Rozstanie z facetem, część XLI - Strona 73 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2023-01-17, 20:21   #2161
cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 519
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Cytat:
Napisane przez savagata90 Pokaż wiadomość
Cześć : ) jestem tu nowa i chciałabym w ogromnym skrócie opowiedzieć swoją historię. Jestem ciekawa Waszych obiektywnych opinii.



Jestem świeżo po rozstaniu. Związek trwał ponad rok, a znamy się około lat 4- poznaliśmy się w pracy, myślę, że od razu obydwoje się sobie spodobaliśmy pod kątem fizycznym, ale obydwoje wtedy byliśmy w mało satysfakcjonujących związkach. To o czym dowiedziałam się później, ponieważ związek mojego ex poniekąd zatajony, on był z kobietą, z którą się przespał, kiedy była nieszczęśliwą mężatką, mającą 9 msc dziecko. Ona się dla niego rozwiodła. No i z tego co wiem to główne te dziecko było w ich relacji problemem. On tego dziecka nigdy nie zaakceptował



Przestaliśmy pracować razem, naturalnie później kontakt się urwał dopóki nie spotkaliśmy się na spotkaniu wśród grona znajomych. Przespaliśmy się ze sobą, on zainicjował sex, ja nie oponowałam. W tamtym momencie on jeszcze nie odszedł od swojej ex, rozeszli się szybko po tym zajściu. On wtedy próbował wyciągnąć mnie na randkę, odmawiałam, chciałam aby poukładał swoje sprawy prywatne. To, że ją zdradził tłumaczył tym, że od dawna nie był z nią szczęśliwy. Że ten związek był na etapie agonii.


Mnęło troche czasu, a nasze drogi znów się zeszły. Zaczęliśmy się spotykac. Spotkania były typowo weekendowe, mu to odpowiadało, mi niebardzo, mieszkaliśmy blisko siebie, więc nie widziałam przeszkód aby spotkać się również w tyg ale widziałam, że on nie ma takiej potrzeby. Było to dla mnie dziwne. Aczkolwiek relacja rozwijała się, wspólne wakacje, weekendowy sex, on piewszy powiedział, że mnie kocha, mówił, że jestem spełnieniem jego marzeń, że warto było cierpieć w nieszczęśliwym związku aby związać się z takim kimś jak ja. Zakochaliśmy się w sobie, z jego strony padła propozycja wspólnego mieszkania i zaczął się dramat. Od kiedy sie wporwadziłam spadło jego zainteresowanie moją osobą, myślałam, że sex będzie częstszy a był coraz rzadszy. W tygodniu mnie nawet nie dotykał, wciąż wyłacznie sex w soboty jak wcześniej. Miał ochotę po porządnym drinku.
Mimo wszystko postanowiłam przedstaw go swoim rodzicom, pojechaliśmy do nich na weekend, jedzonko, drinki, wycieczki, zwiedzanie- było super i bardzo miło nas ugościli.
Tu zapaliła mi się czerwona lampka- moj ex powiedział mi że mam oddać w 50 porcent kosztów za paliwo. Oczywiście nie skomentowałam tego, oddałam ale poczułam się dziwnie... Pierwsza jego wizyta u moich rodziców, gdzie go tak cudownie ugościli, dostaliśmy jedzonko , winko na wynos a on chce ode mnie zwrot za paliwo? Machnęłam na to ręką.


Kolejny problem- święta. Zaporsiłam go do domu rodzinnego ale bez presji, na 1, bądź 2 dzień świąt. Nawet zaproponowałam, że po niego przyjedziemy Odpowiedział, że nie przyjedzie, bo on nie przepada za celebrowaniem świąt. Zrobiłam prezent również jego rodzicom, których poznałam, ponieważ zależy mi na dobrej relacji z nimi. Mój ex, pomimo tego, że poznał moich rodziców, którzy są cudownymi i rodzinnymi ludźmi, nic dla nich nie kupił. Oczywiście wróciłam z domu rodzinnego w prezetem dla niego- od moich rodziców i mojego brata. Było mu głupio, powiedział, żebym podziękowała ale nie skomentowałam sytuacji.


Kolejna sprawa to tryb życia mojego ex, który biega dzień w dzień 25 kmg na bieżni i jest od tego uzależniony. zaczął tak biegać odkiedy miał problmy ze swoją ex. Robi tak do teraz.




Ostatnia sprawa- randki i sex. On tylko raz,tylko raz w przeciągu naszego związku zaprosił mnie sam z siebie na randkę, za którą sam zapłacił,. Fakt, wychodziliśmy również kiedy idziej, ale to dlatego, że ja wychodziłam z inicjatywą, mówiła, że nie zaprosił mnie do kina nigdy, wtedy się reflektował. Albo mówiłam mu, chodź, idziemy na pizze, za co wtedy udało mi się go wyciągnąć z domu. Kiey pytałam, dlatczego nic nie inicjuje, słyszałam , że on sięjuż wyszalał i nie ma takiej potrzeby.
Co dziekawe, kiedy gdzieś spacerowaliśmy często mówił gdzie był, aka knajpa jest pyszna etc. Ex zabiera gdzie chwile wciąż, wycieczki, lody, knajpy, hotele
Masz tendencję do pakowania się w związki z toksykami?

Czerwona lampka zapaliła ci się bardzo późno, bo facet nawet nie krył się ze swoimi toksycznymi zachowaniami od samego początku.

Odetnij się całkowicie od tego człowieka.
cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-01-17, 20:47   #2162
savagata90
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2023-01
Wiadomości: 2
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

[1=cb0d8ace8e3f55c20d68522 71041c68dd40c3dc3_65540ac 21a6bc;89469638]Masz tendencję do pakowania się w związki z toksykami?

Czerwona lampka zapaliła ci się bardzo późno, bo facet nawet nie krył się ze swoimi toksycznymi zachowaniami od samego początku.

Odetnij się całkowicie od tego człowieka.[/QUOTE]


Po tym , co mu powiedziałam (tak jak wspomniałam wcześniej- było sporo moich pretensji no i za przeproszeniem wyrzygałam jego poprzedni związek) usłyszałam, że jestem psychopatką.


Staram się patrzeć obiektywnie na relacje, to mój 3 poważny związek i faktycznie 2 toksyczny.
savagata90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-01-17, 20:57   #2163
cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 519
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Cytat:
Napisane przez savagata90 Pokaż wiadomość
Po tym , co mu powiedziałam (tak jak wspomniałam wcześniej- było sporo moich pretensji no i za przeproszeniem wyrzygałam jego poprzedni związek) usłyszałam, że jestem psychopatką.


Staram się patrzeć obiektywnie na relacje, to mój 3 poważny związek i faktycznie 2 toksyczny.
Typowe dla toksyków.

Musisz porządnie zastanowić się nad sobą, dlaczego pozwoliłaś na to, żeby ten koleś został twoim chłopakiem. I nauczyć się wcześniej odczytywać red flags.
cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-01-20, 10:04   #2164
kociczka2022
Przyczajenie
 
Avatar kociczka2022
 
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 27
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

[1=cb0d8ace8e3f55c20d68522 71041c68dd40c3dc3_65540ac 21a6bc;89469674]Typowe dla toksyków.

Musisz porządnie zastanowić się nad sobą, dlaczego pozwoliłaś na to, żeby ten koleś został twoim chłopakiem. I nauczyć się wcześniej odczytywać red flags.[/QUOTE]


Ja myślę że lwia część kobiet z tego forum, które przeszły piekło z toksykami widzą te red flagi już od samego początku. Ja też je widziałam. Pytanie bardziej brzmi: jak nauczyć się ich nie uciszać, co powoduje, że te red flagi oddalamy od siebie i przyjmujemy na nie cienkie jak brzytwa wytłumaczenia lub co gorsza - same je tworzymy. U większości z nas odsuwamy te red flagi, bo tak bardzo potrzebujemy miłości, część z nas ma osobowość zależną i bardzo szybko się angażuje, często też tak bardzo kochamy tego drugiego człowieka, że zaprzeczamy sobie samym. A cena za to jest później bardzo wysoka.

Problem kobiet kochających za mocno jest taki, że nawet widzac te red flagi one nadal chcą walczyć o związek i próbować "zmienić" drugą osobę, poprawić. Wiadomo, że to reanimacja trupa.
Ale kiedy my znikamy w końcu z tej historii, ona będzie trwać, tak jak trwała przed nami. Ktoś inny zajmie nasze miejsce, bo w gruncie rzeczy nie ważne kto, bo nie chodzi tu o ludzi ich ważność. Toksyk będzie kontynuował. Materiału ludzkiego raczej mu nie zbraknie. Neverending story.


My z jakiegoś powodu dałyśmy się złapać (jak wielu ludzi) i tylko ten powód powinien być najważniejszy, żeby potem móc go przepracować. Czyli DLACZEGO ignorujemy red flagi, mimo że widzimy je już dużo wcześniej.

Edytowane przez kociczka2022
Czas edycji: 2023-01-20 o 10:12
kociczka2022 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-01-20, 13:18   #2165
cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 519
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Cytat:
Napisane przez kociczka2022 Pokaż wiadomość
Ja myślę że lwia część kobiet z tego forum, które przeszły piekło z toksykami widzą te red flagi już od samego początku. Ja też je widziałam. Pytanie bardziej brzmi: jak nauczyć się ich nie uciszać, co powoduje, że te red flagi oddalamy od siebie i przyjmujemy na nie cienkie jak brzytwa wytłumaczenia lub co gorsza - same je tworzymy. U większości z nas odsuwamy te red flagi, bo tak bardzo potrzebujemy miłości, część z nas ma osobowość zależną i bardzo szybko się angażuje, często też tak bardzo kochamy tego drugiego człowieka, że zaprzeczamy sobie samym. A cena za to jest później bardzo wysoka.

Problem kobiet kochających za mocno jest taki, że nawet widzac te red flagi one nadal chcą walczyć o związek i próbować "zmienić" drugą osobę, poprawić. Wiadomo, że to reanimacja trupa.
Ale kiedy my znikamy w końcu z tej historii, ona będzie trwać, tak jak trwała przed nami. Ktoś inny zajmie nasze miejsce, bo w gruncie rzeczy nie ważne kto, bo nie chodzi tu o ludzi ich ważność. Toksyk będzie kontynuował. Materiału ludzkiego raczej mu nie zbraknie. Neverending story.


My z jakiegoś powodu dałyśmy się złapać (jak wielu ludzi) i tylko ten powód powinien być najważniejszy, żeby potem móc go przepracować. Czyli DLACZEGO ignorujemy red flagi, mimo że widzimy je już dużo wcześniej.
Ja jestem po związku z toksykiem, mam też toksyka w swojej bliskiej rodzinie, i o tym gatunku wiem już chyba wszystko

Ostatnio poznałam normalnego mężczyznę, na razie ze sobą piszemy, niedługo mamy się spotkać, i tak go pytam o różne rzeczy, dowiaduję się o jego przeszłości, i jestem zdziwiona, że facet jest tak inny od tych, na których trafiam z reguły, wypatruję czerwonych flag i żadnej nie widzę. Bardzo dziwne uczucie

Na razie pojawiła się jedna żółta flaga, zobaczymy, czy zamieni się w czerwoną, czy w zieloną
cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-01-20, 16:08   #2166
TadCooper
Raczkowanie
 
Avatar TadCooper
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 388
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Cytat:
Napisane przez savagata90 Pokaż wiadomość
Cześć : ) jestem tu nowa i chciałabym w ogromnym skrócie opowiedzieć swoją historię. Jestem ciekawa Waszych obiektywnych opinii.



Jestem świeżo po rozstaniu. Związek trwał ponad rok, a znamy się około lat 4- poznaliśmy się w pracy, myślę, że od razu obydwoje się sobie spodobaliśmy pod kątem fizycznym, ale obydwoje wtedy byliśmy w mało satysfakcjonujących związkach. To o czym dowiedziałam się później, ponieważ związek mojego ex poniekąd zatajony- on był z kobietą, z którą się przespał, kiedy była nieszczęśliwą mężatką, mającą 9 msc dziecko. Ona się dla niego rozwiodła. No i z tego co wiem to główne te dziecko było w ich relacji problemem. On tego dziecka nigdy nie zaakceptował



Przestaliśmy pracować razem, naturalnie później kontakt się urwał dopóki nie spotkaliśmy się na spotkaniu wśród grona znajomych. Przespaliśmy się ze sobą, on zainicjował sex, ja nie oponowałam. W tamtym momencie on jeszcze nie odszedł od swojej ex, rozeszli się szybko po tym zajściu. On wtedy próbował wyciągnąć mnie na randkę, odmawiałam, chciałam aby poukładał swoje sprawy prywatne. To, że ją zdradził tłumaczył tym, że od dawna nie był z nią szczęśliwy. Że ten związek był na etapie agonii.


Mnęło troche czasu, a nasze drogi znów się zeszły. Zaczęliśmy się spotykac. Spotkania były typowo weekendowe, mu to odpowiadało, mi nie bardzo, mieszkaliśmy blisko siebie, więc nie widziałam przeszkód aby spotkać się również w tyg ale widziałam, że on nie ma takiej potrzeby. Było to dla mnie dziwne. Aczkolwiek relacja rozwijała się, wspólne wakacje, weekendowy sex, on pierwszy powiedział, że mnie kocha, mówił, że jestem spełnieniem jego marzeń, że warto było cierpieć w nieszczęśliwym związku aby związać się z takim kimś jak ja. Zakochaliśmy się w sobie, z jego strony padła propozycja wspólnego mieszkania i zaczął się dramat. Od kiedy sie wprowadziłam spadło jego zainteresowanie moją osobą, myślałam, że sex będzie częstszy a był coraz rzadszy! W tygodniu mnie nawet nie dotykał, wciąż wyłacznie sex w soboty, jak wcześniej, kiedy nie mieszkaliśmy raem. Miał ochotę po porządnym drinku.
Mimo wszystko postanowiłam przedstaw go swoim rodzicom, pojechaliśmy do nich na weekend, jedzonko, drinki, wycieczki, zwiedzanie- było super i bardzo miło nas ugościli.
Tu zapaliła mi się czerwona lampka bo.. moj ex powiedział mi że mam oddać w 50 porcent kosztów za paliwo. Oczywiście nie skomentowałam tego, oddałam (co wynikało z poczucia godności) ale poczułam się dziwnie... Pierwsza jego wizyta u moich rodziców, gdzie go tak cudownie ugościli, dostaliśmy jedzonko , winko na wynos a on chce ode mnie zwrot za paliwo? Machnęłam na to ręką.


Kolejny problem- święta. Zaprosiłam go do domu rodzinnego ale bez presji, na 1, bądź 2 dzień świąt. Nawet zaproponowałam, że po niego przyjedziemy Odpowiedział, że nie przyjedzie, bo on nie przepada za celebrowaniem świąt. Zrobiłam prezent również jego rodzicom, których poznałam, ponieważ zależy mi na dobrej relacji z nimi. Mój ex, pomimo tego, że poznał moich rodziców, którzy są cudownymi i rodzinnymi ludźmi, nic dla nich nie kupił. Oczywiście wróciłam z domu rodzinnego w prezentem dla niego- od moich rodziców i mojego brata. Było mu głupio, powiedział, żebym podziękowała ale nie skomentowałam sytuacji.


Kolejna sprawa to tryb życia mojego ex, który biega dzień w dzień 25 kmg na bieżni i jest od tego uzależniony. zaczął tak biegać odkiedy miał problmy ze swoją ex. Robi tak do teraz. Kiedyś rozmawialiśmy o tym i mówił, że chciałby przestać ale nie potrafi. Ostatnio mówił, że nie chce tego zmienić, a jakiekolwiek uwagi w jego stronę, które wynikały z mojej troski (bo widziałam, że bolą go stawy) kończyły się agresją z jego strony, że chce go od tego odciągnąć i robie mu wyrzuty, a on tego nie zmieni.




Ostatnia sprawa- randki i sex. On tylko raz,tylko raz w przeciągu naszego związku zaprosił mnie sam z siebie na randkę, za którą sam zapłacił,. Fakt, wychodziliśmy również kiedy indziej, ale to dlatego, że ja wychodziłam z inicjatywą, mówiłam, że nie zaprosił mnie do kina nigdy, wtedy się reflektował. Albo mówiłam mu, chodź, idziemy na pizze, za co wtedy udało mi się go wyciągnąć z domu. Kiedy pytałam, dlaczego nic nie inicjuje, słyszałam , że on się już wyszalał i nie ma takiej potrzeby.
Co ciekawe, kiedy gdzieś spacerowaliśmy często mówił gdzie był, w jakiej knajpie jest pyszne jedzonko, etc. Swoją ex zabierał gdzie chwile wciąż, wycieczki, lody, knajpy, hotele... Jak ja wspomnę, że gdzieś bym wyszła, to słyszę, że on nie ma takiej potrzeby.



Głównie te sprawy doprowadziły do tego, że faktycznie zaczęłam mieć pretensje. Poczułam się nieatrakcyjna, on się coraz bardziej odsuwał. Pierwsza kłotnia i jego reakcja była taka,żebyśmy dali sobie spokój, ponieważ się rozjeżdzamy. Dla mmnie kłotnia o pierdoły to wyraz tego, że mi zależy, zaczęłam płakać i prosić go abyśmy razem się starali. On się zgodził, próbował ale było tylko gorzej. Stał się mega chłodny zdystansowany. Nawet nie mia ochoty wziąć mnie za rękę na spacerze. Jak się kiedyś pokłociliśmy odnośnie jego libido, płakał, miał iść do specjalisty. Miałam wrażenie, że on ma depresje, codziennie wstawał niewyspany i zmęczony, ja codziennie dopytowałam co się dzieje, czy zrobiłam coś nie tak? Otrzymywałam lakoniczną odpowiedź "znowu mam zły dzień" Trwało to koło 2 msc aż w końcu nie wytrzymałam, on mi powiedział, że ja go przez swoje pretensje zablokowałam emocjonalnie, ja stwierdziłam , że czas sie rozejść. On nawet nie oponował, nie próbował postarać się aby było lepiej.


Mam sie wyprowadzić do konca tego miesiąca.
Wylądowałam u psychiatry z ogromnym poczuciem winy. Czy to, że czepiałam się o podstawowe, wg mnie , aspekty, tak go mogło zrazić? Że nie chce tylko schematycznego sexu w sobote kiedy on wypije drinka? Że chciałabym aby mnie częściej gdzieś zaprosił niż raz na rok? Że ja ciągle wychodzę z inicjatywą? Że chciałabym spędzać czas w tygodniu? Że uważam, ze bieganie 25 km dzień w dzień i zaniedbywanie przez to poniekąd niektórych aspektów (sex, wyjście gdzieś w tyg) jest co najmniej dziwne? Że chciałabym aby budował relacje z moją rodziną?


Na sam koniec ostro sie pokłóciliśmy, ja swoje też powiedziałam, że nie potrafi wziac za nic odpowiedzialnosci (tak jak za swoj poprzedni zwiazek, gdzie rozwalił małżenstwo, tak teraz, kiedy ja zostawiłam dla niego swoje ukochane mieszkanie, na które ciezko pracowalam i wynajelam je- a on nie wykazywal minimum staran aby pracowac nad relacja. Chialabym tez podkreslic ze jakis czas on mowil mi i moim znajomym ze mi sie oswiadczy, ze chce miec ze mna dzieci) Czuje sie oszukana. Na koniec, fakt faktem, emocje się we mnie wzbierały i troszkę mu pocignęłam odnośnie powyższych kwestii- powiedział, że jestem najgorszym co go w życiu spotkało.
Jestem załamana zachowaniem tego człowieka.


Aspekty o które się go czepiałaś są podstawowe TYLKO wg ciebie.

Nie ma nigdzie opisanego dekalogu w związku, w którym jest wypunktowane że kobietę trzeba zapraszać gdzieś, płacić za nią, kupować prezenty jej rodzicom. Może on nie chciał mieć dobrych kontaktów z twoimi rodzicami. Może on nie chciał spędzać z nimi świat ani pić ich winka i być goszczonym. To jak oni was ugościli to była ich inicjatywa/decyzja i on nie musiał czuć się zobowiązany do tego żeby płacić za całość podróży.

To że biegał 25k dziennie i tobie się to nie podoba to jest twoja sprawa, a nie jego. Jak będzie chciał, to to zmieni. Dorosłemu człowiekowi nie masz prawa mówić jak ma spędzać swój wolny czas. Może ci się to co on robi nie podobać i wtedy możesz odejść, ale wiercić mu o to dziurę w brzuchu? To nie jest wcale wyraz troski o jego potrzeby ale o twoje własne. Jak komuś mówimy "ubierz się cieplej bo ci zimno będzie" to spełniamy swoją potrzebę bycia "opiekuńczym i dobrym". Troskę można inaczej wyrazić niż takim "dziubaniem" kogoś

Wybrałaś sobie do związku typa który ci się nie podobał taki jaki jest i chciałaś go sobie urobić pod siebie. Mówisz "czepiałam się o podstawowe aspekty, jak mogły go takie pierdoły zrazić" podczas go dla niego podstawowym aspektem mogło być np poczucie spokoju i stabilności bez pretensji, zaczepek i ciągłego wiercenia dziury w brzuchu.

Ja też bym nie chciała seksu raz w tygodniu, ale to nie znaczy że taka częstotliwość jest "nienormalna", trzeba nad nią pracować i dostosować się pod ciebie. Mieliście inne potrzeby.

Twoim problemem jest to że założyłaś że twoje podejście/oczekiwania są "słuszne" i "normalne w związku" podczas gdy nie ma czegoś takiego. Ja nie chcę być zapraszana na randki i żeby chłopak za mnie płacił. To nie znaczy, że nie umiem w związki


a i w przeciwieństwie do kogoś wyżej komentującego, nie uważam że typ na pewno jest toksykiem. To są heurystyki wydawania sadów.

No ale ja nigdy w toksycznym związku nie byłam
__________________
I DON'T BELIEVE EVERYTHING I THINK.
TadCooper jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-01-21, 12:25   #2167
emiliais
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 774
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Cytat:
Napisane przez kociczka2022 Pokaż wiadomość
Ja myślę że lwia część kobiet z tego forum, które przeszły piekło z toksykami widzą te red flagi już od samego początku. Ja też je widziałam. Pytanie bardziej brzmi: jak nauczyć się ich nie uciszać, co powoduje, że te red flagi oddalamy od siebie i przyjmujemy na nie cienkie jak brzytwa wytłumaczenia lub co gorsza - same je tworzymy. U większości z nas odsuwamy te red flagi, bo tak bardzo potrzebujemy miłości, część z nas ma osobowość zależną i bardzo szybko się angażuje, często też tak bardzo kochamy tego drugiego człowieka, że zaprzeczamy sobie samym. A cena za to jest później bardzo wysoka.

Problem kobiet kochających za mocno jest taki, że nawet widzac te red flagi one nadal chcą walczyć o związek i próbować "zmienić" drugą osobę, poprawić. Wiadomo, że to reanimacja trupa.
Ale kiedy my znikamy w końcu z tej historii, ona będzie trwać, tak jak trwała przed nami. Ktoś inny zajmie nasze miejsce, bo w gruncie rzeczy nie ważne kto, bo nie chodzi tu o ludzi ich ważność. Toksyk będzie kontynuował. Materiału ludzkiego raczej mu nie zbraknie. Neverending story.


My z jakiegoś powodu dałyśmy się złapać (jak wielu ludzi) i tylko ten powód powinien być najważniejszy, żeby potem móc go przepracować. Czyli DLACZEGO ignorujemy red flagi, mimo że widzimy je już dużo wcześniej.
Bardzo dobrze napisane. Dziewczyna powinna to wydrukować i powiesić na ścianie i pójść na terapię.
emiliais jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2023-01-31, 20:28   #2168
czarna_herbata
Raczkowanie
 
Avatar czarna_herbata
 
Zarejestrowany: 2023-01
Wiadomości: 91
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Witajcie.
Specjalnie dla tego wątku dzisiaj założyłam konto, chociaż to forum podczytuję od kilku lat. Wczoraj rozstałam się z facetem po ok 6 lat razem. Bardzo za nim tęsknię i chciałabym abyśmy znowu byli razem, jednak w dużym skrócie wybrał karierę. Związek był na odległość (zaczynaliśmy w czasach studenckich), od około pół roku podświadomie czułam, że zaczęło się coś psuć, mieliśmy też poważne rozmowy... Na wiosnę miałam się przeprowadzić do jego nowo zakupionego mieszkania, jeszcze przedwczoraj spędzaliśmy bardzo miło czas na urlopie Otrzymałam informację o jego nowym pomyśle wyjazdu do pracy na innym kontynencie i po prostu pękłam Z boku to może wyglądać jakbym była naiwniarą na maksa, tyle lat razem bez wspólnego mieszkania. Tyle, że naprawdę byłam szczęśliwa, wspólne tematy, zero kłótni, te samo spojrzenie na kwestie światopoglądowe, to samo poczucie humoru, dopasowanie seksualne - po prostu czułam się kochana. Pochodzimy z tego samego miasta, więc raz ja jeździłam do niego (studia i praca za granicą), a raz on wracał do kraju.
Podczas rozstania płakał ze mną, mówił że nie chce się rozstawać w taki sposób, że chce mieć mnie w swoim życiu itp., pytał dlaczego chcę postawić tak grubą kreskę między nami, że mnie bardzo kocha, ale na moje pytania jak sobie wyobrażał późniejszy kontakt ze mną, to nie wiedział. Mam straszny mętlik w głowie, z jednej strony chcę z nim dalej być, cały czas mam w głowie jego słowa przed rozstaniem, ale z drugiej sam mówił, że nie może mi niczego obiecać. Najlepsze jest w tym wszystkim to, że właśnie się zaczęłam uczyć nowych rzeczy, aby się przebranżowić i mieć zdalną pracę - właśnie na wspólne mieszkanie ze sobą, gdziekolwiek by to było, nie miałam w planach zakładania rodziny, czy się zakorzenić w jednym miejscu itp. - chciałam tak jak on, mieć pracę dzięki której mogę „zwiedzać świat”. Nigdy mnie nie oszukał, nie okłamał czy zdradził, jest typem pracoholika, a ja cały czas robię sobie nadzieję i jednocześnie mam wyrzuty sumienia, że gdybym wcześniej wzięła się za naukę i przebranżowienie, to może dzisiaj nadal byśmy byli razem. Nie jest też tak, że cały mój plan na karierę robiłam ze względu na niego, chociaż teraz tak może brzmieć mój post - ja po prostu przez długi czas sama nie wiedziałam, co chcę w życiu i gdzie pracować. Jestem przed trzydziestką, ludzie zakładają rodziny, kupują mieszkania, a dla mnie te tematy są tak abstrakcyjne, że się zastanawiam czy mentalnie nadal nie zostałam w wieku studenckim. I w sumie on miał podobnie w tych tematach, oprócz tego że jest karierowiczem, a ja przez długi czas nie wiedziałam co robić w życiu.

Czytając ten post pewno niejedna z Was się będzie zastanawiać, co ja widziałam w takim związku, kupę czasu razem, a nigdy nie mieszkaliśmy razem (pomieszkiwania na ok miesiąc, gdy się widywaliśmy nie liczę), że po czym ja tak właściwie płaczę… Niektóre może nawet stwierdzą, że to nie był nawet prawdziwy związek (spotykałam się w Internecie z takimi stwierdzeniami na temat związków na odległość).
Czuję się jak kupa, a jutro trzeba iść do pracy. Jutro też oddam część rzeczy (głównie ubrania) jego mamie, mówił mi żebym się nie spieszyła. Mam też od niego telefon i laptopa, powiedział że to były prezenty i nie muszę niczego oddawać, bo to moje rzeczy. A ja nie wiem czy tak potrafię, korzystać ze sprzętu który jest od niego bez żadnych emocji.

Edytowane przez czarna_herbata
Czas edycji: 2023-01-31 o 20:34
czarna_herbata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-02-01, 04:11   #2169
CandyShopGirl
Raczkowanie
 
Avatar CandyShopGirl
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 316
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Cytat:
Napisane przez czarna_herbata Pokaż wiadomość
Witajcie.
Specjalnie dla tego wątku dzisiaj założyłam konto, chociaż to forum podczytuję od kilku lat. Wczoraj rozstałam się z facetem po ok 6 lat razem. Bardzo za nim tęsknię i chciałabym abyśmy znowu byli razem, jednak w dużym skrócie wybrał karierę. Związek był na odległość (zaczynaliśmy w czasach studenckich), od około pół roku podświadomie czułam, że zaczęło się coś psuć, mieliśmy też poważne rozmowy... Na wiosnę miałam się przeprowadzić do jego nowo zakupionego mieszkania, jeszcze przedwczoraj spędzaliśmy bardzo miło czas na urlopie Otrzymałam informację o jego nowym pomyśle wyjazdu do pracy na innym kontynencie i po prostu pękłam Z boku to może wyglądać jakbym była naiwniarą na maksa, tyle lat razem bez wspólnego mieszkania. Tyle, że naprawdę byłam szczęśliwa, wspólne tematy, zero kłótni, te samo spojrzenie na kwestie światopoglądowe, to samo poczucie humoru, dopasowanie seksualne - po prostu czułam się kochana. Pochodzimy z tego samego miasta, więc raz ja jeździłam do niego (studia i praca za granicą), a raz on wracał do kraju.
Podczas rozstania płakał ze mną, mówił że nie chce się rozstawać w taki sposób, że chce mieć mnie w swoim życiu itp., pytał dlaczego chcę postawić tak grubą kreskę między nami, że mnie bardzo kocha, ale na moje pytania jak sobie wyobrażał późniejszy kontakt ze mną, to nie wiedział. Mam straszny mętlik w głowie, z jednej strony chcę z nim dalej być, cały czas mam w głowie jego słowa przed rozstaniem, ale z drugiej sam mówił, że nie może mi niczego obiecać. Najlepsze jest w tym wszystkim to, że właśnie się zaczęłam uczyć nowych rzeczy, aby się przebranżowić i mieć zdalną pracę - właśnie na wspólne mieszkanie ze sobą, gdziekolwiek by to było, nie miałam w planach zakładania rodziny, czy się zakorzenić w jednym miejscu itp. - chciałam tak jak on, mieć pracę dzięki której mogę â��zwiedzać światâ�. Nigdy mnie nie oszukał, nie okłamał czy zdradził, jest typem pracoholika, a ja cały czas robię sobie nadzieję i jednocześnie mam wyrzuty sumienia, że gdybym wcześniej wzięła się za naukę i przebranżowienie, to może dzisiaj nadal byśmy byli razem. Nie jest też tak, że cały mój plan na karierę robiłam ze względu na niego, chociaż teraz tak może brzmieć mój post - ja po prostu przez długi czas sama nie wiedziałam, co chcę w życiu i gdzie pracować. Jestem przed trzydziestką, ludzie zakładają rodziny, kupują mieszkania, a dla mnie te tematy są tak abstrakcyjne, że się zastanawiam czy mentalnie nadal nie zostałam w wieku studenckim. I w sumie on miał podobnie w tych tematach, oprócz tego że jest karierowiczem, a ja przez długi czas nie wiedziałam co robić w życiu.

Czytając ten post pewno niejedna z Was się będzie zastanawiać, co ja widziałam w takim związku, kupę czasu razem, a nigdy nie mieszkaliśmy razem (pomieszkiwania na ok miesiąc, gdy się widywaliśmy nie liczę), że po czym ja tak właściwie płaczęâ�Ś Niektóre może nawet stwierdzą, że to nie był nawet prawdziwy związek (spotykałam się w Internecie z takimi stwierdzeniami na temat związków na odległość).
Czuję się jak kupa, a jutro trzeba iść do pracy. Jutro też oddam część rzeczy (głównie ubrania) jego mamie, mówił mi żebym się nie spieszyła. Mam też od niego telefon i laptopa, powiedział że to były prezenty i nie muszę niczego oddawać, bo to moje rzeczy. A ja nie wiem czy tak potrafię, korzystać ze sprzętu który jest od niego bez żadnych emocji.
Trochę nie rozumiem, nie możesz wybrać się na ten inny kontynent z nim? Przy okazji wreszcie zamieszkalibyście razem...
Rozumiem, że to nie jest takie hop siup, i to bardzo - po pięciu latach związku, będąc chwilę przed trzydziestką, wyprowadziłam się z partnerem na literalnie drugi koniec świata, gdzie nigdy nie byłam, bo on dostał tam interesującą ofertę pracy. Teraz dom, dzieci, karierę, osiągamy tutaj. Jasne, że on nie musiał akceptować tej oferty - ale ja nie chciałam być powodem żeby ją odrzucić - ani ja nie musiałam przeprowadzać się z nim, mogliśmy się rozstać. Natomiast związek był świetny i jest jeszcze lepszy, jak Ty twierdzisz był Twój, żyje się raz, robotę zawsze można znaleźć czy tu, czy tam, przeżyć przygodę, a świat nie kończy się, na szczęście, na Polsce.
Rozumiem, że jest Ci ciężko i współczuję tych przeżyć, ale no nie potrafię zrozumieć decyzji...?

Sent from my Pixel 7 Pro using Tapatalk
__________________
Many of us spend half our time wishing for things we could have
if we didn’t spend half our time wishing.

CandyShopGirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-02-01, 07:03   #2170
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Cytat:
Napisane przez czarna_herbata Pokaż wiadomość
Witajcie.
Specjalnie dla tego wątku dzisiaj założyłam konto, chociaż to forum podczytuję od kilku lat. Wczoraj rozstałam się z facetem po ok 6 lat razem. Bardzo za nim tęsknię i chciałabym abyśmy znowu byli razem, jednak w dużym skrócie wybrał karierę. Związek był na odległość (zaczynaliśmy w czasach studenckich), od około pół roku podświadomie czułam, że zaczęło się coś psuć, mieliśmy też poważne rozmowy... Na wiosnę miałam się przeprowadzić do jego nowo zakupionego mieszkania, jeszcze przedwczoraj spędzaliśmy bardzo miło czas na urlopie Otrzymałam informację o jego nowym pomyśle wyjazdu do pracy na innym kontynencie i po prostu pękłam Z boku to może wyglądać jakbym była naiwniarą na maksa, tyle lat razem bez wspólnego mieszkania. Tyle, że naprawdę byłam szczęśliwa, wspólne tematy, zero kłótni, te samo spojrzenie na kwestie światopoglądowe, to samo poczucie humoru, dopasowanie seksualne - po prostu czułam się kochana. Pochodzimy z tego samego miasta, więc raz ja jeździłam do niego (studia i praca za granicą), a raz on wracał do kraju.
Podczas rozstania pÅ‚akaÅ‚ ze mnÄ…, mówiÅ‚ że nie chce siÄ™ rozstawać w taki sposób, że chce mieć mnie w swoim życiu itp., pytaÅ‚ dlaczego chcÄ™ postawić tak grubÄ… kreskÄ™ miÄ™dzy nami, że mnie bardzo kocha, ale na moje pytania jak sobie wyobrażaÅ‚ późniejszy kontakt ze mnÄ…, to nie wiedziaÅ‚. Mam straszny mÄ™tlik w gÅ‚owie, z jednej strony chcÄ™ z nim dalej być, caÅ‚y czas mam w gÅ‚owie jego sÅ‚owa przed rozstaniem, ale z drugiej sam mówiÅ‚, że nie może mi niczego obiecać. Najlepsze jest w tym wszystkim to, że wÅ‚aÅ›nie siÄ™ zaczęłam uczyć nowych rzeczy, aby siÄ™ przebranżowić i mieć zdalnÄ… pracÄ™ - wÅ‚aÅ›nie na wspólne mieszkanie ze sobÄ…, gdziekolwiek by to byÅ‚o, nie miaÅ‚am w planach zakÅ‚adania rodziny, czy siÄ™ zakorzenić w jednym miejscu itp. - chciaÅ‚am tak jak on, mieć pracÄ™ dziÄ™ki której mogÄ™ „zwiedzać Å›wiat”. Nigdy mnie nie oszukaÅ‚, nie okÅ‚amaÅ‚ czy zdradziÅ‚, jest typem pracoholika, a ja caÅ‚y czas robiÄ™ sobie nadziejÄ™ i jednoczeÅ›nie mam wyrzuty sumienia, że gdybym wczeÅ›niej wzięła siÄ™ za naukÄ™ i przebranżowienie, to może dzisiaj nadal byÅ›my byli razem. Nie jest też tak, że caÅ‚y mój plan na karierÄ™ robiÅ‚am ze wzglÄ™du na niego, chociaż teraz tak może brzmieć mój post - ja po prostu przez dÅ‚ugi czas sama nie wiedziaÅ‚am, co chcÄ™ w życiu i gdzie pracować. Jestem przed trzydziestkÄ…, ludzie zakÅ‚adajÄ… rodziny, kupujÄ… mieszkania, a dla mnie te tematy sÄ… tak abstrakcyjne, że siÄ™ zastanawiam czy mentalnie nadal nie zostaÅ‚am w wieku studenckim. I w sumie on miaÅ‚ podobnie w tych tematach, oprócz tego że jest karierowiczem, a ja przez dÅ‚ugi czas nie wiedziaÅ‚am co robić w życiu.

CzytajÄ…c ten post pewno niejedna z Was siÄ™ bÄ™dzie zastanawiać, co ja widziaÅ‚am w takim zwiÄ…zku, kupÄ™ czasu razem, a nigdy nie mieszkaliÅ›my razem (pomieszkiwania na ok miesiÄ…c, gdy siÄ™ widywaliÅ›my nie liczÄ™), że po czym ja tak wÅ‚aÅ›ciwie pÅ‚aczęâ€Åš Niektóre może nawet stwierdzÄ…, że to nie byÅ‚ nawet prawdziwy zwiÄ…zek (spotykaÅ‚am siÄ™ w Internecie z takimi stwierdzeniami na temat zwiÄ…zków na odlegÅ‚ość).
Czuję się jak kupa, a jutro trzeba iść do pracy. Jutro też oddam część rzeczy (głównie ubrania) jego mamie, mówił mi żebym się nie spieszyła. Mam też od niego telefon i laptopa, powiedział że to były prezenty i nie muszę niczego oddawać, bo to moje rzeczy. A ja nie wiem czy tak potrafię, korzystać ze sprzętu który jest od niego bez żadnych emocji.

On nie chce żebyś jechała z nim, jak rozumiem? Po prostu podjął decyzję wyjeżdżam, tak?


Sent from my iPhone using Tapatalk
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-02-01, 08:34   #2171
czarna_herbata
Raczkowanie
 
Avatar czarna_herbata
 
Zarejestrowany: 2023-01
Wiadomości: 91
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Cytat:
Napisane przez CandyShopGirl Pokaż wiadomość
Trochę nie rozumiem, nie możesz wybrać się na ten inny kontynent z nim? Przy okazji wreszcie zamieszkalibyście razem...
Tyle, że to arabski kraj i to mnie najbardziej przeraża jako kobietę w nieformalnym związku. Z resztą nawet nie wiem, czy by mnie tam chciał zabrać ze sobą, do kraju arabskiego to nie takie hop siup.



chwast - decyzja jeszcze nie zapadła na 200%, podał mi informację, że może mieć świetną ofertę pracy i że najprawdopodobniej z niej skorzysta, ale czy tam będzie miesiąc, czy dłużej tego nie jest w stanie mi powiedzieć. I gdyby to był miesiąc czy nawet dwa, to zwyczajny luz, ale jak znowu usłyszałam, że nie jest w stanie mi niczego obiecać i że wolałby żeby to on za mną po świecie jeździł, a nie ja za nim to emocje sięgnęły górę. Taki punkt zapalny.



Cały czas mam w głowie jego ostatnie słowa, żeby dać sobie trochę czasu i na spokojnie przemyśleć, a ja przez te głupie słowa teraz rozmyślam i analizuję czy dobrze zrobiłam. A potem, że gdyby chciał, to wziąłby mnie ze sobą, a potem że to kraj arabski, a potem, że mi mówił że nic mi nie może obiecać, a potem że ja wcale nie chcę żyć według standardowego schematu (mąż/dom/dziecko) i tak w koło macieju. To rozstanie w sumie stało się tak szybko, moje emocje nade mną wygrały, a jednak mam wrażenie że właśnie od pół roku narastała we mnie jakaś frustracja i teraz pękło.


Muszę to sobie wszystko poukładać w głowie.
czarna_herbata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2023-02-01, 08:39   #2172
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Kurde byłam kiedyś z takim chłopakiem, co miał mega parcie na swoją edukację i wiązało się to właśnie z podróżami częstymi. Zawsze mówił podobne rzeczy, że nie chce mnie za sobą ciągać, że to tylko dajmy na to, pół roku, że on tam będzie prowadził badania bla bla bla, koniec końców rozstaliśmy się z innych powodów ale bolały mnie te teksty niezmiernie, świadczyły tylko o tym, że nie jestem jego priorytetem, a jak możesz się domyślać, bardzo chciałam nim być.


Sent from my iPhone using Tapatalk
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-02-01, 08:39   #2173
PumpkinEyes
Zakorzenienie
 
Avatar PumpkinEyes
 
Zarejestrowany: 2022-10
Wiadomości: 3 099
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Co to znaczy, że nie może ci nic obiecać? W jakim kontekście? Swoich planów zawodowych, czy ewentualnej formalizacji związku i wspólnych zobowiązań?

Ty byś w ogóle miała w tym kraju arabskim szansę na pracę? Mogłabyś tam przebywać dłużej bez pracy i bez bycia jego żoną?
PumpkinEyes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-02-01, 09:01   #2174
CandyShopGirl
Raczkowanie
 
Avatar CandyShopGirl
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 316
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Kraj arabski zmienia postać rzeczy... No to sobie wybrał chłopak, cofam moją sugestię. Nie pakowałabym walizki tak chętnie, pewnie nie spakowałabym jej w ogóle. Bardzo Ci współczuję.
Myślę, że warto żebyś się zastanowiła czego Ty chcesz - czy rzeczywiście chcesz życia jak nomad, to tu, to tam, freelancing, różne kraje - pod partnera, gdzie jego kariera poniesie - nie zapuszczając nigdzie korzeni, nie zakładając rodziny, bez zwierząt też no bo jak, z pobieżnymi znajomościami w każdym z tych miejsc - czy to jest scenariusz w którym się widzisz, a co najważniejsze, czy widzisz się w nim dobrowolnie, czy to Twoje pragnienia i pomysł na życie, czy raczej coś co zaczęło kiełkować z powodu stylu reakcji narzuconej przez Twojego eks chłopaka i zaczęło rosnąć? Bo to jest jeden ze scenariuszy na życie, i może być ok, i można tak żyć i to może dawać szczęście - ale warto żeby to było coś czego naprawdę chcemy, my, bo to siedzi w nas i tak chcemy przeżyć życie, a przynajmniej jego część (bo to się może zmienić). Po prostu czy realizowanie tej wizji było zgodne z Tobą.
Już abstrahując od tego, to taka rozlazłość w określeniu się (może zamieszkamy w moim mieszkaniu, a może nie, a może wyjadę do emiratów, może nie, nie wiem na ile, może miesiąc, może ileś tam), zamiast określenia planu na tyle jasnego na ile się da w danym momencie, przeanalizowania różnych scenariuszy, i zastanowienia się jak zmieścić w tym planie partnerkę, zawalczenia o to żeby to zagrało I wysłuchania jej zdania - brak tego podejścia mnie uderza i bardzo by mnie odrzuciło i zabolało, zwłaszcza po sześciu latach.
Zaczynam myśleć, że dobrze zrobiłaś... Trochę za dużo w tej relacji było tego jego, trochę za mało miejsca zostało na Ciebie, mało tlenu. Wydaje mi się, że za jakiś czas - pewnie dłuższy, ale to nadejdzie - odetchniesz. Przesyłam dużo siły.


Sent from my Pixel 7 Pro using Tapatalk
__________________
Many of us spend half our time wishing for things we could have
if we didn’t spend half our time wishing.

CandyShopGirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-02-01, 10:11   #2175
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Mnie dziwi, że facet po 6 latach tak się zachowuje. Ja rozumiem, świat oferuje teraz naprawdę wiele, ale po 6 latach wiesz, czy chcesz z kimś żyć, czy nie. A on nic konkretnego nie obiecuje, nie jest w stanie bla bla. Taka asekuracja, trochę Piotruś Pan.
Zawsze gdzieś są jakieś możliwości. Życie polega, aby z nich wszystkich wybierać. A on jak widać nie nasycił się tym jeszcze.

Też do kraju arabskiego bym nie jechała i w ogóle nigdzie, gdzie ja sama bym nie mogła się rozwijać i żyć, jak chcę.
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-02-01, 18:43   #2176
Marigold19
🦄
 
Avatar Marigold19
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 30 293
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Cytat:
Napisane przez czarna_herbata Pokaż wiadomość
Tyle, że to arabski kraj i to mnie najbardziej przeraża jako kobietę w nieformalnym związku. Z resztą nawet nie wiem, czy by mnie tam chciał zabrać ze sobą, do kraju arabskiego to nie takie hop siup.



chwast - decyzja jeszcze nie zapadła na 200%, podał mi informację, że może mieć świetną ofertę pracy i że najprawdopodobniej z niej skorzysta, ale czy tam będzie miesiąc, czy dłużej tego nie jest w stanie mi powiedzieć. I gdyby to był miesiąc czy nawet dwa, to zwyczajny luz, ale jak znowu usłyszałam, że nie jest w stanie mi niczego obiecać i że wolałby żeby to on za mną po świecie jeździł, a nie ja za nim to emocje sięgnęły górę. Taki punkt zapalny.



Cały czas mam w głowie jego ostatnie słowa, żeby dać sobie trochę czasu i na spokojnie przemyśleć, a ja przez te głupie słowa teraz rozmyślam i analizuję czy dobrze zrobiłam. A potem, że gdyby chciał, to wziąłby mnie ze sobą, a potem że to kraj arabski, a potem, że mi mówił że nic mi nie może obiecać, a potem że ja wcale nie chcę żyć według standardowego schematu (mąż/dom/dziecko) i tak w koło macieju. To rozstanie w sumie stało się tak szybko, moje emocje nade mną wygrały, a jednak mam wrażenie że właśnie od pół roku narastała we mnie jakaś frustracja i teraz pękło.


Muszę to sobie wszystko poukładać w głowie.
Skoro od pół roku narastała w Tobie frustracja tzn. że już przed tym pomysłem było nie tak. Podejrzewam, że po prostu chcesz "iść dalej" i jakiejś deklaracji, jakichś kroków, a nie właśnie "zwiedzania świata bez zobowiązań".

Przemyśl to sobie, przedstaw mu swoje oczekiwania i jak nie będzie reakcji no to będziesz wiedziała, na czym stoisz. Jeżeli po 6 latach on się nie zdobędzie na dalsze kroki to raczej nie zdobędzie się nigdy.
__________________
Ban na zakupy kosmetyczne!

12.03.2023 r.- 12.06.2023 r.
Marigold19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-02-01, 20:16   #2177
cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 519
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Cytat:
Napisane przez czarna_herbata Pokaż wiadomość

Muszę to sobie wszystko poukładać w głowie.
Ja bym na twoim miejscu skupiła się na tym, jak wywalić go ze swojej głowy. Facet wybrał tę konkretna pracę ponad ciebie i wasz związek. Gdyby mu na tobie zależało, to znalazłby podobną pracę w innym kraju i ściągnął do siebie, lub wrócił do kraju. On nawet nie pytał cię o zdanie, tylko ci to zakomunikował, dodając, że niczego nie może ci obiecać. WTF. Tak się traktuje kogoś, z kim było się 6 lat w związku, nawet jeżeli na odległość? Okropny egoista, do odstrzału.
cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-02-02, 08:32   #2178
czarna_herbata
Raczkowanie
 
Avatar czarna_herbata
 
Zarejestrowany: 2023-01
Wiadomości: 91
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Dziękuję Wam za odpowiedzi, mimo że wczoraj nie miałam czasu i siły odpowiedzieć, to je przeczytałam po kilka razy. Pomogły mi troszeczkę ogarnąć mój chaotyczny mózg i spojrzeć na rzeczy, na które w moich emocjach nie widziałam.

PumpkinEyes - przyznam, że nie znam odpowiedzi na żadne z Twoich pytań, bo tak szczerze nawet nie dotarłam do tych rozmyślań. Gdy usłyszałam nazwę miasta to we mnie wybuchła swojego rodzaju bomba i nawet nie porozmawialiśmy o takich kwestiach, ja się po prostu rozryczałam jak małe dziecko, reszta przebiegła dosyć szybko.

Wczoraj wzięłam leki uspokajające, a przez moją własną głupotę i nieogarnięcie nie sprawdziłam ulotki i wzięłam o dwie tabletki za dużo. Na szczęście nic się nie stało, brałam je z dosyć długim odstępem czasowym, a przyznam, że wczoraj dobrze się po nich czułam i mi pomogły. W pracy się uśmiechałam, nawet moje myśli o aktualnej sytuacji nie pozwoliły zaburzyć spokoju

Nadal moja sytuacja jest świeża, ale dosyć dobrze znam siebie i chyba będę potrzebowała spokojnej z nim rozmowy - pomoże mi to odświeżyć umysł, w szczególności, że nie lubię działać w emocjach, a rozstanie takie właśnie było.


Z bardzo dobrych wiadomości, to wczoraj zapisałam się na bezpłatną próbną lekcję kursu z j. angielskiego, a po niej mogę się zdecydować czy bym chciała uczestniczyć w kursie. Lekcje prowadzą native speakerzy i głównie z tego powodu wybrałam taki kurs, dodatkowo jest online i w popołudniowych godzinach. Już od dłuższego czasu chciałam zapisać się na tego rodzaju zajęcia i myślałam o nich w formie prezentu urodzinowego, które mam w marcu, ale nie ma co czekać - im szybciej tym lepiej.
czarna_herbata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-02-03, 12:46   #2179
lubiekielbase
Zadomowienie
 
Avatar lubiekielbase
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 582
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Cytat:
Napisane przez czarna_herbata Pokaż wiadomość
Dziękuję Wam za odpowiedzi, mimo że wczoraj nie miałam czasu i siły odpowiedzieć, to je przeczytałam po kilka razy. Pomogły mi troszeczkę ogarnąć mój chaotyczny mózg i spojrzeć na rzeczy, na które w moich emocjach nie widziałam.

PumpkinEyes - przyznam, że nie znam odpowiedzi na żadne z Twoich pytań, bo tak szczerze nawet nie dotarłam do tych rozmyślań. Gdy usłyszałam nazwę miasta to we mnie wybuchła swojego rodzaju bomba i nawet nie porozmawialiśmy o takich kwestiach, ja się po prostu rozryczałam jak małe dziecko, reszta przebiegła dosyć szybko.

Wczoraj wzięłam leki uspokajające, a przez moją własną głupotę i nieogarnięcie nie sprawdziłam ulotki i wzięłam o dwie tabletki za dużo. Na szczęście nic się nie stało, brałam je z dosyć długim odstępem czasowym, a przyznam, że wczoraj dobrze się po nich czułam i mi pomogły. W pracy się uśmiechałam, nawet moje myśli o aktualnej sytuacji nie pozwoliły zaburzyć spokoju

Nadal moja sytuacja jest świeża, ale dosyć dobrze znam siebie i chyba będę potrzebowała spokojnej z nim rozmowy - pomoże mi to odświeżyć umysł, w szczególności, że nie lubię działać w emocjach, a rozstanie takie właśnie było.


Z bardzo dobrych wiadomości, to wczoraj zapisałam się na bezpłatną próbną lekcję kursu z j. angielskiego, a po niej mogę się zdecydować czy bym chciała uczestniczyć w kursie. Lekcje prowadzą native speakerzy i głównie z tego powodu wybrałam taki kurs, dodatkowo jest online i w popołudniowych godzinach. Już od dłuższego czasu chciałam zapisać się na tego rodzaju zajęcia i myślałam o nich w formie prezentu urodzinowego, które mam w marcu, ale nie ma co czekać - im szybciej tym lepiej.
Super, mam nadzieję, że kurs Ci się spodoba.
__________________
Wszystkie nicki zajęte.
lubiekielbase jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2023-02-04, 13:08   #2180
czarna_herbata
Raczkowanie
 
Avatar czarna_herbata
 
Zarejestrowany: 2023-01
Wiadomości: 91
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Cytat:
Napisane przez lubiekielbase Pokaż wiadomość
Super, mam nadzieję, że kurs Ci się spodoba.
Lekcję próbną mam już w poniedziałek i dostałam już materiały aby przygotować się do zajęć. Jest tego całkiem sporo, więc będę mieć zajęcie.

Dzisiaj przeprowadziłam rozmowę i jest to definitywny koniec. Strasznie mnie to boli, cały czas płaczę i bardzo chciałabym aby było inaczej, ale muszę się z tym jakoś pogodzić. Nie byłam na tyle ważna, na ile chciałabym być. Podczas rozmowy chciał, abyśmy się kiedyś jeszcze spotkali, kiedy będę gotowa, ale tak szczerze po rozmowie doszłam do wniosku, że na to nie zasługuje. Oczywiście poinformowałam, że żadnego kontaktu już nigdy nie będzie, bo z nim kawusi nie będę pić robiąc mile wspominki z naszego związku. Nie po tym jak zostałam potraktowana.

Nie wiem jak sobie poradzić z prezentami jakie otrzymałam, na tę chwilę nie stać mnie na nowego laptopa, w zasadzie gdzie nie spojrzę to coś mam od niego, nawet głupie moje cv pisaliśmy razem. Kupiłam pendrive, żeby przenieść wszystkie zdjęcia i rzucić to w kąt. Jestem bardzo wrażliwa i aktualnie nawet takie głupoty dają mi ostro w kość.

chwast i jak sobie poradziłaś z rozstaniem z kimś takim? Jak długo byliście i ile czasu zajęło Ci „wyleczenie się” z niego?

Nie mam też koleżanek żeby wyjść sobie na miasto, ale na szczęście mam ogromne wsparcie rodziny. Moja mama i siostra to złote kobiety
czarna_herbata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-02-04, 15:38   #2181
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Czarna_herbata, trzymaj się ciepło! To świeżutka sprawa, więc teraz wiele rzeczy będzie Ci się z nim kojarzyć, to normalne. Pomysł ze zgraniem zdjęć bardzo dobry, też to przerabiałam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-02-04, 15:45   #2182
Sylia166
Raczkowanie
 
Avatar Sylia166
 
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 387
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Czas, spokojnie, będzie lepiej, teraz pozwól sobie na emocje, wykrzycz się, wypłacz. Ja po ex aż 5 lat nie wchodziłam w żadne nowe relacje, nie dlatego, że tęskniłam za nim, ale zraziłam się tak o zwyczajnie, a potem to chyba przyzwyczajenie do życia w pojedynkę. Teraz śmiać mi się chce z tych moich lamentów po ex, bo dopiero jak "otrzeźwiałam" zobaczyłam ile ten facet miał wad, a na co ja byłam ślepa wtedy.
Sylia166 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-02-04, 16:51   #2183
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Cytat:
Napisane przez czarna_herbata Pokaż wiadomość

chwast i jak sobie poradziłaś z rozstaniem z kimś takim? Jak długo byliście i ile czasu zajęło Ci „wyleczenie się” z niego?

Rozstanie nastąpiło takie połowiczne jakiś czas wcześniej, bo on rzeczywiście wyjechał i podróżował, raz nawet byłam u niego chcąc ocalić ten związek przez co nic nie zapamiętałam z wyjazdu do super pięknego miejsca, dziś bardzo żałuję, nawet jakichś zdjęć nie mam, nic. Cały ten czas jak był w rozjazdach, wracał na 2 tygodnie, później znów kilka miesięcy gdzieś - dla mnie to było przedłużone rozstanie i cierpiałam nieeeesamowicie. Az w końcu powiedziałam dość, nie potrzebuje tej osoby w moim życiu, bo robi mi źle. Poszłam wtedy na jedzonko z moim znajomym z pracy, który jest moim obecnym tż. Od tej pory nie żywiłam już sentymentu do tamtej osoby. Zły czas prysł


Sent from my iPhone using Tapatalk
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-02-04, 18:16   #2184
czarna_herbata
Raczkowanie
 
Avatar czarna_herbata
 
Zarejestrowany: 2023-01
Wiadomości: 91
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Sylia166 bardzo chciałabym być na tym miejscu co Ty z tym otrzeźwieniem.

chwast o jak miło się u Ciebie zakończyła historia <3

Siostra mi właśnie napisała, że zbyt długo czasu mi zabrał, żebym nie pozwoliła, żeby mi jeszcze więcej zabierał. Uderzyło ze zdwojoną siłą, bo to prawda. Mam chyba zbyt miękkie serce i nie jestem w stanie zrozumieć takiego egoistycznego podejścia, jakie otrzymałam od ex.
czarna_herbata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-02-04, 19:23   #2185
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Cytat:
Napisane przez czarna_herbata Pokaż wiadomość
Sylia166 bardzo chciałabym być na tym miejscu co Ty z tym otrzeźwieniem.

chwast o jak miło się u Ciebie zakończyła historia <3

Siostra mi właśnie napisała, że zbyt długo czasu mi zabrał, żebym nie pozwoliła, żeby mi jeszcze więcej zabierał. Uderzyło ze zdwojoną siłą, bo to prawda. Mam chyba zbyt miękkie serce i nie jestem w stanie zrozumieć takiego egoistycznego podejścia, jakie otrzymałam od ex.

Twoje zakończenie tez będzie miłe. Teraz jesteś w jakimś procesie, daj sobie czas. Jestem przekonana, ze za jakiś czas naprawdę będziesz myśleć o tym gościu z zażenowaniem.


Sent from my iPhone using Tapatalk
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-02-04, 20:43   #2186
Laief
Rozeznanie
 
Avatar Laief
 
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 995
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Strasznie nie lubię oddawania prezentów i nie rozumiem tego. Jeśli ktoś coś dostał ode mnie, kupiłam to specjalnie z myślą o tej osobie, to nie chcę tego z powrotem. Obojętnie w jakiej sytuacji i obojętnie co by to nie było. Dla mnie to okropna szpila. Przykładowo (nie odnoszę się konkretnie do żadnego postu, opisuję wyłącznie moje przeżycia) jeśli eks nie chce czegoś to niech sobie to wyrzuci, albo sprzeda, albo schowa, no nieważne. Niech zrobi z tym co chce, należy to do niej, więc błagam, bez oddawania. Po co mi to?

A teraz konkretnie do Czarnej herbaty - spokojnie, ważny jest czas. Na pewno jest Ci bardzo ciężko, gdy na początku każda rzecz, miejsce, zapach, itd. potrafi przypomnieć o eks i zaboleć. Nie duś tego bólu w sobie. Przeżyj to. Daj ujście emocjom. Nie wiem jak twój były partner podchodzi do oddawania prezentów - czy go to dotknie, czy też nie. Zastanów się nad tym. I super zrobiłaś kończąc tę relację całkowicie - brawo! To świetna decyzja, która pozwoli uchronić twoje emocje. Postawiłaś granicę, wybrałaś siebie. Po takim kroku wierzę, że sobie poradzisz z całym rozstaniem. Zresztą zapisałaś się również na bezpłatną lekcję j. ang. i chcesz jak najszybciej zacząć kurs. Zrobić coś dla siebie i zająć swoją głowę. Naprawdę piękna robota! Cieszę się, że masz solidne wsparcie w rodzinie.

Sama po rozstaniu wolę odpocząć. Nie widzę sensu, żeby od razu wchodzić w nową relację. Chcę na spokojnie wszystko przeanalizować, wyciągnąć wnioski, dostrzec własne błędy i się na nich nauczyć. Minęło ponad pół roku od zakończenia mojego związku i niesamowicie mnie to jara jak znajduję nowe rzeczy, na które powinnam zwrócić uwagę i nad nimi popracować. Dziwnie to brzmi... może inaczej - nareszcie mam otwarty umysł i poznaję samą siebie. Co mi pasowało w relacji, co wkurzało, co jest kompletnie nie do zaakceptowania i odpali mi się red flag, gdy zobaczę coś takiego u nowopoznanej osoby. Z każdym dniem czuję się coraz bardziej świadoma i potrafię precyzyjniej określić czego pragnę. Nie mam żadnego ciśnienia na nowy związek. Nie potrzebuję drugiej osoby by być szczęśliwa. Dążę do tego, żeby być zadowolona z samej siebie i swojego życia. A wtedy z chęcią zaproszę kogoś do niego, aby się tym podzielić.
Laief jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-02-05, 12:09   #2187
czarna_herbata
Raczkowanie
 
Avatar czarna_herbata
 
Zarejestrowany: 2023-01
Wiadomości: 91
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Cytat:
Napisane przez Laief Pokaż wiadomość
Nie wiem jak twój były partner podchodzi do oddawania prezentów - czy go to dotknie, czy też nie. Zastanów się nad tym.
Chyba nie chcę się nad tym zastanawiać - zbyt długi czas został mi zabrany i za bardzo mam złamane serce, żebym jeszcze sobie zaprzątała głowę czy egoiście zrobi się smutno na serduszku o jakiejś rzeczy, którą mi dał w prezencie. Podczas wczorajszej rozmowy, kiedy poinformowałam, że nie chcę słyszeć jak to mnie bardzo kocha, bo w tym przypadku słowa nic go nie kosztują, nawet nie zaprzeczył, że jest inaczej. Nic nie powiedział, więc to chyba też pokazuje ile dla niego znaczyłam. Jedyne co usłyszałam, to to że w jego przypadku serce swoje, a rozum swoje. I że kiedyś, kiedy będę gotowa, to chciałby się ze mną spotkać, ale to już z mojej strony nie będzie możliwe.

To też nie jest tak, że chcę oddać wszystkie prezenty - pisząc o oddawaniu miałam na myśli wszystkie jego rzeczy w tym te prezenty, które mnie najbardziej bolą, ale może faktycznie lepiej je sprzedać albo wyrzucić. Ostatecznie jeszcze nie wiem co z nimi zrobię, teraz nie mam na to siły, szargają mną zbyt silne emocje (dlatego też nie chcę żebyś moją wypowiedź wzięła jakoś personalnie do siebie ).



Chciałam dzisiaj przerzucić wszystkie zdjęcia na pendrive, ale nawet mój laptop odmawia posłuszeństwa i nie chce się połączyć z telefonem. No trudno, zrobię to jutro w pracy na służbowym komputerze. Muszę się jakoś przygotować na jutrzejsze zajęcia, a jedyne co mój mózg jest w stanie ogarnąć na tę chwilę to jakieś głupie filmiki na yt czy innego twitcha. Może dam sobie jeszcze te kilka godzin na odpoczynek, a potem zabiorę się do nauki. W następny weekend mam zajęcia online z uczelni (studia podyplomowe) też muszę się jakoś do nich przygotować.

Edytowane przez czarna_herbata
Czas edycji: 2023-02-05 o 12:14
czarna_herbata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-02-06, 16:45   #2188
czarna_herbata
Raczkowanie
 
Avatar czarna_herbata
 
Zarejestrowany: 2023-01
Wiadomości: 91
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Nie wiem, czy mogę pisać posta pod swoim postem, jeśli nie to bardzo przepraszam, ale w netykiecie nie mogłam znaleźć takiego podpunktu


Mam totalny zjazd psychiczny i pod koniec pracy się popłakałam, po wyjściu z pracy wpadłam w swego rodzaju histerię i gdyby nie leki uspokajające, to nie ogarnęłabym się na lekcję, która zaczyna się o 18.

Bardzo za nim tęsknię, ale nie zmienię jego wyboru (kariera zamiast mnie) chociaż bardzo bym chciała, aby było inaczej. Ciężko mi uwierzyć, że jeszcze dwa tygodnie temu razem byliśmy na urlopie za granicą, wyznawaliśmy sobie miłość, a w ostatni wieczór wszystko się rypło. Tak szczerze, to był pierwszą moją miłością, może dlatego tak bardzo boli.

Po zajęciach pewno będę poszukiwać na forum jakiś wątków porozstaniowych z happy endem, wiem że dawno temu był tutaj taki wątek. Chciałabym ten najgorszy okres mieć za sobą, strasznie się męczę, chociaż tego nie chcę.


Z małych plusów, to odnowiłam kontakt z dawną koleżanką i może uda mi się z nią spotkać w niedługim czasie. Na razie nie chcę się też spieszyć, nie chcę moją desperacją wystraszyć koleżanki czy coś w tym stylu.
czarna_herbata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-02-06, 18:11   #2189
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

Czarna_herbata, przytulam To, co teraz czujesz, jest bardzo normalne. To etapy żałoby po związku, do przerobienia. Nie miną magicznie w jeden dzień. Musisz dać sobie czas na oswojenie nowej sytuacji i przeżycie w sobie tych wszystkich uczuć, emocji.

Bardzo dobrze, że chodzisz do pracy i znajdujesz sobie aktywności. Ja w pierwsze tygodnie po rozstaniu płakałam praktycznie codziennie, ale też właśnie starałam się robić "normalne" rzeczy i jako tako funkcjonować - z perspektywy czasu wiem, że m.in.wlasnie to mi pomogło.

Co do koleżanki, to fajnie, że kontakt odniowionu. Możesz rzucić luźno, że fajnie byłoby spotkać się na kawę, zobaczysz, co ona na to.

Trzymaj się ciepło! Mocno kibicuję

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-02-07, 06:20   #2190
tinkerver2
Zakorzenienie
 
Avatar tinkerver2
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 112
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI

U mnie ostatnio gorzej psychicznie, a że gorzej psychicznie, to i pojawiają się niechciane myśli o ex. Są tygodnie, że autentycznie czuje się wspaniale, cieszę się, że uwolniłam się od patologicznego związku. Ale są dni, że czuję się jak gówno. Bardzo mnie to rozstanie boli w takich dniach. Niby żyje, niby pracuje, mam przyjaciół i znajomych, wychodzę, spotykam się z facetem (luźna znajomość, żadne z nas nie upatruje w tej drugiej osobie miłości życia). Ale... Tęsknię za nim. Wracam do pustego domu i łzy same napływają mi do oczu. Oczywiście, nie jest tak codziennie, ba, jak napisałam większość czasu jest bardzo dobrze.
Ale gdy zaczynam wspominać...

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka
tinkerver2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2024-05-23 23:25:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:21.