Pomysł na biznes

[marryme21]

Napisane przez szugarbejb

Początkująca firma z obrotami do 50 tysięcy i 4 pracownikami to miesięczny wydatek 220 zł z vatem i bez żadnej prowizji od faktur (renomowane biuro rachunkowe w centrum miasta).

Z tym się niestety nie zgodzę.
Przykład-moja poprzednia frima(w której pracowałam)-
6 pracowników,obroty dużo poniżej 50 tys.=513 zł za księgowość,bez prowizji(zwykłe biuro na obrzeżach miasta).
Teraz,jak rozpocznę DG,to chciałabym płacić tylko te 220zł,ale szukam i szukam i wychodzi o wiele drożej.Nawet pytałam o radę koleżankę,która pracuje w biurze rachunkowym i tak tanio ,,nie biorą''.
Gdzie są takie tanie biura?

Napisane przez szugarbejb

Ale na to masz dość wysoką pomostówkę.

Miałam na myśli otwarcie firmy bez żadnych dotacji.

[szugarbejb]

Napisane przez marryme21

Gdzie są takie tanie biura?

Wyślę Ci PW.

Miałam na myśli otwarcie firmy bez żadnych dotacji.

Ale genaralnie dziewczyna chce się starać o dotację. A czemu chcesz założyć firmę bez dotacji ? Teraz we Wrocku sa aż trzy nowe programy, w których z palcem w nosie można dostac 4 dychy, szczególnie że jesteś młoda kobietą.

[Ninlil]

Przez pierwsze pół roku dostajesz pomostwókę w kwocie 1200 zł, które zdecydowani pokrywa doskonałą większość rachunków tj. Zusu, telefonów, netu itp.

Zdecydowanie nie wszędzie. Ja nawet nie miałam możliwości otrzymania pomostówki, bo mój urząd nie dysponował takim udogodnieniem. w ogóle nie oferowali takiej pomocy.

[szugarbejb]

Napisane przez Ninlil

Przez pierwsze pół roku dostajesz pomostwókę w kwocie 1200 zł, które zdecydowani pokrywa doskonałą większość rachunków tj. Zusu, telefonów, netu itp.

Zdecydowanie nie wszędzie. Ja nawet nie miałam możliwości otrzymania pomostówki, bo mój urząd nie dysponował takim udogodnieniem. w ogóle nie oferowali takiej pomocy.

To trzeba się starać o dotację z pomostówką. A z jakiego miasta jesteś ? Na Dolnym Śląsku każda dotacja na rozpoczęcie własnej działalności, tak z UP jak i UE jest wspierana dodatkowo szkoleniem i pomostówką.

[Ninlil]

W Łodzi niestety nie jest tak komfortowo szkolenia też nie miałam.

[trivial]

Co do tych dotacji z UP. U mnie (Chorzów) można przeznaczyć dotację na środki obrotowe (50% wnioskowanej kwoty), nie można natomiast przeznaczyć ich na remont. W Katowicach, dla odmiany, nie można "zatowarować" się z dotacji.
Nie ma też w moim mieście możliwości korzystania ze wsparcia pomostowego - tylko w przypadku korzystania z tych programów wojewódzkich bezpośrednio z Unii, a nie przez UP. Nie wiem jak w Katowicach, mój chłopak brał stamtąd dotację, ale gdyby mógł to starałby się też o wsparcie pomostowe, chyba nie było takiej możliwości.

Napisałam to dlatego, że powinna wziąć to pod uwagę i zorientować się, żeby nie było, że zacznie planować i snuć marzenia, a potem okaże się, że nie może z tego np. kupić towaru albo np. położyć podłogi.

A co do kolejek - rozkręcanie działalności wiąże się z bieganiem po urzędach - interes już się kręci, powinno się zarabiać, a tu trzeba iść do skarbówki, a tu do zusu, a tu do urzędu miasta, rejestrować, podpisywać, dopełniać formalności.

Owszem, wyolbrzymiłam niektóre rzeczy, ale moim zdaniem lepiej zastanowić się nad pewnymi rzeczami trzy razy niż założyć sobie DG z marszu bez przemyślenia tego jak to może wyglądać w praktyce.

[szugarbejb]

Napisane przez trivial

A co do kolejek - rozkręcanie działalności wiąże się z bieganiem po urzędach - interes już się kręci, powinno się zarabiać, a tu trzeba iść do skarbówki, a tu do zusu, a tu do urzędu miasta, rejestrować, podpisywać, dopełniać formalności.

Jeśli bierzesz dotację wszystkie te rzeczy robisz przed praktycznym rozpoczęciem działalności. Wszelkie sprawy skarbówkowe oraz zusowe załatwia za Ciebie księgowa przez internet, Ty je jedynie podpisujesz i zawozisz do urzędu, kolejek do skarbówki jak żyję 25 lat tak nie widziałam (co więcej, za każdym razem kiedy tam jestem, czyli raz w miesiącu nie ma żywego ducha, a złożenie deklaracji trwa dokładnie 4 sekundy). zarejestrowanie działalności w jednym okienku trwa 5 minut (zamawiasz numerek przez internet). Ja firmę założyłam dokładnie w 3 godziny.

Owszem, wyolbrzymiłam niektóre rzeczy, ale moim zdaniem lepiej zastanowić się nad pewnymi rzeczami trzy razy niż założyć sobie DG z marszu bez przemyślenia tego jak to może wyglądać w praktyce.

Ja się generalnie z Tobą zgadzam, osoba która wpada na Wizaż z radosnym okrzykiem dajcie mi pomysł, zlecę komuś napisanie biznesplanu itp. i w ogóle super będzie" to sobie może śnić, ze to tak łatwo będzie, ale tez nie popadajmy w paranoję. To nie Afryka dzika ani też morze papierów, generalnie prowadzenie działalności z księgową jest dość lekkie i przyjemne.

---------- Dopisano o 18:39 ---------- Poprzedni post napisano o 18:37 ----------

A tak nota bene to w takim razie we Wrocku mamy raj, nie dość, że 4 dychy na działalność, to 2 miesiące rewelacyjnego szkolenia, zwrot za wydane pieniądze na opiekunkę do dziecka i na dojazdy na miejsce szkolenia, w czasie szkoleń pełen catering, doradztwo indywidualne ... Dziewczyny, przyjeżdżajcie tu, a nie tam gdzieś po Łodziach i Chorzowach siedzicie

[trivial]

My tu w Chorzowie jesteśmy 100 lat za murzynami . Na samo zarejestrowanie się w Urzędzie Pracy czekałam 4 i pół godziny w kolejce pełnej niedomytych ludzi z tobołami, którzy co i rusz pytali "jaki numer teraz weszed", jest jeden pokoik, dwie panie, ludzie - nie będę owijała w bawełnę - niedouczeni, nie potrafią się podpisać chyba nawet, bo spędzają tam po pół godziny. Panie w rejestracji zapisują 70 osób dziennie, każda siedzi średnio dwadzieścia minut, a pracują od 7:30-14:00 ;]. W Katowicach trwa to 10 minut, numerek jest przydzielany na daną godzinę, stanowisk od cholery, miło, szybko sprawnie, przyjemne miejsce.
W Skarbówce, to akurat obrazek z Katowic, bo towarzyszyłam TŻtowi spędziliśmy 2 i pół godziny przy czym przemiła pani z dzieckiem siedząca obok nas dwa razy je przewijała, bo "jak wyjdzie do ubikacji to jej kolejkę zajmą" . Więc nie wszędzie jest tak kolorowo . Ale, jak widać, nie wszędzie jest też tak... no, nie będę przeklinała .

[marryme21]

Napisane przez trivial

"jaki numer teraz weszed"

Napisane przez trivial

przy czym przemiła pani z dzieckiem siedząca obok nas dwa razy je przewijała, bo "jak wyjdzie do ubikacji to jej kolejkę zajmą" .

[szugarbejb]

Napisane przez trivial

"jaki numer teraz weszed",

W Skarbówce, to akurat obrazek z Katowic, bo towarzyszyłam TŻtowi spędziliśmy 2 i pół godziny przy czym przemiła pani z dzieckiem siedząca obok nas dwa razy je przewijała, bo "jak wyjdzie do ubikacji to jej kolejkę zajmą" .

U mnie w Skarbówce autentycznie kiedy nie pojadę nie ma kawałka człowieka, urząd jest mega obszerny i wygodny a przed budynkiem jest milion miejsc do parkowania . W okienku przyjmowania siedzi miły pan, który patrzy, pieczątkuje i dziękuje ;D W Zusie znowu byłam jeden raz w życiu na 10 minut - papiery wypełnił mi pan z recepcji z wielkim uśmiechem na twarzy a pani z okienka mi zrobiła ksero za darmochę i jeszcze wypytywała co to za firma i jak to i że fajnie i w ogóle

Nie ma jak DOLNY Śląsk

[xenia37]

a masz jakiś talent? zainteresowanie hobby które można przekuć na biznes i pieniądze? mam znajomego który sprzedaje stare książki do matematyki po rosyjsku...i daje mu to dobrą kasę o_O

[szugarbejb]

Napisane przez xenia37

a masz jakiś talent? zainteresowanie hobby które można przekuć na biznes i pieniądze? mam znajomego który sprzedaje stare książki do matematyki po rosyjsku...i daje mu to dobrą kasę o_O

Sam te książki pisze ?

[Ninlil]

Przepraszam, że trochę odbiegnę od głównego tematu, ale jak to jest możliwe, że ktoś zarabia na sprzedawaniu książek od matematyki, nie dość, że pisanych w języku rosyjskim, to jeszcze starych? Kto te książki kupuje? Jestem bardzo ciekawa

[marryme21]

Napisane przez Ninlil

Przepraszam, że trochę odbiegnę od głównego tematu, ale jak to jest możliwe, że ktoś zarabia na sprzedawaniu książek od matematyki, nie dość, że pisanych w języku rosyjskim, to jeszcze starych? Kto te książki kupuje? Jestem bardzo ciekawa

Nie ma jak dobre pytanie.

[Ninlil]

Jednak nadal obstaję przy swoim i serio pytam

[marryme21]

Napisane przez Ninlil

Jednak nadal obstaję przy swoim i serio pytam

No,ja wiem,że serio.
Ja również serio napisałam,że pytanie jest dobre.
Bo kto kto kupuje?Jakaś szkoła na Syberii czy jak?

[Ninlil]

Mamuty uczą mamuciątka matematyki na Kamczatce
Dobry biznes nie jest zły
niesamowite, ze to się kreci i przynosi profity, naprawdę

[miwak]

dziewczyny, ale wy jesteście kreatywne widac w kupie siła! normalnie pomysły za pomysłami

[marryme21]

Dzisiaj,podczas kupowania jakiś dupereli w kiosku,wpadła mi w oko gazeta ,,dla biznesmenów''.Nie pamiętam tytułu,ale na okładce były hasła w stylu-400 pomysłów na firmę,jak założyć firmę od A do Z,itd.
Może warto wydać parę złociszy i poczytać,jak ktoś ma zerowy pomysł na DG(jak autorka wątku).

[dwudziestolatka]

hej mam pomysł na biznes, związany z branżą odzieżową a właściwie chcę założyć sklep internetowy...nie ma jeszcze takiego, przynajmniej ja nie znalazłam. Mówiłam o tym kilku znajomym i wszyscy uważają, że to świetny pomysł. Nie chcę na razie zdradzać o co mi konkretnie chodzi Uwielbiam się tym zajmować, kocham taką pracę w każdym bądz razie - pomysł jest. Mam jednak problem, bo będąc na stażu nie mogę założyć firmy czy np. moja mama, która jest na emeryturze, ale dorabia sobie (pracuje od 8 do 14) może założyć firmę?
I drugie pytanie, bo nie mogę się w tym połapać....wiadomo, że na początku będę musiała dokładać do tego interesu, pewnie przez co najmniej kilka miesięcy. Liczę się z tym. Ile mogą wynosić moje opłaty? tzn podatek od wszystkich sprzedanych towarów chyba 19% tak? i zus ok 300zł?

[marryme21]

Dwudziestolatka
Sklepów sprzedających odzież online jest mnóstwo.Jeśli to masz konkretnie na myśli.
Na Twoim miejscu poczekałabym,aż skończysz staż i założyła działalność na siebie.
Najlepiej staraj się o dotację.
Co do opłat,to nie wiem,ale pewnie będzie całe mnóstwo-Zus,podatek,internet,pozy cjonowanie,reklama,księgo wość,telefon.Podejrzewam, że za lokal odpadnie,bo na pewno będziesz chciała siedzibę mieć w domu(przynajmniej na początku),dobrze myślę?

[trivial]

dwudziestolatko, ja niezwiązana z tematem, ale uwielbiam Twój awatar ;DDD

[dwudziestolatka]

tak, w domu wiem wiem, że jest mnóstwo, nie zakładam, że będzie łatwo się przebić...mimo wszystko chciałabym spróbować, bo to co zamierzam związane jest z moją pasją i czynniki dookoła mnie przemawiają za tym, żeby mimo wszystko spróbować po części mam z tym już trochę doświadczenia....chciałab ym to rozwinąć na "większą" skalę, tzn sprzedawanie na Allegro wymaga po części tego, żeby mieć zalegalizowaną działalność gospodarczą, jeśli chcę sprzedawać przedmioty hmm "nie swoje" a chodzi o to, że właśnie mam dobry dostęp do takich rzeczy. Chciałabym się tym zająć, lubię to.


Trivial dzięki też go uwielbiam

[qwerty4312]

Napisane przez titina

Powinnaś chyba zacząć od tego jaka sumą dysponujesz?

Dobry pomysł na biznes to jedno. A finanse to drugie.
Na szczęście jest wiele możliwości zdobycia dofinansowania.
Jeśli masz na prawdę innowacyjny sposób na biznes z pewnością uda Ci się zdobyć środki na realizację - jeśli nie od Państwa, ani nie od Unii to z pewnością zainteresujesz prywatnego inwestora!

[Małgo1989]

...

[paula78]

Juz widze jak ktos oddaje ci pomysł na super biznes ,zastanów się ...

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez paula78

Juz widze jak ktos oddaje ci pomysł na super biznes ,zastanów się ...

dkoladnie, nikt nie jest naiwny.

[Martika_]

haha, zgadzam się z koleżankami wyżej Sama mam parę pomysłów, no ale kiedyś mogą mi się przydać, prawda?

Zresztą, nikt Ci nie powie czy robienie uszek będzie opłacalne, bo nikt nie wie gdzie mieszkasz, czy jest zapotrzebowanie na takie usługi itd. I w ogóle przemyśl to sobie pod kątem praktycznym - jak będziesz sprzedawać, komu, w jakiej cenie, jaki system dystrybucji (jak zajmiesz się rozwożeniem to nie będziesz miała kiedy robić tych uszek...)- bo widzę, że to Cię chyba przerośnie.

[201705250955]

Hej
Przyłączam się do innych Wizażanek- po pierwsze nikt nie podzieli się dobrym (opłacalnym) biznesem ot tak, po drugie, do pracowania w samodzielnej firmie trzeba mieć to coś. Jednak nie każdy się nadaje.

Radzę Ci zastanowić się, co umiesz, co możesz i chciałabyś robić. Wtedy ewentualnie możemy cokolwiek podpowiedzieć, ale nikt gotowego POMYSŁU Ci niestety nie poda.

Co do robienia uszek itp.- nie wiem, czy można to robić 'ot tak'. Jeśli chciałabyś otworzyć firmę, to musiałabyś spełniać na pewno jakieś warunki Sanepidu, ale szczegółów nie podam, bo nie znam.

[let the sunshine]

Dziewczyny mają rację, nikt Ci nie sprzeda pomysłu. Szczególnie, że w dzisiejszych czasach to cenniejsze niż kapitał (jak sama zauważyłaś kapitał jest skąd wziąć a UP to tylko jedna z wielu możliwości, zresztą z niewielką kwotą).

Nie można też określić tak luźno rzuconego pomysłu jako dobry/zły. To zależy od wielu czynników a i tak efekt końcowy to zawsze ryzyko w przypadku biznesu. Pomijając sam pomysł ważne jest też miejsce, to że wieś to za mało ( w jednym miejscu sukces w drugim...).

Ale patrząc na rzucony pomysł...

Czy jesteś naprawdę dobra choć w tych pierogach i uszkach?Jak przeciętna to wiesz, już bardziej im się opłaca kupić w Tesco na wagę skoro mają być jedynie zapychaczem. Bo jak się domyślam mówimy raczej o "jadłodajniach", gdyż w dobrej restauracji to kucharz zajmie się pierogami Tam zaś gdzie się wspomagają gotowcami Twoje pierogi musiałyby być naprawdę mocnym punktem programu, nie będziesz bowiem konkurencją cenową dla dużych firm (duża produkcja, mniejsze koszty).

Jak dotrzesz do ludzi?Klienci nie będą walić drzwiami i oknami sami. Mieszkasz na wsi, więc do reklamy dojdą na pewno koszta związane z odległością (strzelam, że Twoim rynkiem byłyby raczej rozrzucone miejscowości). Wątpię byś mogła sobie pozwolić na agencję reklamową, wynajęcie ludzi a internet to nie wszystko i w dodatku reklama wcale nie jest taka darmowa jak się niektórym wydaje.

Przeliczałaś choć orientacyjnie koszty? Pamiętaj, że to nie tylko składniki ale szereg innych rzeczy. Bez ceny swoich wyrobów nie masz co rzetelnie zbadać rynku...a to podstawa, zanim w ogóle zaczniesz pisać podanie do UP.

No i jak z SANEPIDEM etc, nie znam się na gastronomii ale wątpię być mogła po prostu posiedzieć w kuchni i lepić pierogi
No i tu mamy tez kwestię rozwoju, załóżmy że Ci się uda...masz określoną moc przerobową. Z czasem byłby potrzebny lokal, pracownicy - byłabyś w stanie z zysków przy maksymalnej produkcji inwestować dalej? Czy wystarczy Ci to co w domu?

Myślałaś co możesz jeszcze wycisnąć z pierogów? Wątpię byś od początku na tym zarabiała...może być ciężko. Może jakieś kursy gotowania? Gotowanie w domu teraz stało się modne a kursów wciąż jak na lekarstwo...

I mogłabym tak jeszcze popisać
Zresztą cokolwiek wybierzesz to musisz to gruntownie przemyśleć, przeliczyć... może zacznij od wypisania co umiesz robić, co Cię interesuje i jakie zawody, usługi są z tym związane. Potem przełóż to na hipotetyczne firmy, postaw się w roli klienta: czego być tam oczekiwała, czego Ci brakuje? Oryginalność, wartość dodana - to dziś klucz do sukcesu