Krakowianki po raz XXIII

[2016070953]

Niestety, ale w tym brutalnym świecie obowiązuje zasada jak cie widzą tak cie piszą.
W sumie to dziwne że osoby obojętne sobie zapraszają się na ślub.
A jak ktoś chce na weselu nachapać sie kasy to niech zaprosi samych bogatych znajomych :/

[cholernarejestracja]

A ja lubię chodzić na wesela, i do obojętnej też bym poszła no ale zakładam w ogóle, że obojętna by mnie nie zaprosiła

Z tym, że trochę fantazjuję, bo w moim otoczeniu jest zwyczaj zapraszania tylko bliskich i lubianych osób na wesela. Sporo osób z którymi młodzi się lubią i widują było zaproszonych tylko na ślub, a na wesele już nie, mimo, że np. byli na panieńskich/kawalerskich i z młodymi się lubią.

Dlatego trochę abstrakcją są dla mnie wesela, na których są koleżanki ciotek i znajomi kolegów z pracy

[f3c5f22a477733c3f05238ecee51cadb3aa4293a_6848b944d63c3]

Napisane przez SdC

Dla mnie to jakieś cholernie smutne, że ludzie nie chodzą na wesela, bo nie mają kasy. I że społeczeństwo patrzy na "kopertę" jak na coś, co się ma zwrócić. Niby taki ważny dzień, taki szczęśliwy, a patrzenie przez pryzmat kasy. Smutne.

No dla mne też smutne, ale po tym co inna koleżanka mówiła o parze, która dała te 200 zł to ja dziękuję i wolę na jakieś "obce" wesela nie chodzić...

[cholernarejestracja]

[1=f3c5f22a477733c3f05238e cee51cadb3aa4293a_6848b94 4d63c3;41901959]No dla mne też smutne, ale po tym co inna koleżanka mówiła o parze, która dała te 200 zł to ja dziękuję i wolę na jakieś "obce" wesela nie chodzić...[/QUOTE]
To lepiej nie mieć takich koleżanek, a nie rezygnować z wesel ludzie z sianem we łbie i złotówkami w oczach się wszędzie znajdą, ale mnie, jako potencjalnej młodej, by było przykro, że ktoś nie przyszedł, bo ktośtam by coś mówił. Przecież to ja powinnam mieć tu coś do gadania, skoro to ja zapraszam i ja tę osobę chcę widzieć na weselu przy sobie

[kasiencja]

no moi bliscy znajomi jeszcze nie są na etapie brania ślubów, więc trudno mi podzielić się własnymi doświadczeniami w tej kwestii, tyle co mi ktoś opowiadał albo szłam z rodzicami. dla mnie w ogóle "typowe" wesela i cała otoczka wokól nich są tragiczne, ale to już inna sprawa

a taka sytuacja o której Cholerka pisze jest zrozumiała i bliższa mojej opinii, ale czasem też trzeba nad tym chwilę pomyśleć, żeby nie wyszło głupio. moja koleżanka była zaproszona na wieczór panieński i ślub koleżanki z LO, ale na wesele juz nie. nie zdziwiłoby jej to tak bardzo, gdyby nie to, że spośród 6 czy 7 lasek na wieczorze panieńskim ona jedyna nie dostała zaproszenia na wesele, a tam rozmowy o sukienkach i atrakcjach weselnych ciągle

[201608010929]

Napisane przez ville

Wow, toż to niezły biznes, ślub.

Nie sądzę aby był to sposób na biznes bo oprócz przysłowiowego "talerzyka" trzeba opłacić księdza, auto, orkiestrę, kupić sukienkę, kwiaty, zaproszenia i mnóstwo innych rzeczy o których nie mam pojęcia
Poza tym jak uważam, że jak już robić wesele to duże bo i tak ponosisz koszta podstawowowe, wymienione już przeze mnie a kolejni goście tak naprawdę dając kopertę, poniekąt pokrywają kosztt ich zaproszenia.

Napisane przez WrednaMyszka

Pogoda byla swietna. Cieplo, ale nie upalnie. Szlam w spodniach do kolan i bluzce z krotkim rekawem. Potem jeszcze kurtke na to zalozylam, ale to juz duzo wyzej. Jakos 15 minut przed szczytem juz wialo, dosyc mocno, ale chyba nie az tak jak mowilas, bo TZ dalej ma wlosy na nogach Czapki nie ubieralam, ale szalik i kaptur tak. Duzo kobiet szlo w krotkich spodenkach i bluzce na ramiarczkach.
Bylo super, a widoki piekne Niebo bylo praktycznie bezchmurne.

No to super mieliście pogodę bo my jak szliśmy to nie było widać ŻADNYCH widoków, padał deszcz i wiało naprawdę bardzo mocno.

[f3c5f22a477733c3f05238ecee51cadb3aa4293a_6848b944d63c3]

Napisane przez cholernarejestracja

To lepiej nie mieć takich koleżanek, a nie rezygnować z wesel ludzie z sianem we łbie i złotówkami w oczach się wszędzie znajdą, ale mnie, jako potencjalnej młodej, by było przykro, że ktoś nie przyszedł, bo ktośtam by coś mówił. Przecież to ja powinnam mieć tu coś do gadania, skoro to ja zapraszam i ja tę osobę chcę widzieć na weselu przy sobie

No tak, ale czasem ktoś Cię zaprasza i nawet się tego nie spodziewasz. Ja tak miałam ostatnio z koeżanką z pracy. W życiu bym nie pomyślała, że jesteśmy na takiej stopie znajomości, a ona mnie i na panieński zaprosiła i na wesele. A zaznaczam, że z pracy zaprosiła chyba tylko 4 osoby...

[Malla]

[1=f3c5f22a477733c3f05238e cee51cadb3aa4293a_6848b94 4d63c3;41902410]No tak, ale czasem ktoś Cię zaprasza i nawet się tego nie spodziewasz. Ja tak miałam ostatnio z koeżanką z pracy. W życiu bym nie pomyślała, że jesteśmy na takiej stopie znajomości, a ona mnie i na panieński zaprosiła i na wesele. A zaznaczam, że z pracy zaprosiła chyba tylko 4 osoby...[/QUOTE]
Może liczyła na kosz kosmetyków

Kiedy jakieś spotkanie? Ile osób było ostatnio?

[2016070953]

w piątek były 4 osoby

[jojla]

Napisane przez WrednaMyszka

Hahaha, niestety wesele nie zwraca sie nawet w polowie. Pamietaj, ze placi sie za: sale, orkiestre/dja, fotografa, kamerzyste, sesje, ciasta, tort, kwiaty, wystroj sali i kosciola, samochod dla mlodych, alkohol... Pewnie jeszcze wielu rzeczy nie wymienilam.

wszystko zależy od wesela, wiele rzeczy można załatwić w rozsądnych cenach wcale nie tracąc na jakości - wtedy całościowy koszt nie jest wygórowany i jest szansa, że się zwróci.
Tyle, że przecież nie o to chodzi, że ma się zwrócić

Napisane przez SdC

Dla mnie to jakieś cholernie smutne, że ludzie nie chodzą na wesela, bo nie mają kasy. I że społeczeństwo patrzy na "kopertę" jak na coś, co się ma zwrócić. Niby taki ważny dzień, taki szczęśliwy, a patrzenie przez pryzmat kasy. Smutne.

Zgadzam się.
Zawsze mi się wydawało, że zaprasza się w tym dniu ludzi, z którymi chce się dzielić tę wyjątkową chwilę a nie na których chce się "zarobić" - ale chyba mam staromodne podejście do sprawy


My na swoje wesele zaprosiliśmy bliskie nam osoby, te z którymi chcieliśmy spędzić ten dzień - od nikogo nie oczekiwaliśmy "zwrotu kosztów" bo przecież to my zapraszaliśmy ich, a nie odwrotnie

[201608010929]

Napisane przez hardgirl123

w piątek były 4 osoby

Według mnie było 5

[2016070953]

tak, racja, było 5 osób

[Malla]

Jedna w ciąży?

[201608010929]

Napisane przez Malla

Jedna w ciąży?

właśnie, nie wiedziałam jak Wam to powiedzieć...

[MyLastHope]

Mi też się zdarzyło nie iść na wesele dlatego, że nie miałam akurat tyle kasy ile “wypadałoby “ dać.

SdC - mam w domu skany z indeksem wybranych produktów, ale nie wiem na ile są one wiarygodne. Jak będę w domu to poszukam iCi podesle.

[ecrulo]

Cześć dziewczyny !

Wypadłam totalnie z obiegu wątkowego i wracam !
Cholerko, jesteś jeszcze w potrzebie?

lenkapuma, kiedy możemy się spotkać?

wredna, kiedy chcesz swoje odebrać?

Wszystkie egzaminy za mną, obroniłam się po raz kolejny i czekam na wyniki egzaminu wstępnego. Czeka mnie przeprowadzka w najbliższy weekend, oby

[cholernarejestracja]

Tabletkowej? Tak! Poratujesz?

[gg22]

Napisane przez ola_gie

Byliśmy kilkanaście kilometrów na południe od Splitu, miasteczko się nazywa Duce i w sumie nic tam nie ma

Nie trafiłam niestety na szafę P2

ooo to daleko się zapuściliście.
a jak ceny noclegów?

też nie znalazłam na Węgrzech P2 a chciałam lakier

Napisane przez Melka88

aaa, wzięłam i pojechałam do mamy a na stary się nie dodzwonisz, bo byłam zmuszona zmienić

Melka miałam pokręcony i intensywny weekend i zwyczajnie nie miałam kiedy siąść do kompa.
Byłam w S. i niestety kiecki nie znalazłam

Napisane przez Lenkapuma

Ineso, gg - mówiąc o luźniejszej górze do spódnicy maxi miałam na myśli coś na wzór:
http://st.mngbcn.com/rcs/pics/static...6601498_0I.jpg
http://st.mngbcn.com/rcs/pics/static...3010008_10.jpg

piękne te bluzki
ale mam wrażenie że mogłabyś wyglądać jak "wywłoka"
chyba wersja luźniej góry bardziej pasuje osobie która jest b. wysoka no ale nie wiem. trzeba przetestować

Napisane przez Ineso

Założyłam coś na wzór tej pierwszej i wyglądałam jak dzieucha ze wsi.
Ale spódnica jest super - mimo, że brzuch mi sterczy i trochę prześwituje.
To pałętanie się wokół nóg jest takie seksowne

ja też przymierzałam i wyglądałam kiepsko
ale nie poddaję się i zrobię jeszcze jedno podejście

Napisane przez pewnaKa

no więc jestem pewnaKa
studiuję na UJ filologię angielską, trochę śpiewam,uwielbiam jeżdzić na rolkach,często mnie można spotkać na błoniach, ogólnie sporo spaceruję, gdy miałam faceta,to też pozwiedzałam trochę Krakowa
noo..i co by tu jeszze powiedzieć

Napisane przez Tindomerel_

To możemy się kiedyś umówić, bo ja bardzo często wieczorami jeżdżę na błoniach pewnie się nawet kiedyś spotkałyśmy;p

to się muszę chyba do Was podłączyć, bo w tym sezonie jeszcze ani razu nie byłam na rolkach
hej pewnaKa

Napisane przez cholernarejestracja

Byłam wczoraj na weselu i złapałam wianek Panda poczuł się tym tak zmotywowany, że rzucił się na krawat i wśród 3 kawalerów sobie go wywalczył

powtórzę rekację po większości- Tyyyyy???? Wyyyy? oczepiny???

ja tam wesela uwielbiam i oczepiny też. zawsze, ale to zawsze się na nich dobrze bawię.
Fakt, że zabaw na poziomie żenującym unikam, ale chyba zdarzają się coraz rzadziej

Napisane przez cholernarejestracja

Ja po raz pierwszy w życiu byłam w czerwonej w ogóle kupiłam pierwszą w życiu czerwoną sukienkę. I w zasadzie pierwszą inną niż czarna

i znowu-> świat się kończy!

Napisane przez kasiencja

za to szczerze dziwię się mojej mamie, która idzie nie tylko na ślub, ale na wesele córki swojej koleżanki z pracy, chociaż jej praktycznie nie zna - zaproszenie dostała od matki panny młodej. bo "nie wypada odmówić a wszystkie inne zaproszone z pracy kobitki się zgodziły". i koperta pójdzie nie moje pieniądze, nie moja sprawa, no ale cóż...

dla mnie to jest idiotyczne!

[1=f3c5f22a477733c3f05238e cee51cadb3aa4293a_6848b94 4d63c3;41901292]
No powiem Ci, że ja bym nie szła. Odmówiłam w czerwcu tak koleżance, bo po prostu nie miałam kasy, żeby wyłożyć, a wiem co się mówi o ludziach którzy dają do koperty 200 zł [/QUOTE]

a idę na wesele do koleżanki z podstawówki, z którą dość mocno się drogi rozeszły, ale mam z nią wyjątkowe wspomnienia i mimo wszystko nadal bardzo sporadyczny kontakt. I zamierzam dać 400zł od 2 osób + coś "wspominkowego" co jej zostanie, a związane będzie z naszym dzieciństwem.
I wcale nie uważam, że jest to mało i w poważaniu miałabym kto i co o mnie mówi. Zawsze wkładam kasę do koperty z kartką i nie wstydzę się tego ile daje. Daje tyle ile mam, a wesele nie jest od tego żeby zarobić.

Odmówiłam w zeszłym roku również koleżance z podstawówki z 2 powodów:
- kasa
- koleś którego nie chciałam przywozić do mojego domu
i ona do tej pory ma do mnie o to żal. No może żal to za dużo powiedziane, ale jest jest przykro. I teraz tego żałuję

[cholernarejestracja]

Gg, wcale się nie kończy, po prostu mnie jeszcze aż tak dobrze nie znacie

[f3c5f22a477733c3f05238ecee51cadb3aa4293a_6848b944d63c3]

Napisane przez cholernarejestracja

A ja lubię chodzić na wesela, i do obojętnej też bym poszła no ale zakładam w ogóle, że obojętna by mnie nie zaprosiła

Ha, widzisz, a ja nie lubię chodzić na wesela i chodzę tylko dlatego, że czasem muszę

Napisane przez Malla

Może liczyła na kosz kosmetyków

Napisane przez gg22

a idę na wesele do koleżanki z podstawówki, z którą dość mocno się drogi rozeszły, ale mam z nią wyjątkowe wspomnienia i mimo wszystko nadal bardzo sporadyczny kontakt. I zamierzam dać 400zł od 2 osób + coś "wspominkowego" co jej zostanie, a związane będzie z naszym dzieciństwem.
I wcale nie uważam, że jest to mało i w poważaniu miałabym kto i co o mnie mówi. Zawsze wkładam kasę do koperty z kartką i nie wstydzę się tego ile daje. Daje tyle ile mam, a wesele nie jest od tego żeby zarobić.

Odmówiłam w zeszłym roku również koleżance z podstawówki z 2 powodów:
- kasa
- koleś którego nie chciałam przywozić do mojego domu
i ona do tej pory ma do mnie o to żal. No może żal to za dużo powiedziane, ale jest jest przykro. I teraz tego żałuję

Dżi-dżi, ale to tak jak mówię, wszystko zależy od tego do kogo idziesz. Ja mówię o sytuacjach typu koleżanka kuzynki brata, itd
Natomiast jeśli jest to ktoś bliski, rodzina, przyjaciele to nie ma się co wahać, bo możesz później żałować do końca życia. A kasa naprawdę to nie wszystko...

[cholernarejestracja]

Hiper, też tak miałam. A później Panda nauczył mnie tańczyć

[f3c5f22a477733c3f05238ecee51cadb3aa4293a_6848b944d63c3]

Napisane przez cholernarejestracja

Hiper, też tak miałam. A później Panda nauczył mnie tańczyć

Ja jestem po I stopniu szkoły tańca nowoczesnego, więc akurat to nie jest dla mnie problemem

[gg22]

Napisane przez cholernarejestracja

Gg, wcale się nie kończy, po prostu mnie jeszcze aż tak dobrze nie znacie

no na to wychodzi skoro szokiem jest, że kupiłaś czerwoną kieckę


[1=f3c5f22a477733c3f05238e cee51cadb3aa4293a_6848b94 4d63c3;41904391]
Dżi-dżi, ale to tak jak mówię, wszystko zależy od tego do kogo idziesz. Ja mówię o sytuacjach typu koleżanka kuzynki brata, itd
Natomiast jeśli jest to ktoś bliski, rodzina, przyjaciele to nie ma się co wahać, bo możesz później żałować do końca życia. A kasa naprawdę to nie wszystko...[/QUOTE]

no tak, to prawda

[1=f3c5f22a477733c3f05238e cee51cadb3aa4293a_6848b94 4d63c3;41904547]Ja jestem po I stopniu szkoły tańca nowoczesnego, więc akurat to nie jest dla mnie problemem [/QUOTE]

fiu, fiu. nigdy się nie chwaliłaś

[f3c5f22a477733c3f05238ecee51cadb3aa4293a_6848b944d63c3]

Napisane przez gg22

fiu, fiu. nigdy się nie chwaliłaś

Aaaa bo to dawno i nieprawda

[gg22]

Hiper- widziałam zamówienie na farby. Czy tam są te, o których mi opowiadałaś podczas farbowania? możesz mi coś polecić?

---------- Dopisano o 15:55 ---------- Poprzedni post napisano o 15:54 ----------

[1=f3c5f22a477733c3f05238e cee51cadb3aa4293a_6848b94 4d63c3;41904637]Aaaa bo to dawno i nieprawda [/QUOTE]

trzeba Cię sprawdzić na imprezie

[f3c5f22a477733c3f05238ecee51cadb3aa4293a_6848b944d63c3]

Napisane przez gg22

Hiper- widziałam zamówienie na farby. Czy tam są te, o których mi opowiadałaś podczas farbowania? możesz mi coś polecić?

trzeba Cię sprawdzić na imprezie

A ja nie pamiętam o jakich Ci mówiłam Pamiętasz nazwę? Cokolwiek?

Już mnie raz Mistrzyni sprawdzała

[Malla]

[1=f3c5f22a477733c3f05238e cee51cadb3aa4293a_6848b94 4d63c3;41904547]Ja jestem po I stopniu szkoły tańca nowoczesnego, więc akurat to nie jest dla mnie problemem [/QUOTE]
Ja też, ale już nic nie pamiętam.

[cholernarejestracja]

[1=f3c5f22a477733c3f05238e cee51cadb3aa4293a_6848b94 4d63c3;41904547]Ja jestem po I stopniu szkoły tańca nowoczesnego, więc akurat to nie jest dla mnie problemem [/QUOTE]
Ale to trochę co innego niż potupaja na weselu, gdzie Twój partner może niekoniecznie też ukończył cokolwiek poza flaszką na stole

Gg, ja od dawna szukałam czerwonej, tylko znaleźć nie mogłam czerwony to jedyny kolor jaki dopuszczam w szafie

Kurde, złodzieje jednak są bezczelni. Wychodzę dziś na klatkę i tam zawsze stał taki wypasiony rower, przypięty łańcuchem, komuś wyraźnie na nim zależało, skoro go targał na wysokie 3 piętro bez windy. A dziś wisi sam łańcuch, przepiłowany. Więc złodziej, żeby się dostać, musiał wejść na zamknięte osiedle (1 bramka na kod) i do klatki (drzwi na kod), wleźć na to 3 piętro (skąd w ogóle wiedział, że tam będzie rower?) i na bezczela, pod drzwiami właściciela, pod☠☠☠☠☠☠☠ić (przepraszam za mój klachtiański)

[f3c5f22a477733c3f05238ecee51cadb3aa4293a_6848b944d63c3]

Napisane przez cholernarejestracja

Ale to trochę co innego niż potupaja na weselu, gdzie Twój partner może niekoniecznie też ukończył cokolwiek poza flaszką na stole

Pewnie, tylko chodzi o to, że to nie kwestia wstydu / braku umiejętności / obciachu.

[Cara_Mel]

[1=f3c5f22a477733c3f05238e cee51cadb3aa4293a_6848b94 4d63c3;41901654]No serio mówię. Oczywiście to zależy na ile blisko z nimi jesteś, u mnie to była koleżanka z pracy, więc odmówiłam, ale ja wesele kogoś bliskiego bym rzecz jasna poszła [/QUOTE]

No właśnie mieliśmy ostatnio ten problem, bo nam 3 wesela wyskoczyły, wszystkie z najbliższej rodziny chłopaka i to miesiąc, po miesiącu. Staraliśmy się rozplanować kasę dla każdego, ale wiadomo, że poza kopertą są dodatkowe koszty np. z dojazdem (jedno w Olsztynie, drugie za Hrubieszowem, trzecie na Śląsku). Jeśli im się "nie zwróciło", to mi przykro, ale tak jak pisała Cholerka, mam nadzieję, że nie patrzą na zaproszonych gości jak na "skarbonki".