Facet poznany na necie - co o tym myślicie?

[milchkaffee]

Napisane przez Jedlinka

Ja co prawda już mężata i dzieciata, ale mam koleżankę, która właśnie doszła do siebie po rozwodzie i rozgląda się za nową połową. Problem w tym, że jest bardzo nieśmiała... Możesz napisać coś więcej o tym mydwoje?

z tego, co wiem, to ten mydwoje to raczej serwis dla ludzi szukających kogoś na poważnie - nastolatków nastawionych na rozrywkę i wygłupy raczej tam nie znajdziesz. moja przyjaciółka mówiła mi, że sporo tam osób właśnie po 30-stce. zresztą chyba najlepiej jak sobie wejdziesz na ich stronę i poczytasz dokładnie, jak się tam zalogować, bo ja się tak do końca nie orientuję

[Apiska]

Dostałąm dziś smsa od Pewnego Chłopaka, z którym zapoznałam się rok temu, ale nix nie wyszło i byliśmy dobrymi znajomymi, traktowałam go jak starszego brata "Słuchaj, musimy zerwać tą znajomość. Moja dziewczyna kłóci się o Ciebie i jest zazdrosna. Dlatego zrozum". Szok. ODpisałam "jak cchesz, Twoja decyzja".

Dziwne to wszystko, bo nawet nie wnikałam w ich związek. Ostatnim czasy tylko smsmki wymienialiśmy, ba na 3 w ciągu dnia się kończyło, a były one treści Co słychać itp. Cóż. A jturo jadę własnie w jego strony, miałam pisać żebyśmy wyskoczyli na piwo, ale w tej sytuacji nie napiszę ... Może się przypadkiem spotkamy na mieście, mozę i nie. Przykre to jest, bo to naprawde wporządku facet, no ale... "Siła wyższa"

[telka146]

a ja sie zastanawiam nad jedną rzeczą... załózmy, ze spotkam sie w przyszłym tygodniu z kolesiem z któym teraz pisze na gg. a 31 marca mam urodziny i planujemy ze znajomymi wypad na drinka czy cos w tym stylu. powinnam zaprosic tego chlopaka? w jakim charakterze? zakładajac, ze na naszym pierwszym spotkaniu wszystko pojdzie dobrze.

[Lynn]

Napisane przez telka146

a ja sie zastanawiam nad jedną rzeczą... załózmy, ze spotkam sie w przyszłym tygodniu z kolesiem z któym teraz pisze na gg. a 31 marca mam urodziny i planujemy ze znajomymi wypad na drinka czy cos w tym stylu. powinnam zaprosic tego chlopaka? w jakim charakterze? zakładajac, ze na naszym pierwszym spotkaniu wszystko pojdzie dobrze.

Zalezy jak dobrze się znacie i czy go chcesz na tych urodzinach. Jesli okaże sie ok, to możesz go zaprosić jako znajomego

[MalinowaNastka]

Napisane przez Apiska

Dostałąm dziś smsa od Pewnego Chłopaka, z którym zapoznałam się rok temu, ale nix nie wyszło i byliśmy dobrymi znajomymi, traktowałam go jak starszego brata "Słuchaj, musimy zerwać tą znajomość. Moja dziewczyna kłóci się o Ciebie i jest zazdrosna. Dlatego zrozum". Szok. ODpisałam "jak cchesz, Twoja decyzja".

Dziwne to wszystko, bo nawet nie wnikałam w ich związek. Ostatnim czasy tylko smsmki wymienialiśmy, ba na 3 w ciągu dnia się kończyło, a były one treści Co słychać itp. Cóż. A jturo jadę własnie w jego strony, miałam pisać żebyśmy wyskoczyli na piwo, ale w tej sytuacji nie napiszę ... Może się przypadkiem spotkamy na mieście, mozę i nie. Przykre to jest, bo to naprawde wporządku facet, no ale... "Siła wyższa"

Apiska!
Czy Ty mówisz o tym chłopaku, o którym kiedyś nam opowiadałaś?

[Apiska]

Malinowa-to ten Drugi z którym się spotkałam. Opowiadałam Wam o Nim. Przykre, kontaktu nie mamy już naprawde. Ale postaram się któregoś dnia to wyjaśnić. Obecnie jestem w Bytomiu, no ale szanse spotkania go są marne.

[MalinowaNastka]

Napisane przez Apiska

Malinowa-to ten Drugi z którym się spotkałam. Opowiadałam Wam o Nim. Przykre, kontaktu nie mamy już naprawde. Ale postaram się któregoś dnia to wyjaśnić. Obecnie jestem w Bytomiu, no ale szanse spotkania go są marne.

Aj... Nie wiem co powiedzieć
Szkoda znajomości

[Sweet_nuka]

przypomina mi to troche moja sytuacje. Mam przyjaciela, wlasciwie to mamy wspolnego prapradziadka, wspolne wiec korzenie i nazwisko. On od neidawna ma dziewczyne, z ktora keidys laczyla go tylko przyjazn, a ona dowiedziala sie o mnie dopiero jak zaczeli ze soba chodzic. No i zaczely sie cyrki. Nie pomaga tlumaczenie ,ze przeciez meiszkamy od siebei daleko, ze on jest 3 lata mlodszy, ze ja mam chlopaka.... ona mu czyta smsy, a jak jakis ode mnei odjdzie a ona go przechwyci to mu go kasuje i nie pokazuje, umawia sie na zlosc mu z kolegami, wmawia mu ze sie we mnei zakochal... paranoja. Teraz gadamy tylko na skypie o 23 jak ona laskawie pojdzie do domu spac. Ale ogolnie ona ma wiele wiecej odchylow nie zwiazanych ze mna, wiec mysle ,ze gdyby byla inna, to by mu ufala i pozwalala ze mna rozmawiac.

[Szokolate]

Witajcie
Otóż poznałam kogoś na pewnym portalu,rozmawiamy od około 2 miesięcy na GG.On mieszkał w Anglii,ale za tydzień wraca już na stałe do Polski.Myślę,że dojdzie do spotkania.Mam taką nadzieję....Wiem,że polubił mnie tak bardzo,że aż się tego boiJa też go polubiłam...Czego od Was oczekuję?
Kto powinien płacić na tym spotkaniu?Mam zaproponować,że ja płacę za siebie tak na wejściu?Nie pytam kto powinien zaproponować spotkanie,bo zamierzam czekać na propozycję z jego strony,chociażby dlatego,że on po tym powrocie musi się nacieszyć znajomymi,rodziną,więc pewnie nie od razu znajdzie dla mnie czas.Dobrze,że mieszkamy niedaleko siebieTzn.w innych miastach,ale położonych blisko siebie
Chciałabym się spotkać w neutralnym miejscu,czy pozwolić się odwozić do domu?Zapraszać go "na górę"?Myślę,że podczas pierwszego spotkania wystarczy jak spotkamy się "na mieście" i każde rozjedzie się w swoją stronę.Wiem,trzeba być ostrożnym.Mimo tego,że gadamy ze sobą jakbyśmy znali się od lat,dlatego tak trudno pewnie będzie się 3mać reguł ostrożności,nie chcę,by poczuł,że jestem sztywna i w ogóle,że się go boję.Pomożecie mi rozwiać jakoś moje wątpliwości?Dziękuję...

[zwyczajna121]

Witam
ja swojego faceta poznałam na GG przez zwykły przypadek od tamtej pory jestesmy juz ze soba ponad 4 lata wydaje mi sie ze nie ma znaczenia gdzie poznajemy druga połówke niekóre osoby sa tak niesmiałe ze nie potrafia podejsc do osoby wprost i tak sobie z nia pogadac przez internet ludzie potrafia sie bardziej otworzyc w strone drugiej osoby i co najwazniejsze najpierw poznajesz jego charakter dopiero potem wyglad ja moge dodac ze mój facet zobaczył mnie pierwszy raz dopiero na pierwszym spotkaniu

[MalinowaNastka]

[Szokolate]

Napisane przez MalinowaNastka

W moim i mojego TŻ przypadku, spotkaliśmy się na mieście, on płacił (na propozycję, że sama za siebie zapłacę by się obraził ), po udanym wieczorku odprowadził mnie do auta, ja pojechałam, a on poszedł do swojego


Typ 1. Myślę, że on powinien zapłacić - normalny facet
Typ 2. Jeśli byłby on jakimś skąpcem (co będziesz widziała od razu ) proponuję powiedzieć, że sama zapłacisz za siebie

Zakładam, że Twój wybranek jest TYPEM 1
(Typ 2 domniemam, że trafia się raz na milion przypadków )

A co do zakończenia wieczoru...
Myślę, że na pierwszym spotkaniu, możecie pożegnać sie gdzieś na mieście
Chyba że... Będziesz widziała, że to naprawdę w porządku chłopak - może odprowadzić Ciebie do domu

Hym... Czego ja swoją drogą bym nie zrobiła
Na pierwszym spotkaniu nie wsiada się do auta (prawda - prawdą) nieznajomego

Mój TŻ np. o dziewczynach, które wsiadają do auta nieznajomego na pierwszym spotkaniu źle myśli
Ale każdy facet jest inny więc nie sugeruj się

Po prostu WYCZUJ GO

Dziękuję za odpowiedź,ale wyczucie go na pierwszym spotkaniu będzie hmmmm....trudne dość.Ja nie wyskoczę z propozycją ,że za siebie zapłacę,zanim go jeszcze na dobre zobaczę,bo pomyśli,że jakaś.....jestemFacet jest niedaleko przed 30stką,mam nadzieję,że to typ 1.Ale kiedyś(co przwda nie przez internet)trafił mi się typ 2,wiec to nie taki jeden na milion

[margolka1986]

Napisane przez MalinowaNastka

Zakładam, że Twój wybranek jest TYPEM 1
(Typ 2 domniemam, że trafia się raz na milion przypadków )

Hym... Czego ja swoją drogą bym nie zrobiła
Na pierwszym spotkaniu nie wsiada się do auta (prawda - prawdą) nieznajomego

Mój TŻ np. o dziewczynach, które wsiadają do auta nieznajomego na pierwszym spotkaniu źle myśli
Ale każdy facet jest inny więc nie sugeruj się

Po prostu WYCZUJ GO

hehe a ja zawsze upieram się do płacenia za siebie, własnie na początku- bo nigdy nie mam pewności, że następne spotkanie nastąpi- tzn jak facet nie chce odpuścić to nie kłóce się- aczkolwiek zawsze wychodzę z taką propozycją... potem to juz idzie spontanicznie jak się z kimś spotykam- raz ktoś płaci raz ja i jest po równo.

a co do wsiadania do auta... u mnie mój aktualny TŻ wzbudział we mnie takie zaufanie, że po pierwszym spotkaniu odwiózł mnie do domu... a na drugą randkę wybrałam sie z nim w podróż w nieznane ( to były Walentynki) jak dzisiaj o tym myślę, to uważam że byłam mega odważna, ale nawet przez myśl mi nie przeszło, że może mi się coś złego stać i .. opłaciło się
dlatego chyba nie ma jakiś sztywnych zasad... co powinno się a czego nie wolno itp - to wszytsko zależy od ludzi i sytuacji

[Sweet_nuka]

wczoraj moj TZ umeiral, tak ze spotkanie jutro stanelo pod znakiem zapytania, taki chory i biedny. A dzis dzwonei a on sobie po deszczu z kolegami chodzi. Cudownie sie czuje ;/Jakbym nei zadzwonila, to bym nawet nie wiedziala ze juz wcale nie jest umierajcy. I jeszcze komroki nie naladowal. Pytam, o ktorej bedzie w domu. Odp - nie wiem
Ja tez juz nic nie wiem, nie nadaje sie na zwizki na odleglosc jednak

[xxSHINeexx]

Napisane przez Sweet_nuka

wczoraj moj TZ umeiral, tak ze spotkanie jutro stanelo pod znakiem zapytania, taki chory i biedny. A dzis dzwonei a on sobie po deszczu z kolegami chodzi. Cudownie sie czuje ;/Jakbym nei zadzwonila, to bym nawet nie wiedziala ze juz wcale nie jest umierajcy. I jeszcze komroki nie naladowal. Pytam, o ktorej bedzie w domu. Odp - nie wiem
Ja tez juz nic nie wiem, nie nadaje sie na zwizki na odleglosc jednak

tak samo sie czuje.
i z 'moim' tez rozne takie rzeczy wynikaja. plus moja przesadna zazdrosc.
ostatnio zaczal wrzucac coraz wiecej filmikow na youtube (uwielbia spiewac ), a mnie juz zlosc bierze. nie mial czasu dla mnie w sobote bo 'pracowal', ale zaraz po pracy na clubbing mial czas (od.. 6-7 wieczorem do 2 w nocy). Pomimo tego, ze zeby sie ze mna spotkac byl 'zbyt zmeczony'.

[Sweet_nuka]

moj chociaz bedzie jutro na tym spotkaniu no i napsial smsa ze nie lazi po dorze obo jest u kumpla. Ciekawe o ktorej wroci i czy jutro nie zasnie :P

[MalinowaNastka]

[Sweet_nuka]

no tak,czyli nie jestem jedyna popelniajaca takie makabryczne rzeczy, margolka mu wsiadla do auta, ja zaprosilam od razu do domu na 6 dni. Jedno jest super - to ze tego nie zalujemy
Dodalam wczoraj na nasza klase fotki z randki, on tez. Jego znajoma juz mu slub wrozy :P

[Apiska]

Po mnie pierwszy facet poznany przez net przyjechał autem i od razu wsiadłam. No i później mnie odwiózł. Wogole nie brałam pod uwage, że gdzieś mnie może wywieść..

[Yenotek]

To i ja mogę się wypowiedzieć w tym wątku.
I ja poznałam swojego TZ w internecie, ale nie na jakimś tam portalu randkowym :/ tylko w galerii fotografii (ta sama pasja - fotografia). Zaczęło się od mojego miłego komenatarza pod zdjęciem. Najpierw było klka wiadomości PW, a potem przeszliśmy na GG. Dużo ze sobą gadaliśmy, potem były telefony i sms'y.
Po kilku miesiącach spotkalismy się - mieszkamy ponad 300km od siebie - przyjechał do mnie na 1 dzień. Zaprosiłam Go do mojego mieszkania, cały dzień spędziliśmy razem, a rozstanie wieczorem było bardzo bolesne, bo utwierdziliśmy się w tym, co wiedzieliśmy już od kilku miesięcy - że jesteśmy do siebie stworzeni. Pewnie wyda się to niektórym z Was dziwne i głupie, ale podczas naszego 1 spotkania doszło też do naszego 1 razu. I wcale tego nie żałujemy. Obydwoje jesteśmy ludzmi zrównoważonymi i twardo stapającymi po ziemi, więc to wszystko było podyktowane tylko i wyłącznie uczuciem, zaufaniem i pewnością.

W tym roku będą 3 lata, jak razem jesteśmy. Ciągle na odległość - nie jest łatwo, ale wszystko można przetrwać. Widzimy się raz na 1 miesiąc, w wakacje częściej i na dłużej.

Na pewno poznawanie kogoś przez Net może wiazać się z ryzykiem - to niezaprzeczalne. Ja jednak czułam, że to jest to i nie bałam się. Nasze poznanie było przypadkowe, więc to też inaczej. Nikt nikogo nie szukał.

Jestem szczęśliwa i tego samego Wam życzę. Pozdr.

[MalinowaNastka]

Napisane przez Apiska

Po mnie pierwszy facet poznany przez net przyjechał autem i od razu wsiadłam. No i później mnie odwiózł. Wogole nie brałam pod uwage, że gdzieś mnie może wywieść..

Aj każdy przypadek jest inny

Napisane przez Yenotek

To i ja mogę się wypowiedzieć w tym wątku.
I ja poznałam swojego TZ w internecie, ale nie na jakimś tam portalu randkowym :/ tylko w galerii fotografii (ta sama pasja - fotografia). Zaczęło się od mojego miłego komenatarza pod zdjęciem. Najpierw było klka wiadomości PW, a potem przeszliśmy na GG. Dużo ze sobą gadaliśmy, potem były telefony i sms'y.
Po kilku miesiącach spotkalismy się - mieszkamy ponad 300km od siebie - przyjechał do mnie na 1 dzień. Zaprosiłam Go do mojego mieszkania, cały dzień spędziliśmy razem, a rozstanie wieczorem było bardzo bolesne, bo utwierdziliśmy się w tym, co wiedzieliśmy już od kilku miesięcy - że jesteśmy do siebie stworzeni. Pewnie wyda się to niektórym z Was dziwne i głupie, ale podczas naszego 1 spotkania doszło też do naszego 1 razu. I wcale tego nie żałujemy. Obydwoje jesteśmy ludzmi zrównoważonymi i twardo stapającymi po ziemi, więc to wszystko było podyktowane tylko i wyłącznie uczuciem, zaufaniem i pewnością.

W tym roku będą 3 lata, jak razem jesteśmy. Ciągle na odległość - nie jest łatwo, ale wszystko można przetrwać. Widzimy się raz na 1 miesiąc, w wakacje częściej i na dłużej.

Na pewno poznawanie kogoś przez Net może wiazać się z ryzykiem - to niezaprzeczalne. Ja jednak czułam, że to jest to i nie bałam się. Nasze poznanie było przypadkowe, więc to też inaczej. Nikt nikogo nie szukał.

Jestem szczęśliwa i tego samego Wam życzę. Pozdr.

Ooo jak miło

[margolka1986]

Napisane przez Yenotek

To i ja mogę się wypowiedzieć w tym wątku.
I ja poznałam swojego TZ w internecie, ale nie na jakimś tam portalu randkowym :/ tylko w galerii fotografii (ta sama pasja - fotografia). Zaczęło się od mojego miłego komenatarza pod zdjęciem. Najpierw było klka wiadomości PW, a potem przeszliśmy na GG. Dużo ze sobą gadaliśmy, potem były telefony i sms'y.
Po kilku miesiącach spotkalismy się - mieszkamy ponad 300km od siebie - przyjechał do mnie na 1 dzień. Zaprosiłam Go do mojego mieszkania, cały dzień spędziliśmy razem, a rozstanie wieczorem było bardzo bolesne, bo utwierdziliśmy się w tym, co wiedzieliśmy już od kilku miesięcy - że jesteśmy do siebie stworzeni. Pewnie wyda się to niektórym z Was dziwne i głupie, ale podczas naszego 1 spotkania doszło też do naszego 1 razu. I wcale tego nie żałujemy. Obydwoje jesteśmy ludzmi zrównoważonymi i twardo stapającymi po ziemi, więc to wszystko było podyktowane tylko i wyłącznie uczuciem, zaufaniem i pewnością.

W tym roku będą 3 lata, jak razem jesteśmy. Ciągle na odległość - nie jest łatwo, ale wszystko można przetrwać. Widzimy się raz na 1 miesiąc, w wakacje częściej i na dłużej.

Na pewno poznawanie kogoś przez Net może wiazać się z ryzykiem - to niezaprzeczalne. Ja jednak czułam, że to jest to i nie bałam się. Nasze poznanie było przypadkowe, więc to też inaczej. Nikt nikogo nie szukał.

Jestem szczęśliwa i tego samego Wam życzę. Pozdr.

cieszę się z kolejnego udanego netowego związku a pierwsza randka i Wasz pierwszy raz... to chyba musiała być maksymalna chemia

Napisane przez MalinowaNastka

Hehe Margolko nie dziwię Ci się, że wzbudził zaufanie u Ciebie, bo mój tak samo
Ale hym... W tych sprawach trzymam się ostro zasad
Moja przyjaciółka miała nauczkę za wsiadanie do samochodu nieznajomego... () więc w tych sprawach jestem trzeźwo myśląca, mimo że od samego początku miałam zaufanie do niego
Tyle się teraz słyszy złych rzeczy więc jestem przewrażliwiona na punkcie bezpieczeństwa
A mój TŻ i tak mówi, że wcale nie myślę o moim bezpieczeństwie (wiecie... Ta ich opieka i bezpieczeństwo hehe)


Podsumowując
Nie ma zasad ani reguł na pierwsze spotkanie

oj Moja Droga zgadzam się z Tobą - tutaj nie ma reguł - wszytsko zalezy od umawiających się osób, od ich charakterów, sytuacji, stpnia zażyłości, który sobie do danego momentu wypracują... a potem różne są losy
ale rozumiem, że mając na wyciągnięcie ręki przypdake kiedy wsiadanie do samochodu z nowo poznanym chłopakiem źle się skończyło, to TY nie chciałaś ryzykować.

Napisane przez Sweet_nuka

no tak,czyli nie jestem jedyna popelniajaca takie makabryczne rzeczy, margolka mu wsiadla do auta, ja zaprosilam od razu do domu na 6 dni. Jedno jest super - to ze tego nie zalujemy
Dodalam wczoraj na nasza klase fotki z randki, on tez. Jego znajoma juz mu slub wrozy :P

teraz tak z prespektywy czasu patrząc, to może i byłam trochę za bardzo otwarta i troche ryzykowałam - ale jak widac warto było ale 6 dni razem to tez jest jak na początek ostrooo:

[Sweet_nuka]

najsmieszniejsze jest to ze z wieloma osobami wtedy rozmawialam i tylko jego bylam w stanie wpuscic do domu.

A teraz powiem Wam jakie 2 dni temu przezylam zaskoczenie. Otoz moja mama w ogole mysli ze Bartek to narazie chlopak ktorego znam skadstam od dawna i zaczeslismy sie spotykac tak, na randki, bo oczywscie niewie ze on z neta i ze jak rodzicow nie bylo to u mnie mieszkal.
No i wracam sobie z kolejnego spotkania z B, po drodze zabrala mnie do domu mama.
Jedziemy tak sobie i mowie jej ze mi sie ten komp coraz bardziej psuje. No i ona mi mowi, ze przeciez mial mi przyjechac kolega zrobic kompa, a ja jej na to ze nie przyjedzie jednak. Na to ona ... No to ten moze przyjedzie, no ten, jak on.. Bartek? Mowie tak, Bartek. No i sie pytam jak on to ma wykonac w 1 dzien, jak sama jszda tam i spowrotem to 6 h a jeszcze musi o normalnej porze wstac i do domu wrocic a robienie kompa to nie jest tak 2 minuty. Na t oona - a moze przeciez w 1 dzien przyjechac i w 2 pojechac, u nas jest gdzie spac.
Padłam. Wlasciwie do tej pory nie wierze w to co uslyszalam, zwlaszcza ze mama jest strasznie konserwatywna i zacofana. B tez nie wierzy :P

teraz jeszcze tylko przede mna misja "urodziny kolezanki Bartka" i tym razem to ja bede musiala u niego spac. Ciekwe czy sie na to mama zgodzi. Ale co, w sumie mieszka tak jak ja, z rodzicami :P

[MalinowaNastka]

Ciszaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaa... :roll eyes:

[margolka1986]

właśni pomalutku zaczynam się pakować i szykować do wyjazdu, bo .... jedziemy z Moim TŻ na 4 dni do Krakowa - tak tylko we dwoje ależ się juz nie mogę doczekać

Sweet - ja też często jestem pod wrażeniem tekstów swoich rodziców lub rodziców Maćka

[Apiska]

Napisane przez Yenotek

To i ja mogę się wypowiedzieć w tym wątku.
I ja poznałam swojego TZ w internecie, ale nie na jakimś tam portalu randkowym :/ tylko w galerii fotografii (ta sama pasja - fotografia).
(...)
W tym roku będą 3 lata, jak razem jesteśmy. Ciągle na odległość - nie jest łatwo, ale wszystko można przetrwać. Widzimy się raz na 1 miesiąc, w wakacje częściej i na dłużej.
(...)

Jestem szczęśliwa i tego samego Wam życzę. Pozdr.

Fantastycznie!! Aj chciałabym jakiegoś fotografa poznać. A tak BTW - bardzo ładne portfolio Cóz za sprzęt??

Napisane przez margolka1986

właśni pomalutku zaczynam się pakować i szykować do wyjazdu, bo .... jedziemy z Moim TŻ na 4 dni do Krakowa - tak tylko we dwoje ależ się juz nie mogę doczekać

Aaaa znowu fantastycznie!! wiele bym dała za taki wyjazd we dwoje do Krk bądź Zakopanego...

U mnie dalej cisza, dwóch zerwło ze mną znajomość, najbardziej przykro mi. Ale tak miało być najwidoczniej.
Teraz odezwał się ktoś ze Świdnicy, zobaczymy

[Yenotek]

Napisane przez Apiska

Fantastycznie!! Aj chciałabym jakiegoś fotografa poznać. A tak BTW - bardzo ładne portfolio Cóz za sprzęt??

Apisko -> ja fotografuje Canonem 5D + obiektywy, a TŻ Nikonami różnymi + obiektywy
Życzę poznania jakiegoś fotografa!

[Jean Lafitte]

ja poznalem pierwsza dziewczyne przez net moj kolega tez moja kolezanka tez. prawie kazdy teraz poznawanie na zywo przechodzi do lamusqa

[MalinowaNastka]

Napisane przez Apiska

Fantastycznie!! Aj chciałabym jakiegoś fotografa poznać. A tak BTW - bardzo ładne portfolio Cóz za sprzęt??

U mnie dalej cisza, dwóch zerwło ze mną znajomość, najbardziej przykro mi. Ale tak miało być najwidoczniej.
Teraz odezwał się ktoś ze Świdnicy, zobaczymy

Apisko ja również życzę Ci fotografa

[Apiska]

Napisane przez Yenotek

Apisko -> ja fotografuje Canonem 5D + obiektywy, a TŻ Nikonami różnymi + obiektywy
Życzę poznania jakiegoś fotografa!

Wow! Zajmujesz się profesjonalnie fotografią, prawda? Jakaś firma? Papparazzi, śluby?


Dzięki dziewczyny, może kiedyś znajdę fotografa