Czy mogę być w ciąży - prawdopodobieństwo. Zbiorczy, cz.8

[pepita]

Dziewczyny, potrzebuję pomocy! Od listopada 2011 biorę tabletki antykoncepcyjne sylvie20, i po raz pierwszy przydarzyła mi się taka sytuacja, że 5 dni przed rozpoczęciem 7 dniowej przerwy dostałam plamienia, takie plamienie wystąpiło już kiedyś, z tym że dzień później rozpoczęła się normalna miesiączka, a tym razem nie, jutro minie tydzień tego plamienia, które do tej pory nie zmieniło się w miesiączkę. Nawet tego samego dnia kiedy to plamienie wystąpiło byłam u ginekologa i wytłumaczył mi, że mój naturalny cykl nałożył się na ten "sztuczny", tabletkowy stąd ten wcześniejszy okres mógł się pojawić. Czyli i mnie i ginekologowi wydawało się, że to plamienie to początek okresu... A jednak nie. Fakt, raz podczas 21 dni zażywania tabletek zdarzyło się zapomnieć wziąć tabletki, jednak takie sytuacje zdarzały mi się sporo razy i nigdy pominięcie tabletki nie powodowało jakiegokolwiek plamienia, a tym razem tej tabletki zapomniałam jakoś na początku opakowania a nie pod koniec. Jak tak poczytałam sobie o plamieniu to wpadłam w jakąś panikę i zaczęłam wyszukiwać w sobie objawy ciąży jak psychiczna jakieś żyłki na piersiach, nabrzmiałe piersi, mdłości... Chociaż wiem, że to już raczej moja wyobraźnia a nie objawy... Tylko różnica między mną a wypowiadającymi się tam dziewczynami jest taka, że one się nie zabezpieczają, planują raczej te dzieci a ja biorę tabletki, więc jest chyba dużo mniejsze prawdopodobieństwo, że to plamienie jest objawem ciąży? Jak myślicie? Wrr, zgłupieję już do reszty jak nie rozwieję tych swoich wątpliwości

[Carillon]

Nie rozumiem tej wypowiedzi. Jak okres mógł się pojawić wciągu brania tabletek. I jeszcze gin Ci mówi o jakiś pokrywaniach się z tym sztucznym. Nie ogarniam.

[luffka]

Napisane przez pepita

Dziewczyny, potrzebuję pomocy! Od listopada 2011 biorę tabletki antykoncepcyjne sylvie20, i po raz pierwszy przydarzyła mi się taka sytuacja, że 5 dni przed rozpoczęciem 7 dniowej przerwy dostałam plamienia, takie plamienie wystąpiło już kiedyś, z tym że dzień później rozpoczęła się normalna miesiączka, a tym razem nie, jutro minie tydzień tego plamienia, które do tej pory nie zmieniło się w miesiączkę. Nawet tego samego dnia kiedy to plamienie wystąpiło byłam u ginekologa i wytłumaczył mi, że mój naturalny cykl nałożył się na ten "sztuczny", tabletkowy stąd ten wcześniejszy okres mógł się pojawić. Czyli i mnie i ginekologowi wydawało się, że to plamienie to początek okresu... A jednak nie. Fakt, raz podczas 21 dni zażywania tabletek zdarzyło się zapomnieć wziąć tabletki, jednak takie sytuacje zdarzały mi się sporo razy i nigdy pominięcie tabletki nie powodowało jakiegokolwiek plamienia, a tym razem tej tabletki zapomniałam jakoś na początku opakowania a nie pod koniec. Jak tak poczytałam sobie o plamieniu to wpadłam w jakąś panikę i zaczęłam wyszukiwać w sobie objawy ciąży jak psychiczna jakieś żyłki na piersiach, nabrzmiałe piersi, mdłości... Chociaż wiem, że to już raczej moja wyobraźnia a nie objawy... Tylko różnica między mną a wypowiadającymi się tam dziewczynami jest taka, że one się nie zabezpieczają, planują raczej te dzieci a ja biorę tabletki, więc jest chyba dużo mniejsze prawdopodobieństwo, że to plamienie jest objawem ciąży? Jak myślicie? Wrr, zgłupieję już do reszty jak nie rozwieję tych swoich wątpliwości

W trakcie brania tabletek nie ma naturalnego cyklu i nic nie może się na siebie "nakładać". Radzę zmienić ginekologa.
Której tabletki zapomniałaś? Z jakim opóźnieniem ją wzięłaś? Zastosowałaś się do ulotki? Zabezpieczałaś się dodatkowo po zapomnieniu?

[pepita]

Napisane przez luffka

W trakcie brania tabletek nie ma naturalnego cyklu i nic nie może się na siebie "nakładać". Radzę zmienić ginekologa.
Której tabletki zapomniałaś? Z jakim opóźnieniem ją wzięłaś? Zastosowałaś się do ulotki? Zabezpieczałaś się dodatkowo po zapomnieniu?

Nie wiem czy ja to dobrze wytłumaczyłam, ale już od 2 lekarzy słyszę o tym jednak ja nie jestem w stanie tego wytłumaczyć tutaj A ta tabletka wcale nie była na początku opakowania, to była tabletka z 14 dnia(niedziela), (A w 17 dniu dostałam tego plamienia.) zawsze biorę tabletki rano, więc następnego dnia rano wzięłam po prostu tabletkę z poniedziałku jak gdyby nigdy nic, czyli po ok 24h, nie zabezpieczałam się dodatkowo.

[luffka]

Napisane przez pepita

Nie wiem czy ja to dobrze wytłumaczyłam, ale już od 2 lekarzy słyszę o tym jednak ja nie jestem w stanie tego wytłumaczyć tutaj A ta tabletka wcale nie była na początku opakowania, to była tabletka z 14 dnia(niedziela), (A w 17 dniu dostałam tego plamienia.) zawsze biorę tabletki rano, więc następnego dnia rano wzięłam po prostu tabletkę z poniedziałku jak gdyby nigdy nic, czyli po ok 24h, nie zabezpieczałam się dodatkowo.

Jakaś bzdura.... Ja tego nigdy nie słyszałam od żadnego z lekarzy.

Czyli w niedzielę nie wzięłaś wcale tabletki? I następnego dnia nie wzięłaś tej zaległej? Skoro tak, to plamienie mogło być spowodowane spadkiem ilości hormonów (wystąpiło po zapomnieniu...)

[Serenely]

Idź może do LEKARZA, a nie znachora, bo wiedzą lekarską to oni się nie popisują... Albo Ty po prostu źle zrozumiałaś.

Czasem pojawienie się plamień przed przerwą jest objawem źle dobranych tabletek, są za słabe i trzeba je zmienić.

[pepita]

Napisane przez luffka

Jakaś bzdura.... Ja tego nigdy nie słyszałam od żadnego z lekarzy.

Czyli w niedzielę nie wzięłaś wcale tabletki? I następnego dnia nie wzięłaś tej zaległej? Skoro tak, to plamienie mogło być spowodowane spadkiem ilości hormonów (wystąpiło po zapomnieniu...)

Nie wzięłam wcale tej tabletki. Nigdy nie brałam tabletki z opóźnieniem bo zawsze zdecydowanie za późno sobie o niej przypominałam, i nigdy ale to nigdy nie nie miałam krwawienia po zapomnieniu. Już głupieję do tego stopnia, że zmierzyłam sobie temperaturę tam w środku i mam 37,6*C

[Carillon]

Mnie tam gin od razu uświadomiła, o krwawieniu miedzy i że to nie jest okres. Eh... ci lekarze, chyba że to znowu jakiś chwyt, żeby biedna wystraszona dziewczyna latała jak głupia do niego a on tylko chował kasę do portfela.

[pepita]

Napisane przez Carillon

Mnie tam gin od razu uświadomiła, o krwawieniu miedzy i że to nie jest okres. Eh... ci lekarze, chyba że to znowu jakiś chwyt, żeby biedna wystraszona dziewczyna latała jak głupia do niego a on tylko chował kasę do portfela.

Ja wiem, że to nie jest okres... Ale jakoś nie przychodzi do głowy mi jak to inaczej nazwać:p więc nazywam to po prostu okresem.

[luffka]

Napisane przez pepita

Nie wzięłam wcale tej tabletki. Nigdy nie brałam tabletki z opóźnieniem bo zawsze zdecydowanie za późno sobie o niej przypominałam, i nigdy ale to nigdy nie nie miałam krwawienia po zapomnieniu. Już głupieję do tego stopnia, że zmierzyłam sobie temperaturę tam w środku i mam 37,6*C

Ulotkę czytałaś? Bardzo źle robisz.... Zawsze bierze się tą zapomnianą (nawet z dużym opóźnieniem, no chyba, że jest to jedna z ostatnich i zaczyna się wcześniej przerwę...). Radzę zrobić test ciążowy, a jak wyjdzie neg. to może wizyta u lekarza i zmiana pigułek...

[katarzyna14]

Witam. Mam prawie 19 lat. Jestem tu nowa. Założyłam konto na wizaz.pl tylko po to żeby ktoś mi odpowiedział na nurtujące mnie pytanie. Szukałam w internecie podobnych sytuacji, ale nie dało rady. 4 dni temu byłam na imprezie. Całowałam się z chłopakiem, byłam już nieźle wcięta. Nie kontrolowałam się. Pamiętam, że do stosunku nie doszło. Nie wsadził mi. Ale całując się wykonywaliśmy takie ruchy jak przy seksie. Stał mu. Byłam w majtkach, Ale on nie. Nie doszło do wytrysku. Dodam, że jestem dziewicą. Błona dziewicza ma znaczenie przy tego typu sytuacjach, czy może służyć jako błonka ochronna? Po jakim czasie mogę zacząć odczuwać skutki ciąży? Ważne jest to, ze okres powinnam dostać 3 dni przed imprezą. Tyle, że zwykle z przemęczenia mam problemy z regularną miesiączka, a dosyć ciężko pracowałam przez sierpień i spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Proszę o szczere odpowiedzi, bo jestem naprawdę zdenerwowana. i jeśli masz pisać coś w stylu "nieodpowiedzialna, pijana gówniara". Wiem to, i jeśli tym razem by mi się udało obiecuje, że to będzie dla mnie największa nauczka.

[pepita]

Napisane przez luffka

Ulotkę czytałaś? Bardzo źle robisz.... Zawsze bierze się tą zapomnianą (nawet z dużym opóźnieniem, no chyba, że jest to jedna z ostatnich i zaczyna się wcześniej przerwę...). Radzę zrobić test ciążowy, a jak wyjdzie neg. to może wizyta u lekarza i zmiana pigułek...

Czytałam, ale o tym, że zapomniałam tabletki zazwyczaj dowiadywałam się w momencie, kiedy brałam do ręki opakowanie... Tak jak było w tym przypadku, jak zwykle rano,w poprzedni poniedziałek wzięłam do ręki opakowanie taletek, chcę wziąć tabletkę z poniedziałku a tu niedziela jeszcze pełna, a na ulotce przeczytałam, że nie można wziąć 2 tabletek, więc wzięłam tą zapomnianą niedzielną tabletkę tydzień później

[tom3x]

Witam.
Mam 18 lat, moja dziewczyna jest młodsza o niecałe pół roku.
Ostatnią miesiączkę miała od ok. 28 do 31 lipca. Cykle ma nieregularne, mówi, że zazwyczaj są dłuższe, tak do 30 dni, a czasem może i dłuższe. Zdarzało się, że okres się jej spóźniał. Jeden z jajników(prawy) zawsze bardziej ją boli przy okresie, gdy to z niego następuje jajeczkowanie i wtedy na prawdę źle się czuje i przed miesiączką czuje dokładnie, że ona się zbliża. Lewy natomiast, "gdy jest jego kolej", znacznie mniej ją boli i sama mówi, że czasem "zamula".

Pierwszy raz kochaliśmy się 8 sierpnia (do tej pory była dziewicą), później 9 sierpnia. Po czym na tydzień wyjechała do Warszawy. Po jej powrocie robiliśmy to 20 sierpnia i 24 sierpnia dwa razy. Zawsze używaliśmy prezerwatywy, którą wyciągałem zaraz po tym jak doszedłem. Nigdy nam nie pękła, ani się nie ześlizgnęła. Zawsze bardzo uważałem. Do tego stosunki odbyte 8 i 20 sierpnia były bardzo krótkie, bo szybko dochodziłem. Ona mówi, że wszystko robiliśmy w dni niepłodne, które przypadły jej akurat na ten pobyt w Warszawie.

Teraz jesteśmy w takiej sytuacji, że okresu powinna dostać 28-29 sierpnia. Jest 4 września. Czyli spóźnia się jakieś +/- 6 dni. Ona mówi, że to jeszcze nic strasznego i że zdarzały się i dłuższe opóźnienia. Testów żadnych jeszcze nie robiła, bo jak by nie patrzeć to jeszcze chyba za wcześnie trochę. Objawów zajścia w ciąże nie ma. Są tylko objawy takie jak przed okresem: rozdrażnienie(przed i w trakcie okresu jest na prawdę nerwowa), lekkie bóle brzucha/jajnika(jak sama mówi, teraz jest kolej tego lewego, który zawsze mniej ją boli). Piersi jej nie bolą, mówi, że wszystko jest normalnie i poza spóźniającym okresem nie zauważyła nic nowego, innego, co mogło by się dziać z jej ciałem.

Spóźniający się okres może być pewnie wywołany stresem, który jest wywołany samym faktem, że się spóźnia no i innymi paroma czynnikami. Ja trochę zacząłem na początku panikować, po naczytaniu się w internecie o tym, że prezerwatywy nie dają 100%-entowej pewności, że mimo tego można zajść i paru innych rzeczy. Zrobiłem się irytujący i często ją pytałem jak się czuje, czy okres nadal się spóźnia, czy wszystko ok. Denerwowała się na mnie, mówiła, że przeżywam bez powodu. Przeze mnie sama zaczęła się tym przejmować i stresować, że coś może być nie tak. Może to przez to okres się spóźnia, bo myśli o tym sporo.

Dodatkowo w ostatnim miesiącu tydzień spędziła w Warszawie. Wyjazd ten był dla niej męczący, nie licząc samej podróży. Reszta miesiąca też była dla niej męcząca. Wcześnie wstawała, było też trochę więcej wysiłku fizycznego. Może i to mogło być przyczyną.

Ona ma też niewielkie problemy z sercem, miała robione badania niedawno. Mówi też, że w diecie brakuje jej witamin i żelaza.

Czy możliwe jest też to, że okres się spóźnia ponieważ to były nasze pierwsze stosunki i straciła dziewictwo?

Prosiłbym, o jakieś rady. Czy wymienione przeze mnie czynniki mogły mieć na to wpływ? Co zrobić jeżeli okres nadal będzie się spóźniał? Ona mówi, że może się spóźnić do 2 tygodni i że to jest normalne. Proszę was bardzo o pomoc. Bardzo ją kocham. Czekam na odpowiedź. Z góry dziękuję.

[rozsznurowana]

nie, nie możesz być w ciąży a błona dziewicza nie zabezpiecza cię przed ciążą ponieważ ma ona ''dziurki'' - na chłopski rozum krew podczas miesiączki musi się stamtąd jakoś wydostać. ale w ciąży nie jesteś, członek nie był w pochwie więc nie ma takiej możliwości

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Widzę podobny problem już któryś raz i nie wiem, czy śmiać się, czy płakać. Nie dość, że facet Ci "nie wsadził", to jeszcze nie miał wytrysku, plus miałaś na sobie majtki. Skąd miała niby wziąć się ewentualna ciąża? Plemniki-terminatory? Jakieś zapładniające zaklęcie?
Wiesz co, najpierw dowiedz się podstawowych rzeczy, a dopiero potem zabieraj za picie alkoholu, dobrze Ci radzę.

[katarzyna14]

chodzi o to, że czułam go niedaleko mojej pochwy przez majtki. więc nie ma możliwości zajścia w ciąże?

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Napisane przez katarzyna14

chodzi o to, że czułam go niedaleko mojej pochwy przez majtki. więc nie ma możliwości zajścia w ciąże?

Absolutnie nie. Dziewczyno, nie chodziłaś na biologię?

[nynka_1987]

Zbieraj na wózek
A tak serio, radzę się douczyć skąd biorą się dzieci i jak zachodzi się w ciążę.

[katarzyna14]

Powiem tak. Pocieszyliście mnie nawet tymi obraźliwymi komentarzami. Jednak ten brak miesiączki w tej sytuacji jet dość mylący. Niby praca. A jednak zawsze dla przerażonej kobiety to może być jakaś niepewność.

[bajka1807]

Napisane przez katarzyna14

chodzi o to, że czułam go niedaleko mojej pochwy przez majtki. więc nie ma możliwości zajścia w ciąże?

gdyby to bylo takie proste.... to kobiety ktore bardzo pragna dziecka a ciezko im to idzie nie staraly by sie o nie przez tyle cykli masz 19 lat a podstawowej wiedzy zero

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Nasze komentarze nie są obraźliwe, tylko złośliwe, bo podobne pytania, wynikające z braku podstawowej wiedzy są po prostu śmieszne. Mając dziewiętnaście lat, czy ile tam naprawdę masz, powinnaś posiadać przynajmniej jakieś podstawowe wiadomości z tego zakresu, tymczasem Ty zabierasz się do rzeczy, a nie wiesz nic. Nie dziw się więc, że odpowiadamy tak, a nie inaczej. Jak to możliwe, że będąc dorosłą kobietą nie wiesz na ten temat zupełnie niczego?

[karolynka90]

Napisane przez tom3x

Witam.
Mam 18 lat, moja dziewczyna jest młodsza o niecałe pół roku.
Ostatnią miesiączkę miała od ok. 28 do 31 lipca. Cykle ma nieregularne, mówi, że zazwyczaj są dłuższe, tak do 30 dni, a czasem może i dłuższe. Zdarzało się, że okres się jej spóźniał. Jeden z jajników(prawy) zawsze bardziej ją boli przy okresie, gdy to z niego następuje jajeczkowanie i wtedy na prawdę źle się czuje i przed miesiączką czuje dokładnie, że ona się zbliża. Lewy natomiast, "gdy jest jego kolej", znacznie mniej ją boli i sama mówi, że czasem "zamula".

Pierwszy raz kochaliśmy się 8 sierpnia (do tej pory była dziewicą), później 9 sierpnia. Po czym na tydzień wyjechała do Warszawy. Po jej powrocie robiliśmy to 20 sierpnia i 24 sierpnia dwa razy. Zawsze używaliśmy prezerwatywy, którą wyciągałem zaraz po tym jak doszedłem. Nigdy nam nie pękła, ani się nie ześlizgnęła. Zawsze bardzo uważałem. Do tego stosunki odbyte 8 i 20 sierpnia były bardzo krótkie, bo szybko dochodziłem. Ona mówi, że wszystko robiliśmy w dni niepłodne, które przypadły jej akurat na ten pobyt w Warszawie.

Teraz jesteśmy w takiej sytuacji, że okresu powinna dostać 28-29 sierpnia. Jest 4 września. Czyli spóźnia się jakieś +/- 6 dni. Ona mówi, że to jeszcze nic strasznego i że zdarzały się i dłuższe opóźnienia. Testów żadnych jeszcze nie robiła, bo jak by nie patrzeć to jeszcze chyba za wcześnie trochę. Objawów zajścia w ciąże nie ma. Są tylko objawy takie jak przed okresem: rozdrażnienie(przed i w trakcie okresu jest na prawdę nerwowa), lekkie bóle brzucha/jajnika(jak sama mówi, teraz jest kolej tego lewego, który zawsze mniej ją boli). Piersi jej nie bolą, mówi, że wszystko jest normalnie i poza spóźniającym okresem nie zauważyła nic nowego, innego, co mogło by się dziać z jej ciałem.

Spóźniający się okres może być pewnie wywołany stresem, który jest wywołany samym faktem, że się spóźnia no i innymi paroma czynnikami. Ja trochę zacząłem na początku panikować, po naczytaniu się w internecie o tym, że prezerwatywy nie dają 100%-entowej pewności, że mimo tego można zajść i paru innych rzeczy. Zrobiłem się irytujący i często ją pytałem jak się czuje, czy okres nadal się spóźnia, czy wszystko ok. Denerwowała się na mnie, mówiła, że przeżywam bez powodu. Przeze mnie sama zaczęła się tym przejmować i stresować, że coś może być nie tak. Może to przez to okres się spóźnia, bo myśli o tym sporo.

Dodatkowo w ostatnim miesiącu tydzień spędziła w Warszawie. Wyjazd ten był dla niej męczący, nie licząc samej podróży. Reszta miesiąca też była dla niej męcząca. Wcześnie wstawała, było też trochę więcej wysiłku fizycznego. Może i to mogło być przyczyną.

Ona ma też niewielkie problemy z sercem, miała robione badania niedawno. Mówi też, że w diecie brakuje jej witamin i żelaza.

Czy możliwe jest też to, że okres się spóźnia ponieważ to były nasze pierwsze stosunki i straciła dziewictwo?

Prosiłbym, o jakieś rady. Czy wymienione przeze mnie czynniki mogły mieć na to wpływ? Co zrobić jeżeli okres nadal będzie się spóźniał? Ona mówi, że może się spóźnić do 2 tygodni i że to jest normalne. Proszę was bardzo o pomoc. Bardzo ją kocham. Czekam na odpowiedź. Z góry dziękuję.

Spokojnie

Zabezpieczyliście się, więc ciązy nie będzie, czekajcie spokojnie na okres.

[katarzyna14]

Napisane przez bajka1807

gdyby to bylo takie proste.... to kobiety ktore bardzo pragna dziecka a ciezko im to idzie nie staraly by sie o nie przez tyle cykli masz 19 lat a podstawowej wiedzy zero

są osoby które wpadną przez pękniętą gumkę, a są osoby, które nigdy nie będą mogły mieć dzieci.

[Serenely]

To nie jest normalne jak się okres 2 tygodnie spóźnia. Dziewczyna może mieć problemy hormonalne, skoro twierdzi, że to u niej "normalne", a tymi wypadałoby się zająć, by nie zrobiły gorszych problemów... Przede wszystkim wizyta u ginekologa, niech zleci profil hormonalny, jeśli nigdy nie miała robionego (uważam, że to jest obowiązkowa rzecz dla każdej młodej kobiety, tym bardziej zanim zacznie brać antykoncepcję hormonalną).

W ciąży nie jest, bo prezerwatywy nie są dziurawe - robią je w inny sposób.

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

edit: pomylka

[kakaila]

Witajcie.
Zwracam się do Was, ponieważ już kiedyś się nakręciłam, że jestem w ciąży, a później dostałam okres, więc teraz chciałam zwrócić się z pytaniami do Was i popatrzeć na to ' z daleka'.
Otóż ostatni okres miałam 31.07, trwający do 4.08 (cykl 31 dni). Okres powinnam dostać 5 dni temu.Dzień przed okresem, który miałam dostać teraz oddawałam krew (wiem, że to nie ma związku z @, ale wywołało trochę stresu. wyniki miałam dobre). W trakcie miesiąca regularnie współżyłam z Tż (zazwyczaj od początku była gumka, ale kilka razy było bez (wtedy nie kończył w środku ) lub zakładana w trakcie). W dniu spodziewanego krwawienia zauważyłam tylko kilka kropli krwi na bieliźnie (nigdy czegoś takiego nie miałam), od tego czasu nie pojawiło się żadne krwawienie i aż do dzisiaj miałam wrażenie, że jestem 'sucha'; teraz mam biało-kremową gęstą wydzielinę z grudkami. Natomiast wcześniej miałam typowe dla mnie objawy zbliżającej się miesiączki - ból jajnika, powiększone i wrażliwe piersi oraz niepohamowany głód. Od dnia krwawienia boli mnie podbrzusze a wczoraj i dziś doszły skurcze (2-3 sek. i po bólu), piersi jakby zmalały i ponoć jestem strasznie rozhisteryzowana i śpiąca (bardziej niż zwykle)... nie wiem, czy sobie sama tego nie wmawiam, ale to krwawienie mnie niepokoi (zastanawia mnie, czy mogło być implantacyjne, ale te ponoć trwa dłużej)... na razie chcę odczekać jeszcze kilka dni, zanim zrobię test. Jak myślicie, czy objawy mogą pasować do czegoś innego, czy raczej dzidzia?

[truskawkowawiosna]

Napisane przez kakaila

Witajcie.
Zwracam się do Was, ponieważ już kiedyś się nakręciłam, że jestem w ciąży, a później dostałam okres, więc teraz chciałam zwrócić się z pytaniami do Was i popatrzeć na to ' z daleka'.
Otóż ostatni okres miałam 31.07, trwający do 4.08 (cykl 31 dni). Okres powinnam dostać 5 dni temu.Dzień przed okresem, który miałam dostać teraz oddawałam krew (wiem, że to nie ma związku z @, ale wywołało trochę stresu. wyniki miałam dobre). W trakcie miesiąca regularnie współżyłam z Tż (zazwyczaj od początku była gumka, ale kilka razy było bez (wtedy nie kończył w środku ) lub zakładana w trakcie). W dniu spodziewanego krwawienia zauważyłam tylko kilka kropli krwi na bieliźnie (nigdy czegoś takiego nie miałam), od tego czasu nie pojawiło się żadne krwawienie i aż do dzisiaj miałam wrażenie, że jestem 'sucha'; teraz mam biało-kremową gęstą wydzielinę z grudkami. Natomiast wcześniej miałam typowe dla mnie objawy zbliżającej się miesiączki - ból jajnika, powiększone i wrażliwe piersi oraz niepohamowany głód. Od dnia krwawienia boli mnie podbrzusze a wczoraj i dziś doszły skurcze (2-3 sek. i po bólu), piersi jakby zmalały i ponoć jestem strasznie rozhisteryzowana i śpiąca (bardziej niż zwykle)... nie wiem, czy sobie sama tego nie wmawiam, ale to krwawienie mnie niepokoi (zastanawia mnie, czy mogło być implantacyjne, ale te ponoć trwa dłużej)... na razie chcę odczekać jeszcze kilka dni, zanim zrobię test. Jak myślicie, czy objawy mogą pasować do czegoś innego, czy raczej dzidzia?

Prawdopodobnie masz za mało progesteronu, stąd ten dziwaczny "okres", macica chce się oczyścić, ale ma problemy Wątpię, że to ciąża, nie stresuj się. Jak się bardzo boisz, to idź do ginekologa, prawdopodobnie dostaniesz luteinę

[tom3x]

A czy to, że to były nasze pierwsze stosunki (straciła dziewictwo) mogło jakoś wpłynąć na to, że okres się spóźnia?

[Frutti]

Napisane przez tom3x

A czy to, że to były nasze pierwsze stosunki (straciła dziewictwo) mogło jakoś wpłynąć na to, że okres się spóźnia?

nie

[pepita]

No i dzisiaj mija kolejny, 7 dzień tego plamienia kiedy powinno porządnie mnie zalać jak co miesiąc a tu dalej takie nie wiadomo co