Jak załatwić zwolnienie z wf na studiach

[201607111028]

Napisane przez candycotton

Na wfie nie ma pracy, wiec nie ma efektow, tez niby proste do zrozumienia. Ocenia sie wrodzony talent, bo nie ma przygotowania do wykonywanych cwiczen. Pracowalam bardzo ciężko nad swoją forma, ale po prostu nie przeskocze pewnych rzeczy, wszyscy mieli moja prace i postepy gdzies, 5 i 6 miały osoby, które poza wfem nie robily nic.

W sensie nie jeździły na zawody, nie wykazywały się niczym szczególnym? No to też kiepściutko.

[Tallan]

Napisane przez Dotka90

Nie, szkoła ocenia właśnie pracę i efekty. Efektem jest skok w dal na 3 metry i za to np. dajemy 5, a za skok na metr, piątki nie dajemy. Nie wiem co tu jest trudnego do zrozumienia.



Ja bazgrzę jak kura pazurem, nienawidzę rysować. Trudno żeby mi 6 dawali na równi z kimś, kto brał udział w konkursach plastycznych i osiągał wysokie miejsca.



Mhm, straszne. Trzeba było zgłosić, że nie mają wymaganej ilości obecności (swoją drogą jak szkoła to rozwiązywała?) i nie byłoby sprawy.



Żartujesz? Jak nie konkurs talentów? To po co są olimpiady, konkursy itd? Właśnie w szkole się wyłania talenty, które potem można odpowiednio rozwijać.
Ja w podstawówce świetnie pływałam, za co dostałam zaproszenie do szkoły sportowej. Niektórzy ledwo pływali nawet z deską/makaronem. Rozumiem, że i ja i oni powinniśmy dostać zaproszenie do tej szkoły? No przecież każdy powinien mieć równe szanse

Rozumiem, że można nie zgadzać się z Misseczką, ale ona nie pisze o czymś skrajnie abstrakcyjnym, żeby były problemy ze zrozumieniem.

Wytłumaczmy na przykładzie pogrubionego. Dziecko A świetnie pływa cały czas- ma 6 z palcem w nosie i zaproszenie do szkoły sportowej, w tabelkach się nie mieści bo skali na jego genialność brakuje. Ale dziecko A pływa ciągle tak samo. Niczego nowego się na tych zajęciach nie uczy, jest to dla niego frajda i relaks (super taki powinien byc wf).
Jest też dziecko B, które przez pierwsze dwa miesiące jak miało wejść do basenu wpadało w histerię. Jak weszło, to zanurzenie głowy okazało się być dla niego przez długi czas nie do przeskoczenia (pomijając, że część genialnych nauczycieli wrzuciła to dziecko na 2 zajęciach do wody i przytrzymała kijem, ale mówimy o ludzkim podejściu). Po roku, kiedy przychodzi czas na ocenę końcową, pływa z deską i raczej powoli. Też się w tabelkach nie mieści, ale w dół. Nauczyciel wpisuje mu zagrożenie, a potem "na zachętę" 2 na świadectwo. Nikt nie docenia tego, jaki ogrom pracy włożyło ono w naukę pływania i jak długą drogę przeszło- liczy się magiczna tabelka, a nie postęp.
Indywidualne podejście to nie zawsze jest brak sprawiedliwości. I takie indywidualne podejście powinno być w ocenianiu wf. I o tym Misseczka cały czas pisze. Nie o tym, żeby wszyscy mieli 6

[Dotka90]

Napisane przez candycotton

Na wfie nie ma pracy, wiec nie ma efektow, tez niby proste do zrozumienia. Ocenia sie wrodzony talent, bo nie ma przygotowania do wykonywanych cwiczen. Pracowalam bardzo ciężko nad swoją forma, ale po prostu nie przeskocze pewnych rzeczy, wszyscy mieli moja prace i postepy gdzies, 5 i 6 miały osoby, które poza wfem nie robily nic.

Oczywiście, że jest.

Mogę przeciec X metrów w 10 minut, a mogę popracować nad kondycją i przebiec w 7 minut.
Jasne, pewnych rzeczy się nie przeskoczy (koordynacja), ale ocenia się EFEKTY na WFie, a nie chęci.

[201607111028]

Napisane przez Tallan

Wytłumaczmy na przykładzie pogrubionego. Dziecko A świetnie pływa cały czas- ma 6 z palcem w nosie i zaproszenie do szkoły sportowej, w tabelkach się nie mieści bo skali na jego genialność brakuje. Ale dziecko A pływa ciągle tak samo. Niczego nowego się na tych zajęciach nie uczy, jest to dla niego frajda i relaks (super taki powinien byc wf).
Jest też dziecko B, które przez pierwsze dwa miesiące jak miało wejść do basenu wpadało w histerię. Jak weszło, to zanurzenie głowy okazało się być dla niego przez długi czas nie do przeskoczenia (pomijając, że część genialnych nauczycieli wrzuciła to dziecko na 2 zajęciach do wody i przytrzymała kijem, ale mówimy o ludzkim podejściu). Po roku, kiedy przychodzi czas na ocenę końcową, pływa z deską i raczej powoli. Też się w tabelkach nie mieści, ale w dół. Nauczyciel wpisuje mu zagrożenie, a potem "na zachętę" 2 na świadectwo. Nikt nie docenia tego, jaki ogrom pracy włożyło ono w naukę pływania i jak długą drogę przeszło- liczy się magiczna tabelka, a nie postęp.
Indywidualne podejście to nie zawsze jest brak sprawiedliwości. I takie indywidualne podejście powinno być w ocenianiu wf. I o tym Misseczka cały czas pisze. Nie o tym, żeby wszyscy mieli 6

Przecież m.in. ja i Carousel napisałyśmy, że tak być nie powinno.

---------- Dopisano o 10:37 ---------- Poprzedni post napisano o 10:36 ----------

Napisane przez Dotka90

Oczywiście, że jest.

Mogę przeciec X metrów w 10 minut, a mogę popracować nad kondycją i przebiec w 7 minut.
Jasne, pewnych rzeczy się nie przeskoczy (koordynacja), ale ocenia się EFEKTY na WFie, a nie chęci.

Ty też trochę przeginasz, moim zdaniem.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez carolina662

Nie no, ja uważam, że wf jest przedmiotem, na którym powinno się SZCZEGÓLNIE doceniać starania. Powiedzmy: dziecko w pierwszym półroczu skoczyło na trójkę, w drugim jest poprawa, jest już skok prawie na czwórkę - dajemy czwórkę. Przynajmniej chciałabym, żeby tak to wyglądało. Na wuefie trzymanie się sztywnej punktacji jest, moim zdaniem, krzywdzące. Uważam, że co nieco należałoby zmienić. Stuprocentowa czy prawie stuprocentowa frekwencja - powinna być premiowana. Wuef to taki przedmiot, który faktycznie wymaga sprawności, jaką trudno nabyć "tak po prostu" i każde takie staranie jest trudne. Dzieci często nie chcą ćwiczyć, bo czują się gorsze, dlatego warto je motywować.
Jednak nie w ten sposób. Nie dając piątkę czy SZÓSTKĘ niemalże za nic.

Zgadzam sie. Sama bylam noga z wfu, nie lubilam go, ale w zyciu nie prosilam o lepsza ocene, bo mi wf odstaje. Inne kolezanki jezdzily na zawody a ja na konkursy matematyczne. Mialysmy szostki stosownie do umiejetnosci.

[201604250941]

Napisane przez carolina662

W sensie nie jeździły na zawody, nie wykazywały się niczym szczególnym? No to też kiepściutko.

Jeździły tak jak stały, bez treningu.

Napisane przez Dotka90

Oczywiście, że jest.

Mogę przeciec X metrów w 10 minut, a mogę popracować nad kondycją i przebiec w 7 minut.
Jasne, pewnych rzeczy się nie przeskoczy (koordynacja), ale ocenia się EFEKTY na WFie, a nie chęci.

Ale te pracę mialas w trakcie wfu, czy moze jednak po?

[201607111028]

Aha, Misseczce chodzi o to, że wuef nie powinien liczyć się do średniej. Przede wszystkim z tym się nie zgadzam

[madeline25]

Napisane przez musicae

Pomyślałam żeby zadzwonić do wszystkich prywatnych kardiologów z moim mieście i zapytać wprost czy dostanę lewe zwolnienie. Zastanawiam się tylko czy nie pomyślą że jestem np policjantka która szuka na nich haka. Dlatego może lepiej iść osobiście. Ale wtedy mogą wziąć np 100 złotych za wizytę a zwolnienia i tak nie wypisza. Co robić?

Wiesz co? nie życzę Ci, żebyś kiedyś na serce zachorowała.
Dla mnie jesteś leniwą oszustką.

[ridja devojka]

Napisane przez candycotton

Dokładnie, wf to powinien byc trening sprawnościowy bez oceny końcowej. Do dzis nie rozumiem logiki oceniania bez uprzedniego treningu.

Zgadzam się w 100%.
Tylko na studiach wf juz raczej nie wygląda jak w szkole, przynajmniej zazwyczaj.

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.

[201604250941]

Napisane przez carolina662

Aha, Misseczce chodzi o to, że wuef nie powinien liczyć się do średniej. Przede wszystkim z tym się nie zgadzam

Albo w ogole bez oceny, po prostu 'zaliczenie'. Mi z pozniejszym wiekem wykryto pelno problemow ze zdrowiem, ktore tlumacza gorsza kondycje, ale co się nameczylam wtedy, zeby spelnic ich wymagania, to moje.

[Misseczka]

Napisane przez carolina662

Więc jednak ten wuef wcale jej nie skrzywdził XD
Serio, może ta średnia 5.9 była dla niej w tamtym momencie tragedią, ale nie zawsze dostajemy wszystko, czego oczekujemy

Dalej uważam, że skrzywdził. Oba nie szła z morda "pani ma mi dac 6, bo jak nie to do sądu podam, ale naprawdę dużo z siebie dawała, a na pewno już dużo więcej niz ci, co na zawody jeździli jak stali. Sama pierdylion razy jeździłam z nią na Orlik bo ona chce ćwiczy, o czym nasza wuefistka wiedziała, bo widziała parę razy. Dziewczyna cwiczy i guzik. Co ma pomyśleć dziecko, jak nie "po co ja sie staram?". Tak, brak 6.0 to nie rozpacz, ale jak człowiek jest tak blisko to normalne, ze chce.zdobyć takie osiągnięcie.

[201607111028]

Napisane przez Misseczka

Dalej uważam, że skrzywdził. Oba nie szła z morda "pani ma mi dac 6, bo jak nie to do sądu podam, ale naprawdę dużo z siebie dawała, a na pewno już dużo więcej niz ci, co na zawody jeździli jak stali. Sama pierdylion razy jeździłam z nią na Orlik bo ona chce ćwiczy, o czym nasza wuefistka wiedziała, bo widziała parę razy. Dziewczyna cwiczy i guzik. Co ma pomyśleć dziecko, jak nie "po co ja sie staram?". Tak, brak 6.0 to nie rozpacz, ale jak człowiek jest tak blisko to normalne, ze chce.zdobyć takie osiągnięcie.

No ale zrozum, że szóstka to szóstka.

[Misseczka]

A ja nie rozumiem szóstek za "pojade i raz pobiegne lub zaspiewam, bo przecież mam talent"

[201607111028]

Napisane przez Misseczka

A ja nie rozumiem szóstek za "pojade i raz pobiegne lub zaspiewam, bo przecież mam talent"

Dlaczego? To to samo co konkurs z matmy czy polskiego. Dlaczego dziecko z talentem muzycznym ma być w szkole niedoceniane, "a bo to przecież tylko taki talent, nie wychylaj się, żeby innym nie było źle"? No wtf

[Misseczka]

Bo z matmy czy polskiego musialabys byc geniuszem by iść jak stoisz

[Dotka90]

Napisane przez carolina662

Ty też trochę przeginasz, moim zdaniem.

Bo nie uznaję wyżebranej 6 z WFu dla spełnienia chorych ambicji rodziców/jakiejś małolaty?

[201607111028]

Napisane przez Dotka90

Bo nie uznaję wyżebranej 6 z WFu dla spełnienia chorych ambicji rodziców/jakiejś małolaty?

Nie, ja tego też nie uznaję. Chodzi mi o sztywne trzymanie się wszelkich tabelek. Tak zrozumiałam Twój post. Starania należy doceniać.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Misseczka

Dalej uważam, że skrzywdził. Oba nie szła z morda "pani ma mi dac 6, bo jak nie to do sądu podam, ale naprawdę dużo z siebie dawała, a na pewno już dużo więcej niz ci, co na zawody jeździli jak stali. Sama pierdylion razy jeździłam z nią na Orlik bo ona chce ćwiczy, o czym nasza wuefistka wiedziała, bo widziała parę razy. Dziewczyna cwiczy i guzik. Co ma pomyśleć dziecko, jak nie "po co ja sie staram?". Tak, brak 6.0 to nie rozpacz, ale jak człowiek jest tak blisko to normalne, ze chce.zdobyć takie osiągnięcie.

6.0 to takie osiagniecie? Osiagnieciem jest zwyciestwo w konkursie+ nagroda w postaci oceny celujacej a nie wyproszona srednia 6.0.

[201604250941]

Kwestia 6 to troche abstrakcja, bo kazda szkoal inaczej je przyznaje, niektorzy wymagaja tylko pojscia na konkurs, inni konkretnego miejsca itd., wiec bym to zostawila. Bardziej mnie obchodzi dlaczego ktos ma miec 2 na swiadectwie, skoro daje z siebie wszystko? Ktos inny nie daje z siebie nic i ma 5, bo ma wrodzoną sprawność. Matematyki uczymy sie wszyscy od zera, wfu nie da sie tak nauczyc. 6 lat chodze na siłownie i zaczynam godziną cardio, nie wiem czy spełniam obecnie wymagania prędkości biegania na 5 z mojej podstawówki, takie mam wrodzone uwarunkowania.

[201607111028]

Napisane przez Misseczka

Bo z matmy czy polskiego musialabys byc geniuszem by iść jak stoisz

Na konkursy z polskiego chodziłam "jak stałam". Nie chwale się teraz, po prostu piszę, jak było. Geniuszem nie byłam. Wystarczyła mi wiedza, którą już posiadałam

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Misseczka

A ja nie rozumiem szóstek za "pojade i raz pobiegne lub zaspiewam, bo przecież mam talent"

Czyli twierdzisz, ze twoja kolezanka harowala niczym wół z każdego jednego przedmiotu, zeby pokazac jak bardzo usilnie pracuje nad swoim rozwojem w kazdej dziedzinie. Nie braklo jej doby?
Za co miala 6 np. Z techniki? Za co z informatyki?

[201607111028]

Tak w ogóle - przecież można odwrócić sytuację. Dziecko jest kiepskie z języków, z przedmiotów ścisłych. Po prostu. Stara się, ale nie wychodzi. "Jedzie" na trójczynach. Jednak ma talent muzyczny/doskonale gra w siatkówkę i jeździ na zawody. Dlaczego szkoła miałaby tego nie docenić i nie uhonorować odpowiednią oceną? Może właśnie to wpłynęłoby na podwyższenie samooceny dziecka. Znam takie przypadki.
Twoim zdaniem, Misseczko, olanie tego dziecka byłoby sprawiedliwe?

[PaulinciaKWC]

Napisane przez candycotton

Kwestia 6 to troche abstrakcja, bo kazda szkoal inaczej je przyznaje, niektorzy wymagaja tylko pojscia na konkurs, inni konkretnego miejsca itd., wiec bym to zostawila. Bardziej mnie obchodzi dlaczego ktos ma miec 2 na swiadectwie, skoro daje z siebie wszystko? Ktos inny nie daje z siebie nic i ma 5, bo ma wrodzoną sprawność. Matematyki uczymy sie wszyscy od zera, wfu nie da sie tak nauczyc. 6 lat chodze na siłownie i zaczynam godziną cardio, nie wiem czy spełniam obecnie wymagania prędkości biegania na 5 z mojej podstawówki, takie mam wrodzone uwarunkowania.

Ale ja sie zgadzam. Te tabelki sa smieszne. Z tym, ze przyznanie 6 za starania tez jest nie na miejscu. W skali ocen musi byc miejsce dla osob wybitnych.

[201604250941]

Musi, owszem, sama idea 6 jest dobra, tylko skupiamy sie tu na tym, za poza nia jest jeszcze 5 innych ocen.

Jak sie nie przylozylam z matmy to mialam 1, normalna sprawa, ale z wfu co bym nie zrobila i tak usylszalam,ze jestem leniwa, czy za ciezka, czy za jakas, kiepska, słaba, bla bla, tego nie rozumiem i nie zrozumiem.
A wracajac do studiow to sporo osob mialo warunek z basenu Ja akurat mialam z tym spokoj, ale inni mieli cyrki z zaliczeniem. Bez sensu jak dla mnie.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez candycotton

Musi, owszem, sama idea 6 jest dobra, tylko skupiamy sie tu na tym, za poza nia jest jeszcze 5 innych ocen.

Jak sie nie przylozylam z matmy to mialam 1, normalna sprawa, ale z wfu co bym nie zrobila i tak usylszalam,ze jestem leniwa, czy za ciezka, czy za jakas, kiepska, słaba, bla bla, tego nie rozumiem i nie zrozumiem.
A wracajac do studiow to sporo osob mialo warunek z basenu Ja akurat mialam z tym spokoj, ale inni mieli cyrki z zaliczeniem. Bez sensu jak dla mnie.

Znam ten bol baaardzo dobrze. Trauma na cale zycie. Do tej pory czuje sie mega łamagą, choc juz nikt mi nie kaze odbijac pilką na ocene ani skakac przez kozla.
Z tym wszystkim sie zgadzam. Nie zgadzam sie tylko z podejsciem Misseczki.

[Dotka90]

Napisane przez carolina662

Nie, ja tego też nie uznaję. Chodzi mi o sztywne trzymanie się wszelkich tabelek. Tak zrozumiałam Twój post. Starania należy doceniać.

Nie, nieee, może tak to zabrzmiało, bo się skupiłam na idiotycznej sytuacji opisanej przez Misseczkę

Jak najbardziej uważam, że trzeba doceniać starania. Ale pomiędzy 1, a 6 jest jeszcze kilka ocen i ja uważam,że chociażby ta czwórka byłaby zupełnie w porządku.

Natomiast 6, to tak jak pisałam - zupełnie pomysł od czapy, zwłaszcza z chodzeniem rodziców i żebraniem o 6 dla córki, bo ona CHCE mieć średnią 6,0 (po kij?).

[201607111028]

Napisane przez Dotka90

Nie, nieee, może tak to zabrzmiało, bo się skupiłam na idiotycznej sytuacji opisanej przez Misseczkę

Jak najbardziej uważam, że trzeba doceniać starania. Ale pomiędzy 1, a 6 jest jeszcze kilka ocen i ja uważam,że chociażby ta czwórka byłaby zupełnie w porządku.

Natomiast 6, to tak jak pisałam - zupełnie pomysł od czapy, zwłaszcza z chodzeniem rodziców i żebraniem o 6 dla córki, bo ona CHCE mieć średnią 6,0 (po kij?).

No to w takim razie zgadzamy się co do słowa xD

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez candycotton

Jeździły tak jak stały, bez treningu.



Ale te pracę mialas w trakcie wfu, czy moze jednak po?

Ale zadania domowe z innych przedmiotów też się robi po szkole. Jak mi w gimnazjum nie szło stanie na rękach to próbowałam w domu, tak samo serwowanie w siatkówce. Co w tym dziwnego?

[201604181004]

ja bym zreformowała wf :P
po pierwsze, zostawiłabym 3 godziny w tygodniu ALE
godzinę która byłaby między zajęciami, poświęciłabym na zajęcia typu pilates, czy inne spokojne które rozciągną ciało i je wzmocnią
na jednych zajęciach które są ostatnie dla danej klasy, robiłabym "prawdziwy sport" - bieganie, fitnessy, tańce
a jedną godzinę poświęcałabym na gry grupowe, integracyjne oraz na pogadanki o zdrowym żywieniu i bezpieczeństwie :P

[201607121236]

Napisane przez Misseczka

Ja uważam, ze tak. Była wyjątkowo zdolna, oczytana i szybko przyswajała. Jeździla i miala osiągnięcia na konkursach. Dziś konczy lekarski i ma czas, zeby hobbystycznie pochodzić na kosmetyke.

czyli średnia 5,9 nie przeszkodziła jej w studiowaniu medycyny


pewnie ona dawno nie pamięta, że miała 5 z WF, a Ty nadal to przeżywasz.