Zaczynamy bieganie zupełnie od podstaw! cz. IV

[Wercalena]

Ja zaczęłam biegac od poniedzialku - życzcie mi powodzenia Macie jakies wskazówki dla początkującego biegacza?

[Mandragorrka]

Napisane przez Wercalena

Ja zaczęłam biegac od poniedzialku - życzcie mi powodzenia Macie jakies wskazówki dla początkującego biegacza?

Nie zniechęcać się, cierpliwie dążyć do celu i będzie dobrze.
Ja zaczynałam biegać z planem - 30 minut ciągłego biegu w 10 tygodni. Plan powoli i łagodnie wprowadził mnie w bieganie. Po tym czasie będziesz biegać i będziesz chciała więcej i więcej i więcej
Powodzenia

[cacajuate]

Napisane przez Wercalena

Ja zaczęłam biegac od poniedzialku - życzcie mi powodzenia Macie jakies wskazówki dla początkującego biegacza?

Staraj sie biegac, jesli mozesz, w fajnym miejscu, tzn park czy cos. Wtedy nawet jesli bedziesz robic przerwy na marsz, bedzie fajnie. Podchodz do tego na zasadzie spaceru z bieganiem, jesli Ci ciezko idzie bieganie przed dluzsza chwile.

[kalija]

Napisane przez Wercalena

Ja zaczęłam biegac od poniedzialku - życzcie mi powodzenia Macie jakies wskazówki dla początkującego biegacza?

powodzenia

Napisane przez cacajuate

Staraj sie biegac, jesli mozesz, w fajnym miejscu, tzn park czy cos. Wtedy nawet jesli bedziesz robic przerwy na marsz, bedzie fajnie. Podchodz do tego na zasadzie spaceru z bieganiem, jesli Ci ciezko idzie bieganie przed dluzsza chwile.

o, fajna rada ja też początkująca, więc sobie zapamiętam

[tekila901]

śpieszę donieść, że wracam do biegania ale teraz już na poważnie. przez długi czas zamiast biegać chodziłam (10km, średnie tempo 10min/1km), bo kolano nie dawało rady. teraz chodzę na rehabilitację i mam nadzieję, że więcej problemów mieć nie będę. mam tylko jeden problem - z pokonywaniem 10km nie mam problemów, ale moje tempo jest gorzej niż ślimacze... a chciałabym znowu biegać w takim tempie w jakim biegałam przed kontuzją. jeszcze nie wiem jak się za to zabrać

[cacajuate]

Napisane przez tekila901

śpieszę donieść, że wracam do biegania ale teraz już na poważnie. przez długi czas zamiast biegać chodziłam (10km, średnie tempo 10min/1km), bo kolano nie dawało rady. teraz chodzę na rehabilitację i mam nadzieję, że więcej problemów mieć nie będę. mam tylko jeden problem - z pokonywaniem 10km nie mam problemów, ale moje tempo jest gorzej niż ślimacze... a chciałabym znowu biegać w takim tempie w jakim biegałam przed kontuzją. jeszcze nie wiem jak się za to zabrać

Sproboj biegac max 5k, ale zmiennym tempem i rob cwiczenia na sile miesni nog i core.

[pl_madzia]

Nienawidzę hejterstwa. Ale oczywiscie wasze prawo.
Fajnie ze ktoś raczy moje kilka lat treningów krytykować bo jest teoretykiem. Miło tu...

[cacajuate]

Napisane przez pl_madzia

Nienawidzę hejterstwa. Ale oczywiscie wasze prawo.
Fajnie ze ktoś raczy moje kilka lat treningów krytykować bo jest teoretykiem. Miło tu...

Pisanie faktow jest hejterstwem, bo fakty nie leza?
Gdzie tu ktos krytykuje Twoje kilka lat treningow? Odnioslam sie do sytuacji, gdy ktos nie ma bazy i zaczal dlugie wybiegania na miesiac przed maratonem.
Napisalam wyraznie, jakie sa realia, jesli ktos nie ma wyrobionej bazy. Jak masz wyrobiona baze, to temat i komentarze Cie nie dotyczy wiec nie wiem, skad przekonanie, ze moja uwaga byla krytyka Twojego treningu.

[kalija]

Już pomijając to czy masz super wiedzę czy nie, ale większość ludzi po prostu nie lubi mądrali i narzucania swojej, jedynie słusznej, opinii. Myślę, że stąd to oburzenie

Choć ja osobiście, jako bardzo początkująca z chęcią posłucham opinii czy warto zaczynać biegać z planem treningowym (co mi się wydaje bardzo skomplikowane) czy słuchać swojego ciała i po prostu wydłużać bieg z treningu na trening.

[LadyWhisper]

ja nie widzę żadnego hejterstwa (jak ja nie cierpię tego słowa!!!), cacajuate napisała swoje spostrzeżenia i tyle, przecież po to piszemy tutaj na wątku, żeby sobie doradzać, wymieniać uwagi itd

swoją drogą, mój dobry znajomy, w treningu nie biega dłuższych 'wybiegań' jak 5km, 7min/km, a ma na koncie 23 maratony i 3 ultramaratony nie pytajcie, nie wiem jak to możliwe, ale fakt jest faktem.

wercanela, powodzenia!

tekila,

mandragorrka wiem o tym biegu, wrzucał ktoś na grupę ostatnio plakat, wybierzemy się
swoją drogą, świetne macie zajęcia z biegania w G-cach, mam ochotę się wybrać na niedzielne wybieganie po lasach

[Mandragorrka]

Napisane przez LadyWhisper

mandragorrka wiem o tym biegu, wrzucał ktoś na grupę ostatnio plakat, wybierzemy się
swoją drogą, świetne macie zajęcia z biegania w G-cach, mam ochotę się wybrać na niedzielne wybieganie po lasach

to może gdzieś tam się spotkamy bo na tym biegu na pewno będziemy.
To akurat jest fajne, że amy w mieście klub biegaczy Pedziwiatr - oni organizuja właśnie comiesięczne bieganie w lesie oraz razem z fitness clubem i sklepem biegacza wspólne treningi dla każdego chętnego.
Poza tym jest Fundacja Biegamy z Sercem wieć coś się dzieje


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[cacajuate]

Napisane przez LadyWhisper

swoją drogą, mój dobry znajomy, w treningu nie biega dłuższych 'wybiegań' jak 5km, 7min/km, a ma na koncie 23 maratony i 3 ultramaratony nie pytajcie, nie wiem jak to możliwe, ale fakt jest faktem.

Sa i tacy, sa Zatopk i Kuryla :P. Mozliwe, ze zrobil to na zasadzie 'learning by doing', czyli uczyl sie biegac maratony ma naratonach :P. Nie bez znaczenia tez jest, czy ma predyspozycje i czy w latach szczeniecych nie uprawial duzo sportow, wiec ma dobra ogolnorozwojowke. No i musi miec jakies naturalne predyspozycje do przelaczania sie bezbolesnie na spalanie tluszczu. To jak z jezykami, ja sie potrafie nauczyc bardzo trudnego w rok,. a inni rzezbia latami angielski i dalej majnejmiz.
Na forum bieganie.pl jest jakis typ, co zrobil maraton ponizej 3h na wybieganiach po ok 5-10k, ale robil je wszystkie mega katorzniczymi seriami, po 500m albo 1k.
Rozne sa sposoby, kazdy jest inny, jednak wiekszosc smiertelnikow wychodzi najlepiej na tradycyjnych metodach.

---------- Dopisano o 16:27 ---------- Poprzedni post napisano o 16:22 ----------

Napisane przez kalija

Choć ja osobiście, jako bardzo początkująca z chęcią posłucham opinii czy warto zaczynać biegać z planem treningowym (co mi się wydaje bardzo skomplikowane) czy słuchać swojego ciała i po prostu wydłużać bieg z treningu na trening.

Sluchac nalezy niezaleznie, bo jak mawiaja, najgorszy plan treningowy, to taki, ktory zostal wykonany co do joty.
Czy uzywac planu samego w sobie, to jest kwestia personalna. Sa tacy, ktorzy wola miec zelazny plan i jedynie dostosowuja go troszke tu i tam, gdyby cos wypadlo (przeziebienie, gorsze samopoczucie, jakies zyciowe problemy), a sa tacy, ktorzy wola znac zasady tj. rozne wybiegania, rozne tempa i improwizowac. Ja z tych, co wola bardziej druga wersje, planuje mniej-wiecej na 3-4 tygodnie na przod. Z uwagi na prace w sumie nie ma sensu wiecej, bo mam takie szalone grafiki, ze ciezki przewidziec, a jeszcze do tego pora deszczowa sie zdaza. Chociaz to troche wymowka, ja po prostu bym nie potrafila walic ustalonego co do kropki treningu przez pol roku.

[pestka7]

Dziewuszki! Sporo czasu się zbierałam, żeby zacząć biegać, od kiedy pamiętam, nie lubiłam biegać (jak wiadomo - szkoła zniechęca do wielu rzeczy ). Teraz natomiast, kiedy człowiek jest już starszy myśli całkiem inaczej .

Postanowiłam zadbać o samą siebie (21 lat,167 cm i 57kg). Nie żeby schudnąć, a żeby ujędrnić i wyrzeźbić własne ciałko, żebym się dobrze czuła z samą sobą i była dumna z tego co osiągnęłam.

Od jakiegoś roku myślałam o bieganiu, ale zawsze znalazła się wymówka.. dziś powiedziałam sobie NIE. To dziś kończę z wiecznym mówieniem "jutro".

Wybiegłam z domku (kondycja zerowa - mój jedyny wysiłek fizyczny to przysiady i czasem plank od niecałego miesiąca). Myślałam, że wymięknę po 100m. Jednak nie, dałam radę przebiec ciągiem prawie 1km - może nie jest to super wynik, ale dla mnie tu bardzo dużo kiedy poczułam, że już dalej nie dam rady biec, to zaczęłam marsz, oddech wrócił do normy więc znowu biegłam, marsz itp.

Razem wyszło mi ok 4 km w 40 min. Jestem z siebie dumna, ruszyłam tyłek, więc jestem o jeden dzień bliżej celu Małymi kroczkami do celu! Mam nadzieję, że z czasem mój czas i ilość przebiegniętych km ulegnie zmianie

Mam do Was pytanie. Czy to normalne, że podczas biegu było mi niedobrze? Dodam że jadłam z 2godz przed biegiem.

[kalija]

Napisane przez cacajuate

Sluchac nalezy niezaleznie, bo jak mawiaja, najgorszy plan treningowy, to taki, ktory zostal wykonany co do joty.
Czy uzywac planu samego w sobie, to jest kwestia personalna. Sa tacy, ktorzy wola miec zelazny plan i jedynie dostosowuja go troszke tu i tam, gdyby cos wypadlo (przeziebienie, gorsze samopoczucie, jakies zyciowe problemy), a sa tacy, ktorzy wola znac zasady tj. rozne wybiegania, rozne tempa i improwizowac. Ja z tych, co wola bardziej druga wersje, planuje mniej-wiecej na 3-4 tygodnie na przod. Z uwagi na prace w sumie nie ma sensu wiecej, bo mam takie szalone grafiki, ze ciezki przewidziec, a jeszcze do tego pora deszczowa sie zdaza. Chociaz to troche wymowka, ja po prostu bym nie potrafila walic ustalonego co do kropki treningu przez pol roku.

Dzięki

Napisane przez pestka7

Razem wyszło mi ok 4 km w 40 min. Jestem z siebie dumna, ruszyłam tyłek, więc jestem o jeden dzień bliżej celu Małymi kroczkami do celu! Mam nadzieję, że z czasem mój czas i ilość przebiegniętych km ulegnie zmianie

Mam do Was pytanie. Czy to normalne, że podczas biegu było mi niedobrze? Dodam że jadłam z 2godz przed biegiem.

Witamy
Biegałaś tylko raz? Jeśli bieg był dla Ciebie bardzo dużym wysiłkiem to mogło Ci być niedobrze. Może warto skracać czas biegu, zmniejszyć tempo aż nabierzesz lepszej kondycji? Tak żebyś się nie zraziła na samym początku

[LadyWhisper]

ja wczoraj 16km z narastającą prędkością, ale mi dało w d....
a w sobotę interwały na 45s, też mi dało w d.... weekendy zawsze takie intensywne sobie robię,po prostu wtedy mam tylko na to czas

i spooooooro schudłam!

[pl_madzia]

pestka7 mi było zawsze niedobrze jak zaczynałam biegac, ale to po zawodach jak biegałam w tempie do jakiego nie byłam przyzwyczajona. Po biegu wszyscy wcinali grochówki a ja walczyłam z mdłościami.

Ja wczoraj i dzisiaj mam przerwę od biegania, za to dzisiaj trochę rowerem, a na wieczór basen

Katia84 jak przygotowania? Jak dojeżdżasz do W-wy? bo ja miałam w planie pociąg, tylko muszę dzień wcześniej bo inaczej bym musiała całą nockę w pociągu spędzić, to pewnie oka bym nie zmrużyła.
Zgapiłam się z ta promocja na dzień kobiet co wpisowe było obniżone . Pakiety startowe trzeba najpóźniej dzień wcześniej odebrać

[dorot_qa]

Napisane przez pestka7

Dziewuszki! Sporo czasu się zbierałam, żeby zacząć biegać, od kiedy pamiętam, nie lubiłam biegać (jak wiadomo - szkoła zniechęca do wielu rzeczy ). Teraz natomiast, kiedy człowiek jest już starszy myśli całkiem inaczej .

Postanowiłam zadbać o samą siebie (21 lat,167 cm i 57kg). Nie żeby schudnąć, a żeby ujędrnić i wyrzeźbić własne ciałko, żebym się dobrze czuła z samą sobą i była dumna z tego co osiągnęłam.

Od jakiegoś roku myślałam o bieganiu, ale zawsze znalazła się wymówka.. dziś powiedziałam sobie NIE. To dziś kończę z wiecznym mówieniem "jutro".

Wybiegłam z domku (kondycja zerowa - mój jedyny wysiłek fizyczny to przysiady i czasem plank od niecałego miesiąca). Myślałam, że wymięknę po 100m. Jednak nie, dałam radę przebiec ciągiem prawie 1km - może nie jest to super wynik, ale dla mnie tu bardzo dużo kiedy poczułam, że już dalej nie dam rady biec, to zaczęłam marsz, oddech wrócił do normy więc znowu biegłam, marsz itp.

Razem wyszło mi ok 4 km w 40 min. Jestem z siebie dumna, ruszyłam tyłek, więc jestem o jeden dzień bliżej celu Małymi kroczkami do celu! Mam nadzieję, że z czasem mój czas i ilość przebiegniętych km ulegnie zmianie

Mam do Was pytanie. Czy to normalne, że podczas biegu było mi niedobrze? Dodam że jadłam z 2godz przed biegiem.

Eeej to i tak dobrze... ja dopiero za którymś mogłam przebiec 1km bez zatrzymania. Widać mam gorszą kondycję
Ale wracam dzielnie do biegania! dziś piękna pogoda, więc zaliczyłam bieg: 3,5 km / 27 min.
Ale chyba jednak wolę biegać, jak się ściemni

[Mandragorrka]

Napisane przez LadyWhisper

ja wczoraj 16km z narastającą prędkością, ale mi dało w d....
a w sobotę interwały na 45s, też mi dało w d.... weekendy zawsze takie intensywne sobie robię,po prostu wtedy mam tylko na to czas

i spooooooro schudłam!

Ekstra

Napisane przez pl_madzia

Katia84 jak przygotowania? Jak dojeżdżasz do W-wy? bo ja miałam w planie pociąg, tylko muszę dzień wcześniej bo inaczej bym musiała całą nockę w pociągu spędzić, to pewnie oka bym nie zmrużyła.
Zgapiłam się z ta promocja na dzień kobiet co wpisowe było obniżone . Pakiety startowe trzeba najpóźniej dzień wcześniej odebrać

Wydawało mi się, że Ty z okolic W-wy
Kilku naszych znajomych wybiera się na maraton do stolicy. A, że przy okazji robią bieg na 10, to malż zaproponował, że możemy skoczyć na wycieczke do wawy, a on sobie pobiegnie na dyche. Jednak nasze plany szybko zostały zweryfikowane przez wysokośc opłaty startowej. W chwili obecnej 99 zeta



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[pl_madzia]

Niestety te wpisowe to odstrasza, tym bardziej że praktycznie człowiek na ostatnia chwilę się zdecydował.
Niby dlatego że pakiet startowy bogaty, i nagrody dla czołówki też sporo.
Ja jestem z Wielkopolski do W-wy(420km) mam dalej niż do Berlina Więc jakbym nie pobiegła to dłużej będę jechała niż biegła

LadyWhisper
Ja teraz przez chorobę schudłam, i mam problem z odzieżą biegową, bo z większości sznureczki ze spodni powyrzucałam, i teraz mam problem

Jak mogę Wam cos polecić, to teraz zamiast izotonów robię takie naturalne 0,5 litra przegotowanej wody+ cały sok z jednej cytryny+ łyżka pyłków kwiatowych+ miód do osłodzenia, u mnie tego miodu łyżeczka. Na sobotnie wybieganie (35km) zabrałam dwa bidoniki po 17oml i rewelacyjnie nawadnia, nie mdli po tym jak po niektórych izotonach.

[Mandragorrka]

I

Napisane przez pl_madzia

Niestety te wpisowe to odstrasza, tym bardziej że praktycznie człowiek na ostatnia chwilę się zdecydował.
Niby dlatego że pakiet startowy bogaty, i nagrody dla czołówki też sporo.
Ja jestem z Wielkopolski do W-wy(420km) mam dalej niż do Berlina Więc jakbym nie pobiegła to dłużej będę jechała niż biegła

LadyWhisper
Ja teraz przez chorobę schudłam, i mam problem z odzieżą biegową, bo z większości sznureczki ze spodni powyrzucałam, i teraz mam problem

Jak mogę Wam cos polecić, to teraz zamiast izotonów robię takie naturalne 0,5 litra przegotowanej wody+ cały sok z jednej cytryny+ łyżka pyłków kwiatowych+ miód do osłodzenia, u mnie tego miodu łyżeczka. Na sobotnie wybieganie (35km) zabrałam dwa bidoniki po 17oml i rewelacyjnie nawadnia, nie mdli po tym jak po niektórych izotonach.

Rzeczywiście pakiet dość wypasny jednak i tak uważam, że opłata w biegu na dyche za wysoka.
Ach maraton w Berlinie. Szkoda, ze teraz wprowadzili losowanie. Jeszcze jakiś czas temu ludzilam się, że wezmę w nim udział - kiedys tam. Teraz raczej nie

O takim domowym izotoniku czytałam ostatnio na jakimś blogu.



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[pl_madzia]

Teraz organizacja biegów to niezły biznes
Na pakiety startowe i nagrody szukasz sponsorów, o wypożyczenie sal gimnastycznych, stadionów wnioskuje się do urzędu o darmowe, bo jednak promocja miasta, obsługa wolontariat. Oczywiście część nagród i ubezpieczenia trzeba pokryć, ale to i tak niezły biznes.
Najlepsze co u mnie w mieście było to bieg na 6 km wokoło rzeki drogami rowerowymi co nawet żadnej drogi nie blokowali, jako posiłek regeneracyjny wafelek z lidla za 50gr i ciepła herbata, a nagrody w losowaniu to od sponsorów heh większość hulahop, i czepków basenowych, a wpisowe 25zł, bez chipów do pomiaru czasu, bez numerów, po prostu pierwszym co dobiegli pucharki od razu na mecie dawali Raczej na przyszły rok nie mają co liczyć na dużą frekwencję

[Mandragorrka]

Napisane przez pl_madzia

Teraz organizacja biegów to niezły biznes
Na pakiety startowe i nagrody szukasz sponsorów, o wypożyczenie sal gimnastycznych, stadionów wnioskuje się do urzędu o darmowe, bo jednak promocja miasta, obsługa wolontariat. Oczywiście część nagród i ubezpieczenia trzeba pokryć, ale to i tak niezły biznes.
Najlepsze co u mnie w mieście było to bieg na 6 km wokoło rzeki drogami rowerowymi co nawet żadnej drogi nie blokowali, jako posiłek regeneracyjny wafelek z lidla za 50gr i ciepła herbata, a nagrody w losowaniu to od sponsorów heh większość hulahop, i czepków basenowych, a wpisowe 25zł, bez chipów do pomiaru czasu, bez numerów, po prostu pierwszym co dobiegli pucharki od razu na mecie dawali Raczej na przyszły rok nie mają co liczyć na dużą frekwencję

Hehe to rzeczywiście wypasny bieg. Szczęśliwe mieszkam w takim miejscu, że biegów mam pod dostatkiem i to na wszystkich dystansach. No, pomijając fakt, że na razie nie biegam

Nie wiem jakie sa koszty organizacji takiej biegowej imprezy. Nigdy się na tym nie zastanawiałam. Ale też zawsze braliśmy udział w biegach na krótszych dystansach wieć i wpisowe niższe - 20 czy 30 zl. Na mecie medal plus posiłek, a dla najlepszych puchary i nagrody plus losowanie nagród. Na takich biegach to kokosów organizatorzy raczej nie zarobią
Pod koniec marca jedziemy z małżem na bieg uliczny - znaczy on biegnie, ja kibicuje, wpisowe 30 zl a do tego jeszcze koszulka

Jeszcze a propos dotacji z miasta. Nasze miasto nie jest zbyt hojne. Znajomi mają klub - robią treningi kickboxingu czy cZegoś takiego. I organizowali turniej. Miasto udzieliło Zniżki na halę - jakieś 10%, a do tego musieli się za tym sporo nachodzic

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[pl_madzia]

Bo najlepiej jakby znajomi mieli kogos w swoim klubie kto pracuje w urzędzie prawda taka że dużo da się załatwić ale znajomości to skarb.
Znajomi organizują co roku bieg na 10km, około 400 osób biegnących, wpisowe 35zł, to w zeszłym roku sama z ciekawości się spytałam ile na czysto z tych wpisowych zostaje. To po odliczeniu wszystkich kosztów 7 tyś do przodu. Wiadomo że takiego biegu przez miasto nie zorganizuje się w jeden tydzień.

[Mandragorrka]

Napisane przez pl_madzia

Bo najlepiej jakby znajomi mieli kogos w swoim klubie kto pracuje w urzędzie prawda taka że dużo da się załatwić ale znajomości to skarb.
Znajomi organizują co roku bieg na 10km, około 400 osób biegnących, wpisowe 35zł, to w zeszłym roku sama z ciekawości się spytałam ile na czysto z tych wpisowych zostaje. To po odliczeniu wszystkich kosztów 7 tyś do przodu. Wiadomo że takiego biegu przez miasto nie zorganizuje się w jeden tydzień.

A tu jest pies pogrzebany, znajomi nie mają znajomości w urzędzie
Wow, nie przypuszczałam, że biegi to taki biznes. Obstawiałabym, że na takim czymś wychodzi się mniej więcej do zera. Chociaż z drugiej strony biegi na ogół organizują jakieś kluby, to potem przynajmniej mają kasę na działalność klubu. Tak mi się przynajmniej wydaje

[katia84]

Napisane przez pl_madzia

Katia84 jak przygotowania? Jak dojeżdżasz do W-wy? bo ja miałam w planie pociąg, tylko muszę dzień wcześniej bo inaczej bym musiała całą nockę w pociągu spędzić, to pewnie oka bym nie zmrużyła.
Zgapiłam się z ta promocja na dzień kobiet co wpisowe było obniżone . Pakiety startowe trzeba najpóźniej dzień wcześniej odebrać

na pewno pociągiem i na pewno w sobotę raz patrzyłam była pomocja na bilety 19/29zł czyli bardziej się opłacanniż polskim busem. Tylko jeszcze nie wiem gdzie będę spać, muszę z wiarą ode mnie się zgadać jak z noclegiem. TŻ zastanawia się czy też jechać A Ty z kim jedziesz?

Napisane przez pl_madzia

Niestety te wpisowe to odstrasza, tym bardziej że praktycznie człowiek na ostatnia chwilę się zdecydował.
Niby dlatego że pakiet startowy bogaty, i nagrody dla czołówki też sporo.
Ja jestem z Wielkopolski do W-wy(420km) mam dalej niż do Berlina Więc jakbym nie pobiegła to dłużej będę jechała niż biegła

LadyWhisper
Ja teraz przez chorobę schudłam, i mam problem z odzieżą biegową, bo z większości sznureczki ze spodni powyrzucałam, i teraz mam problem

Jak mogę Wam cos polecić, to teraz zamiast izotonów robię takie naturalne 0,5 litra przegotowanej wody+ cały sok z jednej cytryny+ łyżka pyłków kwiatowych+ miód do osłodzenia, u mnie tego miodu łyżeczka. Na sobotnie wybieganie (35km) zabrałam dwa bidoniki po 17oml i rewelacyjnie nawadnia, nie mdli po tym jak po niektórych izotonach.

wow 35km zrobiłaś
wg mnie wpisowe jest coraz droższe. Zapisałam się na kilka 10tek, a ceny 40-50zł, Półmaratony 60-70zł. W zeszłym roku w Rakoniewicach pokazali, że idzie zrobić super imprezę biegową za 10zł wpisowego

[cacajuate]

Napisane przez pl_madzia

Jak mogę Wam cos polecić, to teraz zamiast izotonów robię takie naturalne 0,5 litra przegotowanej wody+ cały sok z jednej cytryny+ łyżka pyłków kwiatowych+ miód do osłodzenia, u mnie tego miodu łyżeczka. Na sobotnie wybieganie (35km) zabrałam dwa bidoniki po 17oml i rewelacyjnie nawadnia, nie mdli po tym jak po niektórych izotonach.

Niezly przebieg jak na 10 dni, patrze po podpisie. Mi stuknelo 90 km w tym miesiacu .
W niedziele poszlam biegac na trasie z gorkami, mialo byc 22 km ale wymieklam po 14. Dalam sobie spokoj, bo oddychac nie moglam. Nie wiem, czy to pogoda i smog (niby zwiekszone zanieczyszczenie mamy + chlod = malo tlenu w powietrzu na tej wysokosci) czy tez (albo i) wymeczenie. Jednak treningi na 5h snu dziennie przy 10-14 h pracy to tentego....

Mysle teraz, czy robic jeszcze przyszly tydzien w pelni treningowy, czy juz luzowac. Do maratonu rowno 4 tygodnie.

Co do biegow, to u nas tez sa raczej biznesem, dlatego jak LEW sie wywnetrzniala na biegajacych 'na pirata' to mowilam wprost, ze nikt kasy na tym nie traci.

[cacajuate]

PS. Popelnilam nowy wpis, zwlaszcza dla tych, ktorzy nie moga znalezc czasu na bieganie i rozpaczaja

[pl_madzia]

Katia ja jadę zupełnie sama. Mój klub rusza na Dębno i na Łódź.
Będę spała u koleżanki. Nocleg najlepiej już rezerwuj, bo niestety ale już się w hotelach na ten termin tłoczno zrobiło. W razie W możecie zapisać się na nocleg z maratonu, to gdzieś na sali gimnastycznej na swoich materacach :/

cacajuate ja przez te ceny wpisowych już nie jadę na kilka biegów na które miałam ochotę. W tym tyg. np. Kołobrzeg 50 zł wpisowe na osobę, u mnie x 2 bo mój mężu też by jechał, i do tego dojazd ze 150zł, więc taki jeden bieg to porządne buty biegowe.
Co do biegów bez numerka to wszystko jest ok dopóki taka osoba nie potrzebuje pomocy medycznej, w cenie wpisowego jest tez ubezpieczenie imprezy.

Ja do maratonu mam jeszcze prawie 5 tyg, to spokojnie w sobotę sobie jakąś 35-tke pobiegnę, później plan już tylko na interwały i dzisiaj i w przyszły wtorek podbiegi. Ostatni tydzień będą biegi emeryta czyli 5 km w jakieś 30 mini starczy. No i muszę obowiązkowo basenu dorzucić, bo ostatnio go omijałam a plecy dają o sobie znać.

[cacajuate]

Napisane przez pl_madzia

cacajuate ja przez te ceny wpisowych już nie jadę na kilka biegów na które miałam ochotę. W tym tyg. np. Kołobrzeg 50 zł wpisowe na osobę, u mnie x 2 bo mój mężu też by jechał, i do tego dojazd ze 150zł, więc taki jeden bieg to porządne buty biegowe.
Co do biegów bez numerka to wszystko jest ok dopóki taka osoba nie potrzebuje pomocy medycznej, w cenie wpisowego jest tez ubezpieczenie imprezy.

No to zalezy pewnie od kraju. U nas, owszem, sa sluzby medyczne, tj. jakis punkt medyczny na trasie, na 10 km jest to zazwyczaj jeden, no i karetka na finale. W Torreon bylo b. duzo punktow Czerwonego Krzyza, ale duzo z ludzi to wolontariusze, przynajmniej ci rozdajacy wazeline itd. Za to jesli chodzi o sam koszt leczenia poza pierwsza pomoc, to placi za to uczestnik i przy odbiorze numerka trzeba podpisac, ze leczenie kontuzji i zawalow na wlasny koszt i organizator umywa raczki. Takze tak wiele tej pomocy medycznej to nie ma .

Napisane przez pl_madzia

Ja do maratonu mam jeszcze prawie 5 tyg, to spokojnie w sobotę sobie jakąś 35-tke pobiegnę, później plan już tylko na interwały i dzisiaj i w przyszły wtorek podbiegi. Ostatni tydzień będą biegi emeryta czyli 5 km w jakieś 30 mini starczy. No i muszę obowiązkowo basenu dorzucić, bo ostatnio go omijałam a plecy dają o sobie znać.

No to jeszcze troche masz, a poza tym zdaje sie, ze Ty robilas takie dluzsze wybiegania wczsniej tj. juz kiedys wiec organizm przyzwyczajony.

[Wenress]

Hej Wiecie czy da się jakoś 'wyciąć' fragment treningu w Endomondo? Zgubił mi sygnał i dodał dodatkowy kilometr w prawie zerowy czasie, potem znowu jest ok - chciałabym usunąć tylko ten kawałeczek bo mi mocno zawyża statystyki i denerwuje... da się?