Ile razy może wasz TŻ?

[Myszunia19]

moj 7

[lady karen]

Napisane przez jennifer87

u mnie jest raz na tydzien:/ i musi mi starczyc:/ czasami wydaje mi sie ze juz go nie podniecam jak sie poznawialismy mogl 5 razy w jedna noc

Znam ten ból... Na początku nie dość, że chciał zawsze, to conajmniej 4 razy, każdy po conajmniej 40 minut... A teraz 2-3 razy w tygodniu, raz i jak dobrze pójdzie, to trwa to 15 minut (A jak źle, to niecałą minutę). Przy czym jesteśmy razem półtora roku, jego ogólna kondycja się nie zmieniła i tez ładnych parę miesięcy martwiłam się, że już mu się nie podobam. Jednak doszłam do wniosku, że to wina tego, że zamieszkaliśmy razem, i po prostu teraz wie, że jak będzie chciał, to będzie miał okazję, już nie musi wykorzystywać każdej nadarzającej się pytałam go, czy może coś źle robię, może chciałby, żebym coś zmienila w wyglądzie, ale nie... On "po prostu jest zmęczony" (nie mam pojęcia czym, bo studiuje, teraz ma wakacje i nie pracuje). Oczywiście rozmawiałam z nim tylko o częstotliwości, broń Boże nie wspomniałam o tym, że kiedyś "mógł dłużej", to by było zbyt brutalne, mam wrażenie Tak więc zwaliłam to na wspólne mieszkanie, nie wiem, czy słusznie. Co rzecz jasna nie sprawiło, że jestem bardziej zadowolona z takiego stanu rzeczy, bo na początku związku (pierwsze pół roku zwłaszcza) przyzwyczaił mnie do czegoś zupełnie innego i ja teraz zawsze bardzo chętnie, tylko on już nie ;/

[ewanka1989]

mój były mógł 3 razy nawet
obecny często chce więcej niż raz, ale mi się nie chce

[LILITH65]

Mój były, gdy jeszcze byliśmy razem mógł max 3 razy. Jakiś czas temu(po 4 latach) spotkaliśmy sie kilka razy i musze powiedzieć ze bardzo miło mnie zaskoczył za każdym razem nie schodziliśmy poniżej 5 razy. Ostatnim razem było 7 i myślę ze mogło być więcej, ale ja juz nie mogłam a szkoda

[beciap1]

Mój TŻ kiedyś 7! razy...
Wczoraj 4, bo już mu uciekałam po mieszkaniu

[halinka1410]

Napisane przez lady karen

Znam ten ból... Na początku nie dość, że chciał zawsze, to conajmniej 4 razy, każdy po conajmniej 40 minut... A teraz 2-3 razy w tygodniu, raz i jak dobrze pójdzie, to trwa to 15 minut (A jak źle, to niecałą minutę). Przy czym jesteśmy razem półtora roku, jego ogólna kondycja się nie zmieniła i tez ładnych parę miesięcy martwiłam się, że już mu się nie podobam. Jednak doszłam do wniosku, że to wina tego, że zamieszkaliśmy razem, i po prostu teraz wie, że jak będzie chciał, to będzie miał okazję, już nie musi wykorzystywać każdej nadarzającej się pytałam go, czy może coś źle robię, może chciałby, żebym coś zmienila w wyglądzie, ale nie... On "po prostu jest zmęczony" (nie mam pojęcia czym, bo studiuje, teraz ma wakacje i nie pracuje). Oczywiście rozmawiałam z nim tylko o częstotliwości, broń Boże nie wspomniałam o tym, że kiedyś "mógł dłużej", to by było zbyt brutalne, mam wrażenie Tak więc zwaliłam to na wspólne mieszkanie, nie wiem, czy słusznie. Co rzecz jasna nie sprawiło, że jestem bardziej zadowolona z takiego stanu rzeczy, bo na początku związku (pierwsze pół roku zwłaszcza) przyzwyczaił mnie do czegoś zupełnie innego i ja teraz zawsze bardzo chętnie, tylko on już nie ;/

Mam dokladnie to samo!!!!!! Mieszkamy ze soba od 9 miesiecy, mielismy dluzsze przerwy w widzeniu sie z powodu mojego lub jego wyjazdow (jeden trwal 2 miesiace) a pomimo tego juz nei jest tak jak kiedys. Kiedys nie mogl utrzymac rak przy sobie, a teraz gdy narzekam, ze juz mnei nawet nie przytula tak jak kiedys, nawet nie odwraca glowy od telewizora, tylko kladzie mi reke na czesci ciala ktora ma najblizej i glaszcze mowiac "no co ty, kotku, caly czas mi sie podobasz/pociagasz mnie/pragne cie tak jak kiedys, moze nawet bardziej!" co chwile zacinajac sie w tym co mowi, bo akurat jest jakis ciekawy moment w programie telewizyjnym...
jak kiedys powaznie na ten temat rozmawialismy, to sam przyznal, ze to dlatego, ze ze soba mieszkamy. Widzi mnei na co dzien, wiec nie moze sie slinic na moj widok za kazdym razem gdy przechodze obok. A pomimo tego prawda jest taka, ze go nadal krece... Tak przynajmniej mowi. No coz, pozostaje wierzyc na slowo

Ale i tak tesknie za czasami, kiedy musialam uciekac przed nim, bo nie mogl sie pohamowac, gdy bylam obok!

[elianka]

ja tez mam problem, że za rzadko.. niedługo się pobieramy a przez ostatnie pół roku kochaliśmy się może raz na tydzień dwa... mnie to strasznie męczyło bo mam wybujały temperament, a jeszcze-nie-mąż tłumaczył, że ma pracę zmianową, że wieczorem to on jest bardzo zmęczony itd.. no i faktycznie tak było moje manewry nic nie dawały. W końcu przeprowadziłam z Nim poważną rozmowę, że mnie to meczy, że ja rozumiem że on zmęczony mogę radzić sobie sama, ale potrzebuje bliskości i coś trzeba z tym zrobić. Zaczęłam dobierać się do niego rano- na pewno nie jest wtedy zmęczony.. ja nie przepadam za porannym seksem, ale w takiej sytuacji lepszy taki niż żaden nie? seksowna bielizna, trochę inwencji twórczej... no i od tygodnia mamy ożywienie- 3,4 wczoraj 5 razy dziennie.....mam nadzieje, że tak zostanie.

[julitkagryc]

mój po 1 wymięka chyba że weźmie goracą kompiel i wtedy dalej może ale nie zawsze jest jak wziąśc taka kąpiel

[201804100943]

Odświeżam temat. Chętnie dowiem się "nowych" statystyk

[Candy_lips]

Mój chłopak jest z tych, że jeden raz i koniec. Nie to, że nie chce kolejny raz, bo by chciał, ale po prostu po jednym razie jest zmęczony, sprzęt tak samo, więc wtedy nic nie da się zrobić, potrzebuje na regenerację tak co najmniej godzinę lub dwie, ale najlepiej więcej i dopiero wtedy może znów się kochać. A po seksie najlepiej od razu, by spał, tak na niego wpływa, mnie to nie przeszkadza, bo ja też najchętniej śpię po seksie, więc mi też wtedy nie w głowie drugi raz. Oboje jesteśmy młodymi ludźmi, ja- 22 lata, on- 27 lat, ale tak mamy i odpowiada nam to. No więc u nas raz naraz, raczej nie więcej, ale jak się uda zregenerować, to potem tak, ale później, nasz rekord seksu w ciągu dnia to 4 razy, ale z odstępem właśnie, bo właśnie nie umiemy tak bez przerwy pod rząd, mój facet właśnie, by nie dał rady i ja też. No, ale tak w ciągu dnia, co parę godzin tak 4 razy góra kiedyś wyszło, na początku związku.Nic powalającego, ale dla nas jest to ok, nie musimy więcej

[krolpikowy]

Witam

To ja wypowiem się z pozycji mężczyzny. Kilka (trzy-cztery) razy w tej chwili to maksymalnie, wcześniej - jak byłem młodszy - zdarzały się ekscesy po kilkanaście razy jednej nocy

Teraz troszeczkę czasu na regenerację potrzeba, ale nie narzekam

[201804100943]

Co myślicie o takiej sytuacji : facet raz mógł 2 razy w ciągu dnia (po przerwie ok 1h) jakiś rok temu, był to jednorazowy przypadek. Obecnie zapiera się że nie może i jeśli ta kobieta tego nie zrozumie i zaakceptuje to on zakończy związek.
Znudzenie seksem/partnerką, niechęć...?

[193b1b6e1ddfcb4e7f6608e02b30ba9b0746877a_687197910e488]

Napisane przez aanneett

Odświeżam temat. Chętnie dowiem się "nowych" statystyk

my ostatnio po tygodniu abstynencji... 4 razy
Tż chciał jeszcze raz ale ja już nie mogłam

Zazwyczaj co 2-3 dzień się kochamy, czasem codziennie - 2 razy starcza nam obojgu

[Paulina2012]

A ja mam takie pytanie z innej beczki.
Jak już raz to zrobicie i drugi, trzeci i następny raz pod rząd to jak to robicie, tzn. co robicie z nasieniem? Po każdym stosunku idziecie się umyć? W przypadku gdy antykoncepcją jest prezerwatywa to wiadomo, ciągacie ją, ale też trzeba chociaż jakoś wytrzeć penisa aby przy następnej grze wstępnej nie zbliżyć się z nasieniem które na nim jeszcze będzie w okolice pochwy. Jeśli natomiast używana jest antykoncepcja hormonalna i wytrysk nastąpił w pochwie to przy następnym razie, przy zmianie pozycji potrafi ona wyciec z pochwy. Fajnie aby wyciekło w jakieś kontrolowane miejsce a nie na pościel czy partnera. Jak podchodzicie to tego aspektu?

[CzarnaAmericana]

Ja to nawet nie wiem ile on może, Bo po 1 to mi sie samej juz nie chce;P

[knyaz]

jako facet przejrzałem temat i gdybym nie miał sporego dystansu to chyba bym się nabawił kompleksów, zrobię swoje 2 razy z małą przerwa i dość

[krolpikowy]

Napisane przez knyaz

jako facet przejrzałem temat i gdybym nie miał sporego dystansu to chyba bym się nabawił kompleksów, zrobię swoje 2 razy z małą przerwa i dość

Dokładnie! Większość panów tutaj może po wiele razy pod rząd? Jak widać papier - nawet wirtualny - przyjmie wszystko

Ale spoko, zawsze mi powtarzano, że nie ilość się liczy, a jakość

[201804100943]

Napisane przez aanneett

Co myślicie o takiej sytuacji : facet raz mógł 2 razy w ciągu dnia (po przerwie ok 1h) jakiś rok temu, był to jednorazowy przypadek. Obecnie zapiera się że nie może i jeśli ta kobieta tego nie zrozumie i zaakceptuje to on zakończy związek.
Znudzenie seksem/partnerką, niechęć...?

Podbijam. Może ktoś się wypowie

[Vallarr]

Ale co tu rozumieć? Pierwsza sprawa to czy może, a druga czy ma psychicznie ochotę. Jak może, co sprawdzić bardzo łatwo, bo męska reakcja jest odruchowa i widoczna, to psychicznie nie chce i tyle. Do tego wyraził się bardzo jasno - nie akceptujesz tego, to koniec związku, nie wiem nad czym tu debatować. Kłamie, że nie może czy po prostu nie chce - ma prawo. Piłeczka po Twojej stronie czy warto.

@topic
Ja się nie wypowiadam, ja z tych co idą na ilość, ale cyferek nie podam

[oh audrey]

Mój kiedyś potrafił i 4 razy na dzień, byliśmy szalenie w sobie zauroczeni i do tego to było lato :P Teraz czasami się zdarzają max. 2 razy na dzień, ale to też tylko wtedy kiedy mamy dużo czasu i spokój.

[201804100943]

Napisane przez Vallarr

Ale co tu rozumieć? Pierwsza sprawa to czy może, a druga czy ma psychicznie ochotę. Jak może, co sprawdzić bardzo łatwo, bo męska reakcja jest odruchowa i widoczna, to psychicznie nie chce i tyle. Do tego wyraził się bardzo jasno - nie akceptujesz tego, to koniec związku, nie wiem nad czym tu debatować. Kłamie, że nie może czy po prostu nie chce - ma prawo. Piłeczka po Twojej stronie czy warto.

@topic
Ja się nie wypowiadam, ja z tych co idą na ilość, ale cyferek nie podam

przykre
Dziękuje za opinię

[201607040946]

Miałam faceta, który mógł bez przerwy dosłownie. wytrysk-łazienka-powrót do łóżka i od nowa i tak pół nocy, plus nad ranem, w dzień i wieczorem.

[Candy_lips]

Napisane przez knyaz

jako facet przejrzałem temat i gdybym nie miał sporego dystansu to chyba bym się nabawił kompleksów, zrobię swoje 2 razy z małą przerwa i dość

E tam Mój facet jak pisałam np raz pod rząd w nocy jak jesteśmy obok siebie czy tam w dzień- obojętnie czy w nocy czy w dzień, ale może raz. Potem nie ma siły od razu, nie potrafi tak i ja go rozumiem. Jak drugi raz, to np po godzinie, ale to minimum u niego. Z tym, że jak w nocy seks, to raczej raz u nas, nie więcej, bo potem zasypia i śpi już do rana A sen ma mocny i już śpi. Nie ma co się przejmować, każdy jest inny. Mnie nie przeszkadza, że mój facet nie może więcej niż raz pod rząd, ja też bym więcej nie chciała, bo wolę pospać po jednym seksie i jestem już po jednym razie zaspokojona Uważam, że nie ma absolutnie czym się przejmować. Jedna osoba ma tak, a inna inaczej i tyle.

kaguya, o matko, zemdlałabym, jakbym miała takiego faceta Dla mnie to zbyt wiele. No, ale oczywiście ludzie są różni. Wychodzi na to, że nie mam aż takiego dużego temperamentu., Tzn, mogłabym kochać się codziennie jak najbardziej, ale raz na raz mi wystarczy, a tak na cały dzień to mogą być 2-3 razy, ale właśnie z odstępem. Tak samo ma mój facet, bo jak już pisałam też nie potrafiłby tak od razu kochać się znów, po prostu penis by nie stanął, że kolokwialnie powiem- a wiemy, bo kiedyś z ciekawości sprawdzaliśmy. Potrzebuje wtedy czasu, jest zbyt zmęczony. Dobrze, że się tutaj też tak dobraliśmy, bo ja też bym nie chciała więcej niż raz pod rząd, ewentualnie dwa pod rząd mogłyby być, ale to góra. No, ale dobrze mam tak jak jest i jestem zadowolona bardzo, jakby było więcej razy to bym jak mówię nie dała rady, nie chciałabym tak

[pingwinek=]]

Odświeżam wątek

[Kiara91]

Napisane przez kaguya

Miałam faceta, który mógł bez przerwy dosłownie. wytrysk-łazienka-powrót do łóżka i od nowa i tak pół nocy, plus nad ranem, w dzień i wieczorem.

Może byłaś z moim obecnym bo skądś to znam On jest nie do zajechania, ja już mam dość, a on chętnie jeszcze :P 3-4 to taka nasz norma. Więc nigdy sie nie wyśpimy jak spędzamy noc razem -.-

[adkaa7]

Mój chłopak mając 18 lat nie mogl wiecej niz raz... Teraz mamy po 21 i nigdy nie było wiecej niz 2 razy w ciagu dnia mie zawsze udaje mi sie dojść podczas jednego razu... Gdy czytam wasze wypowiedzi, ze robicie to po kilka razy az mi sie chce płakać ;( jestem dosc temperamentna, czasem sama sie zaspokajam po 6 razy pod rzad, a mój seks mimo młodego wieku nigdy nie był szalowy. Gdy koleżanki opowiadają i swoim zyciu seksualnym, lub czytam fora, zastanawiam sie jak to mozliwe?! Czy tem seks jest na prawde taki fajny?

[yoyton7754]

Owszem jest. Ja moge bez ograniczeń, potrzebuje tylko 3-2 minuty i moge z moja dziewczyna dalej

[201607040946]

Napisane przez Kiara91

Może byłaś z moim obecnym bo skądś to znam On jest nie do zajechania, ja już mam dość, a on chętnie jeszcze :P 3-4 to taka nasz norma. Więc nigdy sie nie wyśpimy jak spędzamy noc razem -.-

Ja wczoraj przy piwie opowiadałam koledze (dziewczyna nie chce się z nim kochać po 3 latach związku), że czasem potrzebuję 4 razy dziennie, to powiedział, że brałby mnie

[Malinowy_Torcik]

Raz i koniec.

[poldzik]

to sie pochwale prawie 40 na karku i... pod rzad 2 lub 3, dziennie... no nawet 6 sie zdarzyla. nasza ogolna srednia to 2-3 razy dziennie. od dwoch i pol roku.