Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?

[jolineczka]

Witajcie dziewczynki - dawno mnie tu nie było,a widze ze wątek się rozkręca i to w tą pozytywną stronę. I bardzo dobrze. Zawsze trzeba miec nadzieję, ze bedzie lepiej.

Ja w pierwszą ciąze zaszłam w styczniu 2007 a poroniłam 15 lutego (6 tc). Byłam tak zdruzgotana i zdołowana, ze zyć mi się nie chciało. I wiedziałam, ze jedyne o moge zrobić to znowu strac się o dziecko. Macica się ładnie oczyściła sama a ja okres dostałam dokładnie 29 marca. To byl ostatni okres. W kwietniu zaszłam w ciąże.
9 miesięcy bez zadnych powazych problemów. Dziecko zdrowo się rozijało i wszystkie wyniki miałam wrecz idealne. Czasami jakiś grzybek się przyplątał, ale w ciązy to norma.
2 stycznia urodziłam córeczkę. Poród był niełatwy,ale co tam.

Dziewczyny moja rada - jeśli oczywiście fizycznie wszystko jest w porządku to trzeba mocno wierzyć i czesto uprawiac sex. No i dac się od razu zwariowac wykresami, kalendarzykami. Tylko cieszyć się bliskością z ukochanym mezczyzną.

Buziaczki

Papryczko - czekam na twoją malutką i doczekać się nie moge. ALe jeszcze troszkę musi w brzuszku posiedzieć.

[aga_1981]

Napisane przez jolineczka

Witajcie dziewczynki - dawno mnie tu nie było,a widze ze wątek się rozkręca i to w tą pozytywną stronę. I bardzo dobrze. Zawsze trzeba miec nadzieję, ze bedzie lepiej.

Ja w pierwszą ciąze zaszłam w styczniu 2007 a poroniłam 15 lutego (6 tc). Byłam tak zdruzgotana i zdołowana, ze zyć mi się nie chciało. I wiedziałam, ze jedyne o moge zrobić to znowu strac się o dziecko. Macica się ładnie oczyściła sama a ja okres dostałam dokładnie 29 marca. To byl ostatni okres. W kwietniu zaszłam w ciąże.
9 miesięcy bez zadnych powazych problemów. Dziecko zdrowo się rozijało i wszystkie wyniki miałam wrecz idealne. Czasami jakiś grzybek się przyplątał, ale w ciązy to norma.
2 stycznia urodziłam córeczkę. Poród był niełatwy,ale co tam.

Dziewczyny moja rada - jeśli oczywiście fizycznie wszystko jest w porządku to trzeba mocno wierzyć i czesto uprawiac sex. No i dac się od razu zwariowac wykresami, kalendarzykami. Tylko cieszyć się bliskością z ukochanym mezczyzną.

Buziaczki

Papryczko - czekam na twoją malutką i doczekać się nie moge. ALe jeszcze troszkę musi w brzuszku posiedzieć.

Hej Jolinaczko fajnie że tu wpadłaś do nas. Kurde fajnie Ci się ułożyło. I zaszłaś w ciąże po 2 miesiącach mnie lekarz kazał odczekać 3 -4 miesiące będę czekać

[szyszorek1]

Huraaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aga nas zabiera na wczasy zimowo ,wiosenne!!!!!!!!!!A tak powarznie u mnie dziś dołekBoli mnie ten cholerny jajnik i już umówiłam się na wizytę (idę w czwartak na 15.30)Boję się że coś tam się dzieje bo nigdy wcześniej nigdy tak mnie nie bolałA naczytałam się że takie bóle to mogą być spowodowane przez torbielki.Ale się boję!!!!!!!!!!!!!!!

[papryczka]

Napisane przez jolineczka

Papryczko - czekam na twoją malutką i doczekać się nie moge. ALe jeszcze troszkę musi w brzuszku posiedzieć.

Kochana, dzieki za pamiec! No niestety, 9 miesiecy trezba poczekac, nie da sie szybciej, hehe. Choc mnie sie wydaje, ze to strasznie szybko zlecialo!!! Juz niedlugo bedziemy we trojke

Dziewczyny, posluchajcie rad Jolineczki! Ja odczekalam zalecane 3 miesiace i blyskawicznie zaszlam w ciaze, ale o tym juz pisalam wczesniej. Jednak jesli czujecie sie gotowe zaczac szybciej niz po 3 miesiacach, to jak widzicie na jej przykladzie, warto probowac!

Trzymam kciuki!

[malenka294]

Czesc dziewczyny
Odebrałam wyniki badań histopatologicznych,pisze tam,że przyczyną poronenia są: fragmenty zapalnie i krwotocznie zmienionej doczesnej.Kosmków brak. Nic mi to nie mówi

[aga_1981]

Napisane przez malenka294

Czesc dziewczyny
Odebrałam wyniki badań histopatologicznych,pisze tam,że przyczyną poronenia są: fragmenty zapalnie i krwotocznie zmienionej doczesnej.Kosmków brak. Nic mi to nie mówi

malenka ja tez jestem zielona co do takich badń, bedziesz musiała u lekarza dowiedzieć się szczegółów. Ja tez się wybieram ze swoim badaniem histopat. a wszystko tam pisze po łacinie więc to dopiero czarna magia

[aga_1981]

Witam Was!!!!
Ale tu pustka się zrobiła!!!! jejuuuuuuuuuuuuuuuu!!!!
Śpieszę Wam z wiadomością , @ przyszła nareszcie normalnie nigdy się tak z niej nie cieszyłam tak jak teraz. Czyli wszystko w porządku myślę jest

[motylekh]

dziewczyny co sie martwicie widocznie mialo tak być zajdziecie w kolejna cize i urodzicie zdrowego dzieciaczka, ja poroniłam w 20 tygodniu i to chyba najbardziej zabolało bo nosiłam już jakis czas mego dzidziusia no ale jestem dobrej myśli że będzie wszystko dobrze i uda mi się urodzić zdrowego dzieciaczka tylko musze przejść szereg badań ja i mój mężulek narazie robią badania z krwi

[aga_1981]

Napisane przez motylekh

dziewczyny co sie martwicie widocznie mialo tak być zajdziecie w kolejna cize i urodzicie zdrowego dzieciaczka, ja poroniłam w 20 tygodniu i to chyba najbardziej zabolało bo nosiłam już jakis czas mego dzidziusia no ale jestem dobrej myśli że będzie wszystko dobrze i uda mi się urodzić zdrowego dzieciaczka tylko musze przejść szereg badań ja i mój mężulek narazie robią badania z krwi

Bardzo mi przykro z powodu straty, ale wyczówam że już się trochę podniosłaś psychicznie, w takim razie zdrowej fasolki życzę

[niunieczek]

Napisane przez szyszorek1

Huraaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aga nas zabiera na wczasy zimowo ,wiosenne!!!!!!!!!!A tak powarznie u mnie dziś dołekBoli mnie ten cholerny jajnik i już umówiłam się na wizytę (idę w czwartak na 15.30)Boję się że coś tam się dzieje bo nigdy wcześniej nigdy tak mnie nie bolałA naczytałam się że takie bóle to mogą być spowodowane przez torbielki.Ale się boję!!!!!!!!!!!!!!!

Jeśli jajnik naprawdę bardzo cię boli, tak że żadne leki nie pomagają lub dochodzą do tego wymioty to nie czekaj do czwartku tylko pojedź do szpitala. Ja miałam właśnie tak mocne bóle które okazały się pękniętą torbielą, która pękająć porozrywała jajnik. Dostałam krwotoku wewnętrznego i byłam natychmiast operowana.
Trzymam kciuki żeby u ciebie wszystko było ok

[UnholyOne]

Cześć Dziewczyny,
ja poroniłam w piątek 29 lutego, czyli dosłownie co. To był 7 tydz. ciąży, ciąża obumarła, a zarodek przestał się rozwijać.
Oczyszczam się sama, nie było potrzeby łyżeczkowania.
Fizycznie nie czuję się najlepiej - pobolewa podbrzusze i krzyż, mam dość intensywne krwawienie. Dzisiaj poczułam się trochę słabo, momentami mnie mdli i kręci w głowie.
Jednak gorzej jest z psychika, bardzo trudno mi się z tym pogodzić. Tak bardzo chciałam być znowu mamą (mam w domku 5-cio letniego synka).
Staraliśmy sie rok, więc uczucie straty jest tym bardziej wielkie - tak bardzo cieszyliśmy się, że w końcu się udało.
W tej chwili moim marzeniem jest zajść jak najszybciej w ciążę (lekarz powiedział, że nie ma przeciwwskazań).
Czytałam wiele opinii i wiem, że po pierwszej @ możemy zacząć staranka. Znalazłam też wiele artykułów i przypadków kobiet, które nie doczekały pierwszego okresu po poronieniu, bo tak szybko zaszły w ciąże ponownie.
http://www.szansaspotkania.net/index.php?pageid=2071
Szczerze powiem zastanawiam się nad tym poważnie. Boję się, że znowu może okazać się coś nie tak, ale myślę, że te obawy będę miała już zawsze i nie ważne, czy odczekam miesiąc, trzy czy rok.

A tak w ogóle to mam nadzieję, że w ogóle mi się to uda i dane mi będzie być znowu w ciąży i szczęśliwie urodzić małą kruszynkę.

[malenka294]

Kochana, wiem co czujesz
Skoro nie ma przeciwskazań to trzymam kciuki,żeby się udało,napewno będziesz teraz objęta lepszą opieka lekarską,byc może nawet w szpitalu cię położą i dadzą coś na podtrzymanie,ale co tam najważniejsze żeby się udało

[szyszorek1]

Przedewszystkim uściski i całuski dla mama po stracie.Wszystkie wiemy jak boli strata fasolki i bezwzględu który to był tydzień dla nas to było nasze wyczekane, wymażone dzieckoNasze aniołki na zawsze pozostaną w naszych sercach a my w bólu musimy żyć dalej i mieć nadzieję że w końcu się uda.

[szyszorek1]

[

[szyszorek1]

Napisane przez niunieczek

Jeśli jajnik naprawdę bardzo cię boli, tak że żadne leki nie pomagają lub dochodzą do tego wymioty to nie czekaj do czwartku tylko pojedź do szpitala. Ja miałam właśnie tak mocne bóle które okazały się pękniętą torbielą, która pękająć porozrywała jajnik. Dostałam krwotoku wewnętrznego i byłam natychmiast operowana.
Trzymam kciuki żeby u ciebie wszystko było ok

Naszczęście nie wymiotowałam,ale janik bolał tak 2 dni i zaczełam plamić,a właściwie to jest to śluz lekko brunatny.Jest go malutko ,ale jest.Strasznie się boję tej czwartkowej wizyty i tego co powie doktorek.

[niunieczek]

Trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę

[aga_1981]

Napisane przez szyszorek1

Naszczęście nie wymiotowałam,ale janik bolał tak 2 dni i zaczełam plamić,a właściwie to jest to śluz lekko brunatny.Jest go malutko ,ale jest.Strasznie się boję tej czwartkowej wizyty i tego co powie doktorek.

szyszorku daj nam znac po wizycie, napewno będzie wszystko OK ale się trzeba upewnić
z niunieczkiem czekamy na nowe wieści

[szyszorek1]

zaraz jak wrócę to dam wam znać.

[maluszka22]

Ja już po wizycie kontrolnej,odebralam tez wyniki,ale nic konkretnego nie wykazalo.Wyszlo na to że płód obumarł w pierwszych dniach ciąży,ale wszystko inne wyglądało normalnie(tzn.objawy ciążowe).Teraz czekam na france.Dostałam też tabletki anty,żeby przez te pierwsze trzy miesiące nie było wpadki,bo w moim przypadku skonczyłoby się to ponownym poronieniem.Mam nadzieję że wszystko się jakoś ułoży no i za was trzymam też kciuki

[szyszorek1]

was,

[szyszorek1]

Napisane przez maluszka22

Ja już po wizycie kontrolnej,odebralam tez wyniki,ale nic konkretnego nie wykazalo.Wyszlo na to że płód obumarł w pierwszych dniach ciąży,ale wszystko inne wyglądało normalnie(tzn.objawy ciążowe).Teraz czekam na france.Dostałam też tabletki anty,żeby przez te pierwsze trzy miesiące nie było wpadki,bo w moim przypadku skonczyłoby się to ponownym poronieniem.Mam nadzieję że wszystko się jakoś ułoży no i za was trzymam też kciuki

Poprostu musimy na nowo uczyć się żyć i przestać zadręczać się negatywnymi myślami.Wiem, że jest to bardzo trudne i pomimo tego że nadal w sercu mamy pustkę musimy być silne a każdy nowy dzień przyniesie nowe nadzieje na lepsze jutro.

[niunieczek]

Napisane przez szyszorek1

Przeżyłam!!!!!!!!!!!!!!:j upi:Lekarz powiedział że jestem zdrowiutka jak rybka ,nic mi nie jest.Nie mam torbielki a jajnik bolał i było plamienie bo organizm po poronieniu jest w" szoku" i przez 3 miesiace dochodzi do siebie.To że pierwsza@ po stracie przyszła normalnie nie oznacza że kolejne też będą na czas.To oznacza że cały cykl się pokręcił.Pierwszą @ dostałam po 28dn a teraz dostanę około 35dc bo owulację mam mieć dopiero w niedzielę czyli 21dn do tego dodać 14 dni to jest 35dc.Oj ciężko będzie teraz ucelować w owulkę jeśli kolejne@ mają być takie pokręcone.Ale strasznie się cieszę że nic mi nie jest bo jedną nogą już leżałam w szpitalu tak się nakrecałam negatywnie.A co u was ,jak zdrówko psychiczne i fizyczne i jak wasze @ pojawiły się już?????

To super że wszystko w porządku Przepraszam to chyba ja tak cię nastraszyłam bidulko. Ja @ po łyżeczkowaniu dostałam po ok 60 dniach i to wywoływałam luteiną. Kolejne @ przychodziły w terminie.

[evemamaoliwki]

Hej Dziewczyny

Zastanawiałam się czy mogę się wypowiedzieć
Pierwszy raz poroniłam w 2001 roku, potem były jeszcze dwa Aniołeczki. Wszystkie trzy moje ciąże "kończyły" się w taki sam sposób, zaczynałam plamić i ok 10 tyg. było po wszystkim. Po pierwszej stracie dochodziłam do siebie przez rok, ciężko mi było tym bardziej że stało się to w Dzień Dziecka. Robiliśmy z mężem szereg badań łącznie z genetycznymi i wszyscy nas pocieszali, że przynajmniej mogę zajść w ciąże, jak by miało być mi lżej. W końcu trafiłam do wspaniałego lekarza, który wykrył u mnie zespół antyfosfolipidowy i w sierpniu 2007 pojawiła się Oliwcia.

Wiem co przechodzicie i piszę to po to, żeby Was podnieść na duchu, wiem jak ciężko jest spróbować znowu bez obawy, że coś pójdzie nie tak, ale wiem też że warto. Trzymam kciuki za to żeby wszystkim Wam się powiodło i żebyście już niedługo cieszyły się upragnionymi maleństwami

[szyszorek1]

Napisane przez niunieczek

To super że wszystko w porządku Przepraszam to chyba ja tak cię nastraszyłam bidulko. Ja @ po łyżeczkowaniu dostałam po ok 60 dniach i to wywoływałam luteiną. Kolejne @ przychodziły w terminie.

Spokojnie nie nastraszyłaś mnie ,ja sama wkręcałam sobie różne choroby.Pozatym dziś od rana krwawie i to tak jak @.Dzwoniłam do mojego lekarza zapewniał że to tylko hormony.W środę mam ponownie wizytę i pewnie dostane tableteczki hormonalne.

[ISZTAS]

Witam wszystkich..Ja rowniez poronilam na poczatku szostego tygodnia.Czemu?To pytanie juz zawsze bedzie w mojej glowie do momentu pomyslnego rozwiazania kolejnej ciazy.Na poczatku myslalam ze poraz kolejny zarazilam sie tokso.Wynik w ciazy wynosil IGM0,82 IGG300 jednak po 3 miesiacach od poronienia IGMO,81 wskazywalo mojemu ginekologowi ze jest to moj indywidualny wynik wskazujacy na wysoka odpornosc po przejsciu tokso 5 lat temu.Nie wiem co mam myslec.Moze to wynik stresu(ale kazdy jest zestresowany w obecnych czasach),moze pracy w warunkach raz wysokiej temperatury raz niskiej.Kiedys jeden ginekolog powiedzial ze mam za malo rozwinieta macice ale nikt potem tego nie potwierdzil.Mam prawie 28 lat i bardzo chce miec dziecko.

[szyszorek1]

chce

[evemamaoliwki]

Szyszorek trzymam kciuki , czasami mnie dobija podejście lekarzy do straty maleństwa, wkurza mnie to różnicowanie na większe i mniejsze nieszczęścia z uwagi na wiek ciąży lub ilość posiadanych dzieci . Przecież dla nas to jest już dziecko i kochamy je od momentu jak się dowiadujemy że jest.
Też mam obawy co do tego jak to będzie przy następnym maleństwie.

Isztas a badanie histo nic nie wykazało Miałaś już robione jakiekolwiek badania, oprócz toxo?

[ISZTAS]

evemamaoliwki.Histo mialam robione wezla chlonnego 5 lat temu przy tokso,a w ciazy zrobilam sobie wszystkie:krew,mosz,cukie r,rozyczka,hiv,cytomegali ,prolaktyne(bo mialam wyciek mleka jak nie wiedzialam ze jestem w ciazy),tarczyca i inne.Wszystko ok.Jesli chodzi o poronienie to oczyscilam sie sama.Po poronieniu tylko powtorzylam tokso by sprawdxic czy spada.Ostatni ginekolog powiedzial ze nie widzi przeciwskazan bym probowala a dopiero po 3 poronieniach cos zaczna robic w tym kierunku....Ale to nie takie latwe dla mnie.A jak znow bedzie to samo.Nikt przeciez nie odpowie mi na pytanie dlaczego poronilam bo podobno to nie tokso....Pozdrawiam

[szyszorek1]

się ,czy staracie nie myśląc o tym co będzie??Bo może zaczynam warjować od tego myślenia

[ISZTAS]

Szyszorek mysle ze kazda z nas sie boi.Ale skoro sie udaje innym w koncu miec dzieci to czemu mialoby nam sie nie udac.Ja mam zamiar probowac do skutku i sie nie poddam.Staram sie juz o tym nie myslec choc czasem nie jest to takie latwe.To byla moja fasolka i nikt mi nie odbierze tego co czuje(zaczynam probe dopiero w czerwcu-juz sie nie moge doczekac)