zmiana nazwiska panieńskiego...

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Obiektywnie małżeństwo to nic więcej jak urzędowa umowa między dwiema osobami. Ma określone skutki prawne i pewne możliwości modyfikacji (na przykład intercyza, wybór nazwiska). Można, ale nie trzeba, nadawać małżeństwu jakieś dodatkowe znaczenia.

[stesia]

roksana89 nie wiem jaki jest związek między zmianą nazwiska a rozwodami, ale czytając twoje posty mam wrażenie że uważasz "kiedyś kobiety zmieniały nazwiska i nie było rozwodów, teraz zostają przy swoim i już są rozwody", dla mnie rodzina to nie jest jedno nazwisko tylko coś o wiele ważniejszego (idąc tym tropem jak zmienię nazwisko po ślubie to rodzice nie będą już moją rodziną bo mają inne nazwisko )

a co do tego że kobiety zostają przy swoim nazwisku to jest to też często praktyczne, po pierwsze np jak już było wspominane kobieta wyrabia sobie w pracy dobrą opinię ludzie słysząc pani X wiedzą że to o nią chodzi a nagle zmienia nazwisko i pani Y już nikomu nic nie mówi, po drugie np ktoś kiedyś będzie próbował cię odnaleźć wie jakie masz nazwisko panieńskie nie wie nic o tym jakie nazwisko ma twój mąż, o wiele łatwiej jest znaleźć taką osobę gdy pozostaje przy swoim nazwisku lub ma dwuczłonowe niż gdy przyjmuje nazwisko męża

a tak wogóle to kiedyś to rodzice decydowali kto z kim weźmie ślub młodzi nie mieli nic do powiedzenia, teraz jest inaczej więc idąc twoim tokiem rozumowania teraz mamy taką modę że to młodzi decydują z kim będą, to całkiem się ludziom w głowach poprzewracało, jak kobieta nie chce jakiegoś faceta za męża to źle bo chce być niezależna i wymyśla bo woli innego

[roksana89]

Macie typowe podejscie. Ja w głupim poscie nie bede pisała jakie jest moje podejscie do zycia bo ani czasu ani ochoty nie mam na to. Dla mnie pewne rzeczy sa jasne jak sloncze i oczywiste. Ja przyjmuje nazwisko meza i ciesze sie z tego powodu ze bedziemy mieli jedno nazwisko. Dla mnie slub to cos wiecej niz umowa a przysiega malzensta ma bardzo duze znaczenie. Kazdy postepuje zgodnie ze swoimi przekionanami i juz. Po co ciaganac ta dyskusje ?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez roksana89

Macie typowe podejscie. Ja w głupim poscie nie bede pisała jakie jest moje podejscie do zycia bo ani czasu ani ochoty nie mam na to. Dla mnie pewne rzeczy sa jasne jak sloncze i oczywiste. Ja przyjmuje nazwisko meza i ciesze sie z tego powodu ze bedziemy mieli jedno nazwisko. Dla mnie slub to cos wiecej niz umowa a przysiega malzensta ma bardzo duze znaczenie. Kazdy postepuje zgodnie ze swoimi przekionanami i juz. Po co ciaganac ta dyskusje ?

Po co? Z ciekawości. Bo jesteśmy w miejscu przeznaczonym do prowadzenia dyskusji. Nie chcesz to nie mów. Twój wybór, tylko po co wtedy się w ogóle odzywać?

[roksana89]

Odezwalam sie i wyrazilam swoje zdanie i zostalam zakrzyczana bo mam inne podejscie wiec ja tu nic nikomu nie bede udowadniac. Nie na tym to polega

[verumka]

Ale my nie krzyczymy, tylko dyskutujemy i podajemy argumenty Kurczę, naprawdę nic mi do nazwisk obcych mi ludzi, mam głęboko w poważaniu czy kobieta po ślubie przyjmuje nazwisko męża, pozostaje przy swoim czy ma dwuczłonowe. To jest jej sprawa. Ale jeżeli ktoś mi mówi, że mając nazwisko dwuczłonowe podążam ślepo za modą, albo insynuuje, że z tego powodu małżeństwo dla mnie nic nie znaczy i wiąże to z rychłym rozwodem, to zareagować muszę.

[roksana89]

Ja nie napisalam tego tak a bynajmniej nie to mialam na mysli. Wiele przypadkow jest ze ok kobiecir to potrzebne bo praca kariera ale w przypadku kiedy nie ma takiej koniecznosci to juz niestety zaczyba byc moda. Kobiety chca byc mocno niezalezne co niestety prowadzi do rozwodow. Nie...nie wszystko wina kobiet ale niestety w dzisiejszych czasach slub to umowa najlepiej taka zeby łatwo bylo sie rozstac w razie co. Takie mamy czasy. Wielu ludzi nic nie robi sobie z tego co mowia. Slowa przestaly miec wage i to wszystko malymi krokami laczy sie w calosc. Nie mam 18 lat jestem jedna z ostatnich wsrod znajomych kuzynostwa itd ktora bierze slub widze co sie dzieje w kolo. To byly moje spostrzezenia i tyle. Mialam prawo je przekazac. Koniec kropka

[verumka]

Napisane przez roksana89

Ja nie napisalam tego tak a bynajmniej nie to mialam na mysli. Wiele przypadkow jest ze ok kobiecir to potrzebne bo praca kariera ale w przypadku kiedy nie ma takiej koniecznosci to juz niestety zaczyba byc moda. Kobiety chca byc mocno niezalezne co niestety prowadzi do rozwodow. Nie...nie wszystko wina kobiet ale niestety w dzisiejszych czasach slub to umowa najlepiej taka zeby łatwo bylo sie rozstac w razie co. Takie mamy czasy. Wielu ludzi nic nie robi sobie z tego co mowia. Slowa przestaly miec wage i to wszystko malymi krokami laczy sie w calosc. Nie mam 18 lat jestem jedna z ostatnich wsrod znajomych kuzynostwa itd ktora bierze slub widze co sie dzieje w kolo. To byly moje spostrzezenia i tyle. Mialam prawo je przekazac. Koniec kropka

Niezależność - w pozytywnym znaczeniu tego słowa - nie jest zła i nie prowadzi do rozwodu. Do rozwodu zazwyczaj prowadzi nieprzemyślane zawarcie związku małżeńskiego. Dajmy na to związek już od początku nie rokuje na przyszłość, dwoje ludzi ewidentnie do siebie nie pasuje, ale młodzi bez namysłu i ze sztandarem: "Bo my się kochamy" decydują się na małżeństwo. A potem, gdy motyle w brzuchu znikną i euforia opadnie, wszystkie brudy wychodzą na wierzch. Wystarczy wejść na wizażu na forum intymnie i poczytać, jak ludzie potrafią sobie zbabrać życie, wiążąc się z nieodpowiednimi ludźmi.
Zgadzam się, być może wielu ludzi ma takie podejście do ślubu. Ale co do tego podejścia ma nazwisko, bo nie pojmuję? Nadal sugerujesz, że jak ktoś ma nazwisko dwuczłonowe to zostawia sobie furtkę, by w razie czego bezboleśnie i szybko się rozwieść?

[roksana89]

Ja nic nie sugeruje. Znam przypadki gdzie zostawienie sobie nazwiska swojego bylo celowe aby udowodnic swoja niezaleznosc i pokazanie mezowi ze ja mam ostatnie zdanie. Tak juz pare razy uslyszalam i widzialam dume w oczach kobiet ktore to mowily. Powtarzam wyrazam zdanie na podstawie tego co widze i slysze w pracy, wsrod znajomych itd. Mi to wisi kto ile ma nazwisk. Ludzie potrafia sobie zbabrac zycie z wielu powodow za szybko za mlodo pod presja. Z miliona powodow....

[verumka]

Napisane przez roksana89

Ja nic nie sugeruje. Znam przypadki gdzie zostawienie sobie nazwiska swojego bylo celowe aby udowodnic swoja niezaleznosc i pokazanie mezowi ze ja mam ostatnie zdanie.

Być może są takie przypadki, nie przeczę. Ale właściwie co komu do tego? To sprawa tej konkretnej pary, jakie są między nimi relacje.

Podsumowując: nawet jeśli zdarzają się różne nieciekawe przypadki to nie znaczy, że sobie można generalizować, że kobiety z dwuczłonowymi nazwiskami są be, bo są zbyt niezależne, nie traktują małżeństwa poważnie i że to wróży rychły rozwód. To tak nie działa.

[Chatul]

Napisane przez roksana89

Wiele przypadkow jest ze ok kobiecir to potrzebne bo praca kariera ale w przypadku kiedy nie ma takiej koniecznosci to juz niestety zaczyba byc moda.

Z tym się nie zgadzam. Uważam, że kobieta nie musi mieć żadnej potrzeby typu rozpoznawalność w pracy, żeby w ogóle mieć prawo pozostawić swoje nazwisko. Moim zdaniem wystarczy tylko tyle, że nie ma ochoty nazwiska zmieniać.
I modą bym tego nie nazwała, prędzej świadomością, że w sprawie nazwisk kobieta ma dokładnie takie same możliwości jak mężczyzna. I jeśli mężczyzna może nazwiska nie zmieniać, to nie ma najmniejszego powodu, by kobieta taki obowiązek miała.

Kobiety chca byc mocno niezalezne co niestety prowadzi do rozwodow.

Jaką niezależność masz tutaj na myśli?

[verumka]

Napisane przez Chatul

I modą bym tego nie nazwała, prędzej świadomością, że w sprawie nazwisk kobieta ma dokładnie takie same możliwości jak mężczyzna. I jeśli mężczyzna może nazwiska nie zmieniać, to nie ma najmniejszego powodu, by kobieta taki obowiązek miała.

Dokładnie tak.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez roksana89

Odezwalam sie i wyrazilam swoje zdanie i zostalam zakrzyczana bo mam inne podejscie wiec ja tu nic nikomu nie bede udowadniac. Nie na tym to polega

Nikt cie nie zakrzyczał. Zostałaś poproszona o sprecyzowanie i wyjaśnienie pewnych kwestii.

Napisane przez roksana89

Ja nie napisalam tego tak a bynajmniej nie to mialam na mysli. Wiele przypadkow jest ze ok kobiecir to potrzebne bo praca kariera ale w przypadku kiedy nie ma takiej koniecznosci to juz niestety zaczyba byc moda.

Dlaczego sytuacji odwrotnej nie uważasz za modę? I czy uważasz modę za coś złego?

Kobiety chca byc mocno niezalezne co niestety prowadzi do rozwodow.

A jeśli facet chce być mocno niezależny, to do czego to prowadzi?
Zastanawia mnie dlaczego twoim zdaniem to właśnie niezależność kobiet miałaby być winna rozwodom, skoro w parze jest też facet.

Napisane przez roksana89

Ja nic nie sugeruje. Znam przypadki gdzie zostawienie sobie nazwiska swojego bylo celowe aby udowodnic swoja niezaleznosc i pokazanie mezowi ze ja mam ostatnie zdanie. Tak juz pare razy uslyszalam i widzialam dume w oczach kobiet ktore to mowily. Powtarzam wyrazam zdanie na podstawie tego co widze i slysze w pracy, wsrod znajomych itd. Mi to wisi kto ile ma nazwisk. Ludzie potrafia sobie zbabrac zycie z wielu powodow za szybko za mlodo pod presja. Z miliona powodow....

A jak postrzegasz sytuację, kiedy facet jest dumny, że żona przyjęła jego nazwisko?

[buuka89]

a ja po ślubie będę nosić nazwisko męża, jest to moja dobrowolna decyzja mój narzeczony nie naciskał po prostu powiedział że jak zdecyduje tak będzie. Moje panieńskie nazwisko wiele ludzi przękręca i źle wymawia a to mnie denerwuje , ale to nie jest powód dla którego chce nosić nazwisko męża. Po prostu taka jest moja decyzja.....

[DrGebhard76]

Ja przez pewien okres swojego życia byłam przekonana, że po ślubie będę nosić dwa nazwiska, ale jak ostatnio zaczęłam o tym myśleć, to stwierdziłam, że dwa tak długie nazwiska to chyba będzie przesada :P z jednej strony chciałabym zachować swoje nazwisko, bo jest ładniejsze od nazwiska przyszłego męża, ale z drugiej - chciałabym zmienić nazwisko Sama już nie wiem na co się zdecydować

[100procentbawelna]

Napisane przez DrGebhard76

Ja przez pewien okres swojego życia byłam przekonana, że po ślubie będę nosić dwa nazwiska, ale jak ostatnio zaczęłam o tym myśleć, to stwierdziłam, że dwa tak długie nazwiska to chyba będzie przesada :P z jednej strony chciałabym zachować swoje nazwisko, bo jest ładniejsze od nazwiska przyszłego męża, ale z drugiej - chciałabym zmienić nazwisko Sama już nie wiem na co się zdecydować

No trudna decyzja, ja też się cały czas waham

[Pattaya]

Ja dziś podjęłam decyzję co do nazwiska i sama jestem w szoku.
Całe życie wiedziałam, ze będzie dwuczłonowe. Bardzo mi się to podobało. Jak zaczęłam być z moim przyszłym Mężem to też nie widziałam innej opcji. Po zaręczynach (w styczniu b.r.)jakoś zaczęłam bardziej się nad tym zastanawiać i moja pewność słabła. Rozmawialiśmy o tym z miesiąc temu - powiedział że nie ma problemu. Że owszem, wolałby żebym miała tylko jego nazwisko, ale jeśli czuję inaczej - nie będzie miał 1% żalu...
Dziś rano się obudziłam z przerażeniem "to dzisiaj!!!" (dziś rejestrowaliśmy się w USC).... Jadąc do urzędu dalej jeszcze nie byłam pewna. Jak urzędnik wziął nasze dowody to mój TŻ cicho zapytał "podjęłaś decyzję?". Powiedziałam tylko "tak".
I jak urzędnik zapytał jakie nazwisko będę przyjmować to podałam tylko mojego przyszłego męża. Spojrzałam w szybkę która dzieliła nas od urzędnika (widać w niej trochę odbicie)....i zobaczyłam wielki autentyczny uśmiech na ustach mojego Ukochanego. I było to dla mnie bezcenne...
Może drobiazg. Mi na moim starym nazwisku mega niezależało.... a dla takiej radości (nie wiem czy taki uśmiech miał nawet jak przyjęłam oświadczyny) warto było....

[Crazywedding]

A ja dla odmiany zostawiam sobie swoje. Pracuję od kilku ładnych lat w swojej branży, moje nazwisko to moja marka, a poza tym nie mam ochoty załatwiać wymiany wszystkich dokumentów. No i nie bardzo podoba mi się, że w naszym kręgu kulturowym to zwykle od kobiet oczekuje się, że muszą zmienić swoje nazwisko. Na szczęście mój narzeczony jest pod tym względem liberalny i pełen zrozumienia dla moich poglądów. Dla dzieci zdeklarowaliśmy podwójne.

[ElleqaElleqa]

Jestem jedynym dzieckiem mojego nie żyjącego ojca i na pewno nie zmienię nazwiska, ewentualnie dostawie człon ale nie jesteśmy dogadani jeszcze w tym temacie, bo mój Miły upiera się przy swoim nazwisku, no może nie tyle on co jego tato, a mój przyszły teść.

[Chatul]

Napisane przez ElleqaElleqa

Jestem jedynym dzieckiem mojego nie żyjącego ojca i na pewno nie zmienię nazwiska, ewentualnie dostawie człon ale nie jesteśmy dogadani jeszcze w tym temacie, bo mój Miły upiera się przy swoim nazwisku, no może nie tyle on co jego tato, a mój przyszły teść.

Powiem szczerze, że ja bym się zdaniem teścia w ogóle nie przejmowała. O nazwisku według mnie powinni decydować ci, którzy to nazwisko mają nosić. Jeśli teść się upiera, żeby żona syna nosiła jego nazwisko, to, oczywiście, upierać się może, ale w gruncie rzeczy ostateczna decyzja powinna należeć do żony.

[I ona]

A ja tam chyba przejme męża, dla wygody i dlatego, że jest według mnie ładniejsze - moje imię w połączeniu z jego nazwiskiem będzie bardziej wyraziste

W dwuczłonowe mi się bawić nie chce, bo podpis znacznie by się wydłużył Nie uznaje ani dwoch imion ani dwuczłonowych nazwisk - ale to moje zdanie, wynikające po prostu z wygody.

Natomiast nigdy nie narzucałabym swoich pogladów w tym temacie

[verumka]

Napisane przez I ona

Natomiast nigdy nie narzucałabym swoich pogladów w tym temacie

I to jest prawidłowe podejście w temacie

Decyzja o nazwisku powinna należeć wyłącznie do kobiety, bo to ona będzie je nosić. A już najlepsi są panowie, którzy nagle czują "urażoną dumę", bo przyszła małżonka chce zostawić swoje nazwisko albo mieć dwuczłonowe, i są wręcz gotowi związek poświęcić na rzecz tego nazwiska. Jesli ktoś zacząłby mnie szantażować: Albo przyjmiesz moje nazwisko, albo ślubu nie będzie - to znaczy, że mnie nie kocha po prostu.

Co do wygody - fakt, dwuczłonowe może troszkę "utrudnić życie", jeśli obydwa nazwiska są Bóg-wie-jak długie, a trzeba się szybko podpisać na przykład ja noszę dwa nazwiska, co prawda krótkie, bo obydwa składają się z 5 literek, za to imię mam długie ale po prawie 3 latach doszłam już do wprawy i szybciutko się podpisuję Także myślę, że to też kwestia przyzwyczajenia

[I ona]

Napisane przez verumka

I to jest prawidłowe podejście w temacie

Decyzja o nazwisku powinna należeć wyłącznie do kobiety, bo to ona będzie je nosić. A już najlepsi są panowie, którzy nagle czują "urażoną dumę", bo przyszła małżonka chce zostawić swoje nazwisko albo mieć dwuczłonowe, i są wręcz gotowi związek poświęcić na rzecz tego nazwiska. Jesli ktoś zacząłby mnie szantażować: Albo przyjmiesz moje nazwisko, albo ślubu nie będzie - to znaczy, że mnie nie kocha po prostu.

Co do wygody - fakt, dwuczłonowe może troszkę "utrudnić życie", jeśli obydwa nazwiska są Bóg-wie-jak długie, a trzeba się szybko podpisać na przykład ja noszę dwa nazwiska, co prawda krótkie, bo obydwa składają się z 5 literek, za to imię mam długie ale po prawie 3 latach doszłam już do wprawy i szybciutko się podpisuję Także myślę, że to też kwestia przyzwyczajenia

To jest masakra, facet z takim podejściem jest według mnie po prostu dziecinny, a z dużym dzieckiem wolałabym się nie chajtać

[Angel_00]

Wiem, że trochę nie na temat, ale nie chce zakładać nowego wątku, a co w odwrotnej sytuacji, czy przy ewentualnym rozwodzie wróciłybyście do swojego nazwiska? Z jednej strony tak chcę zrobić, ale z drugiej przez x lat się przyzwyczaiłam, jestem pod tym nazwiskiem w jakiś stopniu rozpoznawana w pracy, no i jakoś tak dziwnie.... W ogóle boję się, że ludzie np przez telefon którzy nie wiedzą jaki mam stan cywilny zaczną mi gratulować czy coś bo pomyślą, że wyszłam za mąż.... poza tym strasznie podoba mi się nazwisko męża, racjonalnie wiem, że rozwód to koniec małżeństwa i koniec noszenia nazwiska męża, ale jednak mi jakoś tak przykro...

[~Veronique]

Napisane przez Angel_00

Wiem, że trochę nie na temat, ale nie chce zakładać nowego wątku, a co w odwrotnej sytuacji, czy przy ewentualnym rozwodzie wróciłybyście do swojego nazwiska? Z jednej strony tak chcę zrobić, ale z drugiej przez x lat się przyzwyczaiłam, jestem pod tym nazwiskiem w jakiś stopniu rozpoznawana w pracy, no i jakoś tak dziwnie.... W ogóle boję się, że ludzie np przez telefon którzy nie wiedzą jaki mam stan cywilny zaczną mi gratulować czy coś bo pomyślą, że wyszłam za mąż.... poza tym strasznie podoba mi się nazwisko męża, racjonalnie wiem, że rozwód to koniec małżeństwa i koniec noszenia nazwiska męża, ale jednak mi jakoś tak przykro...

Jesli go lubisz i ci sie podoba to sobie zostaw. Nie ma przeciez obowiazku wracania do swojego

[Crazywedding]

Cytowanie kuleje.
Angel, w takim razie nie zmieniaj, zresztą nie musisz decydować od razu.

[verumka]

Angel, jeśli się przyzwyczaiłaś i lubisz to nazwisko to je zostaw. Wydaje mi się, że jednak większość kobiet po rozwodach nie wraca do swojego panieńskiego nazwiska - osobiście znam tylko jeden taki przypadek.

[Angel_00]

Niby wiem, że nie muszę, ale jakoś tak rozum podpowiada, że powinnam, no i znam opinię męża i jego rodziny, że kobieta po rozwodzie nie ma prawa/ nie powinna nosić nazwiska męża, bo skoro z nim nie jest to po co jej jego nazwisko

[~Veronique]

Bez przesady, co tu ma do rzeczy ich opinia. To Ty decydujesz jak sie nazywasz. Przypomina mi to przepychanki przy slubie, jak facet jest wielce urazony, ze kobieta nie chce przyjac jego nazwiska, bo jak to tak.
Na twoim miejscu, jezeli dobrze bym sie czula z tym nazwiskiem, nie zmienialabym go.

[Angel_00]

Niestety teraz będą przepychanki nie tylko przy nazwisku dziękuję za opinię, muszę to wszystko przemyśleć.