Panny Młode 2008

[Lovely_Girl]

Ksylwia bardzo Ci wspólczuje,ze bylas z takim dupkiem który nie potrafil docenic tego jak wspanialá kobiete ma przy sobie... ahh CI faceci..chyba nigdy ich nie zrozumie.. Ja tez bylam kiedys zdradzona..Teraz jestem juz z innym ,ale obawy przed zdradá sá
Trzymaj sie Kochana, Jestem z Tobá i pomodle sié o silé dla Ciebie bo wiem co czujesz i jak bardzo jest Ci ona potrzebna!

[Madlen__18]

Hipokryta....

[Biricchina]

Jezu co za zakłamany typ. Kopnij go w dupę, odwróć się na pięcie i byle dalej od niego. Ja bym na pewno zmieniła numer kom żeby nie mieć z nim kontaktu. I na pewno bym nie wybaczyła, jak można tak kłamać i to najbliższej osobie?

Z jednej strony bardzo mi przykro że tak wyszło i to po tylu latach, ale z drugiej strony cieszę się, bo będziesz miała szansę poznać kogoś wartego siebie, szansę na życie bez zdrady i kłamstwa.

Będzie ciężko, ale pamiętaj, że

"Świt nowego dnia przychodzi po najczarniejszej chwili nocy."

i że

"Bóg nie zamyka jednych drzwi, nie otwierając drugich."

No i masz Nas, więc pisz!!
A wiem co piszę, bo 1,5 roku temu przeżywałam coś podobnego.
Trzymaj się cieplutko

[ksylwia]

Dziękuję Wam - jesteście kochane! Wstyd mi wyjśc jakoś do ludzi i powiedzieć o tym otwarcie.

Najgorsze jest to, ze nie wiem jak powiedzieć rodzicom - od początku byli sceptycznie nastawieni (niby nigdy nie powiedzieli nic do końca, ale...). Dzisiaj jeszcze usłyszałam tekst od mamy o moim bracie - stracił pracę z własnej winy i od 2 miesięcy nie może nic znaleźć i mamcia powiedziała, że dobrze WAM tak - w sensie mi i bratu. Po czymś takim nie potrafię się przyznać do zerwania zaręczyn - musiałabym się chyba wyprowadzić z domu, żeby nie słuchać tego wszystkiego.
Wstydzę się przyznać, że ktoś mnie zdradzał.... powtarzam sobie, że to nie moja wina... więc czemu tak trudno???

[Biricchina]

Napisane przez ksylwia

Dziękuję Wam - jesteście kochane! Wstyd mi wyjśc jakoś do ludzi i powiedzieć o tym otwarcie.

Najgorsze jest to, ze nie wiem jak powiedzieć rodzicom - od początku byli sceptycznie nastawieni (niby nigdy nie powiedzieli nic do końca, ale...). Dzisiaj jeszcze usłyszałam tekst od mamy o moim bracie - stracił pracę z własnej winy i od 2 miesięcy nie może nic znaleźć i mamcia powiedziała, że dobrze WAM tak - w sensie mi i bratu. Po czymś takim nie potrafię się przyznać do zerwania zaręczyn - musiałabym się chyba wyprowadzić z domu, żeby nie słuchać tego wszystkiego.
Wstydzę się przyznać, że ktoś mnie zdradzał.... powtarzam sobie, że to nie moja wina... więc czemu tak trudno???

Tu się nie ma co wstydzić, bo Ty nic nie zrobiłaś złego. Wstydzić to się może tylko i wyłącznie on i pożal się Boże kochanka, która ma przysięge małżeńską za nic. Ty się wyprostuj, głowa i uszy w górę

[Madlen__18]

Trudno...bo może między innymi dlatego, że bagatelizowałas sygnały, które widziała mama, a ty zaślepiona miłością do Tż starałaś się wyidealizowac związek?

Niemniej rodzice często zamiast wspierać dziecko potrafią nieźle namieszać, łącznie z destrukcyjnym wpływem na związek spowodowanym nieuzasadnioną niechęcią do partnera...a my zakochane to przeciez własnie partnerowi powinnyśmy ufać, jeśli zamierzamy stworzyć z nim rodzinę. Więc nie szukaj winy w sobie, postępowałaś tak jak powinna postępować kochająca osoba darząca tę drugą zaufaniem.

Być może boisz się, że mama powie coś w rodzaju "a nie mówiłam?"
Nie komentuj tego.
Ty po prostu ufałaś - czy jej nigdy nie zdarzyło się przejechac na kimś, gdy kochała zbyt mocno?

[ksylwia]

Nie ma nikogo w domu, za chwile znowu praca. W szkole było ok - chociaż jakiegoś delikwenta posłałam do dyr - nie znam nie moja klasa. Czuję że jestem w jakimś amoku - w szoku.... całe szczęście, ze on się nie oddzywa bo bym chyba pękła.

Może dzisiaj jak będą obydwoje zdobędę się na odwagę i opowiem o wszystkim rodzicom. Dwa razy osobno nie miałabym siły.

[Madlen__18]

Ksylwia: zajrzyj natychmiast na "intymne" do wpisu użytkownika Sar2006 !!
Nie wiem czy nasze przypuszczenia są uzasadnione...

[madziwnia]

ksylwia Jestes super laska, i na pewno dasz sobie rade z przetrwaniem tych najblizszych dni bo beda najtrudniejsze.A kiedys tylko wspomnisz tego imbecyla!!! i powiesz że jednak miałas szczęście że tak sie stało a nie inaczej że ta kobieta miała na tyle odwagi i jeszcze jej za to podziekujesz . a ona niech sobie go weźmie!!. TRZYMAJ SIE CIEPŁO i napisz co rodzice na to.:cmo k:

[Madlen__18]

Tzn nie wiem czy jest sens robić "halo" ale podobieństwo wydarzeń jest tak uderzające, jakby napisał tego posta Twój Tż O_o
Nie wiem czy możliwy jest przypadek..

[ksylwia]

Dajcie linka dziewczyny

[Aeterna]

http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=215324

[ZAZA81]

szczerze współczuje takiego typa u boku-a ja mu nawet odpisałam w tym jego watku
bardzo mi przykro że musisz przeżywać tą chorą sytuacje

[tiffi1]

Ksylwio
Trzymaj się dzielnie. nam penie łatwiej mówić co "powinnaś" zrobić i gdzie kopnąć swego byłego,ale to Ty przezywasz wszystko.
Zaglądaj do nas bo to forum to nie tylko przygotowania,ale również zwykłe pogaduchy.
Co do tego tekstu, do którego dziewczyny podały link, to jest duże prawdopodobieństwo, ze to ON.
Chyba wiedział, ze zaglądasz na wizaż moze liczył na to, że przeczytasz to. Przeczytasz prawdę. Jego prawdę.

Odpocznij od niego, przemyśl, jak możesz wyjedź choćby na weekend by sama sobie wszystko poukładać.
Trzymaj się

[ksylwia]

Tak, to on. Wysłał mi nawet smsa, że przeprasza, ale dalej twierdzi, że nie zdradził. Przyznaje się że oszukał. Jak po 5 letnim związku, którego nie zakończyliśmy - jedynie 'zwiesiliśmy' na czas trudnego okresu w moim życiu mógł po miesiacu znaleźć się w łóżku z inną i to nie jeden raz.

PO MIESIACU.

Twierdzi, ze nie zdradzał.... a niech przeczyta i przypomni sobie sytuację kiedy w lutym czy w marcu 2006 znaleźliśmy sie na jednej dyskotece i odciągnął ode mnie dóch facetów, żeby tylko zatańczyć i powiedzieć mi, ze mnie kocha i świata nie widzi poza mna. To tak nazywa się zerwanie????? To przychodzenie co drugi dzień, gadanie przez telefon, pomaganie mi i wyznawanie miłości w tym samym czasie gdy bzykał inną tez jest miłością i brakiem zdrady?????

Dziewczyny - nie wierzę.... albo świat stanął na głowie, albo ja się do niego nie nadaję.

[malutka_24]

ksylwia
bardzo mi przykro z tego co się stało. Jak to przeczytałam to normalnie oczy mi . Jak on tak mógł zrobić Ale tak jak dziewczyny napisały wcześniej to z jednej strony dobrze, że to się stało przed ślubem niż po.
A to dla ciebie tak na małe pocieszenie

[Lovely_Girl]

Oczywiscie,ze jest winny bo zdradzil. Nie wiem jaká On ma definicje zdrady,ale napewno zadna z Nas sie z tym nie zgodzi,ze jest niewinny. Nie wiem jak mozna tak postepowac
Ksylwia nie daj sie, zgadzam sie z tym ze lepiej teraz niz po slubie ta prawda wyszla na jaw. Jak mozna tak bezczelnie klamac prosto w oczy ukochanej osoby? Ksylwia jestesmy z Tobá

[calva]

przykro mi Ksylwia ciężka sytuacja...przeczytałam tegoposta i chyba to jednak od Twojego faceta. ja nigdy nei zrozumiem takiego postępowania u facetów. musisz być dzielna i na pewno dac sobie trochę czasu na przemyślenia. czas sam pokarze co ma być, więc spokojnie i nie daj się!!!!

[elianka]

boże jak ja nienawidzę zakłamanych dupków...

[castilia]

Nie no to jest po prostu pusty śmiech... Ciekawa jestem co nim nagle pokierowało, że wybrał akurat TO forum. Może grzebał Ci w komputerze skoro jak twierdzi pomagał Ci bo Twój był zepsuty i używałaś jego laptopa czy coś. Pewnie były tam jakieś ślady po wizytach na wizażu więc pan mądra głowa wydumał sobie, że jak się tu przy wszystkich przyzna to zrobi to na Tobie wrażenie...

Żałosne.... po prostu żałosne...

Ksylwia daruj go sobie. Jesteś mądra i inteligentna i z pewnością piękna. Zasługujesz na kogoś lepszego!

[gosiunia22]

ksylwia, trzymam za Ciebie kciuki. Pamiętaj, nie żałuj tego, że byłaś w porządku. Za to teraz odbij sobie z nawiązką. Pójdź do fryzjera, umów się ze znajomymi (i nie tylko )i postaraj się uśmiechac Pamietaj, że życie nie kończy się na jednym żałosnym lowelasie. Uszy do góry!

[ksylwia]

Spotkałam się z nim dzisiaj. Nie wiem po co - może chciałam usłyszeć jakieś sensowne wytłumaczenie całej tej sytuacji bo powrót w takiej sytuacji nie wchodzi w grę.

Nie dowiedziałam się co myślał bzykając się z inną, a jednocześnie wyznając mi miłość. Twierdził, ze nie wiedział czy będziemy kiedykolwiek razem (czyli wybrał ją - liczył pewnie na rozwód - nic mnie nie zdziwi teraz - pewnie będą razem bo taki jest jej cel - po roku czasu odezwała się, zeby go odzyskać już po swoim rozwodzie). Czyli będąc z nią liczył na coś trwałego, na jakiś związek - bo raczej nie dla sportu. Najbardziej boli, że miał świadomośc tego, ze nie wybaczyłabym nigdy czegoś podobnego - czyli idąc z nią do łóżka przekreślił nasz 5 letni związek. Ważniejsza była dla niego i dlatego mówię stanowczo NIE!

Dziewczyny chyba zrozumiecie, że już o tej całej sytuacji nie będę pisać tutaj na forum - skoro je śledzi.

Dziękuję, że mnie poparłyście.

Wszystkim narzeczonym, żonkom i singielkom życzę wszystkiego najlepszego. Mimo dzisiejszych słów tż'ta, że 9 na 10 nie przyznałoby się do zdrady ja wierzę, że są uczciwi ludzie, którzy po pierwsze by do niej nie doprowadzili, a po drugie powiedzieli jasno, że zrywam i nie licze na powrót bo chcę spróbować z kimś innym jeszcze przed wszystkim.

Uczciwych partnerów, przyjaciół i znajomych Wam życzę. Szanujmy siebie na wzajem i nie rzucajmy słów 'kocham Cię' na wiatr. Nie wiem kiedy czy kiedykolwiek jeszcze je wypowiem - ale na pewno nie zawiodę drugiej osoby, która mnie zaufa.

[ysmay1]

przeczytalam to co w linki
historia makabryczna.
Wspolczuje

zagladaj do nas i pisz jak sobie radzisz

[SoNeRa]

Ksylwia daj se z nim spokoj mialam wczesniej chlopaka ktory mnie zdradzil raz - wybaczylam a potem to juz byla lawina zdrad!!!!!!!!!!!moje motto to ze zdrada to zdrada raz sie popelni popelni sie drugi raz jestescie TYLKO narzeczenstwem nie zona i mezem wydaje mi sie ze zdrade w malzenstwie raz mozna wybaczyc ale nie wczesniej!!!nie daj sie zwiesc na jego czule przeprosiny bo tylko na tym stracisz!!!ja kiedys sie tak wlasnie nabralam ale potem poznalam cudownego faceta i za 2 dni nasz slub tez bedzie dobrze u Ciebie ale zinnym nie z nim

[Lovely_Girl]

Napisane przez SoNeRa

Ksylwia daj se z nim spokoj mialam wczesniej chlopaka ktory mnie zdradzil raz - wybaczylam a potem to juz byla lawina zdrad!!!!!!!!!!!moje motto to ze zdrada to zdrada raz sie popelni popelni sie drugi raz jestescie TYLKO narzeczenstwem nie zona i mezem wydaje mi sie ze zdrade w malzenstwie raz mozna wybaczyc ale nie wczesniej!!!nie daj sie zwiesc na jego czule przeprosiny bo tylko na tym stracisz!!!ja kiedys sie tak wlasnie nabralam ale potem poznalam cudownego faceta i za 2 dni nasz slub tez bedzie dobrze u Ciebie ale zinnym nie z nim

Pewnie ,ze tak! Zdrady sie nie wybacza, tez znalam takiego co mnie zdradzil i zdradza teraz inne. Oni to chyba majá w naturze. Pozatym dopiero jak zdradzá i juz rozsypie sie zwiazek to dopiero dostrzegaja co stracili..

[SoNeRa]

no dokladnie ale wiesz co to dopiero moze zrozumiec osoba ktora zostala zdradzona bo np ja jestem/bylam naiwna i wierzylam w dobroc innych ludzi i ze jak cos raz zrobia to potem juz przestana bo dodstana nauczke ale guzik prawda ten facet teraz sie oswiadczyl w ta niedziele innej a i tak ja zdradza nie rozumie takiego zachowania naprawdedla mnie to wydeptywanie sobie sciezki ktora zawsze bedzie sie chodzilo!!!

[Lovely_Girl]

Napisane przez SoNeRa

dla mnie to wydeptywanie sobie sciezki ktora zawsze bedzie sie chodzilo!!!

Bardzo mádrze napisane, zgadzam sie z Tobá w 100%
A tak pozatym to widze ze za 2 dni slub Gratuluje I powodzenia zycze ale nie dziekuj , by nie zapeszac

[SoNeRa]

tak tak za 2 dni slub z facetem dla ktorego jestem wszystkim a inne kobiety wprost nie istnieja!!!nie wyobrazam sobie zycia z tym bylym ktory by mnie zdradzal!!
acha Ksylwia pamietaj ze zycie po zdradzie nie ejst takie jak przed ZAWSZE bedzie to do Was powracalo jesli mu wybaczysz ale czlowiek musi uczyc sie na swoich bledach nie na cudzych wiec zycze Ci duzo sily i wytrwalosci jesli mu wybaczysz ale tak naprawde z calego serca z wszystkich sil zycze Ci zebys do niego nie wracala zebym przetarla oczy i spojrzala na to trzezwo wiem ze go kochasz ale zdrada ZABIJA milosc - kazda!!!

[Integra]

Ksylwia, trzymaj się mocno! Dobrze, że wszystko wyszło przed ślubem. Wiem, że to żadne pocieszenie.... Rodzicami się nie przejmuj. Może nawet zaskoczy Cię ich reakcja.
Początek roku w szkole, to zawsze kocioł, rzuć się w wir pracy, albo zostaw wszystko i wyjedź. Choćby na jeden dzień i choćby do mnie . Zrób coś czego nigdy w życiu nie zrobiłaś.
Mam nadzieję, że szybko uporasz się z negatywnymi emocjami i staniesz na nogi.
Pozdrawiam serdecznie

[castilia]

Dziewczyny mam pytanie dotyczące bizuterii ślubnej.
Otóż wymarzyłam sobie, że chciałabym mieć na szyi tulipana, tak aby łodyga była wokół szyi a kwiat na dekolcie. Widziałam coś takiego z prawdziwych kwiatów, ale obawiam się, że nie wytrzyma to tylu godzin zabaw i pląsów. Chciałabym coś podobnego w tkaniny z dodatkiem pereł czy koralików. Nie orientujecie się czy istnieje miejsce gdzie można coś takiego zrobić na zamówienie???

Załączam zdjęcie takiego naszyjnika z żywych kwiatów, aby wam pokazać o co mi chodzi.