NIE MOGĘ SCHUDNĄĆ - pytania, porady, wskazówki - wątek zbiorczy! - Strona 71 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka

Notka

Dietetyka Miejsce dla osób, które są na diecie. Rozmawiamy o zdrowym odżywianiu. Uwaga! Wyznacznikiem jest kaloryczność dobowa diet - muszą one mieć ponad 1000 kcal.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-10-17, 21:31   #2101
InVain
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 364
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
zadałam sobie trud wtedy jakiś czas temu i sobie poczytałam całą Twoją forumową twórczość,
w sumie to tak wygląda jakbyś po prostu co jakiś czas miała dołek i wtedy wchodzisz na forum się wyżalić
potem temat ucicha i pojawia się-dokładnie ten sam-za jakiś czas
i to na przestrzeni bodaj 2 lat jak nie więcej-bez żadnej zmiany
Poniekąd masz racje, bo w swoim otoczeniu nie mam nikogo komu mogłabym powiedzec o swoich problemach z samoakceptacją i kiedy skumuluje sie to we mnie do nieznośnych rozmarów szukam pocieszenia na forum. Już sam fakt że przelewam gdzieś swoje gorzkie żale i nadzieja że może ktoś doradzi coś sensownego poprawia moje samopoczucie; ale to jest chwilowe niestety Mam wrażenie że ta niechęc do ciała, w ogóle do siebie jako człowieka wyryła sie tak głeboko że chyba już nic nie pomoże poza leczeniem psychiki. Oczywiście że myślałam o psychiatrze, od dłuższego czasu mam zamiar umówic sie na wizyte ale zawsze w ostatniej chwili mówie do siebie ,,jutro będzie lepiej" i tak sobie żyje dalej.. Czasem faktycznie ,,jutro" jest weselsze i pełne nadziei ale potem zawsze nachodzi mnie tak przerażający dół że najchętniej cały dzień przeleżałabym w łóżku. I tak, szkoda życia, powtarzam to sobie codziennie a jednak wciąż mam wrażenie że je sobie marnuje, bo blokuje mnie te cholerna fizycznosc; nie mam odwagi na próbowanie nowych rzeczy, poznawanie nowych ludzi czy spełnianie własnych marzeń - tak niska jest moja samoocena. Ale dośc, jutro umawiam sie do lekarza i spróbuje wiecej nie spamowac swoimi smutami na wizażu
Cytat:
Spacery, joga, rozciaganie...wszystko to co nie naruszy nadnerczy i nie rozreguluje hormonow. Ten swietny efekt metaboliczny po intensywnych treningach, ktory normalnie jest pozadany w przypadku rozregulowanych hormonow nie przynosi nic dobrego. Ja bym się może pokusila raz czy dwa w tygodniu o trening silowy lub jakis intensywny, ale koniecznie krotki. Chodzi o to aby jak najmniej cialo zestresowac.
Spacery uskuteczniam cały czas, jeśli tylko moge chodze pieszo, może zaczne coś kombinowac z jogą ze względu na jej wyciszające właściwości Trening intensywny - czyli interwały? Krótki trening silowy czyli mniej więcej piętnasto/dwudziestominutowy? Nie chce znowu narobic sobie biedy, już mi stresu w życiu wystarczy; chociaż intensywna aktywnośc fizyczna odstresowywała mój umysł (no ale ciało pewnie szalało w środku).
__________________
,,Wierzę w różowy kolor. Wierzę, że śmiech to najlepszy sposób na spalenie kalorii. Wierzę w całowanie się, w wiele pocałunków. Wierzę w to, że szczęśliwe dziewczyny są najładniejsze. Wierzę, że jutro też jest dzień i wierzę w cuda."



InVain jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-17, 22:23   #2102
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Dziuba- jak na moje to gdybyś np.chodziła spać późno, potem rano się budziła, znów zasypiała i tak przeciągała ilość snu-to by mogło dawać ten nadmiar który ponoć sprzyja depresji
ale masz dobre godziny, w sensie że takie 22/23 wieczorem jest niby optymalne i naturalne, 7-8h to nie jest dużo, to tak niby średnio,
a nawet skoro Twój organizm jest narażony na stres to może potrzebować więcej i też stąd może być jeszcze zmęczenie mimo wszystko
bo budzisz się chyba z budzikiem, skoro tak wcześnie?
a gdybyś się wysypiała to byś się naturalnie wcześniej budziła, co najwyżej powracała z widzimisię do snu-nadmiaru
no i w stresie, szczególnie permanentnym-jakość snu nie jest zwykle taka jak powinna być, więc spać to nie zawsze wypoczywać jak należy

kiedyś pytałaś o wieczorne jedzenie-jeśli chodzi o odchudzanie to nie ma wpływu niby,
ale-na jakość snu tak
nic nie mówię bo sama jestem wieczornym zajadaczem, ale jak sobie wypróbowałam zamykanie "okna żywienia" o określonej porze to i wstawałam "ładniejsza" jeśli chodzi o ciało, brzuszek, bardziej "podsuszona"czyli mniej wody,
plus wypoczywałam lepiej bo budziłam się wcześniej i z większą lekkością, w ogóle regulował się mój mało regularny cykl dzienny samoistnie, wcześnie robiłam się senna, budziłam jak ptaszek, wcześnie, czas snu skracał a wrażenie wypoczęcia-rosło

więc jak dla mnie nie że na odchudzanie, ale lekki żołądek na wieczór wpływa na jakość wypoczynku, regenerację
a jakość wypoczynku i regeneracja wpływa na redukcję, tzn.nie jest bez znaczenia-czym więc niejako podważam, że wpływu nie ma
ma, ale z innej mańki-moim zdaniem

winko jak masz, to sobie wieczorem grzane z przyprawami korzennymi np.możesz zrobić
to jest relaksujące, ale jak chcesz by wyszło na zdrowie-to tylko wielkość kieliszka(u mnie tak 100-120ml działa pozytywnie, a więcej-już jakby obciąża coś tam)
można "przedłużyć"wodą, ciepłe i tak szybko daje w żyły więc efekt rozgrzewający występuje juz po niewielkiej ilości
tuż przed snem po stresującym dniu-nie zaszkodzi
można czymś osłodzić, do wina te wieczorne węgle wrzucić-żeby Ci się od klory nie oberwało za brak węgli którymś następnym razem
mały kop węglowy tuż przed snem-podbija serotoninę bodaj
i-szybko do łóżka, znim opadnie

no i wino-czerwone, bo ono usypia(bodaj rozszerza naczynia krwionośne), natomiast białe pobudza więc nie bardzo..
tym bardziej w stresie, białe nie

co do snu możesz spróbować suplementację melatoniną, czyli tym co organizm wytwarza naturalnie dla zasypiania a nie zawsze wystarczająco
bo to nie tylko ułatwia zasypianie, ale i ponoć podwyzsza jakość snu/wypoczynku
może nie zaszkodzi? może pomoże?
chyba nie ma większych przeciwskazań..

---------- Dopisano o 23:23 ---------- Poprzedni post napisano o 22:39 ----------

InVain-ja np.do interwałów przekonania nie mam, ale może to zależy od charakteru
jeśli sama mam nakręcający się łatwo charakter(ambicjonalny, taki zapalny, więc górki i dołki bo to jest taka natura) to wszystko powinno dążyć do neutralizacji tej kwestii, czyli sprzyjać równowadze(piszę na swoim przykładzie, nie musi on być dla Ciebie adekwatny)
więc np.wszelka intensywna aktywność, jeśli się wkręcę-załóżmy że zacznie mnie nakręcać, endorfiny itd.,
ale jesli przychodzi czas że z nadmiaru obowiązków muszę zaprzestać, lub zminimalizować-czyli nie ma tej fizycznej satysfakcji, wyżycia-powstaje taki rodzaj pustki, brak czegoś
bo te endorfiny jednak uzależniają, i potem się doczuwa negatywnie ich brak

więc w takim wypadku lepiej coś mniej intensywnego, przez co dającego małą odpowiedź hormonów, a jednocześnie przy ewentualnym odstawieniu-mniejszy "głód" czy "brak", taki psychiczny, emocjonalny

stąd stronię od np.interwałów czy hiitów już jako idei, bo mam wrażenie że mają potencjał by mnie "wkręcić" a zatem w dalszej konsekwencji wybić znów z równowagi
a równowaga to coś do czego zawsze muszę dążyć, bo z natury nie posiadam
dystans do siebie,dystans do świata, otoczenia

ale przyznam, że nie stosowałam ich praktycznie(interwałów itp.w jakimś znaczeniu powiedzmy świadomym),
więc to obawa teoretyczna
Klora stosowała, ma większe dośw.praktyczne
ja z moim charakterem to się boję

a co u Ciebie z obcasami? nie lubisz ich, w sensie że nosząc nie lubisz, czy nigdy nie polubiłaś i nie nosisz, bo odrzucasz?
bo mi się wydaje że obcasy to jeden z elementów kobiecości dość istotny, z którym każda kobieta powinna się zmierzyć, a potem ewentualnie świadomie zrezygnować, na co dzień na przykład, ale i tak trzymać i móc użyć z pełnym komfortem poczucia się w nich swobodnie gdy przyjdzie czas

obcasy mają potencjał poprawiania samooceny, działają cuda z proporcjami(wizualnie),
mogą dawać to uznanie czy nawet podziw, który widziany w oczach innych-naprawdę podbudowuje
dla mnie na przykład kamuflaż w okresach gorszej formy psychofizycznej jest b.ważny
jak mi dobrze to sobie w byle czym chodzę i mam się świetnie, ale jak jest gorzej to mam taką świadomość, że to gorzej jest moje i nie mogę go zobaczyć w oczach innych(żeby się nie dołować, żeby mi nie przychodziło na myśl właśnie wtedy, gdy najlepiej żebym myślała o wszystkim innym)
i wtedy obcasy to konieczność, staranniejsze ubranie, makijaż, slupienie uwagi na tym, co jest atutem i ją skupi,
a tym samym będzie ona z daleka od tego, na czym skupiać się nie powinna
takie błahe rzeczy pomagają od zawsze kobietom przetrwać trudniejsze momenty
to jest ten egoizm i ta próżność, która nam się należy
za to jak bardzo się staramy
zależy od charakteru, ale da kogoś dla kogo jednak własna powierzchowność z jakiegokolwiek względu ma duże znaczenie-takie różne rzeczy, zestaw narzędzi-jest niezbędny
bo bez tego jest się nagim, w sensie że swoje lepsze i gorsze momenty daje się czytać jak otwartą książkę pierwszym lepszym obcym
a tak kobieta jest uzbrojona, jak wojownik, a co chce dać poczytać to da komu sama zdecyduje

nie mówię, że tak powinno być, ale to jest od zawsze, więc nie jest niczym dziwnym
może powinnaś spróbować powalczyć z tymi obcasami, czy czym tam jeszcze tego typu?

choć szczerze mówiąc jak byłam w Twoim wieku to nie miałam takiego podejścia,
chciałam by ludzie widzieli moje wnętrze i czułam się w jakiś tam sposób obciążona cielesnością, że to ta jednak jest zauważana łatwiej
bo jest takie rozdwojenie, że kobieta często wcześniej nabiera seksualnego charakteru,
niż się rzeczywiście zaczyna czuć komfortowo z własną seksualnościa

ale z czasem zaakceptowałam, że nie ma sensu walczyć
powierzchowność to potężne oręże, więc lepiej świadomie je wykorzystać niż udawać, że go nie ma
a skoro już jest, to niech będzie atutem
mało kto jest idealny, ale-każda ma wady, i każda ma zalety
oraz każda ma prawo to wykorzystać
punktem atrakcyjności nie jest to, że będziesz pełna zalet
możesz mieć ich mało, ale umieć tak je przedstawić, że mało kto będzie się skupiał na reszcie

psychika-tu trzeba popracować,
ale i praktyki tego typu-się wypracowuje, samo nie przychodzi
nikt nie musi, ale może warto spróbować?
z jakiegoś powodu kobiety je stosują od zawsze..
__________________
#########################
.............. .............

Edytowane przez macerata
Czas edycji: 2012-10-17 o 22:30
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-18, 01:00   #2103
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Immoral-granicą podgrzewania jest 40 stopni, dalej zaczynają ginąć enzymy
tak się robi wege-surojady to praktykują, niektórzy
tzw.inkubacja, też w przypadku miksów z kiełkami i innymi wynalazkami, potem podgrzanie do ok.40st
to jeszcze pobudza i maksymalizuje enzymy

generalnie nie każdy dobrze toleruje surowe i zimne jedzenie, może ono wyziębiać organizm, śledzionę i co tam jeszcze, że generalnie może prowadzić do pogorszenia zdrowia u organizmów, którym to źle służy

więc podgrzewanie jest jak najbardziej na miescu, ale właśnie takie ostrożne
najpewniejsze by było w kąpieli wodnej, ale to sporo zabawy
a ze źródłem ciepła to trzeba dopilnować

chyba też są jakies urządzenia do podgrzewania dla małych dzieci ze wskaźnikami temp., cos mi się kojarzy, jakby ktoś chciał być bardzo precyzyjny
ale myślę że domowymi sposobami jak trochę popraktykować to się palcem na czuja tą temp.będzie wyczuwało, z grubsza
__________________
#########################
.............. .............
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-18, 07:53   #2104
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez dziuba85 Pokaż wiadomość
D

Stres mam coraz większy w pracy, niedlugo sięgnie chyba zenitu. Czuję się, jakbym była dobrym przykładem mobbingu :/

Czy na takie przemęczenia - sezonowe są jakieś sposoby. Bo po prostu nie myślę wtedy, ciągle chce mi się spać. Boję się o przemęczenie chroniczne.
Suplementy można dorzucić, ja jestem wielka fanka wit D, zwlaszcza jak nie wychodzimy na slonce w ciagu dnia.
A co do stresu to wspomagasz jakos organizm? Musisz budowac odpornosc na stres, bo tak naprawde nie wykancza nas to co sie przydasza tylko to co o tym myslimy i jak nasz organizm reaguje tak biochemicznie.

---------- Dopisano o 08:30 ---------- Poprzedni post napisano o 08:27 ----------

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość
kloro- ja to masło próbowałam, ale nie mam zdania
jest takie bardziej białe, smakowo b.neutralne
może lepsze od takiego przeciętnego, ale mi nasze lepiej smakuje, jest bardziej wyraziste(jeśli czuć je lekko maślanką, kwaskiem a nie słodkie"śmietankowe")
w sumie tłuszcz jest ładny ale nie wiem, czy ono nie jest rafinowane, w sensie pozbawiane smaku
bo to jedyne "bufala" jakie próbowałam, nie mam porównania czy takie powinno być, czy jak
u nas to takie "coś innego", ale bufala to ta odmiana krów(bawoła?), z której się oryginalnie robi mozzarellę
więc dla nas nie masówka, ale kto wie, czy we Włoszech masówką nie jest, i czy nie traktują jak resztę?
bo próbowałam też z tej serii włoskiej zwykłe krowie niby-eko(bodaj niebieski papierek) i niczym nie było czuć, było beznadziejne, gorsze od naszych lepszego sortu
a to że eko nie znaczy, że nieoczyszczone
więc jeśli jedno z serii jest oczyszczone, to i drugie może być
bo nie wiem, ale jak na moje to taki bawół powinien dawać tłuszcz bardziej aromatyczny niż zwykła krowa, a nie bezsmakowy..
ale to takie moje dywagacje, spróbuj-sama wyrobisz sobie zdanie
na pewno się nie zmarnuje bo ten biały lekko szklisty tłuszcz jest pozytywnie przekonywujący i na pewno nie wyrzucisz
tylko ja lubię gdy "czymś to czuć", taki wyrazistszy smak, bo używam tylko jak mam zajawkę, a to się zdarza raz na kiedyś, stosunkowo rzadko

a kiedyś gdzieś pisałaś, że znalazłaś sok brzozowy bez cukru-masz jakiś namiar na to?
zdjęcie czy coś?
To przetestuję to masło z ciekawości. Majątku nie kosztuje
A sok z brzozy robią 2 firmy:
http://www.e-activita.com.pl/environ...9db81e5345.jpg
http://www.ekaprys.pl/sklep/img/p/56...5-thickbox.jpg na zdjęciu jest wersja z mieta ale jest tez klasyczna, no i on ma napis ze bez cukru ale ostatnio widzialam ze nie ma juz takich opakowan tylko zwykle i trzeba sklad czytac....
Ten drugi jest slodzony stewia, pierwszy chyba tez ale nie pamietam juz, ciezko go dostac...u mnie jest najczesciej w spolem.

---------- Dopisano o 08:53 ---------- Poprzedni post napisano o 08:30 ----------

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość
ale masz dobre godziny, w sensie że takie 22/23 wieczorem jest niby optymalne i naturalne, 7-8h to nie jest dużo, to tak niby średnio,
a nawet skoro Twój organizm jest narażony na stres to może potrzebować więcej i też stąd może być jeszcze zmęczenie mimo wszystko
bo budzisz się chyba z budzikiem, skoro tak wcześnie?
a gdybyś się wysypiała to byś się naturalnie wcześniej budziła, co najwyżej powracała z widzimisię do snu-nadmiaru
no i w stresie, szczególnie permanentnym-jakość snu nie jest zwykle taka jak powinna być, więc spać to nie zawsze wypoczywać jak należy
Godziny idealne, i w sumie ilosc snu to tez kwestia mocno indywidualna, sen do polnocy jest najbardziej regenerujacy..ja jak spie wiecej niz 7h to czuje sie jak na kacu. A tez spie 21 - 5 max.

Cytat:
mały kop węglowy tuż przed snem-podbija serotoninę bodaj
i-szybko do łóżka, znim opadnie
Lub bialko co by tryptofan wydzielic, jest prekursorem seretoniny, a najlepiej dziala cos w stylu kawlka sera zoltego.


Cytat:
co do snu możesz spróbować suplementację melatoniną, czyli tym co organizm wytwarza naturalnie dla zasypiania a nie zawsze wystarczająco
bo to nie tylko ułatwia zasypianie, ale i ponoć podwyzsza jakość snu/wypoczynku
może nie zaszkodzi? może pomoże?
chyba nie ma większych przeciwskazań..
Ja jestem pzreciw zabawie w hormony na sen
Trzeba idealnie je dobierac, wiedziec kiedy pzrestac itd.
Zamiast melatoniny zainstaluj sobie f luxa na kompie, nie zapalaj switla mocnego wieczorem, spij w totalnie ciemnym pomieszczeniu, a na noc herbatka ziolowa na sen czy valerian lub melisa/rumianek. Ja polecam herbatke swiety spokoj z krakowskiego kredensu, naprawde dziala

---------- Dopisano o 23:23 ---------- Poprzedni post napisano o 22:39 ----------

Cytat:
InVain-ja np.do interwałów przekonania nie mam, ale może to zależy od charakteru
jeśli sama mam nakręcający się łatwo charakter(ambicjonalny, taki zapalny, więc górki i dołki bo to jest taka natura) to wszystko powinno dążyć do neutralizacji tej kwestii, czyli sprzyjać równowadze(piszę na swoim przykładzie, nie musi on być dla Ciebie adekwatny)
więc np.wszelka intensywna aktywność, jeśli się wkręcę-załóżmy że zacznie mnie nakręcać, endorfiny itd.,
ale jesli przychodzi czas że z nadmiaru obowiązków muszę zaprzestać, lub zminimalizować-czyli nie ma tej fizycznej satysfakcji, wyżycia-powstaje taki rodzaj pustki, brak czegoś
bo te endorfiny jednak uzależniają, i potem się doczuwa negatywnie ich brak
Prawda Ale krotkie interwaly wykonywane rzadko nie maja takiego efektu, raczej czlowiek nie zdarzy sie skupic odpowiednio aby dac z siebie wszystko w te kilkanascie minut Chociaz nie wiem od czego to do konca zalezy..tez mialam tak dlugo, ze musialam cwiczyc codziennie i idealnie, powtarzalam podnoszenia jak nie wyszly, cwiczylam dluzej jak bylo niedokladnie itd. Z czasem mi minelo, nawet lapie sie na tym, ze jak juz cos robie to byle zrobic, nawet niedokladnie i aby bylo z glowy


Cytat:
Klora stosowała, ma większe dośw.praktyczne
ja z moim charakterem to się boję
Ja od roku tylko interwaly i tabaty...z lenistwa, nie wiem jak kiedys moglam cwiczyc cardio czy interwaly o sredniej intesywnosci 60 min 5 razy w tyg...teraz robie 4 min tabaty, jeden HIIT i tyle Razem 35 min cwiczen tygodniowo.


Cytat:
obcasy mają potencjał poprawiania samooceny, działają cuda z proporcjami(wizualnie),
mogą dawać to uznanie czy nawet podziw, który widziany w oczach innych-naprawdę podbudowuje
Ha, ja wiem cos o tym (158cm) Ale juz od dawna nie nosze, kiedys bylam znana z tego, ze zawsze mialam min 8-10 cm na nogach...

Cytat:
dla mnie na przykład kamuflaż w okresach gorszej formy psychofizycznej jest b.ważny
jak mi dobrze to sobie w byle czym chodzę i mam się świetnie, ale jak jest gorzej to mam taką świadomość, że to gorzej jest moje i nie mogę go zobaczyć w oczach innych(żeby się nie dołować, żeby mi nie przychodziło na myśl właśnie wtedy, gdy najlepiej żebym myślała o wszystkim innym)
i wtedy obcasy to konieczność, staranniejsze ubranie, makijaż, slupienie uwagi na tym, co jest atutem i ją skupi,
Ja tez staram sie podchodzic do siebie na zasadzie, im gorzej sie czuje tym wiecej zrobie aby lepiej wygladac. Inaczej mam wrazenie, ze dzialam destrukcyjnie...a tak czyny przekladaja sie na myslenie,


Cytat:
punktem atrakcyjności nie jest to, że będziesz pełna zalet
możesz mieć ich mało, ale umieć tak je przedstawić, że mało kto będzie się skupiał na reszcie
No i czym jest tak naprawdę atrakcyjnośc...na pewno nie cielesnoscia sama w sobie, dla mnie kobieta atrakcyjna to zadbana, pewna siebie, majaca cos sensownego w glowie, bezpretensjonalna...i to czy ladna czy szczupla nie jest dla mnie zadnym kryterium. W ogole podobaja mi sie pojedyncze atrybuty cielesnosci np. ladne oczy, fajny kolor wlosow itd.

Ale InVain mam pytanie: od kiedy masz taki sposob myslenia? Nie wiem czy powinnam to pisac, ale psychiatra wydaje mi sie straszna opcja...psycholog jeszcze, dlatego ze terpaie psychiatryczne u nas zawsze sie wiaza z zastowaniem lekow. Wiekszosc osob, ktore znam i wybralo sie na wizte dostalo 'lekki' antydepresant.
A ja tak naprawde skupilabym sie na diecie, pracowaniu nad soba i ogolnie dzialaniu. Taki nastroj i myslenie nie zniknie od razu, wiec trzeba tez wziac poprawke, ze beda lepsze i gorsze dni.

I drugie pytanie: co by Ci dało szczeście? Inne szczuplejsze cialo?
__________________



Edytowane przez klora
Czas edycji: 2012-10-18 o 07:55
klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-18, 17:26   #2105
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

klora-no pisałaś o rzepakowym, pamiętam ale teraz wrócić nie mogę(znaleźć gdzie to)
przydały by się te tzw."tagi", typu: dieta, olej, stres itd., które pomogą w przeszukiwaniu bloga
bo im więcej naprodukowane tym trudniej znaleźć coś co kiedyś było gdy chce się wrócić do danego tekstu

przepraszam że nie na wszystko odpisuję ale już nie nadążam, też się pogubiłam
i tak powstają niezłe monologi..

jak komuś na czymś szczególnie zależy to lepiej niech się upomina z pytaniem, bo jak rośnie produkcja to ciężko się połapać
za mało odpowiadających

---------- Dopisano o 17:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:17 ----------

z tym smalcek lniano-kokosowym-niby można podgrzewać "chwilkę" wg tego:
http://www.primanatura.pl/dieta-dr-budwig-oleolux/
choć nie widzę sensu, skoro można dodać do gotowego dania w temperaturze już niższej

ale to też takie różne wymysły bo w oryginale dotyczą jakiegoś szerszego kontekstu

a wiesiołkowy ponoć zmniejsza stan zapalny, czyli powinien równoważyć om-6 ?
czy niby nie do końca, bo niby się nie wchłania?
mi się wydaje że co się komu z czego wchłania to kwestia b.indywidualna, jak i zapotrzebowanie na różne rzeczy
że badania dotyczą "przeciętnego człowieka" żyjącego na przeciętnej diecie

jak choćby coś było z wegetarianami, że ich zapotrzebowanie na chyba B12/czy w ogóle grupę B(nie pamiętam, bo mnie nie dotyczy) jest zupełnie inne niż standardowe
to wszystko jest bardzo indywidualne

---------- Dopisano o 18:26 ---------- Poprzedni post napisano o 17:52 ----------

a właśnie- u Budwig się miksowało ten olej lniany z chudym twarogiem,
że niby emulguje i to zwiększa wchłanialność/wykorzystanie tego tłuszczu

na tej podstawie z tym wchłanianiem może być duży udział kontekstu,
co z czym-się lepiej lub gorzej wchłania w danym towarzystwie
jak zwykle zresztą
Budwig przecież nie fantazjowała, też prowadziła badania, była bodaj biochemikiem, 7x nominowanym do nobla

tylko większość jej książek chyba nigdy nie została przetłumaczona ,
bo jak wiadomo od czasów wojny naukowcy niemieccy są dyskryminowani za "winy"wojenne
co Ameryka świetnie wykorzystuje, przejęła przodownictwo naukowe i świetnie je sprzedaje nabijając świat w bambuko
__________________
#########################
.............. .............
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-18, 19:17   #2106
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość
klora-no pisałaś o rzepakowym, pamiętam ale teraz wrócić nie mogę(znaleźć gdzie to)
przydały by się te tzw."tagi", typu: dieta, olej, stres itd., które pomogą w przeszukiwaniu bloga
bo im więcej naprodukowane tym trudniej znaleźć coś co kiedyś było gdy chce się wrócić do danego tekstu

przepraszam że nie na wszystko odpisuję ale już nie nadążam, też się pogubiłam
i tak powstają niezłe monologi..

jak komuś na czymś szczególnie zależy to lepiej niech się upomina z pytaniem, bo jak rośnie produkcja to ciężko się połapać
za mało odpowiadających

---------- Dopisano o 17:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:17 ----------

z tym smalcek lniano-kokosowym-niby można podgrzewać "chwilkę" wg tego:
http://www.primanatura.pl/dieta-dr-budwig-oleolux/
choć nie widzę sensu, skoro można dodać do gotowego dania w temperaturze już niższej

ale to też takie różne wymysły bo w oryginale dotyczą jakiegoś szerszego kontekstu

a wiesiołkowy ponoć zmniejsza stan zapalny, czyli powinien równoważyć om-6 ?
czy niby nie do końca, bo niby się nie wchłania?
mi się wydaje że co się komu z czego wchłania to kwestia b.indywidualna, jak i zapotrzebowanie na różne rzeczy
że badania dotyczą "przeciętnego człowieka" żyjącego na przeciętnej diecie

jak choćby coś było z wegetarianami, że ich zapotrzebowanie na chyba B12/czy w ogóle grupę B(nie pamiętam, bo mnie nie dotyczy) jest zupełnie inne niż standardowe
to wszystko jest bardzo indywidualne

---------- Dopisano o 18:26 ---------- Poprzedni post napisano o 17:52 ----------

a właśnie- u Budwig się miksowało ten olej lniany z chudym twarogiem,
że niby emulguje i to zwiększa wchłanialność/wykorzystanie tego tłuszczu

na tej podstawie z tym wchłanianiem może być duży udział kontekstu,
co z czym-się lepiej lub gorzej wchłania w danym towarzystwie
jak zwykle zresztą
Budwig przecież nie fantazjowała, też prowadziła badania, była bodaj biochemikiem, 7x nominowanym do nobla

tylko większość jej książek chyba nigdy nie została przetłumaczona ,
bo jak wiadomo od czasów wojny naukowcy niemieccy są dyskryminowani za "winy"wojenne
co Ameryka świetnie wykorzystuje, przejęła przodownictwo naukowe i świetnie je sprzedaje nabijając świat w bambuko
Ah zeby tylko czas byl Ja ostatnio gubie sie wszedzie, tutaj, w pracy, na swoim blogu...czytam wszystko, ale juz nie starcza czasu aby odpisac
Tylko do tego wiesolka szybko, to jest GLA czyli tez Omega 6, ale o dłuzszym lancuchu. Nie wszystkie Omega6 maja dzialanie sporzyjajace stanom zapalnym> GLA z suplementu jest konertowane do DGLA, a ta substancja ma wlasciowsci przeciwzapalne i wplywa na wydzielanie enzymow, ale szczegolow co do enzymow nie pamietam
GLA z jedzenia jest konwertowane do AA, i AA i DGLA rywlizują z soba dlatego DGLA niweluje zapalne skutki AA. Bo generalnie AA i LA (czyli z olejów roslinnych) w nadmiarze sprzyajaj stanom zapalnym (jak jest zaburzony stosunek do Omega3).

macerata co z ta golonka no?
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-18, 19:32   #2107
Immoral
Rozeznanie
 
Avatar Immoral
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 580
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość
klora-no pisałaś o rzepakowym, pamiętam ale teraz wrócić nie mogę(znaleźć gdzie to)
przydały by się te tzw."tagi", typu: dieta, olej, stres itd., które pomogą w przeszukiwaniu bloga
bo im więcej naprodukowane tym trudniej znaleźć coś co kiedyś było gdy chce się wrócić do danego tekstu
Cytat:
Napisane przez z Bloga Klory
Olej rzepakowy jest potocznie używany za zdrowy. Uzyskuje się go w procesie hybrydyzacji nasion rzepaku. Wątpliwość związana z jego pozytywnym wpływem na nasz organizm wynika głównie z faktu, że był on obecny w diecie naszych przodków, stąd ewolucyjnie można przyjąć, że jest pożądany i krzywdy nam nie zrobi. Wielu ekspertów w dziedzinie żywienia i zdrowia poleca olej rzepakowy jako źródło dobrych tłuszczów. Obecna wiedza skłania jednak do zmiany poglądów, stąd moja pierwsza nota na temat oleju rzepakowego nie jest już aktualna.
Co wiemy dziś o oleju rzepakowym to nie tylko to, że zawiera duże ilości kwasów tłuszczowych Omega3 i Omega6, ale również mamy świadomość, że w procesie jego produkcji wykorzystuje się genetycznie modyfikowane nasiona, które przekształcane są w kwas oleinowy, zamiast w kolejny jednonienasycony kwas tłuszczowy zwany kwasem erukowym, który jest szkodliwy. To pozwala sądzić, że zmniejszenie toksyczności kwasu erukowego jest pozytywne dla naszego zdrowia. Niewiele wiemy jednak na temat wpływu genetycznie modyfikowanych nasion na nasz organizm. Wiemy natomiast, że tłuszcze nienasycone jak olej rzepakowy łatwo ulegają utlenieniu. Ponadto uszkadza ja światło czy temperatura i wytwarzane są związki potencjalnie dla nas groźne. To damo dotyczy oliwy z oliwek, dlatego nie należy wystawiać jej na światło, używać w wysokich temperaturach i należy pilnować jej zapachu, który pierwszy świadczy i jej zepsuciu.
Sam olej rzepakowy i jego sposób produkcji zmienił się też na przełomie lat. Szkodliwy i toksyczny kwas erukowy został mocno zredukowany jak wspomniałam wcześniej, co miało uczynić z niego zdrowszą alternatywę dla olejów bogatych w tłuszcze wielonienasycone. Znaczna obecność kwasów tłuszczowych Omega3 pozwalała sądzić, że warto go spożywać. Dodatkowo w krajach takich jak Chiny, Indonezja, Japonia olej rzepakowy używany jest od tysięcy lat. Warto jednak podkreślić, że sam proces jego uzyskania w produkcji przemysłowej jest zupełnie inny. Obecnie nasiona poddawane są wysokiej temperaturze i mechanicznie poddane ekstracji. Do tego zachodzi proces oczyszczania, wybielania itd. - wszystko z użyciem wysokich temperatur. W nowoczesnym procesie produkcji usuwane są także spore ilości Omega3 w procesie odwaniania, i tworzone są trans tłuszcze w dalszym etapie. I nawet gdyby Omega3 zachowane były w całości, to wiemy już, że nasz organizm ma problemy z przekształceniem kwasów tłuszczowych ALA znajdujących się w roślinach do niezbędnych mu DHA i EPA, ponieważ jakieś 20% ALA jest konwertowane do EPA i tylko 0.5 do DHA. Dlatego też np. siemię lniane bogate w Omega3 nie jest jego wartościowym źródłem, ponieważ de facto jest słabo przyswajalne.
Podsumowując: z ewolucyjnego punktu widzenia olej rzepakowy mógł być postrzegany jako dobre źródło tłuszczu. Z powodu dzisiejszego przemysłowego podejścia do produkcji oraz wiedzy na temat jednonienasyconych kwasów tłuszczowych i potencjalnej reakcji alergicznej na rzepak powinien być unikany.
Dodam, że nie do końca wciąż wiemy jakie konsekwencje może wywołać spożywanie dużej ilości oleju rzepakowego, ale na podstawie tego co wiemy ogólnie na temat procesu jego powstawiania po prostu lepiej go unikać.
Immoral jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-10-18, 20:58   #2108
sharlota
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 26
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

TO JA SIĘ PRZYPOMINAM
Niektóre z Was są mocno zainteresowane żywieniem, może macie też jakieś swoje teorie, spostrzeżenia jak się ma:
1. psychika do chudnięcia, (np czy naprawdę można się zablokowac na chudnięcie mimo iż bardzo się tego pragnie?)
2, psychika do wybieranych produktów, (czy np podświadomie wybieramy jakieś produkty ale czy one faktycznie pomagają? czekolada na smutki? )
3. dieta a nastrój. Czy można jedzeniem wpłynąć na stan emocjonalny? Oczywiście wiem, że od tego są psycholodzy ale białe fartuchy w gabinetach często zatrzymują się na utartych ścieżkach a pasjonaci więdzą wiele więcej. Chodzi mi tu o to czy jedzenie może mieć wpływ na neuroprzekaźniki i jeśli np jemy nie tak - coś za dużo lub za mało to wpadamy w depresję, stajemy się nerwowi, ospali, pobudzeni itd. Np słyszałam że barwniki w słodyczach niezdrowo pobudzają dzieci. Czy macie jakieś swoje konkrety co na co wpływa jeśli idzie o emocje. Czy można dietą wyjść z depresji? Lub chociaż wspomóc, nie dopuścić. Wiecie - jesień sprzyja deprechom...

A co do oleju lnianego to dr Budwig kategorycznie zabrania jakiekolwiek inne tłuszcze podczas stosowania oleju lnianego. Kiedyś czytałam że to zaburza wchłanianie, działanie i może wręcz zaszkodzić ale źródła nie pamiętam. Pewnie można wygooglować
sharlota jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-18, 21:35   #2109
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

dzięki Immoral


no ale-notka jak rozumiem dotyczy tego oleju ogólnie
a każdy olej czy tłuszcz dostępny powszechnie to syf, jak i produkowany masowo

są przecież olejarnie pracujące na małych wyciskarkach odrestaurowanych z jakichś tam staroci już nieistniejących,
nasiona też są odmian modyfikowanych jak i niemodyfikowanych, z upraw przemysłowych czy eko
wręcz jak ktoś się uprze może sobie sam wycisnąć lub dać własne ziarno do wyciśnięcia
nie wiem jak z rzepakowym nie-gmo ale na przykładzie lnianego czy siemienia-też to najłatwiej dostępne jest gmo, ale jak ktoś się zainteresuje to dotrze do właściwego produktu


z tymi modyfikacjami to też jestem przeciw, ale warto zauważyć że np.w kwestii mięsa to to hodowlane jest zawsze modyfikowane, rasy są zupełnie sztucznie wytworzone-krów, świni, kur itp.
nie wszystkie pewnie, ale prawie wszystkie
zboża-też, poza paroma wyjątkami
kukurydza-była trawą, a jak ładnie się rozwinęła..większa od człowieka


to jest jak ze wszystkim-kawa też może być eko, ręcznie zbierana, palona tradycyjnie

oliwa extra-vergine powinna być ręcznie zebrana i wyciśnięta w ciągu 24h, do tego może być eko i zapewne będzie dostępna bez gmo, jak ze wszystkim

tylko-to będzie miało swoją cenę

więc nie wiem czy dobrze rozumiem, ale ten wpis o oleju neguje jego wartość nie jako taką, ale w formie łatwo dostępnej, tej popularnej, dla przeciętnego zjadacza chleba?
teoretyzując, bo nie używam więc nie wnikałam akurat w rzepakowy, ale na przykładzie innych podejrzewam że będą występowały podobne zależności

przerażające jest dla mnie to, że teraz np.rolnicy nie mogą używać własnego ziarna, jest to chyba wręcz karalne
są zobligowani do kupowania autoryzowanych odmian,
muszą mieć dowód skąd pochodzi ziarno jeśli chcą hodować roślinkę
więc właściwie są zmuszeni do korzystania z gmo
są jeszcze jakieś drogi nieoficjalne internetowe, ale tępione coraz bardziej
-takie prawo, uroki unii bodaj
i będzie ich więcej, postęp kosztuje





golonka-dawno nie jadłam ale wtedy to wrzucałam do granka ciśnieniowego w którym gotowałam na parze, tak samą, potem może soliłam na talerzu aby, raczej nic więcej
taki fast-food

garnek ciśnieniowy-nie wiem czy dobrze, bo tam temperatura chyba może dochodzić do 130st, z drugiej strony obróbka bardzo szybka więc może jakies zachowanie pewnych wartości?
nie wiem, tak czy inaczej taki posiadam, jest wygodny więc go wykorzystuję czasem,
ma koszyczek więc można coś tam włożyć i tylko podlać wody mało na dole, więc nie w wodzie,
pokrywka taka na klamrę, ciśnienie pary w sumie utrzymuje ładną soczystość


ja większość mięs "na szybko" to jak większe-w tym garnku, a jak małe/płaskie to na patelnię taką wyższą z odpowiednią pokrywką i się dusi w soku własnym
w jednym i drugim wypadku,
może patelnia lepsza bo temp.niższa?

udziwniam rzadko, zwykle takie jałowe z dodatkiem soli ewentualne czy bez-jak mi się przypomni bo kilka lat nie używałam
(solofobia z kolorowych gazetek, że niby tą wodę miało zatrzymywać)
więc dla moich kubków smakowych to nie jest jakieś najważniejsze,
obecnie solę, bo uważam że warto-ale zwykle tuż przed spożyciem na talerzu


to tak dla siebie, normalnie "na głoda",
bo wiadomo że jak dla kogoś to wiem że inni ludzie mają większe wymagania i się jakoś bardziej staram
a mi jałowe świetnie wchodzi i sobie chwalę, ja w tym wszystkim czuję smak bardzo intensywnie a dodatki mnie drażnią i przeszkadzają
jak miękkie to dobrze, jak twardsze to też dam radę, taki prymityw

sól, ewentualnie pieprz, na większe widzimisię do steku czy watróbki gałka muszkatołowa może dojść,
ale to zbytek raczej, inne przyprawy też na dzień dzisiejszy już bardziej mi przeszkadzają niż "dodają smaku"
inaczej jak ktoś piecze, więszką ilość, można marynować czy coś
u mnie trochę zależy, ale generalnie bardziej mnie satysfakcjonuje jedzenie proste ale świeżutkie, dopiero co przygotowane,
niż wymyślne ale przygotowane na zapas, odgrzewane
stąd jest jak jest

zupę też mogę bez niczego mieć, a potem na talerzu pokombinować sosem sojowym, octem winnym, może tabasco plus olej jaki mi się uwidzi, jeśli warzywna chuda

są mięsa które są niejadalne bez dodatków, jak pierś sklepowa-więc zazwyczaj ich nie jadam
golonka indycza-to było dawno, bo rzadko kupuję mięso, bazuję na tym maminym
ale z tego co pamiętam było dość ciekawe, takie kolagenowe bodaj, aromatyczne(jak na drób), nie nijakie
w tym moim garnku robiło się miękkie dość szybko, jak wszystko,
takie normalnie żeby złapać za kość i obgryźć, dobre dla wygłodzonego dzikuska
ale jak przy innej obróbce-nie wiem

---------- Dopisano o 22:35 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ----------

sharlota- ja pamiętam o tym Twoim pytaniu, ale ono jest takie trochę większego natchnienia wymagające i postaram się odpowiedzieć coś wg siebie, ale już nie dziś, muszę moment odpowiedni złapać bo to nie jest "szybkie pytanko, tak/nie"


bo dieta a samopoczucie, dobre czy jakie itp-to google odpowiada mnogością, różne pewnie są teorie
ale Tobie chodzi chyba o bardziej osobiste pofantazjowanie?
ja póki co pamiętam ze mam coś pomyśleć, póki co
__________________
#########################
.............. .............

Edytowane przez macerata
Czas edycji: 2012-10-18 o 21:28
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-19, 07:25   #2110
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez sharlota Pokaż wiadomość
TO JA SIĘ PRZYPOMINAM
Niektóre z Was są mocno zainteresowane żywieniem, może macie też jakieś swoje teorie, spostrzeżenia jak się ma:
1. psychika do chudnięcia, (np czy naprawdę można się zablokowac na chudnięcie mimo iż bardzo się tego pragnie?)
2, psychika do wybieranych produktów, (czy np podświadomie wybieramy jakieś produkty ale czy one faktycznie pomagają? czekolada na smutki? )
3. dieta a nastrój. Czy można jedzeniem wpłynąć na stan emocjonalny? Oczywiście wiem, że od tego są psycholodzy ale białe fartuchy w gabinetach często zatrzymują się na utartych ścieżkach a pasjonaci więdzą wiele więcej. Chodzi mi tu o to czy jedzenie może mieć wpływ na neuroprzekaźniki i jeśli np jemy nie tak - coś za dużo lub za mało to wpadamy w depresję, stajemy się nerwowi, ospali, pobudzeni itd. Np słyszałam że barwniki w słodyczach niezdrowo pobudzają dzieci. Czy macie jakieś swoje konkrety co na co wpływa jeśli idzie o emocje. Czy można dietą wyjść z depresji? Lub chociaż wspomóc, nie dopuścić. Wiecie - jesień sprzyja deprechom...
Ja Ci posta napisze o tym jak w weekend Punkty 2 o 3 leza w obszarze moich zainteresowan, punkt 1 mniej, bo ja niestety z tych twardo racjonalnych Ale co nieco z toerii wiem to napisze, ewentualnie podam zrodla.
A tak w ogole to odnosnie punkt 2 pisalam juz pare razy na blogu.

Macerata z tą oliwa to jakis czas temu byla spora akcja, bo wiekszosc dostepnych sklepowych oliw jest strasznej jakosci, plus uzywa sie do jej produkcji troche chemii, ktora potem sie 'odprowadza' i tym sposobem nie trzeba jej podawac w skladzie. Sa domowe testy aby sprawdzic 'prawdziwosc' oliwy. Nie zainteresowalam sie mocno tematem, bo ja nie znosze oliwy...w sensie smaku, zapachu i w ogole Kiedys jeszcze jadalam, teraz juz zupelnie odpuscilam.

Tez bylam solofobem A teraz sole obficie dobrej jakosci sola himaljska lub morska i cudownie dziala na moje zestresowane nadnercza Golonke przetestuje w weekend i dam znac I znow nie mam czasu wiecej napisac, dlatego moje wypowiedzi sa zawsze takie minimalistyczne eh

A mialam cos zapytac macerata: co Ty tak po nocach przesiadujesz ?
__________________



Edytowane przez klora
Czas edycji: 2012-10-19 o 09:03
klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-19, 10:41   #2111
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

każdy olej dostępny na półkach sklepowych ot tak-to raczej syf
oliwę vergine nawet z oliwek po dacie wyciskali
po takie produkty nie ma sensu sięgać, jeśli się ich nie zna, nie ma smakowego porównania z jakimś lepszym odpowiednikiem
a taka prawdziwa-to z jakiegoś bardzo sprawdzonego źródła, typu "od rolnika", a nie ze sklepu
coś jak z mlekiem
no i prędzej taka w kanistrach metalowych-tak się pakowało-a nie butelkach
ale tak ze wszystkim, żadne wino nie powinno nigdy podróżować, więc albo są na swoim terenie, albo konserwowane
pewne produkty nigdy nie powinny się znaleźć w lodówce i mają żywot do 2dni max, a są dostępne na całym świecie(np.mozzarella)
jest tego mnóstwo, dlatego popieram lokalne

a elementy w składzie, które prawnie mają prawo być do iluś procent-to nawet czasem lepiej nie wiedzieć
jak kiedyś przeczytałam uwarunkowania dla mąki to mi się słabo zrobiło
bo mąka-to niby mąka
a tam np.bodaj 2% to ma prawo być jakiegoś miału z piór i tego typu kurzych resztek, co poprawia wartość wypiekową..
plus długa lista innych akceptowanych ciekawych składników które do jakiejś zawartości nie muszą być opisane na opakowaniu

a kakao zwykłe sklepowe, które na hałdach leży, gryzonie po tym chodzą i potem się wszystko mieli razem z odchodami itd.



a siedzenie do późna-bo mi doba zawsze za krótka więc tak sobie na złość robię,
taki nawyk z dzieciństwa, że jak wreszcie wszyscy szli spać-to ja miałam "swoją przestrzeń", swoją ciszę i swój świat-kosztem snu
gdzieś to pozostaje, choć z wiekiem niedospane noce zawsze bardziej ciążą
dzień jest taki jakby pragmatyczny, zawsze coś do zrobienia to tamto, a po którejś godzinie te zwykłe rzeczy stają się mniej ważne i -coś wciągnie, coś zainteresuje, coś się poczyta, czas popłynie
wiem wiem, to niedobrze
no i nie zawsze przecież można sobie pozwolić
jednak-jest taki rodzaj rozdwojenia, że w ciągu dnia musisz funkcjonować w "tym świecie" otaczającym,
a noc od tego uwalnia, bo świat idzie spać, cisza, spokój,
wyzwalają się pewne zainteresowania, myśli, pomysły które nie mają jak zaistnieć w gwarze codzienności
a że kosztem zdrowia-no cóż, w życiu za wszystko się płaci, nie zawsze warto-ale czasem tak
tak tak, kiedyś to ureguluję
jakieś złe nawyki trzeba mieć, bo jak się starałam to życie doprowadzić do większego porządku niż ten, który mam w środku-to mi z tym nadmiarem dobrych nawyków wcale nie było dobrze,
psychika czuła, że coś jest nie tak
więc-wszystko w swoim czasie, do wszystkiego trzeba dorosnąć
ja mam póki co nadal wewnętrzny strach przed rutyną i potrzebę różnego rodzaju nieregularności, unikania schematu, taka przekora
nie chcę by mnie do końca ucywilizowano-bo cywilizacja jest przerażająca-więc sobie po kryjomu pielęgnuję jakieś swoje "niedobre"nawyki
pewnie ma to jakieś uzasadnienie psychologiczne

bo to jest tak różnie, ludzie są różni
jak psy i koty, pies potrzebuje towarzystwa i uwagi, kot musi mieć swoje własne szlaki
tak jak chyba Dziuba pisała, że mężą nie ma i ona źle się w tym w sumie sama odnajduje,
a Ty, Klora, że właśnie jak mąż wyjeżdża to masz czas dla siebie itp.
niektórzy potrzebują z rzeczywistości wykrawać sobie ten element tylko dla siebie
ja też tak mam, inaczej brakuje mi powietrza
takim kotem jestem
czy to będzie ten kawałek nocy, czy samotny spacer gdzieś tam,
potrzebne do poukładania myśli, wewnętrznej równowagi
powodów jest mnóstwo
nie da się tak być jedynie dobrze funkcjonującym elementem jakiejś całości, otaczającej rzeczywistości
__________________
#########################
.............. .............

Edytowane przez macerata
Czas edycji: 2012-10-19 o 12:47
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-10-19, 13:28   #2112
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość
a siedzenie do późna-bo mi doba zawsze za krótka więc tak sobie na złość robię,
taki nawyk z dzieciństwa, że jak wreszcie wszyscy szli spać-to ja miałam "swoją przestrzeń", swoją ciszę i swój świat-kosztem snu
gdzieś to pozostaje, choć z wiekiem niedospane noce zawsze bardziej ciążą
dzień jest taki jakby pragmatyczny, zawsze coś do zrobienia to tamto, a po którejś godzinie te zwykłe rzeczy stają się mniej ważne i -coś wciągnie, coś zainteresuje, coś się poczyta, czas popłynie
wiem wiem, to niedobrze
no i nie zawsze przecież można sobie pozwolić
jednak-jest taki rodzaj rozdwojenia, że w ciągu dnia musisz funkcjonować w "tym świecie" otaczającym,
a noc od tego uwalnia, bo świat idzie spać, cisza, spokój,
wyzwalają się pewne zainteresowania, myśli, pomysły które nie mają jak zaistnieć w gwarze codzienności
a że kosztem zdrowia-no cóż, w życiu za wszystko się płaci, nie zawsze warto-ale czasem tak
tak tak, kiedyś to ureguluję
jakieś złe nawyki trzeba mieć, bo jak się starałam to życie doprowadzić do większego porządku niż ten, który mam w środku-to mi z tym nadmiarem dobrych nawyków wcale nie było dobrze,
psychika czuła, że coś jest nie tak
więc-wszystko w swoim czasie, do wszystkiego trzeba dorosnąć
ja mam póki co nadal wewnętrzny strach przed rutyną i potrzebę różnego rodzaju nieregularności, unikania schematu, taka przekora
nie chcę by mnie do końca ucywilizowano-bo cywilizacja jest przerażająca-więc sobie po kryjomu pielęgnuję jakieś swoje "niedobre"nawyki
pewnie ma to jakieś uzasadnienie psychologiczne

bo to jest tak różnie, ludzie są różni
jak psy i koty, pies potrzebuje towarzystwa i uwagi, kot musi mieć swoje własne szlaki
tak jak chyba Dziuba pisała, że mężą nie ma i ona źle się w tym w sumie sama odnajduje,
a Ty, Klora, że właśnie jak mąż wyjeżdża to masz czas dla siebie itp.
niektórzy potrzebują z rzeczywistości wykrawać sobie ten element tylko dla siebie
ja też tak mam, inaczej brakuje mi powietrza
takim kotem jestem
czy to będzie ten kawałek nocy, czy samotny spacer gdzieś tam,
potrzebne do poukładania myśli, wewnętrznej równowagi
powodów jest mnóstwo
nie da się tak być jedynie dobrze funkcjonującym elementem jakiejś całości, otaczającej rzeczywistości
Ja z kolei do 25 roku życia byłam nocnym markiem, a teraz wolalbym wstac o 4 i cos porobic niz siedziec do 2 w nocy...mam wrazenie, ze zbyt duzo wiedzy mi siadlo na psychike No ale tez mam problemy ze snem i najlepiej mi sie spi od 21 wiec nie walcze z tym.
No i druga kwestia - przez obowiazki zmuszona jestem wstawac rano, do pracy tez musze zdazyc przed 8
Co do niezdrowych nawykow to coz...kazdy z nas ma jakies Pomijam te dietetyczne, bo tutaj nie jest ciezko cos wymyslic A z takich dotyczacych stylu zycia to ja mam sporo. Nawet wstyd sie przyznac.

Tak jak Ty macerata lubisz samotne wieczory czy noce, to ja lubie weekendy. Najchetnie siedzialabym cale 2 dni sama i nadrabiala zaleglosci we wszystkim co lubie. Pewnie wiekszosc z tych rzeczy moglabym robic np. z mezem, ale zdecydowanie wole sama...jakokolwiek to nie brzmi. Nawet na spacer wole isc sama czesto. Potrzebuje swojej przestrzeni, ciszy i skupienia. Nie znosze gdy siedzimy w domu, robimy cos swojego i on mi przerywa...czuje jakby ktos wdepnal w ten moj odgrodzony swiat. A po 8h pracy z ludzmi to niestety dla mnie rownowazaca jest choc chwila samotnosci, nieraz sama obecnosc drugiego czlowieka potrafi mi przeszkadzac.
Ale przez to jestem zona jakiej mozna zazdroscic, kaze mezowi w weekendy isc do kumpli, nawet piwa kupuje zeby zaniosl
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-19, 15:33   #2113
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

nie no, ja też lubię weekendy
w ogóle wszelki "wolny czas"

no i też chyba od dziecka mam taki obraz moich rodziców-tato dość silny, zaradny, niezależny i generalnie przedkładający jakość słów nad ich ilość
i mama-słaba psychicznie, płaczliwa, wiecznie potrzebująca towarzystwa, mówiąca dużo gdzie z potoku słów nie wynikało wiele "esencji"
w sumie jak jeszcze jedno dziecko do przytulenia a nie dorosła, pewna siebie kobieta do której można przyjść po radę itp.
bo kto pójdzie po radę do osoby, z której z daleka widać, że sama sobie ze sobą nie radzi..
i tym sposobem od dziecka mam właśnie taki antyprzykład kobiety niesamodzielnej, przyklejonej do faceta, drobnostkowej

to tak też dla dziewczyn, które sobie nie radzą a nic z tym nie robią
chcecie być kiedyś antyprzykładem dla Waszych córek?
antyprzykładem kobiety?

a był taki moment, zakręt życiowy, gdzie mi się to wszystko pogubiło,to poczucie autonomii
kiedy straciłam komfort własnego towarzystwa, przeszkadzała cisza, nicnierobienie, wszystko
nie wiedziałam gdzie się podziała ta dawna ja,
gdzieś w ciągu lat obowiązków, godzin, funkcjonowania w ramach jakiegoś schematu, ciągłego biegu za czymś- miałam świat wewnętrzny zredukowany totalnie i jak przyszedł zakręt życiowy, że musiałam się zatrzymać-to powstała wielka pustka
i w tej pustce było bardzo źle
wtedy nie wiedziałam nawet od czego zacząć, by odbudować to coś w środku, autonomię, własny świat
ale wiedziałam, że jeśli się uda-to do jego utraty już nie dopuszczę
bo różne rzeczy się traci, pracę traci, traci bliskie osoby-a z sobą samym trzeba żyć do końca życia
i to jest taka podstawa której się nie powinno zaniedbać
bo choćby się waliło i paliło-silna baza, fundament pozwoli wiele odbudować z naszego życia
a jak nie ma bazy-to jest jak domek z kart
a jeśli bazą są jedynie inne osoby, nie my sami-to są to niestety rzeczy które mogą się bardzo boleśnie posypać..

---------- Dopisano o 16:33 ---------- Poprzedni post napisano o 16:19 ----------

nie jest też tak, że teraz mi się już nie zdarzają takie momenty "pogubienia"
ale jakoś jestem na nie wyczulona, wychwytuję i staram zaradzić zanim sytuacja zabrnie za daleko
czyli-złapać zachwianą równowagę zanim na dobre ją utracić
__________________
#########################
.............. .............
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-19, 15:41   #2114
teczowa dlolinka 21
Zakorzenienie
 
Avatar teczowa dlolinka 21
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 855
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

I ja taki czas dla siebie bardzo cenię, bardzo lubię i potrzebuję "chwili" dla siebie i weekendy lubię ale te spokojne, a nie te w których się nadrabia mnóstwo spraw do załatwienia.
I jak Ty klora będą cudowną żoną wysyłasz męża do kumpli to i ja jestem czasem szczęśliwa jak ten mój się gdzieś sam wybierze, ja nie mówię że lubię rozstania, bo takie dłuższe, są męczące, tęskni się , wiadomo my młodzi, zakochani ale raz na jakis czas i tydzień samej ze sobą by się przydał.
Mój facet to taki jest, że wszystko najlepiej razem byśmy robili, ja nie powiem, że nie lubię, bo spacery, wspólne gotowanie, sprzątania (a patrzcie do sprzątania wspólnego jakoś trudniej go nakłonić ), rozmowy, oglądanie filmów itp. itd. uwielbiam z nim dzielić czas, ale on nie lubi takiego czasu, gdy jesteśmy w domu i każdy zajmuje się czymś swoim. Jak klora wspomniałaś nie lubię też tak jak Ty, gdy mi coś, ktoś przeszkadza wtedy..irytuje mnie ogromnie.

A co do wzorów rodziców, ja mam inny wzór mama zaradna, niezależna, zawsze pełna energii, bardzo pracowita, silna, psychicznie bardzo silna, ale nie rywalizująca z tatą, który jak Twój macerata, również taki..silny, tak powiem treściwy, zwięzły, ale twardy i wymagający.


I jeszcze wrócę do tego siedzenia do późna o którym pisałyście, też to uwielbiam, cisza, ten pęd się zatrzymuje, taki spokój, jestem ja i moje myśli. W sumie można by i o 4 wstać i też wszyscy jeszcze śpią, ale to jest już takie inne, bo wtedy mam ten czas ograniczony np. do tej 8 czy której, a w nocy mogę sobie siedzieć do której chcę
W ciągu dnia też można znaleść chwilę dla siebie, ale czuję taki jakby ciągły pośpiech wszędzie, "mam tylko pół godz." bo potem muszę to i tamto i tamto... taka ograniczona jestem czasowo.
__________________
04.03.2011
25.06.2014 , 21.12.2014
15.08.2015

13.03.2016 II kreseczki


https://mkuchara.blogspot.com/
teczowa dlolinka 21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-19, 15:50   #2115
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Tęczowa-to mi właśnie takiej mamy brakowało chyba
a myślę, że to bardzo ważne, tzn.wzorce z domu lub ich brak w dużym stopniu nas warunkują
__________________
#########################
.............. .............
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-19, 17:18   #2116
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość

no i też chyba od dziecka mam taki obraz moich rodziców-tato dość silny, zaradny, niezależny i generalnie przedkładający jakość słów nad ich ilość
i mama-słaba psychicznie, płaczliwa, wiecznie potrzebująca towarzystwa, mówiąca dużo gdzie z potoku słów nie wynikało wiele "esencji"
ja dokladnie to samo momentami czulam sie jak mama mojej mamy...w ogole gdzies mi to dziecintsow ucieklo, szybko musialam byc dorosla i odpowiedzialna...a teraz moze bym czasem chciala zeby ktos sie mna zajal, ale chyba nie potrafie do konca oddac komus kontroli i pozwlic decydowac o moim losie, pewnie dlatego mam meza ktory nie jest z tych mocnych, zdeterminowanych czy niezaleznych. Ma swoje zdanie ale raczej jest ulegly, mily i bez takiego typowego meskiego ego...mysle, ze gdzies tam sie rownowazmy i staramy sie wplywac na swoje charaktery. Dlatego on czasem jest twardy i stanowczy, a ja sie rozklejam i panikuje W ogole zawsze wydawalo mi sie, ze musze miec faceta silnego i niezaleznego jak moj ojciec, a majac takiego gdzies tam kiedys zrozumialam, ze nie do konca to sie sprawdza, ze ogien z ogniem daje zaplon...i ze ludzie powinni sie balansowac. Jakie macie zdanie?


Cytat:
bo różne rzeczy się traci, pracę traci, traci bliskie osoby-a z sobą samym trzeba żyć do końca życia
i to jest taka podstawa której się nie powinno zaniedbać
bo choćby się waliło i paliło-silna baza, fundament pozwoli wiele odbudować z naszego życia
a jak nie ma bazy-to jest jak domek z kart
a jeśli bazą są jedynie inne osoby, nie my sami-to są to niestety rzeczy które mogą się bardzo boleśnie posypać..


święta prawda, dlatego budowanie wlasnego swiata i jakies niezaleznosci, przede wszystkim emocjonalnej jest wazne, widac po kobietach ktore np rozstaja sie z dlugoletnimi partnerami i traca grunt pod nogami...caly swiat sie wali, pojawia sie depresja, problemy, brak motwyacji do czegokolwiek...
albo po kobietach, ktore cale zycie poswiecaja sie dla innych...maz, dzieci, pracodawaca i po x latach maja tylko poczucie zalu, pustki, zmaranowania lat i wniosek, ze nic z tego zycia nie maja tak naprawde

a tez inna kwestia odnosnie rozwoju emocjonalnego, to macie wrazenie ze jak jedna osoba w zwiazku 'rosnie' i druga nie nadaza z jakiegokolwiek powodu to zaczyna sie mocno psuc? przypomnial mi sie dokument albo badania czy artykul (nie pamietam juz) o tym jak zmiana nawykow zwyieniowych rozwala rodziny i zwiazki zwlascza ta poztywna zmiana, gdy dbamy o nasze zdrowie, zaczynamy lepiej jesc, cwiczymy, troszczymy sie o sen i relaks, edukujemy sie itd a ta druga polowa dalej jest w tym starym swiecie...i nagle zaczyna byc wiecej sporow i ta osoba staje sie mniej atrakycjna...
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-19, 18:38   #2117
teczowa dlolinka 21
Zakorzenienie
 
Avatar teczowa dlolinka 21
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 855
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość
Tęczowa-to mi właśnie takiej mamy brakowało chyba
a myślę, że to bardzo ważne, tzn.wzorce z domu lub ich brak w dużym stopniu nas warunkują

Mama była i jest idealnym wzorcem, gorzej że ojciec wzorcem nie był i nie jest..ale to już bez szczegółów..

---------- Dopisano o 19:25 ---------- Poprzedni post napisano o 19:17 ----------

Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość
ja dokladnie to samo momentami czulam sie jak mama mojej mamy...w ogole gdzies mi to dziecintsow ucieklo, szybko musialam byc dorosla i odpowiedzialna...a teraz moze bym czasem chciala zeby ktos sie mna zajal, ale chyba nie potrafie do konca oddac komus kontroli i pozwlic decydowac o moim losie,
.
To że mam taką mamę wcale nie znaczy że miałam błogie dzieciństwo, rodzice byli wymagający byłam jedną ze starszych z rodzeństwa, miałam bardzo dużo obowiązków, bardzo szybko musiałam dorosnąć, nawet stałam się strasznie szybko prawie nie zależna finansowo, opiekowałam się i wychowywałam (?) młodsze rodzeństwo.
Myślę że dzięki temu też jestem taka silna, zawsze sobie poradzę, jestem twarda, czasem zbyt twarda, a czasem twardą tylko udaję.
Nie byłam rozpieszczana, nie byłam słodką córeczką, szybko byłam dużą dziewczynką która dużo robiła w domu.
I w sumie też tak mam że chyba czasem bym chciała by się ktoś mną zajął, ale zawsze jakos tak nie pozwalam, zawsze ja zajmuję się innymi, ale w sumie czasem mnie to cieszy.

Nie wiem czy ja nie będę taka... bo ja i bym domem się zajęła, mężem, dziećmi, poświeciła się dla innych , nie wiem czy nie będę taką kobietą o której pisze klora, że zdecyduję się poświęcić dla innych, a potem co obudzę się z tą pustką....??

Nie wiem jak będzie kiedyś..nie wiem jaka będę, czy wybiorę tą "karierę" realizację w pracy czy w domu, w sumie też nie widzę nic złego w tym.

A ludzie tak, oczywiście uważam że powinni się balansować, choć ja z moim mężczyzną czasem się trzemy i docieramy, sprzeczamy, kłócimy, i on i ja jesteśmy uparci, ale to zależy od sytuacji bo czasem jestem uległa czasem on ustąpi, ale uparty jest jak osioł ...

---------- Dopisano o 19:38 ---------- Poprzedni post napisano o 19:25 ----------

Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość
j


a tez inna kwestia odnosnie rozwoju emocjonalnego, to macie wrazenie ze jak jedna osoba w zwiazku 'rosnie' i druga nie nadaza z jakiegokolwiek powodu to zaczyna sie mocno psuc? przypomnial mi sie dokument albo badania czy artykul (nie pamietam juz) o tym jak zmiana nawykow zwyieniowych rozwala rodziny i zwiazki zwlascza ta poztywna zmiana, gdy dbamy o nasze zdrowie, zaczynamy lepiej jesc, cwiczymy, troszczymy sie o sen i relaks, edukujemy sie itd a ta druga polowa dalej jest w tym starym swiecie...i nagle zaczyna byc wiecej sporow i ta osoba staje sie mniej atrakycjna...

A co do rozwoju to trochę wydaje mi się ,że tu miłości potrzeba
Bo widzisz ja uważam, ze jak ktoś się rozwija np. facet w związku i kobieta z nim rywalizuje i próbuje dorównać, wyprzedzić, być lepsza to bardzo nie dobrze. Ona powinna się cieszyć jego sukcesami np. w pracy, szkole itp. cieszyć z nim z jego sukcesów, umieć się cieszyć czyimś szczęściem, tak to miłość chyba
I w drugą stronę identycznie sukcesy kobiety powinny cieszyć faceta.
A ta druga osoba powinna się rozwijać i realizować w "swojej" dziedzinie , nie wyprzedzać, nie ścigać się, bo tak chyba w związku nie powinno być...

A co do nawyków żywieniowych, to właśnie znam te spory bo mój facet czasem nie pojmuję, że czegoś co "dla mnie ugotował" nie chcę jeść i z tego różne spory powstają. Ale wiem, że to dogadamy z czasem, bo my się "docieramy" jeszcze i jestem pewna że ten to właśnie TEN.
__________________
04.03.2011
25.06.2014 , 21.12.2014
15.08.2015

13.03.2016 II kreseczki


https://mkuchara.blogspot.com/

Edytowane przez teczowa dlolinka 21
Czas edycji: 2012-10-19 o 18:29
teczowa dlolinka 21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-19, 19:04   #2118
dziuba85
Zakorzenienie
 
Avatar dziuba85
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 6 838
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Dzisiaj trochę przegięłam z przysmakami, ale co tam 100g pistacji i 200 g śliwek suszonych. Ale cały tydzień spokojnie. Rosół świetny, tłusty inny od tego, co robiła mama. Taki mój

Co do spędzania czasu. Tak Macerato dobrze napisałaś. Patrząc na to, że w pracy często pomimo tego, że spędzam po 10h z ludźmi, zaznaczę, ze w 97% z mężczyznami, to jednak jakiś taki brak, takiego ... jakby pierwiastka kobiecego, bądź ciepła od drugiej osoby brakuje. Dlatego ta tęsknota, w środku brak kogoś kogo znam dobrze. Męża...rodziny. Taką tęsknotę zawsze miałam od dziecka, zawsze kogoś brakowało. Zawsze Misiek do spania, poduszka. Nawet ta poduszka co muszę trzymać przy głowie zostało...

Te wzorce w domu. Mama bezradna, zajmująca się ojcem, wydaje się, że kochająca tylko Jego, wpatrzona, walcząca o Niego...i z Jego nałogiem...po kilku latach zmęczona, współuzależniona i do tego, z ciągłymi wyrzutami do Niego.
Ojciec zaradny, potrafiący zadbać o dom i rodzinę, wyjeżdząjący za granicę za komuny i zawsze przywożący pełno łakoci i zabawek, wiele dzieciaków tego zazdrościło. W czasie ciągów koszmarny, groźny...szaleniec. Po kilku latach - czesty kontakt, domator, gotujący, sprzątający...
Tylko wszystko te Jego złe czyny. Gdyby może nie to, moja psychika byłaby inna. Nie wiem.

Teraz ja mam zapędy na Matkę Polkę. Gotuję, sprzątam, jak opętana (mąż do mnie "Perfekcyjan Pani Domu":P). Do chrześnicy uległa, zakochana. Wiem, że nienajgorszą matką. Na pewno nie taką, jak moja. Nie będę chłodna i będę potrzebować ich ciepła O męża staram się dbać, mało stanowcza jestem, ale cóż taka musze być w pracy:P

Polubiłam skrzydła z indyka kupuję olej lniany, ciekawa jestem tego soku z brzozy? Po co na co?
__________________
10.08.2008
28.04.2012

Córcia 21.04.2018 <3


Edytowane przez dziuba85
Czas edycji: 2012-10-19 o 19:06
dziuba85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-19, 23:47   #2119
InVain
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 364
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość

InVain-ja np.do interwałów przekonania nie mam, ale może to zależy od charakteru
jeśli sama mam nakręcający się łatwo charakter(ambicjonalny, taki zapalny, więc górki i dołki bo to jest taka natura) to wszystko powinno dążyć do neutralizacji tej kwestii, czyli sprzyjać równowadze(piszę na swoim przykładzie, nie musi on być dla Ciebie adekwatny)
więc np.wszelka intensywna aktywność, jeśli się wkręcę-załóżmy że zacznie mnie nakręcać, endorfiny itd.,
ale jesli przychodzi czas że z nadmiaru obowiązków muszę zaprzestać, lub zminimalizować-czyli nie ma tej fizycznej satysfakcji, wyżycia-powstaje taki rodzaj pustki, brak czegoś
bo te endorfiny jednak uzależniają, i potem się doczuwa negatywnie ich brak

więc w takim wypadku lepiej coś mniej intensywnego, przez co dającego małą odpowiedź hormonów, a jednocześnie przy ewentualnym odstawieniu-mniejszy "głód" czy "brak", taki psychiczny, emocjonalny

W takim razie daruje sobie interwały, no i zaostawie bieganie; szkoda troche bo po bieganiu zawsze mam dobry humor - ale zdrowie najważniejsze.

a co u Ciebie z obcasami? nie lubisz ich, w sensie że nosząc nie lubisz, czy nigdy nie polubiłaś i nie nosisz, bo odrzucasz?
bo mi się wydaje że obcasy to jeden z elementów kobiecości dość istotny, z którym każda kobieta powinna się zmierzyć, a potem ewentualnie świadomie zrezygnować, na co dzień na przykład, ale i tak trzymać i móc użyć z pełnym komfortem poczucia się w nich swobodnie gdy przyjdzie czas

Hmm.. Ze mną w ogóle jest dziwna sprawa jeśli chodzi o ubiór Sama nie wiem skąd mi sie to wzięło ale od kilku lat totalnie nie dbam o to co na siebie założe, chodze ubrana przeciętnie, zazwyczaj na czarno. Wszystko wynika z tego że zupełnie nie umiem dopasowac ubrań do swojej figury, wszystko co ewentualnie mi sie spodoba kiepsko na mnie leży; najgorzej mam ze spodniami, kupno ich to dla mnie makabra Cisną w udach, o wiele za luźne w brzuchu.. spódnic nie nosze, bo x lat temu stwierdziłam że nadają sie tylko do zgrabnych nóg, podobnie sukienki. Jeśli chodzi o obcasy to zgadzam sie, są bardzo kobiece, jednak ja w nich czuje sie jak w przebraniu, czuje ze do mnie nie pasują (pomijając oczywistą kwestie ich wygody.. ). Wiele razy zbierałam sie w sobie żeby w końcu kupic sobie troche ładnych i modnych ciuchów dzięki którym napewno poczułabym sie lepiej ale za każdym razem wychodze ze sklepu rozczarowana. To co pasuje w talii i brzuchu nie zapina sie w okolicach biustu, to co opięte na udach zlatuje z tyłka, itd. No i w efekcie dalej chodze w tym samym, jak szara mysz, raczej w bezpiecznych zestawach niewyróżniających sie niczym bo nie lubie zwracac na siebie uwagi.


choć szczerze mówiąc jak byłam w Twoim wieku to nie miałam takiego podejścia,
chciałam by ludzie widzieli moje wnętrze i czułam się w jakiś tam sposób obciążona cielesnością, że to ta jednak jest zauważana łatwiej
bo jest takie rozdwojenie, że kobieta często wcześniej nabiera seksualnego charakteru,
niż się rzeczywiście zaczyna czuć komfortowo z własną seksualnościa

Też czuje sie obciążona cielesnością. Chce bardzo żeby ludzie widzieli tylko moje wnętrze, gdyby to było możliwe nie byłoby moich problemów, bo to moje ciało mnie blokuje; poza nadwagą mam milion innych kompleksów, ot chociażby owłosienie w miejscach zupełnie nietypowych dla kobiety czy niski wzrost. Jak w takiej sytuacji mam sie czuc komfortowo z własną seksualnością? jakiej seksualności można się tu dopatrzec w ogóle

psychika-tu trzeba popracować,
ale i praktyki tego typu-się wypracowuje, samo nie przychodzi
nikt nie musi, ale może warto spróbować?
z jakiegoś powodu kobiety je stosują od zawsze..

Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość


Ja tez staram sie podchodzic do siebie na zasadzie, im gorzej sie czuje tym wiecej zrobie aby lepiej wygladac. Inaczej mam wrazenie, ze dzialam destrukcyjnie...a tak czyny przekladaja sie na myslenie,

ja z kolei mam odwrotnie, jak nadchodzi tzw ,,dzień paszteta" to nie moge na siebie patrzec wiec nawet sie nie maluję, zakładam byle co i tak smao sie czuje



Ale InVain mam pytanie: od kiedy masz taki sposob myslenia? Nie wiem czy powinnam to pisac, ale psychiatra wydaje mi sie straszna opcja...psycholog jeszcze, dlatego ze terpaie psychiatryczne u nas zawsze sie wiaza z zastowaniem lekow. Wiekszosc osob, ktore znam i wybralo sie na wizte dostalo 'lekki' antydepresant.
A ja tak naprawde skupilabym sie na diecie, pracowaniu nad soba i ogolnie dzialaniu. Taki nastroj i myslenie nie zniknie od razu, wiec trzeba tez wziac poprawke, ze beda lepsze i gorsze dni.

I drugie pytanie: co by Ci dało szczeście? Inne szczuplejsze cialo?
Hmm.. zaczęło sie wraz z okresem dorastania czyli jakieś 5-6 lat temu (wtedy jeszcze w lekkiej formie, nie lubiłam w sobie kilku rzeczy, min nóg, dlatego zaczęłam sie odchudzac ) ale prawdziwy kryzys to mam od jakichś 2 lat. Właściwie myślałam bardziej o psychoterapeucie, leki może by pomogły ale w moim przypadku chyba bardziej przydałaby sie rozmowa.
Co by mi dało szczęście? Poczucie że moge wszystko i nic mnie nie ogranicza, pełnej akceptacji siebie i odwagi w kontaktach z innymi ludźmi. A ciężko tą odwage miec skoro z góry stawia sie siebie na niższym miejscu i wstydzi sie swoich niedoskonalości.
__________________
,,Wierzę w różowy kolor. Wierzę, że śmiech to najlepszy sposób na spalenie kalorii. Wierzę w całowanie się, w wiele pocałunków. Wierzę w to, że szczęśliwe dziewczyny są najładniejsze. Wierzę, że jutro też jest dzień i wierzę w cuda."



InVain jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-10-20, 11:05   #2120
Dorotii83
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 280
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Dziewczyny,
niestety nie udało mi się przebrnąć przez wszystkie wypowiedzi, jednak mam pytanie. Dzisiaj rozmawiałam ze sobą znajomą, która jest specjalistką od zaburzeń odżywiania (jest psychoterapeutą).
Wspomniała mi o świetnym działaniu siemia lnianego, które wspiera i chroni podrażniony żołądek jak również ogranicza wchłanianie pewnych substancji, a co za tym idzie może wspierać nas w diecie.
Oczywiście musimy z tym uważać jeśli przyjmujemy leki, bo wtedy siemie lniane ogranicza wtedy wchłanianie leków.

Czy macie takie doświadczenie z siemiem?
Dorotii83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-20, 15:25   #2121
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez dziuba85 Pokaż wiadomość
Dzisiaj trochę przegięłam z przysmakami, ale co tam 100g pistacji i 200 g śliwek suszonych. Ale cały tydzień spokojnie. Rosół świetny, tłusty inny od tego, co robiła mama. Taki mój
ja wczoraj z 300g pistacji

Cytat:
Co do spędzania czasu. Tak Macerato dobrze napisałaś. Patrząc na to, że w pracy często pomimo tego, że spędzam po 10h z ludźmi, zaznaczę, ze w 97% z mężczyznami, to jednak jakiś taki brak, takiego ... jakby pierwiastka kobiecego, bądź ciepła od drugiej osoby brakuje. Dlatego ta tęsknota, w środku brak kogoś kogo znam dobrze. Męża...rodziny. Taką tęsknotę zawsze miałam od dziecka, zawsze kogoś brakowało. Zawsze Misiek do spania, poduszka. Nawet ta poduszka co muszę trzymać przy głowie zostało...
Ja totalnie inaczej, w domu nie mialam nikogo, pelno znajomych za to, ale nigdy nie potrzebowalam ludzi do dobrego sampooczucia...nawet za malzenstwem nie bylam jakos strasznie, gdyby moj maz nie nalegal nigdy bysmy slubu nie wzieli pewnie


Cytat:
Ojciec zaradny, potrafiący zadbać o dom i rodzinę, wyjeżdząjący za granicę za komuny i zawsze przywożący pełno łakoci i zabawek, wiele dzieciaków tego zazdrościło. W czasie ciągów koszmarny, groźny...szaleniec. Po kilku latach - czesty kontakt, domator, gotujący, sprzątający...
Tylko wszystko te Jego złe czyny. Gdyby może nie to, moja psychika byłaby inna. Nie wiem.
opis jak ojca moje mamy czyli mojego dziadka

Cytat:
Teraz ja mam zapędy na Matkę Polkę. Gotuję, sprzątam, jak opętana (mąż do mnie "Perfekcyjan Pani Domu":P). Do chrześnicy uległa, zakochana. Wiem, że nienajgorszą matką. Na pewno nie taką, jak moja. Nie będę chłodna i będę potrzebować ich ciepła O męża staram się dbać, mało stanowcza jestem, ale cóż taka musze być w pracy:P
Moj maz mowi, ze w ogole sie nie nadaje do prowadzenia domu Co prawda zakupy robie, gotuje i zarzadzam kasa idealnie i dbam aby nic nie brakowalo...ale poza tym wstyd sie przyznac...obowiazki domowe dla mnie nie istenieja Zawsze uwazaam, ze sa wazniejsze rzeczy w zyciu niz czysta lazienka czy porzadek w szafie...wiem, wstyd

Cytat:
Polubiłam skrzydła z indyka kupuję olej lniany, ciekawa jestem tego soku z brzozy? Po co na co?
Dla smaku...zamiast wiecznej wody i herbat Ma jakies wlasciwosci zdrowotne, ale bez szalu
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-20, 18:49   #2122
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

klora-odnośnie tego masła bufala to zwątpiłam, bo dziś przez te nasze dyskusje kupiłam inne i nie wiem, czy moja opinia była słuszna
wtedy "degustowałam" tamto w porównaniu z paroma innymi i juz nie wiem, czy rzeczywiście było takie bez smaku, czy tak blado wypadło na tle pozostałych
przy okazji zrewiduję
bo dzisiejsze(które skądinąd wypada korzystniej, 250g w Almie zapłaciłam 9,99 gdzie Alma wiadomo że tania nie jest(zakup pod wpływem momentu, jak to bywa, Twoja wina pewnie przepłaciłam)
a tamto 125g bodaj? w sumie nie pamiętam ile ale wychodziło drożej(w Piotrze i Pawle)
dzisiejsze to coś takiego:
http://www.la-marchesa.it/dettaglio_..._eng.php?id=39
jest b.smaczne, ma delikatny aromat, w sumie same pozytywy, na pewno jakieś urozmaicenie
stąd zwątpiłam, czy i tamto nie było ok, tylko miałam może na nie "niewłaściwy moment" i nie doceniłam?
kiedyś zrewiduję
tak czy inaczej to się lepiej opłaca i na bank gorsze nie jest, ewentualnie lepsze

masło kozie to było takie:
http://www.hipernet24.pl/nowy/prodin...?item_id=42190
mocno solone, dostępne w różnych punktach

a próbowałaś kiedyś olej kokosowy Amanprana?
jeśli tak to jak wypada na tle innych, jakoś lepiej czy podobnie?
albo-jaki jest Twoim faworytem?
podpytuję podpytuję, może się kiedyś z tym olejem zaprzyjaźnię, kto wie..

z tym sokiem z brzozy to byłam ciekawa jak smakuje sam, z cukrem nie mam zamiaru konsumować,
ale skoro zawsze czymś zaprawiony to odpuszczam
coś kiedyś czytałam że ktoś w czymś go wykorzystywał(kuracja?) ale skleroza..
nie pamiętam, bo jak się nie stosuje te wiadomości co mało dotyczą się nie trzymają

inne rzeczy-dziś nie odpowiem bo głowy nie mam(zmęczenie)

InVain-skoro doprowadzasz do stanów zaniedbania fizycznego to moim zdaniem jest b.źle
źle z ciałem, ale przede wszystkim z psychiką
to zapewne też z powodu b.złej diety od dawna(lata), chroniczne niedożywienie nie tylko ciała, ale i umysłu,
ale dietą tego nie naprawisz, jest zbyt zaawansowane, mózg jest totalnie niedożywiony też, brak nawet takich zwykłych instynktów samoobrony,
chore ciało i chora głowa, jak nie zaczniesz od głowy to nic nie zdziałasz
jak nie zaczniesz coś robić(na wczoraj, bo jest b.zaawansowane, stan patologiczny od b.dawna)-zostaniesz z tym do końca życia i przełożysz potem na ewentualną rodzinę, dzieci,
a to będzie krzywda

z dietą żadnych porad nie pytaj, bo raczej nie jesteś w stanie psychicznym pozwalającym na zastosowanie czegokolwiek,
zbyt duża negacja, zbyt mały szacunek do ciała, do siebie,
zbyt mały wpływ logiki, rozumowania na emocje-nie ma szans by do Ciebie dotrzeć(sądzę) wcześniej niż pomoże Ci ktoś typu psycholog
forum nic tu nie pomoże, to od dawna jest zabrnięte za daleko i zbyt utrwalone-takie moje zdanie, choć specem nie jestem,
ale nie trzeba nim być by czuć zaawansowaną patologię

mam nadzieję że to nie zabrzmi zbyt surowo,
ale po przeczytaniu Twojego posta szczerze mówiąc ja odebrałam wrażenie że Ty tego b.możliwe już nie ruszysz
bo-nie ma w sumie żadnych przesłanek że naprawdę Ci zależy,
a jak komuś nie zależy-to wiadomo, samo się nie zrobi
im dalej tym wymaga więcej wysiłku, bo studia, praca, czasu coraz mniej i życie toczy się dalej
ale to wszystko wypłynie, Ty się przyzwyczaisz i pogodzisz, potem będzie Ci z tym nawet wygodnie(przyzwyczajenie drugą naturą człowieka)
ale odbije się na innych osobach

co nie znaczy, że nie mam nadziei że będzie inaczej
ale-to zależy od Ciebie, czy kolejny wpis na forum będzie opowiadał o krokach jakie poczyniłaś
czy o kolejnym dołku, identycznym jak te regularnie uczestniczące w życiu od kilku lat
ewentualny progres-wymaga wysiłku, chęci, zaangażowania, determinacji
stanie w miejscu-to wiesz jak się robi
wybór zależy od Ciebie, każdy ma własne życie w swoich własnych rękach i robi z nim co tylko ma ochotę

otrzymałaś tutaj wiele rad, wykorzystałaś czas, wiedzę, zainteresowanie i zaangażowanie dziewczyn
tyle od wszystkich pozostałych
czas dać coś od siebie
__________________
#########################
.............. .............

Edytowane przez macerata
Czas edycji: 2012-10-20 o 19:00
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-20, 19:39   #2123
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość
klora-odnośnie tego masła bufala to zwątpiłam, bo dziś przez te nasze dyskusje kupiłam inne i nie wiem, czy moja opinia była słuszna
wtedy "degustowałam" tamto w porównaniu z paroma innymi i juz nie wiem, czy rzeczywiście było takie bez smaku, czy tak blado wypadło na tle pozostałych
przy okazji zrewiduję
bo dzisiejsze(które skądinąd wypada korzystniej, 250g w Almie zapłaciłam 9,99 gdzie Alma wiadomo że tania nie jest(zakup pod wpływem momentu, jak to bywa, Twoja wina pewnie przepłaciłam)
a tamto 125g bodaj? w sumie nie pamiętam ile ale wychodziło drożej(w Piotrze i Pawle)
dzisiejsze to coś takiego:
http://www.la-marchesa.it/dettaglio_..._eng.php?id=39
jest b.smaczne, ma delikatny aromat, w sumie same pozytywy, na pewno jakieś urozmaicenie
stąd zwątpiłam, czy i tamto nie było ok, tylko miałam może na nie "niewłaściwy moment" i nie doceniłam?
kiedyś zrewiduję
tak czy inaczej to się lepiej opłaca i na bank gorsze nie jest, ewentualnie lepsze
hmm tego nie kojarze, ale poszukam, bo akurat jutro bede kolo almy a a propos cen to alma niby droga wiec niezlego szoku doznalam jak zobaczylam, ze niektore rzeczy tansze niz np. w kerfurze, dzis kurcze same wloskie promocje i ceny wszedzie wysokie, juz chyba tylko w dyskontach mozna cos taniej kupic

a maselko potestuje i to i kozie, bo oleju kokosowego mam momentami dosc, smalec gesi to mi w wiekszej dawce nie wchodzi, a ghee jest niedobre


Cytat:
a próbowałaś kiedyś olej kokosowy Amanprana?
jeśli tak to jak wypada na tle innych, jakoś lepiej czy podobnie?
albo-jaki jest Twoim faworytem?
nie, kojarze ze oni maja tez mieszanki z oliwa np i palmowym, ale nie testowalam
Najczesciej jem cosmovede lub biofuturo. Ten drugi taki lekko dziwny. Cosmoveda w zaleznosci od rodzaju neutralna lub mocno wyczuwalna w smaku i zapachu. Efavit jest tez wzglednie neutralny.
Ale najbardziej przypadl mi do gustu zakupiony z oszczednosci w spolem lub tj 500ml taki dziwny http://www.magiczne-indie.pl/zdrowie...635101818.html
Nie ma smaku ani zapachu i ma taka cudonie gladka konsystencje, moge go lyzka samego jesc Nie wiem jak z jakoscia, ale tez nie chce wiedziec
Moze najpierw krem kokosowy lub platki kokosa potestujesz? Ja uwielbiam chipsy kokosowe, normalnie uzaleznienie, teraz mam dostawce na allegro i po kilogramie zamawiam
A pamietam, ze moj pierwszy olej byl extra virgin i nie od razu mi smak podszedl. W sumie jak nie je sie samego jak ja, to raczej wiekszosci nie czuc w potrawach, gdzies ten smak ginie. Ja lubie olej kokosowy z salata rzymska, takie polaczenie chrupkosci i tej koksowej tlustej masy

Cytat:
z tym sokiem z brzozy to byłam ciekawa jak smakuje sam, z cukrem nie mam zamiaru konsumować,
ale skoro zawsze czymś zaprawiony to odpuszczam
ten drugi bez cukru ani bez stewii, w tym pierwszym stewii znikoma iloscc...nawet nie 1% dzis kupowalam to sprawdzilam

Cytat:
coś kiedyś czytałam że ktoś w czymś go wykorzystywał(kuracja?) ale skleroza..
nie pamiętam, bo jak się nie stosuje te wiadomości co mało dotyczą się nie trzymają
no na pewno, na opakowaniu tez pisza cos tam ale sie jakos nie zainteresowalam ja po prostu nie zawsze lubie pic wode w kolko lub herbatki, zwlaszcza latem...dlatego tez czesto kupuje sok z cytryn do wody, taki gotowy i robie lemoniade....o taki http://bioprodukt.abc24.eu/opis/2371...ero-0250l.html , u mnie kostzuje 5 zl i jak policzylam bardziej sie oplaca niz cytryny

aaa macerata mam golonke indycza dzis bylam na wiekszych zakupach, bo staram sie tak 2 razy w mc robic zapas i mrozic, ze wzgledu na to, ze mam kawalek do zaufanego miejsca i udalo mi sie upolowac wlasnie goloneczke indycza i serca gesie
i widzialam przepiorki w calosci obrane w lodowce i tak mi sie ich zal zrobilo...takie male ptaszyska i pierwszy raz pomyslalam, ze nie moglabym zjesc chyba w takiej postaci...a nigdy nie mialam zapedow ideologicznych w kwestii jedzenia miesa

Invain macerata juz napisala pare slysznych rzeczy, ja tylko dodam, ze nie mozna byc zdrowym fizycznie gdy cierpi psychika i na odwrot, jedno bez drugiego nie istnieje. Na szczescie gdy podejdziesz kompleksowo jest szansa na sukces. Nie do konca szczerze wiem co Ci doradzic lub powiedziec, zwlaszcza ze latwo jest zle doradzic.
Ale mam znajoma, ktora cierpiala od kilku lat na poczucie wlasnej wartosci, obraz swojego ciala itd. poszla na terpie - 2 lata pracy, tona spotkan, masa ksiazek psychologicznych i dzis jest z nia lepiej, ale za kazdym razem gdy cos jest nie tak jest dol, jest zle patrzenie na siebie, analizowanie, tlumaczenie, wymowki...i zawsze mam wrazenie, ze ona po prostu lubi byc nieszczesliwa, ze lubi patrzec na to co jest zle w jej zyciu i czeka na moment, w ktorym wszytsko sie ulozy i bedzie juz szczesliwa...maz bedzie super, praca idealna, waga sama zleci i w ogole swiat u stop...utopia...kazde zycie jest czasem dobre, czasem zle...i zawsze bedzie cos z czego nie bedziemy zadowoloeni, ja bym tylko chciala aby kilka kg wiecej lub grube uda byly moim najwiekszym problemem.
No i wlasnie brakuje mi tez u Ciebie determinacji, checi aby bylo lepiej...i nie sadze abysmy umialy Cie z tego przywspółczulnego stanu nerwowego wyciagnac. I zdrowa dieta wydaje mi sie najmniejszym problemem teraz.
__________________



Edytowane przez klora
Czas edycji: 2012-10-20 o 19:43
klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-20, 21:06   #2124
teczowa dlolinka 21
Zakorzenienie
 
Avatar teczowa dlolinka 21
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 855
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

To ja się wypowiem, to mój pierwszy olej kokosowy (właśnie kończę słoiczek) , o taki klik i bardzo mi podpasował, nie ma zapachu i nie smakuje kokosowo
w potrawach smażonych wcale go nie czuć, smażę na nim jaja często , ale chyba przestanę bo jest za dobry na to poza tym jem go w czekoladzie z przepisu klory (ostatnio dość sporo)
jak dodam do jakiegoś dania wcale go nie czuć, tak łyżką to ja raczej nie jem ale fajnie się w ustach rozpływa dając taki chłodek
mogę polecić na 100%

* tylko cena coś wysoka ja zapłaciłam w ekologicznym sklepie 23,5 zł i muszę czegoś tańszego poszukać......
__________________
04.03.2011
25.06.2014 , 21.12.2014
15.08.2015

13.03.2016 II kreseczki


https://mkuchara.blogspot.com/
teczowa dlolinka 21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-20, 22:38   #2125
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

tzn.probować to próbowałam olej, tyle że pozostałam nieprzekonana
1.kiedyś to był Bioplanete, coś takiego, na pewno znasz bo jest w sklepach:
http://www.bogutynmlyn.pl/go/_info/?id=4634
2.-ten Efavit, nie bardzo mnie przekonał, na pewno 1.bardziej
pomijając że wyciskanie kokosów w Pl to jakies takie dziwaczne i nie wzbudza mojego zaufania
pewnie z powodu jakości tych dostępnych tu kokosów,
(oprócz tego gdy wyschnięty, albo spleśniały0przynajmniej widać, jak jełczeją-ja mam dość wyczulony na to smak
(choć czasem tak strasznie zjełczałe że wcale nie trzeba by był wyczulony,
czasem to już takim kwaśnym jadem czuć)
jakiś czas kupowałam ale za duży totolotek i obrzydzenia nabrałam
bo jak masz ochotę na kokos i tak się zapędzisz a w ustach poczujesz raz i drugi że syf to..mhm, średnio
wiesz że ja co do jakości tłuszczu jestem dość żarta, nieświeży tłuszcz to trucizna)
ale i wrażenia same w sobie Efavitu w porówaniu z 1.(bioplanete) słabsze

a dlaczego nie chcę tłuszczów rafinowanych?
bo jak zjełczałe to nie czuć, a że datom ufać nie ma sensu-z doświadczenia stwierdzam,
więc ufam własnym zmysłom, a na rafinowanym się przecież nie poznają..

oraz..
mnie w oleju nie interesuje tylko tłuszcz, ale i wszelkie możliwe wartości dodatkowe-a to dotyczy oleju nieoczyszczonego głównie
nie bardzo chcę wydawać Xzł by sobie ot jałowego tłuszczu pojeść, taki to mogę znacznie łatwiejszym sposobem i tańszym mieć
bo wszelka magia dot.działania takiego czy innego oleju-to się raczej jego nierafinowanej formy tyczy
a jako sam materiał energetyczny-w olejach roślinnych mi nie wystarcza jako powód(zresztą zwierzęce-też przecież nie)
póki nie jem tego z realnego głodu tylko z widzimisię-to jakichś dodatkowych wartości jednak szukam


a amanprana to ten, kiedyś nad nim myślałam, bo jakoś taki lepsiejszy się wydawał,
ale i cenowo.. więc się nigdy nie zdecydowałam
http://www.bogutynmlyn.pl/go/_info/?id=3063&idc=49&page=

mleko próbowałam ze względu na Ciebie, bo ja puszek nie ruszam z zasady w sumie, generalnie nie są to półki które oglądam bo nie mam tam zbytnio czego szukać(ten dział wrzucam do "jedzenia przetworzonego" i korzystam ale niechętnie, możliwie rzadko)
ale mi wzrok padł raz i drugi bo tak ten krem popularyzujecie..
wzrok padł na skład to przy pierwszych przypadkach mnie odrzuciło, ale nie wierząc że to "to" co paleo-dziewuchy jadają-sprawdzałam dalej aż raz się trafił tylko z kokosa i wody, bez syfu-to wzięłam, wrażenia co najmniej średnie, na pewno to nie mój produkt
zaryzykowałam 2.raz, inny-chyba był mniej zły od poprzednika, ale zdecydowanie nic mnie w nim nie pociąga
potem pomyślałam że może jednak te z dodatkami mają te dodatki by jakieś większe walory chronić?
i zaryzykowałam puszeczkę z syfem w składzie, ale w tej to splunęłam przy pierwszym zanurzeniu ust i wyrzuciłam a niesmak na długo pozostał-no bo syfem(konserwantem) było czuć
płatki i takie inne-jak dobrej jakości to drogie i w necie, sklepowe siarkowane, ja z siarkowanymi się przestałam przyjaźnić,
wolę rzadziej i mniej a niech będzie coś porządnego-tym sposobem jem tych rzeczy mniej, ale nie ma czego żałować,
po co się z nadmiaru mają śmieci kumulować w organizmie?
wiórki mogę sobie raz na kiedyś siarkowane wciągnąć, ale wliczam w listę syfu a nie "czystego żarełka"
placek jajko + wiórki(chyba 50g) z patelni -to nie jest smakowo złe, jak na zapychacz


ten sok też, cytrynowy-ja go metalem czułam, nie wiem co to, taki posmak poza cytryną, nie podobał mi się,
poza tym szkoda mi na pasteryzowane i stojące na półce nie wiadomo ile $ wydawać,
jeśli regularnie wyczaję przecenione cytryny czy limoki za bezcen
(mam obcykane gdzie czasem trzeba zobaczyć, czy nie ma)
i z tego jak chcę sok-to świeży
mimo że przecenione to ładnie sobie polegują dalej na parapecie, nic im się nie dzieje, "godnie" się starzeją,
limonki zawsze ładnie, cytryny w zimie są pełne jakiegoś syfu i zamiast więdnąć pleśnieją-wtedy mnie brzydzą i w sumie omijam
lubię widzieć jak produkt się starzeje, to wzbudza/lub nie-zaufanie

mhm, chyba jestem nieco bardziej ortodoksyjna..
__________________
#########################
.............. .............
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-21, 09:35   #2126
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość
tzn.probować to próbowałam olej, tyle że pozostałam nieprzekonana
1.kiedyś to był Bioplanete, coś takiego, na pewno znasz bo jest w sklepach:
http://www.bogutynmlyn.pl/go/_info/?id=4634
2.-ten Efavit, nie bardzo mnie przekonał, na pewno 1.bardziej
pomijając że wyciskanie kokosów w Pl to jakies takie dziwaczne i nie wzbudza mojego zaufania
pewnie z powodu jakości tych dostępnych tu kokosów,
(oprócz tego gdy wyschnięty, albo spleśniały0przynajmniej widać, jak jełczeją-ja mam dość wyczulony na to smak
(choć czasem tak strasznie zjełczałe że wcale nie trzeba by był wyczulony,
czasem to już takim kwaśnym jadem czuć)
jakiś czas kupowałam ale za duży totolotek i obrzydzenia nabrałam
bo jak masz ochotę na kokos i tak się zapędzisz a w ustach poczujesz raz i drugi że syf to..mhm, średnio
wiesz że ja co do jakości tłuszczu jestem dość żarta, nieświeży tłuszcz to trucizna)
ale i wrażenia same w sobie Efavitu w porówaniu z 1.(bioplanete) słabsze

a dlaczego nie chcę tłuszczów rafinowanych?
bo jak zjełczałe to nie czuć, a że datom ufać nie ma sensu-z doświadczenia stwierdzam,
więc ufam własnym zmysłom, a na rafinowanym się przecież nie poznają..

oraz..
mnie w oleju nie interesuje tylko tłuszcz, ale i wszelkie możliwe wartości dodatkowe-a to dotyczy oleju nieoczyszczonego głównie
nie bardzo chcę wydawać Xzł by sobie ot jałowego tłuszczu pojeść, taki to mogę znacznie łatwiejszym sposobem i tańszym mieć
bo wszelka magia dot.działania takiego czy innego oleju-to się raczej jego nierafinowanej formy tyczy
a jako sam materiał energetyczny-w olejach roślinnych mi nie wystarcza jako powód(zresztą zwierzęce-też przecież nie)
póki nie jem tego z realnego głodu tylko z widzimisię-to jakichś dodatkowych wartości jednak szukam


a amanprana to ten, kiedyś nad nim myślałam, bo jakoś taki lepsiejszy się wydawał,
ale i cenowo.. więc się nigdy nie zdecydowałam
http://www.bogutynmlyn.pl/go/_info/?id=3063&idc=49&page=

mleko próbowałam ze względu na Ciebie, bo ja puszek nie ruszam z zasady w sumie, generalnie nie są to półki które oglądam bo nie mam tam zbytnio czego szukać(ten dział wrzucam do "jedzenia przetworzonego" i korzystam ale niechętnie, możliwie rzadko)
ale mi wzrok padł raz i drugi bo tak ten krem popularyzujecie..
wzrok padł na skład to przy pierwszych przypadkach mnie odrzuciło, ale nie wierząc że to "to" co paleo-dziewuchy jadają-sprawdzałam dalej aż raz się trafił tylko z kokosa i wody, bez syfu-to wzięłam, wrażenia co najmniej średnie, na pewno to nie mój produkt
zaryzykowałam 2.raz, inny-chyba był mniej zły od poprzednika, ale zdecydowanie nic mnie w nim nie pociąga
potem pomyślałam że może jednak te z dodatkami mają te dodatki by jakieś większe walory chronić?
i zaryzykowałam puszeczkę z syfem w składzie, ale w tej to splunęłam przy pierwszym zanurzeniu ust i wyrzuciłam a niesmak na długo pozostał-no bo syfem(konserwantem) było czuć
płatki i takie inne-jak dobrej jakości to drogie i w necie, sklepowe siarkowane, ja z siarkowanymi się przestałam przyjaźnić,
wolę rzadziej i mniej a niech będzie coś porządnego-tym sposobem jem tych rzeczy mniej, ale nie ma czego żałować,
po co się z nadmiaru mają śmieci kumulować w organizmie?
wiórki mogę sobie raz na kiedyś siarkowane wciągnąć, ale wliczam w listę syfu a nie "czystego żarełka"
placek jajko + wiórki(chyba 50g) z patelni -to nie jest smakowo złe, jak na zapychacz


ten sok też, cytrynowy-ja go metalem czułam, nie wiem co to, taki posmak poza cytryną, nie podobał mi się,
poza tym szkoda mi na pasteryzowane i stojące na półce nie wiadomo ile $ wydawać,
jeśli regularnie wyczaję przecenione cytryny czy limoki za bezcen
(mam obcykane gdzie czasem trzeba zobaczyć, czy nie ma)
i z tego jak chcę sok-to świeży
mimo że przecenione to ładnie sobie polegują dalej na parapecie, nic im się nie dzieje, "godnie" się starzeją,
limonki zawsze ładnie, cytryny w zimie są pełne jakiegoś syfu i zamiast więdnąć pleśnieją-wtedy mnie brzydzą i w sumie omijam
lubię widzieć jak produkt się starzeje, to wzbudza/lub nie-zaufanie

mhm, chyba jestem nieco bardziej ortodoksyjna..
macerata nie wiem jakos duzo idealogii tutaj...
olej kokosowy dla mnie jest rewelacja jako produkt, sa swietnej jakosci dostepne w Polsce, ale wiadomo kosztuja wiecej...ja osobiscie odkad jem tluszcze nascyone w tej postaci czuje sie miolino razy lepiej niz kiedys, ba wole olej kokosowy niz tluste miecho, bo tam to dopiero syfu jest zwierze predzej zachoruje niz kokos plus hormony antybiotyki i zboza, ktorymi je karmia...
a dostepncyh jest tyle marek i rodzajow, ze jest w czym wybierac...comoveda nie jest pierwsza lepsza firma takze ja poelcam, cenowo odstrasza troche tylko.

a mleko z puszki to syf, ja unikam, kupuje tylko w kartonie i bez zadnych dodatkow

a sok z cytrym naturalny jasne, ale kto ma na to czas? ja jestem zawsze w biegu i wyciskanie cytryn to juz nie dla mnie metalem mi w ogole nie podchodzi, moim zdaniem jest przyzwoity i wedlug producenta cytryny sa lepszej jakosci niz te zgnilki lezace u mnie w warzywniaku

czemi kupujesz wiorki z dwutlenkiem siarki? pzreciez sa dostepne bez zadnych dodatkow w bardzo przywoitej cenie prawie wszedzie

suma sumarum, ja oceniajac po sobie i innych z kokosa nigdy nie zrezygnuje, olej kokosowy, olej MCT to moja podstawa jedzenia....ja jem ponad 120g tluszczu dziennie i nie wyobrazam sobie jesc go w postaci zwierzecej...kokosow swiezych ostatnio nie kupuje, bo tez sie pare razy nacielam

no i ja olej stosuje tez zewnetrzenie, nic tak mi pieknei nie zagoilo rany po oparzeniu, a czesto mi sie zdarzaja wypadki w kuchni i otne rzeczy juz stsoowalam moj maz wsuwa jak ma podrazniony zoladek i tez pomaga....generalnie ja to sie nachwalic oleju kokosowego nie moge
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-21, 11:17   #2127
dziuba85
Zakorzenienie
 
Avatar dziuba85
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 6 838
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Ostatnio przeglądałam all i wpadł mi w oko sok z pokrzywy, aloesu. Zastanawiam się, czy nie kupić, któregoś z nich.
__________________
10.08.2008
28.04.2012

Córcia 21.04.2018 <3

dziuba85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-21, 13:43   #2128
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

klora-coś tam produkowałam ale znów wychodziła niekończąca się przypowieść z tymi kokosowymi produktami,
więc lepiej zrezygnuję

jest jak jest, Ty byłaś w poprzednim życiu kokosem, kochasz kokos itd.
ja mam do niego jakies zimne podejście i nic się chyba nie wskóra
niby pochodzimy z Afryki ale w drodze ewolucji obecna strefa klimatyczna wyparła egzotykę z mojego DNA

może inkarnowałam długo już tutaj a Ty inkarnowałaś ciągle jako jakiś rajski ptak i dopiero teraz Ci się urodziło w tym zimnym kraju bez awokado, kokosów itp.-za jakąś karę chyba, albo na próbę..

a ja to chyba już od dłuższego czasu wśród tego lnu, konopii, botwinek, kapusty, porów i kalafiorów ewoluuję,
więc tendencje zawsze będą odmienne

jakie to ghee próbowałaś?
czym się kierowałaś w wyborze?
u mnie poszło tylko jedno takie małe polskie klarowane "tradycyjnie robione"cokolwiek to znaczy,
bo nie było uściślone że np.z niepasteryzowanego masła czy coś, trochę wątpię..
na zimno niezjadliwe, coś jak smalec gęsi tylko twardsze,
na ciepło wydziela maślany ładny aromat,
z miodem na ciepło było piękne, wspomnienie klusek serowych na słodko polewanych masłem z dzieciństwa
ale to niebezpieczne połączenie

---------- Dopisano o 12:38 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ----------

Dziuba-sok z pokrzywy-wg moich preferencji
tylko sama nie wiem, czy lepszy pasteryzowany, czy na bazie alko
wydaje mi się, że jednak druga opcja

z aloesem nie interesowałam się zbytnio, na pewno wartościowy
trzeba by się zainteresować czym się kierować by dobrać wartościowy produkt

pokrzywa-bo tyle tych egzotyków a nie doceniamy tego co nasze
jak coś jest dostępne w formie nie utrwalonej termicznie to preferuję, bo "żywe"
alko-tradycyjna metoda, teoretycznie alko wzmaga wykorzystanie/wchłanianie substancji aktywnych, antyoksydantów itp.

---------- Dopisano o 14:13 ---------- Poprzedni post napisano o 12:38 ----------

Klora-niby masz tą nieufność do tłuszczu z mięsa, hormonów itp.
ale gęsi są przecież stosunkowo ok, wydaje mi się?
gęsi bije się raz do roku, bodaj na jesień?
jeśli wyczaisz w odpowiednim momencie możesz porobić zapasy, sama smalcu natopić,
taki osolony na podsmażonej cebulce lub ziołach-naprawdę smaczny
ten smalec do słoiczków, pozamykasz i możesz mieć zapas na długo

bo ten tłuszcz akurat bodaj lepiej się przechowuje w formie już smalcu, niż np.samego kawała tłuszczu w zamrażalniku, gdzie się szybciej utlenia
dodatek przypraw jeszcze przedłuża trwałość, zamknięcie hermetyczne i jest oki, czy nie?

nie wiem jak duży jest wolnowar ale może się nadać, bo ten tłuszcz topi się b.szybko i nie potrzeba wysokiej temp.

---------- Dopisano o 14:19 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ----------

ale i tak chodzi o to, by źródło było zaufane, a nie że tłuszcz musi mieć smak taki, by łyżkami jeść
ilościowo tonami to można jakiś konkretny w ramach jakiejś kuracji((jak kiedyś się piło tłuszcz niedźwiedzi np.)-i wtedy też nie musi być "smaczny", bo jest lekiem
a w codziennym użyciu jest dodatkiem
łyżkami nawet kokosowy to myślę że można sobie też jako jakąś tam kurację zastosować(np.odrobaczają cą, choć może lepiej już cały kokos?)
a bez powodu to jednak uważam za nierozsądne
tym bardziej rafinowany, to tak samo jak ktoś bazujący na węglach zamiast zjeść coś konkretnego poje sobie cukru
nie ma wielkiej różnicy, źródło energii

a jesli np.miód czy jakiś syrop w ramach kuracji, czyli ma konkretne uzasadnienie poza energetycznym-to co innego

---------- Dopisano o 14:31 ---------- Poprzedni post napisano o 14:19 ----------

żeby nie było to kupiłam wczoraj w Almie ten Huile de Coco BioPlanete za sprawą promocji i sobie go pomęczę

ciekawe że wreszcie zobojętniałam na aspekt prosłodki, czyli taki który kojarzy produkt ze spożywaniem na słodko
(zgubne bo oszukuje zmysły)
to są takie nasze schizy, fałszywe skojarzenia

banany też w krajach gdzie je spożywają na co dzień je się jako bazę gotowane w słonej wersji, ponoć przypominają ziemniaki

kuracja jakakolwiek ma sens tylko w jakichś ramach czasowych, bo jako stan permanentny-organizm przestaje reagować
tak jak w suplementacji-zwykle stosuje się przerwy

---------- Dopisano o 14:43 ---------- Poprzedni post napisano o 14:31 ----------

to czego nie mogę odżałować, że nie ma w sumie zobowiązań wodec nazewnictwa, nie jest chronione, nikt nie pilnuje
więc np.teoretycznie różnica między vergin a extra v.jest, ale prawdopodobnie w kwestii oleju kok.nie dotyczy
w przypadku oliwy to jednak kolosalna różnica
__________________
#########################
.............. .............

Edytowane przez macerata
Czas edycji: 2012-10-21 o 13:35
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-21, 15:18   #2129
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość
klora-coś tam produkowałam ale znów wychodziła niekończąca się przypowieść z tymi kokosowymi produktami,
więc lepiej zrezygnuję
pewnie, nic na sile, ja mam podobne obiekcje do oliwy z oliwek, testowalam miliony i zadna mi nie pasuje...


Cytat:
może inkarnowałam długo już tutaj a Ty inkarnowałaś ciągle jako jakiś rajski ptak i dopiero teraz Ci się urodziło w tym zimnym kraju bez awokado, kokosów itp.-za jakąś karę chyba, albo na próbę..
ale juz awokado mi tak nie podchodza czuje, ze to nie nasza produkcja, kokos swiezy tez mniej....tylko ten olej, ale byc moze dlatego, ze ja uwielbiam takie konsystencje, zawsze bylam fanka masl ozrechowych, smarowidel, gestych serkow, wszytskiego co jest gladkie i geste i da sie jesc lyzka...tez mialam obsesje na punkcie lodow, potrafilam sama zjesc 1l bez problemu, stad ten olej i krem kokosowy dla mnie jak marzenie


Cytat:
jakie to ghee próbowałaś?
czym się kierowałaś w wyborze?
u mnie poszło tylko jedno takie małe polskie klarowane "tradycyjnie robione"cokolwiek to znaczy,
bo nie było uściślone że np.z niepasteryzowanego masła czy coś, trochę wątpię..
na zimno niezjadliwe, coś jak smalec gęsi tylko twardsze,
na ciepło wydziela maślany ładny aromat,
z miodem na ciepło było piękne, wspomnienie klusek serowych na słodko polewanych masłem z dzieciństwa
ale to niebezpieczne połączenie
mialam ghee tez z cosmovedy, siakies ekologiczne,niepasteryzow ane raczej...mam takie same wrazenia, na zimno twrade, zbite, grudkowate i niezbyt mile w smaku, na cieplo daje swietny aromat - lubilam na nim smazyc, zwlaszcza omlety, ale wiekszosc posilkow jem w pracy i daje lyzka tluszcz na mieso i warzywa wiec te ghee po prostu tam mi psulo smak (jadam na zimno)....maslo zdecydowanie lepiej mi pasuje do moich potraw, z tym ze lubi mnie po masle wysypywac
dlatego chce te kozie potestowac

---------- Dopisano o 12:38 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ----------

Cytat:
Dziuba-sok z pokrzywy-wg moich preferencji
tylko sama nie wiem, czy lepszy pasteryzowany, czy na bazie alko
wydaje mi się, że jednak druga opcja
a jak to wyglada i gdzie sie kupuje?

Cytat:
z aloesem nie interesowałam się zbytnio, na pewno wartościowy
trzeba by się zainteresować czym się kierować by dobrać wartościowy produkt
ja sie interesowalam, bo mi smakuje typowo musi sie, ze lagodzi zoladek i uklad trawienny, ma troszjke witaminek, ale wnioski madrzejszych osob byly takie, ze szkoda kasy



---------- Dopisano o 14:13 ---------- Poprzedni post napisano o 12:38 ----------

Cytat:
Klora-niby masz tą nieufność do tłuszczu z mięsa, hormonów itp.
ale gęsi są przecież stosunkowo ok, wydaje mi się?
gęsi bije się raz do roku, bodaj na jesień?
tak tak, mam smalec gesi ale on w smaku jest paskudny, pamietaj ze ja jem tluszcz lyzkami wiec dominuja cala potrawe...musze byc dobre hehe, jak na nim smaze to super, ale jak juz jedzenie ma 3-4 lyzki tluszczy czyli z 50g to inna bajka
moze wlasnie dodam do niego cebulki i innych takich? to takiej swiezej bezposrednio na patelnie? i jakie przyprawy? u mnie smalcu sie w domu nie robilo,w iec jestem zielona


Cytat:
nie wiem jak duży jest wolnowar ale może się nadać, bo ten tłuszcz topi się b.szybko i nie potrzeba wysokiej temp.
do wolnowaru nie powinno sie dawac tluszczu, nawet mieso zaleca sie chude lub poobcinac, no ja nie gotuje z tlusczem raczej, chyba ze odsmazam....ja jem tluszcz nie jako dodatek, tylko jak kazdy inny produkt samodzielnie nawet eh

---------- Dopisano o 14:19 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ----------

Cytat:
ale i tak chodzi o to, by źródło było zaufane, a nie że tłuszcz musi mieć smak taki, by łyżkami jeść
no ale ja tak jem 120 g tluszczu to jakies 9 lyzek, podzielic na 3 posilki to daje 3 lyzki...chyba ze mam jakis tluste mieso to bedzie z 1-2 lyzki mniej


Cytat:
łyżkami nawet kokosowy to myślę że można sobie też jako jakąś tam kurację zastosować(np.odrobaczają cą, choć może lepiej już cały kokos?)
mysle, ze kokos az takich wlasciwosci nie ma


---------- Dopisano o 14:31 ---------- Poprzedni post napisano o 14:19 ----------

Cytat:
żeby nie było to kupiłam wczoraj w Almie ten Huile de Coco BioPlanete za sprawą promocji i sobie go pomęczę
daj znac, bo ja go nie probowalam nigdy

Cytat:
ciekawe że wreszcie zobojętniałam na aspekt prosłodki, czyli taki który kojarzy produkt ze spożywaniem na słodko
(zgubne bo oszukuje zmysły)
to są takie nasze schizy, fałszywe skojarzenia
co dokladnie masz na mysli? dla mnie ostatnio wszystko jest mega slodkie, papryka nie do przelniecia, brukselka i cukinia tez slodkie...musze ziloami zasypywac

Cytat:
banany też w krajach gdzie je spożywają na co dzień je się jako bazę gotowane w słonej wersji, ponoć przypominają ziemniaki
ale to tez inna odmiana bo najczesciej to sa plantain

Cytat:
kuracja jakakolwiek ma sens tylko w jakichś ramach czasowych, bo jako stan permanentny-organizm przestaje reagować
tak jak w suplementacji-zwykle stosuje się przerwy


to zalezy co rozumiesz przez kuracje, jedni jedza ten olej kokosowy jak suplement , inni jako zrodlo tluszczu, jedzenie jest tak samo pozywieniem jak lekarstwem...dla mnie istotne aby obserwowac swoj organizm i wiedziec kiedy sie wycofac, bo nawet najzdrowszy prosdukt moze zaszkodzic, ale....jemy proste naturalne produkty, wiec nie ma co popadac w paranoje ze nawet one zaszkodza...przy zbilansowanej diecie (moja taka nie jest hehe) watpie aby mogla sie komus stac krzywda

a suplementacje stosuje sie bez przerw, z racji tego ze nasze jedzonko nie ma wszystkiego co bysmy chcieli miec i musimy miec, z racji tezgo ze sa grupy ludzi wymagajace suplementacji z roznych powodow (na skutek diet, wrodzonych wad, braku dostepu do okreslonego jedzenia, w przebiegu roznych chorob, osoby starsze, osoby zestresowane itd).

ja uwazam, ze mamy tyle chemii wszedzie, od tego co jemy po kazda rzecz jaka kladziemy na twarz czy cialo, ktora przenika do naszego systemu, ze jedna czy dwie tabletki z witaminami czy czyms podobnym nie zaszkodza...nie jestem jednak zwolennikiem naszych suplementow, to jest chore wrecz...dawki byle jakie z dziwnego zrodla, zawsze syntetyczne...z masa dodatkow chemicznych...no i przede wszystkim: czemu do cholery u nas nie bada sie niedoborow? w usa normalne jest, ze przed wzieciem witaminek czy czegokolwiek mozna sprawdzic stan w organizmie i nie trzeba byc krolikiem eksperymentalnym

---------- Dopisano o 14:43 ---------- Poprzedni post napisano o 14:31 ----------

Cytat:
to czego nie mogę odżałować, że nie ma w sumie zobowiązań wodec nazewnictwa, nie jest chronione, nikt nie pilnuje
więc np.teoretycznie różnica między vergin a extra v.jest, ale prawdopodobnie w kwestii oleju kok.nie dotyczy
w przypadku oliwy to jednak kolosalna różnica
kja co chwile czytam o aferach oliwnych, odechcialo mi sie nawet testowac, skoro te nawet najlepsze okazuja sie byc falszywe
__________________



Edytowane przez klora
Czas edycji: 2012-10-21 o 15:20
klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-21, 18:39   #2130
teczowa dlolinka 21
Zakorzenienie
 
Avatar teczowa dlolinka 21
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 855
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

To w kwestii oliwy, jaki macie domowy sposób by sprawdzić oliwę, czy jest dobra, wartościowa, bo jakiś czas temu zakupiłam i nie powiem bo jem jej mało, tak na smak raz na jakiś czas do sałatki, ale mimo to chciałabym wiedzieć czy jest ok?

A co to Twojego oleju macerata, ile dałaś bo jestem ciekawa tj. chcę sobie cenę porównać z eko sklepem

---------- Dopisano o 19:39 ---------- Poprzedni post napisano o 19:35 ----------

I jeszcze jedno pytanie odnośnie oleju kokosowego ale to może już do klory bo mi ta cosmoveda się kończy, i tak myślałam kupić ten ktc taki duży 500ml klik i nie mogę nigdzie znaleźć informacji czy on jest rafinowany czy nie ? i jest bezzapachowy, to będzie to samo co miałam , czy jest gorszy od cosmovedy?
__________________
04.03.2011
25.06.2014 , 21.12.2014
15.08.2015

13.03.2016 II kreseczki


https://mkuchara.blogspot.com/

Edytowane przez teczowa dlolinka 21
Czas edycji: 2012-10-21 o 18:40
teczowa dlolinka 21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Dietetyka


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-10-31 13:09:06


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:00.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.