Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz III

[CptCook]

Nie siadłysmy tłumaczymy jej,że świat na rowerze wyglada inaczej niż jej się wydaje z perspektywy auta .

[Maguda_]

Napisane przez CptCook

Nie siadłysmy tłumaczymy jej,że świat na rowerze wyglada inaczej niż jej się wydaje z perspektywy auta .

Ja to odebrałam jako - rower super, auto ble, Warszawka taka zakorkowana, a najbardziej popraw kondycję Większość skupiła się tylko na dojeździe do pracy.
Tak jak mówię, wszystko zależy od punktu siedzenia i możliwości Kiedy byłam studentką też uważałam, że samochód mi do szczęścia niepotrzebny, ale z biegiem lat powoli zmieniam zdanie - może nie tak drastycznie, na razie tylko myślę o zrobieniu prawa jazdy Ale za kilka lat, z małym dzieckiem, nie wyobrażam sobie jazdy komunikacją miejską, żeby załatwiać sprawy - mówię o naprawdę mały dziecku, nie w wieku przedszkolnym

[Ilsa Lund]

W komunikacji miejskiej w Poznaniu jest okropnie obecnie Niby mój tramwaj jeździ co 10 minut ale ludzie stoją przytuleni do siebie na maksa... Mój tramwaj w ogóle jest ściśnięty bo po drodze ma kilka ważnych punktów przesiadkowych, dobre liceum, wydział medyczny, 2 szpitale i 2 wielkie korporacje a na końcu ogromny cmentarz Ale wiem że autem byłoby jeszcze gorzej bo ostatnio autobusem wracałam 1,5h do domu a tramwajem mam ok. 20 minut

[_zgryzota_]

Napisane przez rise_against

_zgryzota_ nie redukujmy wszystkiego do absurdu. czemu ty wszystko od razu odbierasz jako atak?

ja podobnie jak cpt.Cook uważam, że o ile nie masz pracy np gdzieś pod warszawą to samochód nie jest niezbędny. nie mówię tak dlatego, że mnie na niego nie stać. jazda rowerem w sezonie jest za☠☠☠ista - mnóstwo ścieżek rowerowych, czas dla siebie i bonus fitnessowy.

podam przykład - w firmie mojego TŻ członkowie zarządu mają po 10 luksusowych samochodów i swoich szoferów, ale jeden z nich, niemiec z pochodzenia, codziennie, niezależnie od pogody śmiga na rowerze z wilanowa. później kąpie się i ogarnia w normalnej łazience, wskakuje w garniak który ma przygotowany i pracuje. Po pracy wskakuje na rower i wraca. a polacy wolą szoferów nie wymaga to chyba komentarza.

posiadanie samochodu jest fajne (ja na przykład mogłabym częściej jeździć w miejsca gdzie nie dolecisz samolotem/nie dojedziesz pociągniem, wygodniej jeździć do rodziców, czy robić zakupy), ale czy niezbędne? myślę, że nie i nie trzeba mówić tu o kamieniu łupanym

Nie odbieram niczego jako atak to tak po 1 .
Po 2 nigdy nie przemówi do mnie dojeżdżanie do pracy rowerem - ogólnie nigdzie nie napisałam że się pocę a kondycję mam dobrą.
Ale tak jak dziewczyny napisały powyżej.
Wyobrażasz sobie jechanie w eleganckich ciuchach na rowerze, w butach na obcasie, ja mam zawód gdzie widzę się z klientami z współpracownikami różnych szczebli. Gdy jadę na budowę mój strój nie musi być tak formalny, ale gdy jadę do biura no błagam was muszę jakoś wyglądać bo mnie prezes na rozmowę wezwie czy mam problemy rodzinne albo finansowe że tak źle wyglądam.
Nie mam w pracy łazienki z prysznicem, poza tym nawet mając ją wzięcie prysznica też zabiera czas co z tego że może bym rowerem przyjechała do pracy szybciej skoro potem x czasu na prysznic, a co wtedy z makijażem ?mam kolejne x czasu spędzić w łazience pracowniczej robić sobie makijaż ?
Zgadza się stać mnie na ten samochód czy to jeden czy więcej, powiem nawet więcej że w okresie ciepłym na budowy jeżdżę motocyklem a do biura tylko samochodem.
Zrozumcie że rower to nie jest szał dla wszystkich. Dla mnie rower odpada pod każdym względem. Chcecie możecie rowerem do pracy dojeżdżać, skoro wam tak wygodniej. Mi wygodnie jest jeździć tak jak jeżdżę od tych paru ładnych lat.
Tak samo komunikacja miejska w Warszawie mnie nie przekonuje, tracę w niej czas 1,5 godziny żeby gdzieś dojechać gdy w samochodzie mogę być w tym miejscu za 30 minut. Dla mnie wybór nie podlega dyskusji

---------- Dopisano o 12:18 ---------- Poprzedni post napisano o 12:17 ----------

Napisane przez Maguda_

Ja to odebrałam jako - rower super, auto ble, Warszawka taka zakorkowana, a najbardziej popraw kondycję Większość skupiła się tylko na dojeździe do pracy.
Tak jak mówię, wszystko zależy od punktu siedzenia i możliwości Kiedy byłam studentką też uważałam, że samochód mi do szczęścia niepotrzebny, ale z biegiem lat powoli zmieniam zdanie - może nie tak drastycznie, na razie tylko myślę o zrobieniu prawa jazdy Ale za kilka lat, z małym dzieckiem, nie wyobrażam sobie jazdy komunikacją miejską, żeby załatwiać sprawy - mówię o naprawdę mały dziecku, nie w wieku przedszkolnym

dzięki za zrozumienie i wsparcie

[ajah]

Hej

zgryzota co do komunikacji w mieście i spotkań biznesowych
w Londynie, który również ma wielkie problemy komunikacyjne, jak rónież w mniejszych miastach ludzie biznesu, urzędnicy często jeżdżą do pracy rowerem
Bywa, że mają mołziwość odświeżenia w pracy, ubranie na zmianę osobno czy są zaopatrzone w ubranie ochronne (np. chroniące przed ochlapaniem itd.) podczas jazdy.
Wszystko można ogarnąć.
Osobiście nie zdecydowałabym się na dojazd rowerem do pracy w wielkim mieście ze względów bezpieczeństwa.


samochód można fajnie wykorzystać: zabierając znajomych po drodze czy nawet ogłaszając transport (jeśli ktoś jeździ regularnie).
Ja sama nie wyobrażam sobie jazdy komunikacją miejską: wszystko trwa za długo, poza tym zazwyczaj wożę mnóstwo rzeczy i dzieci

[_zgryzota_]

Napisane przez ajah

Hej

zgryzota co do komunikacji w mieście i spotkań biznesowych
w Londynie, który również ma wielkie problemy komunikacyjne, jak rónież w mniejszych miastach ludzie biznesu, urzędnicy często jeżdżą do pracy rowerem
Bywa, że mają mołziwość odświeżenia w pracy, ubranie na zmianę osobno czy są zaopatrzone w ubranie ochronne (np. chroniące przed ochlapaniem itd.) podczas jazdy.
Wszystko można ogarnąć.
Osobiście nie zdecydowałabym się na dojazd rowerem do pracy w wielkim mieście ze względów bezpieczeństwa.


samochód można fajnie wykorzystać: zabierając znajomych po drodze czy nawet ogłaszając transport (jeśli ktoś jeździ regularnie).
Ja sama nie wyobrażam sobie jazdy komunikacją miejską: wszystko trwa za długo, poza tym zazwyczaj wożę mnóstwo rzeczy i dzieci

nie przekonasz mnie do roweru, baa ja jako kierowca kat.A i B uważam że to rowery są największym zagrożeniem na naszych drogach. Uważam nawet że piesi się bardzo poprawili i wśród nich jest dużo większa kultura, ale rower któremu nagle kończy się ścieżka rowerowa i wcina mi się na drogę - po prostu nagle na nią wjeżdża no to to już jest po prostu nagminne. W warszawie rowerzyści to święte krowy, nic przeciwko nim nie mam ale kultury jazdy to się powinni nauczyć bo w 90% przypadków gdy coś im się stanie i mają bliższe spotkanie z samochodem to stanowczo ich wina.
Kolejna rzecz przejeżdżanie nagłe przez pasy.... tam gdzie są ścieżki rowerowe no ok, są oznakowania rowerzyści człowiek jest bardziej czujny ale na zwykłych pasach gdy nagle ze znaczną prędkością zza samochodów, krzaków czy czego tam jeszcze wyskakuje mi rowerzysta i muszę wdepnąć hamulec do końca żeby w niego nie przywalić.... no to w takich momentach wyklinam żeby ich ...szlak trafił...
Gdy robi się ciemno rower bez świateł, ba czasami nawet bez odblasków, i ja mam go widzieć oczywiście zobaczę takiego rowerzystę gdy przeleci mi po masce.
I to nie jest moja złośliwość ale fakty które codziennie widzę na drodze. Są kraje w których rowerzyści i kierowcy żyją razem w zgodzie, ale uważam że Polsce do tych krajów bardzo daleko.

Kierowcy oczywiście też święci nie są, ja to rozumiem i wiem, ale rowerzyści są dla mnie gorsi . Ale napiszę jeszcze raz brawo dla pieszych ponieważ oni poprawili się baaaardzo

[CptCook]

Rowerzysta to taki sam uczestnik ruchu jak człowiek w aucie. A w Wawie akurat to samochodziarze wiodą prym w chamstwie, nie tylko do rowerzystów i pieszych ale też między sobą. A najgorsi są taksówkarze..
Największym zagrożeniem na dorgach są nieopowiedzialni ludzie .

Poza tym zgryzoto musisz mieć fajną drogę do pracy, bo w większości przypadków jakie znam w Wawie ludzie zdecydowanie dłużej jadą autem niż komunikacją miejską. I dlateo głównie rezygnują z auta.

[semantique]

Napisane przez _zgryzota_

;
Kolejna rzecz przejeżdżanie nagłe przez pasy.... tam gdzie są ścieżki rowerowe no ok, są oznakowania rowerzyści człowiek jest bardziej czujny ale na zwykłych pasach gdy nagle ze znaczną prędkością zza samochodów, krzaków czy czego tam jeszcze wyskakuje mi rowerzysta i muszę wdepnąć hamulec do końca żeby w niego nie przywalić.... no to w takich momentach wyklinam żeby ich ...szlak trafił...

To przy ścieżce zwracasz większą uwagę, a przy zwykłych pasach już nie? A jakby wybiegło Ci na ulicę dziecko, to co wtedy? Gratuluję bezmyślności.

Kierowcy regularnie starają się mnie rozjechać przy zielonych strzałkach, gdzie kulturalnie przejeżdżam ścieżką na zielonym świetle.

Nie bronię rowerzystów, ale niestety są takimi samymi użytkownikami drogi jak kierowcy, a brak rowerowej infrastruktury nie pomaga. Ja jeżdzę sporo zarówno rowerem jak i samochodem, głównie po mieście i nikt nie jest święty, na mojej codziennej rowerowej trasie, na ścieżce nagminnie parkują samochody

[CptCook]

Napisane przez Maguda_

Ja to odebrałam jako - rower super, auto ble, Warszawka taka zakorkowana, a najbardziej popraw kondycję Większość skupiła się tylko na dojeździe do pracy.
Tak jak mówię, wszystko zależy od punktu siedzenia i możliwości Kiedy byłam studentką też uważałam, że samochód mi do szczęścia niepotrzebny, ale z biegiem lat powoli zmieniam zdanie - może nie tak drastycznie, na razie tylko myślę o zrobieniu prawa jazdy Ale za kilka lat, z małym dzieckiem, nie wyobrażam sobie jazdy komunikacją miejską, żeby załatwiać sprawy - mówię o naprawdę mały dziecku, nie w wieku przedszkolnym

Mnóstwo matek jeździ z małymi dziećmi, w wózku albo w chuście . Pytanie tylko jaką mają odporność później, bo niektórym to wychodzi na dobre a niektórym nie.

Ja zawsze byłam pewna że bede chustować, ale ze względu na kręgosłup pewnie się nie uda......

[_zgryzota_]

Napisane przez semantique

To przy ścieżce zwracasz większą uwagę, a przy zwykłych pasach już nie? A jakby wybiegło Ci na ulicę dziecko, to co wtedy? Gratuluję bezmyślności.

Kierowcy regularnie starają się mnie rozjechać przy zielonych strzałkach, gdzie kulturalnie przejeżdżam ścieżką na zielonym świetle.

Nie bronię rowerzystów, ale niestety są takimi samymi użytkownikami drogi jak kierowcy, a brak rowerowej infrastruktury nie pomaga. Ja jeżdzę sporo zarówno rowerem jak i samochodem, głównie po mieście i nikt nie jest święty, na mojej codziennej rowerowej trasie, na ścieżce nagminnie parkują samochody

Czy ja napisałam że nie zwracam uwagi ??
Rowerzysta wjeżdża mi na drogę w większości z dużo większą prędkością niż wbiega mi na drogę dziecko, no chyba że to dziecko to sprinter jakiś

---------- Dopisano o 13:44 ---------- Poprzedni post napisano o 13:42 ----------

Napisane przez CptCook

Rowerzysta to taki sam uczestnik ruchu jak człowiek w aucie. A w Wawie akurat to samochodziarze wiodą prym w chamstwie, nie tylko do rowerzystów i pieszych ale też między sobą. A najgorsi są taksówkarze..
Największym zagrożeniem na dorgach są nieopowiedzialni ludzie .

Poza tym zgryzoto musisz mieć fajną drogę do pracy, bo w większości przypadków jakie znam w Wawie ludzie zdecydowanie dłużej jadą autem niż komunikacją miejską. I dlateo głównie rezygnują z auta.

mam doskonałą drogę do pracy jeżeli chodzi o dojazdy samochodem, w większości 2/3 pasy mało świateł, 2 ronda

[ajah]

zgryzota ja cię nie zmaierzam do roweru przkeonywać. Każdy wybiera co lubi. Sama bym nie jeździła do pracy w takim mieście jak Warszawa, ze względów bezpieczeństwa właśnie.
Z drugiej strony kwestie ubrania itd. są do załatwienia.

[201608160903]

dyskusja mnie zainspirowała i dziś zrobiłam 15km jeżdżąc na fitness i po sprawunki, na spokojnie, po ścieżkach rowerowych w 100%. nie wiedziałam że jest jeszcze pogoda, jeździ się świetnie.
Wszędzie są ścieżki - w centrum, nad wisłę, do parków. nie wiem gdzie wy chcecie jeździć No chyba że mówimy o krakowskim, tam te kocie łby są tragiczne.

nie wiem gdzie wy mieszkacie ale w zielonych płucach stolicy, jak mówi się na moją dzielnicę prawie wszędzie da się dojechać ścieżką albo w ostateczności średnio ruchliwą ulicą.

jeszcze co do wyglądania elegancko - moje koleżanki dunki z firmy w której kiedyś pracowałam jeździły do pracy na rowerach codziennie, przez cały rok, w butach na niebotycznych obcasach i spódnicach i wyglądały zawsze nienagannie, lepiej niż większość polek może tak mnie to dziwi bo w większości firm w których pracowałam/firm gdzie znajomi pracują jest prysznic.

powiesiliśmy wczoraj nasze łupy z zamkniętej wyprzedaży designerskich mebli (nie wiem czy pisałam o tym akurat w tym wątku?) i wszystko wygląda świetnie. koszt prawie zerowy, a mieszkanie nabiera charakteru

[CptCook]

Ej....jaka akcja... ja gole nogi a do mieszkania wchodzi właścicielka...wiecie jak się wystraszylam...miała własny klucz, nie pukala, nie dzwoniła.. eh.

[Ilsa Lund]

Napisane przez CptCook

Ej....jaka akcja... ja gole nogi a do mieszkania wchodzi właścicielka...wiecie jak się wystraszylam...miała własny klucz, nie pukala, nie dzwoniła.. eh.

No to nie jest w porządku A nie masz zapisanego w umowie że zapowiada swoje wizyty ?

[CptCook]

Nawet bez zapisu w umowie nie ma prawa . W końcu masz jakieś cene rzeczy w domu ( no my akurat nie mamy ale załózmy ). Za to załatwiłam nowy piekarnik .

[tamtaglista]

To jest niezgodne z prawem...

[ajah]

Napisane przez CptCook

Ej....jaka akcja... ja gole nogi a do mieszkania wchodzi właścicielka...wiecie jak się wystraszylam...miała własny klucz, nie pukala, nie dzwoniła.. eh.

o masakra. Raz dostałaby zawału, jakby ktoś mi tak wszedł; dwa strasznie bym się wkurzyła, bo poczułabym, ze ktoś narusza moją (świętą ) przestrzeń.

[Justine1989]

Napisane przez CptCook

Ej....jaka akcja... ja gole nogi a do mieszkania wchodzi właścicielka...wiecie jak się wystraszylam...miała własny klucz, nie pukala, nie dzwoniła.. eh.

to naruszenie miru domowego, podpada pod paragraf (k.k.)
masakra, ciekawe jak często będzie sobie tak wpadać

[CptCook]

Nie no mam nadzieje ze nie bedzie i ze co istotniejsze nie wpadała jak nas nie było. Pierwszy raz mam taka sytuacje....

[201608010929]

Napisane przez CptCook

Ej....jaka akcja... ja gole nogi a do mieszkania wchodzi właścicielka...wiecie jak się wystraszylam...miała własny klucz, nie pukala, nie dzwoniła.. eh.

masakra, sama wynajmuję mieszkanie i nie wyobrażam sobie tam choćby zajrzeć bez wiedzy i zgody osoby wynajmującej

[Terha]

Napisane przez maaddzziiaa

Pojawia się jednak problem z materacem. Przeglądam allegro i nie mam pojęcia jaki kupić ;-( Sprężynowe, piankowe, wysokoelastyczne, 7-strefowe... totalnie się na tym nie znam. Nie chcę jakiegoś miękkiego materaca, w którym się zapadnę, bo od takich bolą mnie plecy. Macie jakieś doświadczenie w tej kwestii? Help

To zależy ile chcesz na niego wydać i co jest dla Ciebie ważne. Sprężynowe są najgorszej jakości. Szybciej stają się niewygodne i nie dopasowują się tak dobrze do kształtu ciała jak te inne więc my sobie od razu je odpuściliśmy.

[kalwinka]

Nie mam prawa jazdy więc jestem skazana na komunikację alternatywną i jakoś sobie radzę (chociaż jak urodzi się dziecko chyba w końcu będę musiała zrobić prawko), ale tż żyć bez samochodu nie może. Ja mam wszędzie blisko - do pracy, na dworzec, do sklepów max 10 minut spacerem, on do pracy dojeżdża samochodem. Przez 2 dni próbował dojeżdżać do pracy pociągiem - za pierwszym razem pociąg miał ponad godzinę opóźnienia, za 2 pociąg stanął w polu i odmówił współpracy Tak skończyła się jego przygoda z pkp.
Finansowo też średni interes - co prawda za bilet miesięczny płaciłby 2/3 tego co wydawał na paliwo, ale jeżdżąc samochodem często robi po drodze zakupy więc odpadają dodatkowe wyjazdy do marketu. Teraz jak zmieniliśmy samochód przy spalaniu jakie pokazuje komputer różnica powinna być jeszcze mniejsza. No i oczywiście czas - nie spóźnia się do pracy i nie musi po niej czekać ok 40 minut na pociąg do domu (zakładając że przyjedzie bez opóźnienia). W te 40 minut dojeżdża prawie do domu

[asias94]

Odbiegnę troche od obecnego tematu i powróce do 1 strony watku czyli tesco.Zamawiam jedzenie co tydzien,sa to nie male zakupy czyli jest wszystko mieso warzywa owoce pieczywo jest fajnie.Ogolnie jestem bardzo zadowolona.Osobiscie uwazam ze PiotriPawel rowniez ma fajny asortyment i co mi sie bardzo podoba Panie kompletujące zamowienie dzwonia w razie braku jakiegos produktu.No tylko fakt faktem za tanio tam nie jest..

[lilianna90]

Napisane przez asias94

Odbiegnę troche od obecnego tematu i powróce do 1 strony watku czyli tesco.Zamawiam jedzenie co tydzien,sa to nie male zakupy czyli jest wszystko mieso warzywa owoce pieczywo jest fajnie.Ogolnie jestem bardzo zadowolona.Osobiscie uwazam ze PiotriPawel rowniez ma fajny asortyment i co mi sie bardzo podoba Panie kompletujące zamowienie dzwonia w razie braku jakiegos produktu.No tylko fakt faktem za tanio tam nie jest..

A właśnie! Dziewczyny w ramach oszczędzania zobaczcie koniecznie gazetkę Piotra i Pawła. Dają 50% taniej kilkanaście artykułów, może Was coś zainteresuje.

O tutaj macie http://piotripawel.pl/g/m/278/oferta...5#&gid=1&pid=1

[I ona]

Napisane przez lilianna90

A właśnie! Dziewczyny w ramach oszczędzania zobaczcie koniecznie gazetkę Piotra i Pawła. Dają 50% taniej kilkanaście artykułów, może Was coś zainteresuje.

O tutaj macie http://piotripawel.pl/g/m/278/oferta...5#&gid=1&pid=1

Krewetki, mozarella i mleko - opłaca się

[lilianna90]

Napisane przez I ona

Krewetki, mozarella i mleko - opłaca się

Piwo, chipsy, cola też się opłaca

[Lexie]

Odnośnie rowerów, to kurczę, też nie wyobrażam sobie takich dojazdów. Może jak ktoś ma względnie blisko, to ma to sens, albo wybitnie lubi jeździć na rowerze , albo mu się nie spieszy za bardzo.
Ale ja mam do pracy 20 km w jedną stronę. Przez całe miasto prawie. Nie, nie wszędzie są ścieżki. Nie wszędzie da się wygodnie i bezpiecznie jechać rowerem. Jeździliśmy z TŻtem komunikacją, ale zmienił pracę, zmieniła mu się nieco trasa i jutro pierwszy raz jedziemy razem samochodem. Bo jak teraz jeździ komunikacją, to jest w domu o 18:30...

Nawet jak mam stać w korku, to wolę w aucie, niż w zapchanym autobusie Szczególnie, że idzie zima, a wraz z nią marznięcie na przystankach, a potem pocenie się w nagrzanym autobusie. Bleh.

[I ona]

Napisane przez lilianna90

Piwo, chipsy, cola też się opłaca

Poszłaś w niezdrowe rejony ale też też

[CptCook]

Oto ja może przywiozę mozzarellę zBergamo xD już sie nie mogę doczekać.

[I ona]

Wczoraj wieczorem poprzegladałam gazetki promocyjne i dziś rano już byłam w Auchan na zakupach. Zrobiłam zapas pasty do zębów, żelu do mycia dla męża i papieru toaletowego - akurat była na to promocja. To jest pierwszy krok u mnie do powrotu do robienia zapasów na promocjach

Chciałam Wam jeszcze powiedzieć że póki co jestem bardzo zadowolona z rachunków na nowym mieszkaniu. Prąd mi wychodzi tyle samo co w kawalerce gdzie była mniejsza, nie miałam piekarnika, zmywarki i płyty na prąd! Nie wiem czy to kwestia nowej instalacji czy tego że te nowe urządzenia pobierają mniej prądu, ale jest dobrze. A te sprzęty dodatkowe które mma teraz naprawdę często chodzą.
Za gaz teraz mam mniej bo nie mam kuchenki gazowej, a jedynie woda w łazience ogrzewana jest gazem.