Podkarpackie Żonki - plotek ciąg dalszy :)

[siempre]

Właśnie czekamy na zdjecia Paula

Talk jak zdrówko ?

[Kate Noir]

Talk na zdjęciach nie wyglądasz na chorą mam nadzieję że reszta pobytu była udana.

[paula54]

Siempre - wrzuciłam zdjęcia na fb. Wrzucić do klubu?

[talkative2]

Ja już na drugi dzień po antybiotyku byłam o niebo lepsza a pózniej było już tylko lepiej☺️ Wyjazd był REWELACYJNY poza tym incydentem z choroba. Ale zrobiliśmy prawie wszystko co zaplanowaliśmy ☺️ Pominęliśmy tylko safari na pustyni ale nie żałujemy po tym jak zobaczyliśmy jak traktowane są przez ludzi organizujących rozrywki wielbłądy ... Masakra. Teraz jesteśmy w kolonii i czekamy na przesiadkę

[siempre]

Napisane przez paula54

Siempre - wrzuciłam zdjęcia na fb. Wrzucić do klubu?

Fajnie by było może z miesiąc temu wysłałam wam zaproszenie na f. jak co to ja Monika M.

[paula54]

Siempre - dodałam Cię do znajomych
Wiesz, że nie wyświetliło mi? "zginęłaś" gdzieś między dziwnymi facetami, których nie znam i nawet nie chcę poznać ale już naprawiłam swój błąd

W ogóle to nie wiem, czy też tak macie, ale ja chyba nie do końca ogarniam fb. Albo nie widzę, że ktoś do mnie napisał, albo mam sytuację w stylu "wysłałem ci to na fb" a ja nie mam linka, albo "no przecież udostępniłem ci na fb zdjęcie" - ta, tyle, że ja nie wiem gdzie. Dopiero niedawno się zorientowałam, że istnieje coś takiego jak "inne" gdzie trafiają wiadomości od ludzi, których nie masz na fb. A obsługa tych wszystkich co raz to nowszych wersji mnie przerasta. Nie mówiąc już o korzystaniu z wersji mobilnej. Zacinam się zaraz za messengerem...

[talkative2]

Paula - jesli o mnie chodzi, to ( o ile to kretyńsko zabrzmi), nie wyobrażam sobie życia bez FB teraz A byłam ostatnią z ostatnich, która sobie go założyła. Dopiero gdzieś w połowie/pod koniec studiów to zrobiłam (chyba zresztą moje pierwsze foty na FB to foty ślubne, więc musiało to być pod koniec studiów). NA studiach okazało się bowiem, że FB jest nośnikiem wszelkich uczelnianych inf,, łącznie z odwoływaniem zajęć. Jak dwa razy przejechałam się na zajęcia na 7 rano i byłam jedyną czkekająca osobą to... założyłam FB Teraz sprawdzam go codziennie. Mam strony, które lubię i które updateują ciakawe rzeczy itd. Poza tym myślę, że duże znaczenie ma dla mnie to, że jestem z daleka od wszystkich. Moi znajomi z PL nie wiedzą, co u mnie, a ja nie wiem co u nich - dzięki FAcebookowi wiem co się dzieje a i oni proszą czasami o wrzucenie jakichś zdjęć. Poza tym messangera używam na łogowo i zastąpił mi praktycznie SMSy. Tym bardziej, że np. pisać sobie SMSy z siostrą do PL to kicha - a tutaj mam właściwie to samo, tylko za darmo. Także ja jestem jak najbardziej ZA fejsbukiem I nie mam z nim większych problemów, żeby go ogarnąć


Dziewczyny ja już powoli wracam do normalności Zaczęłam też powoli zgrywać zdjęcia i filmy. Żmudna robota. Bardzo uszczęśliwiło mnie jednak, że podłączyłam telefon to laptopa i od razu załapał - nasłuchałam się trochę o niekompatybilności iPhonów z innymi urządzeniami, ale na moim Acerze działa bez zarzutów
Zrobiliśmy zakupy i się lenimy póki co... A trochę by dom ogarnąć ehhh.. Poza tym to na bezcłówce w Niemczech dorwaliśmy takie przepyszne czekolady Milki (oni mają je zarąbiste w Niemczech) i kupiliśmy 5 takich długaśnych o różnych smakach. Od wczoraj wieczora do teraz już dwie zniknęły

[paula54]

u mnie też fb zaczął się gdzieś w okolicach studiów (i to też dość późno) właśnie głównie jako nośnik informacji między ludźmi na roku (plus platforma do głupich gierek). Teraz stanowi głównie narzędzie do komunikacji ze znajomymi, ale okazuje się, że ma niektóre takie funkcje, że nie ogarniam...

[Wiolinkax]

odnosnie fb to ja załozyłam konto jakies 2 lata temu ale niestety nie pamietam hasła, moze kiedyś sie do tego przekonam...

[talkative2]

Dzień dobry dzień Co tu taka cisza znowu? Proszę się organizować


U nas pogoda kiepska, nadciąga kolejny huragan - Gertruda chyba tym razem. Już nie zliczę ile ich było w tym roku...
Spróbuję popołudniu wygospodarować chwilę, żeby napisać jakąś relację z wakacji, jeśli się uda... Ale mam sporo sprzątania i jakiś obiadek też chcę dzisiaj zrobić, bo dwa ostatnie dni się leniliśmy - chociaż tłumaczę to przystosowaniem się do szarej rzeczywistości

[Malgos_12]

Mi az sie nie chce pisac... Kapi byl na usg w szpitalu w piatek (umowiona wizyta) - na szczescie wszystko ok... ufff ale chyba cos przywlokol bo w nocy doatal goraczki.. wczotaj byla jego impreza urodzinowa i w dzien bylo calkiem ok ale jak sie goscie rozchodzili to dostal 39.2 a w nocy prawie 40stopni... a najlepsze ze ten moj robokop w ogole nie spal w dzien i na sile polozylam go spac o 21.45 bo jak sie tylko lepiej poczul po leku to zaraz zaczal szalec na nowo.

[paula54]

A u nas szaleje ponoć świńska grypa. Czy tam ptasia... nie wiem, nie ogarniam.
Wróciliśmy właśnie od rodziców z Krosna i też się powoli rozkręcamy na nadchodzący tydzień.

Małgosia - zdrowia dla Robocopa! I sił dla mamy Robocopowej

[siempre]

Ja dziś wróciłam od mamy po prawie 2 tygodniach. Teraz trzeba powrócić do rzeczywistości.

MALGOS - zdrówka dla synusia

[talkative2]

Ojjj Małgosia wy to się namęczycie mam nadzieje ze już lepiej ...

[Malgos_12]

Niestety zapalenie migdałka, a że w środę lecimy to dostał antybiotyk... no cóż trzeba się liczyć, że dziecko prędzej czy później zacznie chorować, choć u nas to dopiero 2 antybiotyk więc tragedii nie ma

[talkative2]

W srode do Polski Gosiek?

[Malgos_12]

Tak. Jutro do PL

[talkative2]

Super! Bawcie sie dobrze I odpocznijcie troche

[Malgos_12]

Kochana mamy tyle omówionych lekarzy że szkoda gadac ale mam nadzieję że znajdziemy chwilę żeby złapać oddech

[talkative2]

Gosia, no domyślam się, że dużo czasu Wam zejdzie na lekarzach. NAm zawsze sporo schodzi, a Wy z Kapim musicie iść.... Też bym się do PL wybrała, ale chyba póki co się nie zapowiada.... Na razie nam zostało chyba 3 dni urlopu do końcu marca i wykorzystamy je na 3 dniowy wypad do Paryża. Moi rodzice planują przyjechać w czerwcu, więc nie wiem czy mi się będzie opłacało przed czerwcem przyjeżdżać. Tak więc pewnie wybierzemy się dopiero jesienią....

[Malgos_12]

Hej dziewczyny. Wybaczcie, że nie nadrobię, ale dopiero wróciliśmy z PL. Lot mieliśmy opóźniony godzinę i jeszcze w drodze powrotnej z lotniska była jakaś kolizja, a i jechaliśmy ponad godzinę zamiast max 20min. Kapi z dzieciakami o mało nie rozniósł lotniska
Oblecieliśmy wielu lekarzy i właściwie każdy ma jakąś teorie na to lub chce wykluczyć możliwe choroby ze swojej dziedziny dlatego lecimy jeszcze raz we wrześniu bo będziemy w szpitalu kilka dni. Najprawdopodobniej jest to alergia, która może powodować refluks. Alergolog natomiast obstawia robaki... neurolog po objawach chce wykluczyć łagodną padaczkę (stąd nasz pobyt we wrześniu w szpitalu). Tej padaczki się nie leczy i po prostu przechodzi. Moga to tez być migreny, ale ogólnie rozmawiałam potem jeszcze z neurologiem dorosłych i ona powiedziała, że wyklucza to na 99% (tzn ta padaczkę). Jednak wiadomo, że jak już mamy skierowanie to go zbadamy. Mieliśmy zrobić jeszcze EEG ale Kapi był na antybiotyku...
Jestem wykończona tym wyjazdem... to zdecydowanie za dużo stresu...

[siempre]

Hej Malgos chyba nawet nie masz co nadrabiac bo tu cisza ostatnio.
Współczuję powrotu takiego pod górkę oby następne wyjazdy były bez problemów.

Mam nadzieje że wszystko się wyjaśni z Kacperkiem i będzie mu już zdrówko dopisywało.

[Malgos_12]

Niestety znow rano wymiotowal... a bylo juz prawie 1,5 mca spokoju. Tylko znow jest po antybiotyku i jeden lekarz zasugerowal zwiazek... nie wiem... normalnie mam dosc

[talkative2]

Ojjj Gosia tak Wam współczuje... I Mały się tyle na męczy i Wy.... Czyli jeszcze raz we wrześniu? A w IE nic nie pomogą na pewno? No i jak szpital w PL? Musicie pokryć na własną rękę? Bo to pewnie spory koszt? Czy dzieci są może leczone za darmo? Trzymajcie się


Ja też jutro się wybieram do lekarza, ale z okiem. Nie wiem czy pamiętacie jak zadrapałam je już w sumie z 2 lata temu? Oko goiło się bardzo długo... Chyba z rok mnie drapało itd.,,, Później było już raczej ok. Czasami przy otwieraniu oczu rano trochę drapało, ale później przechodziło. Ogólnie było w raczej ok. No i odkąd miałam ta infekcję ostatnio na wakacjach i odkąd mi te oczy ropiały to jakby wróciło na nowo. PRzez kilka dni cierpiałam strasznie. Jakbym miała ciągle coś w oku co mnie drapie - jakąś rzęsę czy coś. Dodatkowo rozmazany obraz. Pojechałam do szpitala, żeby to sprawdzili , ale mnie odesłali z kwitkiem , bo w szpitalu nie było lekarza (opieka zdrowotna w UK...). Chciałam się zapisać do okulisty (nawet prywatnie), ale najwyraźniej tutaj takowy nie istnieje. Są tylko optycy. U optyka najwcześniejszy termin na połowę marca. Wprawdzie już mi się poprawiło i już mnie mało co drapie i widze wyraźniej, ale dalej wszelkie światło pozostawia smugi. Latarnie na drodze itd... No i plus źle mi się pracuje na komputerze, bo nasz program firmowy to system, który ma czarny ekran i biały litery/cyfry, więc też mi się rozmazuje lekko cały czas. Czytałam trochę o tym na necie no i niestety erozje (bo to własnie miałam) goją się długo. Przeważnie po roku robi się w miarę ok. Ale ja to już mam ponad 2 lata i wolałabym sprawdzić czy wszystko jest ok czy z jakiegoś powodu to znowu wróciło. Z tego co czytałam to tkanka na oku (to chyba rogówka?) potrzebuje sporo czasu przez to, ze mrugamy okiem cały czas itd. to ciężko jej się zlepić znowu. Poza tym często jak się już zrośnie to jest taka delikatna, ze przy potarciu oka itp. może się od nowa uszkodzić i tak w kółko. Muszę zapytać czy to nie za długo trwa, bo wiem, ze są tez dostępne opcje jak soczewki pomagające w gojeniu itd...ZAkłąda się taką na oko, żeby powieka nie drażniła oka i żeby się szybciej goiło. No zobaczymy, bo jakoś nie liczę na tych 'profesjonalistów' brytyjskich tym bardziej, ze jutro wybieram się to GP czyli takiego naszego 'rodzinnego'...


A ja tak poza tym dostałam ostatnio propozycje awansu. Niestety musiałam wybrać pomiędzy dwoma ścieżkami podczas rozmowy i dalej nie wiem czy dobrze zrobiłam. Zaproponowano mi pozycję teamleadera albo tego admina/trenera. Miałam wybrać w ten sam dzień, bo jeśli wybrałabym admina, to komuś innemu zaproponowaliby teamleadera. Byłam tak zaskoczona, że nie wiedziałam co wybrać. Team leader wiem jak działa, bo już to robiłam tutaj, ale zaczęłam zadawać pytania o admina. Niestety mało konkretnie mi odpowiadali. Nie potrafili też podać dokładnej stawki za godzinę, bo stanowisko jeszcze oficjalnie nie istniało (tzn na bank ma być, ale co i jak nie wiadomo). No i im więcej pytań zadawałam, tym więcej wątpliwości rodziło się w mojej głowie. Dodatkowo zaświeciło mi się światełko, że przez około pół roku robimy inne zmiany niż biuro. Biuro pracuje 8-16/17 zawsze, a my w połowie roku zaczynamy mieć zmiany 6-14, 14 - 22. No i zaczęłam rozważać to , jak się do pracy dostanę. Jak robiłam inne zmiany niż M, to zawsze ktoś się znalazł kto mnie rzucił do pracy, a w biurze raptem 6 osób i nikt ode mnie z miejscowości. Zapytałam też mojego szefa co on by mi radził. On powiedział, że on nie chce nic radzić, bo zależy co kto lubi i jak aspiruje. Stwierdził, że jak pójdę w stronę teamleader'a, to możemy później myśleć o supervisorze kiedyś, czy menedżerze, a jak pójdę na admina, to według niego to jest ucięcie ścieżki kariery. Że jest admin i tyle Ewentualnie mogę być 'starszym adminem'. No i w końcu wybrałam teamleader'a i ciągle się szczypie czy dobrze zrobiłam...


To tak w skrócie tyle u mnie... Chociaż w sumie nie tak w skrócie, bo się rozpisałam trochę...

[nunny]

Małgosiu bardzo współczuję i życzę dużo siły ..

talk oj znam ten ból jak pod okiem drapie :/ Ratuj sie jak tylko możesz, żeby coś powazniejszego z tego nie wyszło.

A ja choruje już drugi tydzień, jestem bardzo osłabiona, w weekend byłam nie do życia. Idę dziś po pracy do lekarza, zobaczymy co powie.

[paula54]

Talk - wydaje mi się, że dobrze wybrałaś, bo faktycznie jeśli admin ucina Ci opcję dalszego rozwoju to jednak teamleader wydaje się lepszą opcją. Zresztą awanse wiążą się z lepszą pensją pewnie też, więc prędzej czy później kupisz drugie auto albo skuterek i po problemie

Małgosia - zdrówka dla malucha, serce boli jak się czyta o takim męczącym się dzieciątku

A ja mam dziś migrenę od rana. Łeb mi pęka a ludzie mówią taaak głośno... O rany.
U nas na razie bez zmian. Pracujemy, mieszkamy sobie, wykańczamy (się) powoli i tak czas leci. Co prawda powoli w głowie mi się pewien plan na zmiany w życiu klaruje, ale to jeszcze nie teraz. Nie dziś, nie jutro

[nunny]

Paula a cóż to za plan ? Co tam jeszcze wykańczacie ?

[paula54]

nunny - garderobę, bo na razie jest pomieszczeniem zapchanym kartonami. Zamówiliśmy w końcu do niej meble, więc mam nadzieję, że wkrótce będę tam miała porządek a plany generalnie na "dalsze życie", bo w końcu mam umowę, w końcu jest pewna stabilność. Ale to jeszcze nie dziś i nie jutro

[nunny]

Zazdroszczę Ci tej garderoby
A umowy gratuluję !

[talkative2]

Bedzie kolejna dzidzia!