Panny z TŻ'ami mieszkające, gotujące i oszczędzające - czyli jak przeżyć do wypłaty

[Paulunia8713]

A dla mnie to jest cięzka praca. Bo zrobic coś przy mojej Julii graniczy z cudem. Fakt zawsze mam poprane, posprzątane ugotowane ale robie to tylko w czasie kiedy mała śpi. Ona zawsze chce się bawic, iśc na spacer a nie stac z mamą przy garach. Jakoś dajemy sobie rade.
Jeśli kobieta nie pracuje powinna nie narzekac bo to jest przecież normalne, gorzej jeśli pracuje tak jak mąż po 12h a ten jeszcze wymaga od niej żeby poprała ugotowała i Bóg wie co tam jeszcze.
Jak mieszkałam z mężem on wracał o 19. Ja byłam po porodzie, Chociaż nie zawsze wszystko było zrobione on się nie czepiał.
Byc może dzisiaj lub jutro zamieszkamy znów razem. Zmieniły się moje i jego nawyki. Nie wiem jak to będzie. Jednak wiem, że nie będe narzekac co do prac domowych. On pracuje do 19 i ja nie mam prawa rządac od niego, żeby jeszcze posprzątał lub zrobił nam kolacje.

[lili1987]

Napisane przez aneczka240

U mnie też teraz padało jak z wiadra, a teraz słońce świeci, bo świeci.

---------- Dopisano o 09:37 ---------- Poprzedni post napisano o 09:35 ----------


Dokładnie tak samo mam ze sprzątaniem. Nie lubię tylko myć naczyń, ale mam taki układ, że ja gotuję i brudzę jak najmniej, a TŻ myje.

no właśnie... zapomniałam wspomnieć, że gotować bardzo lubię ALE zmywać nienawidzę. Najchętniej bym ugotowała po czym wyszła i zostawiła za sobą ten kuchenny nieład

Może jestem dziwna, ale lubię segregować i włączać pranie. wlewać do pralki ten pachnący płyn Lenor Perfumelle

[aneczka240]

Napisane przez alazkrainy

Ja to tak ogólnie pisałam, nie konkretnie do Ciebie, jesli tak to odebrałas przepraszam.


Ja sprzątać nie lubię, ale wiem że muszę i nie marudzę. A że Tż nauczony porządku, to ja się pomału nauczyłam (na plus ).

Nie, nie musisz przepraszać Napisałam tylko jak ja widzę to nasze rodzinne życie U nas jest ten problem, że wszystko za TŻ-ta robiły mama i babcia, więc ja mam trudniej nauczyć go, żeby cokolwiek ogarnął.

Napisane przez lili1987

mój TŻ ma zawsze na biurku pobojowisko
śrubokręty, śrubki, kable, ładowarki
co posprzątam to jest to samo

Mój to ma wszystko w skrzynkach, ale jak zacznie wyjmować to i to, i to, bo mu potrzebne, a potem na parapecie jest wystawa wszelkiej maści śrubokrętów, wiertarek i torxów, to padam z nóg.

[kavvka]

Napisane przez xandra23

Nie gniewaj sie na mnie za to, co napiszę, ale nie rozumiem kobiet, które twierdzą, że praca w domu jest męcząca. Po prostu nie rozumiem. Zrobienie obiadu, posprzątanie itd. wcale nie jest ani czasochłonne ani męczące, przecież na co dzień nie odsuwa się mebli i za nimi nie odkurza czy też nie myje okien. I wcale nie dziwię się, że faceci sądzą, że kobieta, która nie pracuje odpoczywa. Ja też tak twierdzę. Nie wiem czy to kwestia zorganizowania czy podejścia do obowiązków, bo kiedyś sądziłam, że ja jestem niezorganizowana, ale ja pracuję (teraz troszeczkę mniej), robię wszystko w domu (oprócz ciężkich rzeczy- TŻ pracuje po 12 h na dobę, czasami więcej, więc nie wymagam, by latała z mopem po domu, ja mam pracę siedzącą- własna działalność i mogę mieć elastyczne godziny pracy), mam ugotowane, poprane, posprzątane, wychodzę z psem na spacery i zawsze znajduję czas na książkę lub film. Brakuje mi tylko na sport (raczej już kwestia braku zainteresowania). Może spowodowane jest to tym, że nie lubię się nudzić (co kiedyś uwielbiałam). Ostatnio zdarzyło mi się nudzić ( w tym tygodniu) to byłam normalnie zaskoczona, ze istnieje coś takiego jak nuda. A jeszcze jedno- nie zaniedbuję przy tym wszystkim związku z TŻ.
Może to też kwestia pracy, pewnie inaczej się idzie na te 8 h do pracy i wraca do domu inaczej jak są dzieci.
Tak się tylko chciałam wypowiedzieć.

A mnie męczy sprzątanie...w te upały..mówcie co chcecie ale ja wczoraj wymyłam podłogę i padłam
nienawidzę bałaganu,kurzu i brudu sprzątam czesto..ale wczoraj to był koszmar.... lało się ze mnie...byłam mokra jak moja podłoga
W mieszkaniu mamy taki zaduch...okna pootwierane i co z tego skoro tego nie czuc

[lili1987]

Napisane przez kavvka

W mieszkaniu mamy taki zaduch...okna pootwierane i co z tego skoro tego nie czuc

a my się wzięliśmy na sposób... jak jest mega upał to włączamy sobie wiatrak i tak przyjeeeeeemnie wieje ( zobaczę czy będziemy tacy mądrzy jak przyjdzie rachunek )

[kavvka]

Napisane przez lili1987

a my się wzięliśmy na sposób... jak jest mega upał to włączamy sobie wiatrak i tak przyjeeeeeemnie wieje ( zobaczę czy będziemy tacy mądrzy jak przyjdzie rachunek )

też myśleliśmy nad wiatrakiem..tylko problem gdzie go damy....(kiedy będzie nieużywany)
wynajmujemy mieszkanko...nie mamy do niego piwnicy,tzn.jest zagracona...ahh
Myślę że wiatrak chyba dużo nie bierze prądu.....

[aneczka240]

Napisane przez lili1987

a my się wzięliśmy na sposób... jak jest mega upał to włączamy sobie wiatrak i tak przyjeeeeeemnie wieje ( zobaczę czy będziemy tacy mądrzy jak przyjdzie rachunek )

To macie dobrze. My chcieliśmy taki mały, standardowy. Zwiedziliśmy real, carrefour, media, euro i normalnie chyba te wiatraki działały pełną parą, bo je wywiało.

[lili1987]

Napisane przez kavvka

też myśleliśmy nad wiatrakiem..tylko problem gdzie go damy....(kiedy będzie nieużywany)
wynajmujemy mieszkanko...nie mamy do niego piwnicy,tzn.jest zagracona...ahh
Myślę że wiatrak chyba dużo nie bierze prądu.....

u nas chodzi całą noc

my jak wynajmowaliśmy kawalerkę to też nie mieliśmy się gdzie podziać z gratami, ale czas tylko we dwoje, a nie z całą rodzinką był bezcenny

---------- Dopisano o 09:54 ---------- Poprzedni post napisano o 09:53 ----------

Napisane przez aneczka240

To macie dobrze. My chcieliśmy taki mały, standardowy. Zwiedziliśmy real, carrefour, media, euro i normalnie chyba te wiatraki działały pełną parą, bo je wywiało.

a ja ostatnio widziałam taki mały biały wiatrak w Tesco za 40 zł.

[alazkrainy]

My też włączaliśmy mały wiatraczek, ale tak śmierdziało potem plastikiem,że ja podziękowałam i powiedziałam Tż że jak chce to niech sam się nim chłodzi

[aneczka240]

Napisane przez lili1987

u nas chodzi całą noc

my jak wynajmowaliśmy kawalerkę to też nie mieliśmy się gdzie podziać z gratami, ale czas tylko we dwoje, a nie z całą rodzinką był bezcenny

---------- Dopisano o 09:54 ---------- Poprzedni post napisano o 09:53 ----------


a ja ostatnio widziałam taki mały biały wiatrak w Tesco za 40 zł.

To będziemy musieli się przejechać i zobaczyć, czy u nas są. Poradźcie mi, czym najlepiej usunąć kamień, który jest wokół kranu? Jeszcze malowanie nas czeka, bo wszędzie jest biało, jak w szpitalu
A i powiedzcie mi, czy Wy też rozcinacie tubki kremów i wygrzebujecie resztki? Bo kiedyś jak tak zrobiłam, to koleżanka popatrzyła na mnie co najmniej dziwnie.

[kavvka]

Napisane przez aneczka240

To będziemy musieli się przejechać i zobaczyć, czy u nas są. Poradźcie mi, czym najlepiej usunąć kamień, który jest wokół kranu? Jeszcze malowanie nas czeka, bo wszędzie jest biało, jak w szpitalu

ponoć ocet działa na kamień

[aneczka240]

Napisane przez kavvka

ponoć ocet działa na kamień

Próbowałam - jakiś oporny ten kamień.

[alazkrainy]

Napisane przez kavvka

ponoć ocet działa na kamień

własnie to miałam napisać
jak w czajnku elektrycznym zbierze mi się kamień to gotuję wodę wlewam octu czekam az wystygnie o gotowe
albo na ta podstawkę pod suszarkę wlewam ocet na całą noc i jets jak nowa
w wannie nam się kamień zebrał, nalałam ciepłej wody dolałam octu, delikatnie poszorowałam ściereczką bo mamy wannę akrylową i teraz jest czyściutko
są jeszcze preparaty na kamień i rdzę

[kavvka]

Napisane przez lili1987

u nas chodzi całą noc

my jak wynajmowaliśmy kawalerkę to też nie mieliśmy się gdzie podziać z gratami, ale czas tylko we dwoje, a nie z całą rodzinką był bezcenny

---------- Dopisano o 09:54 ---------- Poprzedni post napisano o 09:53 ----------


a ja ostatnio widziałam taki mały biały wiatrak w Tesco za 40 zł.

My mamy taki wynajem po znajomości od rodziny (kuzynki)TŻa, całe szczeście opróżnili szafy, przed naszą wprowadzką....
Nasza poprzedniczka mieszkała tam rzeczami kuzynki TŻa

[lili1987]

Napisane przez aneczka240

Próbowałam - jakiś oporny ten kamień.

ja też usuwam octem kamień. wlewam ocet do opakowania po np. płynie do szyb, spryskuję baterię i zostawiam na ok godzinę (smród w łazience-okropny) i dopiero po godzinie zmywam. U mnie skutkuje, ale baterie są w miarę nowe i często traktowane octem

[myszka197]

Napisane przez aneczka240

A i powiedzcie mi, czy Wy też rozcinacie tubki kremów i wygrzebujecie resztki? Bo kiedyś jak tak zrobiłam, to koleżanka popatrzyła na mnie co najmniej dziwnie.

Mimo, że mam mnóstwo kosmetyków, zawsze tek robię, tak robiła moja mama, poza tym nie lubię, jak coś się marnuje.

[kavvka]

Napisane przez aneczka240

Próbowałam - jakiś oporny ten kamień.

Co ja przeszłam z kamieniem... mieliśmy w kibelu ...ale to była rafa ...wszystkiego próbowałam...nic nie pomogło...wiec kibelek wymieniliśmy....
możne faktycznie spróbuj użyć jakiegoś specjalnego preparatu...

[lili1987]

Napisane przez kavvka

My mamy taki wynajem po znajomości od rodziny (kuzynki)TŻa, całe szczeście opróżnili szafy, przed naszą wprowadzką....
Nasza poprzedniczka mieszkała tam rzeczami kuzynki TŻa

ja się ledwo mieszczę ze swoimi rzeczami zawsze, a co dopiero z cudzymi mi w tamtym wynajętym najbardziej przeszkadzały komunistyczne szafy, których nie mogliśmy zastąpić nowymi meblami

[kavvka]

Napisane przez myszka197

Mimo, że mam mnóstwo kosmetyków, zawsze tek robię, tak robiła moja mama, poza tym nie lubię, jak coś się marnuje.

ja tez

[201701300931]

Hmmm... Ale się dyskusja o sprzątaniu itp. zrobiła U nas na razie ja nie pracuję, więc robię wszystko w domu. I mąż chyba się w końcu nauczył, że domowe obowiązki zajmują trochę czasu. Wcześniej było, że przecież siedzę w domu i wiecznie nic nie robię. A białej gorączki dostawałam, jak przychodził czas na cotygodniowe (tzn. co dwa tygodnie, bo mamy zmiany ze współlokatorami) sprzątanie - zdarzyło się kilka razy, że nie mogłam, bo akurat w poniedziałek obrona, bo zjazd, bo coś... I było wielkie marudzenie, że sam musi to robić.

To powiedziałam, że spoko - jak skończę studia, to mogę sama sprzątać, ale on w tygodniu będzie wszystko ogarniał, zdejmował naczynia z suszarki (nienawidzę tego!), robił i zdejmował pranie itp. To mu przeszło trochę to marudzenie i staramy się sprzątać razem

Dzisiaj znowu dentysta Jutro jadę do siostry, pojutrze do domu i w poniedziałek powrót. To będzie makabra!

[aneczka240]

Napisane przez alazkrainy

własnie to miałam napisać
jak w czajnku elektrycznym zbierze mi się kamień to gotuję wodę wlewam octu czekam az wystygnie o gotowe
albo na ta podstawkę pod suszarkę wlewam ocet na całą noc i jets jak nowa
w wannie nam się kamień zebrał, nalałam ciepłej wody dolałam octu, delikatnie poszorowałam ściereczką bo mamy wannę akrylową i teraz jest czyściutko
są jeszcze preparaty na kamień i rdzę

Kupiłam Tytan Kamień i rdza, ale jeszcze nie próbowałam. Idę pomyśleć, co dziś na obiad zrobić. Wieczorem kuzyn z narzeczoną przyjeżdża na weekend, to chociaż wesoło będzie. Miłego, słonecznego, choć może nie zbyt upalnego dnia Wam życzę I udanego weekendu także.

[lili1987]

Napisane przez myszka197

Mimo, że mam mnóstwo kosmetyków, zawsze tek robię, tak robiła moja mama, poza tym nie lubię, jak coś się marnuje.

ja też bym może wydobywała resztki kosmetyku (tak robię z podkładem), ale kosmetyki zmieniam jak rękawiczki
nie dokończę jednego, a już kupuję drugi- całkiem inny
teraz już omijam drogierie szerokim łukiem. dobrze, że Rossmana mam daleko

[aneczka240]

Napisane przez Danaeee84

Hmmm... Ale się dyskusja o sprzątaniu itp. zrobiła U nas na razie ja nie pracuję, więc robię wszystko w domu. I mąż chyba się w końcu nauczył, że domowe obowiązki zajmują trochę czasu. Wcześniej było, że przecież siedzę w domu i wiecznie nic nie robię. A białej gorączki dostawałam, jak przychodził czas na cotygodniowe (tzn. co dwa tygodnie, bo mamy zmiany ze współlokatorami) sprzątanie - zdarzyło się kilka razy, że nie mogłam, bo akurat w poniedziałek obrona, bo zjazd, bo coś... I było wielkie marudzenie, że sam musi to robić.

To powiedziałam, że spoko - jak skończę studia, to mogę sama sprzątać, ale on w tygodniu będzie wszystko ogarniał, zdejmował naczynia z suszarki (nienawidzę tego!), robił i zdejmował pranie itp. To mu przeszło trochę to marudzenie i staramy się sprzątać razem

Dzisiaj znowu dentysta Jutro jadę do siostry, pojutrze do domu i w poniedziałek powrót. To będzie makabra!

Ja do dentysty chodziłam co 3 tyg. przez 10 miesięcy. Miałam kanałowe, a potem już dentysta mówił, że ten ząbek do leczenia, a ten już zainfekowany poprzednim itd itd. U sadysty nie byłam od gimnazjum, jedynie na uzupełnienie jedynki, bo mi się ułamała. Teraz sadystę omijam szerokim łukiem

[kavvka]

Napisane przez Danaeee84

Hmmm... Ale się dyskusja o sprzątaniu itp. zrobiła U nas na razie ja nie pracuję, więc robię wszystko w domu. I mąż chyba się w końcu nauczył, że domowe obowiązki zajmują trochę czasu. Wcześniej było, że przecież siedzę w domu i wiecznie nic nie robię. A białej gorączki dostawałam, jak przychodził czas na cotygodniowe (tzn. co dwa tygodnie, bo mamy zmiany ze współlokatorami) sprzątanie - zdarzyło się kilka razy, że nie mogłam, bo akurat w poniedziałek obrona, bo zjazd, bo coś... I było wielkie marudzenie, że sam musi to robić.

To powiedziałam, że spoko - jak skończę studia, to mogę sama sprzątać, ale on w tygodniu będzie wszystko ogarniał, zdejmował naczynia z suszarki (nienawidzę tego!), robił i zdejmował pranie itp. To mu przeszło trochę to marudzenie i staramy się sprzątać razem

Dzisiaj znowu dentysta Jutro jadę do siostry, pojutrze do domu i w poniedziałek powrót. To będzie makabra!

marudzić to łatwo mój to nawet chętny do pomagania i sprzątania...tylko szkoda że nie ma go ciągle w domujak wraca to w nocy...ja sprzątam gł w tygodniu, w soboty zawsze jakieś plany..wyjazdy...itp.
Dentysta nie taki straszny jak mała dziurka to nic nie zaboli,
dla mnie ginekolog gorszy

[201701300931]

Napisane przez aneczka240

Ja do dentysty chodziłam co 3 tyg. przez 10 miesięcy. Miałam kanałowe, a potem już dentysta mówił, że ten ząbek do leczenia, a ten już zainfekowany poprzednim itd itd. U sadysty nie byłam od gimnazjum, jedynie na uzupełnienie jedynki, bo mi się ułamała. Teraz sadystę omijam szerokim łukiem

Ja 12 lat nie byłam u dentysty, ale w czerwcu tak mnie zaczęły zęby boleć, że musiałam pójść. Oczywiście dzień przed wizytą przestały I potem się okazało, że z tym zębem nic nie było Ale 4 inne do zrobienia (na szczęście zwykłe plomby), więc dwa zrobiłam w środę, dzisiaj trzeci, a ostatni za 1,5 tygodnia

[lili1987]

ja dziś obiad mam prawie gotowy-mielone "urobiłam" wczoraj, TŻ będzie jadł je jeszcze jutro. Dla siebie ugotowałam szpinak (zawsze mi przypominał w smaku trawę , ale jak się doda trochę masła, mąki, dużo soli i pieprzu to jest super wg mnie)

w ogóle to mam dylemat
miejsca w szafie jak na receptę, a 2 półki mam ciuchów tzw. "po domu" i zastanawiam się czy warto zostawiać tyle"domowych" ciuchów

[201701300931]

Napisane przez lili1987

w ogóle to mam dylemat
miejsca w szafie jak na receptę, a 2 półki mam ciuchów tzw. "po domu" i zastanawiam się czy warto zostawiać tyle"domowych" ciuchów

Nie warto według mnie Ja mam po domu dwa komplety na zimę i dwa na lato i jedną sukieneczkę na bardzo lato :P i wystarcza spokojnie

Oj, ulewa się zrobiła

[lili1987]

Napisane przez kavvka

marudzić to łatwo mój to nawet chętny do pomagania i sprzątania...tylko szkoda że nie ma go ciągle w domujak wraca to w nocy...ja sprzątam gł w tygodniu, w soboty zawsze jakieś plany..wyjazdy...itp.
Dentysta nie taki straszny jak mała dziurka to nic nie zaboli,
dla mnie ginekolog gorszy

tak... ginekolog jest najgorszy w ogóle moja ginekolog mówiła, że nie wyobraża sobie mnie na porodówce, jak ja ledwo u niej na fotel siadam
i miała rację, poród to dla mnie był koszmar, dobrze, że CC, bo bym chyba uciekła rodząc normalnie

w ogóle lekarz to dla mnie absolutna konieczność

---------- Dopisano o 10:21 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------

Napisane przez Danaeee84

Nie warto według mnie Ja mam po domu dwa komplety na zimę i dwa na lato i jedną sukieneczkę na bardzo lato :P i wystarcza spokojnie

Oj, ulewa się zrobiła

w Wlkp też pochmurno
w takim razie muszę zredukować te domowe ciuchy.
kurcze, tak w ogóle to w domowych chodzę bardzo dużo, po domu nie chodzę w normalnych ciuchach

[alazkrainy]

Napisane przez lili1987

ja dziś obiad mam prawie gotowy-mielone "urobiłam" wczoraj, TŻ będzie jadł je jeszcze jutro. Dla siebie ugotowałam szpinak (zawsze mi przypominał w smaku trawę , ale jak się doda trochę masła, mąki, dużo soli i pieprzu to jest super wg mnie)

w ogóle to mam dylemat
miejsca w szafie jak na receptę, a 2 półki mam ciuchów tzw. "po domu" i zastanawiam się czy warto zostawiać tyle"domowych" ciuchów

ciuchów nie ma co trzymać, ja też mam za dużo, ale na razie miejsca mam na styk a nic nowego nie dokupuję więc starczy na razie; ale jak widzę jak mama moja czy babcia chomikują różne rzeczy bo może się przyda to mnie skręca; co tylko mogę to wyrzucam bo nie ma na to miejsca

ja za każdym razem jak idę do ginekologa to jestem zestresowana

[kavvka]

Napisane przez lili1987

tak... ginekolog jest najgorszy w ogóle moja ginekolog mówiła, że nie wyobraża sobie mnie na porodówce, jak ja ledwo u niej na fotel siadam
i miała rację, poród to dla mnie był koszmar, dobrze, że CC, bo bym chyba uciekła rodząc normalnie

w ogóle lekarz to dla mnie absolutna konieczność

---------- Dopisano o 10:21 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------


w Wlkp też pochmurno
w takim razie muszę zredukować te domowe ciuchy.
kurcze, tak w ogóle to w domowych chodzę bardzo dużo, po domu nie chodzę w normalnych ciuchach

I ja siebie nie wyobrażam na porodówce...kiedyśmyślała m że jakby przyszło co do czego to chce CC, ale też słyszałam że boli potem niemiłosiernie...jak to jest?