Piękne, młode i szalone ;) 30+, 40+ IV część

[a41e5628ec20eaaf3266066f6eafe0f03253103a_68100871c0c55]

Myślę podobnie Kama a czas pokaże kto miał rację
jednak mam serdecznie dosyć izolacji i noszenia maseczek.

[zastrzezona]

Ja, podejmując decyzję za siebie-szczepię się

[uklika]

Witam poświatecznie

Zastrzeżona, wpadam zapytać czy użyłaś henne orientana i jeśli tak, to jakie wrażenia? Też mam i się zastanawiam...

[zastrzezona]

Napisane przez uklika

Witam poświatecznie

Zastrzeżona, wpadam zapytać czy użyłaś henne orientana i jeśli tak, to jakie wrażenia? Też mam i się zastanawiam...

Hej użyłam- orzech laskowy, jak dla mnie zyskały połysk i wzmocnienie, najpierw kolor był mysi, potem miał delikatny blask hm... ciemnego blondu, ale mnie nie zadowoliła lekka zmiana i pomieszałam rubin z rudym, nie nałożyłam od samej nasady włosów, tylko jakieś 4-5 cm poniżej nasady, ale trzymałam ze cztery-cztery i pół godziny, efekty? widać na zdjęciu ale zamierzam znowu stonować orzechem laskowym, bo dla mnie wyszły za mocne i za bardzo zwracają uwagę

[Kamlisa]

Zastrzezona, bardzo ładnie. ja tez mieszam wszystko w jednej miseczce i co wychodzi to wychodzi, zawsze mi sie podoba. przy czym ja pod kątem siwych daję od nasady.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Moze i ja sie skuszę na hennę? Ale chyba bym musiała kupić 2-3 opakowania.

[zastrzezona]

Kama ja wdziałam Twoje włosy, bo wrzucałaś kiedyś zdjęcie i bardzo Ci pasują ehem: są kręcone i pełne blasku moje są teraz zbyt ogniste ale przeczekam z tydzień i stonuję, bo źle się w nich czuję

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Zastrzeżona ładne takie

[zastrzezona]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88388454]Zastrzeżona ładne takie [/QUOTE]

Dziękuję zdania są podzielone

Na pewno kolor podbił tęczówkę oka... ale od najbliższych: rodziców i synów usłyszałam, że wolą mnie stonowaną za bardzo sie rzucają w oczy te rude, ale znajomi z kolei mówią, żebym zostawiła chociaż na zimowe miesiące, a wiosną -jak mnie będzie dalej to męczyć- wróciła do stonowanych.., moęe liczą, że się przyzwyczaję ja sama chętnie bym się schowała w cień, bo teraz widzę, że jednak włosy zwracają kolorem uwagę

[Soso]

Zastrzeżona piękne góry i bardzo ładny kolor włosów, imo bardzo Ci pasują kojarzy mi się trochę z Islą Fisher, nie wiem czy słusznie

[dircikowa]

LaMary - też potem zwróciłam uwagę na fakt, że pozostałe treści na tej stronie ocierają się o szarlatanerię. Osobiście - czekam na zdanie lekarzy, na których dotąd się nie zawiodłam. Jeśli będą jednomyślni - tym lepiej dla mnie. Jeśli nie (a na to się zanosi) - będzie zagwozdka
Tak, czy inaczej - trzeba przyjąć, że to wybór mniejszego zła, nie ma wyjścia idealnego.
Przepiękne słońce było u nas cały dzień, więc długi spacer zaliczony.

Potem, poświątecznie - nagotowałam się dziś z tzw. resztek: pomidorowa z rosołu z wczoraj , bigos, pierogi z mięsem (z rosołu, warzywa zjedliśmy w sałatce), wczoraj mąż trochę naddatków zawiózł do jadłodzielni, więc jestem dumna, że nic się nie zmarnuje

Ponoć przeciętny Polak wyrzuca ... 2kg żywności po Świętach

A ponieważ zostało nam trochę ciasta na pierogi - ulepiłyśmy z córką trochę pierogów z jagodami i była kolacja pt. smaki dzieciństwa, jadłam słodzone stewią, żeby nie przesadzać z kaloriami Pyyycha!
Nie wiem czemu kiedyś wydawało mi się, że pierogi to taki wyczyn kulinarny ...

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Dircikowa ja nie mogę patrzeć jak jestem w Polsce u teściów jak moja teściowa marnuje jedzenie.

U niej codziennie co innego, jak sie nie zje to chowa do lodówki i następnego dnia nowe robi. I tak przez cały okres pobytu. Mówienie, ze ma nie robic nic nowego bo jest sporo nie działają.
Ona jest u siebie, ona tak ma, ze nie moze być to samo pod rząd.


A potem wywalanie.
2kg przy niej to malutko.

Ja staram sie robic mało. Albo mam zawsze na święta duzo miejsca na mrożonki.
I tak oto wczorajsza kaczka była zrobiona dzisiaj.
Bo woleliśmy zjeść to co zostało w lodowce.

Ja juz od dawna niczego nie wyrzucam. Zawsze jemy wszystko. Staram sie kupować tyle aby wszystko było zjedzone.

[Pani_Robot]

Zastrzeżona moim zdaniem kolor cudowny i wyglądasz w nim świetnie. Sama chciałabym uzyskać tak żywy odcień. Może zapisze sobie to zdjęcie dla fryzjera
Widoki również piękne.

Ja miałam jakies kosmiczne sny o złej medycynie estetycznej, gdzie wypełniono mi policzki i je podciągnięto do góry nićmi po czym wyglądałam jak karykatura. Wszystko to w gabinecie z pajęczynami i starym segmentem ze sklejki, w znieczuleniu a'la pawulon, więc nie mogłam uciec

Ja nie wyrzucam, ale to trochę dlatego, że mam w domu dwa bio przetworniki resztek, które i tak wywloką z kosza. Jeśli coś mi się zepsuje, muszę to wynieść, żeby się nie zatruły. Są stare, mają co pół roku pełny przegląd i to troszkę ludzkiego jedzenia jak widać im nie szkodzi. I tak pewnie jedzą lepiej ode mnie

[Kamlisa]

Ja tez bardzo mało marnuje, nie ze skąpstwa, ale wyrzucanie mnie zawsze strasznie drazniło. Po to mam zamrazarki, by ewentualne naddatki szły od razu do mrozenia. a jak cos widze w lodowce - to sie zastanawiam, z czym i do czego by to pasowało, jaka potrawa by z tego wyszła. kompletnie nie rozumiem kupowania i robienia za duzo ( a kto zrobi tak akurat, na jeden raz?) a potem wywalania do smieci zapasów. sa u mnie zelazne dania, ktore pomieszcza wszystko - warzywa z miesem albo jakie muffinki czy ciastka. no dobrze, nei zawsze sa to rzeczy wyszukane i wyjatkowo pyszne, ale jadalne
Zastrzezona, uzywam henne z amla, co przciemnia, dosypuje tez jakies ciemniejsz ekolory, bodaj z orientany. nie wychodza wtedy ostre rudosci. zreszta kolor stabilizuje sie 2-3 dni.
Pani R, a ostry rudy z farby normalnej, dobrej firmy - trzymał sie u mnei o wiele krocej i słąbiej niz henna.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

To nie skąpstwo.
No właśnie ja nie widze problemu aby zjeść ten sam obiad pod rząd. Zawsze mozna zmodyfikowac. Jak ziemniaki zostaną to na drugi dzien zjeść pieczone.
Ja nawet jak mi chleb zostanie i nikt nie chce to zrobię bułkę tarta


Zawsze mam z tylu głowy, ze sa osoby których nie stać na jedzenie. A i tak tyle jedzenia sie marnuje.

[Pani_Robot]

U mnie to w dużej mierze kwestia wygody - wyjadam wszystko, bo nie chce mi się wędrować do sklepu za często, a jak już stoję przy garach, to ma wystarczyć na długo, bo nie zamierzam sterczeć codziennie.

[magnolia79]

Pomyłka

---------- Dopisano o 22:51 ---------- Poprzedni post napisano o 22:46 ----------

Trochę Was podczytuję - pozdrawiam poświątecznie

[Pani_Robot]

Co do jednogłośności medyków, to z dwóch szpitali, bo o dwóch tylko wiem zapisało się na szczepienia 20-30% personelu - ponoć głównie ozdrowieńcy.
Ciekawe jak to wszystko się potoczy dalej. Kama trzymam kciuki, żeby Ci nic nie puchło, to wtedy i ja się szczepię jak będzie to możliwe.

Magnolia

[kasztanka3]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88388677]Dircikowa ja nie mogę patrzeć jak jestem w Polsce u teściów jak moja teściowa marnuje jedzenie.

U niej codziennie co innego, jak sie nie zje to chowa do lodówki i następnego dnia nowe robi. I tak przez cały okres pobytu. Mówienie, ze ma nie robic nic nowego bo jest sporo nie działają.
Ona jest u siebie, ona tak ma, ze nie moze być to samo pod rząd.


A potem wywalanie.
2kg przy niej to malutko.

Ja staram sie robic mało. Albo mam zawsze na święta duzo miejsca na mrożonki.
I tak oto wczorajsza kaczka była zrobiona dzisiaj.
Bo woleliśmy zjeść to co zostało w lodowce.

Ja juz od dawna niczego nie wyrzucam. Zawsze jemy wszystko. Staram sie kupować tyle aby wszystko było zjedzone.[/QUOTE]

Troche brak wyobrazni u tesciowej. Ja tam wole zrobic mniej, a jak bedzie za malo, to zawsze mozna cos zamowic. Czasami zdarza mi sie cos wyrzucic, ale staram sie, zeby bylo takich rzeczy jak najmniej.

[Kamlisa]

hej Magnolia
Dzis mąz poszedł do tesciow i mowi zdegustowany po powrocie: to straszne, maja pełna lodowke, kiedy to przejedza?! No...u nas tak raczej przewiewnie...Zapchana irytuje mnie tak samo, jak pusta. Dzis popatrzyłam na wiednace warzywa i stwierdziłąm: zupa. i pamietałam o tym kawałku kosci pokutujacym w zamrazarce...I surowka...I od razu mam spokojne sumienie

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez kasztanka3

Troche brak wyobrazni u tesciowej. Ja tam wole zrobic mniej, a jak bedzie za malo, to zawsze mozna cos zamowic. Czasami zdarza mi sie cos wyrzucic, ale staram sie, zeby bylo takich rzeczy jak najmniej.

Nie przegadasz jej. Kobieta tyle lat a jeszcze sie nie nauczyła.
A kombinuje
Jak sobie porobiła przed naszym przyjazdem i miała już gotowe to odmrażała za dużo i potem wywalała.
Jak na okres wakacji wymyśliła, że bedzie gotować na bierząco to też robiła jak na wojsko i wywalała

Tłumaczenia, że my nie jadamy dużo nie skutkują...
To taki typ człowieka, że musi być dużo. Bo jak mało to niby bieda.

A jak była u nas to widziała, ze można fajnie sobie zaplanować i robić bez stania godzinami w kuchni.
Ze 2 dni jedliśmy co innego ale 3-go dnia były resztki do zjedzenia. Nikt niczego nie dorabiał jak u niej.

My z mezem nie możemy na to patrzeć... a jeszcze ona się potrafi pochwalić, ze tyle wywaliła...


Kamlisa jakbym jednak miała wybrać lodówka gdzie światła nie widać czy jednak taka prawie pusta to wolę tą drugą.

Ja nie lubie mieć napchane i nie móc zobaczyć co tam się znajduje na końcu półki

[gosia261282]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88389727]Nie przegadasz jej. Kobieta tyle lat a jeszcze sie nie nauczyła.

A kombinuje

Jak sobie porobiła przed naszym przyjazdem i miała już gotowe to odmrażała za dużo i potem wywalała.

Jak na okres wakacji wymyśliła, że bedzie gotować na bierząco to też robiła jak na wojsko i wywalała



Tłumaczenia, że my nie jadamy dużo nie skutkują...[/QUOTE]Może powiedzieć jej, żeby się podzieliła, z sąsiadami np.? Na pewno są ludzie biedniejsi, tacy co nie mają w lodówce tony jedzenia itd

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez gosia261282

Może powiedzieć jej, żeby się podzieliła, z sąsiadami np.? Na pewno są ludzie biedniejsi, tacy co nie mają w lodówce tony jedzenia itd

No co ty...to nie ten typ co pomaga...
jak zobaczyłam, ze stare śmierdzące mięso dała psu od sąsiada to jej powiedziałam co myśle.
Sama nie zje, a truje innych.

Posprzątałam to za nią i wywaliłam do kosza.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Dzień dobry

Roztopiło mi się dzisiaj serce przez te słodziaki Tu więcej: https://www.instagram.com/henrythecoloradodog/

[Kamlisa]

zwierzaki sa słodkie, widziałąm juz je, jestem ciekawa, co ONE sadza o taki pozowaniu...
Uroki tego roku...Kichnełam kilka razy, zaczyna mnie bolec głowa i troche oczy. Normalnie bym powiedziała: moze katar...? Nie miałam ponad 1,5 roku, no ale przeciez moze sie pojawic...
A teraz mysle: moze covid...? Kazdy nas przy kazdym sygnale przeziebienia zastanowi sie nad tym samym...

[aussiewoman]

Niestety ja tak myślę za każdym razem... a kiedy szczepienia u was?

Wysłane z mojego ELE-L29 przy użyciu Tapatalka

[Anyzkowa]

Kama i mnie te myśli blokują.
Nie przeziębiam się, hartuje się, morsowałam w drugi dzień świąt. Jednak lekkie drapanie w gardle i mam już obawy.
Miałam być szczepiona dziś, ale ktoś zawalił procedurę i będę szczepiona 4 stycznia. Szkoda.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Kamlisa]

ja nie mam pojecia kiedy bede szczepiona - podałam dane, potwierdzili zgłoszenie, czekam na kontakt, co wiecej moge zrobic...? Skoro niby nie ma tłumow chetnych powinno byc szybko, ale kto to wie...?
Niemniej od razu wziełam czosnek, podwojnie wit D, olejek z oregano, groprinozin i druga herbate z imbirem. i aspiryne. i poleciałam zjesc a przed wszystkim wachac pomarancze - czuje czy nie. czuje i zapach i smak

[Reign]

Moja step corka ma COVID-19 jej TZ testowal negatywnie.
Ona nie ma objawow, bedzie na kwarantannie przez 2 tygodnie.

Kuzwa


Sent from my iPhone using Tapatalk

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez Kamlisa

Uroki tego roku...Kichnełam kilka razy, zaczyna mnie bolec głowa i troche oczy. Normalnie bym powiedziała: moze katar...? Nie miałam ponad 1,5 roku, no ale przeciez moze sie pojawic... A teraz mysle: moze covid...? Kazdy nas przy kazdym sygnale przeziebienia zastanowi sie nad tym samym...

Zauważam to u osób w moim otoczeniu - żartem skwitują, że może Covid, ale w tym niby żarcie wyczuwa się lęk.

Mnie przez pandemie ogarnął dziwny stan - dziewczyny, normalnie nic mi się nie chce. No nic. Stąd, nawet rzadko tu piszę. Miałam zrobić pedicure i odwlekam każdego dnia. Coraz rzadziej chce mi sie zadbac o siebie - jak mam opcje przełażenia w piżamie cały dzień, to to robie, ale pod koniec dnia zawsze źle się z tym czuje. Jestem w moim rodzinnym miasteczku, ale nie spotykam się ani ze znajomymi, ani z koleżankami, bo mam na względzie zdrowie moich rodziców. Mam takie poczucie, że nie ma czego wyczekiwać, a przynajmniej nie w najbliższych 6 miesiącach. W normalnych warunkach, pewnie już byłabym po sobotnim spotkaniu z koleżankami w restauracji, na jutro planowała z siostrą wypad do CH i na kawe, a w czwartek cała wystrojona poszła na zabawe sylwestrową, a jeszcze w międzyczasie planowała zagraniczne wakacje w 2021 - z pewnością bym się czuła zupełnie inaczej.

To Wam nasmuciłam . Tak czy inaczej, wiem, że nie jestem sama - wszystkie siedzimy w tej samej łódce.

Z plusów, to ćwicze, bo akutalnie nie mam wymówek. A, i jakiś czas temu pisałam tu o oversized swetrze z NA-KD, który mi się bardzo spodobał, ale był wyprzedany. Udało mi się go dzisiaj znaleźć na Allegro .