![]() |
#2101 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 571
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#2102 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 34
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI
no nie wiem, nie zaproponowałabym nigdy "szukania zastępstwa" osobie która płacze po długim, poważnym związku. ale w tych krótkich przypadkach to uważam zwyczajnie za najlepsze dla tej strony, która cierpi… bo najłatwiej zapomnieć, odciąć się od poczucia porażki czy też zwyczajnie poprawić sobie humor.
a, i nie miałam tu na myśli tego, że polecam krzywdzenie czy oszukiwanie kogoś i traktowanie jak zabawkę - miałam na myśli SKUTECZNE zastępstwo, tzn znalezienie kogoś do kogo poczujemy coś nowego z równą mocą. a nie nowego faceta w ramach zabaweczki. nie wiem, może i jestem wyrachowana, chociaż moi bliscy twierdzą coś zgoła przeciwnego, więc tej opinii będe się trzymać ![]() jeśli kogoś uraziłam, to przepraszam. |
![]() ![]() |
![]() |
#2103 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 433
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI
Cytat:
Zdałam prawko...nareszcie ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#2104 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 571
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI
Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 15:59 ---------- Poprzedni post napisano o 15:59 ---------- Cytat:
![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
#2105 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 34
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI
też prawda… mam ten życiowy problem, że w sumie nigdy się nie nauczyłam być sama ze sobą - a to też jest beznadziejne w dłuższej perspektywie. zawsze leczyła mnie skutecznie dopiero nowa miłość - i wiem na pewno, że to złe. więc w sumie rada do …
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#2106 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 433
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI
|
![]() ![]() |
![]() |
#2107 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 34
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI
gratuluję również!
ja zdawałam prawko milion razy, w tym raz (już totalnie zmęczona tymi nieudanymi próbami) weszłam tylko do auta i się rozryczałam, egzaminator mnie zaczął pocieszać - więc rozryczałam się jeszcze bardziej, aż dwa razy samochód mi nie odpalił i egzamin dobiegł końca. ![]() PS: pamiętam Twoje poprzednie konto tutaj, już wtedy Was czytałam ![]() |
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#2108 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 571
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI
Cytat:
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#2109 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 284
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI
Cytat:
![]() ![]() Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
"Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć." Napoleon Hill
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#2110 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 34
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI
Cytat:
![]() widzisz, wlasnie problem z tym, że ani ja Twojego bym nie chciala, ani Ty mojego, ani oni nas ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#2111 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 433
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI
Cytat:
![]() Hahaha dobry początek ![]() W takim razie możesz potwierdzić chyba,że byłam beznadziejnym przypadkiem,a jak widać żyję i to z fajnym facetem u boku ![]() Puchatkowa Dama - dziękuje ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#2112 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 34
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI
no, byłaś w ciężkim, bardzo ciężkim stanie… dodajesz nadziei
![]() ![]() powinna powstać taka lista wizażanek, które znów są szczęśliwe i powinna widnieć na początku każdego wątku rozstaniowego ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#2113 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 571
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI
Ech, gdzie wy poznajecie tych facetów?
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#2114 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 304
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI
|
![]() ![]() |
![]() |
#2115 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 284
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI
Mam nadzieję Dziewczynki, że każda z nas spotka fajnego faceta, który będzie nas wart. Takiego, który doprowadzi nas do łez ale łez radości. Który będzie zawsze kochał i doceniał i dla którego będziemy całym światem
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
"Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć." Napoleon Hill
|
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#2116 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI
Cytat:
Miałam kiedyś podobną sytuację.. Pisałam z chłopakiem od września chyba 2011 roku, nie było jak się spotkać bo on mieszkał jakieś 200 km ode mnie, i był w dodatku za granicą. Ale pisaliśmy i obydwoje się w sobie zakochaliśmy, on mi pisał, że chce ze mną się ożenić, mieszkać itp, chociaż jako tako w związku nie byliśmy, mieliśmy mieć pierwsze spotkanie w sylwestra. Okazało się w ostatniej chwili, że on nie da rady przyjechać do mnie bo auto rozwalił czy coś i nie miał już jak się dostać do mnie.. No trudno, zdarza się. Pisaliśmy potem jeszcze może przez tydzień, a potem nagle kontakt się urwał.. Pisałam do niego ale 0 odzewu.. Strasznie to przeżyłam.. I czasem o nim myślę, ale to tylko takie myśli, że dlaczego nagle przestał się odzywać, że może coś się stało ? Nie wiem tego i chyba się nigdy nie dowiem. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#2117 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 571
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI
No teraz to mnie zatkało... Sms od ex: może miałabyś ochotę pojechać ze mną na tydzień nad jezioro Gopło w najbliższym czasie? No i co ja mam o tym myśleć? Zarzeka się, że mnie nie kocha, ale cały czas: ,,przyjedź do mnie" ,,może pojedziemy tu i tu?" ,,może się spotkamy bo przyjechałem?" Co ja mam myśleć?
|
![]() ![]() |
![]() |
#2118 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Chorzów
Wiadomości: 386
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI
Cytat:
![]() ![]() myślę już nad tym żeby się wyprowadzić bo mnie to zabija nie mogę tego znieść, że on udaje, że mnie nie zna- a te 9 lat to chyba zapomniał ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#2119 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 778
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI
ja również gratuluję zdania prawka
![]() a u mnie kolejny cichy dzień... w nocy na szczęście nie płakałam, ale jak byłam w pracy i leciały jakieś nasze piosenki to myślałam, że usiądę i będę ryczeć... to już jest cichy miesiąc normalnie, a nie ciche dni... ostatni raz widzieliśmy się w ubiegły poniedziałek, bo on jest ciągle zajęty... ---------- Dopisano o 19:46 ---------- Poprzedni post napisano o 19:45 ---------- dziś jestem już tak beznadziejna, nie mam na nic siły, w ogóle się nie trzymam... ---------- Dopisano o 19:47 ---------- Poprzedni post napisano o 19:46 ---------- Cytat:
no to już jest dziwne. niby mówi, że nie kocha, a z drugiej strony jakby mu zależało... hmm... ---------- Dopisano o 19:50 ---------- Poprzedni post napisano o 19:47 ---------- a z moim K. nie wiem co się stało. może już wcześniej coś było nie tak tylko ja bardzo zakochana nie zwracałam na to zbyt dużej uwagi. było cudownie i nagle się spie***yło... może i jest w tym faktycznie jakaś moja wina.... |
|
![]() ![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#2120 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 571
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#2121 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 778
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI
przecież to jest niemożliwe, żeby się odkochać ot tak jeśli kocha się na prawdę kogoś. chyba, że się nie kocha, wtedy to inna sprawa
---------- Dopisano o 19:53 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ---------- popieram. |
![]() ![]() |
![]() |
#2122 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 571
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI
Cytat:
---------- Dopisano o 19:55 ---------- Poprzedni post napisano o 19:54 ---------- Jeszcze Ci koledzy jadą z dziewczynami, 3 takie puste blondi... Masakra, o czym ja miałabym z nimi rozmawiać? |
|
![]() ![]() |
![]() |
#2123 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 778
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI
Cytat:
teraz zazdroszczę. jeszcze do niedawna też tak mówiłam, szkoda, że się zmieniło. w każdym razie trzymam za Was kciuki. Żeby to już był ten właściwy, z którym już do końca będziesz szczęśliwa ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#2124 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 389
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI
Cześć dziewczyny, mam nadzieję, że mnie przyjmiecie, wysłuchacie i patrząc na to obiektywnie, po prostu kopniecie mnie porządnie w dupę, bo ja już sama nie wiem czy ja jestem nienormalna czy on. Wyszło strasznie długie, ale jeżeli chodź jedna z was to przeczyta to dziękuję. Naprawdę dopiero po napisaniu tego wszystkiego zdałam sobie sprawę w czym tkwiłam i jak go cały czas idealizowałam. Jak bardzo straciłam szacunek do siebie.
Zaczęło się hmm od początku już dość dziwnie, chłopak (powiedzmy M.) zaprosił mnie do siebie na 2-3 spotkaniu do domu. A tak zastaliśmy jego pijaną matkę (później dowiedziałam się, że od kilku lat jest alkoholiczką). Poszliśmy do jego pokoju, oglądaliśmy film i tej coś odbiło i zaczęła wyzywać, że ona na okrągło sprowadza jakieś dziwki, że ją bije itp. Wiecie, wystraszyłam się troszkę. On mówił, że to nieprawda. Uwierzyłam mu, bo potem poszła ona gdzieś na miasto, wróciła i powiedziała, że nas szukała całe miasto (cały czas w domu siedzieliśmy, ona nagle wyszła i nagle wróciła) i nie wiedziała co się z nami dzieje i się martwiła, taki typowy bełkot pijacki. Uznałam więc , że tamto też wymyśliła. Matka na drugi dzień, już trzeźwa przepraszała mnie. Postanowiłam, że w sumie to nie wina chłopaka jaką ma rodzinę, a wydawał się naprawdę w porządku. Następnego dnia matka pojechała gdzieś do znajomych i do dnia dzisiejszego (jakiś 9 miesięcy później) dalej jej nie ma. Z .M. zaczęłam się spotykać częściej, aż po kilku tygodniach byłam zakochana po uszy i było cudownie. Wiadomo sam młody chłopak, trudno mu szło utrzymanie domu, więc on pracował i opłacał mieszkanie, ja starałam się jedzenie organizować. Wszystko było pięknie, aż do pewnej imprezy, gdzie poszliśmy i on się nawet nie napił, tylko naje**ał masakrycznie. Nie dość, że jego znajomi rzucili jedno hasło, że Idą kogoś pobić to on już pierwszy był (ale ja zaczęłam iść do domu, więc odpuścił) to jeszcze w trakcie powrotu (wracaliśmy do niego) była z jego strony awantura, że on mnie nie kocha, że jestem najgorsza i w ogolę. Poszliśmy do domu, spać, postanowiłam, że rano pogadamy. Rano przepraszał, mówił że ma problem jak wypija za dużo i tak właśnie się dzieje. Wybaczyła. Znowu było jak w bajce potem. Dowiedziałam się w między czasie, że ma kredyty, nie żeby to ukrywał wcześniej, tylko jakoś nie gadaliśmy o tym. No i jak był matka to jakoś sobie z tym radził, jak został sam, ledwo co wypłaty my na to starczało. Często z tego powodu chodził zły i przybity, ja mu pomagałam jak mogłam, jedzenie u niego nam gotowałam, wspierałam jak umiałam itp. Pewnego dnia, nie wiem co mnie podkusiło sprawdziłam jego telefon i zobaczyłam, że pisał z jakaś laską, że go nie wspieram w ogolę, że jestem księżniczką, że mam bogatych rodziców a jemu w ogolę nie pomagam. Wkurzyłam się jak nie wiem co i powiedziałam mu, że przeczytałam. Była okropna awantura. Krzyki, wrzaski, on mówił, że ona ma męża i się na niego też skarżyła (faktycznie tak było w smsach) i on tylko z nią gadał. Wtedy dostałam w twarz. Wzięłam rzeczy i wyszłam. I kurde tu powinnam się walnąć w łeb i pomyśleć, że coś jest nie halo. Ale pomyślałam jak dużo dziewczyn tutaj, że jak to mój misiaczek tak zrobił, na pewno to było pierwszy i ostatni raz i nigdy więcej tak nie zrobi, bo przecież mnie kocha. I ja jak ten skończony debil wróciłam po 30 minutach do niego, on leżał zapłakany, zaczęliśmy gadać, on przepraszać na kolanach i obiecywać, że nigdy więcej. I nie zgadniecie, tak uwierzyłam. Znowu było dobrze wszystko. Poznałam jego babcię i ojca (nie ma nikogo więcej), on przyszedł do mojej rodziny na obiad. Matce od razu nie pasował, mówiła, że to nie chłopak dla mnie (nie wiedziała o awanturach), ale ja myślałam jak to matka, pewnie nie chce żebym jeszcze kogoś miała. Powiem wam, że to człowiek strasznie nerwowy i mała rzecz była nie tak on od razu wrzeszczał na mnie, były niewyobrażalne awantury. Już nawet nie pamiętam kiedy to się zaczęło, ale w trakcie takich awantur zaczął się zamachiwać się na mnie rękami, udawać że mnie kopie itp. Aż nie mogę uwierzyć, że w tym tkwiłam jak to teraz czytam. Wydawało mi się, że jest dobrze. Pewnego razu żeby mnie nie uderzyć przy jakieś awanturze, uderzył tak głową o schody, że sobie rozciął głowę, wiadomo szpital i szwy i wszystko moja wina. Jednak najlepsze chyba przed wami dopiero. Zaczęłam pracę na weekendy w sklepie monopolowym, na 2 zmiany 6-15, 15-24 i w tym samym czasie wyszedł jego najlepszy kumpel z więzienia. Pracowałam tam może 2 miesiąca. I jak byłam na noc NIGDY nie przyszedł po mnie, chociaż obiecywał, bo chlał z tamtym kolegą. Znowu awantury, znowu obietnice, znowu ja uwierzyła, bo kochałam i mimo wszystko chyba chciałam po prostu żeby było dobrze na siłę. Potrafił obiecywać mi rano, że się z nim nie zobaczy, baaa przysięgać, a wieczorem się z nim widzieć. Apogeum nastąpiło jednej z nocy kiedy przyszedł po mnie ciężko nawalony, dzwoniąc do mnie od 23, że się zgubił, że nie wie gdzie jest i że mam natychmiast przyjść, mówiłam że jeszcze godzina że zaraz kończę, wyzywał mnie wtedy od szm**ty, dziw**i, kur**y, niewiadomo za co. Cóż zamknęłam jak planowała o 24, znalazłam go, awanture mi zrobił że gdzie ja byłam, ja zaczęłam się na niego drzeć że w pracy przecież i od słowa do słowa, walną mi z główki, dobrze ze był taksówkarz obok i go powstrzymał, uciekłam do domu. Matce powiedziałam wszystko. Następnego dnia przyszedł do pracy z wielkim bukietem, nie ruszyło mnie to na początku, stał tam przez kilka godzin i gadał jak mnie kocha jak żałuje, a ja znowu wybczyłam. Bożee…. Znowu było dobrze, myślałam że się już uspokoiło i że będziemy normalną parą. Zauważyłam ,że stałam się przy nim strasznie nerwowa. Potrafiłam już tak jak on z każdej błahostki zrobić wielką awanturę. Nie było tygodnia, żeby nie było porządnej awantury, nie zliczę ile razy w twarz dostała, ile mu razy oddałam, brzydzę się tym strasznie. Już pod sam koniec zaczął z nożem do mnie wyjeżdżać. Potem było przepraszanie, zgoda i jak gdyby nigdy nic. A ja czułam z dnia na dzień, że jestem z nim chyba tylko dlatego, że pamiętałam te chwile kiedy było pięknie, dobrze i cudownie, a te chciałam wyprzeć z pamięci, jak gdyby nigdy nic takiego nie miało miejsc. Chciała normalnego związku i chyba na siłę próbowałam go mieć. Przez ostatnie 5-6 tyg w awanturach potrafiłam mu powiedzieć, że go już nie kocha (co wiadomo jak się kończyło), ale naprawdę tak czułam a mimo to byłam z nim nadal. Jednak ostatnie zdarzenie przechyliło czarę goryczy, jakieś 3 tyg temu dzwoni do mnie, że jego jedyna babcia zmarła, że pojechał do niej, że widział jaka była blada i straszny widok. Przyjechał do mnie, płakał cały dzień, załamka. Dobra. Jednak na 2-3 dzień wszystko dobrze jak gdyby nigdy nic. Pytam kiedy pogrzeb później, bo minął chyba z tydzień, a tu nic nie słychać. Dopiero po 2,5 tyg dowiedziałam się, że jest pogrzeb w naszym mieście, po czym dzień przed powiedział mi, że jest jednak na wsi gdzie się babcia urodziła, coś mi tu nie grało. Sprawdziłam telefon znowu, a tak połączenia od babci, zaczęłam mówić, że okłamał mnie znowu, on że wcale nie, że to ciotka dzwoni z tego nr, bo z takich rzeczy się nie żartuje. No kurde, uwierzyłam bo jak można własną babcię uśmiercić. Pogrzeb był, on nie poszedł bo był po nocce w pracy i nie wstał, znowu dziwna sytuacja. I teraz najlepsze. Wczoraj szedł mnie odprowadzić do pubu bo się umówiłam z koleżanką, stoimy już przed, ktoś do mnie dzwoni, patrzę a tu nr jego babci, odbiera, a tu JEGO BABCIA pyta się czy jestem z M. Spojrzałam się na niego, dostał w twarz na środku ulicy, a on do mnie że chciał mnie tylko sprawdzić, moją reakcję. Weszłam do pubu, a on w drzwiach krzyknął tak, że każdy słyszał w środku wypie**dalaj szm**o. Później dzwonił, nie odbierałam. W końcu odebrałam, pytał się czy to chce, żeby zniknął powiedziałam, że tak. Na tym się nie skończyło, pisał, przepraszał, mówił, że kocha, a ja już mu nie ufam, nie kocham. I uwaga oczywiście wszystko moja wina. Dzisiaj się z nim widziałam, bo kase mi oddał, jeszcze będę się z nim widzieć wtorek/środa po resztę kasy. Nie mogłam dzisiaj na niego patrzeć. A teraz sprawdzam co chwila Tel czy nie napisał, ja jestem nienormalna. Chce się odciąć od niego, uciec gdzieś. Mam dosyć tego człowieka i tego co on zrobił ze mną, stałam się niesamowicie agresywna i nerwowa. Myślicie, że udać się do psychologa? |
![]() ![]() |
![]() |
#2125 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 778
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#2126 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#2127 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 778
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI
Cytat:
Tak. myślę, że psycholog mógłby Ci pomóc. Ja sama myślę nad jakąś terapią dla siebie. Czasem aż mi szkoda, że K. mnie nie uderzył albo nie zwyzywał bo miałabym kubeł zimnej wody wylany na łeb i łatwiej byłoby mi odejść. Najlepiej zerwać z nim wszystkie kontakty, widać, że chłopak ma klepki nie po kolei w głowie i przede wszystkim jemu przydałabym się wizyta u psychologa. Kłamstwa, wyzwiska, bicie... co Ci faceci potrafią z nami robić... ---------- Dopisano o 20:09 ---------- Poprzedni post napisano o 20:07 ---------- a najgorsze są te szantaże "przecież Cię kocham, przepraszam, nie zrobię tego więcej, wybacz mi" psują nam w głowie, robią nadzieję, sytuacja się powtarza, potem znów przeprosiny i obietnice i tak w kółko |
|
![]() ![]() |
![]() |
#2128 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 284
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI
Cytat:
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
"Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć." Napoleon Hill
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#2129 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 778
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#2130 | ||
Marudziara
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Z Krainy Kota ...
Wiadomości: 9 061
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI
Cytat:
![]() Nie rób sobie nadziei na powrót lub związek z tym człowiekiem ... ---------- Dopisano o 20:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:18 ---------- Cytat:
![]()
__________________
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:32.