"Nie mam wydać"

[201607111028]

Napisane przez Misseczka

Generalnie nigdy osobiście klienta nie obrazam i nie mam focha na twarzy. Do awanturnika niestety wzywam w końcu ochronę.
Podsumuję krótko: należy być człowiekiem, a nie starać się być panem nad pany i tyczy się to zarówno klienta jak i kasjera.
Dlatego opisałam sytuacje niestety dla mnie kuriozalne i nie ludzkie. Klientów przez kasę przechodzi setki. Opisałam parę, a rozmieniajacych przez gume dziesiątki. Z tym, ze z ludźmi da się dogadac, z panami- nie. Takich klientow i dyrektor sklepu bardzo nie pragnie, bo zaplaca złotówkę, a ludzie typu pan i władca na sklepie to problem.

No i widzisz, teraz wypowiadasz się w inny sposób i już wygląda to inaczej

[201607121236]

Misseczko, macie u siebie zebrania pracownicze? Moze warto byloby zagadac do kierownika by na rano przygotowywala wam zestaw startowy o wyzszej kwocie albo dawala wiecej drobnych?

[tymczasowa_]

Napisane przez mairi

A ja uwielbiam jak sobie wyciągnę z bankomatu 100 i chodzę cały dzień usiłując coś za nie kupić a wszędzie słyszę "nie mam wydać". Czasami człowiek naprawdę nie ma drobnych i już. W innych krajach bankomaty pytają czy się chce gotówkę w drobnych, w Polsce jeszcze się niestety z takim nie spotkałam

ja, gdy nie wybieram z bankomatu niewiadomo jakiego majątku, tylko jakieś 100/200 zł, to nauczyłam sie już, że lepiej pobawic sie tutaj, niż latając później tak jak Ty, bo wszedzie nie mają jak wydac. po prostu wyciągam kase na raty - chce 100 zł, to wybieram np. 20 zł a potem 80 zł, a jak w danym bankomacie akurat tak nie można, to po 50 zł, zawsze to troche drobniej

[201607121236]

Napisane przez tymczasowa_

ja, gdy nie wybieram z bankomatu niewiadomo jakiego majątku, tylko jakieś 100/200 zł, to nauczyłam sie już, że lepiej pobawic sie tutaj, niż latając później tak jak Ty, bo wszedzie nie mają jak wydac. po prostu wyciągam kase na raty - chce 100 zł, to wybieram np. 20 zł a potem 80 zł, a jak w danym bankomacie akurat tak nie można, to po 5 zł, zawsze to troche drobniej

Ja tak z WBK wybieram, najpierw 70, a potem 30

[Misseczka]

Napisane przez wredna biedronka

Misseczko, macie u siebie zebrania pracownicze? Moze warto byloby zagadac do kierownika by na rano przygotowywala wam zestaw startowy o wyzszej kwocie albo dawala wiecej drobnych?

Takie prośby dawno były, ale nie da się, taka polityka dyrektora centralnego, każdy sklep musi robić tak i nie inaczej. Jedyne co nam dali po tych rozmowach to ten pok, bo niegdyś on też nie rozmieniał. Ale nie mam żalu do kierowniczki, bo wiem, ze wiele nie może.

[_Aneta]

Napisane przez wredna biedronka

Ja tak z WBK wybieram, najpierw 70, a potem 30

Ja też w WBK właśnie fajne jest to, że można mała kwotę wybrać. Jeszcze ostatnio zlokalizowanam jakiś bankomat w którym wybieralo się 20 zł albo wielokrotność. Nie wiem co to było, na pewno żadnego banku tylko coś w stylu euronetu ale nie euronet

[201607121236]

Napisane przez Misseczka

Takie prośby dawno były, ale nie da się, taka polityka dyrektora centralnego, każdy sklep musi robić tak i nie inaczej. Jedyne co nam dali po tych rozmowach to ten pok, bo niegdyś on też nie rozmieniał. Ale nie mam żalu do kierowniczki, bo wiem, ze wiele nie może.

Rozumiem. Szkoda, ze to idzie odgornie i nie mozna nagiac procedur. Ulatwiloby to wam prace.

Napisane przez _Aneta

Ja też w WBK właśnie fajne jest to, że można mała kwotę wybrać. Jeszcze ostatnio zlokalizowanam jakiś bankomat w którym wybieralo się 20 zł albo wielokrotność. Nie wiem co to było, na pewno żadnego banku tylko coś w stylu euronetu ale nie euronet

Te bankomaty to bodajze Global Cash

[siarka40]

Napisane przez drabineczka

a obok jest piękne lśniące tesco i auchan z kasami samoobsługowymi, gdzie wrzucasz 10 kg żółciaków a maszyna sama w błyskawicznym tempie przelicza. bardzo często tam chodzę na zakupy, wrzucam świnkę skarbonkę jakbym przesypywała cukier do cukiernicy i komp sam robi pik pyk tyk cyk 46,30 zł reszta: 10 gr.

A Ty wiesz, że kojarzysz mi się z zakupami w kasach samoobsługowych w Tesco? Pisałaś o nich zanim ja z nich korzystałam i w sumie trochę za Twoim przykładem poszłam; teraz korzystam w Tesco tylko z nich (o ile jestem przed 23.00 w sklepie) i często, kiedy kasuję produkty, mi się przypominasz. Wiem, że to trochę głupie, ale co zrobić .

[201607111040]

Napisane przez Misseczka

Takie prośby dawno były, ale nie da się, taka polityka dyrektora centralnego, każdy sklep musi robić tak i nie inaczej. Jedyne co nam dali po tych rozmowach to ten pok, bo niegdyś on też nie rozmieniał. Ale nie mam żalu do kierowniczki, bo wiem, ze wiele nie może.

To pretensje prosze kierowac nie do klientow ktorzy nie maja drobnych, a do dyrektora centralnego.

[201701300929]

Napisane przez Misseczka

Generalnie nigdy osobiście klienta nie obrazam i nie mam focha na twarzy. Do awanturnika niestety wzywam w końcu ochronę.
Podsumuję krótko: należy być człowiekiem, a nie starać się być panem nad pany i tyczy się to zarówno klienta jak i kasjera.
Dlatego opisałam sytuacje niestety dla mnie kuriozalne i nie ludzkie. Klientów przez kasę przechodzi setki. Opisałam parę, a rozmieniajacych przez gume dziesiątki. Z tym, ze z ludźmi da się dogadac, z panami- nie. Takich klientow i dyrektor sklepu bardzo nie pragnie, bo zaplaca złotówkę, a ludzie typu pan i władca na sklepie to problem.

nie wiem, moze u mnie jest inaczej bo mieszkam w wawie, ale jakos nie sadze,zeby tych rozmieniajacych byly takie grube dziesiatki-no ale czasem kazdemu moze sie zdarzyc (chociaz mi sie np nie zdarzylo nigdy) - no ale zalozmy, ze ktos naprawde potrzebuje...nie wiesz czy rozmienia codziennie czy raz na rok bo akurat potrzebuje na parking czy co tam - jesli nie masz rozmienic no to nie rozmieniaj ale nie wiem czemu uwazasz taka proba za dizwna,

a druga sprawa ejst taka,ze na starcie powinnas po rpostu miec wiecej w kasie skoro taki u Was ruch - np 100zl w drobnych i do tego powiedzmy 10 dwudziestek i kilka piedziesiatek i moze jakas setka skoro wam 200zl banknotami placa(choc co ciekawe ja takie widuje meeega rzadko) - i wtedy ja ktos przyjdzie z tym 200 i kupi cos za 2 zlote to wydajesz : 100,50,20,20 i 8 i tych drobnych az tyle nie ubywa

Napisane przez tymczasowa_

ja, gdy nie wybieram z bankomatu niewiadomo jakiego majątku, tylko jakieś 100/200 zł, to nauczyłam sie już, że lepiej pobawic sie tutaj, niż latając później tak jak Ty, bo wszedzie nie mają jak wydac. po prostu wyciągam kase na raty - chce 100 zł, to wybieram np. 20 zł a potem 80 zł, a jak w danym bankomacie akurat tak nie można, to po 5 zł, zawsze to troche drobniej

bardzo sie cieszymy - ale ja np mam kolo domu i kolo pracy euronety ktore wydaja tylko 50 albo 100 (zalapac sie na 50 pod praca to juz sukces) - nie wiem w sumie czemu,o 10 albo 5 zl w bankomatach nawet nie slyszalam

[201607111042]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5303398 3]Nie gadaj, ale jaja To były sklepy w jakiejś pipidówie czy w dużym mieście ? Jestem w szoku.[/QUOTE]
Głową nie ręczę, ale chyba w jakimś mniejszym mieście. Tak mi się wydaje, bo mój tata głównie w takich pracował.

W bardzo wielu sklepach jest kartka, że nie przyjmują 100, 200 i 500 euro, ale szczerze - 200 i 500 euro to chyba w ogóle w ręku nie miałam, 100 euro moze ze dwa razy widziałam - bankomaty zwyczajnie takich banknotów nie wypłacają, nawet jak wypłacam 500 euro, to wszystko jest w 50.
50 to jeszcze sie nie spotkakalam, żeby nie przyjmowali

Ale ja jestem pewna, że chodziło o 50 euro. Szczerze mówiąc jak mi to tata opowiadał, to pomyslałam, że kasjerka usłyszała polski akcent i spanikowała.

[siarka40]

OK, nadrobiłam cały wątek i w sumie wypowiedź poniżej wyczerpuje moje stanowisko:

Napisane przez lexie

Dla mnie śmieszne jest oczekiwanie, że ludzie będą ganiać po bankach albo angażować się w jakieś daleko idące planowanie dotyczące zawartości portfela, bo kasjerki nie mogą ogarnąć wydawania reszty W końcu to one tam są w pracy i ich zadaniem jest wydawać resztę, a zadaniem ich przełożonego jest dbać, żeby miały drobne na ten cel. Tak że chyba z pretensjami to raczej do sklepu/pracodawcy, a nie do klientów. To nie jest ich zadanie ani zmartwienie.
A bank nie służy do rozmieniania pieniędzy Owszem, można to tam zrobić, ale nie jest to jego żadna główna funkcja. Banki są od przechowywania pieniędzy przede wszystkim...

No paradny ten tekst z wysyłaniem do banku, celem rozmienienia. Serio można zwątpić kto jest klientem w takiej sytuacji.

Napisane przez lexie

Okej, sklep służy do kupowania/sprzedawania. Więc nie rozumiem burzenia się, że ktoś za butelkę wody zapłacił stówą. W końcu kupuje

Racja.
Przy czym zastrzegam, że ja jestem zdecydowanie z tych "grzecznych" klientów - ale jak czytam takie dąsy jak w tym wątku, to aż się odechciewa być miłym.

[201604181004]

Awww siarka jestes slodka

[paint_it_black]

Napisane przez Ashaai

Zakompleksieni ludzie uwielbiają wylewać swoje frustracje na innych, obserwuje to notorycznie i mam ochotę podejść i walnąć niektórych za tę postawę.

To prawda, bardzo łatwo wylewają swoje żale na kogoś "niższego w hierarchii".

Napisane przez Misseczka

No to niestety, wydaję 20, 10 i 2x5. Jezusie jaki wrzask. Ona chce banknot. Ona nie będzie czekać. Jej nie obchodzi, ona nie przyjmuje, że ja nie mam, ja mam mieć i koniec. W końcu jakiś pan zamienił je te dwie 5 na całe 10 z tekstem "ma pani, ale niech pani stąd już idzie, bo przeraża mnie, że tacy ludzie chodzą po świecie"

Mnie przerażają klienci, którzy chcą konkretną resztę i żadnej innej nie przyjmą
-Będzie może drobniej?
-nie
Reszta np.po 5 zł
-ale ja tak nie chcę, chcę 20 i 10, proszę mi wydać tak, jak sobie życzę!

Przepracowałam w handlu kilka lat i bardzo nie lubiłam tej pracy, miałam co najmniej 2-3 spiny dziennie z klientami-wrzaskaczami i mnóstwo nieprzyjemnych sytuacji za najniższą krajową. Ale starałam się tym nie emocjonować, miałam czasem sytuację krytyczną, gdzie nikt, nikt nie miał rozmienić. Więc mając pustą kasetkę mówiłam np, że na resztę trzeba poczekać, aż uzbieram, albo zostawić zakupy. Typy zachowań różne
-czekali ale jojczeli
-czekali cierpiąc w milczeniu
-zostawiali rzucając koszykiem
-zostawiali z tekstem "no trudno"
No i cóż było robić Mieliśmy zasilenie bilonem raz w tygodniu, które kończyło się po 3-4 dniach, w zależności od okresu. Przed świętami nie miałam siły chodzić do pracy przez ciągłe braki drobnych Konwój był wydawany wyłącznie z 200, 100 i 50tek, nie było mowy o "zostawianiu drobnych z poprzedniego dnia", po prostu to co zostało, mieliśmy w kasetkach, max 350zł (w tym 20 i 10).
Ale nie przewracałam oczami ani nie fuczałam, że nie mam wydać, bo wiedziałam czym to się skończy, a ja wolałam sobie oszczędzić stresów, więc starałam się być bezuczuciowa
Ale po tamtej pracy pozostał mi lekki stresik, kiedy kwotę 30zł muszę zapłacić setką
Ja akurat często mam drobne, mój chłop po prostu nie wydaje bilonu i rozrzuca go po domu, ja to zbieram i tak oto mam drobne

[wika82]

Wsiury, rozmieńce.. Coraz ciekawiej.

[201611240917]

Mi sie nigdy nie chce szukac drobnych, przez co portfel mam wypchany drobniakami...
Musze sie zaczac wstydzic za siebie. Watek dal mi do myslenia.

[Dotka90]

Napisane przez paint_it_black

Konwój był wydawany wyłącznie z 200, 100 i 50tek, nie było mowy o "zostawianiu drobnych z poprzedniego dnia", po prostu to co zostało, mieliśmy w kasetkach, max 350zł (w tym 20 i 10).

Dobra, ale nie rozumiem czegoś.
U mnie było identycznie: Konwój z 200, 100 i 50, przy czym zawsze do pełnej kwoty, czyli nie 1250zł, tylko albo 1200 albo 1300.

W kasie nie mogłyśmy mieć więcej niż X zł (nie pamiętam dokładnie ile).
I jaki jest problem z zostawieniem drobnych z poprzedniego dnia? Zostawiasz po prostu do tej kwoty, którą wolno mieć w kasie. Gdzie tu filozofia? A resztę drobnych wymieniasz (u wdzięcznych kolegów z innych sklepów) na pełne 50, 100 albo 200 i pakujesz do konwoju, albo do kasetki.

[stesia]

wczoraj zrobiłam bardzo złą rzecz, do zapłaty 5 i zapłaciłam... stówką. no ale z drobnych nie dałam rady uzbierać, drobniejszych banknotów nie miałam a karta płacić nie można. nie wiem co sobie pomyśleli w sklepie,ale nie przyjęłam postawy masz mi wydać i już tylko zapytałam czy będą mieć wydać

[mairi]

Napisane przez tymczasowa_

ja, gdy nie wybieram z bankomatu niewiadomo jakiego majątku, tylko jakieś 100/200 zł, to nauczyłam sie już, że lepiej pobawic sie tutaj, niż latając później tak jak Ty, bo wszedzie nie mają jak wydac. po prostu wyciągam kase na raty - chce 100 zł, to wybieram np. 20 zł a potem 80 zł, a jak w danym bankomacie akurat tak nie można, to po 5 zł, zawsze to troche drobniej

Z chęcią bym tak robiła, ale niestety w okolicy w której mieszkam nie ma mojego banku i za każde wyciągnięcie pieniędzy jest opłata. Niby nic ale w skali miesiąca się zbiera...

Z bankomatem który wydaje 5 pln jeszcze się nie spotkałam

[201604181004]

Stesia. To bardzo bardzo zla rzecz. Mam nadzieje ze sie wstydzisz

[Kat2890]

Taka sytuacja :
Zamawiam pizze, przyjeżdża dostawca, należy się 32,50, daję 50 zł-ojej ojej nie ma wydać, to mój pierwszy kurs dzisiaj.

[Veredise]

Napisane przez Kat2890

Taka sytuacja :
Zamawiam pizze, przyjeżdża dostawca, należy się 32,50, daję 50 zł-ojej ojej nie ma wydać, to mój pierwszy kurs dzisiaj.

To jest niestety bardzo częste i nie uważam, żeby to było naciąganie. Zamawiam w kilku pizzeriach i w jednej jest tak, że dostawca w ogóle nie ma kasy, bo po każdym kursie mu każą oddawać, chyba że przy zamawianiu wskażę, że mam 50 zł i będę potrzebować reszty. W innej jest info na stronie, że dostawca ma przy sobie 10 zł. Tak samo przy sładaniu zamówienia przez net można wpisać w uwagach do zamówienia, że będzie potrzebna reszta.
Najlepiej jest w telepizzy, bo nie dość, że można płacić kartą, to jeszcze przy wyborze płatności gotówką można wybrać ile reszty będzie się potrzebować.

---------- Dopisano o 10:30 ---------- Poprzedni post napisano o 10:29 ----------

Napisane przez stesia

no ale z drobnych nie dałam rady uzbierać

Co to znaczy "nie dałam rady uzbierać"? Przecież ustalono w wątku, że zbieranie drobnych trzeba zacząć na tyle przed zakupami, żeby uzbierać. A potem odpowiednio rozplanować, żeby nie wydać wszystkiego. Naprawdę, wstydź się

[201605300922]

Ja tak jeszcze tylko dodam, że w tym samym kiosku, gdzie pani jednego dnia kręciła głową, że mi nie wyda z 20 zł (kupowałam dwa bilety komunikacji miejskiej) kilka dni później nie chciała przyjąć ode mnie przeliczonego bilonu poniżej 50 groszówek. To samo w spożywczym, gdzie pani zawsze chce być winna grosika, jak przyniosłam 1,5 zł w groszach, to też nie przyjęła, bo grosze jej niepotrzebne

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez Kat2890

Taka sytuacja :
Zamawiam pizze, przyjeżdża dostawca, należy się 32,50, daję 50 zł-ojej ojej nie ma wydać, to mój pierwszy kurs dzisiaj.

Taaa, tez się z tym spotkałam. Pierwszy kurs o 18 w sobotę...
Pizzy nie zamawiam jak nie mam odliczonej kasy, z którą chcę się rozstać.

[tymczasowa_]

Napisane przez mairi

Z chęcią bym tak robiła, ale niestety w okolicy w której mieszkam nie ma mojego banku i za każde wyciągnięcie pieniędzy jest opłata. Niby nic ale w skali miesiąca się zbiera...

Z bankomatem który wydaje 5 pln jeszcze się nie spotkałam

ah dziewczyny, pomyłka! miało być oczywiście 50 zł
edytuje już właściwy post, żeby nie wprowadzać więcej zamieszania, bo przecież bankomaty nie wydają bilonu

[Veredise]

Napisane przez tymczasowa_

ah dziewczyny, pomyłka! miało być oczywiście 50 zł
edytuje już właściwy post, żeby nie wprowadzać więcej zamieszania, bo przecież bankomaty nie wydają bilonu

Nie spotkałaś się z bankomatem, który wydaje 50 zł? Wszystkie Euronety z których korzystam wydają 50 zł, nie ma w nich nic poniżej. Tylko 50 i 100.

Moim zdaniem kasjerkom się po prostu nie chce liczyć - zarówno przy wydawaniu, jak trzeba wydać drobnymmi, jak i przy przyjmowaniu, gdy płaci się drobnymi. Stąd to się bierze.

[_ema_]

Napisane przez Kat2890

Taka sytuacja :
Zamawiam pizze, przyjeżdża dostawca, należy się 32,50, daję 50 zł-ojej ojej nie ma wydać, to mój pierwszy kurs dzisiaj.

Dostawcy / kurierzy nie noszą przy sobie kasetki drobnych, oczywistym jest, że dajesz im odliczoną kwotę, albo żegnasz się z napiwkiem. Nawet w większości regulaminów jest zapis, że należy mieć przygotowane pieniądze. Firmy kurierskie też zawiadamiając o doręczeniu przesyłki dopisują 'przygotuj xxx zł xx gr'.
Tu się nie ma co dziwić, nikt normalny nie będzie jeździł po różnych miejscach z gotówką i bawił się w przeliczanie drobniaków pod drzwiami.

[201604181004]

Napisane przez _ema_

Dostawcy / kurierzy nie noszą przy sobie kasetki drobnych, oczywistym jest, że dajesz im odliczoną kwotę, albo żegnasz się z napiwkiem. Nawet w większości regulaminów jest zapis, że należy mieć przygotowane pieniądze. Firmy kurierskie też zawiadamiając o doręczeniu przesyłki dopisują 'przygotuj xxx zł xx gr'.
Tu się nie ma co dziwić, nikt normalny nie będzie jeździł po różnych miejscach z gotówką i bawił się w przeliczanie drobniaków pod drzwiami.

iiiii znowu błąd
dostawcy noszą /przynajmniej jak świat stary nosili a przynajmniej powinni/ przy sobie 50 zł w drobnych aby mogli wydać
kurierzy - nie
w większości regulaminów widzę zapis: akceptujemy płatność kartą / nie akceptujemy płatności kartą, dostawca ma przy sobie tylko 50 zł w bilonie
ale i tak staram się mieć przygotowane, 32,5 dałabym 35 zł bo głupio mi tak ciułać drobne przy dostawcy wiem, że 2,5 to nie jest napiwek jakiś szałowy ale na energetyka będzie miał no.

[Misseczka]

Napisane przez Veredise

Moim zdaniem kasjerkom się po prostu nie chce liczyć - zarówno przy wydawaniu, jak trzeba wydać drobnymmi, jak i przy przyjmowaniu, gdy płaci się drobnymi. Stąd to się bierze.

Nie. Zdecydowanie nie o to chodzi. Znaczy no, przynajmniej nie u mnie. My lubimy liczyć bilon, bo generalnie wtedy się odpoczywa

W kasie nie mogłyśmy mieć więcej niż X zł (nie pamiętam dokładnie ile).
I jaki jest problem z zostawieniem drobnych z poprzedniego dnia? Zostawiasz po prostu do tej kwoty, którą wolno mieć w kasie. Gdzie tu filozofia? A resztę drobnych wymieniasz (u wdzięcznych kolegów z innych sklepów) na pełne 50, 100 albo 200 i pakujesz do konwoju, albo do kasetki.

Nie ma takiej możliwości. Generalne zasady: na następny dzień zostawiasz sobie cały bilon z kasetki + parę 10 czy może 20, które zmieszczą się w 350zł. Nie ma żadnej możliwości, żeby wartość tę przekroczyc. Jak policzyłabyś sobie 350,02 - niestety, dycha do banku, tobie zostaje 340,02. Odgórne zasady sieci zagranicznej i nie ma możliwości polemizować.
Generalnie największy problem rano nie jest z bilonem, a własnie z dychami na przykład. Bo nie ma możliwości, żebym dostała rozmianę "na zaś", czyli widzę na przykład, że mam tylko 80zł w banknotach, a resztę w bilonie, to zamówię 100 w banknotach i dam tą stówę jak dostanę od klienta. Najpierw muszę otrzymać tę stówę, dopiero mogę dać do rozmiany i na nią czekać. Jednocześnie nie możemy rozmienić między sobą. To jest właśnie problematyczne, bo ja też nie jestem osobą, która chce ludziom tylko dowalać i nie widzę powodu, zeby wydawać 90zł w 5złotówkach, ale jeżeli mam, co się zdarza, na start bilon 260zł, a za to banknoty 90 - dupa, jeden klient rozmieni przez batona, następny albo poczeka, albo dostanie w śrucie.
To są problemy stricte startowe, potem dobijamy w kasetce tyle, ze wydamy. Problem na nowo zaczyna się, jak przebijemy limit kasy w kasetce. Wtedy wybierają nam kasę i niestety znowu stan jest okrojony, choć o wiele lepszy, niż poczatkowy.

[_ema_]

Napisane przez drabineczka

iiiii znowu błąd
dostawcy noszą /przynajmniej jak świat stary nosili a przynajmniej powinni/ przy sobie 50 zł w drobnych aby mogli wydać
kurierzy - nie
w większości regulaminów widzę zapis: akceptujemy płatność kartą / nie akceptujemy płatności kartą, dostawca ma przy sobie tylko 50 zł w bilonie
ale i tak staram się mieć przygotowane, 32,5 dałabym 35 zł bo głupio mi tak ciułać drobne przy dostawcy wiem, że 2,5 to nie jest napiwek jakiś szałowy ale na energetyka będzie miał no.

No więc pewnie trend jest zależy od miejsca - u mnie można nawet przez telefon zostać pouczonym - posze mieć odliczone pieniądze. A jak nie masz, to już twój problem.