Majówki 2016 - część trzecia

[Anika1986]

Napisane przez agassek

Chociaż na 99% to cytrusy, powoli zaczyna się sezon, do tej pory jedliśmy inne owoce, w zeszłym tyg. były grane mandarynki, grejpfruty i sok pomarańczowy

U nas po cytrusach nic nie było, ale położna mówiła żeby z nimi uważać i jak coś najpierw przed obraniem sparzyć skórkę. Może spróbuj odstawić teraz na jakiś czas i za jakiś czas zjedz mniejszą ilość i zerknij czy będzie reakcja.

Napisane przez Iwonia27

Załącznik 6753361gdzies tam pod spodem jest moje dziecko

Iwonia, i on tak spokojnie w tym leżał? Mój to by chyba zaczął się w takim opatuleniu drzeć w niebogłosy. Już na sam kombinezon misiowy nie jest zadowolony,bo ruchy mu ogranicza.

Napisane przez ola0605

Martunia zdrówka
Dziewczyny ja w temacie tych chrupek nie przykleja się to waszym dzieciakom pod podniebienie ? Maja ostatnio ciumkala, potem jak ziewała to zauważyłam gruba warstwę przyklejoną do podniebienia, palcem musiałam jej to wyciągać

---------- Dopisano o 17:11 ---------- Poprzedni post napisano o 17:09 ----------

Ja chciałam coś zamówić z 5.10.15 bo myślałam ze 50% odejmują od tej ceny przecenionej ale nie ... zaczekam na większe wyprzedaże

Przykleja się w trakcie jedzenia, ale ogólnie połyka sam.

Napisane przez asiaczek

A w temacie świąt- mamy chłopaków, macie jakąś wizję jak ubrać synków na wigilię? Mi się marzy coś w stylu kratka, czerwony, granat. Ale ciężko mi coś znaleźć na takiego maluszka .

Ja nie zamierzam jakoś szczególnie stroić dziecka. Mamy niby kombinezon renifera oraz bodziaka z napisem christmas, ale bodziaczek w sumie ubieram na codzień już teraz. A kombinezon planuję jak dorośnie do niego.

Co do prezentów - u nas na mikołajki zawsze było coś małego, a pod choinkę coś większego. A w sumie jestem od kilku pokoleń z Krakowa. Na prezenty pod choinkę mówiło się zawsze, że są od aniołka

[ola0605]

Napisane przez urshoola

Z tym ejjj albo Eee to już się bałam ze tylko my tak mamy, najlepsze jest to ze ostatnio wola IDE....CHOLERA...no i tak myślę...u nas się nie mówi cholera....jak pierwszy raz uslyszalam to zawolalam... no dobra cholera chodz ;-)))

---------- Dopisano o 18:25 ---------- Poprzedni post napisano o 18:24 ----------

do podbiebienia nie przyczepia się nic póki co ale do rękawów...lub do pleców...a pić dajesz po chrupce?

Daje daje może faktycznie po piciu to schodzi bo zauważyłam przed

[monika2736]

My świętujemy dzisiaj pol roczku Wojtusia jak to szybko przeleciało

U nas również na mikołajki jakies słodycze a na gwiazdkę prezent
Na święta ale te nasze dzieciaczki będą już bystre

[Anika1986]

Napisane przez monika2736

My świętujemy dzisiaj pol roczku Wojtusia jak to szybko przeleciało

U nas również na mikołajki jakies słodycze a na gwiazdkę prezent
Na święta ale te nasze dzieciaczki będą już bystre

Najlepszego dla Wojtusia oraz Zosi (lirene, odezwij się co tam u Ciebie? Jak sobie radzicie?)


Dziewczyny, jakby któraś potrzebowała dwóch naklejek z lidla na książkę, to mogę podesłać za zwrot kosztów wysyłki, tylko puszcie na priv jak coś

[mialavi]

Napisane przez monika2736

My świętujemy dzisiaj pol roczku Wojtusia jak to szybko przeleciało

U nas również na mikołajki jakies słodycze a na gwiazdkę prezent
Na święta ale te nasze dzieciaczki będą już bystre

Zdrówka dla Wojtusia 😘🎁🎂

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fablous]

Ile nadrabiania 😨 poddaje się

[monika2736]

Dziękujemy

[ola0605]

Wszystkiego dobrego dla Wojtusia i Zosi

[Iwonia27]

Dopiero nadrobilam. Jeszcze goscie sie nam zjechali i ciagle siedza.
Zabcia Ty chyba pytalas pod moim zdj czy u nas tak zimno. Nie nie az tak choc okolo 10st. Malutka ubralam tak jak w domu plus cieniutka bluza i musialam wyprobowac spacer w spiworku bo juz mnie skrecalo. na szczescie bylo mu akurat choc troche balam sie ze mu bedzie podwiewac pod spod.
Anika- tak, lezal spokojnie. Choc raz podniosl nozki i balam sie ze sie zacznie rozkopywac. Ale zasnal.
U mnie w domu tradycji prezentowej na BN nie bylo i nie ma. Dopiero gdy wyszlam za D. w szoku bylam ze kazdy kazdemu. Mam chec w tym roku zaproponowac wlasnie takie losowanie zeby kupic jednej osobie a cos fajnego a nie kupic zeby kupic jakies zwykle kubki itp.
Stowa dla dzisiejszych solenizantow.

[fablous]

Napisane przez Iwonia27

U mnie w domu tradycji prezentowej na BN nie bylo i nie ma. Dopiero gdy wyszlam za D. w szoku bylam ze kazdy kazdemu. Mam chec w tym roku zaproponowac wlasnie takie losowanie zeby kupic jednej osobie a cos fajnego a nie kupic zeby kupic jakies zwykle kubki itp.
Stowa dla dzisiejszych solenizantow.

U nas podobnie. W domu nigdy nie kupowaliśmy sobie prezentów. No, może jako dzieci dostawaliśmy coś "od Mikołaja" ale to tylko do czasu kiedy w niego wierzyliśmy . A jak małżon się do nas wprowadził to przyniósł ze sobą tradycję kupowania prezentów każdemu. I jakoś się przyjęło. Z początku było dziwnie ale teraz każdy cieszy się jak coś dostaje.
Ale u niego w domu wygląda to tak, że wcześniej każdy pyta każdego co chciałby dostać i w zasadzie nikt nie ma niespodzianki bo każdy podaje gotowy pomysł. Dla mnie to odbieranie największej wartości z tradycji dawania prezentów ale jak tam chcą.

Pytałyście co ja sobie wybrałam - otóż bransoletka z Pandory którą kupiłam koleżance spodobała mi się tak bardzo że podsunęłam tylko mężowi katalog z zaznaczonymi stronami i już wie co zrobić Milion zawieszek mi się podobało ale jak zobaczyłam tą to już nie było innego wyboru http://www.pandora.net/pl-pl/products/charms/791726pcz

[martunia_199]

Napisane przez mialavi

Matko ale miałam czytania oszalalyscie

My wróciliśmy z gości mąż inhaluje Ige ja Wam pisze

Jaka macie kostkę sensoryczna bo sama szukam czegoś fajnego ?



Co do prezentów u nas na Mikołajki z mężem sprawiamy sobie jakiś drobiazg na święta większe prezenty. Dzieciom w mojej rodzinie (chrzesniakom) robimy prezenty na Mikołaja, pod choinkę każdy rodzic kupuję swoim dzieciom. W rodzinie męża robimy prezenty wszystkim dzieciom i na Mikołaja i pod choinke taki mają zwyczaj. Po drodze mamy pod koniec listopada i grudnia urodziny chrzesników także kumulacja.
Jeszcze ja mam urodziny w grudniu więc mężowi dochodzi kolejny prezent

Na szczescie prezenty dla dzieci dokładnie 10 prezentów już mam.
Zostalo mi znaleźć prezenty pod choinke dla męża i Igusi ale to już na spokojnie - sama przyjemność

A i jeszcze zostaje mi znaleźć prezent dla wylosowanej osoby pod choinke. U nas na Wigilii 26 osób Martunia u Was też sporo z tego co pamiętam ?

Jeśli chodzi o prezenty to u mnie w domu nigdy nie było tradycji żeby coś było pod choinką - myślę że rodziców po prostu nie było stać i nigdy nie mieliśmy prezentów, było nas w domu siedmioro więc trochę by ich to kosztowało. Wiec dla mnie to było normalne, że święta są bez prezentów. Na Mikołaja najmłodsze dzieci dostawały słodycze. Pamiętam jedne święta, że znalazłam prezent pod choinką - wtedy starsze rodzeństwo które już pracowało zrobilo nam paczki mi i najmłodszej siostrze slodycze piżamy i kapcie do tej pory pamietam! a potem założyli rodziny wyprowadzili się i po prezentach

Odkąd jestem z M. to mamy tradycje prezentów pod choinką. I teraz jak już każdy ma swoją rodzinę to właśnie losujemy dodatkowo jedną osobę do obdarowania.

Myślę że każdy robi jak jest nauczony w dzieciństwie nie miałam prezentów i święta były piękne teraz mam i też są piękne. Najważniejsza jest atmosfera i rodzina i wiem że te święta będą najlepsze bo moja rodzina się powiększyła o najważniejszego członka

Oh nie mogę się doczekać !






Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oj tak. U nas w domu będzie 18 dorosłych i 6 dzieci )

Na szczęście u nas już od kilku lat jest zwyczaj losowania i to jest ok. Tyle że ja jakoś nigdy nic sensownego nie dostałam...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pluszowy_kot]

Ale poszalałyście! Teraz nie wiem o czym i w jakiej kolejności pisać

Święta i prezenty - na mikołajki drobiazgi np mała książeczka czy czekoladka dla dzieci, dla starszych kalendarzyk kieszonkowy czy coś w tym stylu, na Święta już większy prezent. W pewnym momencie rodzice chcieli odejść od prezentów i raczej dawać nam kasę ale się nie bardzo przyjęło, zaraz zaczęłyśmy pracować więc coś już rodzicom kupowałyśmy. Z siostrą po prostu mówimy sobie co chcemy i to kupujemy, więc raczej bez niespodzianek. Rodzicom od dobrych kilku lat kupuję bilety na jakieś wyjście, siostra coś zawsze wymyśli z domowej elektroniki. Z mężem też sobie raczej palcem pokazujemy co chcemy No ale u mnie na Święta nie ma jakiejś wielkiej magii, wzruszeń, w ogóle w rodzinie mało się emocji okazywało, więc wiele się nie zmieni, zwłaszcza, że Wojtul jeszcze mały. Może za rok będzie inaczej, bo siostra chce z dzieciakami przyjechać.

Moje dziecko to chyba jednak jest stworzone do BLW. Przy obiedzie dostał kilka różyczek brokuła do łapki i mamlał. Oczywiście większość była wszędzie, ale w buzi też coś tam było i nie wypluwał. Chyba, że prawdziwa jest teoria, że dziecko chętnie je to, co się jadło w ciąży i w czasie karmienia, bo wody płodowe/mleko lekko zmieniają smak. To by miało ręce i nogi, bo marchewki jadłam bardzo mało, dyni w ogóle, za to brokuł był co najmniej raz w tygodniu.

konsternacja, laktator sam w sobie się nie psuje, ale zaworki mi się chyba pozużywały, poodkształcały i porobiły się luzy. Musiałam kombinować co robić, żeby dobrze ciągnęło. Chyba spróbuję wygotować te białe zaworki, bo nawet "zużyte" ciągną lepiej niż te niebieskie. Na aliexpress można dostać 4 zaworki za ok 10$, ale przesyłka będzie szła od miesiąca do dwóch, a ja nie wiem co będzie z moją laktacją po operacji, więc szkoda mi inwestować. Dziewczyna, którą "znam" z grupy kpi i rozszczepowej niestety straciła mleko - szpitalu nie miała kiedy ściągać, później też nie bardzo, 2 razy na dobę to był max, maluch w ogóle picia mleka odmówił, do tego doszedł stres i mleko poszło się paść.

[majlla]

O matko Iwona czy twoje dziecko nie było mokre po tym spacerze ? U nas też 10stopni dziś i ja mała ubralam w body z dlugim rekawem na to płaszcz do tego lekka czapeczka rajstopki i na rajstopki spodenki cienkie plus buciki do wózka i przykryta kocykiem z minky . Za to wczoraj jak nalozylam jej kurtkę na polarze bo nie wiedziałam ze tak ciepło to spocila się . Glowka i plecki lekko mokre .

---------- Dopisano o 21:38 ---------- Poprzedni post napisano o 21:35 ----------

Co Wy w ogole myślicie na temat ubioru lepiej jest ubrać dziecko za lekko czy za ciepło ? W sam raz czasami ciężko trafić . Ja ogólnie ubierajac dziecko patrzę jak mi jest i jak ja się ubieram . Wiadomo mala o jedną warstwę ciepłej ubieram . Sama ogólnie wolę jak jest mi chłodno niż za gorąco .

[zabciajs]

Napisane przez majlla

O matko Iwona czy twoje dziecko nie było mokre po tym spacerze ? U nas też 10stopni dziś i ja mała ubralam w body z dlugim rekawem na to płaszcz do tego lekka czapeczka rajstopki i na rajstopki spodenki cienkie plus buciki do wózka i przykryta kocykiem z minky . Za to wczoraj jak nalozylam jej kurtkę na polarze bo nie wiedziałam ze tak ciepło to spocila się . Glowka i plecki lekko mokre .

A my na podworku bez przykrycia- body krotki rekaw, cieniutka bluzeczka, polarek, cienkie leginsy ma to grubsze wyzsze skarpetki i cieniutka czapka.
Ogladalyśmy kury co na rosół się pchały

[Monanka83]

Napisane przez fablous

U nas podobnie. W domu nigdy nie kupowaliśmy sobie prezentów. No, może jako dzieci dostawaliśmy coś "od Mikołaja" ale to tylko do czasu kiedy w niego wierzyliśmy . A jak małżon się do nas wprowadził to przyniósł ze sobą tradycję kupowania prezentów każdemu. I jakoś się przyjęło. Z początku było dziwnie ale teraz każdy cieszy się jak coś dostaje.
Ale u niego w domu wygląda to tak, że wcześniej każdy pyta każdego co chciałby dostać i w zasadzie nikt nie ma niespodzianki bo każdy podaje gotowy pomysł. Dla mnie to odbieranie największej wartości z tradycji dawania prezentów ale jak tam chcą.

Pytałyście co ja sobie wybrałam - otóż bransoletka z Pandory którą kupiłam koleżance spodobała mi się tak bardzo że podsunęłam tylko mężowi katalog z zaznaczonymi stronami i już wie co zrobić Milion zawieszek mi się podobało ale jak zobaczyłam tą to już nie było innego wyboru http://www.pandora.net/pl-pl/products/charms/791726pcz

To w tym roku Ty sobie odbierasz przyjemność z niespodziewanki, ale usprawiedliwienie zacne K. Chciał mi taką kupić, ale uznał za właściwe ażebym miała całą naszą rodzinę zawsze przy sobie

---------- Dopisano o 21:51 ---------- Poprzedni post napisano o 21:40 ----------

Chyba chyyyyba, udało mi się namówić tatuska na wspólny wypad na basen w przyszły weekend K. Jest nieplywaniowy i niewodowy więc to byłby grejt saksessss!

[fablous]

Napisane przez Monanka83

To w tym roku Ty sobie odbierasz przyjemność z niespodziewanki, ale usprawiedliwienie zacne K. Chciał mi taką kupić, ale uznał za właściwe ażebym miała całą naszą rodzinę zawsze przy sobie

To niech Ci kupi z trzema charmsami bransoletkę skoro tak sprytnie wydedukował

Bransoletkę miałam zamiar sprawić sobie sama, ot taki prezent dla mnie ode mnie I tylko chciałam pokazać mężulowi jakiego charmsa symbolicznego wybrałam. To cwaniak wykorzystał i stwierdził, że w taki razie on mi kupi tą bransoletkę pod choinkę. A jak mi nie pasi to nic innego nie dostanę . Więc przystałam na jego warunki

Mamy też już "zamówiony" prezent od siostry męża. Nalegała żebyśmy coś wybrali więc zaproponowałam żeby nam kupiła dużych rozmiarów dysk zewnętrzny. Od dawna już dysk jest na mojej liście zakupów ale wiecznie coś innego wypadało. A przyda się bo ciągle drżę że wszystkie zdjęcia jakie mam na kompie mogłyby przepaść któregoś dnia

[lirene123456]

Witajcie po bardzo długiej nieobecności. Od dłuższego czasu probuje Was nadrobić, ale zawsze brak czasu, ale jest już lepiej, jestem na 14 listopada, a ciągle miałam 10 dni do nadrobienia. Zrobiły mi sie zaległości, bo nie mogłam czytać, jak karmicie swoje dzieci. Jest to dla mnie temat strasznie bolesny. Nie karmie już 2 miesiące, miałam 3 próby relaltacji i niestety sie nie udalo. Myślałam, ze ostatnia to będzie cos, ale poddałam sie po 9 dniach, bo mleka to bylo pol łyżeczki, choc i to dawało mi satysfakcje, ale cos za cos. Chodziłam jak zombie, trafiłam czas na sciaganie, anie poświęcałam czasu Zosi. A Zosia piersi już nie akceptuje. Próbowałam ja wiele razy przystawiać, komczylo sie płaczem, a później jak tylko widziala piers, to już byl placz. Moze mogłam nie odpuszczać, tylko walczyć, ale wykańczałam sie psychicznie i fizycznie. Nie miałam żadnego oparcia. Cały dom na mojej głowie, a i wróciłam do pracy. Tak tylko sobie dorabiam popołudniami. Ale boli mnie to do tej pory. Czasami siadam wieczorami i płacze. Nie tak to miało wyglądać, chcialam karmic jak najdłużej. Zaluje, ze poszłam na ten zabieg. Miałam robiona biopsje gruboiglowa, a przecież one sa bardzo dokladne i wyszedł brodawczak, a po usunięciu okazalo sie, ze to tylko glupi gruczolakowlokniak. I brałam te cho.lerne hormony na zahamowanie. Prolaktynę chyba mam na poziomie zerowym, okres wrócił i byl już kolejny jak w zegarku. Nigdy tak nie było. Chyba musze wybrać sie do psychologa, bo nie radze sobie już z tym...

[Monanka83]

Napisane przez fablous

To niech Ci kupi z trzema charmsami bransoletkę skoro tak sprytnie wydedukował

Bransoletkę miałam zamiar sprawić sobie sama, ot taki prezent dla mnie ode mnie I tylko chciałam pokazać mężulowi jakiego charmsa symbolicznego wybrałam. To cwaniak wykorzystał i stwierdził, że w taki razie on mi kupi tą bransoletkę pod choinkę. A jak mi nie pasi to nic innego nie dostanę . Więc przystałam na jego warunki

Mamy też już "zamówiony" prezent od siostry męża. Nalegała żebyśmy coś wybrali więc zaproponowałam żeby nam kupiła dużych rozmiarów dysk zewnętrzny. Od dawna już dysk jest na mojej liście zakupów ale wiecznie coś innego wypadało. A przyda się bo ciągle drżę że wszystkie zdjęcia jakie mam na kompie mogłyby przepaść któregoś dnia

Kupił ten, więc wybrnął zawodowo
http://www.pandora.net/en-au/products/charms/791039

[Iwonia27]

Napisane przez majlla

O matko Iwona czy twoje dziecko nie było mokre po tym spacerze ? U nas też 10stopni dziś i ja mała ubralam w body z dlugim rekawem na to płaszcz do tego lekka czapeczka rajstopki i na rajstopki spodenki cienkie plus buciki do wózka i przykryta kocykiem z minky . Za to wczoraj jak nalozylam jej kurtkę na polarze bo nie wiedziałam ze tak ciepło to spocila się . Glowka i plecki lekko mokre .

---------- Dopisano o 21:38 ---------- Poprzedni post napisano o 21:35 ----------

Co Wy w ogole myślicie na temat ubioru lepiej jest ubrać dziecko za lekko czy za ciepło ? W sam raz czasami ciężko trafić . Ja ogólnie ubierajac dziecko patrzę jak mi jest i jak ja się ubieram . Wiadomo mala o jedną warstwę ciepłej ubieram . Sama ogólnie wolę jak jest mi chłodno niż za gorąco .

Hehe nie nie było. Mial na sobie tylko jednoczesciowe cienkie ubranko na dl rekaw i cieniutka bluze. Chwilami balam sie ze za lekko ubrany bo wcale za cieplo to pod tym spiworkiem nie bylo jak co jakis czas wkladalam reke aby go pomacac. Zreszta wiało i ja osobiscie po powrocie bylam zmarznieta i mufki nie pomogly choc mrozu nie było. Ale ja to zawsze zmarzluch nawet w domu czesto mam chlodne dlonie i stopy.

---------- Dopisano o 23:07 ---------- Poprzedni post napisano o 23:03 ----------

Tak jak Twoja mala dzis tj rajstopki spodenki plaszcz i kocyk to Jogurta ani razu nie ubralam bo rajstop nie posiada. buciki jakies tam ma ale za duze to nie nosi.
Jak bez spiworka to do tej pory jak chlodniej body dl rekaw bluza ciut grubsza spodenki skarpetki i kombinezon. Plus kocyk.
Tez bylo ok.

[agassek]

Haha, ja też w tym roku Pandorę "dostanę" od męża ale on nie lubi takich prezentów, więc na pewno jeszcze jakiś drobiazg mi dokupi
Moi rodzice często dawali nam po prostu pieniądze, ale ostatnio jakoś bardziej się starają ( ) więc może będzie jakiś hit? ale zazwyczaj dostawałam od nich coś spoko na gwiazdkę z bratem sobie kupujemy, dla rodziców, rodziców męża, babć, sióstr męża, jest latania i wymyślania, ale dla mnie ma to urok, nie wyobrażam sobie świat bez tego... z resztą ja jeszcze mam 5 bliskich koleżanek, z którymi robimy sobie prezenty i teraz trzy dzieciaczki nieźle, co?

U nas trzecia nocka z rzędu kiepska jeżeli chodzi o zasypianie. 22 a Marysia siedzi na macie i się bawi prawie dwie godziny próbowałam usypiać i dałam sobie spokój ma-sa-kra

Lirene nie obwiniaj się! Zrobiłaś tyle, ile się dało. Jesteś cudowną mamą i chciałaś jak najlepiej. Karmiłaś w tym najważniejszym okresie. A co do psychologa- idź jak najbardziej, myślę, że taka rozmowa Ci pomoże wszystkiego dobrego dla Was

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lourose]

Cześć
Dziękuję za kciuki za szczepienie... Nie doszło do niego bo mąż tego samego dnia dostał gorączki i problemów z brzuchem, jakaś jelitowka się przyplątala tak więc przełożone w ostatniej chwili.

Lirene, musi być ci ciężko, najważniejsze że próbowałas. Rozczarowanie na pewno jest ogromne, spróbuj jednak o nim zapomnieć córcia kocha cie i potrzebuje niezależnie od formy karmienia.

[majlla]

Hehe to w co ty go ubierzesz jak bedzie na minusie Lirene nie drecz się robiłaś co mogłaś . Niestety tak miało być ze poszlas na zabieg . Życie toczy się dalej . Ciesz się dzieckiem i każda chwila z nią spedzona nie smuc się bo niunia też to czuję .

[lourose]

Zabcia, wybacz bo nie jestem w stanie przeczytać tylu postów wstecz, nie wiem czy już podałaś coś nowego do jedzenia??
Ja dałam wczoraj marchewkę, biduś nie wiedział o co chodzi, bardziej interesowała go łyżeczka. Za to dziś... Wytrąbil cała porcje i jeszcze było mało, tak dziubek otwierał.
Postanowiłam nie czekać tych dwóch tygodni, franio wydawał mi się gotowy na nowe wyzwania.

[Iwonia27]

A u nas leci juz piaty raz poplakiwanie za wypadnietym smoczkiem. Czyli znow dobijemy ch.olera wie do ilu takich podań.
Nie wierze ze nie ma na to zadnego sposobu. No nie wierze, cos musi byc
Lirene bardzo mi przykro. Chyba zachowywala ym sie podobne. Nawet nie wiem co Ci napisac... Lekarze widze nie popisali sie. Rozumiem ze niepotrzebnie bylo zatrzymywac laktacje? Brak mi slow. Odzywaj sie do nas czesciej tyle tu osob zawsze powie jakies dobre slowo i czlowiek spojrzy w kryzysie nieraz innym okiem na swiat i swoją sytuacje. Czasem juz pomoze samo napisanie co nas trapi.

---------- Dopisano o 23:19 ---------- Poprzedni post napisano o 23:17 ----------

Majlla proste. Wtedy wiecej warstw pod spiworek hehe

---------- Dopisano o 23:21 ---------- Poprzedni post napisano o 23:19 ----------

Dobra. Spie dzis przy wlaczonej lampce. Predzej spale zarowke wlaczajac ja i gaszac co chwile

[zabciajs]

Napisane przez lourose

Zabcia, wybacz bo nie jestem w stanie przeczytać tylu postów wstecz, nie wiem czy już podałaś coś nowego do jedzenia??
Ja dałam wczoraj marchewkę, biduś nie wiedział o co chodzi, bardziej interesowała go łyżeczka. Za to dziś... Wytrąbil cała porcje i jeszcze było mało, tak dziubek otwierał.
Postanowiłam nie czekać tych dwóch tygodni, franio wydawał mi się gotowy na nowe wyzwania.

Heeej! Koope lat
Nie, nie podaje. Czekam do przekrovzenia magicznego pół roczku, oczywiscie nie bede trzymac sie sztywno daty, ale wole później niż wcześniej.
Gabi bez roszrzerzania diety miewa skręty brzuszka, więc nie chciałabym jej nie gotowej obciażać.
Zresztą, tak uwielbiam kp, uwazam to za ideał w kazdej sytuacji. Gabi rośnie, jest zdrowa wiec czekamy.
To juz za 2 tyg nasze pociechy beda miały pół roku?!?! Tzn wiedzialam,ale wypowiedziane na glos brzmi tak, ze nie wierze

Lirene, Kochana nie wiedzialaś co tam w piersi za potwór siedzi. Lepiej było zadbac o zdrowie. Dziecko potrzebuje matki. A co do kp to moim zdaniem czas spędzony z dzieckiem jest ważniejszy od samego mleka. Więc spędzajcie razem czas, cieszcie sie sobą. Wiem, ze chcialas karmić, ale doświadczylać chociaż przez chwile tego, dalaś nalepszą część siebie, teraz daj czas

[kaylla]

Napisane przez lirene123456

Witajcie po bardzo długiej nieobecności. Od dłuższego czasu probuje Was nadrobić, ale zawsze brak czasu, ale jest już lepiej, jestem na 14 listopada, a ciągle miałam 10 dni do nadrobienia. Zrobiły mi sie zaległości, bo nie mogłam czytać, jak karmicie swoje dzieci. Jest to dla mnie temat strasznie bolesny. Nie karmie już 2 miesiące, miałam 3 próby relaltacji i niestety sie nie udalo. Myślałam, ze ostatnia to będzie cos, ale poddałam sie po 9 dniach, bo mleka to bylo pol łyżeczki, choc i to dawało mi satysfakcje, ale cos za cos. Chodziłam jak zombie, trafiłam czas na sciaganie, anie poświęcałam czasu Zosi. A Zosia piersi już nie akceptuje. Próbowałam ja wiele razy przystawiać, komczylo sie płaczem, a później jak tylko widziala piers, to już byl placz. Moze mogłam nie odpuszczać, tylko walczyć, ale wykańczałam sie psychicznie i fizycznie. Nie miałam żadnego oparcia. Cały dom na mojej głowie, a i wróciłam do pracy. Tak tylko sobie dorabiam popołudniami. Ale boli mnie to do tej pory. Czasami siadam wieczorami i płacze. Nie tak to miało wyglądać, chcialam karmic jak najdłużej. Zaluje, ze poszłam na ten zabieg. Miałam robiona biopsje gruboiglowa, a przecież one sa bardzo dokladne i wyszedł brodawczak, a po usunięciu okazalo sie, ze to tylko glupi gruczolakowlokniak. I brałam te cho.lerne hormony na zahamowanie. Prolaktynę chyba mam na poziomie zerowym, okres wrócił i byl już kolejny jak w zegarku. Nigdy tak nie było. Chyba musze wybrać sie do psychologa, bo nie radze sobie już z tym...

Lirene - dziewczyny dobrze piszą. Karmiłaś Zosię tyle ile mogłaś i to na samym początku, kiedy to liczy się najbardziej. Musiałaś przerwać nie z własnego widzimisię, tylko dlatego, że tak trzeba było. Zdrowa mama jest Zosi bardziej potrzebna niż karmienie piersią. Spędzaj po prostu z nią czas, cieszcie się nawzajem swoją bliskością - to w tej chwili jest ważne.
Co do psychologa - myślę, że to dobry pomysł. Wygadasz się, może pomoże ci, będziesz sobie mogła wszystko w głowie poukładać i pogodzić się z tym, co się stało.

[lirene123456]

W ogóle teraz widzę różnice. Wczesniej służyłam mojej Zosi tylko, zeby dać jeść, może tez, ze byla mlodsza, miala 4 miesiące. A teraz jest zupełnie inna, 2 dni tylko brakowało jej piersi, tzn, 2 dni sie na nie patrzyla, a później poszły w zapomnienie. Teraz uwielbia sie przytulać, jak leżymy razem na łóżku, to musi być twarz przy twarzy. Jest strasznie wesoła, ciągle sie smieje, ona w ogóle nie płacze. Jedynie wieczorami marudzi. Cudowne dziecko 🙂 tak w ogóle to dziś skończyła pol roku. Nie siedzi, nie raczkuje, ale wreszcie pokochała lezenie na brzuchu 🙂 i uwielbia naszego psa, piszczy do niego, probuje go po swojemu wolac. Dziekuje Wam za dobre słowa, ale ja mam totalnego bzika na punkcie karmienia swoim mlekiem i czuje sie beznadziejnie, ze to sie tak potoczyło. I słowa pocieszenia nie pomagają, pewnie kiedyś przejdzie. Ale czuje sie jak po stracie kogoś bliskiego, jak zaglądam do szuflady, w ktorej mam zapas wkładek laktacyjnych, to zaraz łzy w oczach. Już zapomniałam jak moje piersi przed ciaza wyglądały, wydają mi sie takie male 🙂 A sa takie same, bo chodzę w biustonoszach sprzed ciąży. I takie flaczki, bo nawet jak miałam już miękkie po karmieniu, to nie to samo co teraz

[Klara_85]

Lirene doskonale Cię rozumiem z tym ,że ja nie karmię praktycznie od samego początku ,miałam problemy z pokarmem, nie potrafiłam małej przystawic do piersi, za szybko się poddalam, odpuscilam ale byłam tak zmęczona psychicznie po tygodniowym pobycie w szpitalu że nie dałam rady. Będąc jeszcze w ciazy nie brałam w ogóle tego pod uwagę ze mogę mieć jakiekolwiek problemy z kp, myślałam że to tak samo przyjdzie. Do chwili obecnej mam ogromne wyrzuty sumienia, że nie walczyłam, nie potrafię się z tym pogodzić .do tej pory płaczę jak o tym pomyślę. Ty za to karmilas ile mogłaś a teraz to nie było zależne od Ciebie. Ja tez miałam gruczolakowlokniaka miałam go usuwać, ale wchlonal mi się po ciąży.

[daggmara]

Nadrobilam 😁
Meldujemy się po chrzcinach, super było, aż jestem w szoku, jutro postaram się rozpisać więcej

Zdrówka dla Półroczniakow 😘

Lirene podjęłas dobra decyzje o zabiegu, ale może faktycznie warto z kims o tym porozmawiać.

Iwonia a nie rozważałas pożegnania smoczka? Gdy moja Hania nie umiala spac bez smoczka, poszedł w cholerę, ale miała wtedy chyba 22msc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[RosesAreRed]

Napisane przez mialavi

Jaka macie kostkę sensoryczna bo sama szukam czegoś fajnego ?

Z rossmanna, mamy ja juz chyba ze 3miesiace i dluuuugo byla hitem. Teraz tez jest, ale nie az takim.

Probuje was nadrobic ale padam ze zmeczenia. Niemal caly dzien dzis bylismy na nogach. Doslownie. Od 10 rano do 17, z 1.5h przerwa na obiad. Przed poludniem bylismy w Lazienkach, potem w Kampinosie, a na koniec polazilismy lokalnie jakby nam bylo malo. Mloda sporo spala w gondoli, az bylam w szoku. Tylko raz wspomoglam sie chusta. Piekna byla pogoda.
W zwiazku z powyzszym padam na ryj. Nogi mnie naparzaja. Meza tez. Nie wiem ile km dzis zrobilismy, ale telefonowa appka pokazuje mi ponad 23tys krokow Moj dzienny standard to 6000 z porzadnym spacerem.
Nadrobie was rano. Ide wycalowac lozko