Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

[Lagunaaa]

Napisane przez Red Lipstick

Laguno, wybacz, ale nie potrafie pojąc twojego postępowania. Nieustannie wracasz do przeszłości. Czytając Twoje posty mam wrażenie, że co 2 tygodnie kochasz innego. I na ogół jest to jakis tam twoj "ex ex" czy "ex ex ex ex" (). Wyglądasz mi na wartosciowa dziewczyne, po co na siłę chcesz byc w jakimś związku? Nie lepiej dac sobie na jakiś czas spokój, odsapnąc? Przyjdzie czas, ze spotkasz tego jednego jedynego - ale nic na siłę. Chwilami mam wrażenie, że próbujesz sie dowartościowac taką nieustanna gonitwą za związkami. Moze warto na jakis czas skupic sie tylko i wyłącznie na sobie? Pogubiłas się w uczuciach i sama to przyznałaś. Może więc powinnas dac sobie czas na uporzadkowanie mysli - BEZ ŻADNEGO FACETA u boku?

uwierz mi ze ja sama nie potrafie pojac swojego postepowania. Z tym kochaniem to juz raz tlumaczylam kocham dwoch facetow i oni caly czas sie przewijaja przez moje zycie. Nie chce sie dowartosciowac bo mam wysoka samoocene. Moze poprostu nie umiem byc sama. Zawsze ktos sie do mnie 'przyczepi'. Zawsze jak pojde na impreze to od razu moge z kims byc. Nie chce wyjsc na samolubna i przechwalac sie ale mam duze powodzenie u chlopakow. Na prawde chcialabym zapomniec i zaczac nowe zycie, ale to nie jest takie proste...

[E.J.]

Napisane przez m a d e i r a

No własnie ja myśle że powinnam sie odezwac ale co napisać to kompletnie nie wiem..

hmmm....może coś w stylu, że przemyślałaś to co napisałaś i wiesz, że przesadziłaś, że jednak chciałabyś iść z nim na tego sylwestra....bo na to, że powiesz mu, że przypomniało ci sie jak źle byłaś traktowana i że to przypomniało ci sie ot tak, nagle i dlatego to na zrozumienie tego nie liczyłabym, no chyba, ze wcześniej oglądnął by ten filmik, który był tu juz podawany o tym czym się różni mózg mężczyzny od mózgu kobiety

[m a d e i r a]

Napisane przez E.J.

hmmm....może coś w stylu, że przemyślałaś to co napisałaś i wiesz, że przesadziłaś, że jednak chciałabyś iść z nim na tego sylwestra....bo na to, że powiesz mu, że przypomniało ci sie jak źle byłaś traktowana i że to przypomniało ci sie ot tak, nagle i dlatego to na zrozumienie tego nie liczyłabym, no chyba, ze wcześniej oglądnął by ten filmik, który był tu juz podawany o tym czym się różni mózg mężczyzny od mózgu kobiety

Dziękuję za rade. Zaraz coś wymyśle i mu napisze

[E.J.]

Napisane przez m a d e i r a

Dziękuję za rade. Zaraz coś wymyśle i mu napisze

Nie ma za co, fajnie, ze na coś się przydała. A też tak mam, nieraz coś palnę a potem myślę jak to mojemu wytłumaczyć, ale zawsze tak ogólnie bo wiem, ze nawet chocbym chciała (raz spróbowałam) to nie zrozumie bo to jest jak dla niego i każdego faceta za skomplikowane, ze tak nagle ni stąd ni zowąd coś tam mi sie przypomniało i dlatego teraz mówię, ze tak jakoś bez powodu, mialam jakiś taki gorszy zły dzień i tak niechcący mi się coś powiedziało ale wiem doskonale, że nie powinnam tak zrobić.

[m a d e i r a]

Napisane przez E.J.

Nie ma za co, fajnie, ze na coś się przydała. A też tak mam, nieraz coś palnę a potem myślę jak to mojemu wytłumaczyć, ale zawsze tak ogólnie bo wiem, ze nawet chocbym chciała (raz spróbowałam) to nie zrozumie bo to jest jak dla niego i każdego faceta za skomplikowane, ze tak nagle ni stąd ni zowąd coś tam mi sie przypomniało i dlatego teraz mówię, ze tak jakoś bez powodu, mialam jakiś taki gorszy zły dzień i tak niechcący mi się coś powiedziało ale wiem doskonale, że nie powinnam tak zrobić.

Ale mi sie wlasnie wydaje ze nic takiego nie powiedzialam za co moglabym sie kajać przed nim. To że chciałam pogadac o ciuchach, o tym co mi sie podoba jest złe...

---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:22 ----------

W kazdym bądź razie E.J. dzięki za zainteresowanie Trzeba mi było małego kopa żebym mogła napisac tego smsa

[nellady]

nie wiem co sie ze mna ostatnio dzieje
dlaczego szukam problemu tam, gdzie go wcale nie ma ostatnio co by Tż nie powiedział, zrobił i tak jestem na niego zła...nie widzieliśmy się już prawie 4 tyg

[KroplaDeszczu]

Napisane przez nellady

nie wiem co sie ze mna ostatnio dzieje
dlaczego szukam problemu tam, gdzie go wcale nie ma ostatnio co by Tż nie powiedział, zrobił i tak jestem na niego zła...nie widzieliśmy się już prawie 4 tyg

Dekalog. Liczenie do 10
Nie wymyślaj problemów, bo Twój Tż w końcu straci cierpliwość.

---------- Dopisano o 14:57 ---------- Poprzedni post napisano o 14:55 ----------

Napisane przez m a d e i r a

Ale mi sie wlasnie wydaje ze nic takiego nie powiedzialam za co moglabym sie kajać przed nim. To że chciałam pogadac o ciuchach, o tym co mi sie podoba jest złe...

---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:22 ----------

W kazdym bądź razie E.J. dzięki za zainteresowanie Trzeba mi było małego kopa żebym mogła napisac tego smsa

A ja uważam, że nic złego nie powiedziałaś. Twój Tż nie miał powodu do focha, więc nie masz za co go przepraszać.

[E.J.]

Napisane przez m a d e i r a

Ale mi sie wlasnie wydaje ze nic takiego nie powiedzialam za co moglabym sie kajać przed nim. To że chciałam pogadac o ciuchach, o tym co mi sie podoba jest złe...

---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:22 ----------

W kazdym bądź razie E.J. dzięki za zainteresowanie Trzeba mi było małego kopa żebym mogła napisac tego smsa

to się nie kajaj, nawet tak ogólnie napisz np.co tam u niego, sama nie wiem...Po prostu napisałam jak to wygląda u mnie Jak napiszesz to podaj, chocby tak ogólnie co tam wymyśliłaś, moze nam też się to przydac

---------- Dopisano o 15:01 ---------- Poprzedni post napisano o 14:59 ----------

Napisane przez nellady

nie wiem co sie ze mna ostatnio dzieje
dlaczego szukam problemu tam, gdzie go wcale nie ma ostatnio co by Tż nie powiedział, zrobił i tak jestem na niego zła...nie widzieliśmy się już prawie 4 tyg

no właśnie dlatego, jesteś zła bo nie widzieliście się tyle mimo, ze bys chciała, zrób to co poradziłą Ci KroplaDeszczu

DO KroplaDeszczu nie radziłam nikomu przepraszac,szczególnie jak nie ma o co dla mnie stwierdzenie, że miałam zły dzień to nie przepraszanie tylko stwierdzenie faktu, które jednocześnie pokazuje dlaczego coś tam palnełam.

[nellady]

Napisane przez KroplaDeszczu

Dekalog. Liczenie do 10
Nie wymyślaj problemów, bo Twój Tż w końcu straci cierpliwość.

---------- Dopisano o 14:57 ---------- Poprzedni post napisano o 14:55 ----------



A ja uważam, że nic złego nie powiedziałaś. Twój Tż nie miał powodu do focha, więc nie masz za co go przepraszać.

licze nie pomaga

[KroplaDeszczu]

Napisane przez E.J.

to się nie kajaj, nawet tak ogólnie napisz np.co tam u niego, sama nie wiem...Po prostu napisałam jak to wygląda u mnie Jak napiszesz to podaj, chocby tak ogólnie co tam wymyśliłaś, moze nam też się to przydac

---------- Dopisano o 15:01 ---------- Poprzedni post napisano o 14:59 ----------

no właśnie dlatego, jesteś zła bo nie widzieliście się tyle mimo, ze bys chciała, zrób to co poradziłą Ci KroplaDeszczu

DO KroplaDeszczu nie radziłam nikomu przepraszac,szczególnie jak nie ma o co dla mnie stwierdzenie, że miałam zły dzień to nie przepraszanie tylko stwierdzenie faktu, które jednocześnie pokazuje dlaczego coś tam palnełam.

Ale ona nic nie palnęła
Nie widzę nic złego w tym, że wyraziła swoje zdanie i napisała, że podoba jej się skompletowany garniak. Chłopak rzucił o to focha, no ludzie litości. On chyba miał zły dzień skoro czepia się o byle gówno.
Może czegoś nie doczytałam, ale madeira chyba nie pisała nic o złym dniu.

---------- Dopisano o 15:14 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------

Napisane przez nellady

licze nie pomaga

Np. ja kiedy mam zły humor i wiem, że mogę się uczepić Tż, przestaje z nim pisać sms-y/na gg. Mówię, że mam zły humor i tyle.

[Red Lipstick]

Laguno, nigdy nie doświadczyłam tego jak to jest kochac dwóch facetów jednocześnie. Ja jestem zwolenniczką bzdur w stylu "dwie połówki pomarańczy", przeznaczenia, księcia z bajki itp. Kochac można kilka razy w zyciu ale czy jednoczesnie? Może po prostu tak ci sie wydaje, może jestes zauroczona i jeszcze te wspomnienia? Sama nie wiem...

Ech dziewczyny, najchętniej przespałabym sylwestra. Do czego to facet potrafi doprowadzic kobiete. Odechciewa sie wszystkiego. Niby jest teraz bardzo dobrze między nami, ale pewnych spraw nie da sie 'ot tak' zapomniec. Te wszystkie jego obietnice, ze tym razem bedzie inaczej to takie deja vu dla mnie. Juz to słyszałam....no nic, nie pozostaje mi nic innego jak przekonac sie, jak bedzie tym razem. Najwyzej 1 stycznia napisze wam, ze jestem singielka

[E.J.]

Napisane przez KroplaDeszczu

Ale ona nic nie palnęła
Nie widzę nic złego w tym, że wyraziła swoje zdanie i napisała, że podoba jej się skompletowany garniak. Chłopak rzucił o to focha, no ludzie litości. On chyba miał zły dzień skoro czepia się o byle gówno.
Może czegoś nie doczytałam, ale madeira chyba nie pisała nic o złym dniu.

ech, nie dam rady tego zrobic na żywo więc postaram się to opisac - czasami nie jest ważne co mówimy tylko JAK MÓWIMY, jakim tonem, i to też jest ważne.
Poza tym już się nauczyłam takiej rzeczy, że staram sie pyta swojego faceta czy o to mu chodziło jak ja go zrozumiałam, jaki był odbiór i przekaz, i to pomaga nam dośc szybko dochodzic do porozumienia.
I nie rozumiem jednego - tego jak niektórzy uważają, że kobieta może miec zły dzień, czepia się o wszystko a facet ma absolutnie na paluszkach skakac wokól niej wtedy ale jak facet ma gorszy dzień do już mu nie wolno, kobieta może nie miec wtedy wyrozumialosci dla niego, i to facet jest gorszy tak jakby facet nie był człowiekiem

[nellady]

Napisane przez KroplaDeszczu

Ale ona nic nie palnęła
Nie widzę nic złego w tym, że wyraziła swoje zdanie i napisała, że podoba jej się skompletowany garniak. Chłopak rzucił o to focha, no ludzie litości. On chyba miał zły dzień skoro czepia się o byle gówno.
Może czegoś nie doczytałam, ale madeira chyba nie pisała nic o złym dniu.

---------- Dopisano o 15:14 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------



Np. ja kiedy mam zły humor i wiem, że mogę się uczepić Tż, przestaje z nim pisać sms-y/na gg. Mówię, że mam zły humor i tyle.

no tez tak zrobiłam, ale to trwa juz jakiś czas;/

[*wanilia*]

Kurczę chciałam dzisiaj wejsc Was ponadrabiać ale nie Mam kiedy teraz jestem w pracy i weszłam jak zwykle tylko na chwile i jak zwykle sie wyzalić.
Dalej nie wiem co z moim sylwestrem. Pewne jest ze do Jego rodziny jechać nie chce. Nawet nie wiedziałabym ja sie tam zachować. To juz nawet nie jest moja niechęc do Nich tylko poprostu cała rodzina wie ze sie pokłociliśmy, rozstaliśmy a ja tam z Nim teraz pojade? Jak kto ciekawe? Jako kolezanka? Abo jako bagaz podreczny..

Poza tym dzisiaj sie dowiedziałam co Jego siostra powiedziała jak wtedy byliśmy w kinie. Ja wyszlam z Nim zapalić a moja przyjaciolka zostala z Jego siostra pogadac. I ona (siostra) zapytała jak to jest wkoncu miedzy nami (miedzy mna a TŻ) moja orzyjaciolka nie bardzo chciala z Nia o tym rozmaiwac wiec powiedziala jej ze z tego co wie poklocilismy sie ale juz jest dobrze. A siostra zaskoczona: "Tak? Przeciez Oni nie sa razem. Wiec nie rozumiem po co jeszcze sie spotykaja.."
Zatłuke ją. Poważnie..
I ja mam znimi jechać do rodziny? Ciekawe jak sobie to wyobrazaja. Iznowu źle sie czuje z tym wszystkim. Czuje jakbym odciagała TŻ od rodziny. A mi naprawde nie o to chodzi. Ale On pewnie tego nie zrozumie..
Dzisiaj mamy sie spotkać i jeszcze raz pogadac. Przeczuwam masakre..
Wieczorem wejde powiem co i jak i wkoncu to wszystko nadrobie.
Nie wiem jak mam z nim rozmawiac. Jakies rady? Jest totalnie nieugiety bo ja sam wczoraj powiedział nie bedzie robił sylwestra w domubo nie chce sie oto klocic z mama.. Super wiec nawet jezeli sam chciałabyu zostac to nie zostanie bo mama.
Kurde co sie stało z moim kochajcym TŻ?

[KroplaDeszczu]

[QUOTE=E.J.;16123676][QUOTE=KroplaDeszczu;16123 428]Ale ona nic nie palnęła
Nie widzę nic złego w tym, że wyraziła swoje zdanie i napisała, że podoba jej się skompletowany garniak. Chłopak rzucił o to focha, no ludzie litości. On chyba miał zły dzień skoro czepia się o byle gówno.
Może czegoś nie doczytałam, ale madeira chyba nie pisała nic o złym dniu.

ech, nie dam rady tego zrobic na żywo więc postaram się to opisac - czasami nie jest ważne co mówimy tylko JAK MÓWIMY, jakim tonem, i to też jest ważne.
Poza tym już się nauczyłam takiej rzeczy, że staram sie pyta swojego faceta czy o to mu chodziło jak ja go zrozumiałam, jaki był odbiór i przekaz, i to pomaga nam dośc szybko dochodzic do porozumienia.

W sumie poważnego powodu do kłótni nie ma i powinni się szybko pogodzić.

[szatanica1989]

I po kolędzie, dostałam obrazek hi hi



Tż przyjechał, skacowany, w tym okropnym zielono-czarnym swetrze. I przywiózł pizzę, w ogóle mnie przepraszał, przytulał, wygłupiał się, co mnie denerwowało tylko, bo okres dostałam i brzuch tak boli, że dramat ;(


Niech nie myśli, że mu odpuściłam, albo się o mnie postara, albo za drzwi wywalę!


Dziewczyny, doradźcie, w kwestii tego okresu – mój cykl to jakaś kpina, nigdy nie wiem ile potrwa! Po tylu latach chyba powinien być mniej więcej regularny? U mnie jest tak, że trwa od 28 dni do 50! Raz pobiłam rekord, ponad 60 dni, dostałam tabletki na wywołanie, miałam jakąś drobną infekcję. Generalnie, jak mam jakąś małą infekcję to zaraz okresu brak, albo tak sam z siebie się nie pojawia, norma to że czekam ponad 30 dni, kiedyś więcej jak 35 nie było, teraz to właściwie powyżej 35 dni cykl mam z jednej strony mi to nie przeszkadza, mało okresów mam w roku, ale niepokoi trochę, wtedy ginekolog nic nie mówił, ale teraz chyba trzeba będzie coś z tym zrobić, myślę o tabletkach, już dawno chciałam brać, ale trochę się boję, że utyję i będę się źle czuła ;( poradźcie coś proszę dzisiaj dostałam okres po 51 dniach przerwy! ;(

[Rebelious]

Madame, może zacznę od zaproszenia A. do znajomych na nk?

[Red Lipstick]

Widzę dziewczyny, że teraz większośc z nas ma problemy. Oby z Nowym Rokiem było ich mniej niż pod koniec tego starego. Tego zycze u sobie i wam mojego drogie. Głowki do góry!

szatanico ja biorę tabletki od prawie 3 lat i nie przytyłam ani kilograma, ba, nawet schudłam. Rzecz w tym, zeby dobrac odpowiednie pigułki. Po jednych strasznie bolala mnie glowa (codzienne migreny przez prawie miesiac), po innych mialam non stop plamienia. Teraz od ponad roku mam te swoje jedyne, ktore nie obciązaja mi organizmu, nie powoduja skutków ubocznych.

[Rebelious]

Napisane przez szatanica1989

I po kolędzie, dostałam obrazek hi hi



Tż przyjechał, skacowany, w tym okropnym zielono-czarnym swetrze. I przywiózł pizzę, w ogóle mnie przepraszał, przytulał, wygłupiał się, co mnie denerwowało tylko, bo okres dostałam i brzuch tak boli, że dramat ;(


Niech nie myśli, że mu odpuściłam, albo się o mnie postara, albo za drzwi wywalę!


Dziewczyny, doradźcie, w kwestii tego okresu – mój cykl to jakaś kpina, nigdy nie wiem ile potrwa! Po tylu latach chyba powinien być mniej więcej regularny? U mnie jest tak, że trwa od 28 dni do 50! Raz pobiłam rekord, ponad 60 dni, dostałam tabletki na wywołanie, miałam jakąś drobną infekcję. Generalnie, jak mam jakąś małą infekcję to zaraz okresu brak, albo tak sam z siebie się nie pojawia, norma to że czekam ponad 30 dni, kiedyś więcej jak 35 nie było, teraz to właściwie powyżej 35 dni cykl mam z jednej strony mi to nie przeszkadza, mało okresów mam w roku, ale niepokoi trochę, wtedy ginekolog nic nie mówił, ale teraz chyba trzeba będzie coś z tym zrobić, myślę o tabletkach, już dawno chciałam brać, ale trochę się boję, że utyję i będę się źle czuła ;( poradźcie coś proszę dzisiaj dostałam okres po 51 dniach przerwy! ;(

a byłaś z tym ponownie u ginekologa?
może rzeczywiście warto uregulować okres tabletkami.
ja od nich nie przytyłam, ale po roku brania czuję się niezbyt rewelacyjnie, dlatego odstawiam.

[KroplaDeszczu]

Napisane przez Red Lipstick

Laguno, nigdy nie doświadczyłam tego jak to jest kochac dwóch facetów jednocześnie. Ja jestem zwolenniczką bzdur w stylu "dwie połówki pomarańczy", przeznaczenia, księcia z bajki itp. Kochac można kilka razy w zyciu ale czy jednoczesnie? Może po prostu tak ci sie wydaje, może jestes zauroczona i jeszcze te wspomnienia? Sama nie wiem...

Ech dziewczyny, najchętniej przespałabym sylwestra. Do czego to facet potrafi doprowadzic kobiete. Odechciewa sie wszystkiego. Niby jest teraz bardzo dobrze między nami, ale pewnych spraw nie da sie 'ot tak' zapomniec. Te wszystkie jego obietnice, ze tym razem bedzie inaczej to takie deja vu dla mnie. Juz to słyszałam....no nic, nie pozostaje mi nic innego jak przekonac sie, jak bedzie tym razem. Najwyzej 1 stycznia napisze wam, ze jestem singielka

Mam nadzieję, że Twój Tż Cię nie zawiedzie. Powinien coś zrozumieć po ostatnim razie, kiedy z nim zerwałaś (dobrze pamiętam?).

[Rebelious]

mój TŻ chyba zaczyna wystawiać mnie na próby.
rano pisaliśmy smsy, teraz cisza.
napisałam jak tam się czuje, nie odpisał.
hmm

[szatanica1989]

Napisane przez *wanilia*

Kurczę chciałam dzisiaj wejsc Was ponadrabiać ale nie Mam kiedy teraz jestem w pracy i weszłam jak zwykle tylko na chwile i jak zwykle sie wyzalić.
Dalej nie wiem co z moim sylwestrem. Pewne jest ze do Jego rodziny jechać nie chce. Nawet nie wiedziałabym ja sie tam zachować. To juz nawet nie jest moja niechęc do Nich tylko poprostu cała rodzina wie ze sie pokłociliśmy, rozstaliśmy a ja tam z Nim teraz pojade? Jak kto ciekawe? Jako kolezanka? Abo jako bagaz podreczny..

Poza tym dzisiaj sie dowiedziałam co Jego siostra powiedziała jak wtedy byliśmy w kinie. Ja wyszlam z Nim zapalić a moja przyjaciolka zostala z Jego siostra pogadac. I ona (siostra) zapytała jak to jest wkoncu miedzy nami (miedzy mna a TŻ) moja orzyjaciolka nie bardzo chciala z Nia o tym rozmaiwac wiec powiedziala jej ze z tego co wie poklocilismy sie ale juz jest dobrze. A siostra zaskoczona: "Tak? Przeciez Oni nie sa razem. Wiec nie rozumiem po co jeszcze sie spotykaja.."
Zatłuke ją. Poważnie..
I ja mam znimi jechać do rodziny? Ciekawe jak sobie to wyobrazaja. Iznowu źle sie czuje z tym wszystkim. Czuje jakbym odciagała TŻ od rodziny. A mi naprawde nie o to chodzi. Ale On pewnie tego nie zrozumie..
Dzisiaj mamy sie spotkać i jeszcze raz pogadac. Przeczuwam masakre..
Wieczorem wejde powiem co i jak i wkoncu to wszystko nadrobie.
Nie wiem jak mam z nim rozmawiac. Jakies rady? Jest totalnie nieugiety bo ja sam wczoraj powiedział nie bedzie robił sylwestra w domubo nie chce sie oto klocic z mama.. Super wiec nawet jezeli sam chciałabyu zostac to nie zostanie bo mama.
Kurde co sie stało z moim kochajcym TŻ?

Ja bym na Twoim miejscu pokazała klasę i ignorowała zachowanie matki i siostry. Albo powiedz im otwarcie, że ich komentarze są dla Ciebie bolesne i nie życzysz sobie, żeby mieszały się w to, co jest między Tobą a Tżtem.
Powiedz swojemu facetowi, że nie podoba Ci się zachowanie jego najbliższych, że boli Cię sposób w jaki się do Ciebie odnoszą. Przecież to facet w końcu, niechże podejmie męskie działania, jeżeli w ogóle mu zależy na Waszej przyszłości to chyba powinien to jakoś załatwić, załagodzić...

[paprif]

Napisane przez szatanica1989

Dziewczyny, doradźcie, w kwestii tego okresu – mój cykl to jakaś kpina, nigdy nie wiem ile potrwa! Po tylu latach chyba powinien być mniej więcej regularny? U mnie jest tak, że trwa od 28 dni do 50! Raz pobiłam rekord, ponad 60 dni, dostałam tabletki na wywołanie, miałam jakąś drobną infekcję. Generalnie, jak mam jakąś małą infekcję to zaraz okresu brak, albo tak sam z siebie się nie pojawia, norma to że czekam ponad 30 dni, kiedyś więcej jak 35 nie było, teraz to właściwie powyżej 35 dni cykl mam z jednej strony mi to nie przeszkadza, mało okresów mam w roku, ale niepokoi trochę, wtedy ginekolog nic nie mówił, ale teraz chyba trzeba będzie coś z tym zrobić, myślę o tabletkach, już dawno chciałam brać, ale trochę się boję, że utyję i będę się źle czuła ;( poradźcie coś proszę dzisiaj dostałam okres po 51 dniach przerwy! ;(

Ja biorę 1 opakowanie Yasminelle... zero jakichkolwiek skutków ubocznych, tylko częściej do toalety chodzę... bo tabl. wypłukują wodę z org. Niby dopiero kończę pierwsze opakowanie ale jakoś sobie "chwalę"te tabsy

[E.J.]

Napisane przez szatanica1989

I po kolędzie, dostałam obrazek hi hi



Tż przyjechał, skacowany, w tym okropnym zielono-czarnym swetrze. I przywiózł pizzę, w ogóle mnie przepraszał, przytulał, wygłupiał się, co mnie denerwowało tylko, bo okres dostałam i brzuch tak boli, że dramat ;(


Niech nie myśli, że mu odpuściłam, albo się o mnie postara, albo za drzwi wywalę!


Dziewczyny, doradźcie, w kwestii tego okresu – mój cykl to jakaś kpina, nigdy nie wiem ile potrwa! Po tylu latach chyba powinien być mniej więcej regularny? U mnie jest tak, że trwa od 28 dni do 50! Raz pobiłam rekord, ponad 60 dni, dostałam tabletki na wywołanie, miałam jakąś drobną infekcję. Generalnie, jak mam jakąś małą infekcję to zaraz okresu brak, albo tak sam z siebie się nie pojawia, norma to że czekam ponad 30 dni, kiedyś więcej jak 35 nie było, teraz to właściwie powyżej 35 dni cykl mam z jednej strony mi to nie przeszkadza, mało okresów mam w roku, ale niepokoi trochę, wtedy ginekolog nic nie mówił, ale teraz chyba trzeba będzie coś z tym zrobić, myślę o tabletkach, już dawno chciałam brać, ale trochę się boję, że utyję i będę się źle czuła ;( poradźcie coś proszę dzisiaj dostałam okres po 51 dniach przerwy! ;(

nie wiem czy było takie pytanie, jak tak to przepraszam - mówilaś mu, że masz okres, źle się czujesz i lepiej żeby Cię nie drażnił?denerwował?

[szatanica1989]

Napisane przez Rebelious

a byłaś z tym ponownie u ginekologa?
może rzeczywiście warto uregulować okres tabletkami.
ja od nich nie przytyłam, ale po roku brania czuję się niezbyt rewelacyjnie, dlatego odstawiam.

Jeszcze nie byłam, ale teraz to nie mam wyjścia, przecież to chore żebym 50 dni okresu nie miała, niby miałam problemy zdrowotne, ale żeby aż tak okres się opóźniał? Nigdy nie wiem ile dni cykl będzie trwał, niedługo raz na trzy miesiące będę miała ;/

[paprif]

Napisane przez szatanica1989

Jeszcze nie byłam, ale teraz to nie mam wyjścia, przecież to chore żebym 50 dni okresu nie miała, niby miałam problemy zdrowotne, ale żeby aż tak okres się opóźniał? Nigdy nie wiem ile dni cykl będzie trwał, niedługo raz na trzy miesiące będę miała ;/

Tak, masz rację, coś Twój organizm szaleje, a jesteśmy w tym samym wieku i ja miałam zawsze co 28,29...

[szatanica1989]

Napisane przez E.J.

nie wiem czy było takie pytanie, jak tak to przepraszam - mówilaś mu, że masz okres, źle się czujesz i lepiej żeby Cię nie drażnił?denerwował?

Tak, ale on zawsze mnie drażni, dzisiaj chciał mi piersi wodą święconą święcić bo mówi, że to są dary od Boga, a ja chciałam żeby mnie podrapał i dał poleżeć, a on albo mnie w nos całował, albo w ucho gryzł pajac.

Z tymi tabletkami to chyba nie mam wyboru, chociaż 60 dni bez okresu nie było jakieś szczególnie smutne, praktycznie całe wakacje miałam wolne, no ale jednak to nie jest normalne :/

[Rebelious]

Napisane przez paprif

Ja biorę 1 opakowanie Yasminelle... zero jakichkolwiek skutków ubocznych, tylko częściej do toalety chodzę... bo tabl. wypłukują wodę z org. Niby dopiero kończę pierwsze opakowanie ale jakoś sobie "chwalę"te tabsy

a ja już nie
ale generalnie mi w miarę służyły, nie mogę narzekać.

[E.J.]

Napisane przez szatanica1989

Ja bym na Twoim miejscu pokazała klasę i ignorowała zachowanie matki i siostry. Albo powiedz im otwarcie, że ich komentarze są dla Ciebie bolesne i nie życzysz sobie, żeby mieszały się w to, co jest między Tobą a Tżtem.
Powiedz swojemu facetowi, że nie podoba Ci się zachowanie jego najbliższych, że boli Cię sposób w jaki się do Ciebie odnoszą. Przecież to facet w końcu, niechże podejmie męskie działania, jeżeli w ogóle mu zależy na Waszej przyszłości to chyba powinien to jakoś załatwić, załagodzić...

Święte słowa, ale najlepiej gdyby to zrobił On, facet, a nie ona, niedawno czytałam o tym w jakimś artykule, jego rodzinie będzie łatwiej przyjąc krytykę od niego bo to jest swój, łatwiej to przełknąc a od obcej osoby nie dośc, ze nie przyjma to jeszcze poczuja sie zaatakowani, obrazeni ect. On musi stanac na wysokosci zadania i On musi powiedziec siostrze, mamie, ze sobie tego nie zyczy, bo to rani *wanilia* na której mu zależy ect. i jego też rani bo chce by ja zaakceptowały ect.

---------- Dopisano o 15:40 ---------- Poprzedni post napisano o 15:38 ----------

Napisane przez szatanica1989

Tak, ale on zawsze mnie drażni, dzisiaj chciał mi piersi wodą święconą święcić bo mówi, że to są dary od Boga, a ja chciałam żeby mnie podrapał i dał poleżeć, a on albo mnie w nos całował, albo w ucho gryzł pajac.

Dzięki za odp. i współczuje....że też nie potrafi i nie chce Cię zrozumiec, patawian....

[Red Lipstick]

Napisane przez KroplaDeszczu

Mam nadzieję, że Twój Tż Cię nie zawiedzie. Powinien coś zrozumieć po ostatnim razie, kiedy z nim zerwałaś (dobrze pamiętam?).

Tak, dokładnie. Nie jest ze mnie despotka, ale wymiotowanie przez balkon MOJEJ koleżanki i wyklinanie mnie przez telefon, gdy zgodnie z obietnica wsadzilam go do taksówki jest po prostu szczytem prostactwa i chamstwa. A ja tego tolerowac już nie bede. No żeby w tak młodym wieku sylwester wzbudzał niepokój i stres z powodu nieodpowiedzialności faceta? Przecież to chore.
Znów mam złe przeczucia....tak samo jak wtedy...