochylona nad koszem. Nagle czuję, jak łapa jakiejś obcej baby tak mnie łapie po plecach, oparła się na mnie po prostu korzystając z tego chyba, że stałam do niej tyłem i jej nie widziałam wystraszyło mnie to trochę, więc pytam co pani wyprawia, przecież tak się nie robi? Wywiązała się rozmowa, w której ja powiedziałam coś że to nie jest zgodne z wychowaniem ani w ogóle z czymkolwiek, na co dowiedziałam się, że nie mam prawa się odzywać, bo mam na to zbyt niewyparzony pysk specjalnie chyba powiedziane na tyle głośno, żeby wszyscy w tym lumpeksie to usłyszeli

[ParoleParole]

Napisane przez lwia paszcza

Stałam kiedyś w lumpeksie pochylona nad koszem. Nagle czuję, jak łapa jakiejś obcej baby tak mnie łapie po plecach, oparła się na mnie po prostu korzystając z tego chyba, że stałam do niej tyłem i jej nie widziałam wystraszyło mnie to trochę, więc pytam co pani wyprawia, przecież tak się nie robi? Wywiązała się rozmowa, w której ja powiedziałam coś że to nie jest zgodne z wychowaniem ani w ogóle z czymkolwiek, na co dowiedziałam się, że nie mam prawa się odzywać, bo mam na to zbyt niewyparzony pysk specjalnie chyba powiedziane na tyle głośno, żeby wszyscy w tym lumpeksie to usłyszeli

ostatnio ja sobie w ciuchu stanęłam z boku iii przeglądałam rzeczy do kupienia (specjalnie stanęłam tak żeby nikomu nie przeszkadzać) i nagle jakiś babiszon cap podchodzi i wyrywa i mówię uprzejmie "że to moje jest" a ta nagle "nie podpisane to nie Twoje"

[blackcherryx94]

Napisane przez lwia paszcza

Stałam kiedyś w lumpeksie pochylona nad koszem. Nagle czuję, jak łapa jakiejś obcej baby tak mnie łapie po plecach, oparła się na mnie po prostu korzystając z tego chyba, że stałam do niej tyłem i jej nie widziałam wystraszyło mnie to trochę, więc pytam co pani wyprawia, przecież tak się nie robi? Wywiązała się rozmowa, w której ja powiedziałam coś że to nie jest zgodne z wychowaniem ani w ogóle z czymkolwiek, na co dowiedziałam się, że nie mam prawa się odzywać, bo mam na to zbyt niewyparzony pysk specjalnie chyba powiedziane na tyle głośno, żeby wszyscy w tym lumpeksie to usłyszeli

Teraz mnie to zatkało ..

---------- Dopisano o 19:17 ---------- Poprzedni post napisano o 19:12 ----------

Napisane przez ParoleParole

ostatnio ja sobie w ciuchu stanęłam z boku iii przeglądałam rzeczy do kupienia (specjalnie stanęłam tak żeby nikomu nie przeszkadzać) i nagle jakiś babiszon cap podchodzi i wyrywa i mówię uprzejmie "że to moje jest" a ta nagle "nie podpisane to nie Twoje"

Jak tak o tym wspomniałaś to coś mi się przypomniało. Kiedys był promocja w rossmanie, że tusze z loreala za 30 zł. Poszłam do 1 rossmana, już ich nie było no to idę kawał do galerii handlowej, ale tam jeszcze nieczynne. No to pomyślałam ,że poczekam tą godzinę i tak sobie czekałam i patrzę i coraz więcej ludzi się schodzi . No to już zaczęłam myśleć co się święci. No ale myślę potem "Nie, na pewno nie polecą na ten tusz, przecież są inne promocje".
No to otwierają sklep, a te wszystkie baby jak stado bawołów do działu z tuszami, Jedna chamka pochwyciłą nawet 3 tusze, a jak się spytałam czemu ,aż 3 Pani wzięła ,a wystawili dosłownie 7 , to powiedziała ,że to ona tyle potrzebuje i UCIEKŁA. Załamało mnie to ,że w sumie 2 godziny łaziłam za tuszem Promocje w lidlu wyglądają podobnie, ale czasem z większą kulturą, że nikt nie wyrywa sobie rzeczy, a w tym rossmanie to jedna drugiej z rąk wyrywała jak jakieś idiotki...

[summerisgone]

Lol, a co jest chamskiego w kupnie 3 sztuk czegoś? Nie rozumiem też pytania obcych ludzi po co im aż tyle czegoś. Płaci to może sobie kupić nawet wszystkie siedem.

[201605161428]

Tez nie rozumiem czemu sie tej Pani uczepilas Ja czesto kupuje cos dla siebie, mamy i babci. Jak przyjaciolka cos chce to i 4-5 sztuk zdarza mi sie kupowac. To to jakies nowe limity pt. osoba na produkt?

[blackcherryx94]

No nie no ale jak dają 7 produktów to trochę to niesprawiedliwe, jak kobita wyrywa ci z ręki tusz ,bo musi zabrać cioci, mamie, siostrze, siostrze siostry itd. A ta pani i tak czaiła się na więcej tuszy, bo resztę już wyprzedali, no i nie że jej sie uczepiłam, ale ona normalnie te tusze z rąk wyrywała.

Poza tym też byłybyście pewnie wkurzone ,jakbyście za czymś latały godzinę, a jakaś babka by wam wydzierała to z ręki . Ja to przynajmniej tak widzę.

[201607121236]

Napisane przez blackcherryx94

Teraz mnie to zatkało ..

---------- Dopisano o 19:17 ---------- Poprzedni post napisano o 19:12 ----------


Jak tak o tym wspomniałaś to coś mi się przypomniało. Kiedys był promocja w rossmanie, że tusze z loreala za 30 zł. Poszłam do 1 rossmana, już ich nie było no to idę kawał do galerii handlowej, ale tam jeszcze nieczynne. No to pomyślałam ,że poczekam tą godzinę i tak sobie czekałam i patrzę i coraz więcej ludzi się schodzi . No to już zaczęłam myśleć co się święci. No ale myślę potem "Nie, na pewno nie polecą na ten tusz, przecież są inne promocje".
No to otwierają sklep, a te wszystkie baby jak stado bawołów do działu z tuszami, Jedna chamka pochwyciłą nawet 3 tusze, a jak się spytałam czemu ,aż 3 Pani wzięła ,a wystawili dosłownie 7 , to powiedziała ,że to ona tyle potrzebuje i UCIEKŁA. Załamało mnie to ,że w sumie 2 godziny łaziłam za tuszem Promocje w lidlu wyglądają podobnie, ale czasem z większą kulturą, że nikt nie wyrywa sobie rzeczy, a w tym rossmanie to jedna drugiej z rąk wyrywała jak jakieś idiotki...

Taki tusz w sklepie internetowym jest jeszcze tanszy

[blackcherryx94]

Napisane przez wredna biedronka

Taki tusz w sklepie internetowym jest jeszcze tanszy

Tu już nie chodzi o ten głupi tusz , bo to już było dawno temu (z jakieś 2 lata), tylko taki przykład podałam.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez blackcherryx94

Poza tym też byłybyście pewnie wkurzone ,jakbyście za czymś latały godzinę, a jakaś babka by wam wydzierała to z ręki . Ja to przynajmniej tak widzę.

Wyrwać z ręki czegokolwiek bym sobie nie dała, ale też nie wyobrażam sobie koczować przed sklepem, bo jakiś głupi tusz do rzęs jest kilka zł tańszy Nie rozumiem dlaczego ludzie biorą udział w takiej żenadzie, choć też milionerką nie jestem. Chyba, że to taki sport, nie wiem.

[201607211025]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5261903 1]Wyrwać z ręki czegokolwiek bym sobie nie dała, ale też nie wyobrażam sobie koczować przed sklepem, bo jakiś głupi tusz do rzęs jest kilka zł tańszy Nie rozumiem dlaczego ludzie biorą udział w takiej żenadzie, choć też milionerką nie jestem. Chyba, że to taki sport, nie wiem.[/QUOTE]

No ja też nie rozumiem. Pamiętam te słynne promocje ma kolorówkę( dobrze, że teraz podzielili, tydzień oczy, tydzień usta)i co tam się działo... Festiwal żenady.

[201605161428]

Ja zrozumialam odkad zostalam utrzymujaca sie studentka Szybko do mnie dotarlo ze jak nie kupie np. bazy na duzych promocjach to nie kupie jej nigdy bo zawsze bede znajdywac wymowke, ze to za drugie i ze nie nalezy do najpotrzebniejszych.

[Selfish Girl]

Napisane przez summerisgone

Lol, a co jest chamskiego w kupnie 3 sztuk czegoś? Nie rozumiem też pytania obcych ludzi po co im aż tyle czegoś. Płaci to może sobie kupić nawet wszystkie siedem.

Ostatnio była wyprzedaż starej wersji L'Oreala True Match to jedna babka na kasie wzięła wszystkie sztuki jakie zostały na sklepie....

Nie wiedziałam, że Rossmann sprzedaje w ..ilościach hurtowych :P

[blackcherryx94]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5261903 1]Wyrwać z ręki czegokolwiek bym sobie nie dała, ale też nie wyobrażam sobie koczować przed sklepem, bo jakiś głupi tusz do rzęs jest kilka zł tańszy Nie rozumiem dlaczego ludzie biorą udział w takiej żenadzie, choć też milionerką nie jestem. Chyba, że to taki sport, nie wiem.[/QUOTE]

Ja koczuję jak mi na czymś zależy Jutro np. idę koczować na legginsy z lidla

---------- Dopisano o 13:44 ---------- Poprzedni post napisano o 13:43 ----------

Napisane przez Selfish Girl

Ostatnio była wyprzedaż starej wersji L'Oreala True Match to jedna babka na kasie wzięła wszystkie sztuki jakie zostały na sklepie....

Nie wiedziałam, że Rossmann sprzedaje w ..ilościach hurtowych :P

Powinien być limit jak na cukier w carrefourze

[Selfish Girl]

Napisane przez blackcherryx94

Powinien być limit jak na cukier w carrefourze

No ja przy kasie się dowiedziałam, że jest taka promocja (babeczka z tymi podkładami stała przede mną) bo nie było wywieszonej karteczki. Chciałam sobie kupić podkład ale już była pusta szafa ... Przede mną babeczka jeszcze zapowiedziała, że jedzie jeszcze do innego Rossmanna a miała chyba ponad 20 sztuk....

[blackcherryx94]

Napisane przez Selfish Girl

No ja przy kasie się dowiedziałam, że jest taka promocja (babeczka z tymi podkładami stała przede mną) bo nie było wywieszonej karteczki. Chciałam sobie kupić podkład ale już była pusta szafa ... Przede mną babeczka jeszcze zapowiedziała, że jedzie jeszcze do innego Rossmanna a miała chyba ponad 20 sztuk....

Najprawdopodobniej później sprzedaje te rzeczy gdzieś indziej, raczej całej rodzinie by nie kupowała .( No ,ale przecież jej wolno kupić wszystkie sztuki )

[MalarskiSen]

Hej jako, że ostatnio pracowałam z ludźmi w "terenie" też się chętnie wypowiem. Denerwuje mnie, że ludzie są niemili w stosunku do akwizytorów itp. Ta praca niczym się nie różni od innych,nikt nikogo do niczego nie zmusza ani nikt za nikim do domu nie idzie to nie rozumiem czemu ludzie traktują takie osoby jak złodzieji, oszustów i naciągaczy to czy podpiszesz jakąś umowe to Twoja decyzja a ludzie rozmawiają z akwizytorem jakby go chcieli pobić, spławiają wyzwiskami albo komentują jakim marginesem społecznym taki człowiek jest...

Inna rzecz pracowałam po 12 godzin i ta przemiła pogadanka w tramwaju starszych pań ach jaka ja bezczelna, że usiadłam.

Rowerzyści limit mojej życzliwości wyczerpali dawno, niech jeżdżą jezdniami i nie będzie problemu .

[Czarna2000]

Jedna z większych galerii w mieście wojewódzkim. Ot, normalna, sklepy różnej klasy, wiadomo. Toaleta. Trzeba przejść korytarzem do pomieszczenia, potem dopiero do łazienki (odpowiedniej), a potem kolejne wejście do ubikacji (ogólnie skomplikowana sprawa jak na mnie). W pierwszym korytarzu siedzi dwie dziewczyny, gimnazjum może liceum. Jak mnie zobaczyły jakoś nagle sobie poszły. Wchodzę do pomieszczenia z kabinami. Wszędzie papier. Całe kible obłożone papierem, skrawki na podłodze, gdzieniegdzie ten papier mokry (nie wnikam od czego).
Toaleta damska, galeria w sporym mieście. Niby to faceci robią syf.
Folia od tampona w muszli-normalka.
Żeby jakaś podpaska była zwinięta i grzecznie wyrzucona to już pełen sukces.

[lwia paszcza]

Napisane przez MalarskiSen

Hej jako, że ostatnio pracowałam z ludźmi w "terenie" też się chętnie wypowiem. Denerwuje mnie, że ludzie są niemili w stosunku do akwizytorów itp. Ta praca niczym się nie różni od innych,nikt nikogo do niczego nie zmusza ani nikt za nikim do domu nie idzie to nie rozumiem czemu ludzie traktują takie osoby jak złodzieji, oszustów i naciągaczy to czy podpiszesz jakąś umowe to Twoja decyzja a ludzie rozmawiają z akwizytorem jakby go chcieli pobić, spławiają wyzwiskami albo komentują jakim marginesem społecznym taki człowiek jest...

Inna rzecz pracowałam po 12 godzin i ta przemiła pogadanka w tramwaju starszych pań ach jaka ja bezczelna, że usiadłam.

Rowerzyści limit mojej życzliwości wyczerpali dawno, niech jeżdżą jezdniami i nie będzie problemu .

Spytam tak: sprzedawałaś może "perfumy" ? Bo jeśli tak, to mnie taką praca niestety obrzydza. Kiedyś o mało w takiej firmie nie zaczęłam pracować, i nie dziwię się, że ludzie mogą się rozzłościć na takich akwizytorów, bo oni potrafią być natarczywi. Chociaż może ja jestem na tym punkcie przeczulona, u mnie np. jeden niewłaściwy ruch ze strony ekspedientki potrafi przekreslić zakupy w danym sklepie. I sorki, ale dla mnie pociskanie komuś perfum rozlewanych w Radomiu jako coś drogiego i ekskluzywnego, to niestety chamstwo i brak etyki. Nie potrafiłam się do tego zmusić kiedyś, teraz też bym pewnie nie mogła.

[lily92920]

Dobry wątek!

Ostatnio idę sobie na mojej jednokierunkowej uliczce, po chodniku szerokości, ja wiem, 1 m (resztę zastawiają parkujące samochody) i nagle słyszę za plecami mega chamskim tonem "Weźże zejdź", odwracam się, a tam około 40 letni koleś na rowerku se popyla Powiedziałam "Po chodniku się nie jeździ" to puścił w moją stronę wiązankę i prawie wjechał mi w tyłek. Myślałam, żeby mu w koło kopnąć czy coś ale w końcu zeszłam bo się go bałam.
Inna sytaucja: moja eks współlokatorka, niby kontakt nam się urwał, spotkałam ją w autobusie, patrzę jej prosto w twarz z uśmiechem i chciałam powiedzieć "Cześć", a ona przeszła koło mnie i gapiła się przed siebie, widziała mnie na 100000% i specjalnie udawała, że nie widzi. Pff, nie to nie :P
Wczoraj stary dziad chciał mi się wepchać w kolejkę w sklepie. Teraz są te kasy, co jest niby jedna kolejka i jak się zwolni miejsce to informują. Dziadzisko stanęło za mną i powoli zaczęło się przesuwać, że w pewnym momencie był na równi ze mną. Jak zapowiedzieli, że kasa jakaś tam jest wolna i zapraszają to ruszył razem ze mną ale w kasie pierwsza byłam ja
A dziś w kolejce w dziekanacie jakiś chłopak próbował się przede mną wryć ale też mu się nie udało
Baba w kasie na dworcu PKP - jako osoba niepełnosprawna podeszłam poza kolejką w kasie z pierwszeństwem, pytałam osoby stojące na przodzie czy mogę, zgodziły się. No i pokazuję kobiecie legitkę niepełnosprawnego i mówię, że poproszę bilet ze zniżką ale studencką, a ona, że ostatni raz mnie obsługuje bez kolejki, bo nie mam wózka i nie jestem niepełnosprawna. A ja na to, że są różne rodzaje niepełnosprawności, a ona do mnie z gębą, że jak na studenta to mam bardzo bogate słownictwo (nie wiem o co jej chodziło) i rzuciła mi bilet i resztę.

Zapewne sobie jeszcze coś przypomnę.

---------- Dopisano o 16:49 ---------- Poprzedni post napisano o 16:42 ----------

Napisane przez blackcherryx94

Ja koczuję jak mi na czymś zależy Jutro np. idę koczować na legginsy z lidla

A ja na botki

Ale nie zamierzam się o nie z nikim bić ani ścigać

[blackcherryx94]

Napisane przez lily92920

Dobry wątek!

Ostatnio idę sobie na mojej jednokierunkowej uliczce, po chodniku szerokości, ja wiem, 1 m (resztę zastawiają parkujące samochody) i nagle słyszę za plecami mega chamskim tonem "Weźże zejdź", odwracam się, a tam około 40 letni koleś na rowerku se popyla Powiedziałam "Po chodniku się nie jeździ" to puścił w moją stronę wiązankę i prawie wjechał mi w tyłek. Myślałam, żeby mu w koło kopnąć czy coś ale w końcu zeszłam bo się go bałam.
Inna sytaucja: moja eks współlokatorka, niby kontakt nam się urwał, spotkałam ją w autobusie, patrzę jej prosto w twarz z uśmiechem i chciałam powiedzieć "Cześć", a ona przeszła koło mnie i gapiła się przed siebie, widziała mnie na 100000% i specjalnie udawała, że nie widzi. Pff, nie to nie :P
Wczoraj stary dziad chciał mi się wepchać w kolejkę w sklepie. Teraz są te kasy, co jest niby jedna kolejka i jak się zwolni miejsce to informują. Dziadzisko stanęło za mną i powoli zaczęło się przesuwać, że w pewnym momencie był na równi ze mną. Jak zapowiedzieli, że kasa jakaś tam jest wolna i zapraszają to ruszył razem ze mną ale w kasie pierwsza byłam ja
A dziś w kolejce w dziekanacie jakiś chłopak próbował się przede mną wryć ale też mu się nie udało
Baba w kasie na dworcu PKP - jako osoba niepełnosprawna podeszłam poza kolejką w kasie z pierwszeństwem, pytałam osoby stojące na przodzie czy mogę, zgodziły się. No i pokazuję kobiecie legitkę niepełnosprawnego i mówię, że poproszę bilet ze zniżką ale studencką, a ona, że ostatni raz mnie obsługuje bez kolejki, bo nie mam wózka i nie jestem niepełnosprawna. A ja na to, że są różne rodzaje niepełnosprawności, a ona do mnie z gębą, że jak na studenta to mam bardzo bogate słownictwo (nie wiem o co jej chodziło) i rzuciła mi bilet i resztę.

Zapewne sobie jeszcze coś przypomnę.

---------- Dopisano o 16:49 ---------- Poprzedni post napisano o 16:42 ----------



A ja na botki

Ale nie zamierzam się o nie z nikim bić ani ścigać

Ja też nie przeważnie nie czekam długo pod sklepem, tylko przychodzę kilka minut później, ale widzę ,że dużo jest fajnych rzeczy to może nie będzie takiego rzucania się na jedną rzecz .

---------- Dopisano o 17:14 ---------- Poprzedni post napisano o 17:10 ----------

Napisane przez lwia paszcza

Spytam tak: sprzedawałaś może "perfumy" ? Bo jeśli tak, to mnie taką praca niestety obrzydza. Kiedyś o mało w takiej firmie nie zaczęłam pracować, i nie dziwię się, że ludzie mogą się rozzłościć na takich akwizytorów, bo oni potrafią być natarczywi. Chociaż może ja jestem na tym punkcie przeczulona, u mnie np. jeden niewłaściwy ruch ze strony ekspedientki potrafi przekreslić zakupy w danym sklepie. I sorki, ale dla mnie pociskanie komuś perfum rozlewanych w Radomiu jako coś drogiego i ekskluzywnego, to niestety chamstwo i brak etyki. Nie potrafiłam się do tego zmusić kiedyś, teraz też bym pewnie nie mogła.

Ja miałam już kilka razy taką sytuację, ze dzwoni mi jakaś kobieta do drzwi( za nią stoi 2 chłopów) i wciska mi perfumy ,że niby właśnie drogie itd. Mówiła wszystko tak szybko, że niby za darmo, niby mi dała ulotkę, na która nawet nie zdążyłam spojrzeć, bo mi ją zabrała, potem ,że niby ankietę prowadzi i że wygrałam te perfumy, a na końcu wciska mi 3 opakowania do rąk i pyta czy biorę za 200 zł . Podziękowałam pani bardzo, a ona zabrała perfumy i obróciła się na pięcie. Po godzinie perfum już nie czułam (bo psikała mi ta pani na nadgarstek) .

[201607040940]

Napisane przez MalarskiSen

Hej jako, że ostatnio pracowałam z ludźmi w "terenie" też się chętnie wypowiem. Denerwuje mnie, że ludzie są niemili w stosunku do akwizytorów itp. Ta praca niczym się nie różni od innych,nikt nikogo do niczego nie zmusza ani nikt za nikim do domu nie idzie to nie rozumiem czemu ludzie traktują takie osoby jak złodzieji, oszustów i naciągaczy to czy podpiszesz jakąś umowe to Twoja decyzja a ludzie rozmawiają z akwizytorem jakby go chcieli pobić, spławiają wyzwiskami albo komentują jakim marginesem społecznym taki człowiek jest...

Inna rzecz pracowałam po 12 godzin i ta przemiła pogadanka w tramwaju starszych pań ach jaka ja bezczelna, że usiadłam.

Rowerzyści limit mojej życzliwości wyczerpali dawno, niech jeżdżą jezdniami i nie będzie problemu .

staram się nie być nie miła - ale nie lubię jak mnie ktoś zaczepia i coś mi wciska. Jak potrzebuję to sama idę do sklepu i kupuję co potrzebuję.

[lwia paszcza]

Napisane przez Gosiaczek1969

staram się nie być nie miła - ale nie lubię jak mnie ktoś zaczepia i coś mi wciska. Jak potrzebuję to sama idę do sklepu i kupuję co potrzebuję.

No właśnie gdyby akwizytorzy że chcieli zrozumieć że nie, to znaczy nie, pewnie część ludzi traktowałaby ich inaczej. Ale oni nie chcą tego zrozumieć

[MalarskiSen]

Ja sprzedawałam usługi a nie produkty także co innego i nikt nachalny nie był a praca jak każda mam się uśmiechać i spytać czy mogę przedstawić oferte i to zwykła praca jak każda inna i oferta uczciwa i legalna bo połowa pracowników sama ją kupiła i podpisała umowę także ja nie widzę powodu by ktoś mnie sprowadzał do statusu złodzieja albo nadracha i wyzywał od panienki lekkich obyczajów.

---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:34 ----------

Nikt kasjerki jakoś nie obraża , że sprzedaje jedzenie pełne chemii i konserwantów.

[blackcherryx94]

Napisane przez lwia paszcza

No właśnie gdyby akwizytorów że chcieli zrozumieć że nie, to znaczy nie, pewnie część ludzi traktowałaby ich inaczej. Ale oni nie chcą tego zrozumieć

Pracowałam kiedyś na ubezpieczeniach i kazali mi wciskać ludziom ubezpieczenie + karta kredytowa. Rozmowy były nagrywane, no a ja musiałam na chama ludziom to wciskać ( wiedziałam, że to chamskie, bo sama nie wzięłabym takiego ubezpieczenia)
Nie miałam żadnej możliwości powiedzenia "dobrze, rozumiem, nie chce pan/pani" .Miałam gotowe schematy co mam powiedzieć kiedy "ktoś nie ma pieniędzy" ," muszę uzgodnić z mężem"itp. Trochę to było dobijające, że musiałam wciskać to ludziom, a jak odpuszczałam, bo ludzie już mówili ,że serio nie mają na to pieniędzy, że mają problemy, że mają ubezpieczenie to jeszcze dostawałam opieprz od faceta co mnie nadzorował. Odtwarzał mi moją rozmowę na słuchawkach i pytał "czy wiesz co zrobiłaś źle?" . "Nie możesz przerywać rozmowy" . No ,ale jak jak ktoś mi mówi ,że nie chce ,a ja muszę to sprzedać. Po takim czymś zrezygnowałam z tej pracy, bo stwierdziłam, że nie będę wciskała ludziom ubezpieczeń ,które zobowiązują do aktywacji karty kredytowej to jeszcze jak podpisywałam umowę, żeby mi wydali wypłatę, to jedna kobieta też nadzorująca powiedziała " No nie wiem czy to ma sens w ogóle ta umowa, jak tyle pracowałaś" i mnie wyśmiała. (No ,ale ona tych ubezpieczeń nie wciskała, tylko sobie siedziała i kawkę piła. )

U akwizytorów pewnie działa to na podobnej zasadzie
"Musisz coś wcisnąć i koniec, bo jak nie to nie dostaniesz premii do wypłaty"
No i pewnie na szkoleniach ich uczą jak mają się zachowywać

[blackcherryx94]

Napisane przez MalarskiSen

Ja sprzedawałam usługi a nie produkty także co innego i nikt nachalny nie był a praca jak każda mam się uśmiechać i spytać czy mogę przedstawić oferte i to zwykła praca jak każda inna i oferta uczciwa i legalna bo połowa pracowników sama ją kupiła i podpisała umowę także ja nie widzę powodu by ktoś mnie sprowadzał do statusu złodzieja albo nadracha i wyzywał od panienki lekkich obyczajów.

---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:34 ----------

Nikt kasjerki jakoś nie obraża , że sprzedaje jedzenie pełne chemii i konserwantów.

Nie powinnaś się tym przejmować, ludzie są złośliwi, taki mamy kraj . Oni nawet babę w biurze potrafią wyzywać, człowieka, który roznosi ulotki, a nawet służbę zdrowia i policję.
Co do kasjerek, to słyszałam od znajomej, że też ludzie ją czasami traktują jak popychadło .

[lwia paszcza]

Napisane przez MalarskiSen

Ja sprzedawałam usługi a nie produkty także co innego i nikt nachalny nie był a praca jak każda mam się uśmiechać i spytać czy mogę przedstawić oferte i to zwykła praca jak każda inna i oferta uczciwa i legalna bo połowa pracowników sama ją kupiła i podpisała umowę także ja nie widzę powodu by ktoś mnie sprowadzał do statusu złodzieja albo nadracha i wyzywał od panienki lekkich obyczajów.

---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:34 ----------

Nikt kasjerki jakoś nie obraża , że sprzedaje jedzenie pełne chemii i konserwantów.

Wszystko ok, ale w sklepie samemu się wybiera produkty, więc o co miałabym winić kasjerkę ?

[201607040940]

Napisane przez MalarskiSen

Ja sprzedawałam usługi a nie produkty także co innego i nikt nachalny nie był a praca jak każda mam się uśmiechać i spytać czy mogę przedstawić oferte i to zwykła praca jak każda inna i oferta uczciwa i legalna bo połowa pracowników sama ją kupiła i podpisała umowę także ja nie widzę powodu by ktoś mnie sprowadzał do statusu złodzieja albo nadracha i wyzywał od panienki lekkich obyczajów.

---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:34 ----------

Nikt kasjerki jakoś nie obraża , że sprzedaje jedzenie pełne chemii i konserwantów.

akurat to jedzenie sama wzięłam z półki i sama chcę je kupić. Więc porównanie jest nietrafne.

Akwizycja usług też mnie wkurza, jeszcze bardziej niż towarów.
Wkurza mnie że dzwoni po raz nty kobieta i zaprasza mnie na spotkanie za tydzień w Warszawie mimo że wielokrotnie prosiłam żeby do mnie nie dzwonili bo mi do Wawy nie po drodze. Nóż mi się w kieszeni otwiera jak dzwoni "pani z centrali banku" ze wspaniałą propozycją w sobotę o 8 rano mimo że osobiście byłam w tym banku i na piśmie zastrzegałam wszelkie kontakty. Nienawidzę Energi - bo już 5 raz w ciągu 2 miesięcy do mnie dzwonili żeby zaproponować mi super umowę na 4 lata, gdzie będę mogła płacić bagatele - drożej niż obecnie.

Wiem na czym polega praca przy telefonie - więc staram się nie być niegrzeczną - ale czasami mam dosyć takiego nękania.