Intymny problem z dziewczyną

[60kropka6]

Napisane przez elvegirl

Bo bydlak, zwyrodnialec, bo mu się nie podoba taki a nie inny układ anatomiczny. Cham, jak on śmie w ogóle.

Przecież dziewczynom nie chodzi o to, że mu się takie wargi sromowe nie podobają, ale o to, jak w związku z tym traktuje dziewczynę i jak się o niej wyraża. Obrzydza go, minetki nie zrobi, ale nie z dziewczyną nie zerwie, bo lodzik jest i przynajmniej jest w co włożyć.

Napisane przez elvegirl

I że nie kocha też się naczytał.

A według Ciebie można jednocześnie kochać i tak się o kimś wyrażać? Bo sądzę, że te "uszy słonia" to nie było pieszczotliwe określenie. Byłabyś w stanie powiedzieć o osobie, którą lubisz i szanujesz w stylu: "Ten mój kumpel Zdzisiek to się ubiera jak menel spod sklepu" albo "Kaśka to ma nos jak Gargamel, ale generalnie spoko babka"?
Przecież z postów autora wyziera brak elementarnego szacunku do dziewczyny. I za to się mu obrywa, a nie za takie a nie inne preferencje.

[klempaa]

Napisane przez elvegirl

A skąd pewność, że on ją wykorzystuje? Może ona sama chce?

Elve, czy jesteś w stanie sobie wyobrazić dziewczynę, która wiedzac do jakiego stopnia jej ciało obrzydza jej faceta, chce z nim uprawiać seks? Ona sie z nim kocha i robi mu laskę BO NIE WIE. Więc tak - on wykorzystuje ją i jej niewiedzę.
Aż sie dziwię, że tego nie kminisz.

[gamblenka]

Napisane przez klempaa

Elve, czy jesteś w stanie sobie wyobrazić dziewczynę, która wiedzac do jakiego stopnia jej ciało obrzydza jej faceta, chce z nim uprawiać seks? Ona sie z nim kocha i robi mu laskę BO NIE WIE. Więc tak - on wykorzystuje ją i jej niewiedzę.
Aż sie dziwię, że tego nie kminisz.

Moim zdaniem on właśnie nie wykorzystuje, tylko najzwyczajniej w świecie się zastanawia, co z tym zrobić. W takiej sytuacji ja też jakiś czas bym się zastanawiała. Nie umiałabym tak zerwać już, od razu, teraz, zaraz. Wykorzystywanie by było, jakby nie zakładał tego wątku i celowo by tak sobie postanowił, że będzie czerpał przyjemność z seksu z nią, a o jej potrzeby nie dbał.

[201705042038]

Napisane przez gamblenka

Moim zdaniem on właśnie nie wykorzystuje, tylko najzwyczajniej w świecie się zastanawia, co z tym zrobić. W takiej sytuacji ja też jakiś czas bym się zastanawiała. Nie umiałabym tak zerwać już, od razu, teraz, zaraz. Wykorzystywanie by było, jakby nie zakładał tego wątku i celowo by tak sobie postanowił, że będzie czerpał przyjemność z seksu z nią, a o jej potrzeby nie dbał.

Jasne, bo teraz się nią brzydzi nie dba o jej potrzeby przez przypadek... Bez przesady, jest dorosły.
A że ją lubi i trochę mu przykro, że ją tak traktuje, to jeszcze nie znaczy, że to nie jest wykorzystywanie.

[stuartxl]

Miałem już nic nie odpisywać, po wczorajszych pierwszych postach, toksycznych dla mnie postach, ale dziś wszedłem i widzę, że są jeszcze osoby które mnie przynajmniej po części rozumieją, więc odpowiem z szacunku dla nich.

Może na początek o tej operacji, napisałem w pierwszym poście, że to drogie to raz a dwa POWAŻNA OPERACJA, głównie wspomniałem o tym, bo spodziewałem się rady typu "niech idzie na zabieg", a ja jestem na NIE, z przyczyn wymienionych wyżej, koszt to raz a dwa to zbyt POWAŻNE, to nie jest jak ucięcie napletka-stulejka, i do domu, tylko operacja pod narkozą, więc wolałbym aby Moja dziewczyna poszukała innego partnera niż poddawała się tak poważnej sytuacji.

Osoba o nicku włóczikij i coś tam, rady aby dziewczyna na pierwszą randkę przynosiła zdjecie swoich miejsc intymnych, to ty chyba piszesz to z Tworek?

Jedna z was dobrze zasugerowała, że jak inne piszą rzuć ją, to wymaga czasu, posłużę się tu przykładem, oczywiście nie chcę przy okazji oceniać niczyjego zachowania.
Para która ląduje szybko w łóżku, może nawet na pierwszej randce, i faktycznie jak coś nie odpowiada, to można to szybo ukrócić, ALE jesli ktoś spotyka się na stopie koleżeńskiej, potem randki, kino, spacery, trzymanie się za rękę, i po pewnym czasie seks......i nagle po zdjęciu bielizny jak coś nie odpowiada, to nie jest tak hop siup, naciągam gatki i mówię nara.... powstała pewna więź, relacja, i człowiek nawet jeśli chce się wymiksować z tego, to trzeba powoli i delikatnie i z CZASEM.

Dalej:
Ktoś tu pisał, że ja sobie czerpie przyjemność a dziewczyna NIC, owszem ja czerpie przyjemność a dziewczyna na początku TAKŻE CZERPAŁA PRZYJEMNOŚĆ z mojej strony i oralną i manualną, ponieważ jej pochwa "nie reaguje", Od niedawana przestałe oralnie bo jednak nie potrafię, ale nie było sytuacji aby dziewczyna wyszła z łóżka bez orgazmu, zaspokajam ją ręką, albo przed albo po a najczęściej w TRAKCIE PENETRACJI, ja w niej i pobudzam jej łechtaczkę dłonią.

I TERAZ NAJWAŻNIEJSZE.

Nie potrzebnie pisałem, o swojej byłej, ale chciałem opisać "wszystko" że jednak była jak miała nie wystające było ok, a jak obecna ma wystające to mnie to odpycha. WIEM, ŻE WSZYSTKIE SĄ NORMALNE, I TE WYSTAJĄCE I TE SCHOWANE, tylko ot tak nie wiem czemu wspomniałem o tym.

Powinienem napisać, ogólnie, ŻE BRZYDZI MNIE SEKS ORALNY, wtedy może dziewczyny z wystającymi wargami, nie "rzuciły by się na mnie". Jak sama Klempa, napisała, że większość kobiet tak ma, reasumując, nie brzydzi mnie MOJA DZIEWCZYNA, ale SEKS ORALNY.

Może na koniec kilka słów o oralnym, znam kolegów, którzy są w kochających związkach, ale dziewczyny nie biorą im do ust bo sie zwyczajnie brzydzą penisów/spermy, i nie są to pojedyncze przypadki. Uważam, ze mam prawo także, mieć niechęć do tego typu seksu.
Seks standardowy tu może zabrzmieć śmiesznie, łączenie miejsc intymnych, penis/pochwa, a pozostałe odmiany to formy seksu służące jako urozmaicenie i nie każda para musi wszystkie te urozmaicenia akceptować.

[zakonna]

Jest różnica pomiędzy tym, że się nie lubi orala ogólnie, a tym, że się nie lubi orala bo nas obrzydzają narządy płciowe partnera. Nie czaisz tej różnicy?
Nie wyobrażam sobie, że jestem z kimś w związku, kto mnie kocha i mi ufa, a ja mam mdłości na widok miejsc intymnych tej osoby. No jakiś koszmar, czułabym się jak ostatnia świnia.

[stuartxl]

Napisane przez zakonna

Jest różnica pomiędzy tym, że się nie lubi orala ogólnie, a tym, że się nie lubi orala bo nas obrzydzają narządy płciowe partnera. Nie czaisz tej różnicy?
Nie wyobrażam sobie, że jestem z kimś w związku, kto mnie kocha i mi ufa, a ja mam mdłości na widok miejsc intymnych tej osoby. No jakiś koszmar, czułabym się jak ostatnia świnia.

Nie, nie widzę różnicy, większość kobiet ma wystające więc brzydzę się NORMALNEJ BUDOWY, czyli samego oralnego, i nie brzydzi mnie, widok, tylko branie tego do ust/lizanie. Coś jak nie brzydzi mnie mrówka na trawie, ale branie jej do buzi jest bardzo "niesmaczne".

[zakonna]

What? co ma w ogóle, wymyślona przez ciebie tak na marginesie, większość kobiet, do twojej sytuacji?
Jak nie rozumiesz to masz empatię worka ziemniaków. Gratuluję.

[201705042038]

Napisane przez stuartxl

Jedna z was dobrze zasugerowała, że jak inne piszą rzuć ją, to wymaga czasu, posłużę się tu przykładem, oczywiście nie chcę przy okazji oceniać niczyjego zachowania.
Para która ląduje szybko w łóżku, może nawet na pierwszej randce, i faktycznie jak coś nie odpowiada, to można to szybo ukrócić, ALE jesli ktoś spotyka się na stopie koleżeńskiej, potem randki, kino, spacery, trzymanie się za rękę, i po pewnym czasie seks......i nagle po zdjęciu bielizny jak coś nie odpowiada, to nie jest tak hop siup, naciągam gatki i mówię nara.... powstała pewna więź, relacja, i człowiek nawet jeśli chce się wymiksować z tego, to trzeba powoli i delikatnie i z CZASEM.

No i właśnie po to była rada DzieczynyWłóczykija, zamiast odpowiadać po buracku, powinieś sobie wziąć do serce. Może zdjęcia na pierwszej randce to przegięcie, ale chodzą na te randki i spacery możesz spokojnie powiedzieć o swoim fetyszu. W 9/10 przypadkach pewnie będzie to ostatnia randka, bez względu na to, jak dziewczyna jest zbudowana, ale cóż, coś za coś.

Skoro chcesz się wymiksować, to nie ma się co bawić w subtelności. Zranisz ją tak czy inaczej. Czy podawać prawdziwy powód, czy nie - sam zdecyduj, natomiast skoro wszystko ku temu zmierza, bez sensu jest to przeciągać. Okaż jej chociaż to minimum szacunku i ją rzuć, a nie wykorzystuj dalej.

[Minna]

Napisane przez stuartxl

Jedna z was dobrze zasugerowała, że jak inne piszą rzuć ją, to wymaga czasu, posłużę się tu przykładem, oczywiście nie chcę przy okazji oceniać niczyjego zachowania.
Para która ląduje szybko w łóżku, może nawet na pierwszej randce, i faktycznie jak coś nie odpowiada, to można to szybo ukrócić, ALE jesli ktoś spotyka się na stopie koleżeńskiej, potem randki, kino, spacery, trzymanie się za rękę, i po pewnym czasie seks......i nagle po zdjęciu bielizny jak coś nie odpowiada, to nie jest tak hop siup, naciągam gatki i mówię nara.... powstała pewna więź, relacja, i człowiek nawet jeśli chce się wymiksować z tego, to trzeba powoli i delikatnie i z CZASEM.

Czas tu akurat nic nie pomoże, tylko bardziej ją zranisz. Jak to sobie wyobrażasz? Będziesz jej po trochu sugerował to czy tamto?

[klempaa]

Napisane przez stuartxl

Para która ląduje szybko w łóżku, może nawet na pierwszej randce, i faktycznie jak coś nie odpowiada, to można to szybo ukrócić, ALE jesli ktoś spotyka się na stopie koleżeńskiej, potem randki, kino, spacery, trzymanie się za rękę, i po pewnym czasie seks......i nagle po zdjęciu bielizny jak coś nie odpowiada, to nie jest tak hop siup, naciągam gatki i mówię nara.... powstała pewna więź, relacja, i człowiek nawet jeśli chce się wymiksować z tego, to trzeba powoli i delikatnie i z CZASEM.

Taaa... żeby sobie jeszcze poseksić, c'nie?
Gościu, jak wiesz, że to jest dla Ciebie nie do przeskoczenia, to po prostu z dziewczyną zrywasz. Bez "powoli i z czasem" tylko po prostu mówisz "to nie to" i odchodzisz. Bo tak to nie pomagasz wcale jej, tylko sobie zapewniasz bzykanko. I żadne opowieści o tym, jaki to Ty jesteś szlachetny, bo wieź taka cudowna i relacja taka głęboka tego nie zmienią.

[zakonna]

Szlachetny? Autor gdzieś tak siebie określa? Bo mi przychodzą do głowy zupełnie inne przymiotniki....

[stuartxl]

Napisane przez zakonna

Szlachetny? Autor gdzieś tak siebie określa? Bo mi przychodzą do głowy zupełnie inne przymiotniki....

Nie będę dalej z wami pisał, bo i tak się nie zrozumiemy, szkoda mojego zdrowia, i tak nawiasem pisząc, kto wam powiedział, że chcę z nią zerwać??
Chcę z nią porozmawiać! Może jej priorytetem życiowym nie jest "mineta" wieczorna.

[Minna]

Autorze, za dużo kminisz.

Skoro już rozpatrujesz rozstanie, oczywiście rozciągnięte w czasie itd., to znaczy, że już wiesz, że to nie to, to nie miłość, a jedynie przywiązanie i pewnie wygoda (dla Ciebie).
Zostaw dziewczynę i nie pogarszaj sprawy. Miłości to ja tu nie widzę, a jedynie chłodną kalkulację.

[zakonna]

Normalnie jak grochem o ścianę.

[Littlejackie]

Napisane przez klempaa

Taaa... żeby sobie jeszcze poseksić, c'nie?
Gościu, jak wiesz, że to jest dla Ciebie nie do przeskoczenia, to po prostu z dziewczyną zrywasz. Bez "powoli i z czasem" tylko po prostu mówisz "to nie to" i odchodzisz. Bo tak to nie pomagasz wcale jej, tylko sobie zapewniasz bzykanko. I żadne opowieści o tym, jaki to Ty jesteś szlachetny, bo wieź taka cudowna i relacja taka głęboka tego nie zmienią.

Dokładnie.

A w temacie wątku i różnych wypowiedzi to uważam że takie "preferencje" zwykle dochodzą do głosu kiedy nie do końca nam zależy. Ktoś pisał o chłopaku, który się kiepsko całował i obrzydzał - u mnie takie "ale" zwykle się pojawiały właśnie, kiedy chłopak/kandydat na chłopaka nie do końca mi się podobał, coś mi nie grało, przeszkadzało a to to, a to tamto, nie byłam przekonana itd. I gdy coś takiego się działo to w ogóle nie wchodziłam w żadne relacje, nie chciałam nikogo oszukiwać, udawać. A Autor moim zdaniem kiepsko się zachowuje.

Dziewczyny, które pisały, że je to brzydzi też i przecież taki lajf... Nie wiem, jakieś dla mnie jesteście jakoś mało empatyczne. Jestem w stanie zrozumieć np. wypowiedzi o tym, że męża/żonę może zniechęcać partner, który przytył 20kg ale odruch wymiotny bo wargi sromowe? Czyli coś na co totalnie nie mamy wpływu? Wam też nagle mogą trochę oklapnąć i co wtedy?
Poza tym oprócz wystawania to też może być np. kolor. Jedne kobitki są bardziej różowe a inne ciemniejsze/brązowawe/czerwone. Faceta to też może obrzydzać a na kolor to sorry, chyba już rady za bardzo nie ma, chyba że działa ten magiczny krem wybielający, co go swego czasu reklamowała Natalia Siwiec

Wydaje mi się, że kiedy bardzo kochamy i pragniemy partnera to 2 cm wystającej skóry jest najmniej istotne
Nie wyobrażam sobie, żeby mojego faceta/partnera/męża coś we mnie obrzydzało aż do odruchu wymiotnego, ale przecież on mówi, że kocha.

I dodam, że też zwróciłam uwagę na ten brak wzajemności w opisywaniu przez autora tego, co do siebie czują z tą dziewczyną.

[201607111028]

Napisane przez Littlejackie

Dokładnie.

A w temacie wątku i różnych wypowiedzi to uważam że takie "preferencje" zwykle dochodzą do głosu kiedy nie do końca nam zależy. Ktoś pisał o chłopaku, który się kiepsko całował i obrzydzał - u mnie takie "ale" zwykle się pojawiały właśnie, kiedy chłopak/kandydat na chłopaka nie do końca mi się podobał, coś mi nie grało, przeszkadzało a to to, a to tamto, nie byłam przekonana itd.

Ja to pisałam. Przecież wiem, co wtedy czułam.
On się nie całował kiepsko, tylko obrzydliwie.

[DziewczynaWloczykija]

Osoba o nicku włóczikij i coś tam, rady aby dziewczyna na pierwszą randkę przynosiła zdjecie swoich miejsc intymnych, to ty chyba piszesz to z Tworek?

A jakie inne rozwiązanie widzisz, skoro określona budowa narządów rodnych kobiety sprawia, że się jej brzydzisz?

[201607040950]

Napisane przez stuartxl

Nie będę dalej z wami pisał, bo i tak się nie zrozumiemy, szkoda mojego zdrowia, i tak nawiasem pisząc, kto wam powiedział, że chcę z nią zerwać??
Chcę z nią porozmawiać! Może jej priorytetem życiowym nie jest "mineta" wieczorna.

A może dziewczyna nie czuje przyjemności z seksu klasycznego bo Ty masz za małego?

Nikt im nie napisał, że chcesz z nią zerwać. Nie czytają ze zrozumieniem, bo im się w głowach nie mieści, że można myśleć w ten sposób co Ty

[Littlejackie]

Napisane przez stuartxl

Nie będę dalej z wami pisał, bo i tak się nie zrozumiemy, szkoda mojego zdrowia, i tak nawiasem pisząc, kto wam powiedział, że chcę z nią zerwać??
Chcę z nią porozmawiać! Może jej priorytetem życiowym nie jest "mineta" wieczorna.

Priorytetem może nie, ja np. uznaję tą formę zbliżenia tylko jako dodatek, grę wstępną, nie potrzebuję jej do pełni szczęścia akurat ale i tak czułabym się strasznie, gdyby mojego partnera obrzydzały moje okolice intymne.

Dla mnie w ogóle te gadki, że okolice intymne są brzydkie, że zwisający penis nie zachwyca itd... są jakieś takie bezcelowe. Może i są piękniejsze widoki, ale np. kiedy kocham to uwielbiam bliskość między partnerami, nagie ciało mnie cieszy, rozczula, kręci. No tyle emocji i przyjemności temu towarzyszy, że w ogóle tego nie rozkminiam w kategorii brzydkie, ładne.

Plus też jestem ciekawa jak Autorze zamierzasz ten problem rozwiązać w przyszłości.
Tekst o zdjęciach sromu zabieranych na pierwszą randkę może i śmieszny, ale zakładając że nie chodzisz z każdą laską do łóżka na pierwszej randce to jeszcze sporo znajomości może Ci się posypać przez Twoje "preferencje".

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez TakaSamaInna

- odkładacie wspólnie na operację jeśli sama też będzie chciała coś zmienić.

jak nie ma wskazań medycznych to po kiego robić operację? bo jakiemuś kolesiowi się to nie podoba, a za jakiś czas może nawet z nim nie być?

---------- Dopisano o 15:40 ---------- Poprzedni post napisano o 15:36 ----------

Napisane przez cholernarejestracja

Dobra, wyjaśnijcie mi jedno. W jaki sposób się zahacza o wargi mniejsze liżąc łechtaczkę? Czego ja nie rozumiem? Na jaki obrazek bym nie patrzyła, to łechtaczka jest na samej górze

nie każdy odrobił lekcję anatomii...

[201607040950]

Napisane przez skazana_na_bluesa

jak nie ma wskazań medycznych to po kiego robić operację? bo jakiemuś kolesiowi się to nie podoba, a za jakiś czas może nawet z nim nie być?

Misiaczka trzeba uszczęśliwić za wszelką cenę. Co w tym dziwnego? To tak oczywiste, że właściwie rozmawiać nie ma o czym.

[Minna]

Mnie rozwala, że autor absolutnie nie brał pod uwagę operacji, ale jednak poczytać i sprawdzić cennik nie zawadziło.

[TakaSamaInna]

Napisane przez skazana_na_bluesa

jak nie ma wskazań medycznych to po kiego robić operację? bo jakiemuś kolesiowi się to nie podoba, a za jakiś czas może nawet z nim nie być?

---------- Dopisano o 15:40 ---------- Poprzedni post napisano o 15:36 ----------


nie każdy odrobił lekcję anatomii...

Widziałam takie przypadki gdzie para wspólnie odkładała na operację, bo dziewczyna sama ze sobą nie czuła się dobrze z takim wyglądem miejsc intymnych, a w dodatku wypowiadała się, że jazda na rowerze jest dla niej niewygodna i noszenie ciasnych spodni, nawet jeansów. Dlatego podkreślam, że tylko jeśli sama chce.
Pisałam też by używać coraz częstszego określenia "wewnętrzne" i "zewnętrzne", bo powoli odchodzi się od "większe" i "mniejsze".
Zostaw ją autorze, bo będziesz coraz bardziej sfrustrowany, a dziewczyna też coś zauważy i niepotrzebnie nabawi się kompleksów. Pozwól jej znaleźć kogoś komu taka budowa odpowiada, a może nawet podoba się bardziej.
Przy poznawaniu kolejnej partnerki w rozmowach na temat seksu warto wtrącić swoje preferencje by nie było nieporozumień i późniejszych rozczarowań.

[201607040950]

Napisane przez TakaSamaInna

Widziałam takie przypadki gdzie para wspólnie odkładała na operację, bo dziewczyna sama ze sobą nie czuła się dobrze z takim wyglądem miejsc intymnych, a w dodatku wypowiadała się, że jazda na rowerze jest dla niej niewygodna i noszenie ciasnych spodni, nawet jeansów. Dlatego podkreślam, że tylko jeśli sama chce.
Pisałam też by używać coraz częstszego określenia "wewnętrzne" i "zewnętrzne", bo powoli odchodzi się od "większe" i "mniejsze".
Zostaw ją autorze, bo będziesz coraz bardziej sfrustrowany, a dziewczyna też coś zauważy i niepotrzebnie nabawi się kompleksów. Pozwól jej znaleźć kogoś komu taka budowa odpowiada, a może nawet podoba się bardziej.
Przy poznawaniu kolejnej partnerki w rozmowach na temat seksu warto wtrącić swoje preferencje by nie było nieporozumień i późniejszych rozczarowań.

Ona nie chce. Ona nie wie o co chodzi. Ona akceptuje swoje ciało i akceptuje jego.
Sama z siebie nigdy nie wpadnie na to, że coś mogłoby z nią być nie tak - ale długotrwałe zielenienie tego gościa, który musiał się schlać na odwagę przed seksem to zmieni.

On ją krzywdzi, on jej rujnuje seksualność, on jej niszczy samoocenę, a Ty i elve porównujecie to do sytuacji w której dziewczyna SAMA ma ochotę na operację, która coś by w niej zmieniła i facet ją w tym wspiera. To nie jest to samo!

[201705042038]

Napisane przez Littlejackie

Wydaje mi się, że kiedy bardzo kochamy i pragniemy partnera to 2 cm wystającej skóry jest najmniej istotne
Nie wyobrażam sobie, żeby mojego faceta/partnera/męża coś we mnie obrzydzało aż do odruchu wymiotnego, ale przecież on mówi, że kocha.

I dodam, że też zwróciłam uwagę na ten brak wzajemności w opisywaniu przez autora tego, co do siebie czują z tą dziewczyną.

Ja również sobie tego nie wyobrażam, dlatego mi się wydaje, że pod słowem "miłość" rozumiemy chyba jednak coś innego.

Tak czy inaczej, gdybym faktycznie kochała i taka pierdoła, jak nie taki wygląd napletka rujnowałaby mi udane związki, biegłabym w te pędy do specjalisty pytając, co z tym można zrobić, zamiast grzmieć o niezbywalnym prawie do posiadania własnych preferencji i obrzydzeniu definiującym moją indywidualność i osobowość... ale to ja.

Napisane przez Littlejackie

Priorytetem może nie, ja np. uznaję tą formę zbliżenia tylko jako dodatek, grę wstępną, nie potrzebuję jej do pełni szczęścia akurat ale i tak czułabym się strasznie, gdyby mojego partnera obrzydzały moje okolice intymne.

Dokładnie. Dla mnie mineta mogłabym nie istnieć, ale w życiu nie chciałabym być z kimś, kto by o mnie pisał tak, jak autor o swojej dziewczynie.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

ale się uwiesiłyście na nim, dziewczyny, facet ma prawo się brzydzić czego chce i tak, ma prawo być w związku gdzie nie szaleje się jeszcze z miłości, może to dopiero początki, może potrzebuje więcej czasu żeby się zaangażować i zaakceptować dziewczynę w 100%. Jedni wiedzą, że "to jest to" po 2 miesiącach, a inni potrzebują 4 lat. A sugerowanie, że jest z nią teraz tylko żeby "pobzykać" jest zwyczajnie niesprawiedliwe - facet skupił się na opisie seksu, bo na tym polu ma problem, może na innych układa im się wspaniale i stąd te wątpliwości, czy zerwać, czy nie.

każda z nas ma jakieś kompleksy i miło jest sądzić, że nasz TŻ ich nie zauważa. Prawda jest jednak taka, że zdajemy sobie sprawę z niedoskonałości partnera i widzimy je, a niektóre może nawet są odstręczające - jednak w imię miłości czy zaangażowania staramy się przełamać, tak jak autor starał się przełamywać na początku związku, o czym pisał. Każdy ma jednak swoje granice i tak, jak jedni lubią skat, drugiego brzydzą duże stopy. Te granice są indywidualne i nie czynią nas złymi ludźmi!

Autorze, tak jak ktoś wcześniej wspominał, powiedz partnerce, że nie przepadasz za seksem oralnym w jej stronę i, że czujesz się niekomfortowo. Nie musisz wspominać, że z byłą było inaczej, to prywatna sprawa Twoja i tamtej dziewczyny. Liczy się to co tu i teraz, w obecnym związku. Na pewno Cię zrozumie, a może z czasem, kiedy Wasza więź się pogłębi, lub Ty się oswoisz z jej anatomią, sam zachcesz sprawić jej przyjemność w taki sposób. Raz jeszcze, nic na siłę.

[zakonna]

Nie, nie ma żadnego prawa robić takiego świństwa drugiej osobie.

[fleur05]

Im dłużej czytam, tym bardziej się nie mogę nadziwić.
Ludzie, rozstanie przez takie coś?
Para się kocha, jest im ze sobą dobrze, ale jest jeden problem.
Brzydzi się - no trudno, zdarza się.
Jeśli nie jest to problemem w żadnej innej sytuacji, sam seks jest ok, to czemu nie można po prostu pogadać?
Tylko ja bym nie wchodziła w szczegóły, po prostu powiedziałabym że tego rodzaju pieszczoty nie sprawiają mi przyjemności i dlatego nie domagam się też ich z drugiej strony. Nie trzeba wywlekać sprawy dlaczego tak jest. Jest i już, dziewczyna pewnie nie będzie dopytywać.
I po całym rozstaniu...

[zakonna]

Aha, i ty byś tak chciała? chciałabyś być w związku z kimś, kogo obrzydza twoja łechtaczka na przykład? Fajnie by ci było?